-
kasia_ewa odsłony: 4716
Diabeł ogonem nakrył...
Ostatnio wszystko mi ginie... Szukam pozniej po kilkanascie minut kazdej pierdoly... Teraz tez... Ehhh...
Fakt, wynika to po trochu z mojej fazy 'wiecznej reorganizacji' mieszkania ;)... ale zaczyna mnie to juz denerwowac...
Najlepiej jest oczywiscie wtedy, gdy poloze cos w 'wiadomym' miejscu... a pozniej nie wiem, gdzie to miejsce bylo ...
Czy Wy tez tak macie, czy jestem odosobniona w swoim roztrzepaniu?
Maryjka napisał(a):Oczywiście też tak mam
A dzisiaj na przykład moje roztargnienie doprowadziło to zamknięcia kluczyków od samochodu w samochodzie
heh mi tez sie zdarza...po nieudanym poszukiwaniu robie to coraz bardziej nerwowo co wkurza otoczenie - ale mam to po mamie - jak ona zacznie panikowac, ze cos zgubila zanim dokladnie poszuka mi od razu agresja podnosi sie na maksymalny poziom ;)
A kluczyki w samochodzie...wczoraj wyciagalam z bagaznika wozek, kluczyki polozylam sobie w bagazniku, wozek wyjelam, klape zamknelam a skojarzylam jak chcialam wracac do domu inie moglam ich znalezc - dobrze, ze mama zmotoryzowana pojechala do nas po drugie klucze
A kiedys kiedy jezdzilismy samochodem bez centralnego zamka i trzeba bylo drzwi zamykac wciskając bolce, pieknie pozamykalam wszsytkie drzwi, wysiadając wcisnelam bolec przy drzwiach kierowcy i machnelam drzwiami...po czym dottarlo do mnie, ze kluczyki w stacyjce...
I przykladow moglabym mnozyc - o pinie tez ;)
awangarda w stylu retro napisał(a):14 dni chadzalm codziennie probujac 3 rozne kombinacje ;)
wymyslilas w koncu czy urlop sie skonczyl?
ewasia napisał(a): Na urlopie - 1000 km od domu,
300km od domu. i zero jakiekokolwiek pomyslu jaki jest moj nr pin do bankomatu lol
14 dni chadzalm codziennie probujac 3 rozne kombinacje ;)
a ja szukam od miesiąca kluczy od pracy, i nie ma.... wszytstko obszukane i już pomysłów nie ma. A ostatnio coraz częściej mi wszytstko znika, nie cirpię tego
Odpowiedz
Napewno leza gdzies w jakims oczywistym miejscu.
Moja polisa siedziala sobie dokladnie tam gdzie miala byc. W koszulce w segregatorze. No i co z tego. 6 razy przegladalam ten segregator i jej tam nie bylo a dzis (szukalam czegos innego juz) owszem.
Jak nic diabel ogonem nakryl.
Maryjka napisał(a):Oczywiście też tak mam :|
A dzisiaj na przykład moje roztargnienie doprowadziło to zamknięcia kluczyków od samochodu w samochodzie
Tez udalo mi sie taki numer wykonac. Na urlopie - 1000 km od domu, zapasowych kluczykow i wszystko potrafiacego taty .
Wezwana pomoc szybko dostala sie do auta ale troche mnie ta przyjemnosc kosztowala.
Teraz moge juz zatrzaskiwac kluczyki bo wiem jaki jest sposob na dostanie sie do srodka :)
A jesli chodzi o diabla to serio podejrzewam, ze on ostatnimi czasy sie na mnie uwzial i non stop mi w domu siedzi i tym ogonem wymachuje.
Kilka razy na dzien cos mi ginie a jak juz zdaze caly dom przeszukac i troche nerwow stracic to z nienacka sie znajduje.
Ostatnio przez kilka dni szukalam polisy ubezpieczeniowej az w koncu sie wkurzylam i dalam sobie spokoj stwierdzajac, ze widocznie wyrzucilam ja kiedys przez przypadek. Przed chwila ja znalazlam. Oczywiscie w miejscu gdzie juz szukalam.
ja jestem z tej drugiej grupy: wszystko mam poukladane, na swoim miejscu i zawsze kiedy coś biorę to okladam dokladnie w to samo miejsce. Giną mi tylko xerówki książek, podręczników, wykladów
Odpowiedz
Szukam, szukam, ze łzami w oczach, poganiana, rozwalając spakowane torby. Czasem szukam klucza do drzwi, gdy mam ze soba 5 siatek, pudło z proszkiem, chce mi sie do ubikacji i za nic w siwecie nie pamietam, gdzie je wetknęłam.
Nie wiem czy to dziedziczne, ale napewno sie udziela. 8)
baaaaaa~!
nagminnie i zawsze zwalam wine na diabla ;)
z tym, ze ja chowam tak, zby nie zgubic, nikt nie znalal, bylo pod reka lol
ostanio jestem w trakcie poszukiwan:
- pisma, ktore widzilam, mialam w reku i........................wcielo
- calorocznego numeru startowego pana g.
PIT za rok 2004, ktory w marcu 2005 roku zaginal znalazlam jakos niedawno lol
Maryjka napisał(a):Oczywiście też tak mam :|
A dzisiaj na przykład moje roztargnienie doprowadziło to zamknięcia kluczyków od samochodu w samochodzie
o tak.... miałam tak 2 tyg temu, pod marketem. Musiałam ściągać Tatę z Wujkiem, a to 50km. A kluczyki widziałam... jak ładnie sobie leżały na tylnym siedzeniu
xoxo napisał(a):od dwóch tygodni używam kluczy zapasowych bo swoje położyłam w bardzo oczywistym miejscu, pamietam że je kładłam ale nie pamiętam gdzie (a przeszukałam już wszystkie nawet najbardziej kretyńskie miejsca). moja skleroza jest czasem koszmarnie uciążliwa zarówno dla mnie jak i dla T., który się ze mnie podśmiewa, że mam życie pełne niespodzianek i odkryć lol np portmonetka w zamrażarce...
Ja tak juz dzialam od 8 miesiecy Pewnego dnia odlozylam klucze w wiadome i widoczne miejsce i do tej pory nie moge ich znalesc
Jestem badzo roztargniona i ciagle musze sobie przypominac czy czegos gdzies akurat nie zostawilam (np. w pociagach, autobusach) i przypomiac gdzie moglam cos polozyc. W dodatku zabieram innym rzeczy niby na przechowanie a potem zapominam ze wzielam i odnajduje je niespodziewanie (np. mojej siostry paszport u mnie w szufladzie lol )
Kiedyś gdy coś komuś ginęło, szedł do mnie, bo ja zawsze umiałam to znaleźć. Teraz niestety coraz częściej coś znika mi z widocznych miejsc.
OdpowiedzJa nie mam...ale mój mąż to owszem...ciągle coś gubi...i potem denerwuje się ,że nic nie może znaleźć...a najdziwniejsze jest to ,że ja znajduje jego rzeczy bez problemu ;)
Odpowiedz
ja naszczęśnie nie mam tego problemu, ale muszę się z nim zmagać, bo mój mąż ciągle coś gubi i odrazu twierdzi, że to ja mu przełożyłam tę rzecz w innne miejsce, ( podobno ma wszystko"na swoim miejscu" ;) )
no i aby mu udowodnić, że on sam przełożył, pomagam mu szukać ....
o jak mi ulzylo!
nam prawie codziennie zdarza sie ze cos ginie w drugim wymiarze, po prostu wetnie i koniec. nie ma. Maciek dod zis nie moze znalezc kalendarza, a drugiej komorki szukalismy jakies dwa miechy...niechcacy znalazlam ja w wiadrze, ktorego wlasciwie nie uzywam :o lol
ale tez mam tak, ze klade cos w oczywistym miejscu i jak przychodzi co do czego, siegam reka i... NI MA :| i jest panika :)
predzej czy pozniej sie znajduje...zwykle jednak pozniej
Oczywiście też tak mam :|
A dzisiaj na przykład moje roztargnienie doprowadziło to zamknięcia kluczyków od samochodu w samochodzie
A propos kluczy:
Powrót z wakacji, godzina 12 w nocy podjeżdzamy pod nasz blok i pada pytanie: gdzie są klucze od mieszkania.
.
.
.
.
Nocowaliśmy tej nocy u mojej mamy, do mieszkania dostaliśmy się następnego wieczoru za pomoca pożyczonych od właściciela. Nasze znalazły się dwa dni później podczas rozpakowywania bambetli... oczywiście na samym wierzchu plecaka lol
od dwóch tygodni używam kluczy zapasowych bo swoje położyłam w bardzo oczywistym miejscu, pamietam że je kładłam ale nie pamiętam gdzie (a przeszukałam już wszystkie nawet najbardziej kretyńskie miejsca). moja skleroza jest czasem koszmarnie uciążliwa zarówno dla mnie jak i dla T., który się ze mnie podśmiewa, że mam życie pełne niespodzianek i odkryć lol np portmonetka w zamrażarce...
Odpowiedz
Jestem odosobniona? ;)
Nie mam z tym problemów, dopóki nikt mi się nie wchrzania w mój "porządek".
Mam fotograficzną pamięć. Wszystko wokół mnie wygląda jak bałagan (w pokoju, w plecaku, w szafie), ale ja doskonale wiem gdzie co jest. I mam tendencję odkładania wszystkiego tam, skąd to wzięłam (dziękuję Ci, mamo :D).
I np. jeśli pomadkę ochronną wzięłam z torebki, której od roku nie używałam, to ją tam odkładam lol
Gubię rzeczy tylko w przypadkach, kiedy chowam je w takie miejsca, żeby nie zgubić, albo żeby nikt nie znalazł ;) Np. kiedyś schowałam dużą ilość pieniędzy do... wkładek higienicznych, których nie używałam, bo te wkładki mi nie podpasowały lol Na szczęście znalazłam kasę ;)
Marcik napisał(a):Oj też to mam, ale już się tak tym nie przejmuje. Uznałam, że to jest dziedziczne ;) bo moja mama ma tendencje do chowania rzeczy tak aby potem łatwo było znaleźć, ale najczęściej już ich nie znajduje.
Rozwijając, kiedyś kupiła mojemu N na urodziny prezent i schowała go tak by on nie znalazł przypadkiem (wtedy jeszcze mieszkaliśmy u moich rodziców), ale żeby ona z łatwością go znalazła. W końcu mama musiała kupić inny prezent, bo tamtego już nie znalazła, do dziś (a to było jakieś dwa lata temu) lol
Teraz się z tego śmiejemy, ale ja czasem też coś gdzieś położe, a potem za nic nie moge sobie przypomnieć gdzie to było i się wkurzam.
jakbym o swojej mamie czytala lol
Oj też to mam, ale już się tak tym nie przejmuje. Uznałam, że to jest dziedziczne ;) bo moja mama ma tendencje do chowania rzeczy tak aby potem łatwo było znaleźć, ale najczęściej już ich nie znajduje.
Rozwijając, kiedyś kupiła mojemu N na urodziny prezent i schowała go tak by on nie znalazł przypadkiem (wtedy jeszcze mieszkaliśmy u moich rodziców), ale żeby ona z łatwością go znalazła. W końcu mama musiała kupić inny prezent, bo tamtego już nie znalazła, do dziś (a to było jakieś dwa lata temu) lol
Teraz się z tego śmiejemy, ale ja czasem też coś gdzieś położe, a potem za nic nie moge sobie przypomnieć gdzie to było i się wkurzam.
To moja zmora. Gubię średnio z kilka rzeczy w tygodniu. Niby jestem osobą zorganizowaną, panuje nad wieloma sprawami ale czasem szczegóły mi umykają. Np. kilakrotnie gubiłam karty elektroniczne do biblioteki. Wstyd mi było potem tłumaczyć się przed panią w bibliotece. Znajdywałam je w różnych miejsach z najczęściej w Gabrielowym nosidle - jedna ręką brałam książki a drugą wkładałam karty do nosidła w którym był Gabi. Od tego czasu dobra Pani w bibliotece przechowuje mi te karty. Często zapodziewają mi się dyskietki na których noszę do pracy opnie, często ginie mi pieczątka no i pliki w kompie. Czasem ginie mi dowód osobisty. Najczęściej odnajduję te rzeczy ale trochę nerwów kosztują mnie poszukiwania. Wszystko spowodowane nadmierna ilością papierzysk oraz obowiązków. Staram się papiery segregować i robię czystki. Z obowiązkami gorzej. Mam wielki notes ( który też zdarzało mi się zgubić ) w którym wszystko zapisuję. Jak on sie gubi to modlę się do Św. Antoniego, który te rzeczy potem mi znajduje.
Odpowiedz
kasia_ewa napisał(a):Czy Wy tez tak macie, czy jestem odosobniona w swoim roztrzepaniu?
Macie macie :D
Najczęściej ginie wtedy, gdy potrzebuję juz, teraz, natychmiast lol