-
magdaF. odsłony: 1633
Telefon i policja @$#$^%^%%^$#$%#%$#
Mojej mamie dziś ukradli telefon na stacji benzynowej.
Miła pani ze stacji zadzwoniła do niej po 15 min i powiedziała, że na monitoringu znaleźli tego gościa i mają jego nr rejestracyjny. Był to kierowca tira i zanim zwinął tel. to pytał się o jakiś adres w Warszawie gdzie miał rozładować towar.
Mama zablokowała tel . i zadzwoniła na 997 żeby wysłano jakiś panów policjantów na adres o który pytał się złodziej bo najprawdopodobniej jeszcze tam jest. Tłumaczyła przygłuchej i niezwykle wolno myślącej kobiecie przez 20 min o co chodzi, poczym została poinstruowana żeby zadzwonić do O. bo to ich teren. Ok dzwonimy do O. opowiadamy historię od początku podajemy nr tel na stację pani z centrali mówi że to łatwa sprawa i do załatwienia... poczym oddzwania po 20 min i mówi że to NIE ICH TEREN!!!!
Żesz kur.... dzwonimy do kolejnego komisariatu i tam znowu opowiadamy całą historię. Pan połapał się w końcu o co chodzi stwierdził , że miejsce gdzie miał się złodziej mamy tel rozładowywać to NIE ICH TEREN!!!!!
Mama spytała więc czy w to 4 miejsce też ma sama zadzwonić , poczym pan policjan stwierdził, że on ROZPATRZY SPRAWĘ i zastanowi się co ma zrobić. A mama ma w tym czasie przyjechać na komisariat bo należy złożyć pisemne zeznanie, bo on bez tego nic nie może zrobić
Kurwa jego mać , państwo prawa i sprawiedliwości...
Policja ma podany nr rejestracyjny i gdzie złodziej jest, to teraz usiądą na dupach i będą czekać, bo może ucieknie a tak w ogóle to nie ich tren
@@$@%$@
Dziękuję za uwagę
Dzięki dziewczyny.
Mama złożyła tego samego dnia, zeznanie (pisemne) niestety pan odjechał juz w sną dal...
Kiniak masz rację ja odrazu chciałam złożyć skargę, ale to jest zasadniczo sprawa mojem mamy i nie mogę robić nic czego ona by sobie nie życzyła. Mam jednak nadzieję, że ją przekonam...
Jesli mozecie to spytajcie na stacji jak dlugo trzymaja kasety z monitoringu, zeby potem nie bylo (jesli) policja sie jednak za to wezmie ze nie ma dowodow.
Odpowiedz
Kurwa, zamiast narzekac zacznijcie cos robić. Dopóki nie zaczniecie się na to skarżyć, to tak dalej będzie. Stwierdzenie, ze to Polska rzeczywistość do niczego nie prowadzi.
Ile z Was złożyło sargę, jak było źle potraktowanych w sklepie, w przychodni, na policji? Założe się, że nie wiele.
Najprościej jest kurwami rzucać i GENERALIZOWAĆ, czego wręcz nie nawidzę. A potem napisać: A to Polska właśnie.
Co z Wami?
Chcecie społeczeństwa obywatelskiego, to weźcie w końcu życie w swoje ręce i przestańcie marudzić!
MagdaF. nie mam tu na myśłi konkretnie Ciebie, tylko stado które wtóruje Twojej sprawie 8)
Jeszcze raz, zacznijcie coś robić, jak się Wam źle dzieje, a nie oczekujcie w wianuszku płaczek, że się samo naprawi
NApisz skargę do stołecznej.
Osoba, któa przyjmuje na 997 ma zasrany obowiązek przyjąc telefon i dalej pokierować sprawę do odpowiedniej jednostki.
Mój brat pracuje na 997 i jak dzwoni Pani z krańca W-wy, to on dzwoni na odpowiednią jednostkę i wysyłają z niej patrol.
W 997 nie moga powiedzieć, ze to nie ich teren. Ta pani co przyjęła telefon, na pewno będzie się musiała tłumaczyć. Podaj godzinę o której na 997 dzwoniłaś, oni będą wiedzieli, kto odebrał ten telefon.
Kurrr......@$#$%%&^*&*(^%^%$$%#$@ i jak tu czuc się bezpiecznie,
Odpowiedz
To jest norma, niestey....
Miałam podobną sytuacje kiedy jadąc samochodem z lubym, gość wymusił pierszeństwo, mało brakowało i by do nas wjechał. Zorientowaliśmy się, że gość coś krzywo jeździ po ulicy. Zajechaliśmy mu drogę, żeby go zatrzymać, otworzyliśmy drzwi i wszystko stało się jasne, że gość zalany był jak bela. Zadzwoniliśmy na policje, gdzie nas co chwile odsyłali na inny numer, aż w końcu ten nawalony gość nam zwiał.......
Tyle z tego wyszło....
po prostu brak słów!!!!!!!!!!!!!
Współczuje Twojej mamie.
Ja tez kiedys bylam w podobnej sytuacji, wiec wiem, jak sie ten proces odbywa :( :(
To nasz kraj.................................
Podobne tematy