• Gość odsłony: 2091

    Kwestie rodzinne...

    Jak można połączyć na weselu 2 bardzo różne rodziny?

    moja bliska przyjaciółka ma problem, bo obawia się tego, jak jej rodzice i jej narzeczonego się poznają i czy rodziny dogadają się na weselu.

    Jedna rodzina pochodzi z Warszawy, druga ze wsi, jedna jest wykształcona, druga nie, jedna prowadzi gospodarstwo, druga prowadzi własną firmę rodzinną, jedna jest zamożna, druga raczej biedna.

    Myślicie, że w dzisiejszych czasach to ma jeszcze jakieś znaczenie?
    Czy powinna się przejmować? ona jest skłonna nawet zrezygnować z wesela, ale rodzice przecież i tak muszą się poznać.

    Gdzie i jak najlepiej byłoby zorganizować taki ślub? u niej w Warszawie czy u niego na wsi? jak poznać rodziny i uniknąć dziwnych sytuacji i dziwnego patrzenia się na siebie?

    czy ktoś z was był albo zna podobny przypadek? jak młodzi go rozwiązali?
    dodam, że oni bardzo się kochają, chcą być razem, a że związek stał się poważny, zaczęli myśleć o całej reszcie...

    Odpowiedzi (12)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-07-17, 17:15:04
    Kategoria: Ślub
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-07-17 o godz. 17:15
0

Inanna napisał(a):moim zdaniem rodziny powinny się poznać troszkę wcześniej niż na samym weselu - z założenia by wypadało.

no właśnie mi też się tak wydaje ;)

Odpowiedz
Gość 2009-07-16 o godz. 22:33
0

moim zdaniem rodziny powinny się poznać troszkę wcześniej niż na samym weselu - z założenia by wypadało.
jeśli chodzi o samo wesele, to co tu dużo mówić, jest to odwieczny problem często wewnątrz nawet jednej skłóconej rodziny nie wspominając o dwuch.
To nie kwestia wykształcenia czy statusu (bo niby jeśli ktoś jest wykształcony powinien zdawać sobie sprawę z aspektów równości itd.)
Jeśli ludzie są z natury kłótliwi to się pokłócą.
Najważniejsze żeby nie wpłynęło to na ten najważniejszy dla młodej pary dzień! to w końcu ich dzień. Można przypomniec o tym gościom.
Czasem warto mimo wszystko ograniczyć listę zaproszonych choćby się mieli obrazić, niż do końca życia żałować że się nie uciekło do las wegas tam potajemnie zawrzeć związek

Odpowiedz
Gość 2009-07-15 o godz. 17:04
0

joasiu, nadal uważam że robicie zbędny problem, przeceiż zawsze na weselach jest ze duzo osób sie nie zna i jakos się udają. Ostatnio byłam na weselu gdzie na 80 osób znałam 6, i nie było problemu. Zrobic jakieś wstępne przedstawienei gości , moze powitanie przez Młodych, żeby mniej wiecej każdy wiedział kto jest od kogo i wystarczy:-)) Wiesz, moi przyszli teściowei mnie nie lubia, mało tego nie chca nawet o mnie nic wiedzieć, bo uważają że ja na ich synka polecialam dla kasy ( co jest bzdura oczywiścei) i naprawde nie sądze żeby popsuli nam wesele.

Odpowiedz
Gość 2009-07-15 o godz. 02:37
0

wiesz Oleńka, a ja rozumiem moją przyjaciółkę i to nie tylko dlatego, że jest moją przyjaciółką, ale też dlatego, że jak wiadomo, każda para młoda chce, żeby ich wesele wyszło jak najlepiej. no a jak się dwie nie dosyć, że nieznane sobie rodziny, a do tego jeszcze z całkiem różnych środowisk spotkają na weselu to mi powstaje niestety tylko wizja tego, że takie wesele do najbardziej udanych nie będzie należeć
może ktoś jeszcze ma pomysł co zrobić, żeby zintegrować gości?
sqarbeq, dzięki za pomysł z grillem, na pewno się im przyda! ;)

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 02:09
0

joasia, ale ja caly czas nie rozumiem w czym problem. przecież to normalne wesele , jak każde, urzadzamy tam gdzei chcemy, tak jak pisalam wczesniej róznica miedzy rodzinami nie jest problemem na weselu, a wierz mi że jest kolosalna, rodzice się jeszcze nie poznali, nie wiem kiedy się poznaja, mieli już zaproszenie od moich rodziców ale jakoś nawet w święta ojciec musiał pracować i nie przyjechali. Wytlumacz koleżance że to jest ich problem a nie młodych, tzn chodzi mi o wesele. Niech robia tak jak chcą tylko jak wczesniej mowilam - niech nie mieszają rodzin

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-07-12 o godz. 00:10
0

Rodzice panny mlodej powinni zaprosic rodzicow pana mlodego do siebie.
W sumie przy zareczynach zwyczajowo sie rodzice poznaja, ale jak nie to mozna jakos tak na obiad zaprosic.
A jesli mlodzi nie mieszkaja z rodzicami, moze lepszym wyjsciem byloby gdyby to oni zaprosili do siebie rodzicow na zapoznawczy obiad?
Nikt by nie byl na swoim terenie ;)

Odpowiedz
Gość 2009-07-11 o godz. 23:55
0

a jak rozwiązać kwestie poznania się rodziców? lepiej żeby rodzice jej pojechali do niego czy odwrotnie? no i gdzie lepiej Waszym zdaniem byłoby urządzić takie wesele?
dzięki bardzo za opinie. sama nie wiedziałam co w takiej sytuacji bym zrobiła choć forumuje już od dawna lol 8)

Odpowiedz
Gość 2009-07-11 o godz. 23:36
0

Podzielam zdanie Oleńki. Najlepszym sposobem byłoby po prostu rozdzielenie gości wg rodzin. Przedstawienie sobie nawzajem wszystkich zebranych jest także bardzo dobrym rozwiązaniem, które swoją drogą uważam za powinność Pary Młodej. W przyszłym roku stanę przed dylematem poniekąd podobnym, lecz nie mam większych obaw. Ważne też, by ktoś poprowadził całą zabawę, by każdy z gości włączał się do zabawy. Wówczas pierwsze lody pękną. Przykład, który podała Sqarbeq jest znakomity :).

Odpowiedz
Gość 2009-07-11 o godz. 22:49
0

Chodzi oczywiście o sadzanie przy stole. Zapraszamy obie rodziny ale nie będziemy sadzać ich przy jednym stole

Odpowiedz
Gość 2009-07-11 o godz. 15:23
0

Oleńka, czyli robicie wesele ale nie będziecie mieszać rodzin? co masz na myśli? zapraszasz tylko jedną rodzinę czy chodzi ci o sadzanie ich przy stole? bo nie zrozumiałam 8)

Odpowiedz
Reklama
sqarbeq 2009-07-11 o godz. 01:10
0

Ja bylam na weselu u kolezanki, ktora też miala obawy, że przyjecie moze sie nie udac. Rodziny młodych rzeczywiscie już na pierwszy rzut oka wydawaly się "inne" tj. z różnych środowisk. I młodzi podczas wesela (odbywało się ono pod Warszawa w restauracji) ok. 22 zaprosili wszytkich gosci na integracyjnego grilla w ogrodzie, razem z goścmy wyszedł zespól. Zabawa była przednia, grillowanie trwało godzinkę, a jak goscie wrócili na salę byli wyluzowani, wszyscy bawili się wspólnie. Zapozanie rodzin udało sie w 100% :D

Odpowiedz
Gość 2009-07-11 o godz. 00:33
0

Jestem w identycznej sytuacji, problemu nie widzimy żadnego oprocz tego że jego rodzice jeszcze nie wiedza że ślubu kościelnego nie będzie i chyba tylko to jest problem na dzień dzisiejszy. W żadnym wypadku nie wymieszamy rodzin - to byłaby pomylka. a co jeszcze? Robimy w Warszawie bo ja tu mieszkam, a wkrotce ze mną narzeczony, rodzice się jeszcze nie poznali ale generalnie ja sie wogole tym nie przejmuje. A zeby nie robić wesela? Z tak błahego powodu? Absolutnie to nam przez mysl nie przeszlo

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie