• migotka76 odsłony: 12069

    Jaka jest cena za ekspertyzę nadzoru budowlanego?

    Opowiem Wam (postaram się w telegraficznym skrócie) o co mi chodzi...W kuchni (mieszkamy w bloku na Jelonkach) mieliśmy przy drzwiach wnękę na lodówkę. Mojemu mężowi marzyła się szafa wnękowa. Wahał się, czy nie powinien sprawdzić planów mieszkania, czy nie wymuszałoby to wyburzenia ściany nośnej. Ale nasz majster powiedział, że to są ścianki działowe. Wyburzył więc kawałek (z 1m) ścianki od przedpokoju i od kuchni "zamknął wnękę Ytongiem.Szafa jest SUPER, bo nawet serwisant z Bosch, który ostatnio u nas był podobno stwierdził, że ładne mieszkania tutaj budują.... Takie fajne szafy wnękowe mamy w przedpokoju...Ale jest problem. Nie zwróciliśmy się z prośbą o zgodę do spółdzielni.Mamy zgodę na wymianę grzejników, ale nie na przesunięcie ścianek :(((Ponieważ "cudowna" sąsiadka już nas informowała, że przez ten remont podpadliśmy (u nas remont trwał 1 mies., ludzie w bloku robią remonty latami nie zwracając uwagi na weekendy i godziny ciszy nocnej), a mąż doszukał się w regulaminie innej spółdzielni (bo naszego na necie nie znalazł), że na tego typu przeróbki trzeba mieć zgodę spółdzielni, chcemy to jakoś załatwić...Spędza mu to sen z oczu :|Ja uważam, że mało kto się przejmuje przebudową ścianek budowlanych. Sąsiadka z dołu nielegalnie balkon zabudowała. Ale też odczuwam dyskomfort.Zastanawiamy się co zrobić. Jak wystąpimy o zgodę, to mogą przyjść, żeby zrobić ekspertyzę, a ścianka już jest :(Myślimy, żeby przedstawić im protokuł ze stanu "po remoncie". Opisać, że wymieniliśmy grzejniki na takie, które pod względem mocy grzewczej zastępują tamte, że kierując się opinią specjalisty zaniechaliśmy likwidacji jednego z grzejników (bo zgodę na jego likwidację mamy, ale jedna z osób w spółdzielni proponowała niezobowiązująco, żeby dla własnego dobra zainstalować tam grzejnik, bo możemy "złapać grzyba"), że mamy wymienioną instalację elektryczną na taką, którą polecał nam ich fachowiec podczas przeglądu instalacji na początku roku. Także, potraktowaliśmy ich poważnie. Ale chcemy też "przemycić" tą przebudowę. No i pomyślelićmy, żeby zwrócić się do nadzoru budowlanego z prośbą o ekspertyzę. Żeby mieć podkładkę, że ta zmiana nie wpływa na konstrukcję mieszkania i nie stanowi zagrożenia.Może wiecie ile taka "przyjemność" kosztuje???

    Odpowiedzi (18)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-05-05, 21:22:33
    Kategoria: Dom i Wnętrza
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
migotka76 2009-05-05 o godz. 21:22
0

Działowa...
Zakręcona jestem jak słoik z dżemem przez ten remont...

Odpowiedz
agga73 2009-05-05 o godz. 20:30
0

migotka76 napisał(a):chciałabym przesunąć ściankę nośną, żeby z wnęki na lodówkę w kuchni zrobić szafę wnękową w przedpokoju.
Powiedziałam, ze jest to ściaka działowa, bo konsultowałam to z fachowcem.
to nośna czy dzialowa? lol

migotka76 napisał(a):Pytam, czy ich zgoda jest potrzebna, a jeżeli tak to jaka jest procedura. Pan ze spółdzielni pyta mnie jaki jest status mieszkania... własnościowe. No to wystarczy głosić, że planuje się taką zmianę. I tyle. A że już po remoncie to pomyśleliśmy, że w razie czego wyślemy im "raport" z wprowadzonych zmian+informacja o przebudowie.
:)
i po strachu :D

Odpowiedz
migotka76 2009-05-05 o godz. 18:50
0

Zadzwoniłam do spółdzielni i udaję Greka... mówię, że planuję remot i chciałabym przesunąć ściankę nośną, żeby z wnęki na lodówkę w kuchni zrobić szafę wnękową w przedpokoju. Powiedziałam, ze jest to ściaka działowa, bo konsultowałam to z fachowcem. Pytam, czy ich zgoda jest potrzebna, a jeżeli tak to jaka jest procedura. Pan ze spółdzielni pyta mnie jaki jest status mieszkania... własnościowe. No to wystarczy głosić, że planuje się taką zmianę. I tyle. A że już po remoncie to pomyśleliśmy, że w razie czego wyślemy im "raport" z wprowadzonych zmian+informacja o przebudowie.
:)

Odpowiedz
agga73 2009-05-02 o godz. 04:10
0

migotka76 napisał(a):Dziękuję agga73 :)
Mnie się udziela stres męża :(
Ja tam bym najpierw im zgłosiła, a potem się martwiła, ale niestety... on się martwi przed i po :)
nie ma za co :D
przeżywalam dokladnie to samo :)

Odpowiedz
migotka76 2009-05-01 o godz. 22:09
0

Dziękuję agga73 :)
Mnie się udziela stres męża :(
Ja tam bym najpierw im zgłosiła, a potem się martwiła, ale niestety... on się martwi przed i po :)

Odpowiedz
Reklama
agga73 2009-05-01 o godz. 21:57
0

no to powiecie, że zrobiliście, chcieliście wlaśnie zglosić i pokażecie jak ladnie wygląda :)
ludzie w spóldzielni zwykle są przyjaźnie nastawieni (w przeciwieństwie do niektórych sąsiadów), potrzebny im jest papier żeby sie w aktach zgadzalo. tyle.
poza tym zwykle im tacy sąsiedzi najbardziej życie zatruwają, przychodząc co chwilę skargę z byle czym, więc wiedzą jak do nich podeść :)
życzę wam powodzenia i nie przejmujcie się aż tak :D

Odpowiedz
migotka76 2009-05-01 o godz. 21:46
0

Masz rację...
chociaż...
jak nam naśle kogoś ze spółdzielni? :|

Odpowiedz
agga73 2009-05-01 o godz. 21:40
0

to sąsiadka lepiej wie, niż wy? ;)

Odpowiedz
migotka76 2009-05-01 o godz. 21:23
0

No chyba, że Pani z Komitetu Blokowego poinformuje ich, że już skończyliśmy remont :(

Odpowiedz
agga73 2009-05-01 o godz. 21:22
0

matko, jaką samowolkę??
samowolka to wybudowanie obiektu budowlanego bez zgody,
nie dotyczy to w żadnym wypadku ścianek dzialowych w mieszkaniu!!!
podobnie ekspertyza zresztą - jest wykonywana przy naruszeniu konstrukcji, rozbudowie istn. obiektów etc

Odpowiedz
Reklama
agga73 2009-05-01 o godz. 21:14
0

migotka, spokojnie :)
owszem, wszelkie remonty powinno sie zglaszać do spóldzielni. malowania nikt sie nie czepia, ale wyburzania ścian, likwidacji grzejników, przeróbek instalacji na pewno.
po pierwsze zapoznalabym sie z regulaminem waszej spóldzielni.
po drugie napisalabym pismo do spoldzielni ze wsteczną datą zglaszające remont. nie sadzę żeby ktoś sie fatygowal i was sprawdzal, to jest raczej potrzebne do ich archiwum, jako papier, nic więcej.
"życzliwy" sąsiad może donieść, że robicie remont bez zgody, wtedy spoldzielnia może zasądzić max karę 5000pln.
ale myślę, że spokojnie przyjmą wam to pismo i będziecie kryci, a sąsiadka będzie się mogla w nos pocalować.
i nie wydawalabym kasy na żadne ekspertyzy!

my mamy podobną sytuację i wlaśnie zlożyliśmy takie pisemko ze wsteczną datą i jest spokój. identyczna sytuację (i sąsiadkę) miala też moja znajoma i w ten sam sposób sobie poradzila.

w piśmie nie piszcie, że prosicie o zgodę, tylko po prostu zgloście remont. zanim nadejdzie ewentualna odpowiedź, będzie już po remoncie.
generalnie spóldzielnia nie może sie NIE ZGODZIĆ, spoldzielnia musi WIEDZIEĆ.
pozdrawiam

Odpowiedz
migotka76 2009-05-01 o godz. 20:55
0

Awangarda, jesteś Aniołem... :)
Tak to jest mieć męża perfekcjonistę :(

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-05-01 o godz. 20:51
0

migotka76 napisał(a):zapłacimy tak czy inaczej, czy za ekspertyzę, czy wyburzenie na rządanie spółdzielni, czy za uznanie samowolki.
to na pewno. tylko, ze jest roznica miedzy cena ekspertyzy, a kara za samowolke. i to znacze.

szukam przelicznika kar.

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-05-01 o godz. 20:50
0

http://www.muratordom.pl/6643_5415.htm
http://www.okna.ynet.pl/warto%20w.htm

Odpowiedz
migotka76 2009-05-01 o godz. 20:46
0

Pewnie zapłacimy tak czy inaczej, czy za ekspertyzę, czy wyburzenie na rządanie spółdzielni, czy za uznanie samowolki.
Boszzzz, jak pomyślę, że to tylko ścianka działowa, a ludzie wybijają ściany...

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-05-01 o godz. 20:40
0

migotka76 napisał(a):Nie spocznie póki tego nie załatwi. Potem pewnie pojawi się kolejny problem, a im bardziej się przejmuje tym bardziej się go czepiają...
sprawdz czy to nie podpada pod samowolke budowlana wielkiego kalibru ;) i jakie sa za to kary.
aczkolwiek teraz urzedy robia tak, ze uzgadniaja samowolki wstecz z tym, ze trzeba za to placic

Odpowiedz
migotka76 2009-05-01 o godz. 20:27
0

Bonsai, ja pewnie dała bym sobie spokój, ale mój mąż musi mieć wszystko dopięte na ostatni guzik
Teraz sobie w brodę pluje, że nie wystąpił o to pozwolenie.
Wczoraj mi zrobił wykład, że teraz nawet na położenie glazury, terakoty i podłogi powinno się mieć pozwolenie. Takie jest prawo budowlane podobno.
A jak wczoraj z mamą o tym rozmawiałam to się śmiałam właśnie, że na dobrą sprawę każdy materiał budowlany może nieznacznie zmienić wygląd i metraż mieszkania, i nikt z tym do spółdzielni nie lata.
A wieczorem okazało się, że od pewnego czasu powinien.
Nie spocznie póki tego nie załatwi. Potem pewnie pojawi się kolejny problem, a im bardziej się przejmuje tym bardziej się go czepiają...

:mur:

Odpowiedz
bonsai 2009-05-01 o godz. 20:13
0

moim zdaniem dajcie sobie spokój....

ja chciałam kiedyś posadzić krzak pod oknem - mieszkam na parterze, i coś mi odbiło żeby pójśc do spółdzielni i zapytać czy można...odpowiedź NIE!!!

ja bym nie informowala spółdzielni, ale może dlatego że się zniechęciłam.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie