• Gość odsłony: 5541

    Co w kuchni jest całkowicie zbędne?

    Zainspirowana wątkiem Wonderki chciałabym odwrócić pytanie: co dla Was jest w kuchni całkowicie zbędne, bez czego możecie się doskonale obejść?U mnie - garnek do gotowania ryżu ;) Bardzo się zdziwiłam, że niektóre z Was marzą o nim lol Żyję też doskonale bez suszarki do grzybów, ale pewnie jakby była, to używałabym jej od czasu do czasu (czyli 3x w roku ;) ).

    Odpowiedzi (81)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-04-29, 22:36:12
    Kategoria: Kulinaria
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2013-04-29 o godz. 22:36
0

Posiadam ale nie używam:
-mikrofalówka,
-ekspres do kawy,
-sokowirówka,
-garnek do mleka,

Odpowiedz
Gość 2013-04-29 o godz. 22:34
0

Mikrofalówki używam kilka razy dziennie, tłuczka do ziemniaków kilka razy w tygodniu, tostera również dość często. Za to sokowirówka i przelewowy ekspres do kawy leżą (stoją ;)) odłogiem - za dużo kłopotu z ich myciem po każdym użyciu. Nie używam też krajaczki do jaj - kroję zwyczajnie nożem.
Nigdy nie miałam i mieć nie zamierzam:
elektrycznego grilla - lepszy na świeżym powietrzu
frytkownicy - wolę frytki pieczone beztłuszczowo
garnka do ryżu - gotuję w najzwyklejszym garnku i zawsze wychodzi świetnie
urządzenia do gotowania na parze - mam specjalny garnek, który w zupełności wystarcza
urządzenia do suszenia owoców/warzyw - grzybów nie zbieram, od czasu do czasu można kupić "susz" w sklepie 8)
zestawu do fondue/raclette - nie przepadam za tymi daniami.

Odpowiedz
Wonderka 2013-04-29 o godz. 22:32
0

Nie mam i nie będę mieć nigdy mikrofali.
Krajalnicy i sokowirówki również mieć nie będę.
Elektryczny nóż - też zbędny.
Tłuczka do ziemniaków nie używam.

Odpowiedz
CHATOR 2013-04-29 o godz. 22:28
0

Z rzeczy posiadanych ale używanych sporadycznie lub wcale :

- maszynka do mielenia mięsa

- toster

- opiekacz do tostów

- taki komplet 2 filiżanki , cukiernica i dzbanek ze srebra czy czegoś takiego

- robot kuchenny "Kasia" - używam tylko do robienia przecieru pomidorowego

- srebrna patera

więcej mi nie przychodzi do głowy ale na pewno by sie coś znalazło... lol

Odpowiedz
Gość 2013-04-29 o godz. 22:24
0

po Waszych postach myślałam, że chodzi jedynie o rzeczy, które mamy, ale nie używamy. Ale nie tylko.
U mnie:
1. krajalnica. uważałam, że bez niej nie przeżyję, ale z braku miejsca nie mamy. I żyjemy. I to nawet bardzo wygodnie. Chleb krojony rządzi ;)
2. Mikrofalówka. Tym razem mój mąż był uzależniony. Nie ma, bo nie ma miejsca i też jej nie brakuje.
3. tłuczek do ziemniaków - wolę w kawałkach...
4. opiekacz do tostów. kiedyś był szał, zajadałam sie tostami, ale mi przeszło (za to o klasycznym wciąż po cichu marzę, choć nie wiem kiedy bym te tosty jadła). Wolę grzanki z piekarnika lub z patelni (mąż robi prze-pysz-ne).
5. garnek do ryżu. nawet nie wiem co to...
6. frytownica.
7. gofrownica
8. suszarka do grzybów :o
9. elektryczny otwieracz do konserw :o

Z rzeczy posiadanych:
1. elektryczny grill (nie przyjechał nawet z nami do mieszkania). może sie kiedyś nawrócę.
2. zestaw do robienia drinków. nie umiemy, nie jesteśmy jakimiś szczególnymi miłośnikami.
3. stolnica. ciasta robię na blacie, bo mi się jej nie chce wyciągać, a potem myć.
4. tłuczek do mięsa
5. rożen w kuchence elektrycznej z tym ustrojstwem pokazującym temperaturę w truchle. było w komplecie...

O rzeczach, które Wy uważacie, za zbędne, a ja bym chętnie przyjęła, nie będę sie rozpisywać ;) Generalnie jestem gadżeciarą i mogłabym podać całą listę rzeczy, których nie mam tylko dlatego, że nie mam na nie miejsca... ;)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-04-29 o godz. 22:23
0

błękitna lara napisał(a):czy wyobrażasz sobie pracę w kuchni bez tłuczka do ziemniaków?
od siedmiu lat jakoś sobie radzę lol

Odpowiedz
Gość 2013-04-29 o godz. 22:21
0

Mamy opiekacz do grzanek - takie trójkąty robi. Leży gdzieś na dnie, choć kiedyś był używany dość często.

W pewnej reklamie tv jest taki tekst: czy wyobrażasz sobie pracę w kuchni bez tłuczka do ziemniaków?
Ja sobie wyobrażam. Od roku nie mam i jakoś braku nie odczułam ;)

Odpowiedz
madziula 22 2013-04-29 o godz. 22:19
0

Mam, ale nie używam
czajniczek do herbaty
ekspres do kawy ( nie lubimy kawy, a dostalismy w prezencie ślubnym)
bambusowe "coś" do gotowania warzyw na parze
taca, taka do przenoszenia kubków, szklanek z kuchni do salonu
obrusy
wyciskarka do cyrtusów- kiedyś używaliśmy, teraz kupujemy gotowe soki

Nie mam, i nie zamierzam mieć żadnych suszarek do sałat, garnków do ryżu,chlebaka ;niczego, co zawalałoby nam maleńką kuchnię 8)

Mam mikrofalówkę,która stoi schowana w sprytnej szafce, także jej nie widać.Używamy często.

Odpowiedz
Gość 2013-04-29 o godz. 22:17
0

To u mnie musem jest mikrofalowka (do podgrzewania bo najszybciej)
krajalnica bo nie smakuje mi ten kupny krojony chleb i kupujemy tylko "normalny"
grill elektryczny bardzo przydatny bo szybko mozna wyczarować coś fajnego na obiad :D

Odpowiedz
ZalEwka 2013-04-29 o godz. 22:13
0

Zupełnie niepotrzebne:
- mikrofalówka miałam okazję mieć przez rok i się przekonałam że obejdę się;
- jednak frytkownica, mam, zrobiliśmy kilka razy frytki a teraz ograniczamy tłuste potrawy więc wniosek prosty - może kiedyś jak będę robiła np masowo pączki;
- gofrownica;
- suszarka;
- krajalnica do chleba, miałam okazję używać, jak stała to używałam ale nie muszę;
- zestaw do fundee - nawet nie wiem czy dobrze napisałam;
- elektryczny otwieracz do konserw;

Średnio używane:
- sokowirówka, muszę mieć wenę na soki, na początku ciąży namiętnie pijałam soki z jabłek to kupiłam najtańszą i najmniejszą jaka była :)
- duży robot kuchenny;
- maszynka do mielenia - mam od m-ca, jeszcze nie używałam ale lubię piec więc posłuży do mielenia sera np, albo ziemniaków na pierogi itp :)

Nie mogę obyć się bez:
- krajalnicy do jajek
- ekspresu do kawy - raczej mój Ł. używa go namiętnie i robi sobie mnóstwo kawy a dla mnie boooskie kapucino, ja nie umiem tego używać i jak Ł. nie ma to ratuję się kawiarką i z niej kawaka z mlekiem też jest baardzo dobra :)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-04-29 o godz. 22:12
0

Mikrofalówki nie mam. Rodzice maja i nie korzystaja. Zbędne graty:
- duzy robot kuchenny- zajmuje duzo miejsca w szafie i chętnie bym sie go pozbyła
- zestaw do founde (uzyty dwa razy)
- grill elektryczny- nawet fajny, ale oczywiście schowany :)

Odpowiedz
Gość 2013-04-29 o godz. 22:10
0

Krajalnica -moja mama już dawno temu kupiła a kupuje chleb krojony
frytkownica-bardzo rzadko jemy frytki
suszarka do grzybów-raczej jemy pieczarki a jak kupuje to wszystko idzie na bieżąco
mikrofalówka-kiedy mieszkaliśmy u mojej mamy niewyobrażałam sobie życia bez niej a teraz uważam,że jednak można :)

Odpowiedz
Aleks24 2013-04-29 o godz. 22:06
0

Dla mnie zbedna jest frytkownica,bo wolę smażone ziemniaki z ziołami. Krajalnicy tez bym nie uzywała,ale nie mam.Wyciskarka do cytrusów-nie używam. Więcej rzeczy nie pamiętam,ale straam się co mma wykorzystywać.A ze lubię szaleć w kuchni więc jakoś łątwo mi to przychodzi :)

Odpowiedz
Gość 2013-04-29 o godz. 22:04
0

Kinia Jones napisał(a): wszelkiego rodzaju formy, blachy do ciast (jestem z tych niepiekących)

Najchętniej to bym dopisała jeszcze garnki i patelnie i inne kuchenne rzeczy, bo nie lubię gotować i dla mnie to jest marnowanie czasu, ale mogło by mi to zostać nie wybaczone lol
Kinia jako siostra bliźniaczka oczywicie mam identycznie lol lol ;)
Ale niepotrzebny mi też ekspres do kawy bo nie lubię takiej kawy 8)
Suszarka do grzybów to dla mnie jakiś sprzęt ekstremalny lol lol

Odpowiedz
Gość 2013-04-29 o godz. 22:02
0

to ja temat pociągnę ;)

krajalnica absolutnie zbędna - miałam u rodziców i nie używałam wcale
frytkownica - jak sobie pomyślę o myciu tego ustrojstwa to wolę zrobić na patelni

wiele z tych rzeczy, które wymienilyście jako zbędne chętnie bym przyjęła lol

Odpowiedz
Moniqueee 2013-04-29 o godz. 21:59
0

ten temat też wyciągnę, bo fajny jest 8)

Odpowiedz
Aoi 2013-04-29 o godz. 21:57
0

Oleska napisał(a):Aoi :) super pomysł ja nawet na niego nie wpadłam
ciekawe czy moim dziewczynom by smakowało
Moje na początku nie wiedziały co z tym zrobić i olały.
Byłąm już zawiedziona, ale dalej podtykałam pod nos.
Jak zacziły, że smaczkiem mięska można delektować się kilka minut a nie tylko przełknąć przez otwór gębowy, teraz dałyby sobie ogon odciąć za kawałek suszonej wołowiny.
Pokrój na cieniutkie (3-4mm) paski o wymiarach ok. 4x6cm.
Wysyszyć na wiór.
Podetknąć fretce pod nos i czekać na reakcję ;) :lizak:

Odpowiedz
blandine 2013-04-27 o godz. 19:51
0

amst napisał(a):
ekspres do kawy

:o u mnie chodzi non stop rano przed wyjściem z domu muszę wypić najmniej 2 kubki,bo padnę po drodze lol
fakt faktem, parzę w niej kawy nie wyprodukowane,bądź nei zapakowane w Polsce

Odpowiedz
Gość 2013-04-27 o godz. 18:58
0

Aoi :) super pomysł ja nawet na niego nie wpadłam
ciekawe czy moim dziewczynom by smakowało

Odpowiedz
Aoi 2013-04-27 o godz. 18:49
0

A dla mnie suszarka do grzybów to przyrząd pierwszej potrzeby ze względu na to, że suszę w niej wołowinę dla moich fretek. Sprzęcior kupiony wyłącznie z myślą o ogonach obskakuje jeszcze szwagierkę a ogony zadowolone chrupią wołowe suszki lol

Odpowiedz
Gość 2013-04-26 o godz. 11:55
0

Mi kompletnie niepotrzebne są:
- kombiwar - użyty 3 razy gdy nie miałam piekarnika i mikrofali, ale ja nie umiem w tym ustrojstwie gotować, tylko mrożone frytki i kiełbaski wychodziły mi świetnie - ktoś miał fantazję z tym prezentem
- elektryczny otwieracz do puszek - rozpakowany, obejrzany, zapakowany ponownie, zapomniany - też czyjaś fantazja ;)
- krajalnica - fajna rzecz ale i tak praktycznie wszystko kupuję krojone, a ustrojstwo musi stać na blacie i zajmować trochę miejsca

Rzeczy nie pierwszej potrzeby, ale skoro dostane, to może się przydadzą:
- elektryczny wyciskacz do cytrusów - zapomniał się i chyba musze go odgruzować
- zestaw do fondue - użyty raz, w sumie fajny, ale jeszcze nie umiem w nim porządnego fondue zrobić
- zestaw do pizzy - taka okrągła deska ze sztućcami - fajna, ale zapomniałam o niej - też trzeba odgruzować

A suszarkę do grzybów to sobie kupię do suszenia niegrzybów (np. jabłek, albo selera i marchewki na własną jarzynkę)

Odpowiedz
Gość 2013-04-25 o godz. 14:18
0

A ja mam Ukochanego z bajki pt"gadżet" - czyli wszystko co jest fajoskie, samo coś robi albo fajnie wygląda jest super. Co za tym idzie cały dom mamy zawalony gadżetami lol JA się do nich w większości nie dotykam, ale Ukochanemu honor muszę oddać - stara się używać wszystkiego, przynajmniej raz na jakiś czas ;)

Ja też mogę się obyć bez tych wszystkich rzeczy które wypisałyście, ale umarłabym bez robota kuchennego. Blatu roboczego w kuchni to ja mam 50cm+ 80cm - tak świetnie rozganizowane, że i tak można się rozłożyć tylko na jednym. Trzeci kawałek blatu jest zajęty właśnie przez robota i nie odgruzowałabym go (blatu) spod niego (robota) nawet za cenę dodatkowego mejsca roboczego.

Lubię gotować, ale lubię robić to SZYBKO 8)

Odpowiedz
Gość 2013-04-25 o godz. 13:10
0

Mika_ napisał(a):Kinia ale kto by kupował suszarkę żeby ususzyć garść grzybów raz do roku ;)
Moja tesciowa lol

Odpowiedz
Gość 2013-04-25 o godz. 12:33
0

Mika_ napisał(a):Kinia ale kto by kupował suszarkę żeby ususzyć garść grzybów raz do roku ;)
Po pierwsze primo:
nie tylko grzyby w tym ustrojstwie można suszyć ;)

Po drugie primo:
Grzyby cały rok nie rosną, więc mimo najszczerszych chęci suszę je tylko kilka razy w roku ;)

Po trzecie primo:
Jak widać jest więcej takich szaleńców, co nabywają ten sprzęcior ;)

Odpowiedz
Ardabil 2013-04-25 o godz. 03:01
0

Ewasia, spróbuj właśnie taką łopatką, o której dziewczyny piszą

od lat używam, choć wiem, że w niektórych kręgach jest to całkiem obce urządzenie, ewentualnie wykorzystywane w całkiem innym celu - typu przewracanie kotletów na patelni

Odpowiedz
Gość 2013-04-25 o godz. 02:13
0

Ja tam mam suszarke do grzybow :D
i grzybow w niej nie susze bo ich po prostu nie zbieram :)
susze inne :D pychotki

Odpowiedz
Gość 2013-04-25 o godz. 01:27
0

Nie wyobrażam sobie w mojej kuchni krajalnicy.
Spokojnie żyjemy bez gofrownicy, leży w pawlaczu i sie kurzy.
"Łyso" mi bez plastikowych pudełek, mam mnóstwo i ciągle używam do różności.

Odpowiedz
Gość 2013-04-25 o godz. 00:58
0

Kinia ale kto by kupował suszarkę żeby ususzyć garść grzybów raz do roku ;)

Odpowiedz
Gość 2013-04-24 o godz. 12:58
0

Lillan napisał(a):suszenie grzybów? po co?
do bigosiku na święta :D

Chyba muszę zaopatrzyć się w tę łopatkę do serów i garnek do fondue :D

Odpowiedz
Gość 2013-04-24 o godz. 12:43
0

Dosia napisał(a):Madeleine a mozesz zdradzic jakiej firmy ? Bo jest ich w sumie kilka wiec moze zerkniemy juz na polecone i sprawdzone ;)
Dosia, my mamy Philipsa Cucinę. Używamy 2,5 roku, całkiem sporo (szczególnie gofrów i grilla), wszysko w najlepszym porządku.

Nabla napisał(a):amst napisał(a): robot kuchenny - stoi nieużywany bo gotując na 2 dorosłe osoby - nie sposób go użyć
Ja tez gotuje dla 2 osob i robota uzywam prawie codziennie - nalesniki, farsze, koktajle, siekanie orzechow, mielenie miesa, ciasta, pasty do kanapek, wszystko robie robotem.

Chyba, ze myslisz o jakims innym sprzecie?
No właśnie, dla mnie robot przydawałby się nawet, jakbym tylko dla mnie samej gotowała - czy zrobić sok z marchewki, czy surówkę, czy cebulę pokroić - robot działa cały czas 8)

amst napisał(a): garnek do fondue (chciaż chętnie spróbowałabym samego fondue)
Również używamy nadzwyczaj często.

amst napisał(a): strunowa krajaczka do jajek i inne takie urządzenia zastępujące nóż
Faktycznie rzadko używam tego urządzenia do jajek, ale jednak - przydaje się, a miejsca zajmuje malutko.
Co do krojenia sera - dla mnie najlepsze są takie łopatki serowe, ale nie metalowe, tylko plastikowe - kroją duuuużo cieniej (tak, że ser jest przezroczysty ;) ). Nigdy nie kupuję sera w plastrach, zawsze w kawałku.

Odpowiedz
Gość 2013-04-24 o godz. 12:38
0

Bez mikrofalówki nie wyobrażam sobie mojej kuchni lol

Doskonale obchodzę się bez:
- krajalnicy (chleb i wędliny kupujemy krojone, a do sera mam taka specjalną łopatkę, która kroi cudowne cieniutkie plasterki ;))
- tego urządzonka do krojenia jajek na twardo (mam, ale kroje wyłacznie nożem)
- garnka do ryżu (ryż goruję rzadko, a jeśli już to w najzwyklejszym garnku też dobrze wychodzi)
- frytkownicy (za tłusto, wolę takie frytki z blachy)
- urządzenia do pieczenia chleba (pyszny chleb kupujemy w zaprzyjaźnionej piekarni i nie chciałoby mi się robić samej)
- suszarki do grzybów ( :o suszenie grzybów? po co?)
- urządzenie do gotowania jajek (więcej z tym zachodu niż ze zwykłym garnkiem).

W ogóle nie mam ochoty zagracać sobie kuchni (bo wciąż nie ma ona 30m2, niestety) tysiacem sprzętów, których używałabym raz na rok.

Odpowiedz
Gość 2013-04-24 o godz. 12:04
0

amst napisał(a):
strunowa krajaczka do jajek i inne takie urządzenia zastępujące nóż
Nie mogę bez niej żyć. :P

Czy ten wątek nie powinien być w Naszym Domu, zamiast w Pychotkach?

Odpowiedz
Gość 2013-04-24 o godz. 11:53
0

amst napisał(a): robot kuchenny - stoi nieużywany bo gotując na 2 dorosłe osoby - nie sposób go użyć
Ja tez gotuje dla 2 osob i robota uzywam prawie codziennie - nalesniki, farsze, koktajle, siekanie orzechow, mielenie miesa, ciasta, pasty do kanapek, wszystko robie robotem.

Chyba, ze myslisz o jakims innym sprzecie?

Odpowiedz
Gość 2013-04-24 o godz. 04:34
0

fagih napisał(a):ewasia napisał(a):a sery i wedline toleruje tylko w postaci bardzo cienkich plasterkow. Bez krajalnicy nieosiagalne to jest.
Da się. Prosisz w sklepie o pokrojenie w plastry wybranej wędliny i już.
Do mnie wedlina przyjezdza z Polski w ilosciach prawie hurtowych co jakis czas. I jest w calosci ;) Sucha krakowska i poledwica spopocka :lizak:
Tu nie ma takich pysznosci.
A sera nawet nozem do sera pokroic nie potrafie.
Wiec podziwiam :)

Rzeczy calkiem niepotrzebnych nie posiadam. Niektore uzywane sa co prawda sporadycznie albo sezonowo ale sa. (jakis czas temu mialam jazde na soki wiec sokowirowka chodzila caly czas) a kiedy indziej potrafimy zajadac sie dzien w dzien sanwichami lub tostami. Najrzadziej uzywana jest gofrownica.
Wlasnie sobie uzmyslowilam, ze pol roku nie uzywalam ekspresu do kawy.

Odpowiedz
Gość 2013-04-24 o godz. 01:47
0

krajalnica - oddałam cioci
robot kuchenny - stoi nieużywany bo gotując na 2 dorosłe osoby - nie sposób go użyć
garnik - do mleka, do ryżu do smażenia frytek itp - mam zeptera i gotuję w nich wszystko
czajniczek do zapażania herbaty
filtr do wody typu dzbankowego - pijemy tylko mineralną
kruszarki do lodu, spieniacze do mleka itp
garnek do fondue (chciaż chętnie spróbowałabym samego fondue)
inne blachy do pieczenia niż metalowe (np silikonowe)
ekspres do kawy
strunowa krajaczka do jajek i inne takie urządzenia zastępujące nóż

Odpowiedz
Gość 2013-04-24 o godz. 01:31
0

Madeleine napisał(a):Dosia, mamy takie cudo 3 w 1, zdecydowanie nie jest to dla mnie produkt z kategorii bezużytecznych :)
A urządzenie do spieniania mleczka też bym sobie kupiła :)
Madeleine a mozesz zdradzic jakiej firmy ? Bo jest ich w sumie kilka wiec moze zerkniemy juz na polecone i sprawdzone ;)

Odpowiedz
Gość 2013-04-24 o godz. 01:26
0

ewasia napisał(a):Potraficie sie obejsc bez krajalnicy???? :o
.
Ewasia jak najbardziej lol
Chleba nie jemy w zasadzie a razowce itp kupujemy krojone zwykle ( w piekarni z kolei pani mi kroi jesli sobie tego zycze )
Ser akurat nie musi byc przezroczysty
Wedline tez zawsze prosze o krojenie (zreszta tego tez malo jemy) ;)

Odpowiedz
Gość 2013-04-24 o godz. 01:23
0

A my jak tylko zamieszkaliśmy razem to "musieliśmy" kupić krajalnicę, bo P. zawsze miał w domu i życia sobie bez tej machiny nie wyobrażał. Ja uważałam to za głupotę, ale z czasem się przyzwyczaiłam i rzadko kiedy kroję coś do kanapek np nożem, choć nadal potrafię 8)
Czasem marzy mi się sokowirówka, ale to takie wielkie ustrojstwo, że musiałabym trzymać w szafce, a to oznacza, że używałabym od wielkiego święta.
W sumie nie mam rzeczy zupełnie zbędnych, chociaż póki co nie użyłam jeszcze rozdrabniacza do lodu w moim Braunie-prezencie ślubnym. Cieszyłam się z tego ustrojstwa, bo marzyłam, że zacznę wyrabiać koktajle/drinki - niestety, teraz to chyba za ponad rok...

Odpowiedz
Gość 2013-04-24 o godz. 01:00
0

ewasia napisał(a):a sery i wedline toleruje tylko w postaci bardzo cienkich plasterkow. Bez krajalnicy nieosiagalne to jest.
Da się. Prosisz w sklepie o pokrojenie w plastry wybranej wędliny i już. Sprzedawczynie co prawda mnie nie lubią bo zawsze wybieram w kawałku i proszę o pokrojenie ( nigdy nie kupuję gotowych leżacych nie wiadomo ile, obsuszających się plasterków ) ale takie moje prawo jako kupującego.
Ser dobrze się kroi specjalnym nożem/krajaczem do sera. Ser musi być z lodówki, jak leży na wierzchu to mięknie i wtedy można się pochlastać a nie pokroisz, bo będzie się kruszył i maślił.

BTW tym widziałam takie fajne malutkie krajalnice do sera- nie zajmuje tyle miejsca co normalna krajalnica a wygląda całkiem sensownie.

Odpowiedz
Gość 2013-04-24 o godz. 00:32
0

Krajalnica to fajna rzecz ale nie używam jej ze względu na duże rozmiary.
Wygrałam ją na loterii noworocznej jak byłam na Sylwestra na Słowacji, to jak do tej pory jedyna rzecz którą wygrałam :). III nagroda to był obraz, II właśnie krajalnica a I pralka. O mały włos i wróciłabym autokarem z pralką ;)

Odpowiedz
Gość 2013-04-24 o godz. 00:23
0

z rzeczy niepotrzebnych :
- zeliwne naczynie do fonde
- plastykowe naczynie do szatkowania wszystkiego (szczegolnie palcow)
- obcinak do jajek (takie co zdejmuje "czapeczke)
- urzadzenie do spieniania mleczka - kawe pije rano, dobrze jak mi sie uda cukier wsypac, bo jestem tak zaspana, ze i o tym zapominam.
- wyciskarka do sokow. kupuje gotowe. A jak chce to nawet te z fusami ("prawdziwe" owoce w srodku) :D

Z rzeczy niezbednych

- suszarka do grzybow - urzywana przeze mnie nie do grzybow ale do owocow. Wrogiem chipsow jestem, wiec susze owoce i na nasiadowke ze znajomymi podaje take wlasnie suszki-chrupki :) Susze wszystko :) banany, ananasy, jablka, sliwki. Zrobilam raz nawet wlasne suszone pomidory a la wloskie :) pyycha i duuuzo taniej niz w sklepie.

- robot wielofunkcyjny :) nawet zupy w nim robie
- mikrofala ;)
- suszarka do salaty - ale ja mam duzo mniesza niz wy tu pokazujecie...

Odpowiedz
Gość 2013-04-24 o godz. 00:22
0

ewasia napisał(a):Potraficie sie obejsc bez krajalnicy???? :o
Spokojnie lol
fagih, która całe lato miała możliwość używać takiej u znajomych i upewniła się wtedy, że absolutnie zbędne jak dla niej.

PS chleb kupuję najczęściej krojony. Na nie pokrojony z kolei najlepszym patentem jest przekroić długim nożem wzdłuż tej długiej części i potem już każdą połówkę bezproblemowo kroi się na cienkie, zgrabne półkromeczki.

Odpowiedz
Gość 2013-04-24 o godz. 00:18
0

Potraficie sie obejsc bez krajalnicy???? :o
Dle mnie jest to chyba najwazniejsza rzecz w kuchni.
Chleba nozem kroic nie potrafie, a sery i wedline toleruje tylko w postaci bardzo cienkich plasterkow. Bez krajalnicy nieosiagalne to jest.

Odpowiedz
Gość 2013-04-24 o godz. 00:04
0

Dosia, mamy takie cudo 3 w 1, zdecydowanie nie jest to dla mnie produkt z kategorii bezużytecznych :)
A urządzenie do spieniania mleczka też bym sobie kupiła :)

Odpowiedz
Gość 2013-04-23 o godz. 23:27
0

O spieniacz taki maly mamy i nawet sie przydaje, co prawda w weekendy tylko , ale to dlatego ze w tygodniu kawy rano nie pijamy w domu.
Nasz dziala bez zarzutow :), chyba AEG

No tak maszynka do jogurtow zupelnie zbyteczna jak dla mnie.

Ostatnio przymierzamy sie do maszynki ktora robi kanapki/gofry/grill. Tylko nie wiem czy 3 w 1 czy osobno.

Odpowiedz
Gość 2013-04-23 o godz. 21:39
0

Rzeczy kurzące się:
- mikserek do spieniania mleka- kury sobie mogę nim macać, a nie spieniać cokolwiek, chyba zacznę używać do winegretu
- gofrownica- nie dosć, ze jest badziewna, to jeszcze gofry piekę raz na kilka miesięcy, da się życ bez, chociaż jak mnie chcica bierze o 2 w nocy to zawsze mogę ją zrealizować;
- kamień do pieczenia z Duki, używany również raz na kilka miesiecy, bo chleb wolę piec w glinianym garnku;
- blacha do pieczenia muffinek- krojenie owoców i innych dodatków jest dla mnie na tyle upierdliwe, że piekę rzadko;

Bez maszyny do pieczenia chleba czuję sie jak niepełnosprawna. Jasne, ze każde ciasto można wyrobic ręcznie, ale primo- po co sie męczyć, a secundo- żadna ludzka łapa nie wyrobi tak dobrze. No chyba, ze sie ma KA, wtedy można zrezygnować. Ja nie mam. Jeszcze, mam nadzieję.
Nie mogę życ jeszcze bez dużego robota- z malakserem i blenderem i bez hebla V-4.

Nie kupiłabym sobie jogurtownicy, suszarki do owoców, grzybów etc. i frytkownicy. I stojaka do alkoholi lol

Odpowiedz
Gość 2013-04-23 o godz. 21:04
0

Mikrofalówkę w przeciwieństwie do większości wypowiadających się - uważam za niezbędne wyposażenie mojej kuchni lol ale znajdzie się ładnych parę rzeczy, bez których spokojnie mogę się obejść i za którymi tęsknić bym raczej nie tęskniła:

frytkownica. Frytki jadamy bardzo rzadko, do tego celu wystarcza spokojnie zwykła patelnia więc szkoda byłoby mi prądu, oleju i czasu na mycie później tego ustrojstwa

urządzenie do smażenia kurczaka w głębokim tłuszczu. Podobne do frytkownicy ale większe ( dużo, dużo większe ). Dostaliśmy to ustrojstwo parę lat temu na gwiazdkę i od tamtej pory wciąż stoi zapakowane w pudle.

shaker elektryczny. Podobnie jak akapit wyżej- stoi nieużywany i obrasta kurzem.

garnek do gotowania na parze. Wystarczy mi mikrofala z funkcją do gotowania na parze ( używam namiętnie ) a wcześniej dużo bardziej wielofunkcyjny IMHO szybkowar albo najzwyklejszy garnek z koszyczkiem metalowym ( koszyczek do kupienia w prawie każdym sklepie z art. kuchennymi )

krajalnica. IMHO tylko by zajmowała miejsce w kuchni.

garnek do ryżu z tych samych powodów co Madeleine.

elektryczna wyciskarka do cytrusów. Strata pieniędzy i miejsca. Tak samo się sprawuje zwykła ręczna a jest znacznie poręczniejsza. Też prezent i też stoi w pudełku.

Jak dla mnie robota również mogłoby nie być ale tu mój mąż by się nie zgodził lol Najlepiej obrazuje to fakt, że ja od ślubu użyłam go tylko raz a mąż co rusz wyciąga ;)

Odpowiedz
Gość 2013-04-21 o godz. 14:29
0

Mam w domu i nie używam sokowirówki. Dostaliśmy w prezencie ślubnym.

Na pewno nie kupię : frytkownicy, suszarki do grzybów, suszarki do sałaty, jogurtownicy, blendera, krajalnicy, maszyny do chleba. Uważam, że jeśli można wykorzystać zwykłe narzędzia typu nóż itp do obróbki to nie warto kupować gratów, których potem nie ma gdzie upchnąć. Męczy mnie już samo wyciąganie wielkiego robota co chwila. A nie wyobrażam sobie, że wszysktie te graty mam na blacie lub mam je schowane w kuchennych szafkach bo musiałabym ich mieć mnóstwo. Generalnie najlepiej jest miec spiżarnie albo mały schowek przy kuchni.

Odpowiedz
Gość 2013-04-21 o godz. 02:49
0

Oj ja bym chciala trafic na dobrą wirowke do salaty. Tą co uzywalam mieszkajac w domu rodzinnym wywalilabym na smietnik. Wogole nie osuszala dobrze, wiec wlasnie konczylo sie na na osuszaniu sciereczką...mozna sobie wyobrazic ile sciereczek bylo potrzebnych do tej operacji

Nie cierpie wilgotnej salaty...

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 22:48
0

Moja mama też odwirowuje sałatę i zawsze bawi mnie ta satysfakcja i przyjemność jaką jej to sprawia :)

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 22:44
0

Pewnie dlatego, że jadasz taką typowo "polską sałatę", Czyli trochę wcześniej zalaną sosem i lekko zmiękczoną. W takiej woda nie przeszkadza.
Ja bez wirowaczki do sałaty nie wyobrazam sobie kuchnnego życia. Ale my jadamy wyłacznie chrupką i jedrną sałatę, żeby osiągnąć taki efekt musi być super sucha. Poza tym chyba bym wścieklizny dostała otrzepując listek po listku całą główkę sałaty. lol

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 22:07
0

Ja zawsze strzepuje wode z salaty (w zyciu bym nie wpadla na reczniczki lol )

Odpowiedz
Wonderka 2013-04-20 o godz. 22:04
0

Kinia napisał(a):agga73 napisał(a):Dosia napisał(a):
- suszarka do salaty (ma tesciowa)
a po co się suszy sałatę?? :o
żeby była sucha lol
Ja dla odmiany bardzo cierpiałam bez tego urządzenia bo zawsze zapominam umyć wcześniej sałatę żeby wyschła, ręczniczkami wycierać nie lubię bo zostają farfocle, a mokrej np. do dekoracji, czy kanapek nie cierpię
Zgadzam się w 100% :D

Odpowiedz
Kinia Jones 2013-04-20 o godz. 19:15
0

Kinia napisał(a):Imienniczko moja droga, odnoszę wrażenie że Tobie wogóle kuchnia jest zbędna lol
No ładnie i moja tajemnica została odkryta lol

No to się przyznam. Przez rok mieszkałam bez kuchni i jakoś jej braku nie odczułam szczególnie. Jedyne co to mi się to puste pomieszczenie nie podobało :D

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 18:56
0

agga73 napisał(a):Dosia napisał(a):
- suszarka do salaty (ma tesciowa)
a po co się suszy sałatę?? :o
żeby była sucha lol
Ja dla odmiany bardzo cierpiałam bez tego urządzenia bo zawsze zapominam umyć wcześniej sałatę żeby wyschła, ręczniczkami wycierać nie lubię bo zostają farfocle, a mokrej np. do dekoracji, czy kanapek nie cierpię

A i po tegorocznym grzybobraniu zachorowałam na suszarkę do grzybów, bo zawalają mi cały piekarnik już drugi tydzień :x

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 18:27
0

grzybow

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 18:25
0

Z produktow zywnosciowych - smarowidla o chleba. Po prostu nie stosuje :)

Z urzadzen - krajalnicy. Moj ojciec ma i trzyma w szafie, w ogole tego nie uzywa :) Ja rowniez bym nie uzywala.
- suszarki do gzybow (nie zbieram)

Za to maszyne do chleba mam i sobie bardzo chwale, moze dlatego, ze tutaj normalny chle mozna tylko w niemieckim sklepie dostac. Garnek do ryzu mam i bardzo sobie chwale, bo nigdy nie ugutuje tak ladnego sypkiego ryzu w zadnym innym garnku, a poza tym jest to przydatne gdy sie przygotowuje sushi. Bez mikrofalowki to praktycznie nie wyobrazam sobie zycia ;) Mam fondue, rakleta, frytkownice, maszyne do gotowania na parze i inne wymieniane - uzywam moze nie codziennie, ale lubie je miec i od czasu do czasu serwowac sobie urozmaicenie w jedzeniu.

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 18:15
0

Chodzi mi o wirowke (chyba tak to sie nazywa).
Wkladasz salate po umyciu, pociagasz za dwa sznurki i poprzez szybka rotacje woda ocieka.
Cos jak taka (tylko w normalnym kolorze)

Odpowiedz
agga73 2013-04-20 o godz. 18:07
0

Dosia napisał(a):
- suszarka do salaty (ma tesciowa)
a po co się suszy sałatę?? :o

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 18:02
0

Z rzeczy mam nie uzywam a wiec zbedne :)
- naczynia z podgrzewaczami (sa duze, leza w pudlach, nie robie wystawnych obiadow) (moze kiedys sie rpzydadza)
- tarka do kruszenia lodu (nie zamierzam uzywac)
- maly zestaw do founde
- czajniczek do herbaty (moze kiedys sie doczeka)
i kilka innych ktore wiem ze sa (bo sa pudelka ale nawet nie pamietam co jest ich zawartoscia ;)

Inne niepotrzebne (ale nie posiadam wiec nie zamierzam kupowac :)
- krajalnica
- gar do ryzu (gotuje normalnie i jest ok)
- frytownica
- maszyna do chleba
- suszarka do grzybow (ma tesciowa)
- suszarka do salaty (ma tesciowa)

i wiele wiele innych ktore na razie nie przychodza mi do glowy (bo z definicji sa zbedne)

Pojawilo sie haslo robota kochennego (nie mam takiego duzego i sie zastanawiam nad takowym, ale wlasnie przez brak miejsca na blacie jescze sie nie zdecydowalam)

Mikrofala - jw, jesli bedzie miejsce to kupimy (glownie do szybkiego podgrzania potraw)
Ekspres do kawy - raczej nie kupimy bo wydaje mi sie ze bedzie stal (momo ze lubie kawe)

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 17:47
0

Z rzeczy mam nie uzywam a wiec zbedne :)
- naczynia z podgrzewaczami (sa duze, leza w pudlach, nie robie wystawnych obiadow) (moze kiedys sie rpzydadza)
- tarka do kruszenia lodu (nie zamierzam uzywac)
- maly zestaw do founde
- czajniczek do herbaty (moze kiedys sie doczeka)
i kilka innych ktore wiem ze sa (bo sa pudelka ale nawet nie pamietam co jest ich zawartoscia ;)

Inne niepotrzebne (ale nie posiadam wiec nie zamierzam kupowac :)
- krajalnica
- gar do ryzu (gotuje normalnie i jest ok)
- frytownica
- maszyna do chleba
- suszarka do grzybow (ma tesciowa)
- suszarka do salaty (ma tesciowa)

i wiele wiele innych ktore na razie nie przychodza mi do glowy (bo z definicji sa zbedne)

Pojawilo sie haslo robota kochennego (nie mam takiego duzego i sie zastanawiam nad takowym, ale wlasnie przez brak miejsca na blacie jescze sie nie zdecydowalam)

Mikrofala - jw, jesli bedzie miejsce to kupimy (glownie do szybkiego podgrzania potraw)
Ekspres do kawy - raczej nie kupimy bo wydaje mi sie ze bedzie stal (momo ze lubie kawe)

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 17:11
0

Imienniczko moja droga, odnoszę wrażenie że Tobie wogóle kuchnia jest zbędna lol

Z chęcią przyjmę wszystkie niepotrzebne Wam klamoty :D - ja korzystam ze wszystkiego co mam, ale może dlatego że mam niewiele ;)

Robot kuchenny stoi na blacie, bo pewnie też nie chciałoby mi się go wyciągać;
Zmywarka chodzi non stop;
Krajalnicy i mikrofali dorobimy się wkrótce (jedzenia podgrzewanego w mikrofali nie lubię, ale jego "smak" zależy w dużej mierze od jakości sprzętu, a poza tym czasami mam tak małą ilość do podgrzania, że mi szkoda brudzić garów);
Gar do ryżu - pierwsze słyszę

Jedyne czego mi do życia absolutnie nie potrzeba to frytkownica, bo i tak frytki jadamy baaaaaaaardzo rzadko.

Odpowiedz
Kinia Jones 2013-04-20 o godz. 16:29
0

Madeleine napisał(a):Agusiek napisał(a):Uśmiałam się lol co jednym się wydaje niezbędne dla drugich może być kompletnym złomem ;)
Dokładnie lol Ja sobie nie wyobrażam życia bez robota kuchennego typu zrobi (prawie) wszystko - z tym, że przewidująco robiąc kuchnię zaplanowałam mu miejsce i stoi cały czas na blacie. Używam codziennie.
No ja miejsce na robot kuchenny i to nawet bardzo duży mam, ale z racji tej nie czuję potrzeby żeby go używać to jest schowany w szafce a na blacie stoi duży fikus lol

Za nie wiem jak tyle z Was może uważać mikrofalę za rzecz całkiem zbędną. U mnie to chyba najczęściej używany sprzęt domowy lol

I wiem co jeszcze jest zbędne, zmywarka. Właśnie jej minął rok a użyta była może z cztery razy

Odpowiedz
mokato 2013-04-20 o godz. 16:15
0

Garnek do ryżu i mikrofalówka. Zielonego pojęcia nie mam po co to pierwsze skoro można ugotować ryż w normalnym, że tak powiem wielofunkcyjnym, garnku
A co do mikrofali, nie mam i nigdy mieć nie będę! nie cierpię mikrofalówkowego jedzenia. Ble.

Dodam jeszcze takie małe urządzenie do spieniania mleka. Użyłam kilka razy a teraz leży w szufladzie.

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 16:11
0

Ardabil napisał(a):stojak do alkoholi
oj jak Ci zazdroszę :) a wiesz ile takie cudo kosztuje ?

u mnie zbędny jest zlew bo mam zmywarkę :)
troche przesadziłam ale zbędny jest ociekacz przy zlewie

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 15:48
0

re up
heheh fajne :)
ja bym to "zaliczyła" do tematu "może nie zawsze potrzebne..."

Odpowiedz
Ardabil 2013-04-20 o godz. 15:43
0

stojak do alkoholi - może mało kuchenne ale wybitnie zbędne. No chyba, że miałabym 300 - metrowy dom i min. 20-metrową kuchnię z barkiem, wtedy może by sie przydało. A tak stoi pod biurkiem komputerowym nawet nie rozpakowane.
dostaliśmy na ślub, więc może nie powinnam marudzić, ale tłumaczę to sobie tym, że nie było na liście.
o, w takim stylu

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 15:21
0

Madeleine napisał(a):Agusiek napisał(a):Uśmiałam się lol co jednym się wydaje niezbędne dla drugich może być kompletnym złomem ;)
Dokładnie lol Ja sobie nie wyobrażam życia bez robota kuchennego typu zrobi (prawie) wszystko - z tym, że przewidująco robiąc kuchnię zaplanowałam mu miejsce i stoi cały czas na blacie. Używam codziennie.
Zazdroszczę, moim marzeniem jest żeby na blacie stał i służył....

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 15:19
0

Agusiek napisał(a):Uśmiałam się lol co jednym się wydaje niezbędne dla drugich może być kompletnym złomem ;)
Dokładnie lol Ja sobie nie wyobrażam życia bez robota kuchennego typu zrobi (prawie) wszystko - z tym, że przewidująco robiąc kuchnię zaplanowałam mu miejsce i stoi cały czas na blacie. Używam codziennie.

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 15:12
0

Kinia Jones napisał(a):Najchętniej to bym dopisała jeszcze garnki i patelnie i inne kuchenne rzeczy, bo nie lubię gotować i dla mnie to jest marnowanie czasu, ale mogło by mi to zostać nie wybaczone lol
Uśmiałam się lol co jednym się wydaje niezbędne dla drugich może być kompletnym złomem ;)

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 15:10
0

Madeleine napisał(a):Agusiek napisał(a):Madeleine - garnkiem do gotowania ryżu chętnie się zaopiekuję bo od jakiegoś czasu ostrzę sobie na taki zęby :)
Domyślam się lol Ale serio nie rozumiem tego, mi tam zawsze ryż wychodzi w zwykłym garnku taki, jaki ma być - czy na sypko, czy na kleisto :)
Hihihihi, dopóki się na własnej skórze nie przekonam ;) wiesz jak to jest :)

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 14:47
0

Mi krajalnicy akurat bardzo brakuje. Nie znosze grubo pokrojonych wedlin czy serow a nozem nie umiem. WIec kupuje pokrojone, ktore wytsychaja szybko.

Odpowiedz
Kinia Jones 2013-04-20 o godz. 14:41
0

Madeleine napisał(a):U mnie - garnek do gotowania ryżu ;) Bardzo się zdziwiłam, że niektóre z Was marzą o nim lol
Hihihi, nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje, ale skoro już wiem to też uważam to za rzecz zbędną. I jeszcze do takich rzeczy dopiszę:
- elektryczny otwieracz do puszek (mam od roku, ale nawet z pudełka nie wyjęłam)
- duży robot kuchenny (nie chce mi się go rozkładać)
- wszelkiego rodzaju formy, blachy do ciast (jestem z tych niepiekących)

Najchętniej to bym dopisała jeszcze garnki i patelnie i inne kuchenne rzeczy, bo nie lubię gotować i dla mnie to jest marnowanie czasu, ale mogło by mi to zostać nie wybaczone lol

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 14:38
0

mikrofalowka - tego dowiedzialam sie mieszkając z rodzicami, wiec u siebie jej nie mam i nie zamierzam miec ;)
frytownica - uzywalismy jej intensywnie do wszsytkiego po czym od dwoch lat stoi i obrasta kurzem , bo przerzuciclilsy sie na frytki tylko i wylacznie z piekarnika.

wszelkie duze sprzety jak suszarka (mama ma wiec mozna sie podlaczyc), duzy robot, krajalnica odpadają z braku miejsca na blacie, a trzymanie ich w szafce i wyciaganie za kazdym razem odpada ;)

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 14:36
0

Agusiek napisał(a):Madeleine - garnkiem do gotowania ryżu chętnie się zaopiekuję bo od jakiegoś czasu ostrzę sobie na taki zęby :)
Domyślam się lol Ale serio nie rozumiem tego, mi tam zawsze ryż wychodzi w zwykłym garnku taki, jaki ma być - czy na sypko, czy na kleisto :)

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 14:31
0

Wielki robot kuchenny. Nigdy mi się nie chce go rozkładać, a na trzymanie gdzieś na stałe rozłożonego nie mam miejsca.

Madeleine - garnkiem do gotowania ryżu chętnie się zaopiekuję bo od jakiegoś czasu ostrzę sobie na taki zęby :)

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 14:30
0

Pewnie sie nie dowiem, dopoki sobie tego nie kupie :P

Odpowiedz
agga73 2013-04-20 o godz. 14:28
0

krajalnica
dostaliśmy kiedyś w prezencie i od trzech lat stoi nietknięta :)

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 14:12
0

No to mikrofalówka po raz 3, dostaliśmy od rodziców, teraz co prawda przydaje się na budowie, ale już kombinuję, gdzie ją upchnąć w szafce, bo poza budową skorzystalam z niej może 2 razy

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 14:10
0

Mikrofalówki
Nie znoszę. Miałam, stała w domu 2 lata, mąż coś w niej pogrzewał może ze 2 razy Odddaliśmy do rodziców.

Odpowiedz
Gość 2013-04-20 o godz. 14:08
0

Mikrofalowka. Mam, uzywam, zeby podgrzac herbate jak mi wystygnie

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie