-
andzia154 odsłony: 18141
Facet+zakupy=......
Hey Dziewczyny!! jak wygląda sprawa zakupów z waszym osobistym facetem?tylko mój sie tak STRASZNIE denerwuje?prawie każde nasze wspólne zakupy że on sie denerwuje, ja sie denerwuje ze on sie denerwuje i wiadomo jak to sie kończy. u was tez tak jest?
heh...moj to nienawidzi chodzic ze mna po sklepach. Jak musze pojechac z nim np. do Rossmana to musze obiecac, ze nie bede dlugo. zawsze obiecuje a potem robie swoje
najwiekszy koszmar jaki przezyl moj Misiek to zakupy ze mna i z moja mama i 50 min. w rossmanie
ja wchodze, przejde po sklepie, biore ide do kasy i wychodze
Odpowiedz
u mnie to wyglada tak:
zakupy+facet=klotnia awantura dom
to jest straszne, czasami nawet ludzie sie za nami ogladaja
ale i tak chodzimy razem...
mi_ napisał(a):KAMi_ns napisał(a):my wiemy o co chdozi
_________________
no ba 8)
sie podlaczam do klubu bo ja tez nie lubie z r chodzic
A ja sama nie cierpię łazić po sklepach godzinami :) Tylko wpadam i wypadam ze sklepu :) I Mój Miś nie wzbrania się, żeby mi towarzyszyć :) Nio, ale czasem trzeba szukać czegoś do bólu i wtedy, żeby mi nie marudził, bo dla mnie takie szukanie to jest sama w sobie męczarnia, to wysyłam Go do jakiegoś MediaMarkt albo innego sklepu RTV i wszyscy są zadowoleni :)
Odpowiedz
M@Da napisał(a):Ja tylko i wyłącznie zabieram na zakupy mojego faceta! Ma on świetny gust i cokolwiek bym nie kupiła ( jeśli chodzi o ciuszek) to zawsze to z nim konsultuje, czy dobrze w tym wyglądam itp. Zawsze mi szczerze doradzi i wiem, że jak mu sie coś podoba to naprawdę musi to być fajne :) Do przymierzalni często podrzuca mi jakieś wyszukane przez niego miedzy czasie ciuszki żebym jeszcze przymierzyła :) Nigdy nie narzeka że tak dłuuugo czy coś, no chyba że jest głodny ;) hi hi
Mój jest podobny
i przede wszystkim szczery, jeśli coś mu się nie będzie podobało na mnie to powie wprost
nie będzie ściemnial byłeby tylko mi było miło albo żebym szybciej kupiła
Poza tym..mam wrażenie że on po prostu lubi ze mną na zakupy chodzić
zresztą..ja z nim też :)
M@Da napisał(a):Ja tylko i wyłącznie zabieram na zakupy mojego faceta! Ma on świetny gust i cokolwiek bym nie kupiła ( jeśli chodzi o ciuszek) to zawsze to z nim konsultuje, czy dobrze w tym wyglądam itp. Zawsze mi szczerze doradzi i wiem, że jak mu sie coś podoba to naprawdę musi to być fajne :) Do przymierzalni często podrzuca mi jakieś wyszukane przez niego miedzy czasie ciuszki żebym jeszcze przymierzyła :) Nigdy nie narzeka że tak dłuuugo czy coś, no chyba że jest głodny ;) hi hi
Szczesciara..
Ja tylko i wyłącznie zabieram na zakupy mojego faceta! Ma on świetny gust i cokolwiek bym nie kupiła ( jeśli chodzi o ciuszek) to zawsze to z nim konsultuje, czy dobrze w tym wyglądam itp. Zawsze mi szczerze doradzi i wiem, że jak mu sie coś podoba to naprawdę musi to być fajne :) Do przymierzalni często podrzuca mi jakieś wyszukane przez niego miedzy czasie ciuszki żebym jeszcze przymierzyła :) Nigdy nie narzeka że tak dłuuugo czy coś, no chyba że jest głodny ;) hi hi
Odpowiedz
HoOneY napisał(a):kasienkaaa napisał(a):ja jak z moim chodze po sklepach i mi sie cos spodoba to on zaraz chce mi kupic :)
ale nie lubie jak facet na mnie kase wydaje
Mnie to wkurzaa
mnie dawniej tez wkurzało
a teraz standardem jest to, że Marcin mi kupuje różne rzeczy
no zreszta ja jemu tez, żeby nie było
kasienkaaa napisał(a):ja jak z moim chodze po sklepach i mi sie cos spodoba to on zaraz chce mi kupic :)
ale nie lubie jak facet na mnie kase wydaje
tak samo jest u mnie
dlatego zwykl nie mowi co mi sie podoba
ja jak z moim chodze po sklepach i mi sie cos spodoba to on zaraz chce mi kupic :)
ale nie lubie jak facet na mnie kase wydaje
mój były nie chciał ze mną chodzić na zakupy i bronił się jak mógł
za to obecny jest bardzo chętny do tego i doradza chętnie :)
Słucham sugestii ale ostateczny wybór należy i tak do mnie
Ale fajnie sie z nim zakupki robi:)
Ale pod warunkiem że wiem co chce kupić, np spodnie i buty...bo jak chodze sama nie wiem za czym (po prostu mam pieniądze i coś bym sobie kupić chciała ale sprezcyzowanych planów nie mam) to się wkurza że sama nie wiem czego chce
frigoris, nie no to tak- i tu nie wazne czy jest to facet czy ktos inny
ale jak cos mi sie podoba to w zyciu chlopak nei wybije mi tego z glowy chocby mowil ze paskudne
ja tam polegam glownei na swoim guscie
gosiunia2004 napisał(a):ja tam nie uwazam zeby poleganie na opini faceta w doborze ciuchow bylo dobrym pomyslem
tu nie chodzi o to, żeby polegać na opinii faceta,
tylko o to że można słuchać jego sugestii (jeżeli uważamy, że ma dobry gust) - czasami osoba postronna może zwrócić nam uwagę na rzeczy, których same nie dostrzegamy, a które są cennymi uwagami ;)
Do pracy chodzę jak chcę,na wyjazdach "po górsku"-czyli czym toporniej tym lepiej się czuję, w końcu do plecaka i potu makijaż wampa nie ma znaczenia.
jak jedziemy zwiedzać jakiś zamek, to się stroję troszke, spódniczka obowiązkowa i bardziej kobiece butki i łażę jak księżniczka po swoim zamku , bo mój to lubi i ...zdjęcia robi.
Jak gdzieś wychodzimy, do kina, teatru, to staram się zakładać to co najbardziej lubi,żeby mu sprawić przyjemność.
Osobiście najchętniej bym chodziła cały rok w leggisach, grubym swetrze i górskich butach :P
Miqnia napisał(a):gosiunia2004 napisał(a):e tam facetow sie zmienia i pozniej trzeba cala gaederobe wymieniac
hehe...nie no,nie kupie w życiu czegos co podoba sie tylko facetowi,bo i tak bym tego nie założyła,nawet ze wzgledu na niego.
heh no jasne... jak juz cos kupuje co on mi padsuwa to musi sie mi tez podobac... w koncu zal by mi bylo nawet kase wydawac na cos co mi sie nie podoba...
e tam facetow sie zmienia i pozniej trzeba cala gaederobe wymieniac
Odpowiedz
HoOneY napisał(a):gosiunia2004 napisał/a:
ja tam nie uwazam zeby poleganie na opini faceta w doborze ciuchow bylo dobrym pomyslem
zalezy od faceta, ale ja tam wole polegac na soibie, albo na mamie :P
ja raczej na sobie,aczkolwiek Mój ma swietny gust i z reguły podobaja nam sie te same ciuszki:)
ja tam nie uwazam zeby poleganie na opini faceta w doborze ciuchow bylo dobrym pomyslem
Odpowiedz
gosiunia2004 napisał(a):my mamy rozne preferencje wlasnie
oczywsicie ja ma lepszy
joke
my tez sie raczej nie zgadzamy ale wiem ze moj ma dobry gust wiec czasem mu ulegam... on zawse kupuje swoje ciuchy ze mna i te ktore mi sie podobaja wiec troche przyjemnosci tez mu czasem sprawie...
Dzieffczynka napisał(a):a mój zawsze chodzi,zawsze mi doradzi-a ma dobry gust,cierpliwy i naparwde potrafi ze mna przejsc bardzo dlugi dystans
a co do jedzenia-ja zawsze ciągne
to szczesciara z CDiebie :)
oby tak dalej
gosiunia2004 napisał(a):my mamy rozne preferencje wlasnie
oczywsicie ja ma lepszy
joke
no ba
my mamy rozne preferencje wlasnie
oczywsicie ja ma lepszy
joke
Mój Marcin i ja mamy podobne gusta, żeby nie powiedzieć identyczne.
Bez problemu ja kupuje cos jemu i wiem, że mu się spodoba, tak samo jak on kupi coś mi to też jestem zadowolona
I ak samo jak Dzieffczynka to ja zawsze nudzę, że jestem głodna, pić siku i nogi mnie bolą
Dzieffczynka napisał(a):a mój zawsze chodzi,zawsze mi doradzi-a ma dobry gust,cierpliwy i naparwde potrafi ze mna przejsc bardzo dlugi dystans
ja tez tak chce! eh co do gustu- czesto jest tak ze jak kupie sobie cos co jest np aktualnie modne, jemu sie to nie podoba ;] i przewaznie juz mi mija ochota zeby to zalozyc ahh ci faceci
a mój zawsze chodzi,zawsze mi doradzi-a ma dobry gust,cierpliwy i naparwde potrafi ze mna przejsc bardzo dlugi dystans
a co do jedzenia-ja zawsze ciągne
hi,hi,fajnie tak poczytać Wasze wypowiedzi.
U mnie sytuacja na zakupać zawsze zależy od tego po CO idziemy. :P
Jak ja wybieram 5 minut w sklepie rajstopy to juz jest niedobrze.
Jak szukamy czegoś co nam wspólnie się przyda to może chodzić nawet parę godzin po sklepach i wytrzymuje.
A jak coś dla siebie tylko kupuje ,to najczęściej ja jestem wtedy w pracy...i z głowy.
ojjj wrrr zakupy z Grzeskiem to koszmar.. jesli go prosze zeby z emna poszedl, to owszem idzie, ale juz w pierwszym sklepie po 5 minutach staje sie niecierpliwy i na caly glos sie pyta "juz, skonczylas, mozemy isc? glodny jestem, nogi mnie bola".. i tak w kolko a mnie wstyd i zaczynam wtedy tracic nerwy.. zawsze sobie obiecuje ze ostatni raz go wzielam na zakupy
Odpowiedz
gosiunia2004 napisał(a):HoOneY napisał(a):a ja lubilam chodzic z Pawlem.. chyba nadal bede lubic..
czy my o czyms nei wiemy
nie jestem z Nim jakby co.
Po prostu sie z Nim odzywam, spotykam, rozmawiam jak znajomi. Wczoraj jak sie z Nim spotkalam po 2 tygodniach nie odczulam nic, za to on wygladal raczej zle. Wrocilam do domu powiedzialam o wsyztskim mamie, wszystkim. a mama pow. mi szczerze ze powinnam tez sie troche zastanowic nad soba, ze nie widze swoich bledow. Nigdy mi tak nikt nie powiedzial.. kurde ale sie rozpisalam zaraz dostane ochrzan ze nie na temat
HoOneY napisał(a):a ja lubilam chodzic z Pawlem.. chyba nadal bede lubic..
czy my o czyms nei wiemy
za to jak r idzie do sklepu sportowego to 3 razy wszytsko musi obejsc i kazda rzecz oglada..
OdpowiedzTo masz szczescie :D Bo jak ja ide z moim przyjacielem na zakupy to przez 15 minut jest super (lubi sie bawic w mojego styliste ) a potem co chwile słysze: "Dlugo jeszcze???", "Ile mozna jedna rzecz ogladac?" itp.. itp..
Odpowiedzzależy jaki on ma nastruj nieraz mi doradzi a nieraz to szkoda gadać
Odpowiedzmój nawet lubi zakupy , ale nie cierpi przymierzać ciuchów
Odpowiedz
a u mnie to zalezy jakie to zakupy..
jak ide na targi lub po ozdoby do paznokci to jak nic najmniej 100zl pojdzie- zwlaszcza ze moj facet uwielbia ze mna na targi lazic i podpowiadac co kupic :)
jak na inne zakupy- to zawszesa szybkie, konkretne i bez rozdrabniania sie :)
Ja wole robic sama zakupy, bo jak pojde z Moim to po 1 nic nie kupie a po 2 sie jeszcze poklocimy, bo jemu nigdy nie podoba sie to co chce kupic... ale jak juz to kupie i chodze w tym to jednak jest ok, wiec najczesciej sama sobie kupuje ciuchy... no chyba ze z allegro to czasem razem cos wybieramy :)
Odpowiedz
detoxxa, w Angli..na tamte zarobki taka sumka to w sumie..nie taki wydatek fakt jak sie przeliczy wychodzi sporo..ale ja już sie oduczyłam przeliczania..jak w tamtym roczku bylam w Londynie.. nio ale jesli zamierzaliście wydac np 10 funciakow a wydaliscie 75 to..zaszaleliście :)
ale to tak jest..wybiera sie duperelki..bo tanie..ale sumując, bilansik wychodzi spory
ps.za miesiąc też smigam do Londynu na pare miesięcy :D
adikat napisał(a):mój też lubi ale czasem mu sie nudzi wtedy ja wysyłam go na jedzonko on sobie idzie a ja mam czas dla siebie a jedyny sklep w ktorym się nie nudzi to jest IKEA kupuje wszystko co mu sie podoba i nie nudzi mu sie tam
ja tez uwielbiam kupiwac w ikei:P:) a moj misiek uwaza ten sklep za miejsce bankructwa kazdego faceta - kobiety kupuja i kupuja i mowia zawsze ze biora tylko tanie duperele- gorzej jest przy kasie jak facet musi zaplacic:P:)
Jak ja mam ochote pobuszować po sklepikach to zawsze dzwonie po kumpele.Z moim ukochanym ja sama nienawidze chodzic na zakupy! Niby idziemy sobie holem (Galeria Dominikańska) wchodze do sklepu,odwracam sie patrze...a on stoi przed wejściem!! Dobija mnie ten widok!! A potem jak go wołam to udaje ze nie słyszy Więcej nerwów jest niż przyjemności.Dlatego po 3 latach już wiem ze z nim musze omijać sklepy zeby sie nie denerwowac! A jak on juz chce wejsc do np.sportowego sklepu to ja nie mam nic przeciwko,tylko wtedy mowie: "Jak ja chce zebys wszedł ze mną do sklepu to jest problem a jak Ty chcesz wejsc to nie marudze" a on wtedy : "oj kotku..."
I to jest cała sytuacja...Tylko sie załamać :|
hehe moj to ma całkiem inny gust niz ja. on czesto na ladne rzeczy mowi ze są beznadziejne a pokazuje mi takie ktore mi sie nie podobają
OdpowiedzMusze przyznać, że ja bez mojego to nie kupiłabym teraz juz chyba nic. Tak dopasował swój gust do mojego, że jest najlepszym doradcą. Musi być ze mna na zakupach i mnie znosić. Na szczęście nie marudzi i mozna powiedzieć, że z chęcią sprawia mi poprawę humorku Czasami marudzi, jak zgłodnieje, to idziemy szybciutko do jakiejś knajpki i powracamy z podwójną siła.
Odpowiedzdobry pomysl z tym kinem tylko nie w kazdym molochu jest.Moj maz dostaje szalu jak widzi kolejke do kasy.Nasze zakupy raz w miesiacu wygladaja mniej wiecej tak: kartka w reke i lece po regalach szybko,bo widze te mine, a moj ukochany ginie mi namietnie i zazwyczaj ja juz place a on na samochodach siedzi.Szkoda,ze mi nie wolno na niektorych dzialach posiedziec tyle co on w euromarkecie,albo jakims miedia itp...A zakupy o jejq tez gehenna.Ksiaze jak sobie cos kupuje to wlazi wszedzie gdzie sie da i mierzy godzinami ja natomiast wpadam zakladam i od razu mi nic nie pasuje a rady mojego meza sa boskie:jak ci sie podoba to to wez pzreciez ty bedziesz w tym chodzic.Tragedia na szczescie mam dwie corki bede miala z kim kase wydawac.O a pro po wydatkow to jak idziemy razem to jakos zawsze mniej wydam To jedyny plus naszych wspolnych wypadow
Odpowiedz
kasienkaaa napisał(a):moj jak idzie na zakupy i chce cos kupic sobie to za kazdym razem mu cos nie pasuje bo "tu nie taki znaczek, tu za bardzo widac ten biały pasek na czarnym materiale,tu zbyt pedalska koszulka" no dosłownie czepia sie takich szczegółów zawsze.
Zwykle to mu sie nadruk nie podoba,albo kolory do siebie niby nie pasują ;)
az czasem mam dosyc tego bo on za 1 rzecza potrafi pol dnia chodzic i nic nie kupi nawet
To ja tak właśnie sama robię
moj jak idzie na zakupy i chce cos kupic sobie to za kazdym razem mu cos nie pasuje bo "tu nie taki znaczek, tu za bardzo widac ten biały pasek na czarnym materiale,tu zbyt pedalska koszulka" no dosłownie czepia sie takich szczegółów zawsze.
Zwykle to mu sie nadruk nie podoba,albo kolory do siebie niby nie pasują ;)
az czasem mam dosyc tego bo on za 1 rzecza potrafi pol dnia chodzic i nic nie kupi nawet
mnie najbardziej wkurza ze on nigdy mi prezentow nie kupuje tylko albo pyta sie co chce albo jak kupi to o czym "umyslnie" wspomnialam to odrazu dzwoni i mowi:(
zawsze wiem co dostaje:( czasem nawet sama kupuje albo idziemy razem:(
niektore z was powiedza ze fajnie mam ale ja bym chciala choc raz dostac niespodzianke:(
moj misiek lubi ze mna zakupy:)
a ja mam sposob na mojego mezczyzne, kiedy mam ochote na dluzszy maraton po sklepach ( w centrum handlowym) rezerwuje mu bilet do kina (mieszczecego sie w centrum) i wtedy wszyscy sa zadowolenie, ja smigam po sklepikach robiac zakupki a on w tym czasie wcina popcorn ogladajac jakis filmik :)
i wszyscy sa zdrowi
hej !!!
U nas jest całkiem odwrotnie . Ja na zakupy nie lubię chodzić a mój maz uwielbia . Jak zrobie zakupy te co zapisała moge iść do domu a on nie póki nie pozamykają wszystkie sklepy to bedzie sie tak włoczył i wszystko ogladał . I mamy taka zasade ja stoję pod sklepem a on wchodzi i ogląda , jak ja juz wchodze to musi byc coś .
A mój Mniodzio nawet nie marudzi tak bardzo hihi czasem tylko wykrzyczy litościwie: no chodźmy juz stąd
Ale tak ogólnie to lubie własnie z nim chodzic na zakupki, z racji tego że mamy podobne gusta i zarówno ja wiem co mu sie spodoba i dodtakowo mi sie podoba to samo
No i nie będę tu skromna powiem, że lubie go zabierać na takie wypady, bo często jest sponsorem, a to się mu chwali hihih
Dawniej uwielbiałam sama krążyc po sklepach nie lubiałam miec żadnych doradców 8)
a ja jak chcę coś sobie kupić, to najpierw idę sama (tak jak ostatnio po brązowe kozaczki :) ), a jak już wiem co chcę to go dokładnie tam prowadzę, pokazuję dwie -góra trzy rzeczy i pytam o radę.
bo inaczej to są jazdy. przy trzecim sklepie jest już taki zmęczony i śpiący, że normalnie z nóg pada, a jak wchodzimy do sklepu, to jeszcze się za nami drzwi nie zamkną, a on mnie już pyta:
"-to co? wychodzimy?"
girljusta napisał(a):a mój lubi ze mną na zakupy chodzić, nawet mi fajne ciuszki wyszukuje :) bo ja jestem po długim chodzeniu po sklepach znudzona, a on mnie nakręca, że a tu może jeszcze wstąpimy itd
ja to potwierdzam. Justynce juz sie nie chcialo a on jej szukal ciuszkow :)
Podobne tematy