• Wonderka odsłony: 1770

    Je**** sąsiedzi!

    Ja pierdolę!! Kurawa jebana mać...Brak mi słów... Wynajmujemy fajne mieszkanko w domku jednorodzinnym, drugi rok, było miło, sąsiedzi gorsi i lepsi, ale przeważnie jakoś się układało.

    I co dzisiaj? Przychodzi jakiś facet i zagaduje naszego sąsiada, ten robi dziwną minę i podchodzi do nas, i mówi, że tamten pan szuka angencji towarzyskiej, która tu niby ma być. MY w śmiech, że może pani, która wynajęła górę ma jakiś wrogów i robią jej pod górkę. Poszedł sobie, za bramą zadzwonił i wraca a baba z okna, kurwa okna nad moim, kurwa, macha i zaprasza go do siebie...

    JA pierdole, mam nad sobą agencję towarzyską, zjeżdza mi się pod dom jakaś jebana mafia, umieram ze strachu ... Jakieś pojeby będą mi się tu schodzić!! Zadziałiśmy z mężem i właściciele mają ich wyrzucić, mam nadzieję, że jutro ich nie będzie.

    Pierdolę, zabiłabym jak psa normalnie, co ta tupet...Nie mam słów, sił, ani głowy, aby myśleć rozsądnie. Cała się trzęsę i tylko płakać mi się chce.

    Nie ma sprawiedliwości na tym jebanym świecie.
    POwinno powybijać się wszystkie kurwy co do jednej.

    Sorki, ale musiałam to z siebie wypłuć.

    Odpowiedzi (11)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-10-14, 09:06:18
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-10-14 o godz. 09:06
0

o rany...
dobrze, ze tylko tak sie skonczylo..
wazne, ze juz bedziecie mieli spokoj :)

Odpowiedz
Wonderka 2009-10-14 o godz. 08:51
0

Histori ciąg dalszly... ;)

A więc po poinformowaniu właścicielki, odczekaliśmy dwa dni. Pani koniecznie chciała mieć jakieś dowody, ponieważ kobietka od niej wynajmująca uparcie twierdziła, że handluje perfumami (do 3 w nocy? hm?) i bardzo jej na mieszkaniu na zależy. Więc pani właścicielka przyjechała w piątek rano i zaczaiła się w żywopłocie. ;) (a to starsza kobietka) I złapała z 3 panów, których wypytała, "po co tu oni". Oni oczywsićie: "do dziewczynek". To jej wystarczyło.

Zkontaktowała się z "handlarką" i nakazała opuścić lokum. Tamta prosi koniecznie, żeby na weekend bo mają przyjechać narzyczeni. Właścicielka na to, że ona się nie zgadza, że straciła już lokatorów z 2 mieszkań na dole (co oczywiście prawdą nie było) i mają się wynosić. I wróciła do domu.

W sobotę miały się wyprowadzić. Pojechałam po właścicielkę, a tymczasem jedna z dziewczyn dała dyla z walizką. Jak przyjechaliśmy, podejrzewaliśmy, że jedna ciągle jest w środku. Zaczęło się dobijanie do drzwi, groźby, że jak natychmiast nie otworzą, to dzwonimy po policję. Nikt nie otworzył. Mój mąż schodzą po schodach, doskonale zaimprowizował rozmowę z policjantem - rzucał paragrafami, mówił bardzo przekonująco - nawet ja się nabrałam

Okazało się, że uciekinierka zostawiła klucze schowane w fotelach naprzeciwko drzwi ;) Mąz i p.Właścicelka weszli do mieszkania, tam pustki; oprócz kalenadarza na ścianie z "ilością oddanych usług" i jednego zamkniętego pokoju. Na szczęście pokój sąsiaduje z garderobą, w której są okienka i można było tam zajrzeć. Okazało się, że została jedna walizka, telewizorek i jakieś rzeczy.

Całą sobotę nikt się nie odzywał, my zamknęliśmy dom na dodatkowy klucz, którego one nie miały, także nie miały możliwości zabrania reszty rzeczy. I pojechaliśmy w sobotę do rodziców.

W niedzielę, pod wieczór jak wróciliśmy ze sklepu, przed bramą stoi kombi i "wesoła gromadka". Jacyś opaleni faceci chcą numer do właścicielki. I już po pół godzinie pani jest na miejscu, razem z moim mężem idą "walczyć" o mieszkanie i o klucze. Jeden z "opalalonych" twardo trzymał się wersji, że handluje perfumami i tamta pani również i oszukała go, nie płacąc za towar. GEneralnie krzyki, groźby sądem - pan uparcie chciał oddać sprawę do sądu, bo chce odzyskać pieniądze za kaucje. Najciekawsze jest, że nie miał żadnych danych. nie wiedział, nawet, jak nazywają się osoby, z którymi rozmawiał! W końcu pani się zdenerwowała, kazała im się wynosić, oni odjechali grożąc sądem.

I na razie jest spokój.:) Odetchnęłam z ulgą. Uf....
Sorki za składnie, ale jeszcze mnie to wszystko trochę "trzyma". :)

Odpowiedz
Gość 2009-10-11 o godz. 10:37
0

Tytul topicu jak najbardziej adekwatny do sytuacji lol lol lol

Odpowiedz
Och 2009-10-11 o godz. 10:13
0

Szczerze wspolczuje! Moi znajomi mieszkaja w bloku, w ktorym jest burdel, na parterze.

Odpowiedz
DobraC 2009-10-08 o godz. 21:44
0

nio wlasnie...
wch wkurza mnie to ze teraz to strach komus uwage zwrocic bo nie wiadomo czy sie noza pod zebra nie zarobi....

starzeje sie chyba
:)

updatuj nas Wonderka

Odpowiedz
Reklama
Wonderka 2009-10-08 o godz. 21:18
0

DobraC napisał(a):A co do policji... ja wiem ze to tchorzostwo i gdyby wszyscy tak mysleli to juz w ogole dzicz kompletna na ulicach by panowala ale.... ja nie wiem czy na Waszym miejscu zglaszalaby rzecz policji.... z wiadomych wzgledow....
Zdaję sobie sprawę I to mnie wkurwia dodatkowo. Nie chodzi o przejmowanie się, tylko o zwyczjny strach. Schodzi się takie towarzystwo, ze szkoda słów...

Odpowiedz
DobraC 2009-10-08 o godz. 20:59
0

Wonderka, szczerze mowiac mysle ze nie macie sie co przejmowac - wlasciciele dokonaja slusznego wyboru i "wyprosza" sasiadow.

Dobrze ze do nich zadzwoniliscie.

A co do policji... ja wiem ze to tchorzostwo i gdyby wszyscy tak mysleli to juz w ogole dzicz kompletna na ulicach by panowala ale.... ja nie wiem czy na Waszym miejscu zglaszalaby rzecz policji.... z wiadomych wzgledow....

Odpowiedz
Wonderka 2009-10-08 o godz. 20:56
0

Dosia napisał(a):A to budynek ma wpisana mozliwosc prowadzenia dzialanosci ?
Gdzie tam :) Pewnie, że nie ma. Zwykły domek. Dzwoniliśmy do włascicieli dwa dni, bo nie chcieli uwierzyć :o Zobaczymy co zrobią dzisiaj, mają ich wywalić. Jak tylko powiedzieliśmy, że my będziemy się wyprowadzać to mina im zrzedła - jesteśmy idealnymi lokatorami :) Dbamy o ogród, sprzątamy piwnice, pilnujemy dobytku...

Jak nic nie zrobią, to się wyprowadzamy i dzwonimy na policję, wiadomo udzielanie lokalu pod takie usługi jest karalne.

Można pierdolnąć!

Odpowiedz
Gość 2009-10-08 o godz. 09:36
0

A to budynek ma wpisana mozliwosc prowadzenia dzialanosci ?

Odpowiedz
Wonderka 2009-10-08 o godz. 05:46
0

Agacik, wogóle nie jest mi do śmiechu Agencja jest nade mną i korzystamy z jednej klatki. Nic nie można z tym zrobić, trzeba się będzie wyprowadzić...

Odpowiedz
Reklama
agacik 2009-10-07 o godz. 12:37
0

Wonderka, a gdzie ten burdel? ;)
Moi teściowie mieli podobny problem. Kupili dom, nr domu 16. Ulicę dalej pod tym samym numerem jest agencja towarzyska. Potencjalnych klientów teściowa grzecznie odsyła ulicę równoległą dalej (dom z czerwonym dachem). Teraz się już uspokoili i nie przyjeżdżają.
III, może panny niedługo się wyniosą?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie