-
Gość odsłony: 2164
Głód
To moj odwieczny problem lol
Nie jestem raczej gruba osoba,i nie objadam sie zbytnio,ale od kiedy pamietam mam problem z burczeniem w brzuchu. Zwykle burczy mi od rana do poludnia,czyli akurat jak jestem w pracy... I to mnie strasznie stresuje,bo czasem rozmowa z klientem w cichym pomieszczeniu,lub rozmowa z szefem,a moje burczenie jest niemal jak trzesienie ziemii...
Zwykle zjadam rano sniadanie,w pracy tez jem ale tylko raz podczas przerwy. Głód jednak powraca.
Moze sie ze mnie smiejecie,ale nie umiem sie z tym uporac...
Tez tak macie?
Laura napisał(a):Mój facet sie z tego śmieje - jemy obiad, ja się kładę poleżeć na łóżeczku a mi tu nagle zaczyna burczeć jakbym głodna była
Ja wtedy zwykle mowie,ze uklada mi sie :)
A moje burczenie najbardziej uaktywnia sie,gdy jestem lekko glodna. Jesli nie zaspokoje tego glodu,burczenie ustaje,i 'zasysa' mnie,wiec gdy dorwe sie do jedzenia zjadam za trzech chlopa.
;)
Aoi napisał(a):A dziewczyny co lekarze na to? Może gastroskopia by się przydała? Może to refluks żołądka? Nie znam się, ale gdy tak burczy i burczy to musi być mało przyjemne . Pozdrawiam
Lekarze nic na to :D . Ja mam to po tacie - jemu też czasem przewraca się w brzuchu. I wcale to nie jest nieprzyjemne tylko czasem burczy mi w nieodpowiednim momencie lol . Mój facet sie z tego śmieje - jemy obiad, ja się kładę poleżeć na łóżeczku a mi tu nagle zaczyna burczeć jakbym głodna była lol . Na szczęście nie codziennie tak się dzieje :D .
Laura napisał(a):Vesna mam tak samo! I nie mam pojęcia z czego bierze się to burczenie - pojawia się nawet po jedzeniu. Najśmieszniej bywało na wykładach - profesor coś gada, do tego cisza i nagle mój brzuch się odzywa... Taki już nasz urok ;) .
:supz: :supz: :supz:
mi się to przytrafiło podczas egzaminu, sala śmiechu nie mogła opanować, a wykładowca pamiętał mnie nawet przy wpisie, mordkę wyszczerzył jak mnie ozbaczył lol
ale mi było wstyd
a poza tym często mi się to zdarza, autobus, praca imprezeza itd.
większość się już przyzwyczaiła
Laura napisał(a):Vesna mam tak samo! I nie mam pojęcia z czego bierze się to burczenie - pojawia się nawet po jedzeniu. Najśmieszniej bywało na wykładach - profesor coś gada, do tego cisza i nagle mój brzuch się odzywa... Taki już nasz urok ;) .
skąd ja to znam?
też tak miałam na wykładach - a najgorsze w tym wszystkim było to że czesto mielismy wykłady w tej samej sali i liudzie siadywali w tych samych miejscach z przyzwyczajenia, czasem miałam wrażenie, że oni tylko czekają kiedy mi znów zacznie burczeć w brzuchu...
ja myslę ze to troche z nerwów - to moje burczenie - po jakims czasie samo ustało... teraz pojawia się czasem - jak mocno głodna jestem :)
vesna napisał(a):Ja, ja , ja tak mam!
Już kilka razy wywołałam towarzyski szok burcząc brzuchem w zupełnej ciszy lol Teraz się z tego śmieję, ale z reguły w czasie takiej "akcji" nie jest mi do śmiechu.
Mam jednak takie spostrzeżenie, że nie zawsze to głupie burczenie związane jest z głodem. Czasem burczy, jak coś przegryzę, ale nie jestem do końca najedzona.
Nie wiem, skąd się to bierze. Innych problemów z żołądkiem nie mam. Przemianę materii mam dobrą. Jestem raczej szczupła. Dobrze się odżywiam.
Dobrze wiedzieć, że jest jeszcze ktoś, kto męczy się z czymś podobnym (sorry, że nie umiem pocieszyć Ciebie - tylko siebie ;) ), bo zazwyczaj ludzie, kiedy usłyszą, że coś się dzieje u mnie w brzuchu, traktują mnie jak kosmitkę - chcą karmić czymkolwiek, wysyłają do lekarza itp.
Wiem, że wydawanie z siebie odgłosów nie jest zbyt ładne, ale nad burczeniem w brzuchu naprawdę nie da się zapanować.
Mogę się pod Twoimi słowami podpisać obiema rękami ;)
Dzis potwornie zaburczało mi w brzuchu przy szefie - obciach jak cholera a jakąś godzinę wcześniej jadłam. Jak wychodziłam szef zapytał /zaproponował/, czy może chcę coś ze sklepu, bo on właśnie się wybiera. Pewnie pomyślał, że jeszcze nic dziś nie jadłam. A ja zjadłam już i pierwsze i drugie śniadanie
Vesna mam tak samo! I nie mam pojęcia z czego bierze się to burczenie - pojawia się nawet po jedzeniu. Najśmieszniej bywało na wykładach - profesor coś gada, do tego cisza i nagle mój brzuch się odzywa... Taki już nasz urok ;) .
Odpowiedz
Dobrze wiedziec,ze nie jestem sama lol
Moim glownym problemem jest to,ze czasem nagle chce mi sie strasznie jesc! i od razu zaczyna mi burczec! to straszne,w szczegolnosci w pracy i na zajeciach,jeszcze kiedys w kosciele.
Koledzy z uczelni smieja sie,ze nie skoncze jesc pierwszej kanapki,a juz odpakowuje druga :)
Ja, ja , ja tak mam!
Już kilka razy wywołałam towarzyski szok burcząc brzuchem w zupełnej ciszy lol Teraz się z tego śmieję, ale z reguły w czasie takiej "akcji" nie jest mi do śmiechu.
Mam jednak takie spostrzeżenie, że nie zawsze to głupie burczenie związane jest z głodem. Czasem burczy, jak coś przegryzę, ale nie jestem do końca najedzona.
Nie wiem, skąd się to bierze. Innych problemów z żołądkiem nie mam. Przemianę materii mam dobrą. Jestem raczej szczupła. Dobrze się odżywiam.
Dobrze wiedzieć, że jest jeszcze ktoś, kto męczy się z czymś podobnym (sorry, że nie umiem pocieszyć Ciebie - tylko siebie ;) ), bo zazwyczaj ludzie, kiedy usłyszą, że coś się dzieje u mnie w brzuchu, traktują mnie jak kosmitkę - chcą karmić czymkolwiek, wysyłają do lekarza itp.
Wiem, że wydawanie z siebie odgłosów nie jest zbyt ładne, ale nad burczeniem w brzuchu naprawdę nie da się zapanować.