-
Gość odsłony: 3114
Czy któraś z Was jest lub była też tak bezobjawowa jak ja ?
Witajcie :)
Mija już 11 t.c. a ja nie odczuwam tak jak czytam w różnych wątkach strasznych mdłości, a wymiotów tym bardziej. Z tego drugiego się cieszę, nawet bardzo.
Moja ciążą przebiega nad wyraz spokojnie, męczy mnie tylko czasami lekki ból w okolicach podbrzusza, ale ostatnio coraz mniej (wogóle czuje się tak jakbym nie była w ciąży)
Piersi już nie bolą, są nadal nabrzmiałe i tyle.
Sikać chodzę częściej, ale nie aż tak jak niektóre z Was piszą.
Wizytę mam 22 sierpnia, bedzie badana m.in. przezierność karku, boje sie tego, boje się, że może być coś nie tak.
Ostatnio to ciągle mam okropne sny, śnią się koszmary, aż mam tego już dość, bo chodzę nie wyspana do pracy.
Pocieszaja mnie znajomi, że ten typ tak ma, no ale ja dalej chodzę zamartwiona, czy aby wszystko jest w porządku.
Ostatnia wizytę miałam 1 sierpnia i było wszystko dobrze...ale na tamtą chwilę (ja mogłabym biegac do lekarza, żeby było mozna i nie szkodziło to płodowi przynajmniej raz dziennie, aby potwierdzał, że wszystko jest dobrze).
Chodzący niedowiarek jestem
Bardzo wam zazdroszczę ,ja się codziennie modlę ,zeby te okropne mdłości i zyganie przeszło, miało minąc po 3 miesiącu ,a ja włąśnie zaczęłąm 17 tydzień i jest jeszcze gorzej bo doszła zgaga, więc cieszcie się brakiem objawów ,bo ja juz nie daję rady :(
OdpowiedzU mnie też nic, dopiero po 5 tyg rozkręciły sie mdłości i senność. I wcale mnie to nie cieszy
OdpowiedzEhh, na szczęście ten topic działa jak balsam na moją skołowaną duszę ;)
Odpowiedz
Martuśka, już na mecie jesteś prawie. Nie wiem czy życzyć ci szybkiego rozwiązania czy w planowanym terminie, ale na pewno życzę, Ci lekkiego porodu, dużo radości i wytrwałości. Będę zaciskać kciuki za Was.
No i nie mogę się doczekać jak pochwalisz się swoim dzidziusiem na galerii forumniaków. ;) :D
Kiedy to było, jak zakładałam ten watek :) tak naprawdę minęło szybciutko :)
Ja bezobjawowa ciężarówka zaszłam aż do 38 tc póki co i mam nadzieję jeszcze przynajmniej tydzień wytrzymać :)
*oLcIa* napisał(a):Ja również nie miałam mdłosci, bóli podbrzusza...nic. Aż się lekarza pytałam kilka razy czy aby napewno jestem w ciaży bo nic się nie dzieje. Naoglądałam się filmów i myslałam ze pierwsze co to będą mdłości...
Te filmy to potrafią namieszać w głowie. Do tej pory się śmieję jak widzę w filmie scenę pt: "Kochanie to już, jedziemy do szpitala" po jednym skurczu
Tak naprawdę to wszystko trwa ładnych parę godzin, od pierwszych delikatnych skurczów do tych mocniejszych, że zaczynasz podejrzewać, że to może być już i trzeba się szykować do szpitala
Ja również nie miałam mdłosci, bóli podbrzusza...nic. Aż się lekarza pytałam kilka razy czy aby napewno jestem w ciaży bo nic się nie dzieje. Naoglądałam się filmów :P i myslałam ze pierwsze co to będą mdłości...
Teraz brzusio już ciut większy i czuje już ruchy, ale czuje się świetnie, mam sporo energii i w sumie to ciesze się z tego braku objawów, bo jak widze jak moja koleżanka się męczy to jestem zadowolona ,że mnie te atrakcje ominęły.
Carrie napisał(a):Poza brakiem @ i ogromną sennością nie miałam żadnych obawów. Do dziś się to właściwie utrzymuje. Czasem przy nadmiernym wysiłku boli mnie brzuch.
Carrie ja takie same objawy mam od początku :) No, moze na samym poczatku mialam mdlosci tak przez 3 tygodnie.
Wyciągam, bo te braki objawów to strasznie niepokojące być potrafią.
Poza brakiem @ i ogromną sennością nie miałam żadnych obawów. Do dziś się to właściwie utrzymuje. Czasem przy nadmiernym wysiłku boli mnie brzuch.
Ostatnio zdarzają mi się bardzo niepokojące zawroty głowy. Ale i tak gdyby nie brak @ i usg to bym chyba nie wierzyła :)
Jak miło że nie jestem sama :D
Nadal mi ciężko uwierzyć że jestem w ciąży bo oprócz braku @ nie mam żadnych objawów.
Na początku w pierwszych 2 tygodniach byłam ciągle głodna ale mi przeszło...ból piersi też dawno przeszedł.....ostatnio mi tylko zupa "śmierdziała".......nie tak wyobrażałam sobie bycie w ciąży lol
No więc ja z Ewą też byłam bezobjawowa :) Miałam tylko lekkie zwroty głowy, nawet piersi mi nie nabrzmiały. Żadnych zachcianek, nic. Pod koniec ciąży było trochę gorąco i puchłam. No i bolały mnie biodra jak się rozstępowały kości miednicy. Poza tym było super.
Niestety druga ciąża taka nie jest :-( Nie wymiotuję, ale mdli mnie non stop, mam jakieś fanaberie żywieniowe, nie moge nabiału, mleka, które były podstawa mojej diety. Gardzę słodyczami. Jadłabym tylko salami i ogórki konserwowe :) Dwa razy już zasłabłam :-(
Krysiu myślmy pozytywnie :usciski:
Też się boję, co przyniesie następna wizyta, brzuszek mam już troszkę widoczne, cieszę się, że już coś widać. W ciąży czuje się dobrze i mam też nadzieję, że dzidzia będzie zdrowa.
Wierzę, że będzie dobrze i tak będzie również u Ciebie :usciski:
To może mnie też niech ktoś pocieszy :(
3 tygodnie temu przeszłam poważną operację (usunięcie nerki), która trwała ponad 4 godziny w pełnej narkozie. Po operacji miałam robione już 3 razy USG i mój Groszek fikał tak mocno, że nie można go było całkowicie zmierzyć, ale ja i tak się martwię, czy wszystko z nim będzie ok. Brałam i biorę nadal sporo leków i nie wiem, czy to nie będzie miało żadnego na niego wpływu.
W przyszłym miesiącu będę miała robione USG 3D, żeby wykluczyć jakiekolwiek uszkodzenia, ale strasznie się boję, co będzie jak...
he he..dobrze Ci...
masz się czym cieszyć...
jak widzisz wiele dziewczyn nie ma objawów...
No to nas troszke jest :)
Od dwóch dni mam kłucia w brzuchu, szcególnie rano jak wstaje z łóżka i wieczorem, w dzień mogę skakać i tańczyć :)
Mam nadzieję, ze takie kłucia to nic poważnego
P.S. niedawno jadłam śniadanie i znów jestem głodna, lece do kuchni :)
martuśka napisał(a):
Bo fizycznie to ja się dobrze czuje, a psychicznie trochę gorzej, czarne myśli miewam, czy z dzieckiem wszystko w porządku
A to to mam dokładnie tak samo. Zwłaszcza ten lęk nasila się przed wizytą. Boję się, że dowiem się czegoś strasznego (dzisiaj mam wizytę i zamiast się cieszyć, że zobaczę dzidzię, to ja się zamartwiam :( ).
Dołączam do bezobjawowych :) Wprawdzie miałam TE objawy, które sprawiły, że kupiłam test (głównie mam tu na myśli bolesne piersi i częste wizyty w toalecie). Ale poza tym nic. Ani żadnych mdłości, ani wymiotów, ani zachcianek czy odrzucania od czegokolwiek. Po prostu żyć nie umierać :D No, może lekko bardziej płaczliwa się zrobiłam (ale to może też być zasługa rozłąki z mężem).
Hmmm. Sporo nas :) Więc skąd ten stereotyp wymiotującej ciężarówki ;) ?
No cóż, ja jestem w 26 tygodniu i jak dotąd jedynie brzuch jest objawem ciąży lol Nie miałam mdłości, ani razu nie wymiotowałam, raz mi się słabo w autobusie zrobiło, ale to pewnie przez to, że nie zjadłam śniadania. Bóli żadnych nie miałam, zachcianek też nie. Może apetyt troszkę większy, tak globalnie. Czuję się super, naprawdę. od początku ciąży pracuję, i to dość sporo, na zwolnieniu byłam cztery dni z powodu jakiejś infekcji wirusowej. Jest dobrze lol
Odpowiedz
Ja także należę raczej do tych bezobjawowych.
Jeśli chodzi o wymioty to może na samym początku zdażyło się raz albo dwa.
Oprócz tego że często leci mi krew z nosa i krwawią mi dziąsła (no i oczywiście rosnący brzuszek) to tak jakbym w ciąży nie była.
Bardzo się cieszę że tak jest bo jak patrzę co niektóre moje koleżanki przeżywają to ja przy nich mam super.
Ale u mnie to jest rodzinne lol Moja mama i tesciowa do ostatnich dni ciąży normalnie do pracy chodziły bo nie miały żadnych dolegliwości i przeciwskazań. Zresztą wśród ciotek też tak było lol
O Martuska, wlasnie w dziale lutowym opisalam moje leki, mam to samo, ciagle mysle, a co bedzie jak dzidzia jest uposledzona, dookola widze nader czesto osoby z zespolem Downa. Jestem przerazona, ze to wlasnie mnie moze spotkac. To jakis koszmar, nie umiem sobie z tym poradzic, staram sie myslec pozytywnie, ale jednak. Boziu nie mozna by tak wylaczyc tego myslenia :D
Odpowiedz
No to widzę, że nie jestem sama :)
Za tydzień idę na usg więc mam nadzieje, że moje wątpliwości zniknął.
Bo fizycznie to ja się dobrze czuje, a psychicznie trochę gorzej, czarne myśli miewam, czy z dzieckiem wszystko w porządku
Ten watek był mi potrzebny, ciesze się, że go załozyłam :)
dziewczyny, pociesze was mzoe - pod koniec ciazy bedziecie wiedzialy na pewno, co to znaczy ;) i chyba nie ma nikogo, kogo by te "przyjemnosci" ominely - bol kregoslupa, przerwy w spaniu na czeste siusianie, problemy z lezeniem, oddychaniem, chodzeniem...jeszcze zatesknicie do poczatkow :) no i na pewno wszystko jest ok. Ja tez na poczatku cieszylam sie ze nic nie sprawia mi problemow.
Odpowiedzi u mnie żadnych objawów, zero mdłości i wymiotów. Cieszę się z tego bardzo, ale ostatnio trochę się niepokoję. Ostatnie usg miałam 14 lipca, teraz byłam 2 tygodnie nad morzem i głupie myśli mnie nachodziły, czy z dzidzią wszystko jest w porządku tam w brzuszku... czy przypadkiem zbytnio się nie przemęczałam i takie tam... Nie mogę się już doczekać momentu, kiedy maluszek zacznie się poruszać, wtedy będę wiedziała, że jest ze mną cały czas i rośnie pod serduchem :P
OdpowiedzByłam równie bezobjawowa jak Ty. Dziecko urodziło się zdrowe jak rybka. Poprostu niektóre kobiety tak mają :D Nie masz się czym martwić. Ciesz się. ;)
Odpowiedz
dziewczyny wy zamiast się zastanawiać i martwić że wszystko jest ok to cieszcie się jak tylko możecie :D w mojej sytuacji ciążowej raczej napewno nie chciałbyście być tylko Wam pozazdrościć
a swoją drogą to ma rację anx, że jeszcze będziecie mieć chwile zwątpienia ;)
Martuśka spokojnie ;)
Jak Ci brzuch nagle wywali pod nos to jeszcze będziesz miała dosyć ;)
Martuśka, ja też mam podobny problem ;) Dolegliwości pt. częste bieganie do kibelka, ból piersi i mdłości miałam tylko przez pierwsze 3 tygodnie. W tej chwili mam tylko skurcze (macica rośnie). Na usg idę 22 sierpnia, mam nadzieję że z dzidzią wszystko ok.
Wypytawałam znajome i rodzinę i okazało się, że dwie koleżanki też nie miały ani mdłości, a ni nie zwracały, piersi tylko urosły, a nie bolały... więc chyba nie jest to jakis niepokojący objaw.
Pozdrawiam! :papa:
Martuśka, nie ma się co martwić
Jeśli o mnie chodzi to jak widzisz jestem już po półmetku, a jedyna rzecz, która wskazuje na moją ciążę jest powiększający się brzuszek :D Oprócz tego raz dostałam strasznej migreny, ale na szczęście nie powtórzyło się to już więcej. Acha, no i trochę ogólnie zmęczona byłam.
Ale żadnych mdłości, wymiotów, zgagi, zachcianek, puchnięcia kończyn, bólów brzucha/krzyża, częstrzego siusiania
Dzidzia póki co rośnie zdrowo, wczoraj u lekarza słuchałam jego/jej (8)) pięknie i głośno bijącego serduszka.
Także głowa do góry i trzymam kciuki, żebyś tak rewelacyjnie przechodziła przez kolejne miesiące :D
Oj głuptasku
Przestań się zamartwiać tylko się ciesz. Dzidzia wie jak jesteś smutna i wcale nie jest jej z tym dobrze. A jeśli chodzi o brak objawów to tez nie miałam, żadnych ciążowych dolegliwości i strasznie mnie to denerwowało, że może coś nie tak. Teraz chciałabym, żeby ten okres wrócił ;) Poczekaj aż będziesz grubiutka, będą puchły Ci nogi, siusiu będziesz chodzic ze trzy razy w nocy, a zgaga będzie Twoim najwierniejszym przyjacielem. Oj zamarzysz Ty wtedy o pierwszym trymestrze :D
A tymi bólami to się nie przejmuj, w miarę możliwości oczywiście, mnie też bolał brzuch, najpierw na dole potem jakoś tak po bokach, raz nawet pojechałam do szpitala i okazało się, że to macica się rozciąga.
Korzystaj teraz z dobrodziejstw długiego weekendu. Poleniuchujcie, zjedz coś dobrego, posłuchaj muzyki i co tam jeszcze chcesz, tylko sie nie martw
Pozdrawiam
Podobne tematy
- Czy któraś z Was wie może co to jest, czy jest to groźne, może też miałyście coś takiego? 2
- Czy któraś z Was jest/była pacjentką doktora Chałupczaka? 27
- Czy któraś z Was była na takich badaniach? 15
- Czy któraś z Was była na takich wakacjach we Włoszech z dzieckiem? 51
- Czy któraś z Was pracowała na 2 etaty w ciąży i tak jak ja jest na L4? 6
- Ja tez.... Ja tez!!! 26