-
Gość odsłony: 9964
Jak się zwracacie do teściowej?
No własnie pytanie jak w temacie. Ja się szczerze przyznam, że cały czas mówię na Pani :) Jakoś nie mogę się przełamać no i jest tak inna niż moja mama zresztą nie ma co porównywać. Do teścia to wogóle się nie zwracam bo go nie ma. dodam jeszcze, że ona mieszka nad nami ale na szczęscie rzadko ją widuję:) Czasem tylko słysze jak wchodzi co wieczór z sokiem marchewkowym. ale ostatnio nas bardzo zaniepokoiła bo przestała pukać!!!
Konwalijka napisał(a):Jo76 napisał(a):Po imieniu i tak juz zostanie.
super, fajną masz teściową, moja by sie na to nie zgodziła
Moja niestety też by się nie zgodziła a bardzo ułatwiłoby mi to życie.
Po ponad roku od ślubu nadal nie przeszło mi przez gardło mamo do teściowej, grzęźnie mi w gardle. Nadal więc mówię bezosobowo.
Jo76 napisał(a):Po imieniu i tak juz zostanie.
super, fajną masz teściową, moja by sie na to nie zgodziła
wyciągam...
Zmieniło się coś po dłuższym czasie???
Ja do moich - mamo, tato. Oczywiście z małymi problemami na początku, jak mi nie chciało to przez gardło przechodzić. Ale teraz już traktuję ich jak rodziców i tak też się do nich zwracam. I mówię np. mamo chodź, tato weź - a nie "proszę niech mama weźmie", jak gdzieś chyba słyszałam ;)
Zresztą ja nawet do męża siostry mówię siostra ;)
my się na razie umówiliśmy że będziemy mówić po imieniu (propozycja od moich rodziców i teściowej - najpierw obgadali między sobą) i powoli przestawiać na "mamo" "tato" jeśli bedziemy chcieli. Dla mnie mówienie po imieniu to troche "nie rodzinne" i raczej mówię bezosobowo ale mężowi pasuje.
Odpowiedz
iwonek napisał(a):tłumczyłam, ale oni uważają że tojest naturalne i normalne dla każdego, oni nie mieli problemu więc nikt inny też nie powinien mieć...gdy powiedziałam że mi też się ciężko było przestawić powiedzieli "to widocznie źle cię wychowaliśmy"...ehhh :(
moze powiedz im ze wg nich jest to naturalne ale Twojego męża nie oni wychowywali .... moze to pomoże .. :usciski:
Agnest napisał(a):Ja do swojej teściowe mówię "mamo", ale tak bardziej oficjalnie-w trzeciej osobie (mama może...niech mama ...). To trochę sztywniackie, ale tak się przyjęło od 10 lat. Nie wyobrażam sobie natomiast mówienia do rodziców a tym bardziej do teściów po imieniu.
Ja robię dokładnie tak samo= mówię w 3os.
"Czy mama ( w domyśle :mojego męża)wie....widziała ? itp":)
Mąz w odniesieniu do moich rodziców ( i dziadków) mówi w ten sam sposób.
Do własnych rodziców zawsze w 2 os.! I też nie wyobrażam sobie mówienia do nich po imieniu, myślę, że podkreślenie więzów rodzinnych jest ważne.
do teściowej albo mamo albo bezosobowo albo "niech babcia"
do tescia nr 1 - Pan
do teścia nr 2 czyli do męża teściowej po imieniu.
Ja do swojej teściowe mówię "mamo", ale tak bardziej oficjalnie-w trzeciej osobie (mama może...niech mama ...). To trochę sztywniackie, ale tak się przyjęło od 10 lat. Nie wyobrażam sobie natomiast mówienia do rodziców a tym bardziej do teściów po imieniu.
Odpowiedztłumczyłam, ale oni uważają że tojest naturalne i normalne dla każdego, oni nie mieli problemu więc nikt inny też nie powinien mieć...gdy powiedziałam że mi też się ciężko było przestawić powiedzieli "to widocznie źle cię wychowaliśmy"...ehhh :(
Odpowiedz
iwonek napisał(a):ja dłuuuuugi czas mówiłam bezosobowo, mimo ciągłych zachęt ze strony teściów, potem jakoś pod nosem, teraz już trochę łatwiej mi to przychodzi. moi rodzice z kolei nie ułatwili sprawy mojemu mężowi- widzieli że ciężko mu się przełamać (tym bardziej że u siebie w domu zwraca się do mamy po imieniu a do taty per "ojciec"), a oni rzucali tekstami że mam coś z tym zrobić bo to jest nie do pomyślenia, i skoro on ich traktuje jak obcych to od dziś jest dla nich tylko i wyłącznie moim mężem a nie żadną rodziną...:( przykre, ale moi rodzice to długa hiitoria i inna bajka :(
A tlumaczylas im,ze to od nich powinna wyjsc inicjatywa? Bo skad mozemy wiedziec czy nasi tesciowie zycza sobie w ogole,zeby do nich "mamo","tato".
ja dłuuuuugi czas mówiłam bezosobowo, mimo ciągłych zachęt ze strony teściów, potem jakoś pod nosem, teraz już trochę łatwiej mi to przychodzi. moi rodzice z kolei nie ułatwili sprawy mojemu mężowi- widzieli że ciężko mu się przełamać (tym bardziej że u siebie w domu zwraca się do mamy po imieniu a do taty per "ojciec"), a oni rzucali tekstami że mam coś z tym zrobić bo to jest nie do pomyślenia, i skoro on ich traktuje jak obcych to od dziś jest dla nich tylko i wyłącznie moim mężem a nie żadną rodziną...:( przykre, ale moi rodzice to długa hiitoria i inna bajka :(
Odpowiedz
Jestem rok po ślubie i... nie mogę się przemóc Wiem, że teściowa by bardzo chciała, ale nie mogę...
A mąż mówi do moich po imieniu.
mamo i tato.
teść juz na weselu powiedział uradowany: "wreszcie będziesz mogła mówić mi tato", a teściowa wyznała mojej mamie, że nie może się doczekać kiedy powiem mamo (pierwsze słowo normalnie).
Ja tam się w sumie cieszę, bo przed slubem miałam problem. Do siostry mojej teściowej mówiłam ciociu, a do niej pani. Tak dziwnie...
Za to moi rodzice, choc sie odgrażali, zwłaszcza mama, że oni tylko 2 córki mają, wzruszyli sie jak mój mąż powiedział do nich per mamo i tato... ;o)
Ja teścia nie mam, a teściowa mieszka za morzem i jeszcze się nie spotkałyśmy. W ogóle pierwszy raz rozmawiałam z nią przez telefon dwa dni po ślubie ;) Od razu zapowiedziała, że ona mi będzie mówiła po imieniu, ale ja jej też mam mówić tak samo. No więc teoretycznie mówię "Jolu", ale w praktyce jeszcze się nie zdarzyło Pewnie dlatego, że od tamtej pory tylko jedna rozmowa na skypie była i to krótka i nie sam na sam. Ja mam problem jak się zwracać do męża teściowej... Chociaż ich amerykańskim zwyczajem pewnie po pierwszym "pan" też mi będzie kazał mówić do siebie po imieniu ;)
OdpowiedzMłode mężatki - przestawiłyście się już na wersję "mama tata"? Ja sobie nadal tego za bardzo nie wyobrażam. Teściowa jest super, powiedziała, że nie muszę do niej tak mówić, że może samo nam przyjdzie (mi i mężowi). No ale właśnie dostałam opiernicz od mojej mamy, że do teściowej zwracam się "pani Ewo" . Hmm, jest to dla mnie nienaturalne ale może zacząć od razu, bez ociągania i tak będzie najłatwiej? Bo jak nie teraz to kiedy? :) . Z teściem jeszcze się nie widziałam... :)
Odpowiedzteścia nie mam, teściową bardzo rzadko widuję i może dlatego mam straszny problem ze zwrotem - mamo. Mówię bezosobowo. Nie rozumiem tego zwyczaju by do teściów zwracać się w ten sposób. Wolałabym zostać przy wersji Pani. Mąż mój natomiast nie miał żadnych oporów.
Odpowiedz
Pan/Pani
10 miesiecy po śłubie, nie wiem czy bym chciała mamo/tato ale wyboru mi na razie nie dano ;)
coż, ponoć tylko "ślub kościelny" daje takie prawa, więc pożyjemy -zobaczymy (w sierpniu)
w sumie prawie od początku "tato" "tatuś" "mamo""mamuś" - myślałam, że bedzie gorzej, ale najgorszy był ten pierwszy raz wypowiedziany i tu reakcja nowej mamy bardzo mnie ośmieliła, bo ogromnie się cieszyła, że tak do niej powiedziałam
ona zresztą też do mnie mówi "córuś" czy "moja dziewczynka" - nie powiem bardzo miłe
jesteśmy już ponad rok po ślubie, a ja nadal zwracam się do teściów bezosobowo
jakoś nie mogę się przemóc i już, chociaż wiem, że cały czas na to czekają
;)
mąż natomiast nie ma problemu żeby do mojej Mamy mówić 'Mamo'
a czasami jak żartujemy mówi też 'Teściówka'
Raszplo, ewentualnie (jak mam przypływ sentymentu) stara krowo :lizak:
Odpowiedz
ja mowie w trzeciej osobie, raczej bezosobowo, glownie w stylu tesc, tesciowa.
Mam troche inaczej, bo tesciowie sa Hiszpanami i tam sie do tesciow mowi po imieniu. Ja juz bym wolala tato mamo, bo przekochani sa, a wolanie Luis na 80letniego pana, to mi jakos nie wchodzi....
P. mowi do moich po imieniu, choc oni pewnie by woleli mamo, tato, ale poki co sie nie burza;) Uwielbiaja zieciunia;)
Teściowa jakoś tak fajnie zagaiła kiedyśtam, że teraz to już jesteśmy ich dziećmi...
nie było w sumie najłatwiej (choć jest kochaną osobą) ale do Teściowej mówię per Mama ale w trzeciej osobie,
do Rodziców w drugiej osobie i stosując różne udziwnienia: typu Mamcia, Mamuńcia, Tatko, Tatuńcio.
ja do moich teściów mówię per "mamo" i "tato" o ile do teścia było mi łatwiej i w sumie odrazu mówiłam, to do teściowej powiedziałam "mamo" po 1,5 roku małżeństwa
OdpowiedzJa na początku do swoich teściów też mówiłam bezosobowo, mimo, że teściowie dzień po ślubie powiedzieli, że bardzo by chcieli by mówić do nich mamo, tato. Jednak im cześciej zdarzały się sytuacje, ze bezosobowa forma była trochę nie na miejscu, to zaczełam mówić mamo, a dopiero potem tato- jakoś z teściem było ciężej, choć on nazywał mnie swoją córeczką ;) Teraz jest to po prostu automatyczne, ale słowo "mama" nie ma tego zabarwienia uczuciowego w stosunku do teściowej. Teściów bardzo lubię, bo są wspaniali, jednak wciąż, dwa lata po ślubie, słowa mamo, tato zastępują mi Pani, Pan. ;) Teściowa to mama, a mamusia, to po prostu mamuś lub mami. ;)
Odpowiedz
Ja nie mężatka, ale tak się złożyło że mieszkałam sporo czasu z matką mego gacha (przez kilka lat w wakacje) i chyba po roku mówiłam do niej mamo, a ona do mnie 'polska córko" (bo to Szwajcarka była) .Szkoda tylko że już jej nie ma z nami....
Ale też trzeba przyznać, że się bardzo lubiłyśmy i rozumiałyśmy. A ona traktowała mnie od początku jak członka rodziny, który ma prawa i obowiązki i którego można opieprzyć jeśli coś jest nie tak.
Ja to chyba jakieś cygańskie dziecko jestem, bo jeszcze długo przed ślubem mówiłam do rodziców P. mamo, tato. Tylko, że do rodziców mojej przyjaciółki teą kiedyś mówiłam mamo, tato, jak ciągle u niej siedziałam, czy razem na wajacje jeździliśmy :D
Odpowiedz
Bezosobowo.
Mimo, ze oni bardzo czekali na to "mamo, tato", to ja sie przelamac nie moglam i zostalo bezosobowo.
Po prostu nie rozumiem, jak w sumie obcy mi ludzie tylko przez to, ze wyszlam za maz za ich syna mieliby sie stac moimi mama i tata. Tak z dnia na dzien?
Kiedys juz wtedy tesciowa upiekla mi ciasta do pracy na imieniny. Zapytalam, jak sie moge odwdzieczyc, to powiedziala, zebym do niej powiedziala "Dziekuje, mamo"... Od tamej pory jestem jeszcze bardziej przekonana do swojej decyzji, bo nie lubie, jak ktos na mnie cokolwiek wymusza.
Teściowej nie mam, wiec nie wiem jak będe sie do niej zwracac, ale jak bylam jeszcze z moim ex-narzeczonym, to czesto mialam pokuse, zeby do Jego mamy mowic "mamo" - wydawalo mi sie to poprostu latwiejsze i naturalne. Poza tym bardzo sie lubilysmy...Szkoda, ze juz nie zostanie moja druga mamą :(
Odpowiedz
mam tylko teściową i mówię do niej mamo ale w 3. osobie :)
Mój mąż natomiast nadal mówi do moich w formie bezosobowej.. Kiedyś mi to przeszkadzało, a teraz już nie komentuję :) jest jak jest :)
Kama24 napisał(a):
Najczęściej do teściów zwracam się bezosobowo :)
ja też a przynajmniej sie staram.
Teraz już mam mniejszy z tym problem bo zwracam sie do nich per babcia/dziadek.
Mycha mam nadzieję, że u mnie z czasem będzie tak samo :) Tak przynajmniej bym chciała.
Pozdrawiam
AndziuK nie martw sie ja miałam identyczną sytuację. Mój mąż powiedział że nie będzie mówił do moich rodziców mamo i tato więc ja się zdbuntowałam i powiedziałm że oki ale ja do twoich będe tak samo się zwracać jak ty do mojch czyli nijak. On z moimi widzi się b.żadko natomiast już wkrótce teściowie zamieszkają ze mną. Mineło troszkę czasu i mój mężuś zmienił zdanie już mówi mamo i tato ;)
Odpowiedz
Było mi trudno przejść na mamo, tato. Sprawę nieco ułatwia szwagier mojego męża, który do moich teściów zwraca się tak i to w 2-giej osobie. Jest mi dzięki temu trochę mniej głupio tak się do nich zwracać - wiem, to dziwne.
Ale...
jestem z siebie dumna :supz:. Ostatnio dzwoniąc do teściowej zaczęłam od: "cześć mamo". Bardzo miło mi się zrobiło gdy odpowiedziała: "cześć córcia".
Do teścia też już też z kilka razy zwróciłam się "tato" - choć tu przychodzi mi to trudniej.
Mój Mąż szafuje natomiast "mamami i tatami" ;) na prawo i lewo ilekroć widzimy się z moimi rodzicami. W ogóle nie ma z tym problemu.
ja do teściów zwracam się po imieniu - mamę ma się tylko jedną! :)
nie wyobrażam sobie, żebym mówiła do teściów "mamo", "tato", bardzo mi przykro, ale mimo że to rodzice mojego małża, to dla mnie nadal obcy chodź mili ludzie. Moi rodzice byli jak najbardziej "za", bo do mojego męża też synku mówić nie zamierzali ;) Z teściami było trochę trudniej, ale jakoś poszło. Teraz tylko rodzeństwo teściów mnie terroryzuje żeby mówić do nich "ciociu", "wujku", ale dzielnie się bronię i mówię bezosobowo :P
Zawsze moze sie zmienic :) Macie do slubu 10 miesiecy.
Pewnie nie powinien ci tego tak kategorycznie mowic, ale mam nadzieje ze nie zwrocisz na to uwagi.
Najwazniejsze ze jak sama mowisz sa dobre relacje pomiedzy nimi !
Dzięki Dosia ale tak jakoś przykro mi że on kategorycznie nie chce, a ja będę musiała się męczyć
Wyjdzie w praniu ...
Andzia, jesli masz nie mowic do niej mamo tylko dlatego ze twoj R nie bedzie tak mowil do twojej mamy to nie warto. Lepiej pewnie sie przelamac.
Jesli masz inne powody to rozumiem.
U nas moj maz ani razu nie powiedzial do moich rodzicow mamo, tato. Oni nie naciskaja i w sumie przy tych okazjach co sie widuja to faktycznie maz jest w stanie mowic bezosobowo. I jest ok. Oczywiscie ze pewnie bym sie poczula lepiej jakby tak powiedzial kiedys ale nic na sile.
Ja jak wspomnialam zostalam zmuszona przez tesciowa zeby mowic do niej mamo. Zbyt czesto musze zwracac sie do niej bezposrednio zebym mogla kombinowac z forma bezosobowa i tak to jest. Mecze sie okrutnie czasem. W standardzie powinno byc przyjete jakies takie neutralne okreslenie :) chocby tesciowa (bez negatywnego odcienia) a dla chetnych mama. no ale coz, swiata nie zmienie.
Ja mam problem. Mój R. powiedział, że on ma jednych rodziców i nie będzie mówił do moich "mamo" i "tato". W takim razie ja też nie powiem do jego mamy "mamo" (tata niezyje).
Jednak R. jest w lepszej sytuacji bo jest w tak dobrych relacjach z moją mamą, że pewnie będzie wołał: "teściuniu", z tatą pójdzie gorzej. Ja nie wiem jak będę się zwracać do jego mamy, bo "mamo" nie przejdzie mi przez gardło mimo że ją lubię i nic do niej nie mam.
Aha będziemy razem mieszkać
bezosobowo.....
Choc to fajni ludzie to jednak nie potrafie sie przestawic.
Nie pozostaje nic innego jak sie zmusic Macie jakies sposoby?? Moze powtarzanie "mamo, tato" przed ich zdjeciem pomoze?? lol
Bezosobowo, a i tak ile sie nagimnastykuje zeby nie wtracic Pani mamo, tato nie wyobrazam sobie mowic, moze to jeszcze za wczesnie? chociaz nie sadze, zebym pozniej sie przemogla
Odpowiedz
Bezoosobowo (mój mąż do mojej mamy również).
Nie potrafię mówić do nich per "mamo", "tato"........
No właśnie, porażka.
W calej tej sytaucji pocieszające jest dla mnie troszkę to, że jak sie okazuje sporo dziewczyn ma z tym problemy.
Ostatnio mówiąc tak bezosobowo, użyłam słowa "mamo", ale to tylko dlatego, że musiałam. Mogłam jeszcze powiedzieć "pani", ale od ślubu tak nie mówię, bo: 1. tak jak już pisałam, teściowie sami powiedzieli, żeby mówic do nich "mamo" , "tato"; 2. "pani" to też tak jakoś głupio. Tak można było po ślubie. No właśnie a teraz?
Ehhh... czemu to takie trudne? A dla mnie tym trudniejsze, że mieszkamy razem. Więc widzimy się codziennie, to i więcej tej gimnastyki słownej musze uprawiać. I za każdym razem postanawiam sobie, że teraz powiem "mamo" czy "tato", ale jak dochodzi co do czego to jakoś nie umiem :| Normalnie taka zła jestem przez to na siebie, że łojojuuu
W zasadzie to nijak.
Kieruje zwroty typu: prosze sie nie denerwowac ,...
Porazka
zaraz po ślubie - mamo ( nigdy mamusiu)
po ostatnich wydarzeniach naszego życia- proszę panią
stwierdziłam, że tak wredna i fałszywa osoba nie zasługuje ode mnie na miano "mamy"
temat w sam raz dla mnie lol
ostatnio iskry o to idą,bo ja PAN PANI ciągle 8)
ale jakoś nie umiem inaczej :x
teście się obrażają,a ja obracm w żart,że to zboczenie zawodowe :P
bezosobowo to czasem tak się zagalopuję,że tracę wątek ;)
strasznie trudne-zwłaszcza dla osób,które mają słowotok taki jak ja lol
no i nie wiem
może TEŚCIU,TEŚCIÓWKA lol ?
lubię ich,ale nie potrafię do nich inaczej
a oni się wściekają 8) no to co mam zrobić?
może mi ktoś wytłumaczyć co to za głupkowaty pomysł i kto to wymyślił?
Przed slubem wypilam z tesciowa "brudzia" na imprezce ale po slubie zaczelam jej mowic "mamo" a do tecia "tato". Tesciowa powiedziala zebym zwracala sie do niej jak chce tylko zebym nie mowila o niej "tesciowa" lol Moj maz mial trudnosci z przestawieniem sie, jeszcze troche po slubie wyrywalo mu sie pan i pani w odniesieniu do moich rodzicow.
Odpowiedz
Ja właściwie dopiero miesiąc po ślubie, ale jakoś też nie mogę się przestawić. Teściowie powiedzieli mi, zeby mówić do nich "mamo", "tato", ale jakoś nie bardzo chce mi to przejść przez gardło. Ale staram się jak mogę i mam nadzieję, że jeszcze troszkę a się przełamię.
Jak na razie mówię raczej bezosobowo, chociaż, jak to wcześniej pisąły dziewczyny, czasami trzeba się nieźle nagimnastykować.
Mówię mamo w pierwszej osobie, tak samo jak mój mąż do moich rodziców. Na początku było odrobinę dziwnie, ale jest coraz lepiej :)
Odpowiedzco prawda jeszcze nie są moimi "prawdziwymi" teściami, ale mówię PAN i PANI i nie sądzę by się to zmieniło - w końcu to dla mnie całkiem obcy ludzie i nie uważam abym musiała mówić TATO MAMO
Odpowiedznarazie mówię bezosobowo.. na szczęście rzadko się widujemy.. ale będę musiała jakoś to rozwiązać.. i wymyśliłam, że będę się do niej zwracać.... "teściowa"... (w końcu jest moją teściową, no nie? ;) ) i będę mówić.. "jak się teściowa czuje?" 8) "mamo" nie powiem nigdy.. za dużo mi złego zrobiła...
OdpowiedzJa przez ponad rok od czasu naszego ślubu miałam problemy z mówieniem do teściów "mamo, tato" Na ogół mówiłam do nich bezosobowo (czasami rzeczywiście trzeba się nameczyć ;) aby nie powiedzieć Pani, czy mamo)Teraz, od czasu narodzin mojego synka mówienie do nich "mamo , tato" przyszło mi naturalnie :P Zawsze zazreościłam mężowi tej łatwości z jaką mówił tak do moich rodziców zarz po ślubie cywilnym... Z tego co obserwuję to dzieczynom na ogół jest ciężej się przełamać..
OdpowiedzJa do tescia mowie "tato" i to nie w trzeciej osobie,bo wedlug mnie brzmi to sztucznie.Do tesciowej jesli w ogole sie zwracam to bezosobowo,przychodzi mi to z latwoscia,bo zazwyczaj odpowiadam na jakiejs jej pytanie,ale nie wyobrazam sobie jak mozna mowic do osoby BEZOSOBOWO normalnie z nia rozmawiajac.Przeciez strasznie sie trzeba nagimnastykowac,zeby JAKOS sie zwrocic,ale nie "Pani" albo "Mamo".
Odpowiedzmamo ale w trzeciej osobie w pierwszej nadal nie przechodzi mi przez usta mimo,że już prawie rok praktyki hmmm
OdpowiedzHm, ja przed ślubem zarzekałam się, iż nie zwrócę się do rodziców męża per "mamo", per "tato", a jednak... . Samoistnie przyszło mi zwracać się do nich właśnie w tenże sposób i szczerze mówiąc mnie samej najbardziej on odpowiada. Nie miałabym śmiałości zwracać się do rodziców męża po imieniu, a znowuż mówić "Pani", "Pan" jakoś mi w obecnych czasach nie przystoi . Aczkolwiek z drugiej strony, jest to zawsze jakieś wyjście.
OdpowiedzJa do swoich teściów mówię bezosobowo, jakoś dziwnie mi jest mówić "czy mogłabyś mamo...", albo "czy mogłaby mama..." i to nie dlatego, że słowo mama jest zarezerowane dla mojej mamy, tylko jakoś tak głupio. Jeśli kiedyś będę mówić mamo, tato to będę myśleć o nich jako o mamie i tacie mojego męża, a nie jak o zastępowaniu nimi swoich rodziców.
Odpowiedz
Ja mowię mamo tato, najczęściej w 3 osobie (czy mogłaby mama podac mi.....) ale też czasem walę na ty (tato, musisz to zrobić tak i tak.......), ale wtedy najczęściej to "mamo, "tato" traktuję w skrytości ducha jak pseudonim swego rodzaju.
Prawdziwe mam, tato, z odpowiednim ładunkeim emocjonalnym jest zarezerwowane dla moich rodziców.
...chyba mamo i tato, bo oni tego oczekują... ale w 3-ciej osobie
obawiam sie, ze bedzie brzmiało sztucznie...
mam bardzo bliski kontakt z rodzicami, w rodzinie mojego prawie męża te kontakty sa chłodniejsze, wiec to nigdy nie bedzie to samo...
tez bym chciała zachowac te słowa tylko dla moich rodziców, ale moi przyszli teściowie nie są najbardziej wyluzowanymi ludzmi na świecie (sa jednak przemili) wiec nie chcę tych kontaktów niepotrzebnie usztywniac.
Narazie mówię pan, pani
natmiast moja mama sobie nie wyobraza narazie bycia "mama" mojego męża ;))
moja mama do swoich tesciów mówi per pan i pani a tatko... hmmm nie wiem
trudna sprawa ;o)
mokato napisał(a):kaja napisał(a):Nie umiem powiedzieć do teściowej "mamo", nie chce mi to przejść przez gardło, chyba dlatego, że jej nie lubię. Pani też brzmi trochę dziwnie, więc najczęściej zwracam się do niej bezosobowo.
O to tak jak ja!
Nie potrafię i nie chcę!
Ponad 8 miesięcy od ślubu i nic się nie zmieniło.
Wątpię żebym się przełamała bo jesteśmy razem 8 lat i dziwnie jest po tylu latach nagle zacząć mówić inaczej. Po prostu kwestia przyzwyczajenia. Poza tym tak jak pisałam wcześniej nie chcę!
Jak zwracam się do Nich, to mówię "mamo, tato", ale to jest w trzeciej osobie, czyli "czy mogłabym mam mi podać sól". Do moich Rodziców mówię na Ty i to jest dla mnie normalne, ale to Teściów nie potrafię, zwłaszcza, że ich własne dzieci też zwracają się do nich w trzeciej osobie. Długo nie mogłam się przemóc i było mi bardzo ciężko mówić "mamo, tato", ale teraz jakoś wychodzi :). Zwłaszcza, że zwracanie się do Nich po imieniu byłoby niedopuszczalne :).
Natomiast w rozmowie z innymi ludźmi, nawet jeśli Teście też uczestniczą w rozmowie, to nazywam Ich właśnie "teściem i teściową". Nie mają o to pretensji, bo w końcu moimi Rodzicami nie są.
Mój Mąż za to nie miał najmniejszych problemów, żeby zacząć do moich Rodzciów mówić "mamo, tato". I zwraca się do Nich na Ty, a nie tak, jak sam został nauczony, że do Rodziców się zwraca w trzeciej osobie. I to mi się podoba ;)
Nasze dzieci będziemy uczyli, żeby do nas też zwracali się na Ty "mamo, podaj", a nie "czy mogłaby mam podać". Bo nasza rodzina, z założenia ;), będzie ciepła, a nie oficjalna :)
ja mam tak jak mimi123.
jeżeli zaproponująmi cos takiego to sie postaram (choć nie wiem jak mi to będzie szło lol )
A mój tata to już każe mojemu P. mowić do siebie po imieniu :D
Jestem 6 miesiecy po slubie, tesciow widze zadko ale niestety widze. Nie sa ze soba ok. 13 lat, wiec tyle w tym mego szczescia, ze nie widuje ich rownoczesnie. Obojga nie znosze za wieczne plucie na siebie wzajemnie i za brak zainteresowanie moim mezem, pamietaja gdy czegos chca lub gdy wiedza ze spotkalismy sie z druga strona. Nawet na slubie nie potrafili sie zachowac (byli zwyklymi goscmi, po prostu zaproszonymi osobami) nie interesowali sie niczym przed slubem, nie pomogli w oraganizacji, zupelnie nic nie zrobili. Wesele oplacalismy sami wiec nie o koszty tu chodzi, ale np. o glupi tel. typu" no i co juz macie a moze trzeba cos zrobic itp." Nic z tych rzeczy, na weselu mieli tylko byc przy synie po prostu, i co szopka na calego miedzy nimi, tesc zalany w trupa ublizal innym gosciom i rodzinie, mojej mamie i w ogole do dupy z nimi. Slub bralismy na 10 rocznice i przyznam, ze swojego meza nigdy nie widzialam tak zalamanego (urodzony optymista w rozowych okularach) i pierwszy raz nie wiedzialam jak postapic i pocieszyc, oczywiscie po fakcie bo na weselu to moj maz mial usmiech pelnal geba, dopiero w pokoju cierpial. Zawsze wiedzialam ze bede miala problem z mowieniem mamo i tato. Na poczatku wesela do tesciowej powiedzialam "pani" zaproponowala mamo lub po imieniu. Odpowiedzialam, ze bede mowic mamo ale potzrebuje czasu, a teraz sobie w brode pluje. Bo tej krzywdy jaka mojemu mezowi wyrzadzili to im nigdy nie zapomne. Z reszta trudno mowic do obcych ludzi mamo, tato, gdy oni sami dla wlasnych dzieci sa kiepskimi rodzicami. Zawsze kombinuje jak sie odezwac by bezposrednio nie musiec nic powiedziec. Z tesciem jest jeszcze gorzej bo nawet imie przez gardlo by mi nie przeszlo
Glupi jest ten zwyczaj strasznie, ale chyba tylko dla tych, ktorzy maja problem personalny ogolnie. Moj maz juz od wyjscia z kosciola mowi do moich rodziocow mamo, tato i to sam z siebie, tylko, ze oni nie mowia o nim inaczej niz "synek, synus:. Czasami jestem zazdrosna bo wszystko z mysla o nim a pozniej o mnie, moj maż nr 1 w mojej rodzinie i to dlugo przed wstapieniem do rodziny :). Ja sie nie przemoge chyba nigdy, jak bedziemy miec dzieci to bede mowila babcia, dziadek. Glupie ale duzo latwiejsze.
Ja długo ni emogłam sie przemóc, aby mówić swoim teściom - mamo tato... Choć teść bardzo chciał i wręcz prosił abym mu mówiła"tato" :) teściowa...hmmm...mówiąc oględnie żadnych wskazówek mi dawała... ;) tak więc na poczatku mówiłam raczej bezosobowo, ale czasem tak sie zakręciłam, że wychodziły z tego jakieś dziwne potworku słowotwórcze... Teraz staram sie mówic mamo tato ale w 3 osobie, np. "mogłaby mi mama podać sól?" dziwne trochę, ale na Ty mówienie do nich nie przeszłoby mi przez usta... :D
Niestety teściowa też jakoś dziwnie w 3 osobie o mnie mówi..."ona" to jej podstawowe określenie mojej osoby... ;) ;)
Madzia77 napisał(a):Moze by tak "pani matko"? Albo "prosze matki"? ;)
Dobre
Ja również uważam, że jest to głupi zwyczaj i że jestem niejako zmuszana przez moja! rodzinę, aby do teściowej mówić "mamo"
Jakoś nie mogę, choć to dobra kobieta i pewnie idealna teściowa ...ale ja nie mogę! A babcia to mi żyć nie daje - moja babcia
Nie rozumiem tego pomysłu na robienie z teściów drugich rodziców. Dla mnie po imieniu byłoby idealnie, a tak lawiruję jak mogę pomiędzy formami "pani" i czymś bezosobowym. I to samo z teściem.
Choć pewnie z jakimś czasem się przełamię i zaczną mówić "mama,tata" bo tak będzie po prostu milej.
Nie czuje sie dobrze z myslą, ze mam mówic do teściow "mamo, tato". Lubie ich, ojciec jest przemiłym człowiekiem, ale....
Moze by tak "pani matko"? Albo "prosze matki"? ;)
natalia25 napisał(a): Zdziwiła mnie ostatnio mama Roberta, bo powiedziała, że nie chce żeby Ania mówiła do niej babciu Robert ma 33 lata, ona najmłodsza też nie jest, ale widać, że do bycia babcią jeszcze nie gotowa:)
Moja mama też tak ma. Ale jej oświadczyłam, że nie ma mowy. Zuzia będzie do niej mówiła babciu. Bez przesady.
Ja mówię tak jak Jagusia, ale co do teścia...nie było jeszcze okazji, poza tym mam pewne opory, bo teść nie jest tak wylewny jak moja teściowa.
Ale nie mam większych oporów ;)
mamo, tato
Na początku było trudno, ale się juz po woli przyzwyczajam :)
No to ja jestem jakims dziwadlem, uwielbiam moich tesciow, nie mialam zadnych oporow zeby mowic do mojej tesciowej mamo, bo ona dla mnie wlasnie taka jest, druga mama, MAM POPROSTU DWIE MAMUSIE, czyz to nie cudowne lol Moja mame kocham bo jest moja mama i to naturalne bo kocham ja bezwzgednie nawet jak sie z nia nie zgadzam, natomiast tesciowa kocham za to jak traktuje mnie i mojego meza, jak bardzo NAS kocha i jaka jest nam oddana a przy tym dyskretna! J
est cudowna osoba i ciesze sie ze mam taka "druga" mame jak banalnie to nie brzmi.
Tak sobie mysle ze z moja tesciowka to ja los na loterii wygralam, powiem ze nawet mi trudno mowic o niej tesciowa bo to sie tak zle kojarzy :|
Dobra, koniec z tym lizustwem bo juz az kapie lol
P.S: do tescia tez mowie tata, tatuś, bo taki dla mnie jest, zawsze jak dzwonia pyta sie jak sie moja coreczka czuje, czy to nie wspaniale?! I bynajmniej nie jest steskniony za posiadaniem corki bo moj maz ma 3 siostry wiec dziewuch mu w domu nie brakowalo.
Z tesciem mam maly kontakt, wiec staram sie mowic jakos tak... bezosobowo lol "Tato" na razie nie chce mi przejsc przez usta, bo trudno nazywac tata kogos, kogo sie prawie nie zna.
Do tesciowej zaczelam mowic "mamo" jakies pol roku po slubie, ale przyznaje, ze wciaz wychodzi to jakos sztucznie- "Moze mi mama podac sol?" Juz wolalabym mowic do niej po imieniu, w drugiej osobie, mysle, ze brzmialoby to naturalniej i bardziej przyjaznie, ale ona chyba nigdy tego nie zaproponuje. Babka jest zazwyczaj ;) w porzadku i moze za 20 lat pokocham ją jak matke, ale teraz...
Podobne tematy