-
Gość odsłony: 2198
Bylam mama tylko przez tydzien:(
Taka byla radosc. dzika, nieopisana radosc. A tydzien pozniej taki sam bol...
Zaczelo sie w poniedzialek, ale dotarlo to do mnie dopiero wczoraj. Przez ostatnie kilka dni zestarzalam sie 15 lat... Nie zycze takiego cierpienia NIKOMU.
Lacze sie w bolu ze wszystkimi osobami, ktore przez to przeszly. A te z Was, ktore mialy szczescie i nie znaja tego bolu--badzcie z Waszymi bliskimi, ktorzy maja to przezycie za soba. Obecnosc mojej rodziny i przyjaciol w moim cierpieniu utrzymaly mnie przy zdrowych zmyslach.
Nie musicie nic mowic--nie ma slow, ktore maja teraz jakis sens, ale badzcie ze mna i naszym aniolkiem.
tak przykro :( .. sama to przezylam moje malenstwo mialo troszeczke wiecej ... wlasnie w rodzinie mial sie urodzic rowniez potomek i patrzylam z zalem na kobiety w ciazy ..nawet moj maz nie potrafil do konca tego zrozumiec co czulam probowal mnie pocieszyc ..lecz tylko czas..byl lekarstwem na bol serca..no i nasz ukochany synus ktory skonczyl 4 latka dzisiaj wiem ze zrzeba zycie akceptowac takim jakie jest i patrzec optymistycznie w przyszlosc a wraz z osobami ktore cie kochaja przetrwasz wszystko i znow zaswieci sloneczko wierze ze dla ciebie rowniez ..jestem z Toba:)
Odpowiedz
Basiu łączę się z Tobą w bólu :usciski:
Moja znajoma straciła dziecko w 3 miesiącu ciąży i czekała ponad 1,5 roku na kolejne dziecko.
Moja mama starała się o brata prawie 6 lat .. do dziś pamiętam wizyty na Oddziałach Patologii Ciąży, płacz, że znowu się nie udało .. czasami zajście w ciążę, utrzymanie jej i urodzenie zdrowego dziecka - kosztuje kobiety tyle nerwów, zdrowia ...
niestety, to jeszcze nie koniec moich zmagan z nieudana ciaza. Po lyzeczkowaniu okazalo sie ze to ciaza ektopowa (pozamaciczna) no i podano mi chemie by zabic rozwijajce sie dzieciatko. Szkoda, ze go nie mozna przelozyc z jajowodu do macicy...
Strasznie mnie przytlacza, ze moj okruszek jeszcze gdzies tam probuje sobie rosnac, a lekarze mu nie pozwalaja na to.
Nie wiem skad ja jeszcze biore na to sile. do konca tego tygodnia beda mi podawac te chemie i miejmy nadzieje, ze uda mi sie uniknac operacji jajowodu. choc juz teraz przygotowuje sie na najgorsze, bo do tej pory ile razy mialam nadzieje na jakies lepsze nowiny, to za kazdym razem okazuje sie ze jestem tym wyjatkowym przypadkiem...
moge tez zapomniec o szybkim staraniu sie o kolejna dzidzie. Po tej chemii musze odczekac co najmniej pol roku :( Tak bardzo zaluje, ze tak dlugo bede musiala czekac. no ale widocznie tak musi byc.
ciezko mi teraz zrozumec Boga. Nie obwiniam Go za to i staram sie zrozumiec dlaczego tak zdecydowal, ale ciezko mi.
Jeszcze raz dziekuje za wszystkie cieple slowa. trzymajcie za mnie kciuki.
basia
basiula napisał(a):
moze to egoistyczne, ale zaczynam zastanawiac sie kiedy zaczac starac sie o drugie dziecko.
To wcale nie jest egoistyczne. Ja zaszlam w ciaze w 2 m-ce po poronieniu (lekarka powiedziala mi ze juz po nastepnym okresie po poronieniu mozna sie starac). Nie sadzilam ze uda nam sie tak szybko zajsc po raz drugi w ciaze. Dla mnie to bylo lekarstwem. Ale tamtego dziecka nie zapomne nigdy. To byla dziewczynka - wiem to, matczyne przeczcia,pewnie teraz szykowalabym sie do porodu :(
Wiem ze to strasznie boli ale zobaczysz ze bedziesz sie jeszcze cieszyc swoim malenstwem :) Zycze Ci tego z calego serca :)
Bardzo mi przykro.I ściskam cie mocno.Gdybyś chciała pogadac odezwij sie na moje GG.Numer przesłałam ci na priv.
Rozumiem Cie i wiem ze o moim aniołku też nigdy nie za pomnę.i kiedyś powiem jego rodzeństwu że miałoby braciszka czy siostrzyczke.I że patrzy na nas z nieba i czuwa nad nami.
Bardzo mi przykro
Trzymaj się cieplutko i bądź dobrej myśli
dla Aniołka
basiula napisał(a):moze to egoistyczne, ale zaczynam zastanawiac sie kiedy zaczac starac sie o drugie dziecko.
lekarze mówią o 3-6 miesiącach, ja po 2,5 miesiącach (lekarka nic nie mówiła że wczesnie ale warto to skonsultować), ważne jest twoje nastawienie
i wcale to nie egoizm ale miłość
Ale tego pierwszego juz nigdy nie zapomne i zawsze bedzie moim pierwszym malenstwem ukochanym do szalenstwa przez ten jeden jedyny tydzien, przez ktory wiedzialam o jego istnieniu.
zapomnieć o dziecku się nie da bo ono było i zawsze będzie dla ciebie tym pierwszym
mam nadzieje, ze za kilka miesiecy znowu bede dumnie popisywac w ciezarowkach.
tego ci z całego serca życze
Basia trzymaj się...Ja swoje maleństwo pożegnałam trzy dni temu...
Za pół roku będziemy się dopingować do starań.....Wierzę w to
O drugiego dzidziusia mozesz się starac bezpiecznie po pół roku...
A to że pierwszego dzidziusia się nie zapomina to wiem z własnego doświadczenia...
Jestes dzielna!
dzieki dziewczyny.
troche mi teraz lepiej, ale musze przyznac, ze moj organizm funkcjonuje teraz jakbym sie czegos nacpala. To chyba jakas obronna reakcja organizmu zeby zupelnie nie zwariowac.
moze to egoistyczne, ale zaczynam zastanawiac sie kiedy zaczac starac sie o drugie dziecko. Ale tego pierwszego juz nigdy nie zapomne i zawsze bedzie moim pierwszym malenstwem ukochanym do szalenstwa przez ten jeden jedyny tydzien, przez ktory wiedzialam o jego istnieniu. mam nadzieje, ze za kilka miesiecy znowu bede dumnie popisywac w ciezarowkach.
basiula, tu żadne słowa nie pomogą...
łączymy się z Tobą w ciszy...
:usciski:
Podobne tematy
- Czy uważacie, że palenie papierosów przez ciężarną jest tylko i wyłącznie jej sprawą? 43
- Czy badanie nasienia wykonuje się tylko odpłatnie,czy jest też refundowane przez NFZ? 2
- Czy wysoka gorączka może zaszkodzić dziecku? - 4 tydzień ciąży 0
- 29 tydzień USG Ptysia Agnieszki 2
- 39 tydzień ciąży- wreszcie!!! 4
- KTÓRY TO TYDZIEŃ ??? 7