• Nale odsłony: 2690

    A jednak nie mam siły...

    Znana jestem z tego, że nic mnie ponoć nie wyprowadza z równowagi. Zawsze panuję nad rodzinnymi i przyjacielskimi kryzysami, przytulam, pocieszam, załatwiam lekarzy, szpitale, pacyfikuję urzędy, pomagam w sądach. A sama kryzysów z zasady nie miewam...
    Teraz też wszyscy mówią "jakaś ty dzielna". A nie jestem już ani trochę dzielna ani opanowana, tylko nie potrafię zdjąć swojej skorupy. Nigdy w życiu nie było mi tak źle, ale nikomu nie pozwalam się zbliżyć, choć tak mi tej bliskości brakuje. W dodatku mam fatalne powikłania zdrowotne i fizycznie ledwo żyję, ostatkiem sił bronię się przed poworotem do szpitala.
    Zawsze mi się wydawało, że Forumowe Aniołki to już trochę przesada na forum - tak intymne i prywatne sprawy na widoku całego świata. A teraz rozumiem. I mam nadzieję, że może Wy wirtualnie mnie jakoś wesprzecie, skoro w realu to nie wychodzi...

    Odpowiedzi (36)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-10-25, 04:22:24
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Nale 2009-10-25 o godz. 04:22
0

Dzięki za ciepłe słowo. J a myślę, że każda strata dziecka jest równie tragiczna. Jeżeli czujesz sięniezrozumiana przez otoczenie albo po prostu potrzebujesz pogadać z ludźmi, którzy w lot chwytają, o co Ci chodzi, bo sami to przeszli - polecam stronę http://www.poronienie.pl . Mi bardzo pomogła. Poza tym samemu można pomóc komu innemu. Trzymaj się ciepło i opiekuj się sobą.

Odpowiedz
anna5 2009-10-25 o godz. 02:41
0

Nale bardzo mi przykro ze starcilas swoja kroszynke .Nie znam tak dobrze do konca twej historii ja tez stracilam pewnie czas temu swoja kroszynke chociasz niewiem czy moge sie porownywac z twoim bolem bo ja tak naprawde poronilam ( chociasz mysle ze kazda stara dziecka jest cholernie cieszka dla kazdej z nas )niestety nie sama mosieli mnie czyscic straszne przezycie i strasznie mi zle do tej pory jak tylko o tym pomysle placze i tak jak ty kazdy mysla ze jestem twarda i sobie z tym radze a mi bylo tak zle i cieszko nikt mi niepomogl nikt .Nale wiem po samej sobie ze najlepszym lekarstwem jest rozmowa szczera nawet tak jak tu z dziwczynami chociasz mysle z lepsza jest napewno w cztery oczy bardzo serdecznie cie pozdrawiam i trzymaj sie mocno pa

Odpowiedz
Gość 2009-10-20 o godz. 04:45
0

Bardzo mi przykro Nale.

Odpowiedz
Gość 2009-10-17 o godz. 00:05
0

Kochanie, tulę Cię bardzo mocno. Ostatnio miałaś bardzo dużo na głowie. Doszedł do tego silny stres, upał. Byłaś i jesteś niesamowicie dzielna. W niebie jest Aniołek, który Cię widzi i czuwa nad Tobą...
Nie wstydź się łez...

Odpowiedz
Gość 2009-10-16 o godz. 23:43
0

:goodman:
Nale.... tak bardzo mi przykro... :(

wypłacz się, wyżal, wykrzycz... tyle ile potrzebujesz...
w każdym znajdziesz oparcie - w mężu, rodzinie, przyjaciołach.... w nas także... nie obawiaj się najbliższych

jesteś dzielna, ale serduszko to serduszko
ono czasem zapłacze...

mam nadzieje, że wszytsko będzie dobrze...
:goodman:

\*/ dla Twojgo aniołeczka...

Odpowiedz
Reklama
mrówka 2009-10-16 o godz. 03:44
0

bardzo mi przykro, ściskam Cię mocno i powiem tylko... nie jesteś sama!!
jeśli potrzebujesz rozmowy to ja jestem do dyspozycji

Odpowiedz
irlaaa 2009-10-16 o godz. 03:34
0

Nale, myślę o Tobie ciepło i mam nadzieję, ze szybko do siebie dojdziesz,
a potem niebawem - na nowo - odzyjesz, ciesząc się swoim Skarbem!

Nale - będzie dobrze! :usciski: :usciski: :usciski: :usciski:

Odpowiedz
AGABORA 2009-10-15 o godz. 21:48
0

Nale
wiele przeszłaś ...i
pomyśl ,że teraz wszystko najlepsze przed Tobą
Trzymaj się :usciski:

Odpowiedz
Nale 2009-10-15 o godz. 21:43
0

Dobre z Was dziewczynki...

Odpowiedz
ewcccia 2009-10-15 o godz. 08:43
0

Kazda z nas przezywa to inaczej. Ja przez pol roku ciagle ryczalam, chociaz z uplywem czasu juz w samotnosci lub tylko przy mezu. Pamietaj, ze zawsze po burzy wychodzi slonce i nastepnym razem napewno bedzie dobrze.

Odpowiedz
Reklama
AsiaT 2009-10-14 o godz. 10:32
0

Nale, każda z nas przeżywa swoją stratę inaczej. Jesli nie chcesz, czy nie czujesz sie na siłach o tym rozmawiać, to nic. pamietaj że jestesmy tutaj żeby sie nawzajem wspierać i czasem poprostu pomilczeć razem.
Wracaj szybciutko do zdrowia i trzymaj sie z dala od szpitali.
Przytulam :usciski:

Odpowiedz
Gość 2009-10-12 o godz. 23:25
0

Nale :usciski: .Bardzo mi przykro. I chociaż moge zrozumiec co czujesz, nie wiem co napisać. To takie okrutne.
Dla Twojego Aniołka

Odpowiedz
Gość 2009-10-12 o godz. 09:21
0

wiem co czujesz, zadne slowa teraz nie pociesza, wiec poprzatulam :usciski: :usciski: :usciski: :usciski: :usciski: :usciski: :usciski: :usciski:

dla aniolka /*\

Odpowiedz
Gość 2009-10-12 o godz. 09:03
0

Nale :usciski:

Bardzo Ci wspolczuje i bede trzymac kciuki za Twoj szybki powrot do zdrowia.

Odpowiedz
szczypior 2009-10-12 o godz. 00:22
0

Nale, badz dzielna. Niestety, tak musialo sie stac. Wiem co czujesz, bo sama mam podobne doswiadczenia.. Pozostaje nam miec nadzieje, ze bedzie dobrze. Trzymaj sie :usciski:

Odpowiedz
Gość 2009-10-11 o godz. 23:46
0

Nale- tak starsznie mi przykro :( :goodman:
Trzymaj sie- wroc do zdrowia!

Odpowiedz
DobraC 2009-10-11 o godz. 20:11
0

Nale, w koncu od tego jestesmy my, od tego jest Foruma.
Mimo "walk" i zlosliwosci - miejsce mniej wirtualne niz inne fora, bo zyczliwe....
Takie, gdzie z ulga mozna zdjac skorupe..

Sciskam Cie bardzo serdecznie

Odpowiedz
Nale 2009-10-11 o godz. 13:05
0

Jeszcze raz Wam dziękuję. Claretto mam wyrzuty sumienia, że kontaktowałam się z Tobą tylko wtedy, gdy miałam interes. Ale przed ślubem było tyle zamieszania, potem miesiąć nas nie było, a potem zaraz ciąża od początku trudna. Przepraszam.
Bardzo mi pomagacie kochane dziewczynki.

Odpowiedz
Gość 2009-10-11 o godz. 08:20
0

Ściskam Cię bardzo mocno.

i dla Waszego aniołka \'/

Odpowiedz
claretta 2009-10-11 o godz. 06:49
0

Kochana...

Mocno, bardzo mocno Cię przytulam...

Odpowiedz
Gość 2009-10-11 o godz. 04:00
0

... myślimi o Tobie cieplutko.... jesteś dzielna tak czy inaczej

Odpowiedz
Gość 2009-10-11 o godz. 03:16
0

Kochana :usciski:

dla Aniolka.

Odpowiedz
Nale 2009-10-11 o godz. 03:00
0

Bardzo Wam dziękuję za dobre słowa. Strasznie głupia istota z człowieka, że naraz tego kontaktu z innymi ludźmi tak bardzo chce i tak bardzo unika.
Fiba na pewno będę tu zaglądać. Co prawda to trochę masochistyczne, ale chyba w ostatecznym rozrachunku, wolę być ciągle "w temacie", niż uznać, że mnie temat ciąży już nie dotyczy.

Muszę tylko urwać się na parę dni, bo jutro rano wracam do szpitala. Trochę mam pecha, bo po kolei przytrafiają mi się wszystkie komplikacje z gatunku raz na milion i to takie, których uniknięcie raczej nie zalezy od kompetencji lekarza. Bardzo chciałam się przed tym szpitalem uchronić, ale samo to, że ciągle się źle czuję jest dla mnie jako nadaktywnej osoby takim obciążeniem psychicznym, że chyba już gotowa jestem przecierpieć, byle mnie szybko naprawili.

Odpowiedz
buniuta 2009-10-11 o godz. 02:52
0

Nale!
Nie powiem, że nic sie nie stało, nie powiem, że bedzie lepiej - i - myśl o tym teraz, bo to Ci pomoże!
Mogę tylko powiedzieć - to cholernie niesprawiedliwe, że dzieci sobie odchodzą wtedy gdy juz nie ma sie wątpliwości.... Że wogóle sie rozmyślają zaraz po tym jak sie na nas decyduja!
Mogę tylko powiedzieć, ze to strasznie złe, że nie wiedziec czemu w jednej chwili kończy sie jakieś marzenie i człowiek pozostaje tak bardzo sam, że az mu w uszach huczy!
Mogę tylko powiedzieć, że pewnie myśl o dzidziusiu będzie z Tobą jeszcze długi długi czas...
I że bycie twardą nie jest dobre - szczegolnie teraz - kiedy tak bardzo Ci źle...
I że kiedyś .... kiedyś nastąpi i wszystko będzie prawie jak dawniej!
Z jedna tylko różnicą! Będziesz silniejsza! Bo takie własnie powalające na ziemię wydarzenia wbrew prawom fizyki wzmacniają!
Ściskam Cię! I wierzę...... że przetrwasz! I wierzę, że I Ty uwierzysz!

Odpowiedz
elek 2009-10-11 o godz. 02:16
0

mam trochę pojęcie co przeżywasz... chociaż jak pisałam wcześniej ja bardzo szybko pogodziłam się z sytuacją... odczekasz troche i zobaczysz znowu będziesz w ciąży, ktora zakończy się szczęśliwe...

Odpowiedz
Fiba 2009-10-11 o godz. 01:18
0

Nale, oczywiście że jesteś dzielna i silna.
Ale wypłakać się trzeba.

:usciski:

PS. zaglądaj czasem do nas...

Odpowiedz
Gość 2009-10-10 o godz. 21:31
0

Przykro mi, nie mam słów...
Wszystkie NAsze Forumowe Aniołki zaopiekują się Waszym najlepiej jak potrafią tam gdzieś...
:goodman:

Odpowiedz
Gość 2009-10-10 o godz. 21:29
0

Nale, bardzo bardzo mi przykro...
przede wszystkim, życzę dużo zdrowia i sił
i tak sobie myśle... każdy ma prawo do chwil słabości... to żadna ujma... najlepiej się wypłakać... przynajmniej na chwile jest troszke lżej...
:goodman: przytulam ciepło

dla Twojego Aniołka

Odpowiedz
Gość 2009-10-10 o godz. 21:15
0

nie wiem, co powiedzieć, pozwól, że przytulę :usciski: i życzę dużo sily ale i zachęcam do zrzucenia skorupki, wiem, że to trudne, bo sama to ostatnio przechodzilam

Odpowiedz
asieczek 2009-10-10 o godz. 21:07
0

Nale :usciski:
dla Aniołka
jesli chcesz porozmawiać pisz na priv
wiem jak możesz się czuć
jakoś musisz rozwalić tę skorupę i pozwolić sobie na miekkość czyichś ramion

Odpowiedz
moniaba 2009-10-10 o godz. 21:06
0

Przytulam Cię mocno.

Odpowiedz
DobraC 2009-10-10 o godz. 20:40
0

Nale...

Nie bede pisala :madrych rad ciocio kociubinskiej"....

po prostu Cie przytulam......

jestesmy z Toba, nie daj sie....

Odpowiedz
Gość 2009-10-10 o godz. 20:39
0

Bardzo mi przykro Nale :( . Przytulam wirtualnie i zycze duzo zdrowia.

Zapalam ['] Twojemu Aniolkowi.

Odpowiedz
Gość 2009-10-10 o godz. 20:21
0

Nale sciskam Cie bardzo mocno :usciski:

Czytajac to co napisalas to tak jakbys mnie opisala - pomagam innym ale sama sobie nie pozwalam pomoc bo "twarda jestem" choc wiem ze czasami nie musze taka byc - Ty tez. Pozwol innym pomoc sobie, wyplacz sie...

Dla Twojego Aniołka

Odpowiedz
Gość 2009-10-10 o godz. 20:10
0

Usunęłam treść na prośbę autorki posta. M.

Odpowiedz
agga73 2009-10-10 o godz. 20:09
0

Nale zdrowia, siły, nadziei :usciski:
niech pęknie ta skorupa, wypłacz się, oczyść :usciski:

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie