• Gość odsłony: 5161

    Czy rozkładacie budowę domu na kilka lat, czy robicie wszystko odrazu?

    Oczywiscie temat zyciem zainspirowany ;)Wiadomo jak to (zazwyczaj) jest przy wykańczaniu domu/ mieszkania: plany wieeeelkie - a kasy maaaaało ;) lolJa akurat wiem, że mam konkretny, ograniczony budżet - i w zwiazku z tym cała mase rzeczy odkładam "na później" - jak sie dorobimy lolI tak - w naszym domu na poczatku nie będzie:-> drzwi wewnętrznych - chyba nawet do łazienki nie wydolimy lol-> mebli w salonie - poza kanapą zabraną z bloku, która być może uzyska nowe ubranko u tapicera-> mebli w pokojach-> tynków zewnetrznych - na poczatek poleci sam klej na siatce i styropianie -dopiero w przyszłym roku po uporzadkowaniu ogrodu dajemy tynk...-> ładnych płotów - tj. zostaje na razie siatka po bokach-> dużej łazienki - pomieszczenie zostanie z wylewkami i białymi ścianami,za kilka lat jak bedzie nas stać, to te 10 m2 ma zmienić sie w domowe SPA ;)-> oczywiście ogród na początku tez nie będzie zbyt dopieszczony ;)A jak u Was?Wszystko od razu - czy też rozkładacie na lata?

    Odpowiedzi (57)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-05-22, 15:31:04
    Kategoria: Dom i Wnętrza
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
mokato 2009-05-22 o godz. 15:31
0

W grudniu miną 4 lata od czasu jak sie tu wprowadziłam.
Dopiero w sierpniu br. zakończyliśmy wykańczanie(wc na dole).
Na początku spałam na podłodze, ciuchy w kartonach, 9 miesięcy bez kuchni, 2 lata bez szaf. Moglabym wymieniać i wymieniać.
Starych rzeczy nie chciałam brać bo podejrzewam, że mialabym mniej mobilizacji na zbieranie na nowe i takie jakie mi się podobały.
Tylko, że ja wyszłam z zalożenia- póki nie mam dzieci mogę sobie pozwolić na takie wrunki. Przy dziecku raczej nie dałabym rady.

Odpowiedz
Gość 2009-05-22 o godz. 15:28
0

Właśnie żyrandole...my tez ich nie mamy jeszcze w części domu lol Żarówki świeca i udają najnowszy krzyk mody na klatce schodowej i w przedpokoju. A pamiętam czasy jeszcze jak mięłiśmy już wstawione drzwi ale była tylko jedna przenośna klamka lol Stara szara plastikowa od taty z piwnicy chyba. Ile razu zamknął się ktoś w pokoju a klamka zostałą z drugiej strony lol lol Mąż skakał przez balokny jak nie mógł się nikogo dowołać (znaczy się mnie ;) ). A przełączniki prądowe to też fajne wspomneinie. W każdym pokoju inny przełącznik, nie dosć że kolorystycznie to i "kształtowo". Jeden od moich rodziców po wymianie, inny gdzieś stary PRL-owski z piwnicy, inny od teścia. Normalnie to był misz-masz. Ale jak poszliśmy kupować to od razu wszytkie za jednym zamachem.... 8)

Odpowiedz
Gość 2009-05-22 o godz. 13:59
0

W swoim obecnym mieszkaniu teoretycznie mieszkam od 3 lat, na prawde nieco krocej.
Generalnie wiedzialam ze nie bedzie to mieszkanie na 10 lat i nie wydawalam kokosow na wykonczenie, bylam jednak w tej dobrej sytuacji ze akurat nie wybieralam tanszych odpowiednikow, to co chcialam do mieszkania kupic to zwykle miescilo sie w przedzialach jakie zalozylam. (Moze w przypadku terakoty do przedpokoju oszczedzilam jakies 20zl/m2) oraz na meblach kuchennych bo nie sa drewniane (ale tutaj tez zalozylam ze nie chce drewna w malej kuchni -6 m2.
Mam panele, ale z wyboru.
W momencie wprowadzania wlasciwie mialam kuchnie (meble kuchenka), lozko, biurko, radio,dywan i lazienke wyposazona.
Jakis rok czekalam na firanki, lustro w lazience, zyrandol.
TV byl kupiony bo sie komputer spalil lol

Do tej pory nie mam zyrandola w przedpokoju (jakos nie moge trafic na cos co mi odpowiada), listwy maskujacej pomiedzy pokojem i przedpokojem, rolet i stolika w kuchni.

Takze mam nadzieje ze w przyszlosci tez nie bedzie tak zle. Nie mam cisnienia na nowoczesne meble, marmury itd do tego czesto mi sie to nie podoba :) Jakosciowo staram sie wybierac gdzies po srodku, choc wszystko zalezy od tego co to jest. Na pewych rzeczach sie nie oszczedza.

Odpowiedz
becja 2009-05-22 o godz. 13:48
0

Zamontowaliśmy ostatnio rolety w "salonie" ( ;) ) - w sumie wydawały się niezbędne przez ostatnie 10 miesięcy, bo słońce świeciło nam niemożliwie, ale jakoś jednak przeżyliśmy bez nich.
Teraz przynajmniej są dokładnie takie jakie chciałam :D

A od żyrandoli to ja zaczynałam zakupy do mieszkania lol zresztą pomagały mi w nich nieocenione forumówki ;)

A że nadal nie mamy łóżka? Cóż - cieszę się, bo w ostatnich tygodniach całkiem zmieniła mi się koncepcja sypialni ;) i może znowu się zmieni lol
...a materac jest bardzo wygodny.

Odpowiedz
Gość 2009-05-22 o godz. 13:44
0

Ja myslę, że u nas będzie podobnie jak u DobrejC. Prowizorka jest rzeczywiście zawsze najtrwalsza. Człowiek po prostu do pewnych rzeczy się przyzwyczaja. Kilka lat temu robiliśmy drobny remont w kuchni i miało to byc tak tylko na rok czy dwa lata najwyżej. No i efekt jest taki, że do tej pory pewne rzeczy nie są zrobione i pewnie już nie będą, bo nikomu się nie chce i każdy się przyzwyczaił.
Dlatego w nowym mieszkaniu chciałabym miec od razu wszystko, może tańsze ale wszystko. Nie wiem ile lat będę mieszkac w tym mieszkaniu i dlatego nie muszę planowac że będą tam meble które przetrwają 30 lat.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-05-22 o godz. 13:26
0

Alma_ napisał(a):Ja bym się bała włączać lol
Oj, ja chyba też siedziałabym po ciemku lol Ale miło wiedzieć, że inni mieli JESZCZE gorzej ;)

Odpowiedz
Gość 2009-05-22 o godz. 13:07
0

Ech ja to wiem, że na pewno będę musiała wybierać co w pierwszej kolejności mogę, muszę zrobić...ale nie wiem czy będę potrafiła :(
i kompromisy będą na pewno...Mamy wprawdzie część kredytu przeznaczoną na wykończenie, ale jak robiliśmy wstępne szacunki, to wyszlo, że i tak nie wystarczy :)
Ale z drugiej strony to tak marzy mi się takie polowanie na okazje i jakieś wyszukiwanie "perełek" do wnętrz.

W wakacje miałam dwa tyg. na wykończenie i urządzenie góry domu rodziców (panele, malowanie, wybranie i zakup mebli, odnowienie starych mebli) - 3 pokoje + garderoba i na tej podstawie wiem, że mam "ciągoty" do zrobienia wszystkiego od razu. Dobrze, że tata trzymał gotówkę...

Odpowiedz
Alma_ 2009-05-22 o godz. 11:57
0

Alla napisał(a): nie mieli przełączników światła i żeby je włączyć musieli stykać kable ;)
:o

Ja bym się bała włączać lol

Odpowiedz
Alla 2009-05-22 o godz. 09:52
0

A my w dwóch pokojach gołe żarówki, w kuchni żyrandol papierowy ;)

Wiele rzeczy zostało na później i co ciekawe "później" jakoś nie nadchodzi. Na wstępie zrobiliśmy po prostu wykończenie - ściany, podłogi i łazienkę. Ale przy toalecie długo nie mieliśmy tzw kapsla do spłukiwania, ani deski ;) Ogromnym postępem było zakupienie rolet. Mieszkamy na parterze więc są raczej niezbędne - wcześniej mieliśmy papiery w oknach :D Kuchnię mamy przeniesioną z poprzedniego mieszkania - musieliśmy tylko kupić nowy blat. Ale to i tak nie jest źle. Moja koleżanka nas pocieszała, że oni nie mieli przełączników światła i żeby je włączyć musieli stykać kable ;)

Odpowiedz
Gość 2009-05-22 o godz. 00:51
0

Alma i Madeleine wszystko się zgadza.
My bez żyrandoli :D . Sąsiad pod nami Ikea :D .

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-05-21 o godz. 22:18
0

Alma_, mieszkam na nowym osiedlu - i brak żyrandoli, firanek etc. to absolutny standard lol Kolejnym etapem po gołej żarówce jest papierowa lampa z ikei ;) (na którym, jak widzę, mniej więcej połowa z sąsiadów)

Odpowiedz
Alma_ 2009-05-21 o godz. 21:01
0

My specjalnie na ten cel wzieliśmy kredyt (hipoteczno-remontowy) i mamy nadzieję wyrobić się z grubszymi rzeczami (podłogi, ściany, drzwi, kuchnia i łazienka) w założonym budżecie. Z meblami może być różnie, zobaczymy...

Chcę tylko trzymać się zasady - nie odkładać nic, co wymaga remontu, kiedy już zamieszkamy. Czyli - może nie być stołu i krzeseł, ale nie może nie być podogi czy drzwi.

Co do jakości - będziemy szli na kompromisy.
Podyktowane głównie tym, że mieszkanie jest naszym pierwszym, czyli z założenia do poprawki, no i z przeznaczeniem na 5-8 lat, więc nie warto szarpać się na to, co wymarzone i koszmarnie drogie. Szarpniemy się następnym razem 8)

Zauważyłyście, w jak wielu nowowyposażanych mieszkaniach nie ma żytandoli? lol

Odpowiedz
DobraC 2009-05-21 o godz. 12:19
0

acha
chcialam jeszcze dodac ze "na pozniej" ma baaaaardzo dlugie zywoty... pamietam szafke "prowizorke" ktora mojej cioci sluzy juz 30 lat lol
ja zawsze chcialam tego uniknac bo fakt - prowizorki sa najtrwalsze

Odpowiedz
DobraC 2009-05-21 o godz. 12:14
0

qrcze, wiecie co, dlatego ja bylam pod wrazeniem naszego (a raczej mojego obecnego meza 8) planowania.
bo wyliczyl, policzyl, skalkulowal i powiedzial ze wprowadzimy sie do mieszkania w ktorym nie bedzie ani jednej zarowki i ani jednego kartonu.
pomyslalam sobie "nie wiesz chlopie co mowisz" ale on dopial swego...
inna sprawa ze wygladalo to tak: na kafelki mozemy wydac 43 zl max za metr. czyli odpada 90% kafli ale za to z pozostalych 10% to jak szybko sie wybieralo.....
Wprowadzilismy sie do mieszkania ZE WSZYSTKIM. Zabraklo nam kasy jedynie na garderobe - to uda nam sie zrobic po weselu...

Ale zebyscie widzialy mine sprzedawcy w salonie AGD.
Wchodzimy.
Mowie:
szukam innoxowej lodowki, 1,80m. wysoka, z dwoma agregatami, zamrazarka na dole, musi miec przezroczyste szuflady.
Krzys dodawal: i do dwoch tysiecy.

Pan myslal, myslal i mowil... To mam jedna taka. Na co my: to poprosimy lol
NIgdy nie myslalam ze trzymanie budzetu z moim "wyliczonym" mezem bedzie takie latwe bo ja sama z tym klopot mam

ps. rozpisalam sie ale ... na wspominki mi sie zebralo lol lol

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 12:05
0

Do mieszkania wprowadzilismy się w marcu i do tej pory nie mam:

lamp w przedpokoju, kuchni, dużym pokoju;
szafki pod tv, komody i krzeseł bo stół jest lol
firanek i zasłonek w dużym pokoju i rolet w kuchni i w drugim pokoju, tu mamy okna dachowe;
w kuchni brakuje półek;

Są to tak zwane rzeczy ruchome bez, których póki co się obchodzimy.

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 11:54
0

Z wczesniejszej listy powoli już odpadło kilka rzeczy, a mianowicie mamy już:
- wszystkie płytki w kuchni i nowe meble
- mamy wode w kuchni 8)
- i od soboty jest brakująca część wylewki przed łazienką
Reszta wciąż do zrobienia.

Odpowiedz
Gość 2009-05-19 o godz. 19:17
0

My mieszkamy od 1,5 miesiąca w domu bez klamek 8) Nie mamy kasy na jedzenie do pierwszego, a co dopiero mówić o klamkach. No, ale liczę, że do Nowego Roku odbijemy się od dna.
Powiem tylko jedno-nie myślałam, że urządzanie mieszkania to skarbonka bez dna :o

Odpowiedz
Gość 2009-05-17 o godz. 19:00
0

U nas się bez kompromisów nie obeszło, tylko że my doszliśmy do wniosku, że lepszy komromis niż nic. I tak:

- nie ma teaku w łazience
- nie ma zielonego marmuru w łazience
- zamiast nich jest Opoczno, ale w sumie najgorzej nie wygląda

- nie mamy drzwi - zewnetrzne ledwie zipią, wewnętrzne - szkoda gadać
- nie mamy szaf wnękowych - później
- kuchnia - później, może na wiosnę
- wypadałoby zrobić coś z parkietem w salonie - później... ;)

- meble? też muszą poczekać, zaczynam naprawdę dochodzić do wniosku, że kupię sobie na allegro jakiś za 200 zlotych, a na wymarzony pozbieram

I tak nasze mieszkanie nie jest wypełnione cackami i nie będzie - bo gust mamy lepszy niż rozmiar portfela... ;)

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-03-09 o godz. 09:07
0

Madeleine napisał(a):Oj, drzwi to w ogóle ciekawy temat - koniecznie chcieliśmy drewniane. Ostrzegali - ale to drogie. A my na to: "drogie? eee tam, niemożliwe" No i mamy, oczywiście za cenę drzwi drewnianych (jedne z tańszych - mało znany producent, ale i tak kwota czterocyfrowa za sztukę). Remontował mieszkanie kolega. Drzwi - koniecznie drewniane. Na naszą kwotę za wspomniane drzwi (oraz najlepsze - klamki, które kosztowały naprawdę niemało), wybuchnął śmiechem - bo jakże to, przecież drewniane sosnowe są w liroju po 300 pln Zapłacił jeszcze więcej niż my. I tak dalej
no dobra 8) to juz nie mam zludzn.
wydam duzo na drzwi i schody :(

aczkolwiek po ostaniej rozmowie z przyjaciolkom zaczynam podejrzewac, ze nasz plan zmiany dachu i remontu w srodku z 2 miesiecy moze przesunac sie do kilku 8)
i mowiac szczerze to nie wiem co robic. zaczac zamawiac juz teraz pewne rzeczy czy sobie odpuscic i pozniej mieszkac na "budowie" czekajac na Godota?

Odpowiedz
Gość 2009-03-09 o godz. 08:54
0

Anirrak napisał(a):Wiecie - ja obecne mieszkanie urządzałam "na teraz".
Tj. kupowałam wszystko - po prostu wybierając tańsze odpowiedniki tego, co mi sie podobało.
I akurat jak dla mnie, to sie nie sprawdziło - bo prawdziwe okazało się twierdzenie, że prowizorka jest najbardziej trwała :x
I w domu juz tak nie chcę...
W moim domu nie ma nic z prowizorki, chociaz zrobilismy wszystko od razu (co nie znaczy, ze tylko "na teraz", bo i na pozniej ;)) 8) Mam wszystko, czego potrzebuje i to w naprawde fajnym, "moim" stylu. Niestety, kompromisy musialy byc, bo jestem realistka i nie wydam 400zl za m2 wymarzonego parkietu, bo mnie na to po prostu nie stac i nie mam zamiaru mieszkac przez X lat na klepisku, bo lepiej kiedys miec ten parkiet niz teraz "prowizorke" lol

Odpowiedz
Gość 2009-03-09 o godz. 08:33
0

katarinka7 napisał(a):A poza tym najlepiej wydac kase i zrobić naprawdę super i nie oszczedzać na rzeczach trwałych - czyli podłogi, okna, parapety, drzwi, kafle, itd.
No chyba jednak nie zawsze Jeśli np. nastawiasz się, że pomieszkasz w jednym miejscu 5-10 lat, to może nie warto inwestować tak bardzo w lokal. Albo kiedy - w przypadku rynku wtórnego - mieszkasz w ruderze, a marzy Ci się standard pałacowy - i ciułasz grosz do grosza, a tymczasem grzyb na ścianie ;) Albo - kiedy masz perspektywę mieszkania 5 lat bez mebli i ciułania na nie każdego grosza kosztem wszelkich innych przyjemności.

Odpowiedz
katarinka7 2009-03-09 o godz. 08:23
0

Dziewczyny u mnie jest prowizorka już od 5 lat.
Nauczyłam się, że robić coś "jakoś" jest bez sensu.
Lepiej przeczekac jakiś czas i mieć to, co naprawdę chcesz.
A ponieważ nie wiadomo jak nam się życie ułoży my w mieszkanie nie inwestujemy nic. Stwierdziałm że teraz skupię się na rzeczach które mi sie naprawdę podobają albo w ogóle nie będę kupować.

A poza tym najlepiej wydac kase i zrobić naprawdę super i nie oszczedzać na rzeczach trwałych - czyli podłogi, okna, parapety, drzwi, kafle, itd.

Odpowiedz
Gość 2009-03-09 o godz. 08:05
0

Skrzaciku, ale za to w przyszłą wiosnę usiądziesz sobie w sobotę rano na tarasie z kawką, spojrzysz na ogródek i westchniesz z zadowoleniem :D (a jak nie za rok, to za 2 ;) ).

Oj, drzwi to w ogóle ciekawy temat - koniecznie chcieliśmy drewniane. Ostrzegali - ale to drogie. A my na to: "drogie? eee tam, niemożliwe" lol No i mamy, oczywiście za cenę drzwi drewnianych (jedne z tańszych - mało znany producent, ale i tak kwota czterocyfrowa za sztukę). Remontował mieszkanie kolega. Drzwi - koniecznie drewniane. Na naszą kwotę za wspomniane drzwi (oraz najlepsze - klamki, które kosztowały naprawdę niemało), wybuchnął śmiechem - bo jakże to, przecież drewniane sosnowe są w liroju po 300 pln 8) Zapłacił jeszcze więcej niż my. I tak dalej lol
Ale one - dla mnie - są naprawdę ważne. I co z tego, że ludzie kładą sobie marmury i trawertyny i płytki za dwieście złotych za metr, skoro do tego zamontowane mają jakieś Dre i cały efekt diabli biorą (nie wspominając o drobnym szczególe, jakim jest akustyka)

Odpowiedz
Gość 2009-03-08 o godz. 21:29
0

Mnie powoli zaczyna wszystko przerażać. Mieszkanie mają nam planowo oddać we wrześniu, ale co z tego ? W naszym przypadku, coś czuję "na później" odkłada się nasza przeprowadzka, jak dobrze pójdzie tylko o 2 miesiace, w gorszym przypadku o pół roku .

Myślimy o roletach antywłamaniowych, już są kable kładzione pod ich kątem, a tu się okazuje, że musimy z nimi poczekać, bo ceny nas powalają :|. Z drugiej jednak strony, lepiej jest teraz wszystko zrobić, by potem nie kuć i nie kombinować .

Ech, przynajmniej łóżko jest .

Odpowiedz
Gość 2009-03-08 o godz. 20:35
0

K2 napisał(a):Skrzacik napisał(a):Po kiego grzyba mi kibel
no wiesz... jakby Ci to wytlumaczyc... :D:D:D
lol lol lol

Odpowiedz
Gość 2009-03-08 o godz. 20:33
0

Hehe, dokładnie tak.
U mnie postawiłam rzeczy, które będą służył nam lata (czyli na niemal wszystko lol )
Podłoga drewniana - uparłam się na drewno i będę miała drewno (panele od początku były be ;) ), ale jest kompromis, bo nie będzie moich wymarzonych długich desek, a drobny parkiet.
Gres na podłodze - musiał być jasno-szary gres i na 99% będzie. Znalazłam boski kolor i fakturę w niezłej cenie (ale i tak drożej niż przeciętna terakota).
Kuchnia - nie będzie szału ciał z litego drewna (choć chciałabym 8) ), ale będzie fornirowana na zmówienie, głównie z powodu idiotycznego komina w rogu (a miała być z IKEI) - waham się jeszcze między droższą opcją w fornirze zebrano, a tańszą* z innych gatunków drewna.
Schody - będą obłożone moim ukochanym jesionem :love:, za takie pieniądze, które przy reszcie wydatków wydają się być nawet "małe"
Łazienki - staram się je urządzić ekonomicznie, ale ładnie (przez ekonomicznie rozumiem, że jeden kibelek nie będzie kosztował 3000 pln), czy to mi się uda, zobaczymy, bo wizje wciąż się zmieniają...
Drzwi - te cholerne drzwi, będą chyba te, które chciałam, bo tańsze nie pasują do mojej koncepcji 8) lol Choć i tak nie są drogie, w porównaniu z tym co jest na rynku.

Mnie głównie dobija metraż i takie gadżety, jakie w mieszkaniu bywają rzadko, schody właśnie, kominek i te niezliczone ilości drzwi (to bywa ;) , ale w mniejszej ilości zazwyczaj).
A do tego męczy mnie myśl, że wyjdzie to wszystko koszmarnie i będę nieszczęśliwa, żyjąc w domu wykończonym za grubą kasiorę (przynajmniej dla mnie grubą).

*właściwie to słowo powinno być w cudzysłowiu, bo do taniości, obiektywnie rzecz biorąc, jest jej daleko... lol

Odpowiedz
Gość 2009-03-08 o godz. 20:32
0

Skrzacik napisał(a):Po kiego grzyba mi kibel
no wiesz... jakby Ci to wytlumaczyc... :D:D:D
Skrzacik, ja sobie codziennie powtarzam, ze za pol roku bede sie z tych wszystkich przebojow smiala :)

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-03-08 o godz. 17:54
0

Skrzacik napisał(a):Jakbym miała mieć dokładnie taką, jak chcę, to wydałabym ze dwa razy więcej. 8) lol
no to ciesz sie, ze nie musisz isc na jakies wieksze kompromisy ;)

Odpowiedz
Gość 2009-03-08 o godz. 17:50
0

Jakbym miała mieć dokładnie taką, jak chcę, to wydałabym ze dwa razy więcej. 8) lol

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-03-08 o godz. 17:44
0

Skrzacik, ale pomysl sobie, ze bedziesz miec taka chalupke jaka sobie wymarzylas :lizak:

Odpowiedz
Gość 2009-03-08 o godz. 17:05
0

Poskarżę się w tym wątku, bo chyba najbardziej jest odpowiedni. 8)
Podliczam koszty wykanczania wnętrz Już tak bardziej z głową, bo wiem, co chcę, ile to kosztuje i ile tego będzie.
Ja wiem, że wszyscy mi mówili, że zakładany budżet się rozrasta o kilkadziesiąt procent, ale naiwnie myślałam, że ja wszystko obliczę z takim zapasem, że nic mi się nie rozrośnie.
W dodatku zdaję sobie sprawę, że po drodze wyjdzie jeszcze milion innych rzeczy i moje dzisiejsze rachunki będzie można o kant tyłka potłuc.

Po kiego grzyba mi ten dom i te 10 par drzwi za które zapłacę jak za zboże...
Po kiego grzyba mi ta kuchnia za sumę, która jeszcze kilka miesięcy temu przyprawiłaby mnie o zawał...
Po kiego grzyba mi kibel i dwie łazienki...

Aaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziękuję, skończyłam.

Odpowiedz
Ardabil 2009-03-03 o godz. 22:11
0

i jeszcze nie mamy nigdzie firanek ani zasłon, w ogóle karniszy nie ma, ale to też musi poczekać, bo tak jakbym chciała tanio się nie da.

Odpowiedz
Ardabil 2009-03-03 o godz. 22:09
0

a ja sobie piszę siedząc na fotelu ogrodowym pożyczonym od moich rodziców. To samo tyczy się krzeseł w salonie - póki co są to składane ikeowce też od rodziców - choć to akurat nie z oszczędności ale z braku podobających mi się. Stół mamy od 2 miesięcy :), musieliśmy go kupić, bo chrzciny urządzaliśmy.
Kuchnia poza gładziami na ścianach i zmniejszoną ilością płytek na ścianach, bo odpadły w czasie robót i cała ściana została z nich oczyszczona, jest bez zmian - kiedyś się zrobi.
szafy wnękowe są stare, robione przez mojego teścia 20 lat temu, ale na razie musza starczyć, bo nowe, takie jak mi się podobają są póki co poza naszym zasięgiem.
lustro w łazience jest stare, ułamane i obdrapane, bo w planach jest szafka z drzwiczkami lustrzanymi, ale zrobiona z pozostałości po łazienkowym blacie, to samo tyczy się szafki pod blatem.
aaa, no i balkon, ale tu widać światełko w tunelu. Jak była ekipa był mróz, więc prace na zewnątrz odpadały.
no i tak to wygląda 5 miesięcy po zakończeniu remontu.

Odpowiedz
Gość 2009-03-03 o godz. 19:09
0

medluje, ze duza szafa w sypialni sie rozsypuje, od szuflad odpadla czesc przednia i dno peklo lol poza tym peka w szwach, trzeba nowa kupic lol kombinuje juz coby cos taniego, ale nowego kupic :love: ale zbieramy na Aide

Odpowiedz
Gość 2009-03-03 o godz. 16:32
0

fagih, wiesz wszystko co dobre jest szkodliwe;) i to czy mam -1.5 czy -3 jakos poki co roznicy mi nie robi. za to wielkie pudlo w kacie, albo cieniutkie cacko na scianie i owszem :/

Odpowiedz
Gość 2009-03-03 o godz. 15:28
0

K2 napisał(a): diabli mnie tylko biora, bo te nieprzewidziane wydatki "zabraly" mi plasme ze sciany, bo teraz to sobie moge o niej tylko pomarzyc.
Jeśli Cię to pocieszy to plazma podobno niszczy wzrok 8)
fagih, której to wcale a wcale nie pociesza

Odpowiedz
Gość 2009-03-02 o godz. 20:03
0

My po 2,5 roku mieszkania wciąż nie mamy odremontowanej kuchni - jest w znośnym stanie i były w niej "na wejściu" roczne meble, więc nam się nie paliło. Remont miał być w poprzednie wakacje, ale temat ślubu i wesela już wisiał w powietrzu, więc inwestycja nam się odciągnęła do tych wakacji. No i teraz: a) nie chce nam się, b) P. zaczął twierdzić, że skoro to nie nasze docelowe mieszkanie to nie ma sensu pakować pieniędzy, c) możliwe, że w przyszłym roku będą nam wymieniać instalację wodną w pionie
No, i w dużym wciąż są gołe okna, bo nie możemy się z P. dogadać w tym względzie (tzn. on programowo nie lubi "szmat" w oknach)

Odpowiedz
Gość 2009-03-02 o godz. 19:04
0

po piatkowym straciu z bankami donosze, ze bedziemy mieszkac na placu budowy przez lata
poniewaz tego co uzbieramy starczy na dach, piec i schody i podlogi
ale nic to damy rade :)

Odpowiedz
Gość 2009-03-02 o godz. 15:38
0

my mieszkalismy na poczatku bez lamp, dywanow ( ciagle nie mamy w dziennym pokoju ), firanek, a wszystkie meble poza kuchnia i przedpokojem sa starsze - marzy mi sie nowa sypialnia i pokoj dzienny :D

Odpowiedz
Gość 2009-03-02 o godz. 13:06
0

my mamy już 1,5 roku mieszkanie od 6 mies dopiero mieszkamy tutaj sami :)
przez pierwszy rok trwał remont- długo bo wszystko uzależnione od kasy
a i tak do tej pory brakuje:
drzwi do pokoi są ale stare
nie ma kafelek na scianie w WC
żyrandoli
1 pokój nie ruszony wcale narazie jest tam komórka ;) kiedyś będzie sypialnia
mebli w salonie
szafy wnekowej będzie w sypialni

trochę się tego nazbierało

Odpowiedz
Małgoś 2009-03-02 o godz. 11:43
0

Ja w sumie nie wiem jeszcze do końca, jak nam wyjdzie z urządzeniem mieszkania, niewykluczone, że uda się niemal wszystko od razu zrobić/kupić, ale możliwe też, że jedank coś trzeba będzie odłożyć na później. Generalnie założenie jest takie, że NA PEWNO od razu i porządnie będzie zrobiona kuchnia (zabudowa), łazienka, szafy wnękowe w pokojach i sypialnia. Salon i pokój do pracy (który kiedyś będzie pokojem dla newborna :) ) spokojnie będą mogły poczekać.
Dylematu - zbierać powoli pieniądze i kupować coś wymarzonego, solidnego i na dłuuugie lata albo kupić od razu coś tańszego, czego nie będzie nam żal po kilku latach wymienić na nowe - wciąż jeszcze nie rozstrzygnęliśmy .

Odpowiedz
Gość 2009-03-02 o godz. 09:40
0

Madeleine napisał(a):wizję mieszkania rok bez kuchni i potem pięć lat bez mebli,
mysle, ze to nie jest tak, ze sie mieszka bez kuchni czy bez mebli, tylko - tak przynajmniej jest u nas - zamiast kupowac nowe, zbiera sie po rodzinie, odnawia stare lub godzi sie z perspektywa zycia przez najblizsze piec lat ;) z sofa wylizana i wydrapana przez psa :D

Odpowiedz
becja 2009-03-02 o godz. 09:13
0

Śpimy na materacu, bo jeszcze nie znalazłam łóżka idealnego (pewnie jak znajdę to cena będzie :o ) no ale tłumaczę sobie, że teraz - w erze dzieciowej - tak nam wygodniej ;)

Łazienka... hmmm mamy okropną mikrołazienkę i klaustrofobiczny kibelek-kabinę. Właśnie dlatego, że w momencie wprowadzki stać nas było tylko na ewentualne olbrzymie kompromisy podczas remontu łazienkowego zostawiliśmy prawie wszystko, co "pięknie" wymyślili sobie poprzedni właściciele. Poczekamy jeszcze rok albo i dłużej (niestety) i zrobimy dokładnie taką jaką chcemy, idealną (no moze prócz rozmiarów ;) )

No i kuchnia. Zrobiona najmniejszym kosztem, wiem, niektórym się podoba, ale jak Wam pokażę tą moją prawdziwą, wymarzoną za rok lub dwa....

Odpowiedz
Gość 2009-03-02 o godz. 08:36
0

My też nie mamy sporo rzeczy, aniektóree sa po porstu prowiziryczne.
Brakuje nam:
- kabiny prysznicowej do łazienki i płytek oraz zrobienia z teraźniejszego "magazyny" łazienki
- nie mamy nawet pomalowanych ścian na klatce schodowej, nie mówiąc już o schodach
- nie mamy płytek na balkonach i balustrad
- nie mamy połozonych wszytkich płtek w kuchni i strae meble kuchenne moich rodziców, ale nowe bedą mam nadzieję początkiem wrzesnia
- nie mamy szafy w sypilani
- nie mamy podłączonej wody w kuchni lol
- nie mamy części wylewki przed łazienką

Ale powoli robimy wszytko i doszliśmy do wniosku, ze zrobimy od razu tak jak chemy, bo to zostaje na kilka(naśccie) lat i jak robić to raz a porządnie. Dlatego kupowaliśmy taką sypilanie jak chcięlismy, taki wypoczynek jaki nam sie podobał, nawet jeśli oznaczało to 3 miesiące odkładania pieniędzy. A teraz z niecierpliwością czekam na kuchnie, która bedzie pierwszym naszym zakupem na raty

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 22:04
0

Anirrak napisał(a):Hmmm - co do ogrodu, to pamietaj, że w odróżnieniu od naszej szarej rzeczywistosci - Ty masz pod ręką Miejskiego Ogrodnika
tia, zeby jeszcze wpadl na moment i sfinansowal ;) w tym roku jednka na jesieni musze kupic krzaki na zywoplot, bo to sie tuz przed zima wsadza.

bez wymarzonych mebli da sie zyc, a oszczedzac na wykonczeniu nie ma sensu, bo to sie odezwie w przyszlosci. po sobie jeszcze zauwazylam, ze wole sie zadluzyc na jakis czas i miec te najwieksze prace odwalone, niz czekac az ubieram - w poprzedniej chalupie, tak 3 lata czekalam. teraz mam nadzieje, ze mieszkanie bedzie CZYSTE pod koniec wrzesnia, a potem powolutku po malutku cos sie kupi, ale bez zadnych glupich presji. diabli mnie tylko biora, bo te nieprzewidziane wydatki "zabraly" mi plasme ze sciany, bo teraz to sobie moge o niej tylko pomarzyc.

Anirrak, bardzo Ci dziekuje za ten watek, mozna sobie spokojnie ponarzekac bez wyrzutow sumienia :D:D:D

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 21:48
0

My na już wykańczamy właściwie wszystko w środku. Czyli podłogi (nie chciałam paneli, na parkiet nie było nas stać, więc krakowskim targiem jest prześliczny drobnolamelkowy naturalny jesion), schody, meble kuchenne, kominek (ewentualnie koza), pomalowane ściany, całkowicie zrobione łazienki (wanny z bąbelkami nie chcę ;) ), drzwi wewnętrzne (tu pewnie konieczne będą kompromisy...). Robimy też ogród (tzn. zwieziemy ziemię przed zimą) i układamy kostkę brukową.
Na potem zostają meble do salonu, nowe łóżko, szafa w sypialni itp. itd. Ale może uda się częśc kupić już teraz. To się zobaczy. Pewnie też płot poczeka do przyszłego roku.
Jedno jest pewne, nie chcę robić prowizorki, więc szukam rzeczy, które nie są koszmarnie drogie, ale nadal ładne i dobrej jakości.

Odpowiedz
agga73 2009-03-01 o godz. 21:37
0

czy teraz czy później, na to o czym marzę mnie nie stać.
byle czego nie kupuję, tylko to co nam się podoba, ale w zakresie naszych ogólnie pojętych możliwości :)
po 2 mc-ach mieszkania dorobiliśmy się sypialni, jesteśmy w trakcie instalowania kuchni, może nam wystarczy kasy na wypoczynek i to narazie będzie na tyle ;)
reszta stopniowo - meble w salonie, stol i krzesla, lampy, regaly na książki, przedpokój (narazie jest stary odmalowany), szafa do zabudowy (narazie jest stara, czeka na odmalowanie), może kiedyś wymienimy drzwi i przerobimy lazienke i wc :)
także powolutku sobie to gniazdko uwijemy :)

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 20:51
0

Nie mam w salonie mebli, łazienkowych doczekałam się tydzień temu (po 4 mc mieszkania), w przedpokoju brakuje szafki na buty, w sypialni mam stare meble od rodziców.
Po przeprowadzce urządziliśmy prawie całą kuchnię (oprócz okapu, na którego nie ma kasy lol ) i powoli wykańczamy resztę.

...bo prawdziwe okazało się twierdzenie, że prowizorka jest najbardziej trwała Mad
Zgadzam się z tym całkowicie, dlatego wolę nie mieć czegoś, niż mieć i nie móc na to patrzeć.

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 20:41
0

K2 napisał(a):jakis napadzik na bank, albo moze jakas bogata babcia, co zapomniala o "ukochanej wnusi", albo totek mi sie marza
Hmmm - co do ogrodu, to pamietaj, że w odróżnieniu od naszej szarej rzeczywistosci - Ty masz pod ręką Miejskiego Ogrodnika :love: lol

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 20:37
0

Wiecie - ja obecne mieszkanie urządzałam "na teraz".
Tj. kupowałam wszystko - po prostu wybierając tańsze odpowiedniki tego, co mi sie podobało.
I akurat jak dla mnie, to sie nie sprawdziło - bo prawdziwe okazało się twierdzenie, że prowizorka jest najbardziej trwała :x

I w domu juz tak nie chcę...

Wole pooszczędzać, poodkładać, poczekać - ale np. mieć super wannę z bąbelkami ;)

Fakt - może inaczej bym pisała, gdyby nie to, że liczę na kredyt w kwietniu
i mam nadzieję, że dzieki niemu z wszystkim poza drugą łazienka wyrobię się do końca przyszłego roku,
ale i tak wolę czasową "bidę meblową" niz kupowanie tego, co nie do końca spełnia moje oczekiwania...

Zwłaszcza, że mam nadzieję, że co najmniej przez dekadę po zakończeniu budowy nie będe juz nic burzyć, budować i projektować lol

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 20:21
0

ilosc spraw na pozniej mnie przeraza. moj piekny stary dom okazal sie tak stary, ze potrzebne sie okazaly nowe rury i bojler oraz nowa elektryka. wydatki przekraczaja kilkakrotnie budzet na umeblowanie:( co spowodowalo, ze praktycznie wszlekie meble, poza tymi dla Niuski sa na pozniej. do tego przez to sie pewnie rozbudowa kuchni przesunie na jeszcze pozniej. o ogrodzie nie mysle, bo zeby sie zabrac za ogrod, trzeba kupic w pyte roslin. zeby bylo jeszcze "weselej" cos mi kapie w garazu, wiec moze sie okazac, ze nawet jeszcze pozniej, bedzie za ruski rok. jakis napadzik na bank, albo moze jakas bogata babcia, co zapomniala o "ukochanej wnusi", albo totek mi sie marza

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 19:58
0

A my zrobilismy wszystko od razu (oprocz ogrodu, ktory czeka na wiosne). Nie lubie mieszkac w balaganie, wiec wolalam zrobic srodek za mniejsze pieniadze, ale "na juz" niz stopniowo kupowac lepsze i drozsze rzeczy i przez kilka lat zyc na pudlach. Tak wiec 9 par drzwi kosztowalo nas kilka tys., a nie 30tys. (chociaz te za 30 byly- nie ukrywam- ladniejsze 8) ), kafle kupilismy z Tubadzina, a nie z Imoli, wypoczynek zwyczajny, a nie z kremowej skory itp. Tym sposobem mamy wszystko, moze nie wymarzone, ale sliczne i gotowe do mieszkania :D A za pare lat i tak pewnie bedziemy wszystko zmieniac...

Odpowiedz
Liberales 2009-03-01 o godz. 17:44
0

My kupujemy wszystko(pożyczka), bo potem nie będziemy wsatnie odłożyć kasy i dokupić potrzebne rzeczy, pewnie nie będa te wymarzone, ale będą.

Odpowiedz
Agugu 2009-03-01 o godz. 17:01
0

Anirrak ja juz ci dzisiaj pisalam
narazie nie mamy paneli podlogowych
nie mamy urzadzonej sypialni(spimy na jednoosobowym fotelu)
nie mamy szafy wnekowej i urzadzonego przedpokoju
pokj dzieciecy tez jeszcze troche poczeka
jednym slowem wszystko powoli co miesiac pomalu bedziemy cos kupowac i mysle, ze za jakies 3 lata moze 4 bedzie juz wszystko to co wymazone ;)

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 16:59
0

nam udalo sie :) :) zrobic i kupic wszystko co potrzebne prawie od razu :)

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 15:27
0

Rozkładamy, zdecydowanie. Wprowadziliśmy się 1 października tamtego roku i mieliśmy co prawda podłogi i drzwi wewnętrzne, ale za nimi niewiele 8)
Tj. materac i szafę w sypialni, stare biureczko komputerowe, stół i 2 krzesła.
Łazienka bez pralki i szafki. Zero kuchni, kanapy czy innych atrakcji.
Do dziś nie dorobiliśmy się fotela do salonu czy odkurzacza, a witryny na książki mają raptem jakiś tydzień.

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 14:55
0

u nas podobnie, wydaje mi się, że nawet na lóżko nam nie wystarczy nie mówiąc już o nowej kanapie do dużego pokoju

poza tym nie będzie też raczej szafy wnękowej w przepokoju i siedziska a także regalu w salonie

trochę nas przerosly koszta, bo jednak na takie pierdoly jak kleje, farby, narządzia itp. wydaliśmy sporo ponad plan

ale przecież nie od razu Rzym zbudowano, nie ;)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie