-
Kajko odsłony: 23748
Zimowe Panny Młode! [jest nas 11]
Zimowe Panny Młode czasem zwane Morsami (podobno był kiedyś taki wątek ale sie 'roztopił" ;) )
Chyba nie ma nas zbyt wiele więc tym bardziej warto trzymac sie razem.. I wspierać jak nadejdzie jesienne zwątpienie, że może lepiej było czekać na wiosne....
Piszcie na jakim jesteście etapie załatwiania wszystkiego, jakie macie pomysły na radzienie sobie z pluchą i śniegiem, jakie pomysły na plener...
A wszystkie Zimowe Mężatki prosimy o rady, rady, rady... :)
W tym sezonie zimują:
16 XII - coli
25 XII - GUNIA 100
26 XII - Barbara
31 XII - Kajko
6 I - rytka_25, izabela.16
20 I - martens
27 I - Eulera
3 II - mi
17 II - izajka, corps bride
*) Aby znaleźć się w powyższej rozpisce, należy napisać priva do jednej z moderatorek. Zmora
Byc moze przyda sie kolejnym Zimowym Pannom Mlodym wklejam wiec zdjecie bardzo pomyslowego bukietu, jednej z forumowych zimowych Panien Mlodych - ziutki:
Postanowilam cos napisac bo widze ze taki zastuj sie zrobil....I jako ze nikomu nie chce sie pisać wiec otwieram nowy watek.mam nadzieje ze nie zostanie przeniesiony nigdzie a tym bardziej usuniety!!!
Zapraszam dziewczyny!!!Piszmy cos bo zastuj zastuj....
dziekuje za pocieszenie.wiedzialam ze moge liczyc...niby to błahostka ale jak sie czlowiek wygada to tak troche lepeiej..aha i powiedzcie mi prosze którego dokladnei sa swieta wielkanocne bo my narazie nei zaopatrzylismy sie w kalendarz2007:)
Odpowiedz
Izabela....jak przeczytałam, że zostałaś wdową, to wstrzymałam oddech...dopiero słowo "słomianą" mnie nieco otrzeźwiło!!!
Z jednej strony faktycznie sytuacja niewesoła, bo ledwie się mężem nacieszyłaś, a tu rozłąka..... ale z drugiej strony zobaczysz, że czas szybko zleci, poza tym czym są te dwa miesiące (bo święta chyba jakoś za dwa miesiące) wobec całego Waszego życia razem.
Wiem, że takie pocieszenia z reguły przynoszą marne skutki, ale głowa do góry - grono zamężnych Morsów trzyma kciukasy!!!!!!! ;)
Izabela aż mi serce zamarło jak przeczytałam pierwsze słowa Twojej wypowiedzi ... Swoją drogą domyślam się, jak okropnie musisz się czuć , od mojego ślubu nie ma tygodnia aby K. nie wyjechał w związku z pracą na parę dni i mój stan ducha pozostawia wtedy wiele do życzenia. Wiem, że nie jest to najbardziej sprawne porównanie, bo ciężar sytuacji też nie ten. Trzymam kciuki za Ciebie, czas na pewno szybciutko zleci i znów będziesz mogła się cieszyć obecnością małżonka w domku :usciski:
Odpowiedzno to dziewczyny sie dorobiłam i to wlasnie kiedy mial powstac watek zimowych mezatek...zostałam wdowa,slomiana wdowa.moj malzonek od niepslna2mies wyjechal do swiat do neimeic do pracy i zostalam sama z malym.nei wiecie nawet ajk tesknei i jaka pustek odczuwam...brrrr.nie wiedzialam ze mozna az tak kochac..i to pozegnanie.....brr nei zapomne go dlugo... :(
Odpowiedz
izajka - gratulacje!
Wyglądałaś bardzo ładnie, tak zwiewnie i romantycznie...
Eulerko - kochana Ty moja babeczko!!!!!!!!!!!!!! ;) ;) ;)
Może wkleję parę linków i same zabaczycie te fatalne zdjęcia... Póki co jestem za nowym wątkiem zimowych mężatek!!!!!
Z nowinek - jestem chora okropnie: katar leje się strumieniami, siedzę przezd monitorem z rulonami z chusteczek, powkładanymi do każdej z dziurek w nosie - tak jest ekonomiczniej lol lol lol
Nowinka nr 2 - chyba zakupimy z moim Ślubnym ;) kawałek działeczki... ale się cieszę!!!!!
izajka, corps bride drogie panny(a raczej mezatki)prosze o mweldunek gdyz zaczynamy watek zimowych mezatek
Odpowiedz
Wróciłam lol
Na razie same zdjecia, napisze cos jak zaczne myslec 8)
i matrix reaktywacja lol
[imghttp://img91.imageshack.us/img91/6531/w35ca7.jpg
Ale cudniaste zdjęcia!!!!!!!
A ja ze swoich z pleneru nie jestem zadowolona - aż się wstydzę pokazać...
Kolega, który robił nam fotki na ślubie (wyszły super) miał nam robić plener w pałacu w Radziejowicach. Mieliśmy juz wszystko opłacone, ustalone, umówione z ludźmi z pałacu, z operatorem kamery, który nagrał klip (świetny zresztą), a w ostatniej chwili kolega z przyczyn losowych musiał odmówić, więc znaleźliśmy innego fotografa...tiiiaaaa
Zdjęcia nie mają klimatu, artyzmu - ten fotograf to zwykły rzemieślnik. W trakcie sesji jeszcze miałam nadzieje, że coś z tego będzie...
no cos tu taki przestuj sie zrobila az sie pale zeby rozpoczac watek mezatek
ale poczekajmy do niedzieli:)
podbijam nasz wątek, bo ani zima się nie skończyła, ani wszystkie Morsy jeszcze się nie pożeniły. Majówki i inne, jeszcze powieje od nas: zimowa bryza... nie pasuje... śniegowy wicherek... tez źle, może po prostu poczujecie jeszcze zimowa aurę, dzieki naszym ostatnim Morsim Slubom! lol
Odpowiedzizajka grupa wsparcia zmobilizowana. możesz byc spokojna!!! a i chyba śniegu przybywa??? przynajmniej w Wawce! :usciski:
Odpowiedzjutro rano jade do domu,tam niestety dostepu do netu brak, do zobaczenia w niedziele :partyman: :papa: :goodman:
Odpowiedz
oj izajka - nie daj sie rodzinie - oni moga nawet świętego z cierpliwości wyprowadzić...oj.... oj...oj!
ja zastrzegłam sobie w dniu ślubu: ani mamy, ani cioć - tylko moja świadkowa i przyjaciółka... No i się udało - choć telefony były non stop.. Ale nad głową to bym nie "zniesła" ;)
mi - jejuuuu - jak to mój priv nie działa? zaraz na Twój śle adres mailowy :) w wiadomej sprawie moich nerwów oczywiście? ;)
Kajko, czemu Twój priv nie działa? a może to ja coś zepsułam???
Izajka! tak trzymaj!!! nic Was nie dopadnie (no może poza zmęczeniem po weselisku lol ) bedzie dobrze i może sniegu nie bedzie, ale po co Wam śnieg??? na wesele nie zabierzesz, a w Kościele i tak nie widać lol lol lol a tylko sukienkę można upaprać. ..
izajka - ja miałam tak samo! Totalny spokój i opanowanie, a też zawsze wszystko przeżywam. Myślę, że byłam taka spokojna, bo wszystko było przygotowane, dopracowane, dopieszczone. Największe zdenerwowanie dopadło Piotrka i mnie juz w kościele, kiedy czekaliśmy na księdza, kiedy oczy wszystkich gości były na nas skierowane, kiedy patrzyłam na te wszystkie wzruszone twarze i uświadomiłam sobie, że to już, że za chwilę będę żoną...jest to bardzo podniosły moment i co ciekawe nie rozmawialiśmy wtedy ze sobą, tylko na siebie patrzyliśmy i napawaliśmy się tą chwilą. Potem wszystko poszło bardzo szybko, a ten moment wyczekiwania w kościele jest jakiś taki magiczny i zapamiętałam go bardzo dokładnie....
Trzymam kciuki - będzie z pewnością pięknie, a to że się nie denerwujecie, to bardzo dobrze!!!!!!!!!!!!!!!!!! Całusy!!!!
Melduje poslusznie ze sie powoli szykuje do ksiedza. I kurde stresa nie mam. Zawsze mam-przed egzaminami mam,obronami,nowa praca- zaczyna mnie to niepokoic :yawinkle: Przyszly małż tez jakis wyluzowany ostatnio.Własnie sobie zdrowo pochrapuje. Moze nas dopadnie przed samym kosciolem??Albo jak sie jutro do domow rodzinnych rozjedziemy-bo tam maja nerwowki konkretne i nam sie udzieli lol
Odpowiedz
izajka - no podenerwuj się choć troszkę bo Ci tego slubu nie zaliczymy! tak bez nerwów całkiem - phi.. kto to widział! :foch:
mi - nasz droga - ja rozumiem, że możesz caly swiat olewać i oczy mydlic bukiecikami! Ale nie tu u nas.... ja juz mam cisnienie na myśl o tym, że nam nawet jednego zdjęcia swojego z Tobą w roli głównej nie pokazałaś... Nie zasłużyłyśmy sobie?Wstydzisz się? No to kurde bez ściemy i pokazać sie w kiecce tak chociaz drobnym druczkiem i tylko dla nas....
co tu tak pusto w walentynki??
ja tam nei specjalnie obchodze walentynki i tu mnie moj maz zaskoczyl....ja mu obiad szykuje cala w smazonych rzeczach smierdzaca itp...a ten wpada do kuchni(rowniez umorusany)i wrecza mi pol metrowa roze..a ja w szoku chyba ciut mniejszym niz na zareczynach....szczeke z podlogi zbieralam..no i glupio mi sie zrobilo bo ja dla niego nic nie mam...no to myk do sklepu po piwko i snickersa..moze to nic wyrafinowanego ale prynajmniej nie glowilam sie2mies wczesniej co mu dac:):):)
hehehe
tak sobie tylko wpadlam sie pochwalic bo my do romantycznych par nie nalezymi ....a tu taki zonk
alez rusza rusz.brak sniegu mnie denerwuje a tak to nic chyba.
a tak wogole to moze sie zaczne denerwowac bo mnie szefowa na urlop okolicznosciowy siła lol wyslala i kazala wziac dodatkowo dzien wolnego w poniedzialek za nadgodziny styczniowe. nie mam co robic to moze sie zaczne od jutra stresowac :rolleyes:
Poprosze wiecej sniegu!!Albo zeby chociaz ta odrobinka sie utrzymala do soboty :prayer:
Melduje ze wodka w knajpce,kiecka w szafie,ja smigam do pracy.I chyba wszystko gotowe.Albo tak mi sie tylko wydaje 8)
jak to skomentowal moj przyszly Małż
"Co sie martwisz?Po godzinie i tak nikt nie bedzie kojarzyl jak gra zespol, bo sie wszyscy juz odpowiednio ustosunkuja do butelek na stole
lol "
izajka wszystkim nie dogodzisz, a na weselu muzyka naprawdę nie przeszkadza lol będzie dobrze!!! wesele to nie koncert filharmoników wiedeńskich, bedziecie się dobrze bawić!!!
Odpowiedz
a ja nie3 mialam stresa to sie nabawilam. slyszalam zamawiany zespol raz na kasecie,bylo ok, polecany przez przyjaciolke.wzielam w ciemno. w co jak w co ale w jej dobry gust ufam bezgranicznie. i mnie tydzien przed dochodza sluchy ze podobno falszuja ble ble ble
słabo mi sie zrobilo...
wezcie mi moje drogie napiszcie ze rozne ludzie maja gusta i ze bedzie ok...
bylam sie lekarzowi pokazac,podobno jakis wirus mnie zlapal, nafaszerowal mnie lekami i do poniedzialku powinno przejsc lol
Melduję sie posłusznie!!!!!
Z nartek powróciliśmy cali i zdrowi - było bosko!!!!!
STOSUNKOWO ;) ;) udany wyjazd!!!!!
Byliśmy w Wierchomli i w Zakopcu!!!! Ech.... Jak mi Mąz pomoże, to może wkleję kilka zdjęciówek, bo problemy mam z tym okropniaste!
Wszystkim mężatkom GRATULUJĘ - Eurelko - -piękniaście wyglądaliście (miałam podobnego futrzaka).
No i wykruszamy się powolutku, babeczki.....
Co z nami będzie?
Jestem za utworzeniem nowego wątku MORSOWYCH MężATEK!
buziaki dla wszystkich
fizycznie chora.jestem sliczna pociagajaca nosem przyszla panna mloda.stresu zero,nie mam czasu-tyle mam pracy i zajec na uczelni
Odpowiedz
Dziewczyny, Morsiaki! wielce obyta, zaznajomiona z tajnikami wychodzenia za swojego męża 8) 8) mi napisała wspomnienia z tego dnia, serdecznie zapraszam do czytania.
okrasiłam swój wywód dobrymi radami :o :o :o , więc może sie komus niedoświadczonemu przyda lol
izajka - ale jak chora??? że fizycznie czy ze strachu? bo jak fizycznie to spokojnie - jeszcze zdążysz sie wyleczyć. Poza tym organizm w takich chwilach sie wyjątkowo mobilizuje i nie pozwala sobie sie rozkleic. Potem za to odpuszcza - ja z moim J. po ślubie na zmianę cały styczeń przechorowalismy...
A jak robisz sie chora ze strachu - to częściej do nas zaglądaj - zaraz wykopiemy Ci głupie mysli z głowy!
no tak trzeciego lutego, trzecia od końca mi została zonka. straszliwie fantastyczne uczucie. a myslałam, że nic sie nie zmieni???
Odpowiedz
gratulacje MI.
Jeszcze tylko czekamy na izajka, corps bride i juz zamykamy watek by otworzyc nasze nowe pisadełko.
juz sie moge od dzis okreslac jako Mężatka z Dlugim(bo miesięcznym)stazem:)heheheheh :o
Morsiaczki kochane! dziekuje i za życzenia i kciuki i cierpliwość. wcale nie planowałam, ale miałam prawdziwe 3 dniowe wesele lol
napisze pamietnik, tylko jeszcze do siebie nie doszłam
no rytka jutro nasza "miesiączka"jak to mowi moj kolega:)i konczy sie nasz miesiac miodowy...my juz otworzylismy na te okazje alkohol otrxymany na prezent slubny.i juz moge powiedziec ze nei jestesmy jzu nowozencami:)
moze wymyslimy nazwe dla nowego wątku "morsy mężatki 2006/07"??
Ale ten czas szybko leci :o :o :o
Wykruszają się nam Panieńskie Morsiaki lol lol lol
Mi OGROMNIASTE GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!!
Mam nadzieję, że wszytsko sie udało i miałaś ślub marzeń :D
Odezwij się szybko, aby zaspokoić ciekawość "straych" mężatek 8) ;) lol
Po dlugasnej przerwie witam ponownie.Przyznaje sie bez bicia ze regularnie czytam ale pisac naprawde nie mialam sily.Nowa praca plus zlecenia skutecznie mi wyleczyly nerwy przedslubne, chociaz za bardzo to ich nie mialam. Chyba nienormalna jestem bo po nocach zamiast koszmarow slubnych snia mi sie nienaleznie pobrane swiadczenia i procedury ich rozpatrywania A wszystko jakos sie organizuje,ale glownie telefonicznie i jakos tak lata mi i powiewa :D Ciekawa jestem o czym zapomne-a calkiem mozliwe ze cos pomine bo nawet nie wiem gdzie mam liste do zrobienia.Mam nadzieje ze wszystko sie jakos ulozy.Za to moj przyszly Morsi malzonek jakis nerwowy od paru tygodni,slubem sie stresuje i wogole nie rozumiem skad ma te nerwy.Moze mu relanium zaczne juz podawac?
A tak poza tym MI trzymam kciuki a reszcie Morsic jeszcze raz gratuluje
Ale ten czas leci!! Już jutro nasza cudna mi stanie się Panią mi!!
:stokrotka: :stokrotka: :stokrotka: Wszystkiego dobrego i czekamy tu na Ciebie!!! :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka:
martens, dziękuję za życzenia. Jak tylko dostanę zdjęcia, biorę się za pamiętnik.
witamy martens.i gartulacje.My w USC nie zmarzlismy ale na sesji nasi swiadkowie i szwagierka narzekali ze zimno i wogole.moj byl w garniturze a ja w samym gorsecie i sukience i bylo mi strasznei cieplo a byla godz 5-6 wieczorem.emocje grzeja .a teraz nei chce mis ei an zewnatrz wyjsc choc jestem ubrana po uszy.heheheheheh i tez tak myslalam pzred slubem ze bedzie strasznie zimno o musze miec rajstopy i ponczochy a bylam tylko w tych drugich.
glowa do gory....
Witam! Morsiczki!! długo mnie nie było!
melduję się zwarta i gotowa do pisania w nowym zimowo-mężatkowym wątku :supz:
ale ale...
Przede wszystkim!!!
Eulera wielgachne gratulacje!!!!Dużo szczęścia, radości i miłości
:stokrotka:
mi ściskam mocno - dasz radę!! wszystko piknie się uda!!
nawet jak śniegu nie budziet!! u mni lał deszcz i wiał wiatr, ale było cudownie - takiego dnia pogoda jest najmniej ważna!!
Co do ciepłych ubranek - tak jak dziewczyny mówią - emocje grzeją najmocniej!! Podobno goście pomarzli w kościele, świadkowie za nami szczękali zębami - a my - nic!
(tylko teraz jestem koszmarnie przeziebiona juz 2 tydzien )
Dziś odebraliśmy wreszcie akty małżeństwa :D , tak mi się milutko zrobiło jak w USC pani zwróciła się do mnie już nowym nazwiskiem :taniec:
na relacje w pamiętniku poczekajcie jeszcze chwilkę :prayer:
"zachwianą" piszesz?????????????????????? sie nie obraże, bo sie nie czuję. ja juz jestem spokojniejsza, niz ... nawet określenia brak! no!
żartuję. lekkie podekscytowanie czuję oczywiście, ale wiem, że musi być dobrze. chyba dorosła jestem i wiem na co się zdecydowałam... a może nie lol lol lol
dzieki za wsparcie! teraz wiem, że jest potrzebne. i szkoda, ze Wam nie pisałam wiecej, że trzymam kciuki, itp. ale jeszcze sie mogę izajce i corps bridge przydać! no to... pogadamy juz chyba, jako mężatki. ale to dziwnie brzmi...
oj kajko kajko...przeoczenie blondynki..no jasne ze beda morsiaki 2006/07hehehe....poczekamy na ostatniego morsiaka i pewno trzeba bedzie zakonczyc watek zimowych panien mlodych tego sezonu...i przejdziemy do zimowych mezatek....
Odpowiedz
izabela.16 napisał(a):utworzymy watek morsiaki 2007 po.....
tja... więc ja sie nie łapię...:(
mi - bez sniegu będzie tyż dobrze - jak po maśle! ;) powtarzaj sobie jak mantrę: "nic nie popsuje nam tego dnia... nic nie popsuje nam tego dnia" - i chlapą sie nie przejmuj. Wiem, że to brzmi jak banał,to wiesz o tych sercach rozgrzanych, ale skoro mówi Ci to każda co przez to przeszła to chyba jakaś racja w tym musi byc nie? Tak na logikę...nawet taka zachwiana bo przedślubną...;)
formalnie poprę ten wspaniały pomysł w niedziele. a dzisiaj tylko po cichutku mu przytakuję. bedziemy prawdziwe Morsie żonki lol i bedziemy miały nadal swoje miejsce na forum.
Odpowiedzutworzymy watek morsiaki 2007 po.....czyli dobre i złe(bbbbbbrrrrrrrrrr)strony zimowych małżeństw.hehehehhe
Odpowiedz
lol lol lol Morsy zawsze się rozumieją. lol lol lol
mi - nie przejmuj się niczym, nie warto. Ja byłam przekonana, że się popłacze na ślubie a wiecie co było?! Śmiałam się jak mały debil!! A na przysiędze chichotałam !! Naprawdę, nie należy się na zapas przejmować.
rytka_25 - bardzo dziękuję za życzenia lol
Dziewczyny, co to będzie jak wszystkie się już za mąż wydamy?! Gdzie Morsy urzędować będą?!:shock: Ja jeszcze się na dział dziecięcy nie wybieram :) .
ściskam Was wirtualnie Dziewczyny, bo normalnie mi sie lepiej robi, jak czytam. dzieki , za wsparcie. a myślałam, że nam twardzielkom nie bedzie to potrzebne! a jednak, dziekuję zatem!!!
a po śnieg, to moze i sie zgłoszę lol lol lol
a ja tez mam takiego futrzaka śmiesznego, to może też nie zmarznę! i jeszcze 3 dni mi zostało!!! ale te moje wypowiedzi sa spójne??? lol lol lol czytelne lol lol , wybaczcie, ale mam ślub za 3 dni... lol lol lol
mi, czułam się jak w środku gorącego lata :). Chciałam zdjąć tego futrzaka, ale mama mnie od wariatek wyzwała;), więc nie zdjęłam. Powiem wam, że ślub zimą to był strzał w 10. Nie wyobrażam sobie ślubu w gorące lato.
Była bardzo ładna pogoda (i nam było gorąco), więc na życzenia chcieliśmy iść przed kościół, ale kamerzysta uświadomił nam, że na zewnątrz jest już ciemno, więc zostaliśmy w kościele. Wszystko poszło gładko :lol
No właśnie nie wiedziałam, że zima marna będzie, i zapasów się sporo nagromadziło:twisted: .
ładnie sie tak podśmiewać z koleżanki????? :( mam juz jednak dzisiaj za sobą tyle, że wytrzymam wszystko.
ktos widział jakiś snieg tej zimy??? bo ja już trace nawet te resztki z parapetu... lol
Kajko, ja tez sie chcę pod tym podpisać! ale jeszcze trzy dni do doświadczenia.
Eulera szczere gratulacje!
fajowy z Ciebie Morsiak, tylko tłuszczu mało zgromadziłaś. miałaś cynk, że będzie słaba zima? lol
i powiedz ciekawskiej mi, czy nie zmarzłaś??? życzenia miałas przed Kościołem, czy w środku!!! oj napisz proszę, bo mi tylko 3 dni zostały... :o :o :o
Jestem, jestem lol .
Pewnie nic nowego nie napiszę, ponieważ jak na każdym ślubie było wspaniale!! Pogoda piękna, taka jaką chciałam :supz: . Goha z Mariolą spisały się na medal :usciski: . Kościół wyglądał uroczo. Ksiądz jak zawsze wspaniały. No a wesele :partyman: .....szkoda że już po.
Postaram się zamieścić szerszą relację w pamiętniku. A dla zaostrzenia apetytu wklejam zdjęcie, więcej jak dostaniemy od fotografa :)
http://imageshack.us
diana - nie ma zdjęcia :(
tak Ci zazdroszczę tego śniegu....
WRESZCIE ZIMA!!!!!!
lol lol lol
Jak na prawdziwego Morsa przystało pieję z zachwytu!!!!!!!
W czwartek jadę na nartki (wreszcie...w zeszłym roku miałam nogę w gipsie... )
i jestem cała w skowronkach!!!!!!!!!
WOW - ale mam już małżeński staż!!! no no no...
Nareszcie plener zrobiony :D :D (teraz tylko czekanie na zdjęcia i nagranie)
Myślałam że w sobotę będą nici z tego pleneru- strasznie padał śnieg, ale na szczęście w porę przestał. Ale takie zdjęcia w zimie nie należą niestety do przyjemności :( - zmarzłam okropnie
W pamiętniku pierwsze zdjęcie- więcej mi się dzisiaj nie chce wklejać.
Zapraszam :D
cześć! mężatki i panienki!!!
już skonsumowałam co nieco.. 8)
Było fantastycznie!!! tyle na razie!!
W kościele przecudownie, piękna muzyka, kazanie o miłości - śpiew i czytanie dzieciaczki!!
Wesele tez udało się lepiej niż myślałam,
fryzura i makijaż wytrzymały
suknia troche sie opuszczała ale nie przejmowałam sie tym
pierwszy taniec z potknięciem - ale śliczny i tylko nasz
jedzenie - wyśmienite - jeszcze się nim dokarmiamy
kapela - spisała sie świetnie- chyba muszę bardziej ufać (już!!)mężowi w niektórych kwestiach :)
wszyscy goście bardzo zadowoleni
A my szczęśliwi!!!
Nawet pogoda, choć zastrajkowało słonce, nie była w stanie popsuć naszego szczęścia :)
Relację w pamiętniku napiszę!! obiecuję! ale pozniej, jak odgruzuje sie w pracy z papierów które zalegają moje biurko!! Wystarczyło kilka dni nieobecności...ehhh i powrót do szarej rzeczywistości
taka się zrobiłam..., że nie wiem, czy Ty mi Eulera źle życzysz 8) ??? żartuję, jasne lol , ze fajny byłby śnieg, ale ja śledzę pogodę i wiem, że Ty masz na niego szansę, ale ja nie koniecznie, ale i tak bedzie fajnie. każda pogoda bedzie super!!! powodzenia! ostatnie już pozostawałysmy...
Odpowiedz
rytka_25, izabela.16, martens wszystkiego najwspanialszego na nowej drodze u boku u kochanego mężczyzny.
Eulera powodzenia podczas slubu i wesela na pewno bedzie to niezapomniany i szczegolny, tylko Wasz dzień.
Chyba moja kolej nadchodzi, sobota coraz bliżej. Przyznam, że już mnie lekki stres łapie. Cały czas wydaje mi się, że o czymś zapomniałam, że czegoś nie zrobiłam, to uczucie spać mi nie daje .
Cieszę się, że w końcu śnieg spadł :D :D, mam nadzieję że będzie piękna pogoda.
mi, zapowiada się, że ty też będziesz miała śnieżny ślub :D.
Martens góra gratulacji i życzeń od jeszcze panny mi!!! liczę oczywiście na małą relacyjke w pamietniku, chyba że już jest, a ja jeszcze nie widziałam :o ? no to idę zaglądać!!!
Odpowiedz
znalazlam chwile i sie melduje lol
u nas wszystko w normie czyli:kiecka nie dokonczona,garnituru, koszul i calej reszty brak, bizuterii brak, samochodu nie ma.
za to mamy całą górę maksymalnej olewki lol na wszystko
zmykam na zajecia, miłej niedzieli :papa:
A i jeszcze mi się przypomniało...jesli chodzi o podczepienie trenu....dużo się nasłuchałam o tym, że te guziczki nie zdają egzaminu. Ja miałam druga opcję, tzn. podczepienie trenu pod spód (nie robi się wtedy tzw. kaczy kuperek), na bawełniane tasiemki, umocowane w trzech miejscach - wytrzymało do rana bez poprawek.
Odpowiedz
Martensik - kciukasy zacisnięte!!!!!! Będzie wspaniale!!!!!!!
Ja kobitce z salonu "Młoda i Moda", gdzie kupowałam suknię, jęczałam z długością sukienki okropnie. Albo mi się za długa, albo za krótka wydawała, ale koniec końców - wyszło idealnie. Czułam się w niej super: nic nie uwierało, nic nie spadało, nikt mi nic nie przydeptywał, aż byłam zaskoczona. No ale za taką cenę... ... to chyba nie miało prawa nic się stać...
oj dziewczynki to jużżżż...
jeszcze niedawno to ja składałam wam życzenia a tu na mnie pora :)
Już się z wami żegnam, bo jutro już mam urlopik i do pracy pewnie dopiero w środę dotrę :) We wtorek mamy plener więc będzie.. przeżyjmy to jeszcze raz!
Trzymajcie za nas kciukaski i módlcei sie o pogodę (zapowiadają jakies cholerne wiatry, zeby nas tylko sprzed ołtarza nie wywoało hihi)
Pozdrawiam Was serdecznie
ehh.... to sama miałam z suknią...najbardziej w tym dniu sklęłam sie na nią... ćwiczony od miesięcy walc nam nie wyszedł kompletnie bo suknia sie przydeptywała i zamiast pięknego odchylenia w tył i ramy miałam co krok nerwowe szrapnięcie do przodu.... goście byli wyrozumiali na szczęscie - ale darowac sobie nie mogliśmy - to był tak pięknie wyćwiczony walc!
Potem też całą noc kiecke przydeptywał każdy teneczyny partner, a nawet pary obok... Na następne wesele kupuje mini ;)
n hej diana ja tez 6stycznia.my swoj mini plener zrobiilismy ale tez myslalam ze nic z tego bo jak jechalismy wieczorem to padalo ale jak dojechalismy na miejsce to juz nie.i tak samo padalo w drodze powrotnej,czyli cos nad nami czuwalo.a codo sukni to doswuadczylam tego ama dlugasna suknia przeszkadzala troszke w robieniu zdj i musialam uwazac jak chodze....
ale warto bylo:)bo czulam sie jak ksiezniczka w niej:)
wszystkiego dobrego
Hej
Narazie zdjęć Wam nie pokażę bo nie mogę ich przerzucić z aparatu na dysk- gdzieś posiałam kabel :( , a tych od fotografa jeszcze nie mam i myślę że jeszcze jakiś miesiąc nie będę mieć bo jeszcze nie zrobiliśmy pleneru- W dzień ślubu padał deszcz i postanowiliśmy to odłożyć. Kamerzysta i fotograf kazali nam poczekać na lekki mróz i trochę śniegu żeby zdjęcia były ładniutkie. Oglądam prognozę pogody 5 razy dziennie i śniegu nie widać
A tak poza tym niedoszłym plenerem to wszystko się udało i było super- no może jeszcze jedno niedociągnięcie----> (to taka moja rada dla Was-->) -->NIE KUPUJCIE ZBYT DŁUGIEJ SUKNI ja miałam właśnie trochę za długą i w tańcu o mało się nie połamałam :x
Podobne tematy