• Gość odsłony: 4865

    Czy znieczulenie podczas porodu to coś szkodliwego?

    W czasie świąt spędziłam trochę czasu z kuzynką męża, która będzie rodzić za jakieś dwa tygodnie. Zarzeka się, że w żadnym wypadku nie poprosi o znieczulenie podczas porodu. Argumentuje, że środkiem znieczulającym są tak naprawdę narkotyki :oi dziecko jest po porodzie apatyczne i osłabionePrzy okazji od innych członków rodziny męża nasłuchałam się historii typu: jedna pani rodziła pierwsze dziecko ze z nieczuleniem, a dugie bez i to pierwsze kochała mniejniż drugie.Próbowałam na ten temat rozmawiać również z mamą, ale ona stwierdziła tylko, że kiedy rodziła jedna kobieta na porodówce poprosiła o znieczulenie, ale po porodzie nie była zadowolona. Mama nie pamiętała, dlaczegoJak to jest z tym znieczuleniem?Czy nie macie również wrażenia, że jest ono potępiane, a poród z jego udziałem jest dla wielu ludzi gorszym porodem? Jakie mogą być tego przyczyny?

    Odpowiedzi (67)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-08-22, 12:43:00
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
fjona 2010-08-22 o godz. 12:43
0

a ja sie nie nastawiam na nic konkretnego, tzn. jesli ból będzie zbyt dokuczliwy to mam zamiar poporsic o znieczulenie, to samo jeśli poród będzie trwał kilkanaście bolsenych godzin. wszystko jest dla ludzi. ale w sumie wolałabym bez, tak czysto na wypróbowanie siebie :)

Odpowiedz
Gość 2010-08-19 o godz. 21:51
0

Bluemendale napisał(a):niedawno rodziła moja koleżanka - bez ZZO i powiedziała, że nigdy w życiu nie urodzi 2 dziecka bez znieczulenia
Moja koleżanka też niedawno rodziła bez ZZO, z taką różnicą tylko, że powiedziała, że przez koszmarny kilkunastogodzinny poród, jaki miała, nie zdecyduje się nigdy na 2 dziecko

Odpowiedz
Darvula 2010-08-18 o godz. 00:57
0

Ha! A to mi klina nabilyscie Szczerze powiedziawszy to wogole nie zastanawialam sie czy chcialabym rodzic z czy tez moze bez znieczulenia............ Prog wytrzymalosci na bol mam dosyc wysoki, ale czy az tak wysoki to pewno zycie pokaze lol

Odpowiedz
Gość 2010-08-16 o godz. 18:30
0

Dorcia22 napisał(a):ankha napisał(a):Kuźwa, Kinia napisałam, że lekarzem nie jestem lol
Odnośnie cytatu nr 1- nie wiem, mnie się próżnociąg jakoś źle kojarzy i tyle
Odnośnie cytatu nr 2- wyczytałam to w necie- cytat z bajbusa:
"Znieczulenie to nie wpływa hamująco na czynność skurczową macicy. Z powodu stosowania bardzo małych dawek środka znieczulającego nie zaobserwowano również niekorzystnego wpływu na dziecko, a wręcz pozytywny wpływ poprzez poprawę przepływu krwi w łożysku a co za tym idzie lepsze zaopatrzenie w tlen organizmu dziecka."
Ja nie podziwiam, tylko szukam za i przeciw bo biorę zzo pod uwagę :)
to może ja spróbuję pomóc łopatologicznie:
kleszcze są to takie dwie metalowe łopatki, które wprowadza lekarz do kanału rodnego obejmują główkę, szyjkę i ramiona dziecka i wyciąga na zewnątrz.
próżnociąg jest to taka przyssawka, którą nakłada się na główkę dziecka w kanale rodnym, wytwarza się lekkie podcisnienie i wyciąga "przyssane" dziecko.

obydwa te zabiegi wykonuje się w znieczuleniu miejscowym, choć często jest tak, że znieczulenie nie zdąży do końca zadziałac a obydwa zabiegi wymagają szybkiej i radykalnej postawy ze strony lekarza. każdy bowiem skurcz blokuje dalej dziecko i jest coraz trudniej doprowadzić szczęśliwie do końca porodu.

obydwa zabiegi niosą za sobą szereg możliwych komplikacji ale generalnie wykonuje się je dla dobra dziecka i rodzącej.

przy znieczuleniu ZZO reakcja ze strony lekarza może być szybsza, ponieważ nie musi czekać na działanie srodka znieczulającego.

ZZO wykonane poprawnie nie niesie za soba żadnych komplikacji dla dziecka-jest to środek przeciwbólowy który pozostaje w centralnym układzie nerwowym matki, żadko przedostaje się do krwioobiegu dziecka.

przy ZZO uważa się, że zarówno matka jak i dziecko są mniej zmęczone, matka może skupić się na prawidłowym oddechu, może znaleźć odpowiednią dla siebie pozycję przy skurczach.

ZZO jak każdy zabieg może mieć komplikacje-ale jak już pisałam wcześniej nie można popadać w paranoję.

przy ZZO nie czuje się bólu, jednak skurcze tak. oczywiście nie są one tak miarodajne jak skurcze z bólem, ponieważ przy bólu "natura sama kieruje organizmem matki". skurcze przy ZZO są jednak na tyle efektywne, że w praktycznie żaden sposób nie zwalniają akcji porodowej.

co do opinii, że "podziwiam kobiety które rodzą z ZZO i nie boją się o tym otwarcie mówić" to przyznam się że zidiociałam jak to przeczytałam :o
w dzisiejszych czasach nie ma potrzeby bycia dzielnym na siłę i przeżywania bólu, jeżeli nie ma się na to ochoty
to tak, jakbym poszła do dentysty i leczyła się kanałowo bez znieczulenia i była z siebie dumna z popuchniętymi z płaczu oczami, albo przyznała się otwarcie, że jednak się poddałam i wzięłam znieczulenie ale wyszłabym na tchórza
i wszystko jasne lol dzięki Dorcia22 lol

Odpowiedz
Gość 2010-08-16 o godz. 18:26
0

ankha napisał(a):Kuźwa, Kinia napisałam, że lekarzem nie jestem lol

ankha złość urodzie szkodzi :D przecież ja Ci niczego nie zarzucam, tylko jestem w tych tematach "zielona jak szczypiorek na wiosnę" i stąd moja dociekliwość lol

ankha napisał(a):Odnośnie cytatu nr 1- nie wiem, mnie się próżnociąg jakoś źle kojarzy i tyle
mi też, ale myślałam, że użycie próżnociągu, możliwe jest (jeśli będzie taka konieczność) i bez zzo i z zzo

ankha napisał(a):Ja nie podziwiam, tylko szukam za i przeciw bo biorę zzo pod uwagę :)
to dokładnie tak jak ja lol tylko jeszcze nawet w ciąży nie jestem ;)

Odpowiedz
Reklama
mka16 2010-08-15 o godz. 02:03
0

Kinia napisał(a):e-milka napisał(a):A ponoc bez ZZO akcja porodowa postepuje szybciej?! ;)
Ostatnio gdzieś (?) usłyszałam/przeczytałam dokładnie to samo. Kobieta czuje co się dzieje w Jej organizmie (bez zzo) i dlatego wszystko idzie szybciej i sprawniej.

Sama nie wiem co wybrałabym: krócej, ale boleśniej, czy dłużej, ale mniej boleśnie

Ja z kolei slyszalam wrecz odwrotna opinie od mojej lekarki. Twierdzi ona, ze jesli zzo jest podane w odpowiednim momencie to nie tylko nie opoznia, ale moze (choc nie musi) wrecz przyspieszyc porod, bo kobieta jest bardziej zrelaksowana i lepiej wspolpracuje. Do mnie to przemawia. Mam nadzieje, ze bede mogla miec zzo, bo nawet nie moge myslec o porodzie bez. Nawet w czasie zwyklego badania ginekologicznego jestem cala spieta i nie potrafie nad tym zapanowac, a przeciez to praktycznie nie boli

Odpowiedz
Gość 2010-08-14 o godz. 21:30
0

vesna napisał(a):Co do posiadania własnego zdania, to fajnie je mieć. Dobrze jednak przy tym słuchać/czytać i starać się zrozumieć, co mają do powiedzenia inni.
I umieć weryfikować swoje opinie, bo może jednak nie jest się nieomylnym

Carrie, czepiająca się wszystkiego i wszystkich 8)

Odpowiedz
Gość 2010-08-14 o godz. 21:24
0

TruSkaFka napisał(a):VENA :) apropo miescowosci pozawielkomiejskich :P tak sie smiesznie sklada ze ja ino ze stolicy jestem urodzilam sie w tym molochu wychowalam uczylam i pracowalam (razem jakies 26 lat :) )... a wyjachalam sobie bo nie lubie wawy ... zostawialm rodzine i wyszlam sobie za maz w Bialymstoku :).. to tak na marginesie ....

a poza nim.. zawsze lubialam mie cinne zdanie niz inni.. nikt nigdy nie umial mnie zakrzyczec i zawsze bronilam swojego zdadnia .. dlatego tez moze udalo mi sie dosc do czegos w zyciu np zawodowym :)
nie narzekam i jest mi z tym dobzre :)
Pisząc o środowiskach pozawielkomiejskich nie myślałam o Tobie, ale o osobach, których opinie przytaczałam w pierwszym poście. Do głowy mi nie przyszło, że możesz to odebrać jako aluzja do Ciebie. Przepraszam.

Co do posiadania własnego zdania, to fajnie je mieć. Dobrze jednak przy tym słuchać/czytać i starać się zrozumieć, co mają do powiedzenia inni.

Odpowiedz
TruSkaFka 2010-08-14 o godz. 17:11
0

gdzies literke S zjadlam .. VESNA oczywiscie ;)

Odpowiedz
TruSkaFka 2010-08-14 o godz. 17:09
0

VENA :) apropo miescowosci pozawielkomiejskich :P tak sie smiesznie sklada ze ja ino ze stolicy jestem urodzilam sie w tym molochu wychowalam uczylam i pracowalam (razem jakies 26 lat :) )... a wyjachalam sobie bo nie lubie wawy ... zostawialm rodzine i wyszlam sobie za maz w Bialymstoku :).. to tak na marginesie ....

a poza nim.. zawsze lubialam mie cinne zdanie niz inni.. nikt nigdy nie umial mnie zakrzyczec i zawsze bronilam swojego zdadnia .. dlatego tez moze udalo mi sie dosc do czegos w zyciu np zawodowym :)
nie narzekam i jest mi z tym dobzre :)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-08-14 o godz. 16:21
0

Dorcia22 napisał(a):
w dzisiejszych czasach nie ma potrzeby bycia dzielnym na siłę i przeżywania bólu, jeżeli nie ma się na to ochoty
to tak, jakbym poszła do dentysty i leczyła się kanałowo bez znieczulenia i była z siebie dumna z popuchniętymi z płaczu oczami, albo przyznała się otwarcie, że jednak się poddałam i wzięłam znieczulenie ale wyszłabym na tchórza
Zgadzam sie w calej rozciaglosci :D Jedynym powodem dla ktorego od razu nie poprosze o ZZO tylko poczekam na ile jestem w stanie zniesci bol jest to, ze moja siostra pierwsze dziecko urodzila w 20 min, a jestesmy podobne zbudowane, a druga to kwestia finansowa. W tej chwili szkoda mi tych 600 zł, ale juz dawno z mezem ustalilismy, ze w kazdej chwili wezme znieczulenie.
Niestety nie dziwie sie dziewczynom, ktore ukrywaja ten fakt, bo mit juz narobil swoje. Przyznam, ze mnie tez szlag trafia jak nasz kolega mowi z duma, ze jego Beatka urodzila BEZ znieczulenia Szkoda, ze nie zamienili sie rolami chociaz na chwile.

Odpowiedz
Gość 2010-08-14 o godz. 15:42
0

justme napisał(a):ja slyszalam ze ssaka czyli prozniociagu juz sie raczej nie uzywa bo jest o wiele bardziej szkodliwy dla dziecka niz kleszcze.
niestety, wystarczy poczytac opisy porodow z samego pazdziernika zeby przekonac sie ze jednak uzywany jest proznociąg i to nie tak zadko...
nam na szkole rodzenia mowil lekarz ze umiejetnie zalozony ssak wlasnie moze mniej szkody wyzadzic niz kleszcze.

Odpowiedz
magdage 2010-08-14 o godz. 12:38
0

dla tych które podziwiają kobiety które rodzą z ZZO i nie boją się o tym otwarcie mówić
http://morfeusz2001.webpark.pl/znieczulenie.porodu/znieczulenie.porodu.mity_1.html

Odpowiedz
Gość 2010-08-13 o godz. 11:44
0

Widzę, że wystarczyło wyjechać na weekend, żeby przegapić niezłą żąglerkę moją wypowiedzią.

Dziękuję tym wszystkim forumkom, które stanęły na straży sensu mojej wypowiedzi. To pocieszające, że mimo wszystko są jeszcze osoby, którym nie sprawia problemu, zrozumienie, że to, co napisałam to nie są moje osobiste obawy, a zasłyszane opinie innych osób.

Nijak się to ma do moich osobistych rozterek, bo dzieci w najbliższym czasie posiadać nie planuję. Chciałam tylko rozpocząć dyskusję na temat, który, jak odkryłam, jest ciągle kontrowersyjny, szczególnie w środowiskach pozawielkomiejskich. Szkoda, że niektórzy dyskutować nie potrafią i ograniczają się do personalnych ataków, dość absurdalnych zresztą.

Odpowiedz
Gość 2010-08-12 o godz. 22:06
0

ja slyszalam ze ssaka czyli prozniociagu juz sie raczej nie uzywa bo jest o wiele bardziej szkodliwy dla dziecka niz kleszcze.

Odpowiedz
Gość 2010-08-12 o godz. 16:07
0

Dorcia22 napisał(a):
co do opinii, że "podziwiam kobiety które rodzą z ZZO i nie boją się o tym otwarcie mówić" to przyznam się że zidiociałam jak to przeczytałam :o
w dzisiejszych czasach nie ma potrzeby bycia dzielnym na siłę i przeżywania bólu, jeżeli nie ma się na to ochoty
to tak, jakbym poszła do dentysty i leczyła się kanałowo bez znieczulenia i była z siebie dumna z popuchniętymi z płaczu oczami, albo przyznała się otwarcie, że jednak się poddałam i wzięłam znieczulenie ale wyszłabym na tchórza
Wiesz ja nie widzę w tym zdaniu nic idiotycznego...pytałyście to wziełam udział w rozmowie i napisałam co o tym myślę...chyba o to chodzi ??
Wy naprawdę macie problem ze zrozumieniem innych a wszystko rozumiecie na swój sposób...

Odpowiedz
Gość 2010-08-12 o godz. 16:01
0

Kinia napisał(a):oświećcie mnie, bo dalej nie rozumiem

Monia1983 napisał(a):a dla mnie najwazniejsze jest zdrowie dziecka...dlatego jestem za znieczuleniem...
czy kobiety rodzące naturalnie szargają zdrowiem dziecka ? :o

raczej jestem za zzo (boję się bólu :( ), ale jeżeli wogóle mówimy o zzo i zdrowiu dziecka, to myślałam, że to właśnie ono (zzo) może ewentualnie wpłynąć negatywnie, a nie poród naturalny
Chyba mnie nie zrozumiałaś
Chodziło mi tutaj o to ,że ja nie jestem odporna na ból...i obawiam się ,że bez znieczulenia nie będe w stanie rodzić normalnie...boje się ,że to mogłoby zaszkodzić mojemu dziecku i dlatego jestem za znieczuleniem bo wiem ,że będzie mi łatwiej...a kobiety rodzące naturalnie bez zzo oczywiscie ,że nie szargają zdrowiem dziecka...tylko są takie przypadki kiedy rodzące się buntują nie chcą przeć a potem rodzą się dzieci z porażeniem mózgowym...ja się tylko tego obawiam...

Wiesz Kerela ja znam kobiety...co wstydzą się tego ,że rodziły ze znieczuleniem i czują się gorsze od tych co rodziły bez...
Nie miała tu nic złego na myśli...nie rozumiem po co te docinki

Odpowiedz
Kerala 2010-08-11 o godz. 20:50
0

Jeszcze odnosnie tematu "ciąża, poród, a opinie społeczne" to uspokoję Cię, Vesna, Twoja szwagierka (?) nie pobiła jeszcze rekordów.
Z mojej rodziny (na pytanie, kiedy kobieta ma termin porodu, a była w piątym miesiącu) "nie wiem, chyba w grudniu czy jakoś tak. lekarz mi nie powiedział".
Na pytanie, kiedy będzie robić badania ciążowe- "badania są niepotrzebne, przecież dziecko się rusza, nie?".

Tak więc zachowaj spokój rewolucyjny, bywają gorsze przypadki.

Kerala

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 20:40
0

ups, troche błędów ort porobiłam sorki lol

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 16:07
0

ankha napisał(a):Kuźwa, Kinia napisałam, że lekarzem nie jestem lol
Odnośnie cytatu nr 1- nie wiem, mnie się próżnociąg jakoś źle kojarzy i tyle
Odnośnie cytatu nr 2- wyczytałam to w necie- cytat z bajbusa:
"Znieczulenie to nie wpływa hamująco na czynność skurczową macicy. Z powodu stosowania bardzo małych dawek środka znieczulającego nie zaobserwowano również niekorzystnego wpływu na dziecko, a wręcz pozytywny wpływ poprzez poprawę przepływu krwi w łożysku a co za tym idzie lepsze zaopatrzenie w tlen organizmu dziecka."
Ja nie podziwiam, tylko szukam za i przeciw bo biorę zzo pod uwagę :)
to może ja spróbuję pomóc łopatologicznie:
kleszcze są to takie dwie metalowe łopatki, które wprowadza lekarz do kanału rodnego obejmują główkę, szyjkę i ramiona dziecka i wyciąga na zewnątrz.
próżnociąg jest to taka przyssawka, którą nakłada się na główkę dziecka w kanale rodnym, wytwarza się lekkie podcisnienie i wyciąga "przyssane" dziecko.

obydwa te zabiegi wykonuje się w znieczuleniu miejscowym, choć często jest tak, że znieczulenie nie zdąży do końca zadziałac a obydwa zabiegi wymagają szybkiej i radykalnej postawy ze strony lekarza. każdy bowiem skurcz blokuje dalej dziecko i jest coraz trudniej doprowadzić szczęśliwie do końca porodu.

obydwa zabiegi niosą za sobą szereg możliwych komplikacji ale generalnie wykonuje się je dla dobra dziecka i rodzącej.

przy znieczuleniu ZZO reakcja ze strony lekarza może być szybsza, ponieważ nie musi czekać na działanie srodka znieczulającego.

ZZO wykonane poprawnie nie niesie za soba żadnych komplikacji dla dziecka-jest to środek przeciwbólowy który pozostaje w centralnym układzie nerwowym matki, żadko przedostaje się do krwioobiegu dziecka.

przy ZZO uważa się, że zarówno matka jak i dziecko są mniej zmęczone, matka może skupić się na prawidłowym oddechu, może znaleźć odpowiednią dla siebie pozycję przy skurczach.

ZZO jak każdy zabieg może mieć komplikacje-ale jak już pisałam wcześniej nie można popadać w paranoję.

przy ZZO nie czuje się bólu, jednak skurcze tak. oczywiście nie są one tak miarodajne jak skurcze z bólem, ponieważ przy bólu "natura sama kieruje organizmem matki". skurcze przy ZZO są jednak na tyle efektywne, że w praktycznie żaden sposób nie zwalniają akcji porodowej.

co do opinii, że "podziwiam kobiety które rodzą z ZZO i nie boją się o tym otwarcie mówić" to przyznam się że zidiociałam jak to przeczytałam :o
w dzisiejszych czasach nie ma potrzeby bycia dzielnym na siłę i przeżywania bólu, jeżeli nie ma się na to ochoty
to tak, jakbym poszła do dentysty i leczyła się kanałowo bez znieczulenia i była z siebie dumna z popuchniętymi z płaczu oczami, albo przyznała się otwarcie, że jednak się poddałam i wzięłam znieczulenie ale wyszłabym na tchórza

Odpowiedz
TruSkaFka 2010-08-11 o godz. 15:39
0

pustaczki :) i betony to moze cos wybudujemy :)....

ehhh dziewczyby dziewczyny .. ja was nie obrazam ... widze ze macie ze saoba problemy jakies ;)

Odpowiedz
Kerala 2010-08-11 o godz. 02:14
0

Na Pomyje proponuję się udac, wątek "Nominacje".
Kategorie co najmniej trzy lekko licząc ;)

Kerala

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 01:51
0

Beton, beton widzę :mur:

Odpowiedz
TruSkaFka 2010-08-11 o godz. 01:41
0

a ktos mi zabroni sie oburzac .. poprostu mi sie to nie podoba i nie zmienie zdania... i nie wazne kto to jej powiedzial ... ja nie wyobrazam sobie wogole brac czegos takiego do glowy ... i dziwie sie ze kobieta takimi bzdurami sie przjmuje i ma problem ktorego nie umie sama rozwiazac.. problem jak to wogole mzona nazwac problemem porpotstu drazni mnie proznosc osob ktore takie rzeczy mowia... np kobiecie w ciazy...:) :) ale po to jest takie forum ... i kazda nzas moze wyrazic swoje obawy opinie itp. ja swoja wyrazilam ...czy to sie komus pdoba czy nie ....

koniec tematu.

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 23:22
0

TruSkaFka, to weź Ty też uważniej czytaj.
Przecież Vesna nigdzie nie napisała, że boi się znieczulenia, bo przez to będzie mniej kochać swoje dziecko.
Jeszcze raz powtarzam - to był cytat. I to w dodatku nie matkę cytowano, tylko kogoś kto wyrażał sądy ojej uczuciach. Więc co czuła matka i czy naprawdę mniej kochała to dziecko tak naprawdę nie wiemy.
Więc nadal uważam, że to Twoje oburzenie tak trochę nie na miejscu tu jest.

Odpowiedz
TruSkaFka 2010-08-10 o godz. 20:09
0

hi hi ... nie wiem czy zuwazylyscie ale wszystkie jakos tak nie uwznie czytamy :P jak by tak dokladniej wszystko czytac to sens kazdej z naszych wypowiedzi jest troszeczke inny :PPPP hi hi hi

sorki ale chyba nie potzrebnie sie unosimy... jezeli chodzi o moja ywpowiedz wydaje mi sie ze dosc jasno sie wypowiedzialam... nie potepiam ani nie "jezdze jak na lysej kobyle" po kims bo nie o to chodzi ... tylko nie moge uwiezyc ze dsorosla kobieta ma watpliwosci czy bedzie kochac swoje dziecko po znieczuleniu :P ..

a czy ja jestem za znieczuleniem czy nie .. oczywiscie ze jestem za .. to troszke za bardzo boli .. chociaz zwarto jest cierpiec dla tej chwili , cudownej chwili kiedy przychodzi na swiat upragniony bobas :) tez mialam watpliowsci co sie stanie jak wezme zoo czy to wplynie na dziecko itd... ale nie wpadalam w skarnojsci i nie pzreszlo mi pzrez mysl ze moge nie kochac swojego dziecka ...

aprops dbania o siebie ... za dorosla jestem dziewczynka zeby o siebie nie dbac wogoole tak ogolnie jak rowniez w czasie ciazy :)

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 18:50
0

Kuźwa, Kinia napisałam, że lekarzem nie jestem lol
Odnośnie cytatu nr 1- nie wiem, mnie się próżnociąg jakoś źle kojarzy i tyle
Odnośnie cytatu nr 2- wyczytałam to w necie- cytat z bajbusa:
"Znieczulenie to nie wpływa hamująco na czynność skurczową macicy. Z powodu stosowania bardzo małych dawek środka znieczulającego nie zaobserwowano również niekorzystnego wpływu na dziecko, a wręcz pozytywny wpływ poprzez poprawę przepływu krwi w łożysku a co za tym idzie lepsze zaopatrzenie w tlen organizmu dziecka."
Ja nie podziwiam, tylko szukam za i przeciw bo biorę zzo pod uwagę :)

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 18:05
0

ankha napisał(a):Kinia, negatywnie zzo nie wpływa na zdrowie dziecka (chyba ze trzeba użyć kleszczy /próżnociągu)
a dlaczego wtedy wpływa negatywnie?

ankha napisał(a):, a pozytywny wpływ jest taki że dziecko jest przeważnie lepiej dotlenione w czasie porodu z zzo.
i znowu muszę napisać: dlaczego bardziej, niż przy naturalnym?

p.s. przepraszam, ale jakaś dociekliwa dzisiaj jestem :) poza tym zawsze myślałam, że zzo to takie trochę pójście na łatwiznę (na którą sama też bym poszła - żeby nie było niejasności), a teraz się dowiaduję, że jest to bardziej podziwiane

Odpowiedz
Kerala 2010-08-10 o godz. 17:19
0

Przepraszam, ale moje synapsy nie łapią:

Monia19834 napisał(a):Podziwiam też te...które rodziły zeznieczuleniem...i umieją o tym normalnie mówić i nie czują się gorsze od innych...
Nie łapią mianowicie tego, dlaczego temat zzo miałby być tematem trudnym, bolesnym i traumatycznym.
Przez chwilę się poczułam jak uczestnik koła Anonimowych Znieczulaczek.

Kerala

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 17:15
0

Kinia, negatywnie zzo nie wpływa na zdrowie dziecka (chyba ze trzeba użyć kleszczy /próżnociągu), a pozytywny wpływ jest taki że dziecko jest przeważnie lepiej dotlenione w czasie porodu z zzo. Ale ja lekarzem nie jestem i piszę tylko to, co wyczytałam w necie

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 16:52
0

oświećcie mnie, bo dalej nie rozumiem

Monia1983 napisał(a):a dla mnie najwazniejsze jest zdrowie dziecka...dlatego jestem za znieczuleniem...
czy kobiety rodzące naturalnie szargają zdrowiem dziecka ? :o

raczej jestem za zzo (boję się bólu :( ), ale jeżeli wogóle mówimy o zzo i zdrowiu dziecka, to myślałam, że to właśnie ono (zzo) może ewentualnie wpłynąć negatywnie, a nie poród naturalny

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 16:29
0

Ja pozwole sobie na wypowiedź...

Zawsze podziwiałam kobiety, które rodziły normalnie i bez znieczulenia...chyle przed nimi czoło....
Podziwiam też te...które rodziły zeznieczuleniem...i umieją o tym normalnie mówić i nie czują się gorsze od innych...

Ja od kiedy zaszłam w ciązę byłam za cc ale kazdy coraz bardziej mi je wybija z głowy...a przecież to moja decyzja...moja i tylko moja...
Po ostatniej wizycie u lekarza okazało się ,że wspaniale nadaje się na poród naturalny...dlatego nic mu nie wspomniałam o cc...jeśli będzie poród naturlany i jesli tylko będę mogła mieć znieczulenie to napewno sie na nie zdecyduje...bo nie wyobrażam sobie rodzić normalnie bez znieczulenia...jestem kompletnie nie odporna na ból....i poprostu wiem ,że nie dam rady...a dla mnie najwazniejsze jest zdrowie dziecka...dlatego jestem za znieczuleniem...

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 15:28
0

TruSkaFka Ty jesteś za, czy przeciw znieczuleniu , bo tak się "zapieniłaś", że nic z Twojej wypowiedzi nie rozumiem

Odpowiedz
laureline 2010-08-10 o godz. 15:22
0

no to ja jestem jedną z niewielu,
jestem (cytuje pigule, ktora uczestniczyla przy porodzie) "osobą o niskim progu bólowym", moze tak moze nie, ale to nie zmienia faktu ze prosilam o znieczulenie i to nie dlatego ze porod trwal 14 godzin
tylko dlatego ze bol byl dla mnie napradwe nie dozniesienia
i powiem jeszcze jedno załuje jednej rzeczy,
ze o znieczulenie nie poprosilam wczesniej, moze wtedy wygladalo by to troszke inaczej i mialabym sily na ostatnie parcia, a tak niestety padlam i wiedzialam ze nie dam rady
Jesli ktos czuje sie na silach niech rodzi bez znieczulenia, jesli nie to co w tym zlego? Jesli to ma pomoc, choc na chwile zebrac sily.....ehh

poprostu nie bojcie sie prosic o znieczulenie, a zakladac z gory że sie da rade bez znieczulenia to raczej mija sie z celem, nie jestesmy w stanie przewidziec dokladnie jaka bedzie reakcja naszego organizmu

no i Rozalka jest zdrowym dzieckiem 10apgar przy porodzie, no i jesli zneczulenie dziala takze na dzieci, to na nia absolutnie nie, byla tak ciekawa swiata ze nie chcialo jej sie spac, no i proba glosu:) ku wątłej uciesze pozostalych na sali

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 14:23
0

Że się tak wtrącę.....nie broniąc nikogo...odnoszę wrażenie, że przykład podany przez Truskafkę został odebrany bardzo dosłowinie, a nie jako przenośnia...A przecież forum to forum, więc każdy może wypowiedzieć swoje zdanie w danej kwesti, co nie powinno być postępione....

A strikte tematu - każda kobieta ma prawo do wyboru...i to według mnie jest bezdyskusyjne.

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 14:23
0

No i jeszcze mi powiedz, ze w czasie ciazy to przestalas o siebie dbac "bo kremy moga szkodzic dziecku". Maciezynstwo nie zwalnia nas z obowiazku dbania o siebie, o troszczenie sie rowniez o wlasna osobe.

Dziecku jest bradziej potrzebna mama zdrowa, szczseliwa, nie wymeczona. Niz taka z powyrywanymi narzadami.
Idac dalej twoim tokiem myslenie (co jest szalenie trudne) to usg tez moze szkodzic dziecku - toz to fale, to nasz postep cywilizacyjny stanalby w miejscu - bo przeciez wszystko moze szkodzic.

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 14:08
0

Dziewczynko, a Ty nie zauważyłaś, że te fragmenty wypowiedzi vesny to cytaty?
Może bez sensu, może głupie, może to ciemnogród - ale to nie są poglądy vesny, a jedynie poglądy z jakimi się zetknęła. To chyba różnica?
Więc przestań sobie po niej jeździć jak po łysej kobyle, że wyrodna przyszła matka i w ogóle.
Czy ona nie ma prawa mieć wątpliwości? Szczególnie jeśli bombardowana jest takimi wątpliwej jakości teoryjkami? Może ma metodą "klapek na oczy" nie zauważać niczego, co kłóciłoby się z jedynie słuszną wizją idealnej matki?
Mnie mniej przerażają takie poglądy, a bardziej takie bojówkarstwo, jakie Ty upawiasz.

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 14:02
0

A moze pomysle dziewczynko, ze to jest forku dyskusujne i zadawac tu mozna wszystkie pytania.

Odpowiedz
TruSkaFka 2010-08-10 o godz. 13:57
0

a aporpos znieczulenia .. sa rozne przyoadki sa rozne skutki uboczne ..decyzja i tak nalezy do kobiety ktora rodzi czy chce czy nie brac znieczulenie....

tylko jak czyta sie o takich skrajnosciach to az przykro sie robi ze tak do tego mozna podchodzic .. rozumiem obawy ...ale ze mam mniej kchac dziecko po znieczuleniu :) hahahahaha

Odpowiedz
TruSkaFka 2010-08-10 o godz. 13:53
0

jak niewidzicie ze kobieta ma problem z znieczuleniem to nie wiem jak wam to napisac ... cytat" znieczulenie to narkotyki ..." !!!!!!!!! czyzby?? , "dziecko jest po nim apatyczne i oslabione " ??????!!!! naparwde??!! "jedno dziecko rodzila z zeniczueleniem a drugei bez jedno kochala mniej niz drugie " ??!!!!!!!! to jest normalne ???"nic nie pamietala po znieczuleniu "??!!!!! ratunku .... ktos jak tak podchodzi to zwyklego znieczulenia .. niewazne czy to powiedziala jakas ciotka czy mama czy ktos inny .. ale wydaje mi sie ze to jakies nienormalne ....

apropos wycinania narzadow .... dlugo stralam sie o dziecko dwa razy poronilam ... przy tzreciej cizy jak sie okazalo ze ciaza jest zywa i ze uda mi sie ja donosic na 70% i udalo sie na 100... nie wazne dla mnie bylo jak urodze .. wazne bylo dla mnie zeby urodzic zdrowe dziecko i mogli ze mna rodzi co chca dla mnie najwazniejsze bylo dziecko bo pragnelam tego dziecka jak niczego na swiecie , ale jak komus to trudno zrozumiec ze dla mnie najwazniejsze jest zdrowie i zycie mojego dziecka .. to bardzo mi przykro z tego powdu... i npewno nie myslalam ani w czasieporodu ani pzred nim a ni po nim ze znieczulenie to narkotyki czy po znieczuleniu bede mniej moje dziecko kochala ... to dla mnie nie jest logidzne i nie do przyjecia i zdania nie zmienie ze osoba ktora bedzie miala dziecko i bedzie mama mogla tak napisac czy nawet kogos zacytowac ... fu

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 13:26
0

TruSkaFka napisał(a):vesna napisał(a):W czasie świąt spędziłam trochę czasu z kuzynką męża, która będzie rodzić za jakieś dwa tygodnie. Zarzeka się, że w żadnym wypadku nie poprosi o znieczulenie podczas porodu. Argumentuje, że środkiem znieczulającym są tak naprawdę narkotyki :o i dziecko jest po porodzie apatyczne i osłabione
Przy okazji od innych członków rodziny męża nasłuchałam się historii typu: jedna pani rodziła pierwsze dziecko ze z nieczuleniem, a dugie bez i to pierwsze kochała mniej niż drugie.
Próbowałam na ten temat rozmawiać również z mamą, ale ona stwierdziła tylko, że kiedy rodziła jedna kobieta na porodówce poprosiła o znieczulenie, ale po porodzie nie była zadowolona. Mama nie pamiętała, dlaczego
Jak to jest z tym znieczuleniem?
Czy nie macie również wrażenia, że jest ono potępiane, a poród z jego udziałem jest dla wielu ludzi gorszym porodem? Jakie mogą być tego przyczyny?
zaczne od tego .. to jest normalne ??? zeby przyla matka tak pisala ???!!!!!


A co w tym nienormalnego?? :o
Na pomnik moim zdaniem zasłużyłaś tylko Ty TruskaFko- nie każda rodząca wchodzi na porodówkę z listą narządów do wycięcia

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 13:23
0

Zacytowanie vesny chyba bylo przypadkowe ;)

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 13:20
0

TruSkaFka, ale co jest dziwnego w wypowiedzi vesny? :o
Wytłumacz mi, proszę, bo ja tam nic złego nie widzę.
I o co chodzi z tymi skrajnościami? Że znieczulenie przy porodzie to niby skrajność?
Jaśniej proszę...

Odpowiedz
TruSkaFka 2010-08-10 o godz. 13:00
0

dobrze ze jakas jedna logiczna .. Marchefka.. :)

Odpowiedz
TruSkaFka 2010-08-10 o godz. 12:58
0

vesna napisał(a):W czasie świąt spędziłam trochę czasu z kuzynką męża, która będzie rodzić za jakieś dwa tygodnie. Zarzeka się, że w żadnym wypadku nie poprosi o znieczulenie podczas porodu. Argumentuje, że środkiem znieczulającym są tak naprawdę narkotyki :o i dziecko jest po porodzie apatyczne i osłabione
Przy okazji od innych członków rodziny męża nasłuchałam się historii typu: jedna pani rodziła pierwsze dziecko ze z nieczuleniem, a dugie bez i to pierwsze kochała mniej niż drugie.
Próbowałam na ten temat rozmawiać również z mamą, ale ona stwierdziła tylko, że kiedy rodziła jedna kobieta na porodówce poprosiła o znieczulenie, ale po porodzie nie była zadowolona. Mama nie pamiętała, dlaczego
Jak to jest z tym znieczuleniem?
Czy nie macie również wrażenia, że jest ono potępiane, a poród z jego udziałem jest dla wielu ludzi gorszym porodem? Jakie mogą być tego przyczyny?
zaczne od tego .. to jest normalne ??? zeby przyla matka tak pisala ???!!!!!

widze ze u wiekszosci bab chyba szaleja hormony bo w jakies skarjnosci wpadacie :))) to takie smieszne jest ... i tak porod jest dosc duzym pzrezyciem dla kazdej z nas to po co szukac w nim jeszcze wiecej problemow i wpadac wlasnie w skrajnosci... nie dlugo dojdzie do tego ze kazda ktora rodzi swieta za zycia zostanie :))

ankha kazdej z nas pomnik wystaw ...

Anirrak... aja cos pisalam o tym zeby rodzic i miec cesarke bez znieczulenia ??!!!!!!!! masochistka nie jestem, ale jak ktos lubi :P

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 12:17
0

TruSkaFka napisał(a):u mnie np skonczylo sie cesarka)


oczywiście - bez znieczulenia 8) lol

Odpowiedz
magdage 2010-08-10 o godz. 11:11
0

TruSkaFka napisał(a):kurcze o czym tu piszecie ... czy nie jest najwazniejsze to zeby nasze malenstwa rodzily sie zdrowe .. !!!

jest....a co to ma wspólnego z tematem? bo nie rozumiem

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 10:58
0

TruSkaFka napisał(a):kurcze o czym tu piszecie ... czy nie jest najwazniejsze to zeby nasze malenstwa rodzily sie zdrowe .. !!! Ja jak rodzilam to powiedzialam lekarzom ze moga mi nawet macice wyciac i na zywca janiki wyrawac aby tylko moja cora sie zdrowa i cala urodzila ... w czasie prorodu (a byl ogolnie nieciekawy) caly czas myslalam tylko o dziecku .. bolalo przynaje darlam pzrescieradla bo nie mozna mi bylo dac znieczulenia ... ale to sie da pzrezyc... jak wolalam pielekniarke to tylko po to zeby sie upenila czy mjemy dziecku tetno nie spada i czy jest wszystko wpozradku... i tak cokolwiek byscie nie zpalanowaly , jezelichodzi o zniezculenie to czesto sie zdzarza ze w czasie produ i tak wszystko inaczej wychodzi...(u mnie np skonczylo sie cesarka)

ehhh
:o :o :o
Pomnik Ci mamy wystawić??

Odpowiedz
TruSkaFka 2010-08-09 o godz. 19:08
0

kurcze o czym tu piszecie ... czy nie jest najwazniejsze to zeby nasze malenstwa rodzily sie zdrowe .. !!! Ja jak rodzilam to powiedzialam lekarzom ze moga mi nawet macice wyciac i na zywca janiki wyrawac aby tylko moja cora sie zdrowa i cala urodzila ... w czasie prorodu (a byl ogolnie nieciekawy) caly czas myslalam tylko o dziecku .. bolalo przynaje darlam pzrescieradla bo nie mozna mi bylo dac znieczulenia ... ale to sie da pzrezyc... jak wolalam pielekniarke to tylko po to zeby sie upenila czy mjemy dziecku tetno nie spada i czy jest wszystko wpozradku... i tak cokolwiek byscie nie zpalanowaly , jezelichodzi o zniezculenie to czesto sie zdzarza ze w czasie produ i tak wszystko inaczej wychodzi...(u mnie np skonczylo sie cesarka)

ehhh

Odpowiedz
Gość 2010-08-09 o godz. 13:36
0

chodzilo mi o moment kiedy jeszcze mozna podac zzo, bo przy mniejszym lub wiekszym rozwarciu niz chyba 4-7 (nie jestem pewna) nie podaje sie zzo. za pozno podane moze spowodowac ze nie czuje sie nic i ciezko wspolpracowac. tak slyszalam. a tak jak pisalam wczesniej nieraz lekarze albo polozne sami przeciagaja moment podania az jest za pozno. nam w szkole rodzenia polozna tez powiedziala "jak juz pani dojdzie do 4-5 cm to po co znieczulenie? wtedy to juz z gorki" a wtedy przeciez sie podaje zzo.....

Odpowiedz
Gość 2010-08-09 o godz. 11:58
0

e-milka napisał(a):A ponoc bez ZZO akcja porodowa postepuje szybciej?! ;)
Ostatnio gdzieś (?) usłyszałam/przeczytałam dokładnie to samo. Kobieta czuje co się dzieje w Jej organizmie (bez zzo) i dlatego wszystko idzie szybciej i sprawniej.

Sama nie wiem co wybrałabym: krócej, ale boleśniej, czy dłużej, ale mniej boleśnie

Marchefka napisał(a):Ja przyjechalam ze skurczami co 5 min, rozwarcie bylo juz 4 cm i to byla pora na zzo, na izbie przyjec poinformowalam ze je chce ale spytalam lekarza czy warto, lekarka powiedziala zebym poczekala jeszcze jak znosze bol. Pouskarzalam sie jak mnie boli, ale jakos dalam rade, gdyby bol byl nie do zniesienia, p-ewnie poprosilabym o znieczulenie, ale dalo sie wytrzymac. Wazne zeby nie przeczedkac odpowiedniego momentu.
Ehhh. Też bym chciała mieć taką możliwość. Tylko skąd wiadomo kiedy jest ten moment?

Odpowiedz
Gość 2010-08-09 o godz. 11:17
0

Dzięki dziewczyny, za opinie :D

Odpowiedz
e-milka 2010-08-09 o godz. 02:55
0

Ja nie mialam znieczulenia co wcale nie jest tozsame z tym, ze nie chcialam...ale to dluga historia. I porod wspominam fatalnie, bolalo jak cholera i trwalo nieziemsko dlugo ( ok 30h z przerwa, kiedy porod sie zatrzymal). A ponoc bez ZZO akcja porodowa postepuje szybciej?! ;)

http://lilypie.com

Odpowiedz
Gość 2010-08-08 o godz. 16:55
0

[quote+"Marchefka"]Wiecie ja też wolałabym rodzić bez znieczulenia tzn zeby poród trwał tak krótko zeby znieczulenie nie byłopotrzebne

proszę...pisalam to w kwietniu, jakie to zycie jest pokrecone :) cale zycie panikuje jesli cos mnie boli, cale zycie zarzekam sie ze jak rodzic to tyhlko z ZZO, cale zycie boje sie porodu, a przed rozwiazaniem po porstu rczalam ze strachu, a tu prosze - porod szybki, bol sie dalo zniesc i obeszlo sie bez zzo :)

No bledy zawsze sie mogą zdarzyc, ale jak pisze Dorcia nie ma co wpadac w paranoję, bo lekarze anestezjolodzy nie robia tego po raz pierwszy :)

Ja przyjechalam ze skurczami co 5 min, rozwarcie bylo juz 4 cm i to byla pora na zzo, na izbie przyjec poinformowalam ze je chce ale spytalam lekarza czy warto, lekarka powiedziala zebym poczekala jeszcze jak znosze bol. Pouskarzalam sie jak mnie boli, ale jakos dalam rade, gdyby bol byl nie do zniesienia, p-ewnie poprosilabym o znieczulenie, ale dalo sie wytrzymac. Wazne zeby nie przeczedkac odpowiedniego momentu.

Odpowiedz
Gość 2010-08-08 o godz. 16:50
0

mówiąc o błędach w sztuce lekarskiej miałam na mysli to, że przy każdym, nawet namniejszym zabiegu mogą wystąpić komplikacje ale nie należy popadać w paranoję.

ja przyjechałam do szpitala jeszcze bez skurczy, z rozwarciem na 1 palec, a zzo miałam założone jak dochodziło do 3cm. ale w każdym przypadku może być inaczej-możesz nie czuć skurczy regularnie a mieć spore rozwarcie i odwrotnie-mieć bardzo regularne i częste skurcze a nie mieć rozwarcia.

o znieczuleniu powiedziałam jeszcze na izbie i poinformowałam swojego, umówionego lekarza że jestem i czekam na niego (oczywiście o normalnej godzinie, bo poród zaczął się o 2 w nocy mniej więcej, czekałam więc do rana).

w czasie mojego porodu lekarze nie mieli konieczności używania żadnego oprzyrządowania medycznego, pomagali mi w urodzeniu naciskając na brzuch.

ja skurczy nie czułam prawie wogóle-miałam więc problem jak lekarz przyszedł i powiedział: "to co? Pani Dorotko? przemy!!". lol

ja jak będę rodzić raz jeszcze to napewno z zzo. 8)

Odpowiedz
Gość 2010-08-08 o godz. 16:41
0

Podciągam temat bo jestem bardzo zainteresowana.
Mam kilka pytań do dziewczyn, które rodziły z zzo:
Czy gdybym pojechała do szpitala już mając regularne skurcze co 5 minut to nie byłoby za późno na zzo?
Czy mówić, że chcę zzo zaraz po wkroczeniu na porodówkę?
Czy czułyście skurcze na tyle, zeby móc przeć?
Czy w czasie porodu lekarze musieli używać próżnociągu/kleszczy?
Dorcia, jakie błędy w sztuce miałaś na myśli?
Przeczytałam mnóstwo tekstów praktycznych na temat zzo, ale bardzo zależy mi na Waszej opinii. Przepraszam, jeśli niektóre pytania wydzadzą Wam się głupie albo naiwne, ale zaczynam przeżywać stres przedporodowy

Odpowiedz
Gość 2009-12-22 o godz. 15:29
0

jak słyszę takie głupoty to aż mnie trzęsie
ja rodziłam ze znieczuleniem ZZO i wyglądało to tak: ja leżałam i się przyglądałam na sufit i ściany, dziewczyna obok w sali bez ZZO "chodziła" po ścianach, ja o skurczach wiedziałam od mojego Jacka (widział na ktg co się dzieje), ona płakała z bólu, ja przy parciu spokojnie i regularnie oddychałam, ona darła się w niebogłosy, ja po porodzie jeszcze przez półtorej doby dostawałam środki przeciwbólowe i funkcjonowałam normalnie, ona ruszyć się nie mogła.........
niech teraz każdy wybierze sobie sam na czyim miejscu chciałby być- moim czy jej.....
poza tym: mój tata jest chirurgiem, wiele razy rozmawiałam z nim o ZZO, tak jak z kilkoma ginekologami i anestezjologami i nikt (oprócz błędó w sztuce-co może mieć miejsce przy każdym zabiegu) nie wypowiadał się negatywnie o ZZO.
poza tym po co się męczyć no chyba, że ktoś lubi....
ja swój poród przeżywałam jako coś cudownego, mimo, że parłam ponad 2 godziny i nie było łatwo a nie wiem jak by było jakby mnie bardzo bolało.......

Odpowiedz
Gość 2009-12-22 o godz. 13:42
0

dla mnie "znieczu;lenie potepienie" to totalna glupota i dodatkowo oznaka niedoinformowania i niedouczenia.. kazdy niech ma wolnosc wyboru..
ja bym tez rodzila tylko ze znieczuleniem, na szczescie nie musialam mialam cc i tez wcale nie czuje sie gorsza, bo porob byl dla mnie wspanialym przezyciem.

Odpowiedz
Gość 2009-12-22 o godz. 11:07
0

Wiecie ja też wolałabym rodzić bez znieczulenia ;) tzn zeby poród trwał tak krótko zeby znieczulenie nie byłopotrzebne :)

Odpowiedz
Asiowa 2009-12-22 o godz. 10:54
0

Ja też rodziłam bez znieczulenia - jakiegokolwiek lol
Kolejne dziecko też tak urodzę.

Mi sie wydaje ze znieczulenia ZO wcale nie sa potepiane a wrecz przeciwnie - wystarczy poczytać na Forumi -wszystkie diewczyny które korzystały z ZZO bardzo polecają.

A jeśli chodzi o starsze pokolene to jeszcze lepsze rzeczy usłyszycie po urodzeniu dziecka lol Trzeba sie uzbroic w nieziemską cierpliwość

Odpowiedz
Kasiucha 2009-12-22 o godz. 10:31
0

A ja rodziłam bez znieczulenia i chcę drugie też bez urodzić.

Ale nikogo nie potępiam - kto chce i może - niech się znieczula.

Odpowiedz
Gość 2009-12-22 o godz. 07:51
0

niedawno rodziła moja koleżanka - bez ZZO i powiedziała, że nigdy w życiu nie urodzi 2 dziecka bez znieczulenia.

Ja jak najbardziej bede rodzić z ZZO.

Odpowiedz
Gość 2009-12-21 o godz. 13:54
0

Alla napisał(a):
Szlag mnie trafia jak słyszę takie opinie

Mnie też szlag trafia, jak coś takiego słyszę.
Ale widzę, że takie poglądy są dość powszechne
Dlatego zastanawiam się, skąd to się bierze.
Czyżby rzeczywiście tylko zazdrość tych, które rodziły bez znieczulenia?

Odpowiedz
Gość 2009-12-20 o godz. 23:17
0

Ja też z ZZO. I dzieki Bogu. :D
Jakby zapytać kakąkolwiek kobietę w wieku mamy/cioci o pierwszy poród bez znieczulenia to powiedzą, że ból gigantyczny, koszmarne przeżycie, po czym dodają, że o tym się zapomina 8) a jednak pamiętają. A po co nam to? Skoro mozna kiedyś naszym córkom powiedzieć, że poród był jeśli nie cudownym przeżyciem to przynajmniej a tyle bezbolesny, że świadomie przeżywałyśmy przyjście na świat ukochanego dziecka - to dlaczego z tego nie skorzystać.
Nie zgadzam się z opinią, że poród z ZZO jest mniej naturalny! :shock:
Jeśli poród trwa dwie godziny, to może da sie wytrzymać bez znieczulenia, ale kilkanaście godzin bólu non stop potrafi po prostu wykończyć fizycznie i gdzie potem znaleźć siły na ciąg dalszy - najważniejszy w końcu?

Odpowiedz
Alla 2009-12-20 o godz. 17:13
0

Nie no jasne!

Szlag mnie trafia jak słyszę takie opinie
Nogi też się kiedyś amputowało bez znieczulenia
Leczenie kanałowe zębów tez kiedyś się robiło bez znieczulenia
Ale czy teraz ktoś śmie wątpić, że znieczulenie przy tych zabiegach jest całkiem słuszne?...

A już najlepiej jak decydują o tym mężczyźni, którzy w większości - podejrzewam, gdyby przyszło im odbyć jedną miesiączkę w życiu, to by twierdzili, że umierają, a potem twierdziliby, że stał się cud, bo przeżyli...

Ech... co za życie...
Sama - jeśli tylko będzie taka możliwość poproszę o ZZO bez wątpienia i mam gdzieś komentarze, że nie przeżyję przez to prawdziwego porodu...

Odpowiedz
Gość 2009-12-20 o godz. 12:23
0

Asiczek napisał(a):Moim zdaniem to wyłącznie ich głupia zazdrość przemawia, że one musiały się tak strasznie nacierpieć, a dla kobiety rodzącej z ZZO jest to czas, ktory może przeżywać w pełni świadomie i bezboleśnie!
Właśnie !
Rany jak mnie wnerwiają takie gadki, że kobieta rodzaca w bólu rodzi świadomie i przeżywa poród w pełni... W takim razie ja dziękuję serdecznie. I komentarze w stylu, ze kiedys kobiety rodziły bez i jakos zyją... ten argument uzywany do poparcia róznych tez jest dla najgłupszy na swiecie...kiedys po pigulkach anty tylo się na potęgę i rosły wąsy, więc nie nalezy uzywac pigułek...co z tego ze wszystko sie zmienia. Ja jesli tylko bede mogla CHCE znieczulenie i guzik mnie obchodza głupie komentarze. Wiem, że łatwo się nakręcam, a nie mam zamiaru skupiac sie tylko na ulzeniu sobie w bólu w czasie porodu...
Kiedys byl artykuł w Twoim Stylu (dawno) i były tam wypowiedzi lekarzy i rodzących. Oczywiscie zdania byly podzielone i u tych i u tych, ale najstraszniejsze jest to, ze niektórzy lekarze swiadomie przeciągają moment kiedy mozna podac ZZO decydując za rodzacą co jest dla niej lepsze...
Sredniowieczne poglądy o ZZO (dziecko mniej kochane chyba zinterpretowałabym to odwrotnie ) wkurzają mnie na maxa, ale co powiedziec o parze dwudziestokilku latków którzy mowią ze nie zrobią przeziernosci karku, bo aby to zbadac trzeba się wkłuwać do środka i pobierać płyny... a usg szkodzi dziecku... NO COMM

Odpowiedz
Asiczek 2009-12-20 o godz. 11:34
0

Nie wiem dlaczego poród ze znieczuleniem miałby być gorszy od tego bez? No i dla kogo gorszy? Bo na pewno nie dla rodzącej! Twojej kuzynce chodziło prawdopodobnie nie o ZZO tylko o znieczulenie podawane w formie zastrzyku - i wtedy, owszem dziecko może być osłabione na początku i w rezultacie dotać mniej punktów Apgar. W przypadku ZZO nie ma takiej możliwości, bo nie wpływa ono na dziecko. Podejrzewam również, że gdy nasze mamy nas rodziły znieczulenia były zdecydowanie inne. Ja choć nie jestem w ciąży, na 100000000% zdecyduje się na ZZO! Po co cierpieć??? I co mnie obchodzi, co o tym powiedzą ciocie, babcie i sąsiadki? Moim zdaniem to wyłącznie ich głupia zazdrość przemawia, że one musiały się tak strasznie nacierpieć, a dla kobiety rodzącej z ZZO jest to czas, ktory może przeżywać w pełni świadomie i bezboleśnie!

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie