Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Alma_ 2010-03-25 o godz. 16:22
0

Betrisa napisał(a): no ale cóż.
Betrisa, jakie piękne podsumowanie i pocieszenie

Odpowiedz
Betrisa 2010-03-25 o godz. 16:15
0

dobrze,że ja tak nie mam. mój mąż wstaje do dziecka w nocy przewija a ja armię. po ract jak wraca to też zajmuje sie malym zebym odpoczeła. po porodzie wziąl zwolnienie żeby mi pomóc. On rozumie ,ze dziecko jest nasze i dzieli sie ze mną obowiązkami bo przecież poza karmieniem moze robic wszystko przy małym. wspólczuje dziewczyną co mają mężów, którzy migają się od tego uciekają wręcz. wiem,ze taki był mój tata niestety, dalej ma w nosie moje sprawy i mama sama sobie radzić musi z wszystkim no ale cóż.

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-11-17 o godz. 15:35
0

Patty napisał(a):dopiero ja go uswiadamiam ze karmilam o 24 o 2 o 4 o 6.... :( chlip... musialam sie wyzalic bo ostatnio mam tego dosc...
Patty, myślę, że wiele z nas przechodzi to samo ze swoimi mężami
Bo jak kobieta urodzi to co - to znaczy że dziecko jest tylko jej i tylko ona umie się nimzająć?
Co innego jak dziecko zaczyna rozumieć, wtedy tatuś zabiera się za zabawy. Ale i tak płaczące dziecko uspokaja tylko mama

Wybiłabym wszystkich samców za takie zachowanie

Odpowiedz
Gość 2009-11-17 o godz. 15:25
0

Patty napisał(a):dopiero ja go uswiadamiam ze karmilam o 24 o 2 o 4 o 6.... :( chlip... musialam sie wyzalic bo ostatnio mam tego dosc...
Kurcze, Patty, masz tak samo jak ja... Franek tak ladnie wczesniej przesypial noce, tzn. karmienie o 20, potem miedzy 12 a 2, a potem miedzy 6 a 7... A teraz budzi sie wlasnie tak, jak piszesz - 20, potem 22, 24, 2, 4, 6...
A w dzien moze nie jesc i ze 3-4 godziny

Dziewczyny, czy to charakterystyczne dla 4 miesiaca? O co moze chodzic?

Odpowiedz
Gość 2009-11-16 o godz. 04:47
0

Nie wiem czy czytałyście o macierzyństwie A. Chylińskiej jeśli już to było to przepraszam, ale dostałam od znajomej...

Poczytajcie :

Macierzyństwo to ściema
>
>
>
>
>
> Ja wiem, że Machina to nie jest miesięcznik dla początkujących matek.
Ja
> wiem, że powinnam o popkulturze, o artystach, o płytach, o przeżyciach
> natury wyższej, ale obecnie to niemożliwe. Ni ch**a! Pisze Agnieszka
> Chylińska.
>
>
>
>
>
> Ja jestem w szoku, jestem kontuzjowana i niech mi panowie Metz z Beliną
> wybaczą, ale ja z pyskiem wypłowiałym, mózgiem otępionym jedną godziną
snu
> na dobę, z cyckami zaropiałymi jak po jakiejś supersesji sado maso, z
> wielką pieluchą między nogami, ja obecnie nie mogę inaczej i o czym
innym.
> Muszę to napisać, muszę to z siebie wypluć, muszę to opisać, bo jakoś
> wcześniej z takim opisem się nie spotkałam i może gdybym wiedziała...
>
>
>
>
>
> Macierzyństwo to ściema! Wiem to na pewno! Poradniki, gazetki, reklamy
> pieluch nawet: wszyscy kłamią! To pułapka, w którą dałam się złapać i
teraz
> zdezorientowana i zaszczuta chowam się po kątach, by mnie nie zauważył
> ssak, którego powiłam parę tygodni temu, by mnie nie wypatrzył, nie
wyczuł,
> że jestem w pobliżu. Nawet nie o mnie ssakowi chodzi, ale o dwa
nabrzmiałe
> balony, które przy delikatnym nawet ruchu sikają strugami mleka.
Zostałam
> oszukana, uległam propagandzie, poleciałam na tysiaka i teraz mam!
>
>
>
>
>
>
>
>
> A tak ładnie wszystko szło. Kupowanie koszulki rozmiar 54 z napisem
> "Motorhead", wzdychanie i rozmyślanie nad tym, jak ukierunkuję ideowo
syna
> mojego pierworodnego. Roztkliwianie się nad parą skarpetek, wzdychanie
na
> widok uśmiechniętych bobasów widzianych przelotnie w centrach
handlowych,
> zaczytywanie się poradnikami i wiara w to, że się jest uwarunkowaną
> genetycznie do bycia matką Polką, że się będzie stosować metody
najbardziej
> delikatne, nieinwazyjne, naturalne przy pielęgnacji i wychowywaniu
> cudownego potomka.
>
>
>
>
>
> A tymczasem??? Dlaczego nikt mi nie powiedział o tym, że poród będzie
> potwornym cierpieniem, i że się będę wstydziła przeć, myśląc cały czas
o
> tym, by nie narobić dziecku na głowę? Dlaczego darłam się w niebogłosy,
> tworząc najbardziej spontaniczny tekst nowej piosenki pod tytułem "ja
już
> k**wa nie mam siły", naczytawszy się wcześniej o fantastycznych
> znieczuleniach, technikach relaksacyjnych i innych takich? Dlaczego
mamiono
> mnie opisami fantastycznych przeżyć, wręcz erotycznych, podczas
karmienia
> piersią, gdy tymczasem okazało się , że bezzębny dziamdziak może
> zmasakrować suty w try miga i domagać się co godzinę dalszej masakry,
> więcej krwi...
>
>
>
>
>
> I dlaczego dopiero pod koniec jednego z poradników małymi literami było
> napisane, że jeśli ma się chęć sprzedać swoje dziecko na allegro to
powinno
> się zwrócić do osoby duchownej z prośbą o poradę lub od razu zamknąć się
w
> psychiatryku... Ciekawe... I na czym miało polegać "wzmocnienie i
rozkwit
> związku, gdy pojawia się dziecko", jeśli jedyne co mam do powiedzenia
> mojemu chłopakowi od miesiąca to: przynieś-wynieś-pozamiataj, nie rób
tego
> tak, możesz mi pomóc?, a może ty go przewiniesz?, nie wk**wiaj mnie, to
> twoje dziecko, a to se go bierz, nie rozdwoję się, możesz tu łaskawie
> przyjść?
>
>
>
>
>
> Nigdzie nie przeczytałam o tym, że dziecko drze gębę. Znalazłam wzmianki
o
> tym, że kwili, płacze, marudzi, gaworzy, ale nie ma nic o tym, że ma
> syndrom "Blaszanego bębenka", znaczy się, że szyby pękają, gdy zaczyna
> ryczeć od 16.00 do 23.30, by usnąć z uśmiechem i pozwolić mi zrobić
siku,
> umyć się, zjeść coś szybko. Koleżanki mi mówiły: Och, wiesz przy
dziecku
> szybko się chudnie. Teraz wiem dlaczego. Bo nie ma się czasu zjeść.
Teraz
> też się drze, a ja muszę oddać ten felieton i musi być dobry, z puentą,
na
> poziomie, a mam oczy na zapałki i piszę tę jedną kartkę jakieś sześć
> godzin, gdyż odskakiwać muszę co chwila, bo kupa, bo płacz, bo mleko,
bo
> coś tam i do tego jeszcze burdel w mieszkaniu i kot zazdrosny porzygał
się
> właśnie ostentacyjnie na środku pokoju. Rokendrol, nie ma co...
>
>

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-11-15 o godz. 03:37
0

No tak tylko to nie on karmi tylko ja... a moj synek za nic ostatnio nie chce jesc na lezaco tylko musze siedziec... jak przysnelam z nim w raminach na godzine to myslalam ze glowa juz nie rusze.. kark mi zdretwial przeokropnie. Moj maz nawet nie wie ile razy sie maly budzi.... mysli ze raz... dopiero ja go uswiadamiam ze karmilam o 24 o 2 o 4 o 6.... :( chlip... musialam sie wyzalic bo ostatnio mam tego dosc...

Odpowiedz
Anu 2009-11-11 o godz. 15:59
0

Rabbitku mój też by się nie przemęczał, ale ja go bardzo uprzejmie budzę i wysyłam do Antka Wkońcu to wstaję o 5.30 i nie będę jeszcze się zrywać do Antka, tzn wstaję, ale co drugi raz :) Na szczęście dziś co drugi raz było tylko raz :D

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-11-11 o godz. 14:32
0

Wcale mnie to nie rozśmieszyło.
Po raz kolejny zdałam sobie sprawę z tego, że mój mąż też się nie przemęcza

Odpowiedz
Gość 2009-11-11 o godz. 03:49
0

Wedlug mnie tatuś chyba złej nocki nie miał ....

Odpowiedz
Gość 2009-10-25 o godz. 01:00
0

"I kiedy już myśli, że... " :) he, he :)

Fajna końcówka ;)

Odpowiedz
Reklama
buniuta 2009-10-24 o godz. 19:08
0

taaaaa
do naszej opowieści dodałabym tylko godzinna pobudkę o 4 nad ranem i rozkoszne brykanie po łóżeczku ;)
Łehhh

Odpowiedz
HoneyGirl 2009-10-16 o godz. 16:14
0

hehe
to opowiesc o moim dziecku
chyba ktos kto to pisał zamontował nam kamery w domu
skąd ja to znam :/

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie