• Gość odsłony: 9880

    Jakie ryby jecie i w jakiej postaci?

    W moim rodzinnym domu ryby jedlismy często, raz w tygodniu obowiązkowo :) ale zdałam sobie sprawę, że odkąd jestem żoną nie jem ryb juz tak często jak kiedyś, a szkoda. Mój mąż nie zachwyca sie nimi tak jak ja, m. in ze względu na ości:|Ja uwielbiam ryby w każdej postaci, ale najbardziej pieczone i smażone, dlatego postanowiłam, że od dziś ryba na naszym stole będzie gosciła 2 razy w tygodniu, są przecież ryby bez ości np. panga, swoją drogą - rewelacja :DA jak często wy jecie ryby, czy w ogóle i w jakiej postaci?Pozdrawiam:D

    Odpowiedzi (42)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-09-24, 15:01:44
    Kategoria: Kulinaria
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2013-09-24 o godz. 15:01
0

Bardzo lubię, najlepiej smakuja nad morzem. U mamy była często, ja staram się pilnować, ale wychodzi rzadziej.
Ofeila zebrała naszych kolekcje ulubionych ryb. :)

Odpowiedz
Gość 2013-09-24 o godz. 14:59
0

AGABORA napisał(a):Tak mi sie przypomnialo a propos innego watku ...
Absolutnie mam do polecenia ekssstra sklep z rybami (raczej dla tych z prawobrzeznej czesci stolnicy )
Na ul. Saskiej -Vis a vis nowego bloku na Meksykanskiej jest cudny maly sklepik .
prowadzi go mama z corka .
Mama jest boska ,smieszna ,zawsze usmiechnieta i dobrze radzi
Corka ma swira na punkcie sushi ,sledzi wszelkie kulinarne nowosci , sprowadza tunczyka , rybe maslana ostatnio moj gach zazyczyl sobie "jakastam rybe" co to ja jej nazwy nawet nie pomne ,a ona obiecala sprowadzic
Losos zawsze swiezy , makrela wyborna ,kalmary na piatke .
Co i rusz ,obrotne babki oraganixuja w tym swoim sklepiczku degustacje -ostatnio "kashi "
Jak nie jest sie pewnym czy ryba swieza -np. wedzony losos ,pani kroi kawal i daje do sprobowania !
Sklep jak paznokiec maly , pozory mylic moga ...ale jak bedziecie w okolicy ,to wpadnijcie do tych dwoch fajnych babek ,nie pozalujecie :D
AGA, dzięki za namiary, muszę sie wybrać do kobitek koniecznie :) a mają przy okazji cały "sprzęt" do sushi? (w końcu kiedyś trzeba zacząć...;)

Corgi napisał(a):Niedawno usłyszałam w TVP2, że: panga jest rybą żyjącą w pobliżu ujść ścieków, ponieważ bardzo lubi żywić się takimi wynalazkami. A wiadomo, jesteś tym, co jesz .... Odechciało mi się pangi na zawsze .
W dodatku pływa gdzieś koło Wietnamu ;) też kiedyś na innym forum czytałam o pandze niezbyt przychylne teksty, ale męża nadal nie mogę przekonać do innej ryby z powodu ości

Odpowiedz
Corgi 2013-09-24 o godz. 14:56
0

Niedawno usłyszałam w TVP2, że: panga jest rybą żyjącą w pobliżu ujść ścieków, ponieważ bardzo lubi żywić się takimi wynalazkami. A wiadomo, jesteś tym, co jesz .... Odechciało mi się pangi na zawsze .

Odpowiedz
matylda_zakochana 2013-09-24 o godz. 14:55
0

Nie ma dla mnie opcji.
Uwielbiam, ale jadam bardzo rzadko, chyba z lenistwa

Odpowiedz
AGABORA 2013-09-24 o godz. 14:52
0

Tak mi sie przypomnialo a propos innego watku ...
Absolutnie mam do polecenia ekssstra sklep z rybami (raczej dla tych z prawobrzeznej czesci stolnicy )
Na ul. Saskiej -Vis a vis nowego bloku na Meksykanskiej jest cudny maly sklepik .
prowadzi go mama z corka .
Mama jest boska ,smieszna ,zawsze usmiechnieta i dobrze radzi
Corka ma swira na punkcie sushi ,sledzi wszelkie kulinarne nowosci , sprowadza tunczyka , rybe maslana ostatnio moj gach zazyczyl sobie "jakastam rybe" co to ja jej nazwy nawet nie pomne ,a ona obiecala sprowadzic
Losos zawsze swiezy , makrela wyborna ,kalmary na piatke .
Co i rusz ,obrotne babki oraganixuja w tym swoim sklepiczku degustacje -ostatnio "kashi "
Jak nie jest sie pewnym czy ryba swieza -np. wedzony losos ,pani kroi kawal i daje do sprobowania !
Sklep jak paznokiec maly , pozory mylic moga ...ale jak bedziecie w okolicy ,to wpadnijcie do tych dwoch fajnych babek ,nie pozalujecie :D

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-09-24 o godz. 14:49
0

Na obiad jadamy przynajmniej raz w tygodniu. Czesto dodaje do sałatek, zapiekanek a jeśli liczą sie sledzie, to mój Maz je prawie codziennie

Odpowiedz
Gość 2013-09-22 o godz. 09:29
0

Dopisuję.
Ostatnio staram się jeść rybe raz w tygodniu, najczęściej jest to łosoś pieczony w folii lub gotowany na parze - to dla zdrowia ;) Lubię też łososia wędzonego i takiego prosto znad morza- też wędzony :o ale smakuje i wygląda zupełnie inaczej niż ten sklepowy. Czasem gotuję sobie w warzywach filety z soli lub mintaja. Często jem tuńczyka z puszki- na kanapkach z majonezem lub w sałatkach. To chyba tyle... Śledzi chronicznie nie cierpię

Odpowiedz
Gość 2013-09-22 o godz. 08:37
0

A zapomnialam o tych w puszkach (tez sie zdarzaja, teraz troche czesciej), tunczyk, szprotka. Ja innych raczej nie jem, maz czasem tak. Kiedys uwielbialam makrele wedzana na kanapke, ale teraz jakos nie moge znalezc dobrego miejsca na zakup takiej rybki a nie chce ryzykowac zatruciem wiec nie jadlam juz dosc dawno :-(

Odpowiedz
ewan 2013-09-22 o godz. 05:17
0

a wczoraj na kolację była Belona wędzona :lizak:
smakuje rewelacyjnie,ale wygląda dziwacznie i ma NIEBIESKIE(niektórzy twierdzą, że zielone) ości :D
http://www.fishing.pl/ryby/ryby_swiata/belona_pospolita_belona

Odpowiedz
Rydza78 2013-09-21 o godz. 16:32
0

Zaznaczyłam raz w tygodniu ale zdarza sie częściej. Ja zajadam się śledziami w każdej postaci, mąż uwielbia rybke po grecku a oboje uwielbiamy pstrągi i to właśnie je jemy najczęściej

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-09-21 o godz. 10:40
0

Generalnie sporadycznie jem rybki.
Jak mieszkalam jeszcze z rodzicami to conajmniej raz w tygodniu byl jakis filet.
Nie jadam ryb z oscmi generalnie (sa wyjatki ;)
Ostatnio postanowilismy z mezem wrocic do zwyczaju rybki co najmniej raz w tygodniu ze wzgledy na wartosci odzywcze.
Ostatnio byl losos :) i chyba to bedzie najczesciej przyrzadzana ryba u nas w domu

Odpowiedz
ewan 2013-09-21 o godz. 08:50
0

vesna napisał(a):Wybrałam pierwszą opcję. Ryby jemy bardzo często w postaciach przeróżnych. Na kolacje: różne ryby w puszkach, sałatki śledziowe na wagę (wiem, dla niektórych śledź to nie ryba, ale dla mnie jak najbardziej).

Generalnie uwielbiam ryby pod każdą postacią
u nas to samo!!
i tak zaznaczyłam - ryby jemy często i pod rożnymi postaciami :) filety(smażone,duszone), sałatki z ryb, wędzone rybki różniaste, rybki z puszek, w zalewie, pasty rybne itd. itp.
a najwspanialsza ryba na świecie to rekin!!!ma niesamowicie bielutkie, delikatne i kruche mięsko :) no i oczywiście przewspaniały łosoś
rybki i owoce morza moglibysmy wcinać non stop

Odpowiedz
Gość 2013-09-20 o godz. 04:52
0

no kurcze, zapomniałam o kaniach i boczniakach :)
p.s. urodzona w kwietniu :)

Odpowiedz
Gość 2013-09-19 o godz. 20:56
0

Blutka napisał(a):no musieliby je świeżutkie wozić codziennie rano z wybrzeża, niemożliwe chyba ;) ).
Niestety masz rację. Zwykle mija kilka dni, zanim trafią do punktów sprzedaży. Dlatego i ja mieszkając w centrum Polski, nie kupię ryb morskich.

PS o_szustka - a urodziłaś się też w listopadzie? ;)
Syr :lizak: I jeszcze kanie i boczniaki :supz:

Odpowiedz
Gość 2013-09-19 o godz. 18:03
0

Ryby ubóstwiam, a mąż się ze mną solidaryzuje w tym ubóstwianiu ;). Przeprowadzamy też ostrą selekcję 8) - żadnych mrożonek (muszą być świeże!), żadnych tzw. kostek rybnych (zmielona ryba niewiadomego pochodzenia), ani ryb "z patelnii" (tylko pieczone, albo z grilla).

Ja dopiero niedawno nauczyłam się porządnie przyrządzać ryby, a konkretnie ćwiczę na pstrągach, bo w Krakowie o nie najłatwiej. Ubolewam nad brakiem świeżych ryb morskich (tzn. wiem, że są w marketach, ale w nie nie wierzę - no musieliby je świeżutkie wozić codziennie rano z wybrzeża, niemożliwe chyba ;) ).

Odpowiedz
Gość 2013-09-19 o godz. 17:29
0

Kocham ryby
Najbardziej te jeziorne - okonia, sielawę, wędzonego węgorza... mmmmniam
sałatki, ryby w smietanie, każde śledzie
karpia kocham, najbardziej takiego zwyczajnie smażonego, teściowie mają karpia pełen staw, niestety sami nie lubią - twierdzą że im śmierdzi,
tutaj w Czechach polubiłam bardzo pstrągi,
makrela często jest u nas w lodówce
Ogólnie lubię i jem

p.s. Fagih jesteś moją siostrą bliżniaczką ;) :P ?? ja tez nie przepadam za panierką, ani na mięsie ani na rybie, wyjątek to smażeny syr :) :)

Odpowiedz
Gość 2013-09-19 o godz. 17:17
0

amelani napisał(a):sushi nie próbowałam, więc nie wiem, czy na surowo też bym zjadła
Spróbuj - możesz się baaaaardzo przyjemnie zdziwić :lizak:

Odpowiedz
Gość 2013-09-19 o godz. 17:13
0

Uwielbiam ryby, ale nie jadam tak często jakbym chciała - jakoś nie wychodzi, zawsze zapominam wyjąć wcześniej z zamrażalnika
Zjem w każdej postaci - smażonej, na parze, zapiekanej, zupę rybną i co tam jeszcze można wymyślić (sushi nie próbowałam, więc nie wiem, czy na surowo też bym zjadła )

Odpowiedz
Gość 2013-09-19 o godz. 16:37
0

Bardzo lubię - im dziwniej przyrządzone, tym chętniej. Nie przepadam jedynie za zupami rybnymi i za rybami w panierce ( ale w ogole za mięsem w panierce nie przepadam )
Niestety nie umiem ich przyrządzać, więc w domu, poza lososiem, tunczykiem i sledziami w różnych postaciach, jadam raczej rzadko. Za to nadzwyczaj chetnie, ilekroc jadamy na miescie.

Odpowiedz
Zwykly-cud 2013-09-19 o godz. 16:03
0

Dla mnie nie bylo opcji w ankiecie, bo uwielbiam ryby, ale zupelnie nie umiem ich przyrzadzac... :awantura:
Wlasnie wczoraj z racji piatku usmarzylam mezusiowi mintaja. Wyszedl okropny skwarek i tyle.
Niezle sobie radze w kuchni, ale te ryby to moja pieta(achillesowa oczywiscie lol )

Odpowiedz
Gość 2013-06-19 o godz. 14:25
0

UWIELBIAM ryby!!:-) :) :) Staramy sie je jesc w piatki :)

Odpowiedz
Gość 2013-06-17 o godz. 13:08
0

nie przepadak - głównie przez zapach przy smarzeniu ale i w ogóle i przez ości - także jadam kilka razy w miesiacy ze względu na wartości odżywcze i to takie, które 'mało pachną' i nie mają ości, a więc najczęściwj filery z pangi lub soli.

Odpowiedz
Wonderka 2013-06-17 o godz. 12:30
0

Ja generalnie ryb nie lubię, zjem, taką którą robi moja mama - w panierce. Sama jak już to robię pangę i jest to rybka, którą uwielbiam.Dwa, mój małżon też nie jest wielbicielem ryb, więc jakoś nie mamy problemu z tym elementem naszego jadłospisu. :)

Odpowiedz
AGABORA 2013-06-09 o godz. 17:00
0

Kilka dni temu miałam szczęscie zajadać się świeżutkim pstrągiem z cytrynowym farszu ,zapiekanym liściu ....prosto z ogniska
o matko ,istna orgia oralna :lizak:

Odpowiedz
Gość 2013-05-12 o godz. 05:43
0

uwielbiam: smażone, zapiekane pod kołderką, śledziki, puszki no i mój ukochany tuńczyk :love: (choć wędzony już nie samkuje tak dobrze)

A najlepsza to jest zwykła fladra z budki nad morzem!
Natomiast sushi takie raczej przeciętne. wodorosty (a może glony ) mi strasznie nie smakują

Odpowiedz
fjona 2013-05-11 o godz. 17:12
0

jem bardzo sporadycznie bo nie lubię. ewentulanie takie bez ości.

Odpowiedz
Gość 2013-05-11 o godz. 14:23
0

ryby bardzo lubię i staram sie jesć co najmniej 2 razy w tygodniu. Gotowana rybka ze szpinakiem, sos z łososia do makaronu, pieczona w piekarniku z rozmarynem z m lodymi ziemniaczkami, pizza z tuńczykiem... itd, itp

Odpowiedz
Gość 2013-05-05 o godz. 10:39
0

Uwielbiam ryby, sama sobie przyrządzam dopiero jak mi się w sklepie przypomni że coś takiego istnieje, ale razem z M. przyrządzamy sobie dość często - najczęściej pieczone w folii pstrąga i łososia. Lubię konserwy rybne (śledź albo makrela w pomidorach - mniam!), ryby wędzone, smażone w panierce, nawet gotowane z jakimś delikatnym sosem.

Pangę jadłam raz i mnie nie zachwyciła - bo ja własnie lubię taki typowy, rybny smak i nawet zapach, panga dla mnie to nie ryba ;)

Odpowiedz
Gość 2013-05-05 o godz. 07:26
0

Raz w tygodniu, w piatki, bo W. bardzo przestrzega postu. Czasem częsciej, ale zwykle nie wydziwiam, tylko wyczajnie smażę.
Najbardziej lubimy solę i pangę - zawsze filety.
Specjalista od smaznia ryb z rzeki, z oścmi i innymi farfoclami jest moj tata- mniammm :lizak:

Odpowiedz
Gość 2013-05-05 o godz. 05:52
0

Bardzo lubie, ale nie jadam zbyt czesto.

Odpowiedz
Gość 2013-05-05 o godz. 01:02
0

Bardzo lubie ryby ale dopiero ta ankieta uswiadomila mi ze nie jem ich az tak czesto Trzeba to poprawic! :D Lubie rozne filety, ryby wedzone, smazone, pieczone, salatki, w puszkach. Hmmm... a moze dzisiaj rybe na obiad? 8)

Odpowiedz
Gość 2013-05-04 o godz. 17:33
0

Zaznaczyłam 3 opcję :)

Odpowiedz
Gość 2013-05-04 o godz. 16:00
0

Jem co najmniej dwa - trzy razy w tygodniu. Chciałabym częściej.
Bardzo lubię łososia, smażonego, wędzonego. Uwielbiam pastę rybną i sama często robię. Przepadam za tuńczykiem, często dodaję do pizzy, robię sałatkę. Czasem jem makrelę wędzoną.
Kocham ryby.

Odpowiedz
AGABORA 2013-05-04 o godz. 13:45
0

Ryby mogłabym jeść codziennie .
uwieeelbiam pod każdą prawie postacią
najczęściej (conajmniej raz w tyg. )wciagam makrelę z białym serem ,cebulą i pomidorem
smażone ryby często ,zazwyczaj raz w tygodniu ,nieraz częsciej ...
ostatnio Panga króluje :D
łosoś chyba najczesciej gości na naszym stole ,smażony z dzikim ryżem i rozmarynem
surowizna jak najbardziej ,sushi mniam ,choc miałam moment przesytu
i zupa rybna
i danie popisowe mojego ukochanego czyli mus bawarski -łosoś wędzony ze smażonym porem i musem z awokado :lizak:
a w weeknd jadę do Sopotu ,więc skoczę do rybaków i tam się dopiero opcham rybnie ...mmmmniam

Odpowiedz
Gość 2013-05-04 o godz. 13:36
0

Nela napisał(a):vesna napisał(a): choć jakoś tak wyszło, że jeszcze nigdy nie jadłam sushi

No tak sushi też nie jadłam, ciekawe jak smakuje? :D
bardzo dobre, polecam!

u mnie ryba conajmniej raz w tygodniu musi byc i zawsze fajnie zrobiona

Odpowiedz
Gość 2013-05-04 o godz. 13:00
0

lubię ryby ale jakoś nie jadam ich zbyt czesto - tak max 2 razy w miesiacu - wiec nie widzę opcji do zaznaczenia dla mnie

Odpowiedz
Julies 2013-05-04 o godz. 12:56
0

Nela napisał(a):Nad morzem świeża ryba to cudo :D, Zwykła flądra smażona na oleju z chlebem smakuje nieziemsko http://imageshack.us
oj tak!!!! zgadzam sie z Toba!Genialne rybki podaja tez w Zakopanem na Krupowkach...mniam.Az sie glodna zrobilam i chyba jutro wyciagne K. na pstraga z grilla :).

Odpowiedz
Gość 2013-05-04 o godz. 12:55
0

vesna napisał(a): choć jakoś tak wyszło, że jeszcze nigdy nie jadłam sushi

No tak sushi też nie jadłam, ciekawe jak smakuje? :D

Odpowiedz
Gość 2013-05-04 o godz. 12:52
0

Właśnie mi ten wątek uzmysłowił jak rzadko jem ryby... A kiedyś (jako dziecko) się nimi zajadałam min. 2 razy w tygodniu! Wiadomo - mama gotowała ;) Ech, chyba czas najwyższy się z rybami przeprosić i na stałe wprowadzic je do naszego domowego menu.

Odpowiedz
Gość 2013-05-04 o godz. 12:47
0

Nad morzem świeża ryba to cudo :D, Zwykła flądra smażona na oleju z chlebem smakuje nieziemsko http://imageshack.us

Odpowiedz
Gość 2013-05-04 o godz. 12:46
0

Wybrałam pierwszą opcję. Ryby jemy bardzo często w postaciach przeróżnych. Na kolacje: różne ryby w puszkach, sałatki śledziowe na wagę (wiem, dla niektórych śledź to nie ryba, ale dla mnie jak najbardziej).
Na obiady jakieś zapiekanki z rybą, placki rybne. Najczęściej jemy filety (nie lubię grzebać się w ościach, bo to spowalnia jedzenie, a ja łakomczuch jestem lol ). Stosunkowo rzadko panierujemy i smażymy rybę - może dlatego, że lubimy eksperymentować.

Nie lubię tylko karpia, którym w dzieciństwie zajadała się cała moja rodzina. Na szczęście mój mąż też nie lubi.

Generalnie uwielbiam ryby pod każdą postacią (choć jakoś tak wyszło, że jeszcze nigdy nie jadłam sushi ) i zupełnie nie rozumiem bardzo rozpowszechnionego stereotypu, że niektóre gatunki ryb śmierdzą. Jak się dobrze przyrządzi, to nie śmierdzą.

Kiedy półtora roku temu zlikwidowano mi sklep rybny na mojej ulicy, byłam bardzo niepocieszona. Teraz już się przyzwyczaiłam, że źródło zaopatrzenia mam dalej.

Odpowiedz
Julies 2013-05-04 o godz. 12:41
0

zaznaczylam opcje ze raz w tygodniu,ale zdarza sie ze duuuzo czesciej. Uwielbiamy ryby....pod kazda postacia...smazone, duszone, z grilla, sledzie, salatki rybne...no wszystko co ma sie ryba nazywa.Gdy bylismy nad morzem rybke jedlismy 3 razy dziennie.Juz nie moge sie doczekac kolejnych wakacji rybnych :).Z tych w domu przyrzadzanych najbardziej uwielbiam sledzie w miodzie i rybke po grecku.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie