-
Paula.anna odsłony: 12635
Za co lubicie jesień?
Zakładam, że ktoś lubi :|
dzisiaj już prawie smutna jesienna pogoda za oknem, ale nie poddam się tak łatwo!
podobno cały październik ma być ładny.
ja lubię wczesną jesień, tzw złotą polską. słońce, ciepłe dni, kolorowe liście, charakterystyczny zapach...
i to, że można się już zakopać pod kocem z książką wieczorem.
gorzej z późniejszą jesienią, zimną i słotną. ale taka też ma swoje zalety. np nie muszę już nosić letnich ciuchów, a cieplejsze dużo więcej ukrywają ;)
Pimpek napisał(a):A to ciekawe, że tak skrajnie się różnią nasze odczucia lol Jedni lubią zimne poranki i szarówę, a innych opuszcza wtedy energia. Ciekawe czemu tak.
Ja nie cierpie lata i czekam zawsze z utęsknieniem na jesień.
Lata nie cierpię za temperatury i nadmiar słońca, które wręcz wysysa ze mnie energię i sprawia, że jestem bezwładna i czuję się chora. Jak tylko zachodzi to czuję się zaraz lepiej. No a jak pada i wieje i pachnie liściami to ja dopiero mam pałera lol To jest bardzo romantyczna pora roku :D no i za chwilę już będziemy czekać na święta!! A mnie już wczoraj mózg swędział i śpiewałam sobie pod nosem dżingl bels :o
Rzeczywiście to ciekawe, jak ludzie postrzegają słońce. Mam w pracy koleżankę, która nie cierpi słońca jeszcze bardziej niż ja, bo ja je lubię na wiosnę, a ona w ogóle. ;)
Co do czekania na Boże Narodzenie - ja też już odliczam (o, zaraz sobie linijkę wstawię), bo planuję 2 tygodnie urlopu. :D
Och napisał(a):Nabla napisał(a):Och napisał(a):
CHyba zacznę myśleć o jakichś ciepłych krajach
;)
W tej chwili (23:20) jest 32*C za oknem a 34 w mieszkaniu. Dalej chcesz?
Nabla, chcę dalej. Należę do osób ciepło-gorąco-lubnych. Gdy słońce przestaje świecić, a za oknem robi się szaro, buro i ponuro ja przestaję normalnie funkcjonować. Ja potrzebuję słońca i ciepła do życia. Jesienią jestem przytłumiona, zaczynają się u mnie jakieś stany depresyjne , tym bardziej teraz gdy mam "co nieco" na głowie, boję się, że nie będzie mi łatwo.
Wiesz, ja jestem z tych osób, którym zawsze zimno. Jak jest mniej niż 25*C to mi zimno i tyle. Jestem nieszczęśliwa w zimie, pojechałam w sierpniu do Egiptu i było mi świetnie.
Ale teraz mam powoli dość. Dość tego, że nigdy nie robi się chłodniej, nawet w nocy. Aż mi się chce do pracy - bo tam jest klima ;)
Ja uwielbiam taką złotą polską jesień, kiedy jest słonko i kilkanaście stopni, można ubrać się fajnie na cebulkę.
No i jesienią mam rocznicę ślubu i imieniny :D
A to ciekawe, że tak skrajnie się różnią nasze odczucia lol Jedni lubią zimne poranki i szarówę, a innych opuszcza wtedy energia. Ciekawe czemu tak.
Ja nie cierpie lata i czekam zawsze z utęsknieniem na jesień.
Lata nie cierpię za temperatury i nadmiar słońca, które wręcz wysysa ze mnie energię i sprawia, że jestem bezwładna i czuję się chora. Jak tylko zachodzi to czuję się zaraz lepiej. No a jak pada i wieje i pachnie liściami to ja dopiero mam pałera lol To jest bardzo romantyczna pora roku :D no i za chwilę już będziemy czekać na święta!! A mnie już wczoraj mózg swędział i śpiewałam sobie pod nosem dżingl bels :o
Lillan napisał(a): Słoneczne, ale zimne poranki, kiedy stoi się na przystanku i para wydobywa się z ust. (...) Mgła.
A fu, nie znoszę stania na przystanku o 6 rano, kiedy jest +5 stopni (jak nie mniej...), mgieł, wilgoci ;)
Ja tak jak Och. Ciepło(gorąco)lubna.
Tydzień czasu byłam na Florydzie (latem) i tam czułam się najlepiej 8)
Uwielbiam wiosnę i lato, ale wrześniowa i październikowa jesień też ma w sobie coś pięknego 8) Słoneczne, ale zimne poranki, kiedy stoi się na przystanku i para wydobywa się z ust. Barwy i szelest liści. Zapach dymu. Mgła. Słońce, które przez cały dzień jest nisko i daje takie specyficzne przytulne światło. Na taką jesień co roku czekam lol
Odpowiedz
Nabla napisał(a):Och napisał(a):
CHyba zacznę myśleć o jakichś ciepłych krajach
;)
W tej chwili (23:20) jest 32*C za oknem a 34 w mieszkaniu. Dalej chcesz?
Nabla, chcę dalej. Należę do osób ciepło-gorąco-lubnych. Gdy słońce przestaje świecić, a za oknem robi się szaro, buro i ponuro ja przestaję normalnie funkcjonować. Ja potrzebuję słońca i ciepła do życia. Jesienią jestem przytłumiona, zaczynają się u mnie jakieś stany depresyjne , tym bardziej teraz gdy mam "co nieco" na głowie, boję się, że nie będzie mi łatwo.
Och napisał(a):
CHyba zacznę myśleć o jakichś ciepłych krajach
;)
W tej chwili (23:20) jest 32*C za oknem a 34 w mieszkaniu. Dalej chcesz?
nadal nie lubię
tracę energię i ten letni "power"
i juz czekam z utęsknieniem na kolejną wiosnę i lato
Olaf jest jesienny. Dlatego lubie jesien. Od zeszlego roku :love:
Odpowiedz
Jesień to moja ulubiona pora roku.
Najbardziej lubię ten chłodny wiaterek, jego jesienny zapach. Lubię kolorowe liście. Lubię deszcz i taki silny jesienny wiatr. Lubię wełniane swetry, szaliki, czapki i rękawiczki. Lubię jak mi marzną uszy i nos :)
Jakim cudem rok temu przegapiłam taki fajny temat ? Dobrze, że został odkopany, bo ja jesień lubię bardzo :D. Zarówno tą wrześniową, złotą, jak i listopadową, chłodną i deszczową. Uwielbiam jesienne spacery, kiedy powietrze pachnie tak specyficznie - ziemią, liśćmi, czasem deszczem. Lubię szukanie kasztanów lol . Poza tym - wspomniane już wcześniej długie wieczory, spędzone pod kocykiem z kubkiem kawy i czymś pysznym, najlepiej słodkim ;), przy książce lub filmie.
Co do wieczorów - jak byłam w podstawówce, przy moim domu (dom jednorodzinny) rosły ogromne topole - było ich 5. Jejku, jak ja lubiłam siadać z książką przy zapalonej tylko lampce i czytać słuchając szumu topoli i deszczu. Z czasem topole wycięto, ale jedno z ulubionych wspomnień z dzieciństwa zostało :love: .
Poza tym - ja też urodzona jesienią (w listopadzie).
Lubię też mroźne powietrze bardzo późną jesienią, no i widok pierwszego śniegu :D.
A ja jestem jesienna dziewczyna i uwielbiam jesień! Jedyne co mi przeszkadza w jesieni to coraz krótsze dni. Ale deszcze, chmury, wiatry - to lubię bardzo - moja niespokojna natura czuje się usatysfakcjonowana.
Odpowiedz
wiewrióra napisał(a):a w pogodzie piszą ze jest 17 ... :D
ale mi jest dobrze i lubie taki chłodzik. Chociaz jak dochodzi juz do ponizej 10 zaczynam nosic rękawiczki :)
Mój termometr wskazywał max 13. Teraz jakieś 10 ;)
Fuj, nienawidzę zimna.
A lato było zbyt zimne, żebym zdążyła się dogrzać (wręcz wymarzłam)
A ja lubie jesień...O!
Lubie bardzo, chociaż zmarźluch ze mnie okrutny.
Ale co tam,
Lubie rześki zapach chłodu rano,
lubię szron na trawie,
lubie piękne kolorowe liście,
jak szeleszczą pod nogami,
przypominam sobie jak byłam małą dziewczynką a zabawa w takich liściach była super frajdą....
i nawet troche starsza nie mogę się opanować żeby nie szurnąć nogą :)
Lubie zbierać kasztany i robić z nich cudaki,
nawet deszczowe wieczory lubie,
bo moje lenistwo ma wtedy usprawiedliwienie...
a to juz opcja indywidualna ;)
Każda pora roku ma coś w sobie pięknego ale ja i tak najbardziej lubie jesień,
za zapachy, kolory i odrobinę melancholii.
Och napisał(a):Nie lubię jesieni i tyle!!!!!
ja tez, bleeee. Znowu zacznie sie zimnoooo
wiewrióra napisał(a):eee tam wcale zimno nie jest
12 stopni to nie zimno?
Chociaż fakt: -60! To jest dopiero zimno! ;)
Och napisał(a):A dziś prawdziwa jesień za oknem- zimno, wieje, kropi (dobrze, że nie leje) i jest ogólnie paskudnie
Dokładnie....... :zle:
Nabla napisał(a):Nie lubie
Zmieniłam zdanie - doczekać się nie mogę.
Po raz pierwszy w życiu jest mi za gorąco. Czekam z utęsknieniem na spadek temperatury poniżej 30*C i na przerzucenie się na jesienne ciuchy, w których łatwiej dobrze wyglądać ;)
a ja lubie jesień za zapach palonych liści na działkach
za nostalgiczny kolor i cierpki zapach aksamitek
za orzechy
za takie dlugie i pomarańczowe zachody słońca
za sweterki, długie spodnie i szaliczki
za kasztany
za czerwień, zieleń i żółć liści
i za to że szeleszczą pod stopami jak się idzie na spacer do parku
za zapalone świeczki wieczorami ( juz można bo upałów nie ma ;) )
za 1- go listopada, mgłę, światełka i kolorowe chryzantermy
za moje urodziny
za urodziny mojego M
a od tego roku za urodziny mojej N
:)
i za to ze święta się zbliżają :D
przeczytałam wątek żeby przygotować się do tego co nieuchronne :(
jesień za pasem
Mam szczególny sentyment do jesieni.
Właśnie mija 10-ta rocznica mojej i męża znajomości, a właściwie związku. To właśnie jesień towarzyszyła początkom naszej miłości. Uwielbialiśmy leżeć na ziemi ( w parku, co by wątpliwości nie było :) )i obsypywać sie milionem liści. Musiało to komicznie wyglądać z boku :) Ale co nas to wtedy obchodziło.
Tęsknię za tamtymi czasami...Lubię zapach i kolory jesieni. Kojarzy mi się z radością, miłością, okresem kiedy wszystko miałam. Chętnie cofnęłabym się w czasie.
dobre pytanie....generalnie uwielbiam jak jest ciepło....ale jak biegam rano po parku i ten zapch jesieni czyli zapach dębów, a właściwie żołędzi,te kasztany leżące na drodze....aż miło...wtedy wracają wspomnienia w dzieciństwa i "robienie" ludzików i zwierzątek z kasztanów i żołędzi (btw kasztany zbieram do dziś i kłąde kolo monitora i po łóżko)
lubie tę paletę czerwieni drzew widzianych z okna....
a najbardzije lubię za to,że znikają muchy, komary, osy i inne paskudztwa :D ;)
Ja też najbardziej ukochałam sobie wiosnę... Ale właściwie każdą porę roku za coś tam lubię. A jesień najwspanialsza jest póki można cieszyć oczy jej kolorami, napawać się zapachami, zajadać pysznymi, świeżymi jabłkami i wygrzewać w ostatnich ciepłych promieniach słońca. A jak się robi szaro i mokro to jesień spędzam głównie w domu ;)
Odpowiedz
Alma_ napisał(a):
ampa napisał(a):
zmieniam rajstopy na rajtuzy
A na czym polega różnica?
słownikowo:
rajstopy:pończochy stanowiące całość z majtkami;
rajtuzy
1. grube, zwykle wełniane, rajstopy bez stóp
2. daw. spodnie do konnej jazdy
a po mojemu rajstopy to z takich cienkich a rajtuzy grube
Lubie jesień, gdy nie musze wychodzić z domu, przez okno wygląda lepiej. Lubie, gdy pada deszcz, a siedze pod kocykiem i patrze jak wiatr pogania ludzi.
Nie lubię jesieni, gdy wracam po pracy, mokne, bo parasol leży w szafie oraz, gdy rano było przyjemnie ciepło (więc ubrałam sie lżej), a po południu pogoda ma pms i bliżej nam do koła podbiegunowego.
Za bledsze kolory, za zapachy, za chmury, które wiszą nisko, za mgłę nad łąką, za deszcz za oknem, za to, że wreszcie można spędzać długie wieczory przy kominku. Za to, że wtedy bardziej doceniam dom ;)
Odpowiedz
ja podobnie jak Blutka bardzo lubie jesień :)
jesień i zima to moje ulubione pory roku
uwielbiam wieczory przy pachnącej herbacie, uwielbiam robić przetwory, lubie kiedy moj dom pachnie cynamonem i szarlotką.
a najbardziej kocham Boże Narodzenie. dla mnie jesień i wczesna zima to czas planowania szykowania strojenia i tego wszystkiego co z Gwiazdką jest związane :)
Jesień uwielbiam - jak się dobrze zastanowić ;) , to chyba moja ulubiona pora roku, bo tak - w lato mi za gorąco, w zimę za zimno, a wiosną zwykle za mokro (roztopy! bleee!), więc zostaje mi jesień - tegoroczna jest boska. 8)
Mogę robić przetwory z papryki, jabłek i winogron.
Mogę nosić grube rajstopy (też je lubię, najlepiej kolorowe :)).
Mogę owijać się w koc, pić kakao, czytać książkę, a jeśli muszę wyjść z domu, to nie rozpaczam, bo jeszcze nie jest tak zimno i paskudnie. ;)
Poza tym jesienią wychodzą ładne zdjęcia 8) - takie śliczne kolorki. :D
I dobrze wyglądam w płaszczu. ;)
za zapach grzybów w lesie i ich zbieranie.
za babie lato
za pajęczyny skrzące się milionem kropli
za kolorowe liście na drzewach
za suche liście, wśród których można brodzić
za wrzosy
za długie spacery, po których wracam zarumieniona z chłodu a herbata z sokiem malinowym smakuje jak nektar
za kasztany
za orzechy
za zapach i smak pieczonych jabłek
za zapach ogniska, w którym pali się liście
za smak ziemniaków z tego ogniska
za to, że o żadnej innej porze roku dom nie jest tak przytulny a wieczór tak przyjemny, odprężający, kiedy siedzę w fotelu otulona kocem, z kubasem herbaty i słucham cichutko muzyki.
za łunę nad cmentarzem, zapach zniczy i za to, że budzi ciepłe myśli o bliskich, co odeszli
nawet za mżawkę odżywczą za oknem :)
Lubię jesień, zarówno tę złotą jak i późniejszą, dżdżystą i melancholijną.
PS za urodziny również lol
Za liście w Łazienkach, za poranną mgłę, za gruby koc na plecach i gorącą czekoladę...ale już nie lubię za to, że zbliżają się moje kolejne urodzinki...
Odpowiedz
powtórzę za kilkoma z Was- NIE LUBIĘ wręcz nienawidzę
nawet bardziej niż zimę- bo po zimie przychodzi wiosna i ciepło
a po jesieni-może być już tylko zimniej
nie lubię pomimo, że mam na jesień urodziny
pomimo, że w listopadzie jest "trochę" dni wolnych
pomimo kolorowych liści
i pomimo oczekiwania na Święta Bożego Narodzenia
nie lubię i już :)
Bardzo lubię jesień. Parki są wtedy najpiękniejsze a spacery bardziej romantyczne. Bo przecież trzeba się złapać za ręce żeby było cieplej, a potem wstąpić gdzieś na grzańca albo chociaż herbatę z rumem.
Miło się zapala świece jesienią i wlewa olejki do kominków, bo przecież wieczory są długie i można się nimi prawdziwie nacieszyć.
Lubię też zapach zniczy, co może dziwnie brzmi, ale lubię po prostu atmosferę Zaduszek, tłumy na cmenatarzach i tysiące płomyków. Poza tym zazwyczaj od tego momentu zaczynam odliczanie do Bożego Narodzenia, a atmosfera świąteczna jest wyjątkowa.
Jesień jest przyjemna. Miło zasypia się, gdy krople deszczu uderzają o parapet. I fajnie czeka się na pierwszy śnieg. Powietrze wtedy pachnie mrozem :)
Za spacery i tarzanie sie w górach liści, za długie wieczory opatulone kocem, z pyszną aromatyczną herbatą i książka, za cudny zapach powietrza, za zapach wopsku w Dzień Wszystkich Świętych...i za moje urodziny - co prawda dopiero w połowie listopada (i często wtedy mamy już zimę), ale to nadal jesień :D
Odpowiedz
bardzo lubię jesień, szczególnie tę zlotą polską ;)
lubię wyciągnąć swetry z szafy
lubię spacery wśród kolorowych drzew
lubię herbatę z miodem i welniane skarpety, kiedy wrócę zmarźnięta do domu
lubię patrzeć na pluchę za oknem, kiedy w domku cieplo i przytulnie
zapach jesieni też bardzo lubię
i kocyk rzecz jasna :)
Za nostalgię, jaką we mnie wywołuje...
I za to, że mój połówek chce spędzać w domu więcej czasu
(w sezonie wiosenno-letnim w każdy weekend chce gdzieś jeżdzić, nie może usiedzieć w domu, więc ciągam się z Nim, gdzie tam chce; ale jesienią w końcu mam go częściej w domu...)
WhiteRabbit napisał(a):Lubię jesień taką, jaka była tego roku we wrześniu = powyżej 20 st. C i słońce ;) Żeby taka była zawsze...
A że rzadko taką jesień mamy (właściwie to chyba pierwszy taki wrzesień, z tego co pamiętam)|
w tamtym roku wrzesień też był piękny, szczególnie 24 - dzień mojego ślubu :heart:
zakupy zrobione: jabłka, wino, herbata malina z melisą, bo mnie ostatnio "nosi", wino i przyprawa do grzańca oraz coś słodkiego na wypadek, gdyby zły humor powrócił.
słońca nie widać, jest chłodno, ale i tak to był miły spacer, a mój pies jaki był szczęśliwy!
a ja dotychczas jesieni nie lubilam
bo to raczej taka szara smutna pora roku
poza tym jest to pora roku kiedy najczęsiej dopada mnie przeziębienie
ale w tym roku we wrześniu było pięknie
słońce, ciepło, kolorowe liście, bez deszczu
i taką jesień to ja mogę polubić :)
niestety przesiębienie dopadło mnie jak co roku
No właśnie, zapomniałam o oczekiwaniu na święta :)
Za to, to ja lubię jesień ;)
Lubię jesień taką, jaka była tego roku we wrześniu = powyżej 20 st. C i słońce ;) Żeby taka była zawsze...
A że rzadko taką jesień mamy (właściwie to chyba pierwszy taki wrzesień, z tego co pamiętam), to jesieni nie lubię.
Nie wspomnę o jesieni listopadowej :|
dziewczyny, na Was zawsze można liczyć! widzicie tyle zalet jesieni, nawet tej późnej, że aż mi się humor poprawia :brawo: .
jak mogłam zapomnieć o świeczkach, gorącej herbacie, ogniu w kominku (niestety w naszym własnym mieszkaniu nie mamy kominka, ale w przyszłości, w naszym małym białym domku będzie na pewno- a na razie będziemy "korzystać" u rodziców i teściów). no i o atmosferze zbliżających się świąt.
do dzisiejszej listy zakupów dopisuję dobrą herbatę i pachnące jabłka.
Paula.anna napisał(a):Alma_, dzięki za pomysł. mam dzisiaj kiepski humor, więc pędzę do sklepu po wino i przyprawę do grzańca.
Zawsze do usług 8)
siuda_baba napisał(a):Alma_ napisał(a):
No i jesienią mam urodzinki
Ja też, ja też. Ale to wrzesień złota polska jesień.
No, moje są w ostatni weekend października, więc o złocie dawno zapominam... lol
Ale za to jest to weekend, kiedy zmieniamy czas, więc zazwyczaj mam extra godzinę imprezy w prezencie ;)
Za długie wieczory dzięki któym czas jakby sie wydłuża. Można zapalić świece, które ubóstwiam. To tego pyszna herbata w kubku. I koniecznie książka albo film
Odpowiedz
Alma_ napisał(a):No i jesienią mam urodzinki 8)
Ja też, ja też. Ale to wrzesień złota polska jesień. lol
Lubię listopad, chociaż najlepiej wypada za oknami dobrze ogrzanego pomieszczenia. Za spokój przyrody, bliskość grudnia, jakąś taką ciszę (?).
A potem już: Zima nas otulała i kryła Ziemię śniegiem łaskawym, karmiła Maleńkie życie strawą suchych kłączy. I dzieci na sankach za oknem... :lizak:
za czerwone i zlote liscie
za kasztany
za ulewy i burze i zapach powietrza po deszczu
za zapach ziemi
za dlugie wieczory
za ogien w kominku
za grzance
za nostalgie
za milion odcieni szarosci
no tak, długie wieczory we dwoje...
może ich efektem będzie powiększenie rodziny
Alma_, dzięki za pomysł. mam dzisiaj kiepski humor, więc pędzę do sklepu po wino i przyprawę do grzańca.
Podobne tematy