-
Gość odsłony: 3516
Dożywocie czy kara śmierci?
Nie chcę wyjść na jakiegoś statystyka, ale ciekawa jestem Waszej opinii
Zwykły-cudzie wiem, czytałam.
Tu nie chodzi o Kościół tylko o mnie samą.
Z jednej strony tak a z drugiej nie. Ja nie jestem jakąś ortodoksyjną katoliczką, która przyjmuje nauke Kościoła bez żadnego znaku zapytania i nawet gdyby KK kategorycznie był przeciwko a ja za tonic by tu wiara nie zmieniła. Tylko to moje odczucia kłócą się same ze sobą :|
ama napisał(a):człowiek nie ma prawa decydowac o tym czy inna osoba będzie żyła;
powiedz to ofiarom.
mokato napisał(a):Dla mnie to jest chyba zbyt trudne pytanie.
Z jednej strony gdy widzę krzywdę małych dzieci, bestialskie morderstwa gwałty chciałabym, żeby taki delikwent został wyeliminowany raz na zawsze. Z drugiej strony moja wiara...
Nie potrafie dać jednoznacznej odpowiedzi. :|
Droga Mokato!
Przejrzyj dokladnie caly watek- niejednokrotnie bylo mowione, ze Kosciol nie jest przeciwny karze smierci
A tak nawiasem swietny rysuneczek- masz moze jakis wiekszy rozmiar
Dla mnie to jest chyba zbyt trudne pytanie.
Z jednej strony gdy widzę krzywdę małych dzieci, bestialskie morderstwa gwałty chciałabym, żeby taki delikwent został wyeliminowany raz na zawsze. Z drugiej strony moja wiara...
Nie potrafie dać jednoznacznej odpowiedzi. :|
dobbi napisał(a):jestem za dozywociem - z obostrzeniami:
- chleb i woda
- 4 sciany celi, bez wygod, mozliwosci pracy, ew. odwiedziny raz na kwartal.
- brak mozliwosci przedwczesnego zwolnienia,za tzw. dobre sprawowanie
to ma byc kara a nie hotel.
poza tym, nie mnie decydowac o czyims zyciu
lepiej bym tego nie ujeła, podzielam twoją opinie...
Nabla napisał(a):Zwykly-cud napisał(a):A szkoda, bo facet [JKM] nie jest glupi
Sorry za OT, ale znasz oczywiscie poglady tego pana na miejsce kobiety i jej powinnosci?
zdaje sie Nabla ze trafilas w sedno lol
Jak ja widze co ten JKM na temat kobiet popisuje to mnie trafia.
Gdyby nie jego wolno rynkowe poglady dla mnie powienien :Hangman:
jestem absolutnie przeciwna karze śmierci - człowiek nie ma prawa decydowac o tym czy inna osoba będzie żyła;
jestem za dożywociem ale bez możliwości zwolnienia, aczkolwiek kiedy na zajęciach z prawa karnego mieliśmy na ten temat burzliwą dyskusję zaczęłam się zastanawiać nad sensem resocjalizacji - czy należy się każdemu;
jestem rozdarta - strasznie trudne pytanie...
Zwykly-cud napisał(a):A szkoda, bo facet [JKM] nie jest glupi
Sorry za OT, ale znasz oczywiscie poglady tego pana na miejsce kobiety i jej powinnosci?
No tak JKM nie jest z tych ktorzy sa jakos szczegolnie medialni. Dla mnie troszke zbyt duzy indywidualista i orginal. I ta jego wada wymowy :x A szkoda, bo facet nie jest glupi i jako polityk wiele by dobrego zdzialal.
Odpowiedz
Ariakan napisał(a):Ciekaw jestem jak wygląda statystycznie porównianie szans skazania niewinnej osoby
tak, ale jakby ta skazana niewinnie osoba była Ci bliska to nie wiem czy byś tak statystycznie podchodził ?
Ariakan napisał(a):do szansy że morderca który nie zostanie zgładzony a wyjdzie za x lat na wolność za dobre sprawowanie znów kogoś zabije. Albo kilka osób.
ale zwolennikom dożywocia (i jednoczesnym przeciwnikom kary śmierci) chodzi o to, żeby taki drań na wolność już nigdy nie wyszedł
A Janusz Korwin-Mikke jakoś nie wzbudza mojego entuzjazmu ;)
Maz mi znalazl taki artykul o karze smierci, bo sam uwielbia takie polemiki. Czytalam i polecam
http://www.nczas.com/?a=show_article&id=2740
amst napisał(a):Nie ma pracy dla więźniów.
W Dużym Formacie jakiś czas temu był artykuł o więźniarkach z jednego z zakładów karnych, które opiekują się jako wolontariuszki malcami z ośrodka dla dzieci upośledzonych głęboko
myślę, że to pomysł na pracę dla nich, oczywiście po spełnieniu wielu warunków i z pewnymi obostrzeniami
Jezeli chodzi o pracę dla osadzonych to nie jest tak, że pracy nie ma. Nie ma tyle miejsc pracy ile by było potrzeba jednak dla niektórych ta praca jest. Tylko...skazani nie chca pracować...i nie ma prawnej mozliwosći zmusić takiego delikwenta, który popracuje 2 dni i mu sie znudzi do roboty..
Odpowiedz
Kinia napisał(a):SkrawekNieba napisał(a):Kinia napisał(a):A i jeszcze jedno.
Mi też się robić nie chce 8)
Czyli mogę nic nie robić, a Wy się zrzucajcie na moje utrzymanie, bo w przeciwnym razie oskarżę Was/państwo o bezpodstawnie wymierzoną karę śmierci .... obłęd
e nie no to nie tak dziala ty zadzioro jedna 8)
eeeeeee szkoda ;)
A już chciałam z transparentami "Skwara na Prezydenta" w miasto ruszyć :D
Kinia nie jest zadziora, Kinia jest potulna jak baranek :chlip:
ojojojojoj
sie porobilo, potulne baranki nie plakusiają ;)
SkrawekNieba napisał(a):Kinia napisał(a):A i jeszcze jedno.
Mi też się robić nie chce 8)
Czyli mogę nic nie robić, a Wy się zrzucajcie na moje utrzymanie, bo w przeciwnym razie oskarżę Was/państwo o bezpodstawnie wymierzoną karę śmierci .... obłęd
e nie no to nie tak dziala ty zadzioro jedna 8)
eeeeeee szkoda ;)
A już chciałam z transparentami "Skwara na Prezydenta" w miasto ruszyć :D
Kinia nie jest zadziora, Kinia jest potulna jak baranek :chlip:
Kinia napisał(a):A i jeszcze jedno.
Mi też się robić nie chce 8)
Czyli mogę nic nie robić, a Wy się zrzucajcie na moje utrzymanie, bo w przeciwnym razie oskarżę Was/państwo o bezpodstawnie wymierzoną karę śmierci .... obłęd
e nie no to nie tak dziala ty zadzioro jedna 8)
A i jeszcze jedno.
Mi też się robić nie chce 8)
Czyli mogę nic nie robić, a Wy się zrzucajcie na moje utrzymanie, bo w przeciwnym razie oskarżę Was/państwo o bezpodstawnie wymierzoną karę śmierci .... obłęd
SkrawekNieba napisał(a):"ma pracować cięzko na swoje utrzymanie"-a jak powie, że nie? to co? umrze z glodu? to tak samo kara śmierci...
Skwara kombinujesz ;)
Tym samym można zada pytanie: "A jak powie, że nie chce do więzienia, tylko chce być na wolności" to co? siłą go? a jak będzie stawiał opór to co? a jak będzie agresywny ? itp. itd. tak bez końca
Jakieś chyba przeczucie mialam zakladając ten temat, bo na zajęciach profesor (psycholog sądowy) przybliżyl nam trochę tematykę.
Wyjaśnil np.: dlaczego zabójcy i gwalciele nie dostają kasy śmierci (zalużmy, że jest dozwolona). Otóż okazuję się, że podczas rozmowy z psychologiem wychodzi, że zabójca chce śmierci, a najgorszą karą będzie dla niego więzienie wsród jeszcze większych zwyrodnialców. I wtedy wsadza się go do paki, co oczywiście wzbudza bardzo wiele emocji wsród spoleczeństwa.
Tylko dziewczyny nie przekonuje mnie jedno w tym co piszecie:
"ma pracować cięzko na swoje utrzymanie"-a jak powie, że nie? to co? umrze z glodu? to tak samo kara śmierci...
siuda_baba napisał(a):Kinia napisał(a): lol chciałabym to zobaczyć lol
Już widzisz. Solidny procent polskiego społeczeństwa opowiada się za karą śmierci. I płaci na sierocińce, nawet jeśli się wypiera, że "rodziny patologiczne i alkoholicy w szpitalach". Samo życie. lol
ja bym chciała zobaczyć jak Ty nie pozwalasz na wykręcanie się lol
Myślisz, że faktycznie tak dużo osób opowiada się za karą śmierci?
Bo mi się wydaje, że więcej za dożywociem i wtedy (zgodnie z Twoim podejściem) w więzieniach będą mieli luksusy, a w domach dziecka itp. będzie bieda :(
Silmarilla napisał(a):Wiem. Tylko teraz pytanie - czy traktujemy karę śmierci lub dożywocie jako karę czy jako odstraszacz?
Ja bym traktowala kare smierci nie jako "kare" lub "odstraszacz" lecz sposob ochrony spoleczenstwa, naszych znajomych, bliskich przed groznymi osobnikami.
Gdyby sady przy wymierzaniu kary smierci kierowaly sie wylacznie checia ukarania i zemszczenia sie na sprawcy :axe: bylo by duze ryzyko naduzywania tej kary. Przynajmniej tak mi sie wydaje.
Simarilla napisał(a): Pytanie tylko czy tak zaostrzone kary zmniejszyłyby przestępczość. Moim zdaniem - nie
Wydaje mi sie, ze nie nie trzeba gdybac tylko poszukac statystyk...
amst napisał(a):Według nauki kościoła śmierć jest wybawieniem, drogą do Boga, przejściem w ten lepszy stan...kościoł sam uczy, że śmierć jest jedyną pewną rzeczą w zyciu i nie nalezy jej sie bać.
To jakże ten sam kościół może "nie być przeciwny stosowaniu kary śmierci" - śmierć wg. kościoła NIE JEST KARĄ.
Amst,
nie wydaje mi sie, zeby dla zbrodniarza kara smierci byla "wybawieniem" "przejsciem w lepszy stan". Bez zalu i skruchy za grzechy zbrodniarz pojdzie prosto do piekla. Jesli zaluje tego co zrobil pojdzie do czyscca, a to tez nie jest "lepszy stan".
A nawet przy zalozeniu, ze Boga nie ma i po smierci nie czeka nas nic, smierc nie jest przyjemna wizja, bo po prostu oznaczala by koniec WSZYSTKIEGO.
Co do tego czy wedlug Kosciola smierc jest kara czy nie to odpowiedz znajdziesz chociazby w Katechizmie.
A tak nawiasem wedlug Katechizmu Kosciola Katolickiego kara smierci jest dopuszczalna( cytat z KKK wpisany przez Nable), ale zarowno JPII jak i BXVI sa przeciwni karze smierci, bo " wartość zycia jest większa niż suma popełnionych zbrodni"
I ja osobiscie nie jestem tego taka pewna... :|
Wiem. Tylko teraz pytanie - czy traktujemy karę śmierci lub dożywocie jako karę czy jako odstraszacz?
Odpowiedz
Silmarilla napisał(a):Pytanie tylko czy tak zaostrzone kary zmniejszyłyby przestępczość. Moim zdaniem - nie.
ale kara śmierci też raczej by nie zmniejszyła.
Pytanie tylko czy tak zaostrzone kary zmniejszyłyby przestępczość. Moim zdaniem - nie.
Odpowiedz
byłabym za karą śmierci dla zwyrodnialców, ale boje sie, że że dla tekiej szuji to mogłoby być wybawienie, albo że przez pomyłkę niewinny człowiek stracilby życie.
więc dożywocie bez możliwości wcześniejszego wyjścia i prawdziwe więzienne warunki (izolatka, ciężka praca na chleb i wode, zero przywileji) chyba byłyby lepsze.
Nabla napisał(a):amst, ja sie zapytam w 100% powaznie - wymagasz od regul kosciola logiki?
ja nie mast, ale odpowiem.
od kosciola tak, od religii nie ;)
Nie nie wymagam - ponieważ religia nie jest nauką więc nie musi się rządzić żadnymi regułami. Opiera się na twierdzeniach, których w żaden sposób nie da się potwierdzić metodą naukową a tym bardziej zweryfikować...
Ja tylko sądzę, że skoro taki laik religijny jak ja dostrzega taaaaakie dziury w doktrynach to jak sobie radzą z tym w seminarium? Kto to tłumaczy i w jaki sposób zestawia ze sobą wzajemnie sprzeczne twierdzenia?
Przeniesmy sie do innego wątku bo robimy tu OT.
EOT
amst, ja sie zapytam w 100% powaznie - wymagasz od regul kosciola logiki?
Odpowiedz
Nabla jak zaprowadzisz "rozbiór logiczny zdania" to nawet moja znajomość logiki wysiada lol
Ja rozumiem takie tłumaczenie z kodeksu kościoła katolickiego...ale mnie się to w głowie nie mieści.
amst napisał(a):nie rozumiem tak OT jak można pisać o tym"że kościół nie jest przeciwny stosowaniu kary śmierci" to hipokryzja sensu stricte. Według nauki kościoła śmierć jest wybawieniem, drogą do Boga, przejściem w ten lepszy stan...kościoł sam uczy, że śmierć jest jedyną pewną rzeczą w zyciu i nie nalezy jej sie bać.
To jakże ten sam kościół może "nie być przeciwny stosowaniu kary śmierci" - śmierć wg. kościoła NIE JEST KARĄ.
Widać można:
Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem.
Jeżeli jednak środki bezkrwawe wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem, władza powinna ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej. Istotnie, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje współczesne państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy "są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale" (KKK 2267).
nie rozumiem tak OT jak można pisać o tym"że kościół nie jest przeciwny stosowaniu kary śmierci" to hipokryzja sensu stricte. Według nauki kościoła śmierć jest wybawieniem, drogą do Boga, przejściem w ten lepszy stan...kościoł sam uczy, że śmierć jest jedyną pewną rzeczą w zyciu i nie nalezy jej sie bać.
To jakże ten sam kościół może "nie być przeciwny stosowaniu kary śmierci" - śmierć wg. kościoła NIE JEST KARĄ.
Blutka napisał(a): Poza tym - jestem katoliczką - nie mnie decydować o tym, kiedy ktoś umrze.
Ja tez bylam zdecydowanie za dozywociem wlasnie ze wzgledu na "nie zabijaj" , ale kilkakrotnie slyszalam ze kosciol nie jest jednoznacznie przeciwny stosowaniu kary smierci w wyjatkowych przypadkach.
Kinia napisał(a): lol chciałabym to zobaczyć lol
Już widzisz. Solidny procent polskiego społeczeństwa opowiada się za karą śmierci. I płaci na sierocińce, nawet jeśli się wypiera, że "rodziny patologiczne i alkoholicy w szpitalach". Samo życie. lol
siuda_baba napisał(a):Kinia napisał(a):siuda_baba ja protestuje - jak znajdzie się więcej osób które będą chciały utrzymywać więzienia to kto utrzyma szpitale, schroniska, czy domy dziecka ?
Ci, co są za karą śmierci, to chyba jasne. Na coś muszą płacić (gorzej, jak się wykręcą aborcją i eutanazją, ale ja im nie pozwolę).
lol chciałabym to zobaczyć lol
Kinia napisał(a):siuda_baba ja protestuje - jak znajdzie się więcej osób które będą chciały utrzymywać więzienia to kto utrzyma szpitale, schroniska, czy domy dziecka ?
Ci, co są za karą śmierci, to chyba jasne. Na coś muszą płacić (gorzej, jak się wykręcą aborcją i eutanazją, ale ja im nie pozwolę).
Mik@ napisał(a):Kinia napisał(a): (...)Kiedyś uważałam, że jestem za karą śmierci, ale jej nieodwracalność, przy jednoczesnej ludzkiej omylności mnie przeraziła.
(...)
Jestem za dożywociem bez prawa odwołań, w więziennych warunkach (a nie hotelowych) i ciężka praca, aby zarobić na utrzymanie więzienia.
A czy dozywocie bez mozliwosci odwolania niewinnej (acz pomylkowo skazanej) osoby to nie okrucienstwo?
Chyba mnie nie zrozumiałaś
Chodziło mi o to aby nie skracać wyroku "dożywocie" np. ze względu na zły stan zdrowia, amnestię itp., a nie zakazać odwołań gdy skazany utzrymuje, że jest niewinny i do tego np.pojawiają się nowe fakty w sprawie.
siuda_baba ja protestuje - jak znajdzie się więcej osób które będą chciały utrzymywać więzienia to kto utrzyma szpitale, schroniska, czy domy dziecka ?
Kiedyś wydawało mi się, że kara śmierci jest odpowiednią karą. Ale jak czytam takie coś http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=44965 to wydaje mi się, że to za delikatna kara. Pomimo tego, że nienawidzę przemocy to w tym wypadku jestem za torturami. Tylko, że kto by to robił? Bo ja nawet na takich ##### nie byłabym w stanie.
Odpowiedz
Kinia napisał(a): (...)Kiedyś uważałam, że jestem za karą śmierci, ale jej nieodwracalność, przy jednoczesnej ludzkiej omylności mnie przeraziła.
(...)
Jestem za dożywociem bez prawa odwołań, w więziennych warunkach (a nie hotelowych) i ciężka praca, aby zarobić na utrzymanie więzienia.
A czy dozywocie bez mozliwosci odwolania niewinnej (acz pomylkowo skazanej) osoby to nie okrucienstwo?
Jestem za kara smierci. Zwyrodnialcy i ludzie a-spoleczni zawsze byli i sa wsrod nas :| dlaczego mam placic na ich: kalbowke, silownie, 4 posilki, intymnie widzenia.... to ma byc kara dziennie na wieznia wydaje sie okolo 10 zlotych!!!!!!!!!!!! a gdy na pacjetow w szpitalu 4!!!!!!!!!!!!!
Argument za piatym przykazaniem jest nietrafiony, bo inaczej nie byloby kapelanow w wojsku, policji itd... a i sam kosciol dopuszcza kare smierci. Czytalam o tym gdzies, ale nie pamietam gdzie
Jesli tak doslownie interpretowac Slowo Boze, nalezaloby zamknac Sady, bo .... nie powinno sie osadzac innych.
Bog daje kazdemu wolna wole i rozum i tylko od czlowieka zalezy jak swoje zycie wykorzysta.
W sytuacjach bez szans na resocjalizacje - zdecydowanie kara smierci.
Przy czym ja traktuje wiezienie i kare smierci bardziej jako samoobrone spoleczenstwa - izolujemy jednostki niebezpieczne, zeby nam nie zagrazaly, a nie po to, by je karac (bo wiezienie to szczerze mowiac niewielka kara za morderstwo, gwalt itp). Jezeli ktos nie rokuje nadzieji na poprawe to nie ma sensu izolowac go czasowo, a dozywocie jest zwyczajnie nieoplacalne ekonomicznie.
amst, z tego co wiem, to byś się zdziwiła... ALe ludzie wolą iść na bezrobocie, do opieki społecznej, niż mieć taką pracę. Więźniowie by sie do niej nadawali...
Odpowiedz
gonick - mówie o prawodawstwie polskim - o ludziach którzy decydują o kształcie prawa - zdecydowanie konserwatystach - brak im odwagi i pomysłu na liberalizację prawa ktora nie powoduje, że to samo prawo staje się karykaturalne i abstrakcyjne. Widzą tylko czarne i białe.
siuda_baba - a to jest pomysł dawno znany ale resocjalizacja przez pracę jest możliwa wyłącznie w kraju w którym praca JEST a tu nie ma pracy dla normalnych ludzi. Takie prace jak sprzątanie lasu czy parków, wywóz śmieci, budowa dróg - są pracami, które w krajach wysokorozwiniętych wykonują więźniowie nadzorowani przez strażników. U nas po taką pracę ludzioe wyciągają ręce. Nie ma pracy dla więźniów.
amst napisał(a):
Wierze jednak, ze nikt nie podejmie sie decydowania o ludzkim zyciu i smierci. To trudne.
Mówimy o Polsce, tak?? Bo tak ogólnie, to już się ktos chyba podjął ;)
amst napisał(a):Dożywocie miałoby dla mnie sens wyłącnie w momencie gdy skazany pracuje na swoje utrzymanie i - tyle ile wypracuje tyle zje - jego stnadard zcyia zależy wyłącznie od jego własnej pracy.
Podpisuję się moimi wszystkimi łapami.
Może ktoś kiedyś wpadnie na ten pomysł.
Nb. w koloniach karnych na Syberii już wiedzą, że więzień = niewolnik, ale tego bym raczej nie chciała. :x
Kinia napisał(a):Przesłać swój numer konta? 8)
Wszelkie formalności proszę załatwiać z US Kraków-Śródmieście. ;)
I tak sobie myślę, że gdyby wszystkie moje podatki (na razie małe, ale planuję większe 8)) szły na więźniów, to tym samym przestałabym płacić za fantazje rozmaitych ministrów edukacji, rolnictwa (przynajmniej na razie :D) i takich tam.
To tak w ramach oddechu, bo trudny to wątek.
Jestem przeciwna dozywociu bo jest dla mnie hipokryzją - z jednek strony przeciwstawiając się przestepstwom jakie popełnia ktoś z drugiej strony dekaruję sie go utrzymywać do końca życia - utzrymują go MOJE i wasze podatki. Wolałabym wiedzieć na co idą i przeznaczyć je na inne instytucje.
Dożywocie miałoby dla mnie sens wyłącnie w momencie gdy skazany pracuje na swoje utrzymanie i - tyle ile wypracuje tyle zje - jego stnadard zcyia zależy wyłącznie od jego własnej pracy.
Realia są inne i resocjalizacja w warunkach penitencjarnych jest mżonką. Wszechobecna recydywa i drugie życie. Interesy zza krat, nie odbieranie majątków złodziejom itp.
Kara śmierci brzmi okropnie ale powinna być wg mnie orzekana tylko w przypadku najcięższych przestępstw, zbrodni, zbrodni przeciw ludzkości i wielokrotnej recydywy.
Wierze jednak, ze nikt nie podejmie sie decydowania o ludzkim zyciu i smierci. To trudne.
Kinia napisał(a):dobbi napisał(a):Silmarilla napisał(a):Dożywocie, z pracą. Inaczej się nie da.
no nie wiem, dla mnie praca dla gnoja w pierdlu to przywilej
nie zgadzam się i wcale nie pasuje mi utrzymywanie więźniów.
Wiele osób popełnia drobne przestępstwa na jesieni, aby na zimę iść do więzienia, bo ciepło, jest gdzie się przespać, jeść dadzą ... moim zdaniem nie tędy droga.
Kiedyś uważałam, że jestem za karą śmierci, ale jej nieodwracalność, przy jednoczesnej ludzkiej omylności mnie przeraziła.
Jestem za dożywociem bez prawa odwołań, w więziennych warunkach (a nie hotelowych) i ciężka praca, aby zarobić na utrzymanie więzienia.
popieram w całej rozciągłości :)
siuda_baba napisał(a):Moje podatki mogą na to iść w całości, jeśli ktoś nie chce dać swoich
Trzymam za słowo 8)
Przesłać swój numer konta? 8)
dla wyjątkowych zwyrodnialców kara śmierci z niewyznaczonym terminem wykonania kary
Odpowiedz
siuda_baba napisał(a): Moje podatki mogą na to iść w całości, jeśli ktoś nie chce dać swoich. 8)
Jak Siuda coś powie, to już powie 8)
Jestem przeciwko karze śmierci, głównie z powodów religijnych, ale też i rozumowych - życie to za poważna sprawa, żeby sąd o nim wydawali inni ludzie, według swoich przekonań (nie wierzę w pełen obiektywizm poznawczy). Zresztą nie wiem ile lat już ciągną się spory - czym się różni zbrodnia karana od tej, która jest karą.
Dożywocie - nieodwołalne, z zaostrzonym rygorem i z ciężkimi robotami. Maksymalnie dotkliwe. Moje podatki mogą na to iść w całości, jeśli ktoś nie chce dać swoich. 8)
Kinia napisał(a):dobbi napisał(a):Silmarilla napisał(a):Dożywocie, z pracą. Inaczej się nie da.
no nie wiem, dla mnie praca dla gnoja w pierdlu to przywilej
nie zgadzam się i wcale nie pasuje mi utrzymywanie więźniów.
Dokładnie tak, Kiniu.
Dobson - ale oni nie pracowaliby na własne zachcianki tylko raczej na własne utrzymanie w sensie ten suchy chleb. Nie chcą pracowac - nie ma suchego chleba
Co do kary śmierci - to zabawa w Boga trochę. Człowiek, nawet w imieniu prawa nie może przesądzać o cudzym życiu. Więc jestem na "nie".
dobbi napisał(a):Silmarilla napisał(a):Dożywocie, z pracą. Inaczej się nie da.
no nie wiem, dla mnie praca dla gnoja w pierdlu to przywilej
nie zgadzam się i wcale nie pasuje mi utrzymywanie więźniów.
Wiele osób popełnia drobne przestępstwa na jesieni, aby na zimę iść do więzienia, bo ciepło, jest gdzie się przespać, jeść dadzą ... moim zdaniem nie tędy droga.
Kiedyś uważałam, że jestem za karą śmierci, ale jej nieodwracalność, przy jednoczesnej ludzkiej omylności mnie przeraziła.
Jestem za dożywociem bez prawa odwołań, w więziennych warunkach (a nie hotelowych) i ciężka praca, aby zarobić na utrzymanie więzienia.
Silmarilla napisał(a):Dożywocie, z pracą. Inaczej się nie da.
no nie wiem, dla mnie praca dla gnoja w pierdlu to przywilej
dobbi napisał(a):jestem za dozywociem - z obostrzeniami:
- chleb i woda
- 4 sciany celi, bez wygod, mozliwosci pracy, ew. odwiedziny raz na kwartal.
- brak mozliwosci przedwczesnego zwolnienia,za tzw. dobre sprawowanie
to ma byc kara a nie hotel.
poza tym, nie mnie decydowac o czyims zyciu
Ja bym do tego dodała możliwośc, a raczej konieczność pracy , nie będzie przecież siedział i dudy zbijał tylko powienien harowac na swoje utrzymanie !!!
za zabójstwo - kara śmierci.
Inne "przewinienia"(gwałt, molestowanie itp) - dozywocie.
jestem za dozywociem - z obostrzeniami:
- chleb i woda
- 4 sciany celi, bez wygod, mozliwosci pracy, ew. odwiedziny raz na kwartal.
- brak mozliwosci przedwczesnego zwolnienia,za tzw. dobre sprawowanie
to ma byc kara a nie hotel.
poza tym, nie mnie decydowac o czyims zyciu
DAGMARA napisał(a):Dożywocie stanowczo nie bo zazwyczaj można wyjść wcześniej za dobre sprawowanie.
Zdecydowanie za najcięższe zbrodnie jestem za kara śmierci lub ciężką pracą do końca życia bez możliwości wcześniejszego wyjścia na wolność.
Zgadzam się!
Generalnie jestem zwolenniczka kary śmierci, ale nie jest to dobre z ekonomicznego punktu widzenia... no bo co - narozrabiał zbir i bach mu w łeb?
Ciężkie prace, az po kres dni.... tak to jest to...
Bez możliwości wczesniejszego wyjścia...
I kompletne olanie wszystkich fundacji helsińskich... no bo sorki... Ci ludzie nie martwili sie o prawa człowieka - to dlaczego społeczeństwo ma godzić się na zapewnianie im praw, które sami łamali!
Ja jestem przeciw karze smierci. Patrz: piąte przykazanie. Zabijanie w majestacie prawa jest czyms co mi sie w glowie nie mieści...
Odpowiedz
Dożywocie. Zdecydowanie.
Mimo że czasem mam ochotę kogoś zarąbać gołymi rękami i zastanawiam się, czy tortury nie są dobrym pomysłem, to jednak kiedy ochłonę - jestem przeciwna karze śmierci.
Jest nieodwracalna (co, jeśli wyrok będzie niesłuszny?). Poza tym - jestem katoliczką - nie mnie decydować o tym, kiedy ktoś umrze.
Dożywocie stanowczo nie bo zazwyczaj można wyjść wcześniej za dobre sprawowanie.
Zdecydowanie za najcięższe zbrodnie jestem za kara śmierci lub ciężką pracą do końca życia bez możliwości wcześniejszego wyjścia na wolność.
Podobaja mi sie kary typu 150 lat, podwojne dozywocie.
Delikwent jak chce to moze prosic o warunkowe po odbyciu polowy kary, tylko czy dozyje...
A za co? lol
Biorac pod uwage, ze w Polsce dozywocie nic nie znaczy, bo wychodzi sie za dobre sprawowanie to dla wyjatkowych zwyrodnialcow domagalabym sie kary smierci. :cisza:
Podobne tematy