• anti odsłony: 3900

    Wypożyczyć czy kupić?

    Dziewczyny! mam dylemat-mam na oku dwie sukienki jedna z wypozyczalni drugą musiałabym kupić,bo jest mi sporo za duża. Różnica w cenie wypożyczenia a kupna to 1000zł. Z jednej strony wolałabym tańszą,ale z drugiej przymierzając suknie widziałam,że te w wypożyczalniach nie są czysto białe /a chce mieć białą suknię/.suknie kremowe zdecydowanie lepiej wyglądają w tych wypozyczalniech. Czy któraś z Was wypożyczała białą suknię? i czy ona była rzeczywiście biała?a nie wpadała np. w niebieskawo fioletowy odcień...

    Odpowiedzi (39)
    Ostatnia odpowiedź: 2011-04-25, 21:29:33
    Kategoria: Ślub
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2011-04-25 o godz. 21:29
0

ja tez mialam obszyta koronka... i zaplacilam 1300.. razem z bolerkiem (kolo w sukni, halka tez) wiec da rade :)

Odpowiedz
emilcia-28 2011-04-25 o godz. 19:45
0

daryjkaj napisał(a):ech...
Mam nadzieję,że mi się uda kupić taniej..
Problem jest taki,że mało komu podobają się takie sukienki jak mi hehe ;)
Nie wiem co mogę jeszcze zrobić,żeby zaoszczędzić.. wiem,że to jedyny taki dzień i chciałabym pięknie wyglądać ale jak staję przed wyborem sukienki za 5000 zł czy kuchni jak będziemy się urządzać to wybieram kuchnię...
Tylko mi się podobają sukienki koronkowe przed wszystkim a one są właśnie drogie. bu :(
pozdrawiam :papa:
Mam dla Ciebie propozycję.
Szyję suknię na wzór. Płacę tylko 1000 zł (koleżanka 2 lata temu za wypożyczenie zapłaciła 1200) i nie mam stresu że coś się z nią stanie w dniu ślubu. Na własnym weselu mam zamiar szaleć do rana i nie stresować się uszkodzeniami sukienki. A jak coś sie z nią stanie to ją po prostu wywalę do kosza i tyle.

Odpowiedz
ewa2505 2011-04-24 o godz. 13:23
0

Dziękuję kochana, dlatego też napisałam ten post, żeby ostrzec inne dziewczyny wahające się, moja na szczęście nie była z koronki,ale zawsze jest ten stres, że ktoś nadepnie itd.
Zdjęcia zrobię w innej sukni, do tamtego salonu nawet nie zajrzę, nie chcę ich nawet wspominać...

Odpowiedz
Gata 2011-04-24 o godz. 12:39
0

Ewa2505 bardzo współczuję!
Jeśli chodzi o wypożyczenie czy kupno sukni to oczywiście uważam że to indywidualna sprawa, ale zwracam na jedną rzecz uwagę!! Moja znajoma wypożyczyła suknię z trenem z pięknej francuskiej koronki za przyzwoitą cenę, a jak przyjechała po odbiór na dwa dni przed ślubem, poinformowali ją ze jak uszkodzi suknię to musi zapłacić 3000zł!! (a to z powodu tej pięknej wyjątkowej koronki) Była w oooogromnym szoku bo nic takiego wcześniej nie mówili. W tym wyjątkowym dniu miała takiego stresa, że praktycznie nie wiele tańczyła na swoim własnym weselu. Pewnie taki salon zdaża się nie często. ale pytajcie się o takie rzeczy, bo szkoda nieprzyjemnych niespodzianek.
Ja osobiście kupiłam (tzn jeszcze się szyje) i uważam, że to bardzo dobry wybór!! :)

Odpowiedz
ewa2505 2011-04-21 o godz. 18:11
0

mantaa napisał(a):Dziewczyny! mam dylemat-mam na oku dwie sukienki jedna z wypozyczalni drugą musiałabym kupić,bo jest mi sporo za duża. Różnica w cenie wypożyczenia a kupna to 1000zł. Z jednej strony wolałabym tańszą,ale z drugiej przymierzając suknie widziałam,że te w wypożyczalniach nie są czysto białe /a chce mieć białą suknię/.suknie kremowe zdecydowanie lepiej wyglądają w tych wypozyczalniech. Czy któraś z Was wypożyczała białą suknię? i czy ona była rzeczywiście biała?a nie wpadała np. w niebieskawo fioletowy odcień...
Ja też uparłam się na wypożyczenie, stwierdziłam, że po co mi potem suknia? Tak też zrobiłam. Planowaliśmy zrobić plener we wtorek po ślubie, wszystko było cudownie, suknię mogłam oddać w czwartek po ślubie czyli wydawałoby się, że wszystko jest dograne. Tymczasem spotkała na ogromna tragedia, w poniedziałek po ślubie zmarł tata mojego M... Nie w głowie nam było robienie zdjęć, a suknię trzeba było zwrócić, chcąc zrobić zdjęcia później trzeba zapłacić kolejny raz za wypożyczenie. Pomimo całego bólu chcemy zrobić jeszcze te zdjęcia, bo po paru latach, zostanie pamiątka, a smutku w sercu i tak nie zapomnimy. Dziewczyny! Nie mówię, że każdą z was coś podobnego może spotkać i nikomu nie życzę, piszę ten post tylko po to, żeby przekonać wahające się, że czasami lepiej jest kupić suknię i nawet niech potem wisi w szafie niż przeżywać dodatkowy stres w takich chwilach.

Odpowiedz
Reklama
Jo76 2010-12-22 o godz. 11:25
0

Link
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=29132

Odpowiedz
Jo76 2010-12-22 o godz. 11:24
0

daryjkaj napisał(a):ech...
Mam nadzieję,że mi się uda kupić taniej..
Problem jest taki,że mało komu podobają się takie sukienki jak mi hehe ;)
Nie wiem co mogę jeszcze zrobić,żeby zaoszczędzić.. wiem,że to jedyny taki dzień i chciałabym pięknie wyglądać ale jak staję przed wyborem sukienki za 5000 zł czy kuchni jak będziemy się urządzać to wybieram kuchnię...
Tylko mi się podobają sukienki koronkowe przed wszystkim a one są właśnie drogie. bu :(
pozdrawiam :papa:
Suknie koronkowe podobaja sie wielu osobom i napewno znajdziesz dla siebie cos na sprzedawanych. 8)
Popatrz na sukniach slubnych jakie maja w tym roku dziewczyny i popytaj, czy chca sprzedac - wiekszosc chce :)

Odpowiedz
daryjkaj 2010-12-22 o godz. 11:01
0

ech...
Mam nadzieję,że mi się uda kupić taniej..
Problem jest taki,że mało komu podobają się takie sukienki jak mi hehe ;)
Nie wiem co mogę jeszcze zrobić,żeby zaoszczędzić.. wiem,że to jedyny taki dzień i chciałabym pięknie wyglądać ale jak staję przed wyborem sukienki za 5000 zł czy kuchni jak będziemy się urządzać to wybieram kuchnię...
Tylko mi się podobają sukienki koronkowe przed wszystkim a one są właśnie drogie. bu :(
pozdrawiam :papa:

Odpowiedz
Jo76 2010-12-22 o godz. 09:35
0

daryjkaj napisał(a):Mam takie same wątpliwości jak i wy...
Moja upatrzona sukienka San Patrick kosztuje 4400 zł...
Płacimy sami za wesele, więc nie chciałabym nadwyrężać naszego budżetu, więc zastanawiam się nad wypożyczeniem...
Czy wiecie może dziewczyny jak wygląda wypożyczanie sukni w salonie Madonna , jaki procent wartości ceny należy wpłacić?
Tak sobie myślę,że może uda się kupić taniej jak będą wyprzedawać kolekcję 2008 :)
Napewno sie uda taniej. Moze ktos bedzie sprzedawal swoja suknie - wtedy tez kolo 50% zaplacisz

Odpowiedz
wirtualna24 2010-12-22 o godz. 06:22
0

Ja zdecydowałam się na wypożyczenie, ale jest to niewiele tańsza opcja, bo suknię mam szytą na miarę a potem zostawiam ją w salonie. Po przeliczeniu buty wyjdą gratis 8) zdecydowałam się na taką opcję głównie ze względu na mój wzrost (160) nie chcę się potem z tą sukienką męczyć... zawsze to 200zł ;)

Odpowiedz
Reklama
OneGirlWho 2010-12-21 o godz. 17:08
0

daryjkaj napisał(a):hehe no właśnie lol
OneGirlWho a jakie masz wymiary to może odkupię ;)
Wysłałam na priv :).

Odpowiedz
daryjkaj 2010-12-21 o godz. 16:26
0

tak w ogóle to wpadłą mi w oko jeszcze jedna z San Patrick, ale w Madonnie jej nie mają i pani powiedziała,że jakbym ją kupowała to by mi sprowadzili ale na wypożyczenie nie... ona kosztuje 6000 zł * u nas nawet nikt na forum się nie wypowiadał o niej tylko w hiszpanii a tam dziewczyny napisały,że płaciły ok.1700 euro..)
więc napewno jej nie kupię..wolę uszyć na wzór tylko jak z tym uszyciem będzie to nie wiem..ech...
pozdrawiam :))

Odpowiedz
daryjkaj 2010-12-21 o godz. 16:23
0

hehe no właśnie lol
OneGirlWho a jakie masz wymiary to może odkupię ;)

Odpowiedz
karola82 2010-12-21 o godz. 16:17
0

już to gdzieś pisałam, ale się powtórzę ;) Moja wymarzona kosztowała w salonie 4600+300 halka nigdy bym jej nie miała, gdyby nie fakt, ze Panna Młoda z 2007 miała podobny gust do mojego i zakupiła sobie właśnie mój wymarzony model, a ja już później musiałam tylko ją odnaleźć w sieci i odkupić teraz juz moje cudo za 2700. z halką 8) no i wszyscy są zadowoleni :)
tak więc: czy wyporzyczyć czy kupić ja polecam odkupić

Odpowiedz
OneGirlWho 2010-12-21 o godz. 16:14
0

justinekk22 napisał(a):Ja takze martwilam sie o kwestie zalania lub rozdarcia sukni, bo nigdy nie mozna przewidziec co sie stanie, jednak pani w salonie, z ktorego bede miala wypozyczana suknie powiedziala, ze nie musze sie o nic martiwc i nie bede pociagnieta do odpowiedzialnosci finansowej w razie 'wypadku' :o Oczywiscie jak bedzie, przekonam sie dopiero w maju.
Nie wiem jak wygląda sprawa wypożyczenia sukni ślubnej, ale jak pytałam o welon, który kosztował 1500 zł, to za wypożyczenie musiałabym zapłacić 750 zł, ale wpłaca się pełną kwotę (1500 zł) tzw. kaucja, którą po zwróceniu welonu oddają, ale tylko w sytuacji kiedy welon jest w takim stanie jak przed wypożyczeniem.

Odpowiedz
OneGirlWho 2010-12-21 o godz. 16:06
0

daryjkaj napisał(a):Mam takie same wątpliwości jak i wy...
Moja upatrzona sukienka San Patrick kosztuje 4400 zł...
Płacimy sami za wesele, więc nie chciałabym nadwyrężać naszego budżetu, więc zastanawiam się nad wypożyczeniem...
Czy wiecie może dziewczyny jak wygląda wypożyczanie sukni w salonie Madonna , jaki procent wartości ceny należy wpłacić?
Tak sobie myślę,że może uda się kupić taniej jak będą wyprzedawać kolekcję 2008 :)
Zawsze możesz odkupić suknie od Panny Młodej 2008 lol.

Odpowiedz
daryjkaj 2010-12-20 o godz. 14:08
0

Mam takie same wątpliwości jak i wy...
Moja upatrzona sukienka San Patrick kosztuje 4400 zł...
Płacimy sami za wesele, więc nie chciałabym nadwyrężać naszego budżetu, więc zastanawiam się nad wypożyczeniem...
Czy wiecie może dziewczyny jak wygląda wypożyczanie sukni w salonie Madonna , jaki procent wartości ceny należy wpłacić?
Tak sobie myślę,że może uda się kupić taniej jak będą wyprzedawać kolekcję 2008 :)

Odpowiedz
justinekk22 2010-10-20 o godz. 11:50
0

Ja takze martwilam sie o kwestie zalania lub rozdarcia sukni, bo nigdy nie mozna przewidziec co sie stanie, jednak pani w salonie, z ktorego bede miala wypozyczana suknie powiedziala, ze nie musze sie o nic martiwc i nie bede pociagnieta do odpowiedzialnosci finansowej w razie 'wypadku' :o Oczywiscie jak bedzie, przekonam sie dopiero w maju.

Odpowiedz
akarusa 2010-10-20 o godz. 09:26
0

ale z tymi 900 zl to chyba przesada... :) ja slyszalam o kaucjach zwrotnych w wysokosci gora 300 zl...chyba zeby zaplacic 900 zl to trzebaby bylo porwac sukienke ;) no ale moze to zalezy od salonu w ktorym sie wypozycza :)

Odpowiedz
Gość 2010-10-19 o godz. 14:37
0

Według mnie nie opłaca się wypożyczać sukni.
Mając wypożyczoną suknię trzeba bardzo uważać, żeby coś się z nią nie stało, każde uszkodzenie to dodatkowy koszt wypożyczenia. A co jeśli ktoś z gości przepali suknię papierosem, obleje nas barszczem lub czerwonym winem? Wtedy trzeba zapłacić całą wartość sukni, zazwyczaj tyle, ile kosztuje nowa
Oczywiście, to samo może stać się z kupioną suknią na własność, koszt będzie ten sam, ale wtedy obejdzie się bez nerwów w salonie.

Lepszą opcją jest kupienie sukni w komisie. Koszt niewiele wyższy niż wypożyczenie, a czasami nawet mniejszy. Jeśli coś się z suknią stanie, nie ponosimy dodatkowych ksztów i możemy sobie ją przerobić na przysłowiowe poduszki. Jeśli będzie w dobrym stanie możemy ją odsprzedać i odzyskać większą część poniesionych kosztów (za wypożyczenie płacimy i nie mamy nic, ani pieniędzy, ani sukienki).

Opcja kupna nowej sukni szytej pod wymiar młodej wydaje mi się najkorzystniejsza (oczywiście w rozsądnej cenie). Żadna suknia nie będzie tak dobrze leżała na pannie młodej jak ta, która od początku do końca była uszyta na jej wymiar. Wiele salonów ma możliwość przyjęcia po ślubie sukni w komis. Ja swoją sprzedałam przez internet i odzyskałam 3/4 tego co zapłaciłam. Tak więc miałam nową suknię, szytą na mój wymiar za cenę niższa niż wypożyczenie :D

Jeżeli jednak któraś z Was zdecyduje się na wypożyczenie, to niech bardzo uważnie przeczyta umowę przed podpisaniem. Często salony nie informują o dodatkowych kosztach (np. za pranie), czy karach za zniszczenia na sukni. Jeżeli nie ma takich informacji w umowie, nie podpisujcie, bo przy zwrocie sukni może okazać się, że miało być np 900 zł., a wyszło dużo więcej (celowe nieścisłości w umowie) i kaucja przepadła

Odpowiedz
Doosia 2010-10-18 o godz. 10:57
0

ja albo wypożyczę z wypożyczalni albo odkupię używaną od kogoś...

na nową suknię z salonu po prostu szkoda mi pieniędzy... chociaż kusi...

Odpowiedz
akarusa 2010-10-18 o godz. 10:53
0

Hey ja wiem ze suknie mozna wypozyczać w salonie Susan Blanche na kijowskiej, wszystkie modele nowe, oprocz tiulowych niestety :( ale tak to wszystkie modele dostepne w salonie sa do wypozyczenia w cenie 50% wartosci sukienki. Dostałam w tej sprawie newslettera, wiec info jest pewne ;)

Odpowiedz
Jo76 2010-10-15 o godz. 15:36
0

Podpisze sie pod ewak - ciezka sprawa z wypozyczeniem. Jesli ktos ma szczescie i moze wypozyczyc nowa, idealnie lezaca i wymarzona swoja suknie to jestem jak najbardziej za.
U mnie niestety to nie wchodzi w gre - wiekszosc salonowych sukienek siega mi ponad kostke

Odpowiedz
AgaFe 2010-10-15 o godz. 10:09
0

ewak napisał(a):
Po trzecie - przerobki fasonowe nie wchodza w gre (np. rezygnacja z ramiaczek w modelu, ktory takowe posiada)
Po czwarte - terminy rezerwacji - czasami ktos nas moze uprzedzic i zajac nasz termin (choc to pewnie zdarza sie niezmiernie rzadko).
Po piate - nie mamy gwarancji, ze wypozyczymy suknie jako pierwsze. Zawsze ktos moze miec wesele przed nami i wtedy wypozyczamy - niejako - suknie uzywana (pomijajac salonowe przymiarki).

Uwazam, ze właśnie jesli ma sie takie ALE, co do wypozyczania sukni, lepiej uszyc ją u krawcowej, a cena będzie często zbliżona do ceny wypożyczenia.
I jest wtedy jeszcze możliwość, żeby zrobić sobie zdjęcia w innym terminie

Odpowiedz
Gość 2010-10-15 o godz. 03:53
0

I jeszcze moja polemika w temacie:

justinekk22 napisał(a):Mnie udalo sie to, co sobie zalozylam - zwlaszcza ze wypozyczenie markowej sukienki w Łodzi nie jest latwe. Moja zarezerwowana Baile St. Patrica czeka na maj :D :D :D Mam tylko nadzieje, ze nie bedzie problemow z dopasowaniem.
Tez planowalam wypozyczyc. Jednak - w moim przypadku - znalezienie sukni, ktora sobie wybralam i ktora by sie dalo na mnie dopasowac, to bylo jak trafienie 6 w totka.

Z tego co ja sie zdarzylam zorientowac w temacie (kwestie poruszalam w Salonie Madonna, dokladnie rok temu):

Po pierwsze - wypozyczane sa tylko te suknie, ktore salony maja na stanie (kolor, model, rozmiar - czlowiek na nic nie ma wplywu)
Po drugie - nie kazda suknie da sie dopasowac do naszego rozmiaru (np. dlugosc sukni reguluje sie wysokoscia obcasa)
Po trzecie - przerobki fasonowe nie wchodza w gre (np. rezygnacja z ramiaczek w modelu, ktory takowe posiada)
Po czwarte - terminy rezerwacji - czasami ktos nas moze uprzedzic i zajac nasz termin (choc to pewnie zdarza sie niezmiernie rzadko).
Po piate - nie mamy gwarancji, ze wypozyczymy suknie jako pierwsze. Zawsze ktos moze miec wesele przed nami i wtedy wypozyczamy - niejako - suknie uzywana (pomijajac salonowe przymiarki).

Podsumowujac - fajnie ze istnieje taka mozliwosc i zaluje, ze ja nie moglam z niej skorzystac, ale jak widac nie jest to taka prosta sprawa.

Odpowiedz
Gość 2010-10-15 o godz. 03:06
0

Przenosze wypowiedz z watku http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=31112&start=105

justinekk22 napisał(a):Witam wszystkich,
Przyznam, ze na poszukiwanie sukienki nie poswiecilam zbyt wiele czasu z racji ogromu pracy, jednak od poczatku postawilam na wypozyczenie. Wydaje mi sie po prostu ze kupowanie nowej sukienki to wyrzucanie kasy w bloto a w dodatku pozniej dochodza klopoty ze sprzedaza.
8)
Mnie udalo sie to, co sobie zalozylam - zwlaszcza ze wypozyczenie markowej sukienki w Łodzi nie jest latwe. Moja zarezerwowana Baile St. Patrica czeka na maj :D :D :D Mam tylko nadzieje, ze nie bedzie problemow z dopasowaniem. Co prawda cena za wypozyczenie - 1800 - jest dosc wysoka ale i tak bardziej sie oplaca niz kupowanie nowej za 3600 (pozniej i tak nie odzyska sie czesto nawet polowy). 8) 8)
Tym dziewczynom, ktore sie jeszcze nie znalazly tej jednej jedynej zycze powodzenia i pozdrawiam

Odpowiedz
aneczek 2009-02-13 o godz. 14:25
0

ampa napisał(a):ja byłam za wypozyczeniem -osłuchałam się jak moje koleżanki narzekały na trudności w sprzedaży sukienki oraz na ilośc miejsca zajmowanej przez suknie w szafie etc...
niestety z dostepnych w wypozyczalni sukienek nic mi nie pasowała, albo była za duża albo za mała, albo za mały dół za duża góra (mój odwieczny problem)i staneło na tym ze musiałam mieć model uszyty na miare i teraz suknia zajmuje pół szafy
ampa skąd to znam... z tą jedynie zmianą, że moja suknia jeszcze nie wisi u mnie w szafie ;)

Odpowiedz
JB 2009-02-13 o godz. 14:17
0

A ja w koncu zamowilam nowa. Niestety zadna z sukni i wypozyczalni i w komisie nie pasowala na mnie, a opcja pierwszego wypozyczenia objete byly tylko najbardziej typowe suknie. Jesli nie masz rozmiaru 36-38, to ciezko jest cos dopasowac, zostaje szycie lub zamawianie na miare.

Odpowiedz
Julies 2009-02-01 o godz. 09:27
0

gdy buszowalam ostatnio z bratowa po salonach z kieckami slubnymi to w kilku zaproponowali nam wypozyczenie NOWEJ sukienki za polowe ceny. Takze moze popytaj w salonach. Na pewno sa one lepszej jakosci niz te z wypozyczalni.

Ja bede kupowac nowa,albo szyc. Wypozyczanie nie wchodzi w gre gdyz slub i wesele bedziemy miec w Kielcach, a plener nad morzem takze nie wydaje mi sie zeby jakas wypozyczalnia zgodzila sie na taplanie sukni w morzu ;). a poza tym chce ja sobie zostawic "na wieczna pamiatke" ;) :D

Odpowiedz
elek 2009-02-01 o godz. 09:19
0

a ja wybrałam inną opcje.. uszyłam sobie u krawcowej.. ponieważ chciałam mieć niekonwencjonalną po drugie mam nietypową figurę.. ale jestem za praktyczna aby potem ja wyrzucić.. dlatego uszyłam bordowy gorset.. potem doszyłam do niej bordowo-czarną spódnicę i za 2 tygodnie założę komplet na wesele kolegi.. ecru spódnicę oddałam krawcowej.. może jej się przyda kawał nizniszczonego dobrego materiału.. w rozliczeniu uszyła mi taniej spódnicę.. i tak mam piękną suknię wieczorową.. :D

Odpowiedz
Gość 2009-02-01 o godz. 08:55
0

Ja od początku zakładałam, że nie kupię nowej sukni, bo nie chciałam tyle pieniędzy wydawać na coś co założe raz. Nie mam w domu miejsca na trzymanie sukni i w ogóle jest ciężko sprzedać. Zastanawiałam się nad wypożyczeniem sukni lub kupnem z komisu. Pojawił się jednak problem z wypożyczeniem, ponieważ suknia by musiała prawie idealnie na mnie leżeć a ja jestem bardzo szczupła i wysoka. Jak w jednym salonie założyłam piękną suknię, to babka mi chyba z tyłu 10 cm materiału ścisnęła
Poza tym cena wypożyczenia i cena kupna sukni z komisu jest bardzo podobna. Dlatego zdecydowałam się na kupno używanej. W jednym saloniku przymierzyłam piękną białą suknię, nic nie zniszczona, w dodatku w cenie z halką i cudnym bolerkiem :love: Poza tym leżała na mnie jakby była na mnie szyta lol Idealna długość, idealne dopasowanie 8) No i mam za 1090 zł śliczność, którą po ślubie pani mi w tym komisie przyjmie.
Czeka tam na mnie i odbiorę ją dopiero kilka dni przed slubem ;)

Odpowiedz
Gość 2009-02-01 o godz. 06:41
0

Polecam takze ten watek/ankiete:
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=3697
i moze tutaj:
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=30199

Odpowiedz
Gość 2009-02-01 o godz. 04:48
0

Bardzo chcialam wypozyczyc lub kupic uzywana - niestety, jestem nietypowa i nie mieszcze sie w zwykle sukienki. Fantastyczna jest opcja pierwszego wypozyczenia, czyli szyja na Ciebie a potem oddajesz do salonu i masz z glowy. Ale niestety model, ktory mi sie spodobal nie byl objety taka opcja.

Dlatego szyje sukienke na siebie a potem oddaje do tego samego salonu do komisu. Bardzo licze, ze sie sprzeda. Pamiatki fajna rzecz - przez pierwsze kilka tygodni, potem zajmuja miejsce w domu a te pare pln ze sprzedazy tez by sie przydalo.

Odpowiedz
Alma_ 2009-01-31 o godz. 20:42
0

Jeśli tylko znajdę coś powalającego w wypożyczalni to wypożyczę - kupno jest dla mnie totalnie bez sensu, no chyba, że ktoś chce sobie suknię zachować "na wieczną pamiątkę".

Wiem, że np. w salonach LisaFerrera można wypożyczyć dowolny model (nowy!) za 50 - 70% wartości.

Odpowiedz
ampa 2009-01-31 o godz. 20:38
0

ja byłam za wypozyczeniem -osłuchałam się jak moje koleżanki narzekały na trudności w sprzedaży sukienki oraz na ilośc miejsca zajmowanej przez suknie w szafie etc...
niestety z dostepnych w wypozyczalni sukienek nic mi nie pasowała, albo była za duża albo za mała, albo za mały dół za duża góra (mój odwieczny problem)i staneło na tym ze musiałam mieć model uszyty na miare i teraz suknia zajmuje pół szafy

Odpowiedz
miracle55 2009-01-31 o godz. 20:22
0

Ja także miałam podobny dylemat, ale zdecydowałam się wreszcie na wypożyczenie sukni - zapłacę 1000 zł za wybrany przeze mnie model, który mogłabym kupić za prawie 3000 zł. Zawsze sądziłam, że suknię kupię, jednak po zastanowieniu się zdecydowałam inaczej. Nie widzę sensu kupować sukni z założeniem, że będę po ślubie chciała ją sprzedać, zatrzymywać jej "na pamiątkę" nie mam zamiaru. Wiem od znajomych, że ze sprzedażą nie jest zresztą wcale tak prosto. Moja suknia będzie nowa, założę ją pierwszy raz, a potem po prostu zostawię w salonie. Kolejnym plusem jest tutaj fakt, iż nie muszę martwić się o jej pranie - po prostu zwracam suknię w poniedziałek po ślubie, odbiór przed ślubem w czwartek. Uważam, że to bardzo wygodne, a suknię zachowam na zdjęciach i w pamięci :D

Odpowiedz
Gość 2009-01-31 o godz. 13:20
0

JB napisał(a):Ja slyszalam niedawno o jeszcze lepszym systemie, na ktory chyba sie zdecyduje. Suknia bedzie nowa, szyta na mnie, ale nie bedzie moja wlasnoscia, tylko po uszyciu wypozycze ja z salonu a po slubie oddam. Cena ok 1200 zl.
Ale komisy tez odwiedze. Nie widze sensu w wydawaniu kilku tys na cos co zaloze tylko raz w zyciu. Jesli uzywana suknia bedzie czysta i bedzie mi podobala, to czemu nie.
Zawsze jest pewne ryzyko ze suknia bedzie niedoprana, ale trzeba ja dobrze obejzec i juz.
Święta prawda!!!

Odpowiedz
JB 2009-01-31 o godz. 13:15
0

Ja slyszalam niedawno o jeszcze lepszym systemie, na ktory chyba sie zdecyduje. Suknia bedzie nowa, szyta na mnie, ale nie bedzie moja wlasnoscia, tylko po uszyciu wypozycze ja z salonu a po slubie oddam. Cena ok 1200 zl.
Ale komisy tez odwiedze. Nie widze sensu w wydawaniu kilku tys na cos co zaloze tylko raz w zyciu. Jesli uzywana suknia bedzie czysta i bedzie mi podobala, to czemu nie.
Zawsze jest pewne ryzyko ze suknia bedzie niedoprana, ale trzeba ja dobrze obejzec i juz.

Odpowiedz
Neko - Tian 2009-01-31 o godz. 12:17
0

Też miałam ten dylemat. Ale zdecydowałam się na kupno sukni. Podczas przymierzania właśnie takich do wypożyczenia Pani z salonu odkryła wcześniej nie widoczną plamę. Poza tym doszłam do wniosku, że ślub ma się raz w życiu i chcę iść w swojej własnej sukni a nie pożyczonej. No i chcę mieć ten komfort, że będzie czyściutka, bielutka, przez nikogo nie przymierzana itp.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie