• nei odsłony: 6919

    Czy powinnam rozważać urodzenie dziecka z rozsądku?

    Jestem w rozsterce... jastem stosunkowo "stara" (29) i to jest jedyna motywacja dla mnie, zeby zaczac sie starac o dzieckowiem, ze kieeeeedys bede je chciala, ale niekoniecznie terazwszyscy mowia, ze latka leca...ale to nie powoduje, ze chce dziecka; tylko mysle zimno ze rozsadnie byloby je miecboje sie, ze nawet gdyby sie takie dziecko pojawilo to nie potrafilabym go pokochac; tym bardziej, ze nigdy nie przepadalam za maluchami, a wrecz mnie wkurzajajuz nawet zaczynam alergicznie reagowac na "przytulanie mezowskie"czy ktoras z Was tez tak ma???

    Odpowiedzi (39)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-07-06, 08:10:47
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Malenka-s 2009-07-06 o godz. 08:10
0

Mysle , ze mozna miec instynkt maciezynski. Ja go odczuwalam kiedy mialam 28 lat....czyli to bylo jakies 6 lat temu!!! Oczywiscie presja otoczenia jest zawsze. Niestety pozniej moj instynk gdzies zniknal i tak jak pisaly dziewczyny to, ze czasami wszystko chcemy zaplanowac (praca, mieszkanie etc) powoduje, ze planowanie dzidzi ciagle sie oddala. Nie wiem czy moja decyzja (nasza) aby starac sie jest z rozsadku? Naprawde mysle, ze teraz jest odpowiedni moment po przeanalizowaniu naszej sytuacji. Nic juz teraz nieda sie zmienic, a szczegolnie tego, ze mam 34 lata, absolutnie nie uwazam, ze jest to pozny wiek poprostu jest odpowiedni dla nas. Jedyne co moze mnie martwic to zeby malenstwo bylo zdrowe, ale to chyba jest marzenie kazdej mamy nie wazne na wiek, mlody wiek mamy nie gwarantuje zdrowego dzidziusia, styl zycia jest tez bardzo wazny.
Naprawde jest wiele pozytywow bycia mama w tym wieku(opinia moich znajomych)
Serdecznie pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2009-07-04 o godz. 15:17
0

Od kilku lat instynkt maciezynski mialam tak rozbudzony, ze czasem chyba nawet to denerwowalo mojego meza (ktory nie byl jeszcze gotowy). Ustalilismy plan dzialania no i od grudnia tego roku mielismy zaczac starania. On twierdzi ze juz sie przygotowal na ojcostwo, ale za to mnie ogarnal nieopisany lek. Przed utrata wolnosci...chyba. A poza tym, nie wiem jak u Was, ale moja cala rodzina i wszyscy znajomi maja opinie i rady na temat czy powinnam juz miec dziecko czy czekac. Moja mama nie przestaje opowiadac o tym kto ma ile wnuczat itd. W twarz mi tego nie powie, ale presja jest. Czasem mysle, ze to chyba z przekory sie zablokowalam. Ale czytajac Wasze wypowiedzi, widze ze nie jestem sama i ze moze to nie przekora, ale cos wiecej.

Odpowiedz
pinkivi 2009-06-29 o godz. 18:18
0

Magdalena_28 napisał(a):Za 2 tygodnie skończę 28 lat i myśl o zostaniu mamą wręcz mnie opętała

już kiedyś o tym pisałam niestety moja sytuacja nie jest uregulowana- bo nie jestem mężatką .. mój narzeczony zaczął od zmiany samochodu - na większy rodzinny, w przyszłym roku- chce kupić mieszkanie
Mimo, że jest gotów na to by zostać ojcem ... to nie teraz- za rok, może dwa

Hmm czasami chęć posiadania dziecka idzie w parze z możliwościami, np. zdrowotnymi :|

Mam trochę egoistyczne podejście do życia i chcę zostać mamą w przyszłym roku ... życie zweryfikuje moje plany
u mnie podobnie mam 28 lat i zaczynam o tym mysleć, pierwszym krokiem był nasz slub, teraz następny krok...

Odpowiedz
Asiowa 2009-06-19 o godz. 08:50
0

Kama24 napisał(a):Marchefka napisał(a):W ciazy tez nie czulam wielkiej ekscytacji ze swojego stanu, ale uczucie zaczelo sie rodzic
dokładnie tak samo jest u mnie, czasami zastanawiam się czy ze mną wszystko ok, bo jeszcze nie popłakałam się na żadnym usg, a przecież większość płacze ze wzruszenia i każdy widok swojego dziecka w brzuchu mocno przeżywa. Jednak muszę przyznać, że instynkt macierzyński rodzi się we mnie stopniowo, z każdym tygodniem jest coraz lepiej i wierzę, że jak się już urodzi oszaleje na jego punkcie ;)
ja to sie nawet przy porodzie nie popłakałam i wydawało mis ie ze taka oschła jestem

A teraz rycze na każdej "familijnej" reklamie - to dzieło mojego malca

Zdroworozsadkowe podejscie jest bardzo dobrym podejściem

Dla mnie tez było dziwne ze w moim brzuchu mieszka człowiek - ale podeszłam do sprawy w sposób naukowy - jest ciąża trzeba o nią dbać - wszystkie wyniki badań traktowałam jak jakąś rywalizacje - super wyniki zwycięstwo gorsze (miejsce w drugiej 10)

pod koniec ciązy gdy mój olbrzymi brzuch pod wplywem działań jasia wyginał się w przeróżne kształt moja ciąża zaczęła mnie cieszyc a potem przyszła ogromna miłosc

nie ma nic zlego w dzickuz rozsądku to tylko swiadczy o tym ze myslimy o odpowiedzialnosci jaką na siebie bierzemy - czasem nasze obawy przesłaniaja radosc ale w końcu to ona wezmie góre

Odpowiedz
Gość 2009-06-16 o godz. 17:27
0

Dorcia ciesze sie jak czytam twoje slowa, i innych dziewczyn Marchewki, Liberte bo to dla mnie jakas szansa ;)
Tylko tak jak piszesz ja wiem ze milosc przychodzi , tylko jeszcze wlasnie to przelamanie sie do pierwszego kroku, ow tytulowy rozsadek :) oto pytanine, jak zaczac jak sie nie chce
Ale ufam ze kiedys moj rozsadek wezmie gore nad...no nie wiem czym wygoda

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-06-16 o godz. 10:42
0

dziewczyny-instynkt i miłość do dziecka rodzi się często wtedy, jak dziecko można wyczuć "namacalnie"-tzn. jak zaczyna kopać, jak ma czkawkę, jak widać brzuszek, a potem jak się urodzi i można je przytulić czy połaskać.
miłość do dziecka nie od razu równa się z totalną fascynacją-często rodzi się "w bólach"...

ja wychodzę z jednego założenia-po coś matka natura "wymyśliła" te 9 miesięcy życia płodowego-to jest własnie ten czas na przygotowanie się i fizyczne i psychiczne do dziecka i czas na pokochanie go...

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-06-16 o godz. 10:35
0

Dosia napisał(a):Awangarda mysle ze jednak nie z rozsadku bo zapragnelas dziecka a czesc z dziewczyn sama nie czuje zbytnio potrzeby posiadania dziecka tzw instynktu itd.

dlatego na koncu byl przymrozone oczko :)
a dziecko bedzie dzieckiem z rozsadku bo co tego, ze go zapragnela teraz? jak bede mogla najwczesniej urodzic za trzy lata? tak wiec bedzie dzieckiem "rozsadkowym" tylko z inaczej pojetego rozsadku :)
chociaz moze urodzenie dziecka za te trzy lata swiadczy tylko i wylacznie o mojej glupocie i umilowaniu wygodnego zycia.
bo raczej wiek nakazuje rodzic juz teraz, natychmiast. tak wiec moze natura wziela sprawe w swoje rece wyzwalajac we mnie instynkt macierzynski. czego i wam serdecznie zycze :)

Odpowiedz
liberte 2009-06-16 o godz. 10:22
0

Kama24 napisał(a):Marchefka napisał(a):W ciazy tez nie czulam wielkiej ekscytacji ze swojego stanu, ale uczucie zaczelo sie rodzic
dokładnie tak samo jest u mnie, czasami zastanawiam się czy ze mną wszystko ok, bo jeszcze nie popłakałam się na żadnym usg, a przecież większość płacze ze wzruszenia i każdy widok swojego dziecka w brzuchu mocno przeżywa. Jednak muszę przyznać, że instynkt macierzyński rodzi się we mnie stopniowo, z każdym tygodniem jest coraz lepiej i wierzę, że jak się już urodzi oszaleje na jego punkcie ;)
no to ja mam podobnie. Ciesze się że nie jestem sama ;) w ciaży jestem bo tak zaplanowalismy, że prawie zaraz po ślubie bierzemy się do roboty :) hiper euforii z tego powodu nie czuje choc sam stan znosze dobrze. Łapię się na tym ze jestem zła, że nie wolno mi tego czy tamtego, bo strasznie nie lubie zakazów i ograniczeń. Z przerazeniem patrzę w całkiem niedaleką przyszłosć i pierwsze miesiace zycia naszgo dziecka bo nie wiem czy mi sił psychicznych i fizycznych wystarczy.
nie jestem typem, który rzuca się na każde napotkane dziecko szczebiocząc w niebogłosy. Nie czekałam na to aż najdzie mnie ochota na dziecko i 100% pewność, że własnie teraz jestem na to gotowa, bo pewnie bym się nigdy nie doczekała albo dopiero wtedy kiedy już byłoby za późno.
Teraz czekam na instynkt macieżyński, który mam nadzieje pojawi się jak tylko zobaczę swoje dziecko na własne oczy :)

Odpowiedz
Gość 2009-06-16 o godz. 09:34
0

Patty napisał(a):
wierze w to ze dziecko nie komplikuje planow ale powoduje ze zaczynamy mocniej walczyc by swoje plany zrealizowac... nie tylko dla siebie ale jeszcze dla kogos... dla niego

pozdrawiam
Patty ciesze sie ze twoj instynkt sie "odnalazl".
U mnie natomiast nie chodzi o to ze ja mowie ze nie teraz, ze praca itd, Jestem przekonana ze mam warunki jako takie, mieszkanie, prace ale ja po prostu nie czuje ze chce dziecko, ja nie czuje ze jestem gotowa poswiecic swoj wolny czas, sen i energie i to jest wlasnie problem.

Odpowiedz
Gość 2009-06-16 o godz. 07:16
0

Wiecie... ja nie moge powiedziec ze uwazalam ze to juz przyszedl czas... juz teraz jest czas by miec dziecko... wiem ze moj mąż bardzo chce miec dzieci i kiedy wzielismy slub a ja zmienilam prace to powiedzialam: "Nie, nie teraz... musimy to zaplanowac."
Zawsze mialam wszytsko poukladane choc zycie jak to bywa platalo figle;)

powiedzialam wiec sobie ze zobaczymy... co bedzie to bedzie... jakis czas po ślubie odstawilismy antykoncepcje, ale tak jak juz ktos tu napisal... ja nadal uwazalam by nie trafic w okres owulacji... az tu nagle... urlop, swoboda, wolne, brak stresu i piekne wloskie lato zrobilo mi niespodzianke :)

teraz ciesze sie bardzo i z dnia na dzien coraz mocniej czuje sie zwiazana z tym maluszkiem, ktory rosnie pod mym sercem :)
moim zdaniem kiedy zaczyna sie wszystko analiozwac to nigdy nie znajdzie sie odpowiedniego momentu na dziecko... bo kariera.. kasa... moze wslane mieszkanie

wierze w to ze dziecko nie komplikuje planow ale powoduje ze zaczynamy mocniej walczyc by swoje plany zrealizowac... nie tylko dla siebie ale jeszcze dla kogos... dla niego

pozdrawiam

Odpowiedz
Reklama
elek 2009-06-15 o godz. 15:28
0

Ja też nigdy nie lubiłam dzieci.. wychodząc za mąż wiedziałam, że mój mąż będzie miał poważne problemy z zostaniem ojcem.. poprostu pogodziliśmy się, że nie będziemy mieć i będziemy wieść wygodne, spokojne życie.... nie uważaliśmy bo i po co.. a tu trach i zaszłam w ciążę!! byliśmy zszokowani nieprzygotowani na zaistniała sytaucję, nasze długoterminowe plany wzięły w łeb.. ale powoli oswajaliśmy się z myślą o dziecku.. bo mamy po 30 lat, mieszkanie, niezłe prace, mamę która aż rwie się do pomocy....
Niestety poroniłam.. i taraz wiem, że jednak chę mieć dziecko mimo że po części cieszę się, że wróciłam do starego wygodnego życia.... dostałam malutkiego prztyczka w nos od życia... :)

Odpowiedz
Gość 2009-06-15 o godz. 14:01
0

Marchefka napisał(a):W ciazy tez nie czulam wielkiej ekscytacji ze swojego stanu, ale uczucie zaczelo sie rodzic
dokładnie tak samo jest u mnie, czasami zastanawiam się czy ze mną wszystko ok, bo jeszcze nie popłakałam się na żadnym usg, a przecież większość płacze ze wzruszenia i każdy widok swojego dziecka w brzuchu mocno przeżywa. Jednak muszę przyznać, że instynkt macierzyński rodzi się we mnie stopniowo, z każdym tygodniem jest coraz lepiej i wierzę, że jak się już urodzi oszaleje na jego punkcie ;)

Odpowiedz
Gość 2009-06-15 o godz. 10:37
0

Awangarda mysle ze jednak nie z rozsadku bo zapragnelas dziecka a czesc z dziewczyn sama nie czuje zbytnio potrzeby posiadania dziecka tzw instynktu itd.

Marchewko, wspaniale slowa, to daje mi nadzieje ze moze kiedys sie zdecyduje na dziecko, choc na razie mam na przemian.
Mysle ze to glownie dlatego ze ja lubie dzieci, ale jak pomysle ze sama mialabym ograniczona swobode, malo snu, wiecej obowiazkow to mi sie odechciewa dziecka. Wiec nie wiem co mnie jest w stanie przekonac, moze wlasnie rozsadek ale wtedy boje sie ze nadal nie bede wcale chciala tego dziecka Oj straszne to wszystko

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-06-15 o godz. 08:59
0

nigdy jakos nie chcialam miec dzieci. nie to, ze nie lubilam. porostu nie chcilam miec i juz. ale kiedy urodzila sie moja bratanica -OSZALALAM- i nagle zapragnelam miec dziecko. z tym, ze mimo, ze chcilabym juz teraz, natychmiast bedzie dopiero za 3 lata (najwczesniej) bo trzeba rozkrecic interes, wyremontowac strych, wziac slub itd. wiec to bedzie tez chyba takie dziecko z rozsadku ;)

Odpowiedz
Gość 2009-06-05 o godz. 11:48
0

I ja tak mialam. nie szalam nigdy na punkcie dzieci. Nie poczulam nagle jakiegos zewu natury. Po prostu myslalam ze kiedys bede miec dziecko. No i po slubie, czujac oddech uciekajacego czasu i tykanie zegara (do 30tki juz niedaleko...) stwierdzilam ze zawsze mozna znalezc argument zebu odwlec tą decyzje i moze sie okazac ze dobrego momentu nigdy nie bedzie. Tabletki anty poszly w kąt i po kilku cyklach udalo sie. Inna sprawa, ze nie spodziewalam sie przeszkod a tu prosze, nie udalo sie tak od razu...
W ciazy tez nie czulam wielkiej ekscytacji ze swojego stanu, ale uczucie zaczelo sie rodzic. Teraz zdarza mi sie narzekac, ze juz nie moge, ale kiedy spojrze w te oczyska ... eh wszystko mozna oddac za jeden usmiech malenstwa (nawet gdy sie decydowalo na nie z rozsądku ;) ).

Odpowiedz
Gość 2009-06-05 o godz. 09:31
0

Ja też, tak naprawde nie wiem czego chce
Lubie dzieci i che je miać ale nie wiem, czy teraz czy za jakiś czas.... tylko jaki :o
Z jednej strony uniki i kalosze, a z drugiej moje zdrowie, które powinno mnie zmobilizować do starań......
A do tego wszystkiego ciąża mojej siostry spowodowała że sama nie wiem czy chce w tym samym czasie mieć dziecko :|

Odpowiedz
Gość 2009-06-05 o godz. 09:26
0

Ja też, tak naprawde nie wiem czego chce
Lubie dzieci i che je miać ale nie wiem, czy teraz czy za jakiś czas.... tylko jaki :o
Z jednej strony uniki i kalosze, a z drugiej moje zdrowie, które powinno mnie zmobilizować do starań......
A do tego wszystkiego ciąża mojej siostry spowodowała że sama nie wiem czy chce w tym samym czasie mieć dziecko :|

Odpowiedz
Gość 2009-06-05 o godz. 09:24
0

Ja też, tak naprawde nie wiem czego chce
Lubie dzieci i che je miać ale nie wiem, czy teraz czy za jakiś czas.... tylko jaki :o
Z jednej strony uniki i kalosze, a z drugiej moje zdrowie, które powinno mnie zmobilizować do starań......
A do tego wszystkiego ciąża mojej siostry spowodowała że sama nie wiem czy chce w tym samym czasie mieć dziecko :|

Odpowiedz
Gość 2009-06-05 o godz. 09:23
0

Ja też, tak naprawde nie wiem czego chce
Lubie dzieci i che je miać ale nie wiem, czy teraz czy za jakiś czas.... tylko jaki :o
Z jednej strony uniki i kalosze, a z drugiej moje zdrowie, które powinno mnie zmobilizować do starań......
A do tego wszystkiego ciąża mojej siostry i bratowej spowodowały że sama nie wiem czy chce w tym samym czasie mieć dziecko :|

Odpowiedz
Gość 2009-06-05 o godz. 09:22
0

Ja też, tak naprawde nie wiem czego chce
Lubie dzieci i che je miać ale nie wiem, czy teraz czy za jakiś czas.... tylko jaki :o
Z jednej strony uniki i kalosze, a z drugiej moje zdrowie, które powinno mnie zmobilizować do starań......
A do tego wszystkiego ciąża mojej siostry i bratowej spowodowały że sama nie wiem czy chce w tym samym czasie mieć dziecko :|

Odpowiedz
Yagutka 2009-06-01 o godz. 06:31
0

Ja sobie wyobraziłam scenkę ;)
Generalnie nie mam nic przeciwko, ale nie teraz!!!!
W sumie wydaje mi się, że pokocham w miarę od razu własne dziecko, ale cudzych to nie znoszę, przyznaję się 8)

Odpowiedz
Gość 2009-05-31 o godz. 20:18
0

Yagutka napisał(a): Na pewno żadnych dzieci tuż po slubie, chcemy sobie dać ze dwa lata luzu ....
lol lol
ja mówiłam, że tak za 2 ,3 lata może o dziecku pogadamy, tylko, ze to było 3 lata temu.
teraz znowu mówię, że za 2 pewnie lol lol

też nie przepadam za dziećmi (do niedawna to wogle mnie strasznie wkurzały) ostatnio trochę mi się na szczęście zmienia.
z tym, że ja czuję, że swoje pokocham od razu

Nei -poczytaj sobie temat, gdzie dziewczyny pisały o tym jak męzowi powiedziały o ciąży. on sprawił, że po raz pierwszy z uśmiechem pomyslałam o zajściu w ciążę ;)

a potem wyobraź sobie taką scenkę: Ty, mąż leżycie sobie w łóżku, a między wami mały śpiący pyzaty kokonik -totalnie wasz
jesli taka perspektywa Cię nie zachęca, to może faktycznie powinnaś się zastanowić przecież nie wszyscy są stworzeni, żeby mieć dziciaki ;)

Odpowiedz
DorciaR 2009-05-31 o godz. 17:20
0

:( to ze mną chyba jest coś nie tak. Bardzo dążyłam do ślubu i chciałam mieć dziecko. Raz gdy myślałam że wpadłam to bardzo się cieszyłam, ale to było dawno 3 lata temu. Teraz jest już dwa lata po ślubie i się zablokowałam. Nie umiem sobie wmówić że chce mieć dziecko i że kocham dzieci. Nie czuje tego instynktu i to mnie denerwuje. Mój mąż bardzo chce a ja jak ten oschły wiór unikam seksu, zbliżeń, denerwuje mnie dotyk.
Chyba będę musiała zmusić się do bycia mamą dla mojego męża, którego nie chcę stracić. Ale czy będę kochać dziecko......nie wiem.

Nie wiem czy coś zrozumiałyście z tego co piszę. Nie umiem przekazać to co czuje, ale to jest bardzo negatywne uczucie.

Odpowiedz
Yagutka 2009-05-29 o godz. 03:53
0

Dziewczyny, a ja myslalam, że cos ze mna jest nie tak....
Na razie na pewno nie chcę. W przyszłym roku 30tka i ślub. Na pewno żadnych dzieci tuż po slubie, chcemy sobie dać ze dwa lata luzu ....
A potem? Potem jak mi nie przejdzie, to pewnie dziecko będzie, ale z bardziej zdroworozsądkowego punktu widzenia. Bo generalnie to chcę miec dziecko, tylko ,ze to zawsze jest gdzieś w odległej przyszłosci. Kiedyś. Na razie nie.
Ech.

Odpowiedz
Gość 2009-05-25 o godz. 09:28
0

No wlasnie to jest problem, bo jesli jeszcze sie czuje ze kiedys sie zachce to jest ok, ale ja mam warunki ale ani teraz nie czuje potrzeby ani nie czuje ze tak kiedys bedzie.
Z drugiej strony jedyne co moge zrobic to po prostu cieszyc sie zyciem, jesli "potrzeba" posiadania dziecka przyjdzie zanim bedzie za pozno to ok, jesli nie to pewnie nie bedzie problemu.
Ale fakt ze czasem mam mysli ze moze powinnam miec dziecko, jak czytam relacje dziewczyn starajacych sie, tych ktorym sie udalo to jest po prostu super, ciesze sie ze im sie udalo i to chyba jedyn moment kiedy zastanawiam sie jakby to bylo jakbym to byla ja.
MOze to po prostu taki wielki strach

Odpowiedz
Gość 2009-05-23 o godz. 10:29
0

tez tak mam...
niestety..
ale mam wiekszego stresora, ze jak mi sie juz zachce to bedzie za pozno.. i nie da rady..
i tego sie najbardziej boje, wiec prawdopodobnie pomimo braku tego instynktu, z leku, ze sie nie uda, starania rozpoczniemy w 2006.

Odpowiedz
nei 2009-05-23 o godz. 10:26
0

dosia napisał(a):Najgorsze jest to ze czesc z Was mowi z takim przekonaniem ze kiedys bedzie chcialo na pewno bardzo mocno. A ja tego nie wiem, ba mysle nawet ze to na pewno nie przyjdzie i co meczyc (przepraszam za slowo) sie
no wlasnie - tez na 100% nie potrafie powiedziec czy ja wogole chce dziecka kiedykolwiek, bosz jakie to pokrecone

no moj maz chce, ale czy to wystarczy za dwie osoby?

Odpowiedz
Gość 2009-05-23 o godz. 10:21
0

No to jedziemy na podobnym wozku. Warunki sa ale checi brak.
Najgorsze jest to ze czesc z Was mowi z takim przekonaniem ze kiedys bedzie chcialo na pewno bardzo mocno. A ja tego nie wiem, ba mysle nawet ze to na pewno nie przyjdzie i co meczyc (przepraszam za slowo) sie

Odpowiedz
nei 2009-05-23 o godz. 09:52
0

lol lol lol kalosze no nie moge :D :D :D

no wlasnie dlaczego??? a ja wiem? nie, bo nie... kurcze no nie moge zwyczajnie i juz

Odpowiedz
haricot 2009-05-23 o godz. 09:47
0

nei napisał(a):przytulanie bez gumki odpada, a w czasie owulacji blokuje sie na amen
normalnie paranoja :| wiec "wpadka" wykluczona

wybacz, że zapytam - ale dlaczego bez kaloszy ani rusz??

Odpowiedz
nei 2009-05-23 o godz. 09:40
0

u mnie wszystko przemawia wlasciwie za: praca jest - moze nie jakas super, ale jest i pewnie i bedzie; chata urzadzona, bryka jest, kasa tez by sie znalazla ;), ale co z tego jak totalnie mysl o dziecku mnie paralizuje...

przytulanie bez gumki odpada, a w czasie owulacji blokuje sie na amen
normalnie paranoja :| wiec "wpadka" wykluczona

eh co robic

Odpowiedz
Gość 2009-05-23 o godz. 08:05
0

Ja tak mam (mialam). Teraz jestem w ciazy i nie ukrywam, ze bardziej z rozsadku niz z wielkiego pragnienia macierzynstwa. Chyba kocham juz to dziecko ale na swoj sposob, chociaz bardziej boje sie czy wszystko jest w porzadku. I moze dlatego nie ciesze sie tak bardzo "bo co bedzie jak sie cos nie uda".
Dlaczego teraz a nie czekalam na tez zew? Bo wiem, ze on kiedys przyjdzie tylko czy aby nie za pozno. Wiec jezeli przyjdzie to i tak bede kochala to dziecko bardzo a jezeli bym go nie miala to wtedy bylby problem. Samotna starosc bez rodziny jest bardzo, bardzo przykra....

No i jeszcze 30 na karku, brak jednego jajnika przyspieszyly ta razsadkowa decyzje.

Odpowiedz
Gość 2009-05-23 o godz. 07:56
0

nei napisał(a):jestem w rozsterce... jastem stosunkowo "stara" (29) i to jest jedyna motywacja dla mnie, zeby zaczac sie starac o dziecko
wiem, ze kieeeeedys bede je chciala, ale niekoniecznie teraz

wszyscy mowia, ze latka leca...
ale to nie powoduje, ze chce dziecka; tylko mysle zimno ze rozsadnie byloby je miec
U nas podobnie - zegar biologiczny tyka, a człowiek nie ma warunków, finansów, trochę jeszcze "poszalałby" zamiast pchać się w pieluchy i papki

nei napisał(a):boje sie, ze nawet gdyby sie takie dziecko pojawilo to nie potrafilabym go pokochac; tym bardziej, ze nigdy nie przepadalam za maluchami, a wrecz mnie wkurzaja
A w tym miejscu myślimy zupełnie inaczej. Uwielbiam każdego małego człowieczka, a swoje własne dziecko kochałabym ponad wszystko :D

Odpowiedz
Gość 2009-05-23 o godz. 07:43
0

nei napisał(a):jestem w rozsterce... jastem stosunkowo "stara" (29) i to jest jedyna motywacja dla mnie, zeby zaczac sie starac o dziecko
wiem, ze kieeeeedys bede je chciala, ale niekoniecznie teraz

wszyscy mowia, ze latka leca...
ale to nie powoduje, ze chce dziecka; tylko mysle zimno ze rozsadnie byloby je miec

boje sie, ze nawet gdyby sie takie dziecko pojawilo to nie potrafilabym go pokochac; tym bardziej, ze nigdy nie przepadalam za maluchami, a wrecz mnie wkurzaja

juz nawet zaczynam alergicznie reagowac na "przytulanie mezowskie"

czy ktoras z Was tez tak ma???
Niestety - ja tak mam :(

"Niestety" - bo chciałabym odczuwać to radosne podniecenia związane ze staraniem się, z planowaniem, z testowaniem 8)
I ogromnie zazdroszczę tych emocji dziewczynom z wątku starających się :)

Ponieważ moje wygodnictwo i egoizm mają zdroworozsądkowe granice w postaci poglądów i marzeń męża
oraz wiedzy (wysnutej chociażby z lektury forum) na temat biologii i ewentualnych problemów z późnym macierzyństwem -
ostatnio stwierdziłąm, że "co ma być to będzie" - i wszelkie metody antykoncepcji poszły na bok :|
Co z tego, skoro zauważyłam, że psychika mi płata figle - bo w okolicach owulacji każda wymówka jest dobra, żeby mąż zasnął sam w łózku

Nie staram się i nie planuję, nie obserwuję cyklu - nie robię badań, szczepień - ale z drugiej strony staram się wyleczyć ze schizy pt. wpadka :)

Obawiam się zresztą, że wpadka (kontrolowana) dla takich "dziwologów" jak my to najlepsza metoda na zostanie mamą przed 40stką ;) :)

Odpowiedz
Gość 2009-05-23 o godz. 07:39
0

Ja tez tak mam. Z wielu w sumie powodow. Czasem mysle (w sumie dlatego ze generalbnie lubie dzieciaczki) ze pewnie kiedys mi sie zmieni, tylko kiedy jak bede miala 30-15-40 lat, kiedy moze byc za pozno ?.

Obecnie jednak zdrowy rozsadek rowniez podpowiada mi sie dziecko w rozsadku to nic dobrego nie wrozy (dla mnie przynajmniej) bo wiem jak nie cierpie rzeczy ktore robie wlasnie z rozsadku, jak moga spowodowac ze nie bede siebie lubila i miala sama do siebie zal.

Takze moze poczekaj jeszcze troszke.

Odpowiedz
laureline 2009-05-23 o godz. 07:22
0

sluchaj, nie mozesz robic nic na sile.... sproboj porozmawiac z mezem,
znam kobiety, ktore nie chca miec dzieci z wielu przyczyn (nie udana rodzina, dziecinstwo), znajdz u siebie przyczyne i wtedy dopiero szukaj rowiazanie problemu....
poczekaj jeszcze troszke, moze za jakis czas zapragniesz kochanego malenstwa, lol

Odpowiedz
Magdalena_28 2009-05-23 o godz. 07:16
0

Za 2 tygodnie skończę 28 lat i myśl o zostaniu mamą wręcz mnie opętała

już kiedyś o tym pisałam niestety moja sytuacja nie jest uregulowana- bo nie jestem mężatką .. mój narzeczony zaczął od zmiany samochodu - na większy rodzinny, w przyszłym roku- chce kupić mieszkanie
Mimo, że jest gotów na to by zostać ojcem ... to nie teraz- za rok, może dwa

Hmm czasami chęć posiadania dziecka idzie w parze z możliwościami, np. zdrowotnymi :|

Mam trochę egoistyczne podejście do życia i chcę zostać mamą w przyszłym roku ... życie zweryfikuje moje plany

Odpowiedz
Nezi 2009-05-23 o godz. 07:03
0

Ja tak nie mam ;)

Chcieliśmy mieć dziecko i chcieliśmy się o nie starać. :)

Zaczęliśmy tuż przed moimi 30-tymi urodzinami.
I nadal się staramy.
To już 11 miesiąc.

Można przestać chcieć... ;) :D Można się zniechęcić.... ;) :D

Odpowiedz
haricot 2009-05-23 o godz. 07:02
0

ja sobie mówię, że jak zamieszka u mnie w brzuszku to zmienię zdanie... a mam podobne rozterki jak Ty i mąż mnie nie bardzo rozumie...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie