• Gość odsłony: 1909

    Muszę się wyżalić...

    Druga połowa roku jest dal nas strasznie pod górke... Najpierw problemy z ekipą remontową opisywane na "nasz dom" kiedy wreszcie jest człowiek który pracuje, to kończa się pieniądze. Ale nie kończą sie: bo to normalne, tylko kończą się bo jacyś prymitywni ludzie zabawiają się cudzymi pieniędzmi bo taką mają fantazje.
    Najpierw Open Travel - upadek biura, strata pieniedzy, znalezlismy podobną oferte i stwierdzilismy ze "załozymy" a potem częśc z odszkodowania nam się zwróci. Po pierwsze już wiem ze na 100 % kwoty nie mam co liczyć (ale nie liczyłam od początku) , powinnam się cieszyć jak będzie połowa... Po drugie w momencie jak moje kochanie wpłacało pieniadze dowiedzialo sie że jego konto na którym były pieniądze na mieszkanie zostalo opróżnione... ktos sobie zrobił zakupy przez Interent. oczywiscie sprawa jest w toku i jest szansa na odzyskanie tych pieniedzy ale nic nie wiadomo na pewno. Dzisiaj jak powiedziałam że opłaciłam nasze miesieczne oplaty i czy teraz mi odda połowe ( bo dzielimy) to powiedział że na koncie ma na dzien dzisijszy 900 zł....

    Ja wiem że sa gorsze problemy, że najważniejsze jest to że jestesmy zdrowi - to tez nie do końca ale nic poważnego- po prostu jest mi przykro , że pomimo doskonałego planu (mojego, bo ja tak wszytsko planuje, rozliczam i zajuje sie takimi rzeczami) wykońćzenia mieszkania, mebli , sprzętu itp przez złodzieji nie z naszej winy nie będziemy mogli wypełnić. Po za tym dla mnie jest to nowa sytuacja ponieważ jestem tak oszzcedna że zawsze miałam jakies pieniadze na czarna godzine.Na tym etapie pewnie wyczyszcze konto do zera.. A w przyszłym roku ślub i wesele.. nie mam pojęcia jak na nie uzbieramy...

    a jeszcze mieliśmy jechać do Londynu na targi, doslownie na 4-5 dni, kupilismy odpowiednio wczesniej tanie bilety, ale nie zarezerwowalismy noclegow. Wszytsko co znjadujemy srednio kosztuje około 200 zł za pokój, mowie o schroniskach a nie hotelach. Wiec probwalam wyperswadowac ta podróż no bo w tej sytuacji no chyba same rozumiecie , no to jest bezmyślność, bilety można sprzedać przeceiż, a nawet to stracimy 300 zł a nie koło zł!!! a moje kochaniemi odpowiada ze on nie byl na urlopie i dla niego to jak urlop... Wiecie , taki troche szantaz psychiczny, ze ja pojechalam i odpoczelam a on nie. I dziwne, bo moj Jeż zawsze rozsądny się wydawał... Nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji:-( Jak mu przemowic do rozsądku..

    Ech.. tak się wyżalic chciałam

    Odpowiedzi (16)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-10-06, 14:20:34
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-10-06 o godz. 14:20
0

Oleńka chciałam powiedziec tylko ,ze podziwiam Cie jak sie odnajdujesz w tej całej sytuacji. Normalnie az sie wierzyc nie chce w tak skumulowanego finansowego pecha :( Trzymam kciuki, by Wam sie udało odzyskac pieniadze i( jesli zdecydujecie sie na wyjazd) wypoczac.

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-10-06 o godz. 13:52
0

Oleńka napisał(a):sorry, nie wiem co to znaczy u was byc na minusie.
u mnie to znaczy byc na minusie czyli miec wiecej op;lat niz zarobionych pieniedzy na koncie ;)

Odpowiedz
Gość 2009-10-06 o godz. 13:48
0

Lilian , ja mam tak samo.
Ni umiem cieszyć sie wyjazdem wiedzac ze w grudniu sa swieta a ja rodzinie nie kupie prezentow bo nawet na rachunki nie bede miala , sorry, nie wiem co to znaczy u was byc na minusie. U mnie to znaczy nie mieć na nic. Wiec jakos ciezko mi wyobrazic sobie sytuacje ze nie mam za co rachunkow zaplacic ale w koncu jest karta kredytowa wiec do Londynu mozna pojechac. Oczywiscie wszytsko moze sie zmienic jesli Jeż odzyska kasę.. dzisiaj w banku powiedzieli ze dopiero kolo 5 list moze beda cos wiedziec...

ladybird, Kompleks Wystawienniczy ExCeL w angielskich dokach - tam sa targi

Odpowiedz
Gość 2009-10-06 o godz. 13:28
0

becja napisał(a):Lillan napisał(a):Kurczę, a ja mimo najszczerszych chęci nie umiałabym cieszyć się urlopem, wiedząc, że właśnie wydaję ostatnie pieniądze... A chciałabym umieć
hehe, nie dołuj mnie Lillan, proszę lol
Nie chciałam Cię dołować
Sama jestem zdołowana, bo od dawna nie bylismy na fajnym urlopie, a wszystko przez to, że mamy tysiąc potrzebniejszych rzeczy, na które trzeba wydac kasę.

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-10-06 o godz. 12:49
0

Lillan napisał(a):becja napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):
szczerze?
ja caly czas jestem na minusie lol
a nie mozesz troche pomieszkac "na/w kartonach" ;)?
a jezowi naprawde nalezy sie odpoczynek.
czasami trzeba przewrtosciowac sobie pewne rzeczy. spojrzec na swoje zycie z dystansu i dostrzec to co naprwde jest wazne.
a dobra materialane do nich nie naleza mowiac szczerze.
nic dodać nic ująć Awa :D
Kurczę, a ja mimo najszczerszych chęci nie umiałabym cieszyć się urlopem, wiedząc, że właśnie wydaję ostatnie pieniądze... A chciałabym umieć
LiLLan umialabys, wierz mi.
ta nauka nie jest mila, ale da sie nauczyc ;)
kiedys tez mi sie to w glowie nie miescilo, a teraz?
teraz to ja namawiam na wyjazd, zeby odpoczac.

Odpowiedz
Reklama
becja 2009-10-06 o godz. 12:45
0

Lillan napisał(a):becja napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):
szczerze?
ja caly czas jestem na minusie lol
a nie mozesz troche pomieszkac "na/w kartonach" ;)?
a jezowi naprawde nalezy sie odpoczynek.
czasami trzeba przewrtosciowac sobie pewne rzeczy. spojrzec na swoje zycie z dystansu i dostrzec to co naprwde jest wazne.
a dobra materialane do nich nie naleza mowiac szczerze.
nic dodać nic ująć Awa :D
Kurczę, a ja mimo najszczerszych chęci nie umiałabym cieszyć się urlopem, wiedząc, że właśnie wydaję ostatnie pieniądze... A chciałabym umieć
hehe, nie dołuj mnie Lillan, proszę lol

Odpowiedz
Gość 2009-10-06 o godz. 12:44
0

becja napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):
szczerze?
ja caly czas jestem na minusie lol
a nie mozesz troche pomieszkac "na/w kartonach" ;)?
a jezowi naprawde nalezy sie odpoczynek.
czasami trzeba przewrtosciowac sobie pewne rzeczy. spojrzec na swoje zycie z dystansu i dostrzec to co naprwde jest wazne.
a dobra materialane do nich nie naleza mowiac szczerze.
nic dodać nic ująć Awa :D
Kurczę, a ja mimo najszczerszych chęci nie umiałabym cieszyć się urlopem, wiedząc, że właśnie wydaję ostatnie pieniądze... A chciałabym umieć

Odpowiedz
Gość 2009-10-06 o godz. 12:41
0

Hmmm... mieliśmy podobny problem.

Wprowadziliśmy się już ponad rok temu do pustego mieszkania - bardzo dosłownie. Na kuchnię czekaliśmy miesiąc, potem reszta mebli - powoli, powoli, bo z bieżących dochodów (nadal jeszcze nie mamy wszystkiego, ale brakuje już niewiele). Słowem - zaciskanie pasa przez długi czas, a wszystko w imię mieszkania.
I w pewnym momencie G. się postawił, że tak być nie może, że tylko mieszkanie i mieszkanie (a mój instynkt gniazdowijcy był baaaardzo silny lol ). Po czym ustaliliśmy WSPÓLNIE, że olewamy wszystko, wzięliśmy pieniądze przeznaczone na meble i pojechaliśmy w lutym do Włoch na narty lol Z perspektywy czasu - to była bardzo dobra decyzja, tym bardziej, że w tym roku pewnie wyjazd się nie uda (no chyba, że na zakończenie sezonu, ale wyjazd z maluchem to już inna sprawa). Mimo, że oznaczało to kolejne miesiące z kartonami w salonie ;)

Tylko, że - zdecydowaliśmy o tym razem, G. nie wywierał na mnie żadnej presji ani pod ścianą nie stawiał. A na wakacje letnie pojechaliśmy do Polski, bo taniej, żeby te meble w końcu jednak kupić ;) Nie było mowy o żadnych pożyczkach i innych takich (sorry, ale dla mnie branie kredytu na konto wakacji czy huczny świąt jest jedną z większych głupot, jakie można zrobić na codzień), a przesunięcie wydatków w czasie.

I tu widzę największy problem, bo mam wrażenie, że faktycznie Cię Jeż szantażuje :| A to już niemiło wygląda. Chociaż może to kwestia priorytetów - być czy mieć ;) (a dla faceta mieszkanie raczej rzadko przez dłuższy czas ma największą wartość ;) )

Odpowiedz
ladybird7 2009-10-06 o godz. 12:41
0

a mozesz mi powiedziec gdzie jest ta wystawa w londynie???

Odpowiedz
becja 2009-10-06 o godz. 12:39
0

nic dodać nic ująć Awa :D

Odpowiedz
Reklama
awangarda w stylu retro 2009-10-06 o godz. 12:07
0

Oleńka napisał(a):awa - na dzień dzisiejszy z pieniedzy które mamy po opłaceniu wszytskiego co musimy w zwiazku z mieszkankiem jesteśmy na minusie. Mówie o zaplaceniu za zamówiona kuchnię , zamowione szafy, zamowiony parkiet. Z czego mamy wziąc pieniądze na jakiekolwiek urządzenie się??
szczerze?
ja caly czas jestem na minusie lol

a nie mozesz troche pomieszkac "na/w kartonach" ;)?
a jezowi naprawde nalezy sie odpoczynek.
czasami trzeba przewrtosciowac sobie pewne rzeczy. spojrzec na swoje zycie z dystansu i dostrzec to co naprwde jest wazne.

a dobra materialane do nich nie naleza mowiac szczerze.

Odpowiedz
Gość 2009-10-06 o godz. 11:51
0

ladybird - wszytsko jedno gdzie, byly by był dojazd dobey, nie mamy problemu z komunikacją i mozemy dojeżdżać, wiec może być nawet na obrzeżach

awa - na dzień dzisiejszy z pieniedzy które mamy po opłaceniu wszytskiego co musimy w zwiazku z mieszkankiem jesteśmy na minusie. Mówie o zaplaceniu za zamówiona kuchnię , zamowione szafy, zamowiony parkiet. Z czego mamy wziąc pieniądze na jakiekolwiek urządzenie się??

Odpowiedz
ladybird7 2009-10-06 o godz. 11:42
0

Olenko nie martw sie wszystko sie jakos ulozy.

moze pokombinuj jakos z tymi noclegami poopytaj sie dziewczyn na forum moze znaja kogos kto wynajmnie pokoj.

ja pracuej w firmie ktora zajmuje sie wynajmem mieszkan i wlasnie sie szefa zapytala jaki bylby koszt wynajmu mieszkania na tzw. short time let. W Yorku gdzie mieszkam jest to okolo £300 i macie piekne mieszkano w pelni umeblowane, i nawet czesto szampana na dzien dobry daja 8)

Powiedz mi prosze gdzie w Londynie potrzebujecie zakwaterowanie i bede w stanie wam powiedziec ile mniej wiecej to by was kosztowalo

Pozdrawiam
lady

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-10-06 o godz. 11:41
0

rozumiem Olenko, ze przeraza Cie sytacja gdy nie masz bufora bezpieczenstwa w postaci zaskorniakow i dlatego tak bardzo chesz zrezygnowac z wyjazdu, ale pomysl o swoim Jezu.
to on nie mial wolnego, to jego konto wyczyszczono, to on ma poczucie, ze sie nie sprawdza bo brak mu srodkow.

ja bym machnela reka na te 2000 i pojechala.

Odpowiedz
Gość 2009-10-06 o godz. 11:11
0

Oleńko ojej :(
mam nadzieję że zła passa szybko sie odwróci, i odetchniesz :usciski:
ps. ja tez jestem z tych planujących :)

Odpowiedz
Gość 2009-10-06 o godz. 10:32
0

oleńko, współczuję! Jeszcze upadek Open Travel, ale ten złodziej...

My też jesteśmy własciwie pod kreską z remontem. Na prostą wyjdziemy moze za pół roku? :/

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie