-
Aiko odsłony: 34554
Za kim, lub za czym dziś tęsknisz?
... za tym wieczorem,gdy razem z wiatrem włóczyliśmy się po ulicach
za wakacjami... takimi prawdziwymi, szkolnymi, pełnymi słońca i beztroskiej zabawy...
za studiami... osobami z którymi spędzałam wtedy czas...
za moim mężczyzną, który bardzo często wyjeżdża w delegacje...
za moim maleństwem, które straciłam ponad 2 lata temu...
za moim maleństwem, które ma się narodzić w kwietniu 2011...
Tęsknię za okresem studiów... za ludźmi, których tam poznałam, za tą beztroską i świetną zabawą. Weekend spędzony w szkole dawał energię na cały następny tydzień, nigdzie nie naśmiałam się tyle co tam.
Tęsknię za sobą z przed kilku lat, za tą pewnością siebie, którą miałam...
Tęsknię za (ostatnio) coraz rzadszymi wieczorami, nocami spędzanymi z narzeczonym bez kłótni, te ciche rozmowy tuż "po", przytuleni, cicha muzyka w tle, nie liczyło się nic oprócz Nas...
Tęsknię za komplementami, które od kumpli ze studiów słyszałam na każdym kroku. Przy nich czułam się naprawdę doceniona, piękna, mądra, dowcipna, czułam się naprawdę potrzebna. Mój narzeczony niestety nie wyrywa się zbytnio z miłymi słowami...
za przyjacielem, który był zawsze blisko mimo odległości, który subtelnie wyrażał uczucia i myśli, który umiał pocieszyć, dodać odwagi i pewności siebie.... za jego lekkimi dłońmi, za iskierką w oczach i uśmiechem, które radowało serce.
Tęsknię każdego dnia więcej bo mimo że ten sam to zupełnie inny.....
Tęsknię za Tobą takim jakim byłeś przed tą magiczną datą, która mi Ciebie odebrała....
Za mężem, który wyjechał służbowo i wróci w październiku przyszłego roku
Odpowiedz
Ja też tęsknie za mamusią :((
[ Dodano: Sro 05 Lis, 2008 ]
za latem i podrozami... wlasnie ogladalam film rozgrywajacy sie w cudnych okolicach slonecznej, poludniowej Francji, gdzie bylam rok temu, ach!
Odpowiedzza stanem zakochania, przyjemnym dreszczem emocji i ciarami na plecach :>
Odpowiedzza płaskim brzuchem, gdy nie byłam jeszcze w ciąży.... ;) ale to tylko czasami :)
OdpowiedzZa siostrą Jutro miną 3 miesiące od jej śmierci, zaczyna do mnie dopiero docierać co się stało...Dwa dni temu zdawało mi się, że widzę ją z daleka na ulicy, nie od razu się ocknęłam...
Odpowiedzza mężem, za drużyną, studiami, pracą...ogólnie za życiem w Polsce
Odpowiedznie będę tu chyba na ten wątek wchodzić... połowa tego co piszecie to o mnie... ale się wzruszyłam, beksa ze mnie
Odpowiedzza beztroska, za zapachem slonca na mojej skorze, za brakiem powaznych, doroslych problemow...w skrocie:za dziecinstwem.
Odpowiedz
....za tym, gdy byłam, mieszkałam w rodzinnym domu, byli wszyscy: Tatuś, Mama, Brat i ja, mieszkaliśmy sobie w ciepłej rodzinnej atmosferze, wspólne zakupy, przekomarzanie się, Tatuś podrzucał mi słodycze do łózka wieczorem, czasem "ciagał" za nos:))Brat przeszkadzał- to były najwspanialsze chwile w moim zyciu.
Dobrze, że te chwile (to ciepło) są w moim sercu tak bardzo głęboko, bo bez nich teraz nie dałabym sobie rady, nie dałabym rady życ.
Tęsknię za wewnętrznym przekonaniem, że moje życie układa się tak jak powinno...
PS
Dla mnie to jeden z najsmutniejszych i refleksyjnych wątków na Forumi.
za moim mężem...jeszcze tylko dwa tygodnie i się wreszcie zobaczymy
Odpowiedz
saskiia napisał(a):za odpoczynkiem i NIC-NIE-MUSIECTWEM.
za beztroską dzieciństwa. i beztroską lat późniejszych, kiedy nie trzeba było się zastanawiać, jak to wszystko połapać.
za brakiem konieczności robienia planów na kilka lat do przodu.
tak samo... chciałabym móc umieć cofnąć czas ale być mądrzejsza o to co doświadczyłam by nie popełnic tych samych błędów :(
Mysiunia napisał(a):Tęsknie za moja największą miłością, którą straciłam.... Większej nigdy nie przeżyje. Nie spotkam nigdy więcej kogoś takiego a to wszystko przeze mnie. Mam ochotę zniknąć z powierzchni ziemi... :-(
nic dodać nic ująć.... podpisuję się pod tym obiema rękami :(
Tęsknię za czasem, kiedy wszystko szło z góry, a nie pod górę.
Odpowiedz
kajtula napisał(a):za czasem dziecinstwa, który nie wroci, za zapachem malin u babuni,za jej pysznym chlebem z pieca i maslem zrobionym w maslniczce, za pieknym lasem i zapachem ściółki... za babcia i dziadkiem, za jej uśmiechem i łagodnym spojrzeniem zanim zachorowała... za dziadka żartami zanim zmierzył sie z jej chorobą...
prawie wyjęłaś mi to z głowy:(
za czasem dziecinstwa, który nie wroci, za zapachem malin u babuni,za jej pysznym chlebem z pieca i maslem zrobionym w maslniczce, za pieknym lasem i zapachem ściółki... za babcia i dziadkiem, za jej uśmiechem i łagodnym spojrzeniem zanim zachorowała... za dziadka żartami zanim zmierzył sie z jej chorobą...
Odpowiedz
za wolnym czasem, beztroską, spotkaniami z przyjaciółmi i wypadami za miasto...
optymizmem, wiarą w siebie i poczuciem że wiem co robić ze swoim życiem :(
tęsknię za człowiekiem, który oczarował mnie lata temu, na spotkanie z którym biegłam jak szalona, który mnie słuchał, miał potrzebę spędzania ze mną każdej chwili, adorował, sprawiał, że czułam się piękna, kochana, potrzebna....
teraz jest moim mężem... i czuję, że jesteśmy coraz dalej od siebie - nie przypuszczałam, że to kiedykolwiek między nami nastąpi....
Za moją najlepszą przyjaciółką... byłą :(
Obraziłam się na nią i teraz nie wiem do końca czy słusznie zerwałam z nią kontakt :( Bardzo brak mi jej, ale takiej jaką była dawniej :(
Za moją siostrą ...
Odeszła od nas dwa tygodnie temu...
Była moją prawdziwą przyjaciółką...
Dlaczego jej tego nie powiedziałam???!!!
Za rodzinka. Za grilem na ogrodku, za kawa z siostra, za plotami z dziewczynami z pracy. Za siostrzenica, ktora codziennie coraz bardziej rosnie, i juz niedlugo nie bedzie mnie pamietac.. Za psem. Za sasiadka, z ktora sie spotykalysmy na winko. Za psiapsiula i naszymi szalenstwami. Za Pietryna. Za razowym na zakwasie. Za twarogiem poltlustym.
ech..
Za przyjacielem , który mnie zostawił
Łatwo przyjaźnić się bez wysiłku, gorzej gdy wymaga to wyrzeczeń
Właśnie się dowiedziałam że mi nie pomoże.
Cała afera rozpoczęła sie z jego powodu, a teraz zostawił mnie samą ze wszystkimi wrogami i problemami
Żegnaj przyjacielu, już nigdy nic nie będzie takie same
za beztroską
za przekonaniem i wiarą, ze moge góry przenosić
za chwilą odpoczynku od pracy przy komputerze, od której bolą mnie oczy i głowa
za weną twórczą, którą utraciłam kilka lat temu na skutek niezbyt miłych przeżyc
a przede wszystkim za moim Słoneczkiem, które jeszcze ponad pół roku spędzi w koszarach :( (na szczescie istnieja przepustki ^^)
Podobne tematy