Ale myślę, że jest to też w pewnien sposób fascynujące. :)
Bardziej Cię podziwiam za to, że pracujesz u Koreańczyków. Ja po pierwszym spotkaniu stwierdziłam, że nie ma mowy. Chybą są między mną a nimi zbyt duże różnice kulturowe...i mimo całej mojej elastycznosci postanowilam nigdy sie u nich nie zatrudniac. :)
Ognik - jeszcze nie miałam okazji, więc gratuluję :)
No cóż, musisz jakoś wytrzymać...
A z tą Koreą to mam jakieś niemiłe skojarzenia ;)
Rośnie dzidzia w brzuszku żonki i kopie a ja niestety daleko i nie moge byc przy niej :(
przesłała mi zdięcie USG ale skubaniec pochował sie jak zaczeli mu robic zdięcia i mam główkę :) i rączkę :))
dopiero za 45 dni bede z żonką a ona teraz sesje ma :( i ciężko jej pewnie
nawet nie wiecie jak chciałbym juz być przy niej.
a Korea daleko od Polski :|
Ognik napisał(a):do czego linijeczka?
o co chodzi? :)
no w podpisie taki suwaczek za ile zostaniesz tatusiem :D
gratulacje :D
Podobne tematy