-
gosiunia2004 odsłony: 13988
Zazdrość- niszczy związek czy go podtrzymuje?
Przejrzałam forum i poniewaz nie znalazłam takiego tematu, postanowiłam go założyć,zainspirowała mnie wypowiedz ZtOOffy i natychmiatsowa reakcju ainnych forumek,a więc co myślicie o zazdrosci ?niszczy związek czy go podtrzymuje ?jakto wyglada w aszych zwiazkacj ?
ja jakos odstaszam takich pustakow i nie zdarza mi sie slyszec takich tekstow
na szczescie bo musialabym kogos zabic a tego nie chcemy
Ja to samo :) Juz nie jeden raz musiałam pokazać kolesiowi gdzie jego miejsce
Moj kochany jest najbardziej zazdrosny jak mam "wydekoltowana" bluzke czasem mi ja podnosi do gory lol Ale ogolnie lubi jak sie ładnie ubiore bo przeciez to DLA NIEGO!!!
KAMi_ns,
wiesz ja tez bym sie wolala nie dzielic aparatem
a zazdrosny jest o nasze przygody? wiesz... hi hi
Kami u mnie to samo jest ale widzialy galy co braly
on z racji swojej pracy czesto jest na imprezach beze mni i jakos mi to nie przeszkadza
w druga gorzej
A niech sie gapią. Ja nauczyłam sie w ogóle tego nie zauważać. Na różnego rodzaju zaczepki nie reaguję ja też,ale weź teraz mojemu Misiakowi to przetłumacz lol
w sumie troche go rozumiem bo w swoim związq już mieliśmy taką sytuację że przez moja "urodę" buziek o mało nie mieliśmy obitych :(
mi_ napisał(a):A niech sie gapią. Ja nauczyłam sie w ogóle tego nie zauważać. Na różnego rodzaju zaczepki nie reaguję .
Ja tak samo... Czasami jest to miłe, ale jak ktoś już przegina to
mi_ napisał(a):A jak mam zły humor i ktoś próbuje mnie zaczepic, to po prostu nie patrząc w jego strone pokazuję mu.. fuckera 8)
Jak mam zły humor to patrzę wrogim wzrokiem
ej no dajcie spokój,przecież nie stane sie nie widzialna
i żeby nie było nie zawsze jakoś strojem prowokuje
a bywało tak że byłąm normalnie ubrana jeszcze bez makijażu i też się gapili lol
ja proponuje chodzic z wykalaczka i wydlubac oko kazdemu ktory popatrzy
Odpowiedz
Dzieffczynka napisał(a):właśnie o to chodzi
ja nie rozumiem tych facetów lol
on to by napewno chciał żebym u niego w domq wyglądała jak gwiazda filmowa a na mieście jak kura domowa lol
ale pewnie szybko by z tej opcji zrezygnował,bo by się mnie wstydzi lol lol lol
swiete slowa
tacy sa faceci
co my mamy zrobic ze sie gapia
przeciez im oczu niee wydlubiemy... :P
właśnie o to chodzi
ja nie rozumiem tych facetów lol
on to by napewno chciał żebym u niego w domq wyglądała jak gwiazda filmowa a na mieście jak kura domowa lol
ale pewnie szybko by z tej opcji zrezygnował,bo by się mnie wstydzi lol lol lol
tym bardziej ze ja np (mysle ze dzieffczynka tez) chce ladnie wygladac dla swojego chlopaka a nie zeby zaspokoic pragnienia estetyczne innych
jak w "dresie i walkach" to zle jak za ladna to zle co ztymi facetami
denerwquj sie ze ktos sie na mnie gapi tak jakbym miala na to wplyw
też mnie to dogłebnie dobija lol
nie no zawsze jak mam krótka spódniczkę to słyszę text,że przez nia wszyscy się ogladają
żeby było smiesznie to jak jestem nawet w spodniach się ogladają lol
ja nie rozumiem czasem Miśka-zawsze wydawało mi się że im lapiej dziewczyna wyglada tym lepiej dla chłopaka-np że mu koledzy zazdroszczą że ma taką fajną laskę
a mój to chyba jakiś inny jest lol
ja jakos odstaszam takich pustakow i nie zdarza mi sie slyszec takich tekstow
na szczescie bo musialabym kogos zabic a tego nie chcemy
a co do WLASCIWEGO TEMATU (no tak, taka dygresja hi hi ) wkurza mnie jak moj facet denerwquj sie ze ktos sie na mnie gapi tak jakbym miala na to wplyw
"pij pij bedziesz latwiejsza"
a ja na to: - ja zawsze bylam latwa ale ty jestes wyjatkowym frajerem bravo
"wiesz, dla ciebie to bedzie niezapomniane przezycie, dla mnie to tylko kolejny raz"
"Masz zajebiste nogi, na pewno bym się swietnie czuł między nimi".
oj odszczekałabym cos takiemu-zaraz cos wymyślę lol
no cos ty Sylwia tyle samo jest facetow frajerow co pustych bab
Odpowiedz
w ogole faceci czasem sa okropni
to tekst ktory kiedys uslyszalam:
"pij pij bedziesz latwiejsza"
a ja na to: - ja zawsze bylam latwa ale ty jestes wyjatkowym frajerem ;)
a z takim tekstem moj kupel po duzej ilosci wypitych% wylecial do laski:
"Masz zajebiste nogi, na pewno bym się swietnie czuł między nimi".
a taki tekst uslyszala moja przyjaciolka:
"wiesz, dla ciebie to bedzie niezapomniane przezycie, dla mnie to tylko kolejny raz"
co z tego wynika? ===> faceci to swinie
gosiunia2004 napisał(a):Pata ale mnie za to 2 kolejnych facetow walneło po rogach
i musiwli dostac kopa w dupe hi hi
I bardzo dobrze!!! Dupki jedne!!!
adikat napisał(a):mam faceta od 6 lat i jesteśmy oboje zazdrośni jak cholera
i czasem jest to DEFIĄCE ale co zrobić MIŁOŚĆ :P3 :P78
Tylko pozazdrościc ze po takim czasie :) mam znajomych ktorzy sa ze soba 3 lata i wiecej i juz zazdrosc wygasła i kolezanke to troszke boli ze nic jej chłopa nie bierze
Pata ale mnie za to 2 kolejnych facetow walneło po rogach
i musiwli dostac kopa w dupe hi hi
pata188, nie strasz nawet, bo ja jeszcze przed dwudziestką jestem, a jak sobie pomyślę o takim chorym związku to mnie ciarki przechodzą, bo mam takich znajomych, tylko, że to Ona w tym związku jest bardzo zazdrosna i to o byle pierdoły
Odpowiedz
nitka0 a ile jestes ze swoim misiem???
Tak w ogole to ja zauwazylam ze prawie kazda dziewczyna o 20-stym roku zycia ma jakis chory zwiazek za soba.Ostatnio tak rozmawialam z kumpelami (bylo nas 4) i kazda z nas "cos" takiego przeszla Ale moze tak musialo byc...Zebysmy teraz docenily TEN prawdziwy,lepszy zwiazek :)
Ja przeżyłam też strasznie chory związek, umęczyłam się przez te 3 lata stałam się tylko baaaaaaaaaaaaardzo znerwicowana, wystraszona, już bałam się odzywać na jakikolwiek temat, bo kłótnie to były o wielkie byle co i nawet się nie spodziewałam, że o taką jakąś konkretną rzecz może się obrażić czy wszcząć kłótnie, nawet mi przez myśl nie przechodziło O Boshe, to był jeden wielki koszmar!
Nawet mi się już wspominać nie chce. W końcu poszłam po rozum do głowy i uwolniłam się od tego TYRANA
A teraz jestem szczęśliwą partnerką w szczęśliwym związku, nawet się nie spodziewałam, że może być tak fajnie, że można się nie kłócić i w ogóle
Teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jestem HAPPY
Bo wcześniej tylko udawałam, bo wstyd mi się było przyznać, że "pan" tak mnie traktuje (bo tak się zachowywał, jak "pan", patrzył z gory, uważał się za lepszego i w ogóle masakra )
Marti20, nie no telefony to ja sama odbieram... chyba ze nie mam ochoty na rozmowe to nie odbieram :D:D:D
pata188, to dzieki bylo za "madra jest dziewczyna" a nie aluzja jakas...
A moja koleżanka ma strasznie zazdrosnego faceta i to wiecie do jakiego stopnia???
Dzwonię do niej (na jej telefon) z numeru Miśka (bo on ma na abonament) , i widocznie ona nie miała jego numeru w książce tel.
Dzwonię a jej chłopak odbiera i jak się na mnie wydarł!!! "Słucham!!!!????"
Jakbym miała zamiar zadzownić do niej i jej romans zaproponować...
Dosłownie głupie zachowanie... nie rozmumiem jak tak można?
Nieznany numer dzwoni a on zaraz wyrywa jej słuchawkę z ręki i sam odbiera
ZtOOffa sie tak zapiera.. ja miala to samo. Owszem sa momenty teraz ze nie zamienilabym go na zadnego innego. Ale sa momenty ze juz mam go serdecznie dosyc. Nie potrafie sie zdecydowac czego chce. A poza tym nie wierze ze spotkam takiego faceta co bede dla niego cale zycie ksiezniczka... owszem.. przez jakis czas.. ale po 20 latach? co prawda wszystko jest mozliwe ale to jak wygrana w totolotka
Odpowiedz
Patusia188 netykieta mowi zeby nie uzwyac duzych liter bo to oznacza krzyk, mi osoboscie to nie przeszkadza ale bylo juz kilka sytuacji gdy dziewczyna to sie nie podobalo wiec mowi ci w razie czego
Chyba nie przeczytalam etykiety Ale dzieki gosiuniu2004 :P8
ja tam sie nie wtracam w zwiazek ZtOOffy, mam inne swoje zajecia,
milo ze ktos jej radzi ale gorzej jak na sile chce jej cos wyperswadowac,
madra jest dziewczyna zrobi jak uzwaza,
Patusia188 netykieta mowi zeby nie uzwyac duzych liter bo to oznacza krzyk, mi osoboscie to nie przeszkadza ale bylo juz kilka sytuacji gdy dziewczyna to sie nie podobalo wiec mowi ci w razie czego
pata188, ale widzisz... to jest tylko jedna strona zwiazku... jedna z wielu i ja na prawde bardzo dziekuje za wszystkie wasze rady, ale czy je wykorzstam zalezy ode mnie, sa one dla mnie wazne, ale nie znacie calej sytuacji... i nie poznacie bo internet nie jest najlepszym miejscem na takie rozmowy, ja wiem ze nie powinnam sie godzic na takie trakowanie ale nie potrafie z tym walczyc, bo moje uczucie i chec bycia z tym a nie innym chlopakiem jest silniejsze... przepraszam was dziewczyny...po prostu dziekuje i przepraszam, ze czujecie sie jakbyscie "strzepily" jezyk...
OdpowiedzA MNIE SIE WYDAJE ZE TY ztOOfa CHYBA LUBISZ BYC TAK TRAKTOWANA.PODCHODZISZ DO TEGO Z LUZEM,JAKBY NIGDY NIC.ZGADZASZ SIE NA WSZYSTKO,JAKBY CI TO NIE PRZESZKADZALO.TRZYMASZ SIE GO KURCZOWO CHOCIAZ WIESZ ZE ROBISZ ZLE.JAKBYS CHCIALA ZROBIC WSZYSTKIM AN ZŁOŚĆ.WIDZE ZE MY TYLKO STRZEPIMY "JĘZYK" DORADZAJAC CI COKOLWIEK :|
Odpowiedz
ZtOOffa napisał(a):Dzieffczynka, ale ja mam wlasne zdanie i jedyna rzecza jaka robie wbrew sobie to wlasnie siedze w domu, chociaz ostatnio coraz czesciej widze kolezanki, niz Miśka...
wiesz co chyba coś kręcisz,bo tą wypowiedzią przeczysz swoim poprzednim
ZtOOffa, albo z nim porzadnie pogadaj albo daj sobie spokoj
on cie wykorzystuje
jakas [sory za wyrazenie] ciote ktora bedzie na kazde moje zawolanie i nie bedzie mial wlasnego zdania :/ nie obraź się ale w tym Twoim związku robisz właśnie za taką "ciotę" :|
Odpowiedz
A kto tutaj mowi o jakimś kolesiu bez własnego zdania... Zresztą zobaczysz, że jeszcze za takim zatęsknisz.
Facet który traktuje swoją partnerkę z szacunkiem to nie jest wcale jakiś cieć bez własnego zdania.
Miłość to burza chormonów więc po 2-3 latach tego związku zobaczysz, że był on (bez obrazy) chory.
_Kasieńka_, a byla kiedys bajka o ksiezniczce uwiezionej w wiezy:P:P a wole takiego facetA niz jakas [sory za wyrazenie] ciote ktora bedzie na kazde moje zawolanie i nie bedzie mial wlasnego zdania :/
Odpowiedz
Na świecie jest tylu facetów którzy traktowali by was z szacunkiem, jak księżniczki, a wy trzymacie się kurczowo tych, co traktują was jak swoją własność (jak niewolnice).
Naprawde wierze w to, że się opamiętacie w pore. Narazie 3mam kciuki abyście znalazły w sobie dość siły na poważną rozmowe. Tylko nie dajcie się zastraszyć w tej rozmowie. Nie dajcie się szantarzować.
Jak już się zdobędziecie na tą rozmowe to dajcie nam znać jak było i czy coś się zmieniło.
gosiunia2004 napisał(a):bo to tak jest jak sie na początku "rozpuści" faceta i zbyt czesto bedzisie jemu podporzadkowywac to pozniej trudno to zmienic
Juz to gdzies slyszałam... Ale trudno do takiego wniosku nie jest dojsc ;)
bo to tak jest jak sie na początku "rozpuści" faceta i zbyt czesto bedzisie jemu podporzadkowywac to pozniej trudno to zmienic
Odpowiedz
Ja na razie sie nie bede sie wypowiadac na temat zazdrosci w moim zwiazku. Bo na razie ( tfu! tfu! zeby nie zapeszyc ) jest ok. Nawet wczoraj bylam z kolezankami w pizzeri i mi nic nie truł.
Wiem ze nie powinnam tego jako swieto traktowac tylko jako normalnosc.. ale co ja poradze ze ten zwiazek wyglada jak wyglada??
ja aż się boję spytać jakby ktoś zaufany mu powiedział że go zdradziłaś
OdpowiedzztOOffa kochanie przeczytaj sobie jeszcze raz Twoją wypowiedź.... sama widzisz, że nawet nie możesz z nim poważnie porozmawiać i z każdym Twoim słowem jest coraz gorzej wydaje mi się że on w ogóle nie liczy się z Twoim, zdaniem.... :(
Odpowiedz
zdradzic raczej nie zdradzi chodzi mi o to że jeśli komuś wytyka się jakieś wady to znaczy że ich się najbardziej boi w ..............................sobie
i jak zdradzi nie będzie miał żadnego prawa wypominać Tobie że chcesz go zdradzić
Dzieffczynka, 17 ma...a to ze ja mam 15 nie znaczy ze nie moge kochac... źle nas zrozumiałaś nie twierdzimy że nie możesz kochać bądź nie umiesz,tylko o to że tak samo jak marzena dajesz się strasznie wykorzystywać i wybaczacie to w imię miłości,ale są pewne granice
a prawda jest tak że prędzej czy później wyjdzie na to że chłopak zttoffy bądź marzeny albo zdradzi :| albo się rozstaniecie :(
Kochana, życie i miłość to sztuka kompromisu... ja się tego trzymam i Ty też powinnaś to sobie wpoić. Nie możesz dać się tak wykorzystywać !!! smutne jest to co piszesz marzenko i pomimo tego, że praktycznie się nie znamy, najprawdę Ci współczuje :(
Odpowiedz
on...poprostu to wykorzystuje i bierze wszystko WIELKIMI garściami.
i wzamian nic nie wnosi do tego związku :|
Sprobuje z nim po raz kolejny porozmawiac.. tylko nie wiem kiedy. Mozeto i racja ze sie go boje.. Boje sie ze na mnie wybuchnie znow
marzenko.de Naprawde nie moge czytac togo co piszesz! to jest poprostu straszne!! Nie mozesz sie go bac!!!Boze co wy macie za zwiazek!Dobry zwiazek nie opiera sie na strachu! Tylko (oprócz wiadomo miłośći) na kompromisach,na spokojnej rozmowie,musisz czuc ze mozesz ze swoim chlopakiem porozmawiac o wszystkim i w kazdej chwili.Teraz piszesz jak zona w nieszczesliwym małzenstwie.Wiesz ile w twoich postach jest smutku?? Wiem ze juz o tym pisalam ale w dalszym ciagu to odczuwam.I jest mi z tym cholernie przykro :(
Nie zawsze miłość wystarczy zeby byc z druga osoba.Tym bardziej ze moim zdaniem marzenko.de tylko sie nie obraz za mocne słowa to jest TOKSYCZNY zwiazek.Ty kochasz i dasz wszystko-nawet swoja wolnosc a on...poprostu to wykorzystuje i bierze wszystko WIELKIMI garściami.
Keighty ja mam prawie 24 a nadal nie uwarzam że to dużo ;)
I naprawdę wierzcie pojęcie zazdrośc zmienia swoje oblicze tak jak miłość - z wiekiem
czasami jednak trzeba przeżyć pewne rzeczy samemu aby później przyznak komuś że miał rację ...
i większość z nas mówi tu o swoim doświadzczeniu z którego możemy korzystać i wyciągać wnioski - tylko młodość rządzi się swoimi prawami ;) :)
Buziaki i powodzenia
Ech, rzeczywiscie racja Kasieńko i pato188 z tym , w co taka zazdrosc i nie znoszenie sprzeciwu ze strony chlopaka moze zamienic sie w przyszlosci w przemoc... To niby najgorszy scenariusz takiego zwiazku, nie musi to tak wygladac, ale jednak nie mozna tego wykluczyc, a to juz zle... No i slowa Dzieffczynki , ze nie masz ZtOOffo "prawdziwego" porownania te w 100% popieram!!! Bo jestes jednak mlodziutka, a faktycznie chlopcy w okolicach Twojego wieku, nawet troche starsi, nie sa zbyt dojrzali. A i Ty kiedys bylas mlodsza i takze inaczej sie wtedy na to patrzylo...Mam 21 lat i nadal uwazam, ze nie jest to jakos strasznie duzo, ale potrafie w tej dyskusji trzezwo popatrzec na Twoj zwiazek i marzeny.de. MOze dlatego, ze jestem tylko forumowym obserwatorem.. Ale to co obie opisalyscie niestety nie napawa optymizmem na lepsza przyszlosc...
Odpowiedz
pata188 napisał(a):marzena.de moze sie narzucam ale musisz cos z tym zrobic!! skoro nie mozesz liczyc na kolezanki to moze chociaz my ci pomozemy.Nie chce robic z siebie "dobrej samarytanki" ale sama to przeszlam i wyszlam z tego (mowie jakbym wyszla z alkoholizmu:) i chce abys rowniez byla szczesliwa! Powiedz mu nha powaznie ze nie chesz czuc sie jak w klatce,chcesz miec normalne zycie.Nie chcesz sie obawiac ze cokolwiek nie zrobisz zostaniesz skarcona przez chlopaka.powiedz ze nie wytrzymasz tego dlugo jesli on z tym (w sumie ze soba) nic nie zrobi!! Ze zaslugujesz na szczescie.Ustalcie jakies zasady w waszym zwiazku.Skoro ty mu pozwalasz na pewne rzeczy to on tez musi zaczac!!!!
Może forumianki są lepsze od rzeczywistych koleznek?? Dziekija pata188!! Musze Wam wszystkim powiedziec, ze juz dawno nikt sie o moj los nie martwil a Wy stajecie na wysokosci zadania dla Was za to!!!
Przemoc owszem sie zdaza, nawet cicha woda moze byc pozniejszym koszmarem rodziny. Staram sie nie podawac mu wszystkiego na talerzu.. choc czasem robie to nieswiadomie a czasem w pełni wiem ze mu ulegam. Po takim czasie jak z nim jestem czesciowo nauczylam sie walczyc z jego zazdroscia. Ale nie zawsze mi to wychodzi. Czasem potrafi mi podniesc adrenaline i to mocno!! Dobrze ze mam farbowane włosy to nie bedzie widac jak bede siwiec
Sprobuje z nim po raz kolejny porozmawiac.. tylko nie wiem kiedy. Mozeto i racja ze sie go boje.. Boje sie ze na mnie wybuchnie znow. Jezeli bede z nim po powazniejszej rozmowie to opowiem Wam.
PODPISUJE SIE POD SŁOWAMI Dzieffczynki i Kasieńki W STU PROCENTACH!
Kasieńko a ty nie jestes wariatka bo moze i masz troche racji w kwesti tej przemocy.Nie wiedomo co facetowi siądzie na psychike jak bedzie mial wszystko co chce na talerzu.Jak sie da palec to pozniej i reke.Nigdy nie mozna dać facetowi wszystkiego!Bo pozniej nie bedzie sie mial o co starac!!! Takie jest moje skromne zdanie :|
ZtOOffa ja jak najbardziej życzę Ci tego aby Twój chłopak zrozumiał co robi źle i zmienił się. Jednak jeżeli to mu się nie uda to gwarantuje Ci, że jeszcze się w nim odkochasz. Wiem, że teraz nie dpouszczasz do siebie takiej mozliwości ale w końcu dojdzie do Ciebie, że tak dalej żyć się nie da.
Oczywiście mam nadzieje, że tego unikniesz i Twój chłopak się "naprawi"
marzena.de mi się wydaje, że Ty się go chyba boisz... Wyobrażasz sobie przyszłe życie z takim facetem jak Twój? Wyobrażasz sobie mieszkanie z nim w domu przez 24h z dziećmi?
Może teraz uznacie mnie za wariatke ale tak własnie zaczyna się przemoc w rodzinie. Oni się w końcu przyzwyczają, że jesteście na każde ich skinięcie. Potem na każdy bunt z waszej strony będą reagowali gwałtownie. Mam nadzieje, że się w pore opamiętacie bo to co dla mnie pisze min. marzena jest naprawde straszne. :(
[ Dodano: 2005-06-30, 12:23 ]
Dziewczyny nie bójcie się zmiany... nie bójcie się samotności. Nie trzymajcie się kurczowo przy jednym facecie.
trochę w inną stronę-a ja juz myślałam że jestem stuknięta na punkcie zazdrości
ale widze że są osoby gorsze
ztooffa sorry ale ja nie rozumiem tej miłości,to jest gorsze niez przysłowiowa "złota klatka"
ja się boję pomyśleć co będzie jeżeli mielibyście ze soba zamieszkać :|
Ty poprostu strasznie sie dajesz wykorzystać
nie usprawiedliwia go fakt że poprezednia dziewczyna go zdradziała-jakim prawem porównuje go Ciebie z nią zwłaszcza w takiej kwestii
ztoofffa nie broń się przed opiniami straszych dziewczyn,bo one mają rację-możliwe że narazie wydaje Ci się że to prawdziwa wielka miłość-one też miały 15 lat i tez wtedy myślały o swoiech sympatiach jak o kims na całe życie
z biegem czasu dużo się zmienia
moze jestem mloda ale na prawe to nie jest moj pierwszy chlopak... i tez mam porownanie... co do odleglosci, wieku, charakteru... te słowa mogłabyś powiedzieć w wieku około 20 lat jak i nie więcej,w tej chwili nie masz porównania,chłopak bardzo późno dojrzewa także emocjonalnie więc Twoje sympatie dobrze nie dojrzały no a dziewczyny które wczesniej się wypowiadały już to porównanie mają i maja 100% rację
mogę sie spytać ile ten Jacek ma lat
Keighty, powiem ci ze masz racje
ZtOOffa, zawsze bedzie ci wysztko zalatwial i niee pozowli ci byc samodzielna
niee wiem dla mnie to jest chore i nigdy bym dluzej niz 2 miesiace w takim zwiazku niee wyzyla
jak mi sie wydawalo ze moj chlopak to zazdrosnik i wiele razy mnie to wqrzalo ale jak widze co wy tu piszecie to zaden z niego zazdrosnik
ZtOOffa napisał(a): no i jak juz mi ten chlopak napisal smsa to Jacek zapytal czy chce z tym kims smsowac ja powiedzialam ze nie, bo nie znam tego chlopaka i normlanie mu odpisal[ze swojego telefonu] zeby do mnie nie pisal bo ja sobie tego nie zycze..
Wiesz ZtOOffa szczerze mowiac jak to przeczytalam, to wcale nie pomyslalam w ten sposob co Ty. Brdaziej odebralam to tak, jakby wymusil na Tobie taka odpowiedz i znow jest gora nad Toba, bo to on zalatwil sprawe. Zamiast pozowolic Ci wlasnie odpisac ze swojej kom na smsa, ze sobie nie zyczysz... Ja tak to widze, nie wiem czy inne dziewczyny odniosly podobne wrazenie.. Mam nadzieje, ze jednak sie myle...
marzena.de moze sie narzucam ale musisz cos z tym zrobic!! skoro nie mozesz liczyc na kolezanki to moze chociaz my ci pomozemy.Nie chce robic z siebie "dobrej samarytanki" ale sama to przeszlam i wyszlam z tego (mowie jakbym wyszla z alkoholizmu:) i chce abys rowniez byla szczesliwa! Powiedz mu nha powaznie ze nie chesz czuc sie jak w klatce,chcesz miec normalne zycie.Nie chcesz sie obawiac ze cokolwiek nie zrobisz zostaniesz skarcona przez chlopaka.powiedz ze nie wytrzymasz tego dlugo jesli on z tym (w sumie ze soba) nic nie zrobi!! Ze zaslugujesz na szczescie.Ustalcie jakies zasady w waszym zwiazku.Skoro ty mu pozwalasz na pewne rzeczy to on tez musi zaczac!!!!
Odpowiedz
Wiecie co.. tez kiedyś myslałam "dobra, dobra.. pogadam z nim i bedzie dobrze" No ale mylilam sie. Teraz dopiero widze jak bardzo. Nie raz juz gadalam o tym z moimi najlepszymi kumpelami... ale one rozkladaja rece. Co ja moge? Moge albo na wszystko sie godzic albo sie z nim rozstac.
A ja tak bardzo marze o kompromisie....
Dzieki dziewczyny za wszystkie wypowiedzi. Fajnie ze moglam sie z Wami tym podzielić, choć to jest tylko namiastka tego co jest w naszym zwiazku.
Buźki!!
ztOOfa moze twoj chlopak przeczytał nasze maile?? :) to trzymam kciuki zeby to byla zmiana na zawsze!!
marzena.de a tobie radze zebys pogadala z twoim zazdrosnikiem!!! Niech w koncu dojdzie do niego ze przez takie zachowanie moze cie stracic!!! Nie jestes jego własnoscia!!!
ztOOffa napisał(a):i nie piszie glupot, ze bedzie jeszcze wielu, bo ja nie chce zadnego innego!! i nie jest to chwilowe "zaurczenie"... a tak jak juz napisalam powoli sie zmiena wiec mam nadzieje bedzie coraz lepiej :*:*
Ja nie powiedziałam, że "będzie jeszcze wielu" powiedziałam, że mam nadzieję, że Ci się ułoży... jeśli nie z Nim to z innym... życzyłam też siły... czy to źle?
i wiesz co, nie chcę się wymądrzać i nie mówie, ze bedzie tak samo u Ciebie, ale ja też mówiłam tak jak Ty, że "tylko ten i nikt inny"... hmm jednak dzisiaj widzę jak bardzo sie wtedy myliłam...
marzena.de widzisz, sama przyznajesz, że nie możesz nawet swobodnie wyjść na zakupy z koleżankami... może za niedługo dojdzie do tego, że nie bedziesz mogla sama do ubikacji w knajpie isc
marzena.de napisał(a):pata188 masz rację że w moich wypowiedziech jest smutek, bo ta jego zaborczosc jest dla mnie przykra a jeszcze gorsze jest to ze moje prosby i tłumaczenia do niego nie docieraja.
może trzeba to przemyśleć raz a dobrze i z konkretnym skutkiem?? moze porozmawiaj o tym z przyjaciolka...
Mój chłopak też ma dni zmian.. ale rzadko.. na prawde rzadko. Zdazy mu sie ze rozumie mnie. Kiedys (o dziwo) puścił mnie na zakupy z dziewczynami. To dla niego juz duza zmiana. Wszyskto bylo by ok gdyby nie to ze dziewczyny ogladaly ciuchy a ja co chwile wyjmowalam telefon bo on do mnie pisal.
Wiele roznych sytuacji mogę przytaczać tyh złych. Ale jest tez cos co nas połączyło. W koncu spodobał mi się i wytrzymałam z nim tyle czasu. Zobaczymy ile czasu jeszcze upłynie.
pata188 masz rację że w moich wypowiedziech jest smutek, bo ta jego zaborczosc jest dla mnie przykra a jeszcze gorsze jest to ze moje prosby i tłumaczenia do niego nie docieraja. Smutek zawsze mnie dopada na samotnych przemysleniach.
Probuje walczyc z ta zaborczoscia. A co dalej? odpowiedzią na to pytanie jest wielki znak zapytania.
marzena.de w twoim poscie jest wiele smutku.Az mi samej jest przykro :(
znowu Ztooffa wie ze jest źle ale ale podchodzi do tego z luzem.Kocha swojego faceta i mimo wszystko chce z nim byc.Ty widze nie traktujesz Go jako faceta na całe zycie i abrdzo dobrze.
Uwazam dziewczyny ze powinyscie dac do zrozumienia swoim chlopakom ze jest wam z ta CHOROBLIWĄ zazdroscia bardzo zle i ze mozecie dlugo tego nie wytrzymac.Jak nic sie nie zmieni to...bedziecie wiedziec czy im na was zalezy.
Jeszcze do Ztoffy twoje zdanie: ja teraz tez siedze w domku i jak piesek czekam na "pana" aż wyjdzie ze mna na dwor...eh]:*:* zupełnie mnie rozwalilo.Nie wiem jak mozesz sie dawac tak traktoawc!!?? Zdajesz sobie sprawe z tego ze jestes jego NIEWOLNICA???
ztoofa ty jestes jeszcze mlodziutka i nie dziw sie ze starsze dziewczyny inaczej na to patrza one napewno byly w nie jednym zwiazku i teraz wiedza jak sie zachowac ja bylam bardzo zakochana ale po pewnym czasie zauwazylam ze juz nie moge dluzej wytrzymac z wadami tego faceta i teraz szukam kogos calkiem roznego od niego takze uczysz sie na bledach a czas pokaze jak bedzie ale zycze ci aby bylo jak najlepiej :)
Odpowiedz
A mój Misio czasami jest o mnie zazdrosny np. na imprezie... jak idziemy na spacerku w jakimś innym mieście
Zawsze "obserwuje" czy nikt się na mnie nie patrzy lol
A jak widzi, że ja się patrzę w stronę jakiegoś chłopaka (co się rzadko zdarza) to się do mnie uśmiecha i grozi mi palcem (ale tak dla jaj)...
lubie tą jego zazdrość, bo nie jest to zaborcze
Miło mi jak jest o mnie zazdrosny :P
Na szczęście nie przegląda mi komórki, nie wypytuje o jakieś tam rzeczy (z kim, kiedy itp), pozwala mi wychodzić z kumpelami na piwko do klubu (na dyskę już nie )...
Za to ja jestem o niego bardzo zazdrosna... ale wiem, że mam duży SKARB przy sobie i to dlatego :P3
Moze i nie wytrzymam nerwowo. Było wiele sytuacji, w których mieliśmy sie rozstać. Ale co mnie powstrzymało? Sama dokładnie nie wiem. Wydaje mi się, że albo to przyzwyczajenie albo miłość. W każdym razie nie wiele te dwie rzeczy odbiegają od siebie przynajmniej w moim mniemaniu. Już dawno przestałam wierzyć w idealną, szaleńczą miłość. Tak jak w poprzenim poście napisałam w każdym facecie są jakieś wady. W tym aktualnym jest zaborcza zazdrośc. Jak mnie wykończy nerwowo to chociaż będzie miał mnie na sumieniu
Ale tak serio to wole jak on jest taki niż jakby był jak ten poprzedni. Mój ex może nie był TAK zazdrosny ale posuwal sie do kłamstwa zebby wyjsc z kumplami. Niby nic takiego. Ale wiele razy mu powtarzałam ze wystarczy powiedziec ze chce isc z nimi i by nie bylo problemu. Ale on mówił (to jest jeden z przykładów) ze ma goraczke i zebym do niego nie przychodzila bo sie zaraze, wtedy ja dlugo nie mysiac dzwonilam po kumpele i wychodzilysmy sobie gdzies, los chciał ze go przylapalam na klamstwie. Drobne klamstewka ale jakos mnie razily. Po za tym byl bardzo honorowy i dumny co nie pozwalało mu iść często na kompromisy.
Obecny? obecny chociaz ciagle mi mowi jak sie oddala z domu tak jak on tego oczekuje ode mnie. No i sama nie wiem kto z tych dwoiga byl lepszy.
Zauwazylam tez ze jak kiedys latwiej mi przychodzilo zrywanie z facetami.. teraz boje sie co bedzie dalej.
ZtOOffa wiem jaki to bol miec zazdrosnika.. ale zobaczymy jak to w tym zyciu bedzie dalej.
kasia_Zet_ Cale zycie z nim? Jakos o tym nie mysle Po prostu zawsze zylam chwila obecna. A moze warto pomyslec o przyszlosci?
A tak swoja droga to duze wyzwanie zeby srawic zeby chłopak sie dla mnie zmienil..
Dlugi samotny wieczor przede mna to sobie o tym wszystkim pomysle
_Kasieńka_ napisał(a):Ej wybaczcie dziewczyny ale to co wy dajecie ze sobą robić jest dla mnie żałosne... Jak można się tak nisko cenić aby dać pomiatać sobą takim bezwartościowym kolesiom... Przykro mi bardzo bo pewnie was teraz uraziłam ale to jest dla mnie chore. Zarówno zazdrośc waszych facetów jak i to, że wy się na to godzicie.
a ja sie całkowicie zgadzam z Kasienka... moze to smiesznie zabrzmi, ale ja juz sie nauczylam ze na poczatku kazdego zwiazku (mam nadzieje ze moj obecny bedzie ostatnim :P3 ) mowimy sobie jak chcemy zeby wygladal nasz zwiazek itp... zazdrosc to bardzo wazna kwestia, poniewaz mozecie sobie baaardzo mocno poszarpac nerwy moje kochane :( , a pozniej to tylko na uspokajajacych tabletkach bedziecie...
Wasza sprawa co z tym zrobicie, ale oprócz tego, że jesteście zakochane, trzeba tez realistycznie spojrzeć na życie... a jesli uwazacie ze ma to byc facet "na stale"... do konca zycia (!!!) to pomyslcie czy to wszystko wytrzymacie...
tak czy inaczej, zycze Wam dziewczyny z calego serduszka sily i wytrwalosci w zmienieniu podejscia Waszych polowek albo... no wiecie... zmiany partnerow
Ej wybaczcie dziewczyny ale to co wy dajecie ze sobą robić jest dla mnie żałosne... Jak można się tak nisko cenić aby dać pomiatać sobą takim bezwartościowym kolesiom... Przykro mi bardzo bo pewnie was teraz uraziłam ale to jest dla mnie chore. Zarówno zazdrośc waszych facetów jak i to, że wy się na to godzicie.
Odpowiedz
W moim zwiazku jest dokładnie to co związku ZtOOffy. Jestem z nim rok i 5 miesięcy. Sama siebie podziwiam jak pomyślę ile czasu tak wytrzymałam. Jednak moje nerwy mocno na tym cierpią.. ile poduszek zmoczyłam swoimi łzami jak byłam sama w pokoju. Zeszłe wakacje prawie całe przesiedziałam w domu, bo wyście z koleżanką oznaczało ostrą kłótnię a tego najbardziej nie chce.
Kolezanki już na samym początku mi mówiły żebym tak się nie zgadzała na takie siedzenie w domu. Nie słychałam ich i teraz mam za swoje. Jest chorobliwie zazdrosny. Ostatnio go coś ugryzło i pokłócił się ze mną za to że nie wzięłam go na swoje zakończenie roku szkolnego. Twierdził że się wyszykuję i będę chciała podobać się innym. Ale teksty tego rodzaju już powoli stają się codziennością.
Jeżeli chodzi o kontakty w komórce do chłopaków to sam swoją gadką to wymusił na mnie. Po prostu miałam dość jak za każdym razem jego gadania "po co Ci te nr-y?" "Na pewno chłopaki piszą do Ciebie i mi nie mówisz". Ehh.. A komunikatorów nie używam bo kiedyś przeczytał archiwum (za moim pozwoleniem) i cos sobie nawymyślał. Była kłótnia i żeby ją załagodzić stwierdziłam że nie będę używać komunikatorów.
Co mnie powstrzymuje przed rozstaniem?? Sama nie wiem. Może lęk przed zmianą w życiu. Przekonałam się już na własnej skórze że zerwanie z chłopakiem nic nie daje bo pojawia się następny, który tez ma wady. Pragnę żeby mój chłopak się zmienil, bo kocham za jego dobrą stronę. Ale on sam musi zrozumieć swoje błędy bo moje gadanie na nic. Po naszych rozmowach następnego dnia jego zazdrość objawia się ze wzmożoną siłą.
I taki jest mój los.. ehh..
Podobne tematy