• Shady odsłony: 5128

    Czym są te dziwne objawy zmęczenia po wysiłku?

    Otóż jeżdżąc na rowerze mam bardzo dziwne objawy zmeczenia... ale od początku:Biegając np. na bieżni przez powiedzmy 60 min męczę się w sposób zupełnie normalny - tzn. powoli zaczynam się pocić, powoli i systematycznie wzrasta mi tempo bicia serca - i co wazne tempo to nie jest szalone, ale takie umiarkowanie szybkie, generalnie wysiłek jest bardzo przyjemny.Natomiast na rowerze przezywam koszmar - wystarczy bardzo lekkie, kilkumetrowe wzniesienie (podkreslam wzniesienie - nie górka), moje serce w ciągu kilku sekund dostaje takiego tempa ze brakuje mi tchu, ledwo moge zlapać oddech, na twarzy jestem poprostu purpurowa, przy tym nie spływa po mnie ani jedna kropelka potu - jedyny sposob na uspokojenie mojego serca i zupelnie nienormalnego zmęczenia jest kilkuminutowy postój... znajomi sie ze mnie smieja, a ja nie wiem co jest grane... Nawet nalogowi palacze ktorzy z nami jezdza na rowerkach nie maja takich objawow.. dziewczyny macie pojecie co jest grane? Takie same objawy zauwazalam u siebie jak chodzilam na aerobik - nie wazne bylo czy chodze miesiac czy pol roku, po jakis 15 minutach mialam dosc. Nie mialam tchu, ani sił na dalsze cwiczenia.Serce mam ponoc zdrowe - jako dziecko przechodzilam na nie szereg specjalistycznych badan - wszystko bylo okej. Wiec o co chodzi... czy to poprostu mala wydolnosc serca czy co? A jesli tak to dlaczego bieznia mnie tak nie meczy? Moze dlatego ze na biezni systematycznie wzmagam tempo biegu, a wjezdzajac na wniezienie poprostu nagle musze przyspieszyc.. jak w takim razie poprawic taką wydolnosc? Poradzcie cos

    Odpowiedzi (6)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-03-09, 15:52:14
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Shady 2009-03-09 o godz. 15:52
0

aurelka napisał(a):Co do roweru, nie jestem w stanie pokonać wzniesienia. Nie chodzi o to, że nie mam siły w nogach, ale serce zaczyna szaleć, ogarnia mnie słabość, robię się biała jak papier i ogólnie wstyd.
Dokladnie. Z tym wzniesieniem wstyd jak cholera ;( Sile w nogach mam, ale serce nie pozwala wjechac na pagórek. Gorszy wstyd bo ja zamiast robic sie piala robie sie CALA czerwona - lacznie z czolem, nosem, policzkami, broda.. masakra, jak to wyglada? ;(
No nic rejestruje sie do kardio na przyszly tydzien

Odpowiedz
Gość 2009-03-08 o godz. 23:44
0

Warto się przebadać. Na pewno nie zaszkodzi - zwykle częstoskurcz, o ile nie trwa dłużej, niż kilkanaście minut, nie jest niebezpieczny, tylko bardzo nieprzyjemny.

Czasami lekarz przepisuje lek o nazwie propranolol (10mg do 40 mg), który bierze się przez pewien czas raz dziennie i bardzo często on pomaga, bo reguluje niewielką arytmię i lekko spowalnia akcję serca, co sprawia, że wolniej się męczymy i częstoskurcz nadkomorowy nie występuje tak często. Jego działanie może utrzymywać się dość długo.

Odpowiedz
Gość 2009-03-08 o godz. 19:49
0

Oo proszę, ja mam to samo i to od głębokiej podstawówki. Właśnie dlatego panicznie bałam się w-f i sportu.
Bieg zawsze kończy się u mnie bardzo silną słabością, naprawdę szybkim biciem serca i mdłościami. W szkole nie jeden raz nie udawało mi się dobiec do toalety. Babka od wf zawsze na mnie krzyczała, że wymyślam (miałam nadwagę i wszystko zrzucała na niechęć grubasów do ruchu).
W liceum zarzuciłam wf.
Chodziłam na aerobik. Tam nic takiego się nie działo. Owszem męczyłam się szybciej od innych, bo kondycję mam mierną, ale mroczków przed oczami nie miałam.
Co do roweru, nie jestem w stanie pokonać wzniesienia. Nie chodzi o to, że nie mam siły w nogach, ale serce zaczyna szaleć, ogarnia mnie słabość, robię się biała jak papier i ogólnie wstyd. Raz zdarzyło mi się to również na wolniutkiej przejażdżce po lesie.
W dzieciństwie raz robiłam EKG i nic nie wyszło, poza "niemiarowym" biciem serca. Lekarz powiedział, że to normalne i sprawę olałam.
Szczerze mówiąc jakoś głupio mi iść z tym do lekarza. Obawiam się, że wyśmieje mnie, że to zwykły brak kondycji. Zresztą do patyczków nie należę, ale ostatnio nawet podczas szybszego marszu też tak miałam, a wczoraj zrobiło mi się bardzo słabo i czułam naprawdę dziwne bicie serca, podczas dłuższego stania w kuchni, przy krojeniu sałatki. Skończyło się na wymiotach a nie jadłam wczoraj nic. Piłam tylko miętową herbatę. Z drugiej strony te moje objawy bardziej pasują do emerytki niż młodej dziewczyny.

Odpowiedz
Shady 2009-03-08 o godz. 19:10
0

Hmm.. no to moze faktycznie przejde sie do kardiologa.... bo tarczyce mam okej, to pewne.
Częstoskurcz... pierwsze slysze...

Odpowiedz
Gość 2009-03-07 o godz. 22:19
0

Objawy, które opisujesz, to częstoskurcz. Nie poprawisz wydolności, bo chociaż częstoskurcz może być wywołany przez jakiś wysiłek, to zwykle jego przyczyna leży albo w zaburzeniach pracy tarczycy (trzeba zrobić badania hormonów tarczycy), albo w niewielkiej wadzie serca, ale to może sprawdzić tylko dobry kardiolog, który skieruje Cię na próby wysiłkowe, usg serca i badanie holterowskie.
Radzę się przebadać.

Pozdrawiam.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-03-06 o godz. 22:42
0

Shady, ja Ci niestety nie pomogę, ale muszę powiedzieć, że ja mam tak samo kiedy biegam... Masakra

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie