-
Majda odsłony: 1987
Z małym dzieckiem w samolocie...
Ratujcie doświadczone Mamy lece z 14 miesięczną córeczka do U.S.A i chcę zabrać wózek i nie wiem czy nadaje się gona bagaż główny czy moge podczas lotu z niego korzystać (tak bym wolałą) i jeśli ktoś ma już takie doświadczenie to proszę o opis jak to wszystko wygląda i o jakieś rady...;) Z góry dziękujemy
p.s w biurze turystycznym podali mi całkiem inne informacje jak choćby na temat bagażu dla dziecka niż na stronie LOT-u...
Skrzacik napisał(a):Majda napisał(a):tak tyle że dla dzieci do 2 roku życia nie przewidziano miejsca siedzącego tylko kolana mamusi a ciężko jest mi to sobie wyobrazic tym bardziej ze lot trwa 9 h. i napewno mi usnie wiec wygodniej bylo by miec wózek ....
No troche dziwne by było, żeby dziecko miało zagwarantowane bezpłatne miejsce Nie płacisz, to nie masz. I tak ukłonem w stronę rodziców jest to, że mogą zabrac dziecko na pokład samolotu bezpłatnie (właśnie dlatego, że mogą je trzymac na kolanach).
A zabranie wózka na poklad samolotu jest pomyslem dośc dziwnym, bo jak go zabezpieczyc, żeby sie nie przesuwał? Nie mówiąc juą o niewygodzie współpasażerów.... :|
tak do konca za dormo to nie jest zaplacilam za nią 500 zł ale niewazne dzieki za info i rady nie bylam nigdy na pokładzie zadnego samolotu i nie mialam pojecia jak to wyglada teraz juz mi sie rozjasnilo pozdrawiamy pa
Aha i w samolocie jest jeszcze zasada, ze jak juz masz miejsce na fotelik to musi on byc przy oknie, nie moze blokowac przjscie dla innych pasazerow w rzedzie.
Tak, ze o wozku mozesz zapomniec.
Majda napisał(a):tak tyle że dla dzieci do 2 roku życia nie przewidziano miejsca siedzącego tylko kolana mamusi a ciężko jest mi to sobie wyobrazic tym bardziej ze lot trwa 9 h. i napewno mi usnie wiec wygodniej bylo by miec wózek ....
No troche dziwne by było, żeby dziecko miało zagwarantowane bezpłatne miejsce Nie płacisz, to nie masz. I tak ukłonem w stronę rodziców jest to, że mogą zabrac dziecko na pokład samolotu bezpłatnie (właśnie dlatego, że mogą je trzymac na kolanach).
A zabranie wózka na poklad samolotu jest pomyslem dośc dziwnym, bo jak go zabezpieczyc, żeby sie nie przesuwał? Nie mówiąc juą o niewygodzie współpasażerów.... :|
Nigdy nie slyszalam o tym sposobie. ciekawy.
Ja za nic nie moglam przekonac 5 tygodniowego Adasia, zeby cos zjadl czy napil sie a smoczka jeszcze wtedy nie znal i zdenerwowana, bo balam sie, ze go potem beda bolaly uszy wlozylam mu czystego palca do buzi Zaciekawiony ssal cale ladowanie. W innych okolicznosciach nigdy bym tego nie zrobila, ale bylam zdesperowana. Z biegiem czasu mysle, ze przeadzalam i panikwoalam, ale z takim maluchem jak z jajkiem lol
jest kilka sposobó
1. picie
2.ssanie smoka
3.połykanie śliny
ale wiem zdoswiadczenia, ze małe dzieci tak na komendę tego nie zrobią
NAtomiast jest stary sposób stewrdes po prostu skuteczny
do 2 plastikowych kubeczków wkłada się na dno watę albo ligninę nasączoną goracą wodą i nakłada się na uszy dziecka. Cisnienie się wyrównuje pod wpływem gorąca i nic dziecko nei czuję. Dlatego bardzo ciepłą wodę się stosuje bo szybko stygnie, w przypadku mojej córci, która darła się przy lądowaniu(przecież obniżanie trwa bardzo
długo) sprawdziłos ię w 100 %, ...ba nawet zasnęła lol
Mi powiedziano, ze z wózkiem mzoan dojechac az do samego samolotu ale przed wejsciem na poblad zabieraja wózek do luku bagazowego.
A ja mam troche inne pytanie odnośnie latania samolotem bo własnie mi sie szykuje z moim prawie 7 miesięcznym synkiem: przy lądowaniu zawsze mnie bardzo bola uszy i pamiętam, że duzo dzieci płacze przy tym mocno, znacie może jakieś posoby zeby złagodzić ten ból?
W takich podrózach warto poprosic o meijsce przy" hamaku" dla dzieci. mam nadzieję, ze jeszcze są. Jak leciałam z moja małą to miałam miejsce z przodu, tam się bawiła na dywaniku a nad nami był hamak wyciągany z sufitu ;)
Fakt, że 1 klasa miała oddzielne tzw "pomieszczenie"; a nie była odgrodzona zasłonką
Tu nie chodzi o linie, tylko o dobra wole osoby od odprawy. Wliniach powiedza Ci, ze miejsce nie przysluguje i koniec.
Trzeba byc pierwszym do odprawy, zeby mogli przydzielic Ci takie miejsce z puli wolnych.
A tak ciezko mi jest sobie wyobrazic jak chcialabys miec ten wozek, przejscia sa tak waskie, ze ludzie czasami maja problem z przechodzeniem a co dopiero wozek.
aha i jeszcze jedno, nie jest prawda, ze dla takiego malego dziecka nie ma miejsca, ,ozesz dla niego wykupic pelnoplatny bilet i wtedy masz miejsce.
Masz racje. My mielismy szczescie, ze bylo kilka wolnych miejsc i specjalnie dali nam takie jedno kolo mnie wiec Adas w swoim foteliku siedzial sobie sam. Hmmm... to koniecznie musisz sie skontaktowac ze swoimi liniami. Najlepiej tam zadzwonic i na koniec zapytac o nazwisko osoby, ktora cie poinformuje, zeby sie w razie co na nia powolywac.
Odpowiedz
W sumie to nie wiem jak mialabys z niego korzystac podczas lotu. Dziecko raczej powinno siedziec na siezeniu, szczegolnie takie duze, a wozek blokowal by przejscie. Jednak trudno mi powiedziec, bo to bardzo dlugi lot wiec moze jest inaczej.
Normalnie oddaje sie wozek stewardesie i odbiera po zakonczonym locie.
Podobne tematy
- Z jak małym Małym na dalekie wakacje? 13
- Czy to problem mieszkać z dzieckiem w małym mieszkaniu? 49
- SOLINA i okolice- z małym dzieckiem 2
- Który wyjazd lepszy z małym dzieckiem? 47
- Jak zaplanować wyjazd w Góry Świętokrzyskie z małym dzieckiem? 8
- Jakie dokumenty muszą posiadać nie-rodzice by wyjechać za granice z małym dzieckiem? 20