• Julies odsłony: 23406

    Suknia z trenem.....ozdoba czy problem w trakcie wesela?

    Czesc Dziewczyny!Zaczynam nowy temat bo wiele slyszalam na ten temat i zastanawiam sie jak Wam sprawdzila sie suknia z trenem? Nie przeszkadzala Wam, nie bylo problemow z podpieciem,a moze wrecz przeciwnie? Czy wybierając ponownie suknie takze wybrałybyscie z trenem?

    Odpowiedzi (27)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-05-14, 09:00:21
    Kategoria: Ślub
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
pinkivi 2009-05-14 o godz. 09:00
0

ja miałam suknię z trenem, nie był bardzo długi, ale dość długi, nie miałam z nim problemu, pod koniec imprezy mi się kilka razy odpiął, ale wtedy mocniej okręciłam pentelkę kilka razy i się trzymał. Nie zrezygnowałabym z trenu dlatego, że mój był przepięknie podpiety i nie wyobrażam sobie inaczej.
polecam

Odpowiedz
b.londynka 2009-05-12 o godz. 22:35
0

Ja mialam suknie dwuczesciowa z niewielkim trenem. I byloby fajnie, gdyby spodnica byla bardziej dopasowana (schudlam w nocy z piatku na sobote czy co???). W kosciele wygladal super, nie mialam zadnych problemow z klekaniem i wstawaniem. Na weselu zostal podpiety (guziczki i petelki), ale i tak ciagnelo go w dol i wszyscy po nim deptali. W koncu organza, ktora kreacja byla pokryta sie porwala (i to niezle!) a ja do konca trzymalam suknie podczas zabawy...:( Az dziwne ze w salonie nie kazali mi placic za zniszczenie!!! (wypozyczalam).

Odpowiedz
MagdaP 2009-05-03 o godz. 14:27
0

Ja miałam dość długi tren i o ile w kościele było OK - ślicznie i efektownie, to na sali już troszkę gorzej, czasem miałam wrażenie że ten tren jest wszędzie tylko nie tam gdzie powinien. Sukienki z trenem są prze-ładne o ile upiecie trenu faktycznie działa, a tego do końca chyba się nie sprawdzi przed weselem ;) Podsumowując - u mnie było OK w kościele i na statycznych zdjęciach w plenerze :) Na zabawie gorzej, ale dało sie przeżyć :)

Odpowiedz
Gość 2009-05-01 o godz. 04:17
0

U mnie tren był 'obowiązkowy'. Przy zakupie sukni wahałam się nad dwiema - jednoczęściową z podpinanym trenem i spódnicę z gorsetem z dopinanym trenem (ten był trochę dłuższy niż w jednoczęściowej). Zdecydowałam się na jednoczęsciową. Tren w kościele wyglądał rewelacyjnie i nie plątał się za bardzo (oczywiście mega wygodny to on nie był, ale tu chodzi o wygląd a nie o wygodę!), później został podpięty pod spód w trzy fałdki i też wyglądało wszystko ekstra - wcale nie przeszkadzał...

Ja jestem mega zwolenniczką sukni z trenem!!!

Odpowiedz
Gość 2009-04-30 o godz. 04:34
0

Miałam przedłużany tył, a więc nie "prawdziwy" tren. Po mszy podpięłam go w śliczny kuperek i nie przeszkadzał, a do tego ślicznie wyglądał.
Podczas przymiarek w salonach nie było mi wygodnie w sukniach z długimi trenami... Może (jak piszą dziewczyny) odpinany jest najlepszym rozwiązaniem ;)

Odpowiedz
Reklama
EdytaK 2009-04-29 o godz. 23:59
0

Witam

Będę miała suknię z trenem 1,5 m. Zastanawiam mnie jak upiąć tren by wyglądał atrakcyjnie.
Może macie jakieś ciekawe zdięcia.
Proszę o propozycje.

Odpowiedz
Gość 2009-04-27 o godz. 03:53
0

Ja miałam suknie z trenem dp tego rybkę i jakbym miała wybierać jeszcze raz, to wybrałabym ja ponownie lol lol lol lol . Sukienka sprawdziła się w 100%, nie narzekałam na tren i nie miałam żadnych większych problemów.
jak się zbiore to powklejam zdjęcia i wtedy bedzie najlepiej widać

Odpowiedz
Gość 2009-04-27 o godz. 01:58
0

Ja miałam suknie Carę Mariees de Paris z długaśnym 3 metrowym trenem.

http://foto.onet.pl/upload/17/54/_528137_n.jpg
http://www.album.astral.pl/album/fotos/2769/71/2772/9.jpeg

Tren jest dosyć ciężki, na szczęście mój można było podpiąc lub odpiąć zupełnie ( co też zrobiłam)aby szaleć do białego rana na weselu bez obaw ,że ktoś mi zniszczy suknię.
Polecam suknie z długim trenem 8)

Odpowiedz
Solares 2009-04-27 o godz. 01:55
0

Ja miałam suknię z trenem, ale odpinanym. Nie mialam więc problemu podczas tańców. Uważam, że podpiety tren w trakcie hulanek jest dość uciążliwy,ale znowu w kościele suknia z "ogonem" wygląda pięknie.

Odpowiedz
algaj 2009-04-27 o godz. 01:50
0

Czyli - jednym słowem - co Panna Młoda to inne zdanie :D

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-04-27 o godz. 01:29
0

Ja tez mialam suknie z trenem, dosc ciezki material. Na tance i hulanki zostal podpiety i zupelnie mi nie przeszkadzal, ba nawet sie nie wybrudzil za bardzo. Super bylo

Odpowiedz
iwona_r 2009-04-27 o godz. 01:01
0

lilla napisał(a):jeśli mogę coś doradzić to suknię z odpinanym trenem jeśli masz na myśli długaśny tren..z małym można sobie poradzić fantazyjnie go podpinając lub podwiązując kilkoma tasiemkami i nie "majta się" on w tańcu.. z tego co widziałam podpięte długaśne treny przyciągają stopy weselników ;) i zwykle zostają nadszerpnięte
Podzielam zdanie.
Ja miałam odpinany tren(zwany przeze mnie kuperkiem) i byłam baaaardzo zadowolona :)
Mimo, ze nie był długi, to naraziłabym go na deptanie przez gości gdybym nie odpięła na czas hulanek :)

Odpowiedz
Julies 2009-04-26 o godz. 23:46
0

Dziekuje kobietki za te wszystkie rady.....na pewno mi sie przydadza jak juz wreszcie bede mogla biegac za suknia....eh...nie moge sie doczekac!

Odpowiedz
Gość 2009-04-26 o godz. 04:50
0

Ja mialam sukienkę z trenem i nic,a nic mi nie przeszkadzal!
Po prostu byl podpięty w trakcie wesela i bylo naprawdę świetnie! Mialam w ogóle kupić siknię bez trenu,ale jednak dobrze,że się na niego zdecydowalam! Nie zmienilabym zdania gdybym miala jeszcze raz brać ślub!

Odpowiedz
monia333 2009-04-26 o godz. 04:25
0

Ja miałam rubi pronoviasa z długaśnym trenem - zasadniczo wogóle mi nie przeszkadzał, swidkowa sie nim zajmowała i stąd ma kilka zdjęć jak taszczy mój tren. Tyle, że suknia jest rzeczywiście ciężka. Później podpięty wogole mi nie przeszkadzał - a nawet zapomniałm o jego istnieniu - po podpięciu tył i przód sukni miały taka sama długość i zasadniczo nikt mi po nim nie deptał.

Odpowiedz
lilla 2009-04-26 o godz. 03:40
0

jeśli mogę coś doradzić to suknię z odpinanym trenem jeśli masz na myśli długaśny tren..z małym można sobie poradzić fantazyjnie go podpinając lub podwiązując kilkoma tasiemkami i nie "majta się" on w tańcu.. z tego co widziałam podpięte długaśne treny przyciągają stopy weselników ;) i zwykle zostają nadszerpnięte

Odpowiedz
madziula 22 2009-04-26 o godz. 02:35
0

Miałam tren ok metrowej długości...nie przeszkadzał mi w ogóle w kościele, natomiast gdy przyszła pora na hulanki....to już było gorzej... owszem, podpinało sie go na pętelkę i guziczek, ale non stop ktoś mi po nim deptał, zawadzał o tył sukni, a wkońcu wszystko mi się oberwało i druhna raz przyczepiła na agrafkę(wytrzymało to 5 minut o oberwało się), a potem 3 razy przyszywała mi to nitką.Nie miałam coś szczęścia, bo obrywało się , ilekroć tańczyłam i w koncu dalam sobie spokój(nad ranem).Ale nie żałuje. :D

Odpowiedz
Gość 2009-04-26 o godz. 02:33
0

Ja miałam suknię z trenem i gdybym wybierała jeszcze raz suknię ślubną, pewnie wybrałabym bez trenu.....tak dla urozmaicenia ;)

Tren nie przeszkadzał mi w chodzeniu, nie potykałam się itd, po podpięciu było jak najbardziej ok.

Ale niestety był jeden minus - nieco mi się przybrudził. :| Miałam paskudną pogodę na ślubie, lał deszcz i mimo że nie chodziłam z puszczonym trenem po ulicach to nieco się jednak przybrudził. Ale nie było znowu tak tragicznie ;)

Panna_Nikt napisał(a):Ja wystapię w Tirso Pronovias. Model bardzo podobny, tez dlugasny tren, cala z koronki na atlasowej podszewce
Nie wiedziałam w którym wątku to powiedziec, nie chciałam zaśmiecac wątku http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=29132, ale muszę to powiedziec: Wybrałaś przepiękną suknię :love: Jestem wielką fanką "rybek" i Twoja mnie powaliła na kolana :D Mam tylko nadzieję że podzielisz się z nami zdjęciami ślubnymi lol

Odpowiedz
m. 2009-04-26 o godz. 02:32
0

Powiem tak, jakbym miała jeszcze raz brać ślub, to wybrałabym sukienkę bez trenu (mimo, że miałam dość krótki).
Ogólnie wszędzie mi on przeszkadzał: w kościele cały czas się gdzieś plątał (świadkowa cały czas mi go układała, przeciągała, poprawiała ), na weselu podpięcie bardzo szybko nie wytrzymało i skończyło się na tym, że w czasie tańców musiałam go 'nosić' na ręku

Odpowiedz
algaj 2009-04-26 o godz. 02:31
0

Ja tez martwie sie trenem - moja sukieka to Persia La Sposy - ciężki materiał i dłuuugi tren. Wygląda pieknie ale mam ochote wyszaleć sie na weselu i troche się boje o wygodę...
No i wciąz nie jestem do końca pewna czy by trenu ciut nie skrócić ;)

Odpowiedz
Gość 2009-04-26 o godz. 02:30
0

katarinka80 napisał(a):
Panno Nikt kiedy masz ślub?
12.sierpnia

Odpowiedz
dodek 2009-04-26 o godz. 02:28
0

Mój tren miał około 2 metrów. Był na rzepy i po kosciele odpieła mi go świadkowa.....

Odpowiedz
katarinka80 2009-04-26 o godz. 02:27
0

Aż mi szkoda że miałam ślub w tym roku, widziałam na stronie internetowej nową kolekcję Pronoviasu, La Sposy i St. Patricka i jest prześliczna.
Ja wypożyczałam swojego Cafetala w W-wie, model piękny ale rzeczywiście dość ciązka jest. Oba modele są b. podobne do siebie.
Miałam trochę problemów z suknią, :( ale na szczęście było potem ok. :D

Panno Nikt kiedy masz ślub?

Odpowiedz
Gość 2009-04-26 o godz. 02:17
0

Ja wystapię w Tirso Pronovias. Model bardzo podobny, tez dlugasny tren, cala z koronki na atlasowej podszewce. Ciezka jak ch....
Tez bedzie podpinany na petelki na 3 guziczki w trojkat.

I juz sie boje co to bedzie...

Odpowiedz
mika81 2009-04-26 o godz. 02:17
0

Julies napisał(a):Czesc Dziewczyny!Zaczynam nowy temat bo wiele slyszalam na ten temat i zastanawiam sie jak Wam sprawdzila sie suknia z trenem? Nie przeszkadzala Wam, nie bylo problemow z podpieciem,a moze wrecz przeciwnie? Czy wybierając ponownie suknie takze wybrałybyscie z trenem?
Ja miałam bardzo długi tren 8) W kościele był odpiety, a po kościele całkowicie odpiety 8) Sprawdż czy w twojej sukni da sie tak zrobic jesli tak to problem z głowy ;)

Odpowiedz
Julies 2009-04-26 o godz. 02:16
0

Ja mam slub dopiero w 2007 roku wiec pewnie do tego czasu mnostwo modeli jeszcze sie pojawi...narazie ogladam ale nic nie wybieram! Ciekawa jestem tylko tego trenu....

Odpowiedz
katarinka80 2009-04-26 o godz. 02:08
0

Już odpowiadam na twoje pytanie
Ja miałam suknię z długim trenem model Cafetal Pronoviasu.
Suknia piekna (cała z koronki), ale bardzo ciężka. Tren rewelacyjnie wygląda przez godzinę (w kościele), choć i tam cały czas trzeba uważać i praktycznie cały czas musi działać świadkowa, która będzie poprawiać tren przy siadaniu, wstawaniu, komunii, wyjściu z kościoła itd. Oprócz tego musisz sama się kontrolować (zwłaszcza gdy dochodzi do tego długi welon - ja miałam 3 metrowy welon w kościele :) )
Po wyjściu z kościoła od razu świadkowa podpina tren i w zasadzie składa się on z tyłu w trójkąt.
Ja miałam tren podpinany pętęlką do guzika, a ponieważ jak wspominałam był dosć ciażki, bolały mnie w trakcie wesela plecy, ale aby sobie pomóc doczepiłam go dodatkowo jeszcze dwoma agrafkami i trzymał się dość stabilnie.
Moja rada jest taka: jeśli chcesz wyglądać oszałamiająco w tym szczególnym dniu i chcesz zrobić wrażenie (no bo już nigdy w życiu nie założysz sukni z trenem) to wybierz taki model sukni, natomiast jeśli cenisz wygodę i masz zamiar szaleć na swoim weselu całą noc to zdecydowanie lepsze będzie suknie bez trenu - jest naprawdę o wiele wygodniejsza.
Wybór należy do ciebie.
A masz już upatrzony jakiś konkretny model???? ;)
Jeśli tak to pochwal się :D

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie