• Gość odsłony: 13129

    Jak wygląda cesarskie cięcie w szpitalu na Żelaznej?

    Cześć Dziwczynki, mam pytanko, w piątek ma przyjść na śwait mój Syneczek :)mam planowaną cesarkę w świętej Zofii i zwracam sie szczególnie do Tych, które miały cc właśnie tam.. jak jest po? wiozą mnie na pooperacyjny? ile tam leżę? i wogóle wszytsko? ale mam nerwa!! wolałabym nie wiedzieć kiedy to nastapi :))Pozdrawiam Was wszystkie :*

    Odpowiedzi (5)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-03-28, 03:14:11
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-03-28 o godz. 03:14
0

Mnie od razu zawieźli do docelowej sali - nie było tak, że najpierw na pooperacyjnym, a potem do sali.
Dziecko po wyjęciu z brzucha mierzą, ważą i badają, potem przystawiają Ci do twarzy :serduszka: i zabierają na oddział noworodkowy. Tata może wchodzić na ten oddział i być przy dzidziusiu, przy Tobie tez może być.
Jak już dojdziesz do siebie i znieczulenie trochę puści (u mnie to było po 1,5 godzinie) to przywożą Ci dziecko i możesz nakarmić, poprzytulać itd.
Na noc dziecko możesz oddać z powrotem na oddział (to prawo przysługujące mamom po cc przez pierwszą dobę), ale od drugiej doby masz już dziecko 24 ha przy sobie.

Odpowiedz
Gość 2009-03-28 o godz. 02:16
0

Dzięki za słowa otuchy:) trochę mi lepiej, ale czym bliżej tym więcej obaw - to chyba normalne u początkujacych Mam.. ja juz mam 4 dni na patologii na Żelaznej - wyszłam w zeszłym tygodniu..malcowi skoczyło tętno i nie było wesoło, ale okazało sie , że wszystko gra..zastanwaiam sie nad tym gdzie mnie położa przed cesarka, czy znowu na patologii, ale to nie co gdybać - położa mnie zapewne tam gdzie akurat będzie miejsce..rzeczjsna pytań mam dużo:) ale nie chce być upierdliwa:)
chodzi mi o to czy ja leże na tym operacyjnym jakies dwie godziny?czy od razu gdzieś mnie przenoszą? tata ma byc przy nas cały czas..mam nadzieje, że jak wszystko pójdzie gładko to dostanę ja lub tata Synka od razu.. popadam w jakieś przedporodowe paranoje :):)

Odpowiedz
Gość 2009-03-27 o godz. 13:09
0

Leżałam na oddziale położniczo-noworodkowym, na odcinku pooperacyjnym (akurat wtedy inne odcinki były w remoncie ;)). Wstałam około 16 (cięcie miałam o 7.30).
Opieka jest super i nie masz się czego bać. Położne delikatne i miłe, o wszystkim informują i pomagają nawet o 3 w nocy ;)
Do domu wychodzi się po 3 dniach (jak dziecko nie ma żółtaczki, a Ty się ładnie goisz).

Jakby coś to pytaj śmiało.

Odpowiedz
Gość 2009-03-27 o godz. 06:11
0

Napisze w skrócie, bo nie chce mi się jeszcze raz wszystkiego opisywac.
Po cięciu zawiezli mnie na patologię, bo na poporodowym oddziale nie było miejsca. Opieka po cięciu b. dobra. Równiutko co 15 min przez cała noc przychodziły połozne mierzyć ciśnienie, temp, zmieniały kroplówki itp...Ciecie miałam o 22.20, o 6 rano juz poszłam sama pod prysznic (przy pomocy balkonika), a zaraz potem przynieśli mi dziecko i juz od tej pory sama się nim zajmowałam. Aha, dziecko przynieśli mi jeszcze do karmienia zaraz po tym jak przywieźli mnie na patologię. Dodam, że była to sala ogólna.

Odpowiedz
sylw 2009-03-27 o godz. 05:55
0

może nie za wiele pomogę, bo sama tam nie rodziłam; rodziła tam przez cc moja psiapsiuła!!! i to dwoje dzieci.
oto co wiem:

nie narzekała za żadnym razem
: przy porodzie mógł być mąż i to on dostał dzidzie do rąk, bo mama miała drgawki po cięciu
na salę ogólną, gdzie leżały 3 pozostałe kobitki, trafiła w tym samym dniu (wiem, bo ją odwiedzali rodzice)
leżała w szpitalu raz 5 dni a raz tydzień, bo maleństwo miało żółtaczkę (ponoć częste u wcześniaków i cesarkowiczów)

tyle pamiętam. jak nikt nie napisze ci więcej, to daj znać na mój priv. dopytam mojej psiapsiuły o twoje wątpliwości i ci przekarzę wieści.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie