-
buniuta odsłony: 20823
Co można jeść karmiąc piersią?
Kochane Mamy!
Tyle razy Wasza pomoc okazała sie nieoceniona, więc mam nadzieję, że i tym razem uda mi się od Was coś wyciągnąć!
Co można jeść karmiąc piersią....
Mój maluszek miał problemy z brzuniem zaraz po urodzeniu więc jestem na diecie eliminującej wszystko. Nie wiem też kiedy można wprowadzać nowe jedzonka...
Jak to było u Was!
PLIZZZZZZZZZZZZ POMÓŻCIE!
gŁODNA maMMA
aguita napisał(a):to lodow nie wolno? :o dlaczego? ja jem, rzadko, bo slodyczy generalnie unikam, ale jem...
no właściwie nie wiem, też po prostu nie jem słodyczy, może jakiś herbatnik czasem, i w ogóle unikam wszystkiego, gdzie się jakis konserwant moze znaleźć, a przynajmniej się staram
No to nieźle, bo ja się właśnie objadłam orzechami - włoskimi. Teraz zobaczymy - wysypie mi dziecko, czy nie...
amst, Tobie to ja się wcale nie dziwię, że eliminujesz pokarmy. Po co małej jeszcze dostarczać dolegliwości...
Matrusia - moja mała ma biegunki i ja już co gdzie wyczytam to nie chce jej dodawać problemów więc nie jem..piszę o sobie...
a z drugiej strony czytałam, że orzechy (szczególnie arachidowe) sa bardzo silnie uczulające ale nie wiem jak u kogo....wiec nawet nie chcę próbować...
Ja jem wszystko (oprócz rzeczy oczywistych jak np. kapusta). Na razie, odpukać, małej nic nie jest, cobardzo mnie cieszy, bo diety to nie dla mnie ;)
Odpowiedz
Ja nawet nie poddaję pod wątpliwośc dość ostrej diety, bo moja mała i tka ma biegunki przez bakterie - jakby do tego jeszcz jej doszła kola to byśmy chyba po suficie chodzili...
Na dodatek dla mnie - nabiałowca maniaka - musiałam wycofać produkty mleczne z diety, bo małej się kaszka na główce, ramionkach i uszkach robiła...taka wysypka jakby gęsto usiane potówkami...
Więc prosciej zapytac co jem niż czego nie jem...
z owoców - jabłka, gruszki, banany, winogrona
jarzyny - wszystko tradycyjnie oprócz kapusty i wzdymających i pomidorów
mięso - gotowane
chleb smaruję awokado zamiast masła, bo czasem mnie starsznie nachodzi na "kromę z masłem"
do chleba wędliny
kawę niestety czarną,bo nawet kozie mleko zakazane..
słodycze - tu nikt mi nic nie zabraniał - oprócz czekolady i tego co ma mleko w składzie
acha no i orzechów nie jem
i przypraw oraz musztardy i tego co na occie...
No właśnie, najgorsza jest ta sprzeczność informacji, jedni mówią, ze wyeliminować wiadomo co, inni, że wcinać większość, ale z umiarem.
Uff, ja w sumie też jadam na okrągło kurczaka lub schab, buraki lub marchew, ziemniaki lub ryż i kompot z jabłek lub krupnik, ale wcale nie jest to dla mnie szczególnie przykre, mogę się przemęczyć przez jakiś czas, jeśli dzieki temu MakSynek nie bedzie miał kolki czy wysypki.
Tylko lodów żal... strasznie żal ;)
Ja na samym początku po cesarce byłam na diecie lekkostrawnej ale dośc szybko zaczęłam jeśc wszystko. Jedyne co wyraźnie Darii nie służyło to kaszanka z grilla :)
W ogóle czytając rózne fora i strony widzę że to głównie w Polsce są ograniczenia w diecie dla mam karmiących. Na zachodzie nie ma czegoś takiego. Oczywiście powinno się jeść zdrowo żeby zapewnic sobie i dziecku odpowiednie składniki ale skoro pokarm jest syntetyzowany z krwi to w sumie logiczne jest że nie przechodzi do niego zapach cebuli czy czosnku, wzdymająca kapusta itp.
Ale ja juz sama nie wiem w co wierzyć. Chyba trzeba poprostu eksperymentować na swoim dziecku jakkolwiek strasznie by to nie brzmiało.
Położna która dziś u mnie była powiedziała mi, żeby narazie powolutku wprowadzać do diety kolejne pokarmy -tak 2 co 2 dni. Generalnie nie ma jakichś trasznych zakazów, no ale żeby powstrzymac się oczywiście od tych najbardziej znanych jako wzdymające czyli kapusta itp...Co mnie zdziwilo to to, ze można sobie pozwolić na mleczną czekoladkę, że można pić kawę (oczywiście wszystko w rozsądnych ilościach). Chciałam zjeść winogrona ale odradziła - chyba, żeby ugotować z nich kompot. Poradziła tez powstrzymać się od wszystkich owoców pewstkowych i oczywiście cytrusów(ale o tym wiedziałam już wcześniej). Jesli chodzi o obiady, to najlepiej wszystko gotowane, bądź duszone. Jeśli coś smazonego - to takie "pierwsze z patelni", coby nie było bardzo tłuszczem nasiąknięte. Radziła też nie przesadzać z żółtym serem. Nie pamiętam co tam jeszcze jak sobie przypomnę to dopiszę.
Na koniec zostawiłam jednak coś co dobrze zapamiętałam 8) Można pić winko ;) . Lepiej napić się wina niz piwa.
No, to tyle.
Ja początkowo jadłam tylko dzemy i gotowanego kurczaka, ewentualnie jakąś chudą wędlinkę. Przez dwa tygodnie. Potem powoli zaczęłam wszystkiego próbować i po następnych dwóch tygodniach jak Adaś miał miesiąc jadłam już wszystko. W wielkich ilościach np. fasolkę strączkową z bułką tartą, bo uwielbiam. Nic mu nie było. Ale on chyba to po mnie ma, bo ja potrafiłam grzyby przepijac mlekiem i nigdy nic mi nie było, nie wspominając o alergii jakiejkolwiek
Odpowiedz
Na początku stosowałam się do teorii - jeść wszystko , tylko nie przesadzać. Ale jak Tosia miała 3 tygodnie to obsypało ją zupełnie - cała była w czerwonej wysypce. Okazało sie że to alergia. Więc zostało mi zabronione jedzenie wielu rzeczy. Więc wcinałam w kółko gotowanego kurczaka, marchewkę, buraki... itp. Nie powiem... prędko mi się to przejadło. Potem (jak Tosia skończyła 2,5 miesiaca) powoli zaczęłam jeść nowe rzeczy. teraz jem w zasadzie wszystko (unikam wzdymających) i nic Tosi nie jest. Do tej pory nie mam pojęcia co mogło jej wtedy tak zaszkodzić.
Tak że z bardzo małymi maluszkami chyba trzeba się czasem pilnować. Po nas widze, że to przechodzi.
jeszcze nie probowalam, ale na szkole rodzenia powiedzieli nam , ze bezpieczne są
jablka
marchew
buraki
brokuly
banany :o
slawny kurczak ;)
krupnik
rosol (kurczak....)
z przypraw majeranek, kminek, koperek
po dwoch tygodniach powiedzieli nam ze mozna urozmaicac menu o wszystko tylko wlasnie po 1 produkcie przez 2-3 dni
jogurty lepiej nie z owocow pestkowych (np jagodowe)
nabial-do 1/2 litra produktow mlecznych dziennie
to tyle teorii... w praktyce tez boje sie wpasc w petle wykluczania wszsytkiego - jak patrze na moje kolezanki bardzo latwo to zrobic...
buniuta-ja była na takiej diecie eliminującej, ze na samym końcu zostałam na chlebkach ryżowych (bezcukrowych, bezglutenowych, beztłuszczowych itd) i na herbacie koperkowej-padałam normalnie... na końcu musiałam skapitulować...
pamiętam, że najgorszy był np. żółty ser przez pewien okres...
To, co napisała Aguita oraz:
- nie pić mleka (jogurty i kefiry można, ale na razie daruj sobie owocowe i docukrzane)
- nie jeść strączkowych
- kukurydza, kalafior itp tez pod to podpadają, bo są wzdymające
- uczulać moga jaja (alternatywa: przepiórcze)
- czosnek i cebula niewskazane, bo przechodzą do mleka (zapach)
Jeśli Cię kusi- zjedz małą ilość np. kukurydzy i obserwuj dziecko. Jeśli nic się nie stanie w ciągu 48 h możesz ją włączyć do jadłospisu. Nie włączaj do menu więcej niż dwóch pokarmów na raz, bo nie Będziesz wiedziała, co wywołało reakcję dziecka ( o ile ją wywoła).
Na pocieszenie powiem, że to mija. Ja przez miesiąc żyłam chłodnikiem z jajkami przepióczymi i miałam ochotę wyrżnąć w pień wszystkie plantacje buraków w tym kraju.
Kerale
Podobne tematy
- Co możemy, a czego nie powinnyśmy jeść karmiąc piersią? 18
- Czy karmiąc piersią można chodzić na solarium? 10
- Ile można schudnąć karmiąc piersią? 9
- Jakie leki karmiąc piersią można stosować na przeziębienie? 4
- Czy karmiąc dziecko piersią można chodzić na saunę? 15
- Czy wiesz, czego należy unikać karmiąc piersią? 13