• Loxia odsłony: 7736

    A co z włosami w noc poślubną?

    Zainspirowana watkiem Kerali pytam:

    co zrobic w noc poslubna z tona lakieru na wlosach? jak wygladac wdziecznie i powabnie nie straszac koltunem?
    myc glowe? nie rozplatac koka?

    ja po cywilnym wyciagnelam troche wsuwek ale glowa nadawala sie wylaczenie do mycia przy takiej ilosci lakieru i tapirowania.

    Odpowiedzi (32)
    Ostatnia odpowiedź: 2020-07-20, 13:28:03
    Kategoria: Ślub
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2020-07-20 o godz. 13:27
0

ja musiałem umyć głowe też szamponem ale fryzjerka mi je myła

Odpowiedz
Gość 2010-11-04 o godz. 07:12
0

My wytaplalismy sie w jacuzzi , wiec najpierw umyłam głowę , coby mi lakier nie spływał do oczu lol

Odpowiedz
Barbarkie 2010-10-30 o godz. 12:44
0

Ja już na wpół śpiąca powyciągałam większość wsuwek, ale nie powiem, żeby jakoś szczególnie loczki i lakier nas włosach mi przeszkadzały, byłam zbyt zmęczona na mycie głowy ;)

Odpowiedz
Ajsze 2010-10-29 o godz. 21:36
0

Mam nadzieję, że moje wytrzymają jeszcze caaaałą niedzielę! A że czesać mnie będzie moja przyszła własna teściowa, więc mam nadzieję, że będzie OK. (Nie chciałabym czesać tych tapirów w sobotę po ślubie, coby siły na przyjemniejsze rzeczy zostawić. ;) )

Odpowiedz
Gość 2010-10-29 o godz. 20:10
0

jagoda napisał(a):Ja swojego koka rozplotłam wieczorem i w z burzą sterczących na wszystkie strony włosów położyłam się do łóżka :) Włosy myłam i układałam dopiero rano. :)
tez mam taki plan. absolutnie nie pozwolę sobie zrobić tapira, bo juz raz przechodziłam rozczesywanie natapirowanych włosów i nigdy więcej!
pewnie ledwo przytomna wyciagnę z włosów wszystkie elementy konstrukcyjne i zasnę ;o)

Odpowiedz
Reklama
Gatka 2010-10-27 o godz. 17:28
0

Po weselu wyjęłam wszystkie spinki i poszłam spać a rano mimo takiego zamiaru nie zdążyłam umyć włosów przed poprawinami ;) Wyglądały całkiem nieźle, były bardzo puszyste co na co dzień im się nie zdarza ;) Potem jeszcze w tych samych resztkach fryzury zaliczyłam przyjęcie u przyjaciółki ... w sumie nie pamiętam - chyba umyłam je jakoś z niedzieli na poniedziałek bo w poniedziałek lecieliśmy do Turcji ;)

Odpowiedz
Gość 2010-10-27 o godz. 16:50
0

Ostatnie zdjecia z wesela mam jak z nieladem lokow pozostalym po wyciagnieciu kilograma gwozdzi z warkocza zamiatam rozsznurowana kiecka parkiet w objeciach tescia ;) Ale ja cale wesele bylam niezywa, wiec gleboko mialam takie detale jak fryzura. Wlosy umylam w niedziele po poludniu, jak juz dojechalismy do domu.

Odpowiedz
Gość 2010-10-27 o godz. 13:56
0

PS.Dodam jeszcze, że "demontaż" koka nastąpił około 1.00.

Odpowiedz
Gość 2010-10-27 o godz. 13:55
0

Ja jestem mało wytrzymała i zaczęłam "rozmontowywać" kok już... w czasie wesela!
Miałam wrażenie, że jeszcze chwilą z tymi wsuwkami i zwariuję ;)
Powyjmowałam je więc i związałam poskręcane w sprężyny ;) włosy gumką.
Nikt nie zwrócił na to uwagi ;)

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 20:43
0

Włosy trwały jak monolit. W niedziele rano, poprawiłam wsuwki i poszlismy do rodziców. Przetrwały do poniedziałku, az było mi żal je rozplątywac.

Odpowiedz
Reklama
kasiacleo 2010-10-24 o godz. 18:32
0

Ja umyłam włosy w poniedziałek, co prawda rozpuściłam dopiero w niedzielę wieczorem i też ryż mi się z nich jeszcze sypał, ale musiałam zostać w uczesaniu, bo miałam plener :), ale nie mogę powiedzieć, żeby było źle, wyspałam się i nic nie zaniedbałam jako żona ;)

Odpowiedz
abra28 2010-10-24 o godz. 01:25
0

No ja rozplotłam koka ,prawie na śpiaco mąż wyciagał mi z włosów 60 wsówek...a jak mnie skóra bolała od tych spinek.. szok..
odrazu umyłam głowe i lepiej sie czułam ;)

Odpowiedz
Gość 2009-05-20 o godz. 14:09
0

Ja zawsze się kładę spać w koku, a rano po wyciagnieciu wsuwek bardzo rozpaczam, że muszę umyć włosy, bo mam fajne loki lol Ale ja jestem ultrawytrzymała lol

Odpowiedz
hanuś 2009-05-13 o godz. 13:54
0

po weselu koniecznie chciałam myć włosy- ale niestety zajełoby to z godzinę - połozyłam się i stwierdziłam ze nic mnie nie gniecie i zasnęłam rano okazało się ze nie żle wyglądam i umyłam i ułozyłam sobie grzywkę ;) i tak chodziłam całe poprawiny włosy umyłam dopiero wieczorem

Odpowiedz
Gość 2009-05-13 o godz. 12:55
0

Ja wyciągnęłam wszystkie szpilki.
Na drugi dzień zrobiłam sobie koka za pomoca jednej gumki

A włosy umyłam dopiero w poniedziałek. Rozczesywałam je z dużą ilością balsamu na włosach. Właściwie rozczesywało się łatwo poza jednym kosmykiem, na którym zbudowana była cała fryzura i to właśnie on wymagał tego poślizgu przy rozczesywaniu.
Nie wyobrażam sobie mycia głowy w noc poślubną. No bo kiedy? Przed seksem - a mąż ma czekać godzinę (przecież uśnie)? Po seksie? I co, sam ma iść spać?

Jestem za opcją - nawcześniej na drugi dzień rano (no chyba, że na drugi dzień rano się wylatuje i nie ma czasu)

Joaśka

Odpowiedz
Gość 2009-05-10 o godz. 18:14
0

Olalam.
Wyjelam wszystkie spinki, rozczesalam i padlam na cale 2 godz spac.
Rano spielam w kucyk i na sniadanie poprawinowe, rozwozenie gosci i sprzatanie po imprezie bylo ok.
Mylam w niedziele wieczorem dopiero.
Ale tez ja nie pasuje do profilu koltuna ;) bo mialam fryzure prawie bez lakieru wiec nie mialo sie co skoltunic za bardzo.

Odpowiedz
! Agulka ! 2009-05-09 o godz. 21:16
0

"skonsumawanie małżeństwa" - jak ot okropnie brzmi !!!
to jzu wolabym napisac "po upojnej nocy......" albooprostu " jak przestalismy sie kochac....." hehe lol

Odpowiedz
Loxia 2009-05-09 o godz. 21:15
0

Skrzacik napisał(a):8) Sie zobaczy 8)
Na maila Ci wyślę, ok?
o tak bardzo poprosze :D

Odpowiedz
Gość 2009-05-09 o godz. 21:13
0

iwonka napisał(a):aż się wstyd przyznać
ślub miałam w sobotę, poprawiny w niedzielę a głowę umyłam dopiero w poniedziałek :o i jeszcze ryż sie z nich sypał, jak ja to wytrzymałam to nie wiem 8)
nie miałam czasu na ich mycie, włosy były wtedy długie i ciężkie do ułożenia :(
Ja dokładnie tak samo ;)
Z tym, że spać to my nie poszliśmy aż do poniedziałku do 15.00 :o

Odpowiedz
Gość 2009-05-09 o godz. 21:10
0

8) Sie zobaczy 8)
Na maila Ci wyślę, ok?

Odpowiedz
Loxia 2009-05-09 o godz. 21:01
0

Skrzacik ja poprosze Twoje zdjecia slubne en-face :) bo mnie Twoja grzywka ma sluzyc za wzor.

Odpowiedz
Gość 2009-05-09 o godz. 20:57
0

Ja myłam, a następnego dnia fryzjerka zrobiła mi nową fryzurę. 8)

Odpowiedz
blumenka 2009-05-09 o godz. 19:51
0

ja oddaję głos za - myciem
nie wyobrażam sobie mieć następnego dnia nieświeżą fryzurę
jak Młody zasnął po "skonsumowaniu małżeństwa"
pozbyłam się spinek i tony kosmetyków z włosów
a następnego dnia na poprawinach miałam świeże czyste włosy :)

Odpowiedz
Gość 2009-05-08 o godz. 15:20
0

Moja fryzura trzymała się cudnie przez cały dzień i noc i miałam nadzieję, że utrzyma się również na poprawiny. Nic nie robiłam z włosami prócz poprawienia grzywki. Prawdę mówiąc nie miałabym siły ani czasu i chwała Bogu, że drugiego dnia wyglądała tak samo jak w dniu slubu.

Gdyby się jednak spaskudziła straszliwie to pewnie bym umyła, ale odbyłoby sie to kosztem ignorowania gości, którzy w niedzielę zaczęli się schodzić do domu po noclegach już od 9 rano :o Zważywszy na to, że my położyliśmy się po 6-stej miałabym bardzo mało czasu na mycie głowy - faktem jest, że umyłam dopiero w poniedziałek - wyjęcie wszystkich spinek, dwukrotne mycie, tona odżywki i rozczesanie trochę czasu wymagało ....

Odpowiedz
Asiczek 2009-05-08 o godz. 15:03
0

Loxia napisał(a):co zrobic w noc poslubna z tona lakieru na wlosach? (...) myc glowe?
Nic nie robić. Olać. Ja olałam. I dobrze zrobiłam. :weedman:

Odpowiedz
Gość 2009-05-08 o godz. 11:01
0

Ja miałam naprawdę minimalna ilość spinek i tonę lakieru, ale po weselu miałam ochotę tylko spać.
Mycie włosów olałam i poszłam „lulu”, tylko żywe kwiaty wyciągnęłam... spinki nigdzie mi się nie wbijały w głowę i przede wszystkim w ogóle nie uważałam na fryzurę.
Założyłam, że jak nic z niej nie zostanie to rano włosy umyję, ale rano fryzura niewzruszenie wyglądała tak samo... no może z wyjątkiem grzywki, ale ułożenie jej zajęło mi minutę... nie sprawdzałam ile nocy moja fryzura wytrzyma ;) ale fryzjer się postarał :) nawet nie miałam wielkich problemów ze zmyciem tego (co mnie przyprawiło o zdziwienie, bo zazwyczaj koszmar) dał mi odżywkę w saszetce i bez problemów sobie poradziłam.

Odpowiedz
Gość 2009-05-08 o godz. 10:36
0

Ja swojego koka rozplotłam wieczorem i w z burzą sterczących na wszystkie strony włosów położyłam się do łóżka :) Było mi ( i małżonkowi również ;) ) kompletnie wszystko jedno co mam na głowie lol Włosy myłam i układałam dopiero rano. :)

Odpowiedz
Loxia 2009-05-08 o godz. 10:26
0

no nie wyobrażam sobie, żeby się połozyć spać z kokiem na głowie.. szpilki by mnie gryzły..

czyli jednak myć..

Odpowiedz
Gość 2009-05-07 o godz. 21:53
0

Umyć. Znaczy, dla mnie to była jedyna opcja - nie miałam szalonego koka, ale i tak czułam się jak w hełmie i chciałam go natychmiast zdjąć. Cholerne żabki do włosów miałam wbite w mózg, który powoli mi wypływał...
Nie, no przesadzam trochę. Ale po nocy poślubnej fryzura nie ma prawa wyglądać świeżo - i nie mam tu nawet na myśli żadnych figli-migli, ale nawet te trzy-cztery godziny snu ;) Nie ma siły - będzie wyglądać na wczorajszą...
A głowę to myłam cztery razy, żeby się tego lakieru pozbyć - dwa razy zaraz po weselu i dwa razy rano...

Odpowiedz
! Agulka ! 2009-05-07 o godz. 20:41
0

planuje taki kok ktory wytrzyma jeszcze cala niedziele heheh!
w ten weekend bylam na slubie kuzynki i bardzo ladnie kok noc wytrzylam i pieknie wygladala na 2 dzien lol

Odpowiedz
Gość 2009-05-07 o godz. 19:56
0

aż się wstyd przyznać
ślub miałam w sobotę, poprawiny w niedzielę a głowę umyłam dopiero w poniedziałek :o i jeszcze ryż sie z nich sypał, jak ja to wytrzymałam to nie wiem 8)
nie miałam czasu na ich mycie, włosy były wtedy długie i ciężkie do ułożenia :(

Odpowiedz
Gość 2009-05-07 o godz. 19:40
0

Loxia napisał(a):zainspirowana watkiem Kerali pytam:

co zrobic w noc poslubna z tona lakieru na wlosach? jak wygladac wdziecznie i powabnie nie straszac koltunem?
myc glowe? nie rozplatac koka?

ja po cywilnym wyciagnelam troche wsuwek ale glowa nadawala sie wylaczenie do mycia przy takiej ilosci lakieru i tapirowania.
Loxia ja pewnie umyję głowę ;) Dla wygody i lepszego samopoczucia lepeij tak zrobić

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie