• Madd odsłony: 3420

    Jakie są pozycje do rodzenia?

    Nie wyobrazam sobie rodzenia na plecach, bo jak tylko sie na nie klade, ciemno mi sie robi przed oczami i nie moge oddychac a co dopiero przec przez 2 godziny!Poza tym, wg. wiadomosci ze szkoly rodznia w takiej pozycji bardzo trudno jest ochronic krocze, bo dziecko rodzi sie pod gorke i wogole to jest najgorsza z mozliwych, niefizjologicznych pozycji, ktora czesto wymusza podanie oksytocyny, a jak oksytocyna to najczesciej znieczulenie, ktore zwieksza prawdopodobienstwo ew. ciecia i kolo sie zamyka...Bylam wczoraj w szpitalu, w ktorym mielismy/bedziemy rodzic i dowiedzielismy sie, ze NIE ZNAJDE szpitala w W-wie, w ktorym mozna w 2 fazie porodu byc w pozycji innej niz horyzontalna! Mimo, ze kazdy szpital jest oplakatowany prze fundacje rodzic po ludzku: MOZESZ WYBRAC!Rany, gdzie my zyjemy???Czy ktoras z Was, Dziewczyny rodzila w szpitalu w pozycji wertykalnej?????

    Odpowiedzi (26)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-12-26, 11:39:39
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
laureline 2010-12-26 o godz. 11:39
0

Ja rodzilam na kolanach- kolyszac sie w tyl i przod na worku i na matach, ogolnie zwiedzilam kazdy centymetr podlogi w mojej sali :D , jesli chodzi o wanne, to strasznie chcialam rodzic do wody, ale kazali mi poczekac godzine, bo akcja szybko postepowala, gdy jednak minelo kilka godzin a ja nadal nie bylam w wodzie (co juz nie mialo sensu, bo jedynie przedluzyloby droge przez meki) kiedy blagalam o painkiller,sami zaproponowali wode - dopiero - kategorycznie odmowilam, ja chcialam juz isc do domu! Dostalam morfine zasnelam na minutke sily wrocily a potem kilka parc i bylo po wszystkim.

Odpowiedz
Gość 2010-12-26 o godz. 11:31
0

U nas tak było, ze jedna rodziła gdzieś tam na innej sali i chciała do wody, ale lekarze ze sobą gadali, ze to jeszcze potrwa. Ja z izby przyjęć biegłam (!!!) do wanny, bo juz zaliczyłam pełne rozwarcie na taborecie lol

Odpowiedz
Gość 2010-12-26 o godz. 11:15
0

Kiniak napisał(a):jedna jest w wanną do rodzenia, w drugiej sali jest po prostu wanna, ale mniejsza. Jak przyjechałam do szpitala to od razu gadaliśmy ze do wanny. Byliśmy pierwsi tej nocy 8)
szczesciara 8)

ja bym sie chyba wkurzyla jak by mi powiedzieli, ze jakas babka sie meczy i to dlugo potrwa.
u nas sa tylko 3 sale w ogole do porodu, a do tej z wanna zapraszaja na koniec.

Odpowiedz
Gość 2010-12-26 o godz. 11:10
0

jedna jest w wanną do rodzenia, w drugiej sali jest po prostu wanna, ale mniejsza. Jak przyjechałam do szpitala to od razu gadaliśmy ze do wanny. Byliśmy pierwsi tej nocy 8)

Odpowiedz
Gość 2010-12-26 o godz. 11:07
0

a jak przyjechalas do szpitala to od razu spytalas czy sala z wanna jest wolna czy w kazdej sali macie ?

jak ja sie dowiem ze moja sala jest zajeta ( a moze byc zajeta nie ze wzgledu na wanne, tylko jak bedzie duzo porodow ) to powiem ze poczekam lol

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-12-26 o godz. 08:08
0

Gabingo napisał(a):Kiniak napisał(a):nie przejdzie. Ja pojechałam szpital zwiedzac, jak brzucha jeszcze nie było widać lol
lol lol

i nie zawiodlas sie ?
nie zdażyłam :lizak:
jedyne co mnie wkurzyło, to dysektyczna pielęgniarka na izbie przyjęć, co to papieruchy wypełniała 30 min, a ja na taborecie zaliczałam kolejne cm rowarcia. I koszmarna opieka na patologii (na położnym nie było miejsc, więc wylądowałam na patologii)

Odpowiedz
Gość 2010-12-25 o godz. 14:32
0

Kiniak napisał(a):nie przejdzie. Ja pojechałam szpital zwiedzac, jak brzucha jeszcze nie było widać lol
lol lol

i nie zawiodlas sie ?

Odpowiedz
Gość 2010-12-25 o godz. 12:54
0

nie przejdzie. Ja pojechałam szpital zwiedzac, jak brzucha jeszcze nie było widać lol

Odpowiedz
Gość 2010-12-25 o godz. 11:49
0

kurcze, ale sie nagrzalam na ta wanne ja jakas chora jestem, taks ie tym porodem ekscytuje, ze sie nie moge doczekac lol pewnie przejdzie mi ;)

Odpowiedz
Gość 2010-12-25 o godz. 11:05
0

Z tego jak mi sie chciało sidzieć to na kolanach moze być ciekawie. Bo ja wpakowałam się do wanny i srruu na kolana, a położna do mnie:
- nie, nie, nie, nie tak lol
Ale w ostatniej fazie woda prznosi ulgę. W domu weszłam do wody (bo gin mi kazał, co by sprawdzić czy to już czy nie) i skurcze się rozkręciły tak, ze ledwo z niej wylazłam. I raczej nie łagodziły jakoś objawów. Ale przy partych - bajka. Przerwa w skurczach, wyraźna DUZA ULGA. Polecam ;)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-12-25 o godz. 10:48
0

dzieki Kiniak za szybka odpowiedz ;)
u nas tez sie nie nacina i nie podaje znieczulenia, a pozycji do takiego porodu sa przynajmniej 3, na lezaco, na kolanach i na siedzaco. ja mysle, ze ten jednen szew to jednak zasluga wody i to jest dla mnie jakby priorytet ;)
tylko, zeby Bog mi dal taki szybko i latwo postepujacy porod ;) od 36 tc bede chodzila do szpitala na akupunkture, ktora ma podobno takie zadanie, znam wiele przypadkow kiedy ta akupunktura wlasnie bardzo przyspieszyla porod.

Odpowiedz
Gość 2010-12-25 o godz. 08:12
0

Hmmm...
Rodziłam do wody w Wołominie. Poród ogólnie wspominam bardzo dobrze i nie wiem czy to zaleta wody, czy po prostu błyskawicznie postępującej akcji. Jedynym minusem porodu do wody jest możliwość rodzenia tylko w jednej pozycji (przynajmniej w Wołominie) - na siedząco, nogi przy klatce piersiowej, prawdopodobnie nie dla każdego jest to pozycja optymalna. A i pierwsze dziecko wg ostatniego usg, które nie moze być "starsze" niz 2 tygodnie przed terminem porodu, nie moze szcunkowo ważyć więcej niż 3,5 kg, bo szpital nie wyrazi zgody na poród do wody.
Plusy- w wodzie pomiędzy skurczami partymi czuje się niesamowitą ulgę, jakby sie skończył poród, w przeciwieństwie do przerw w skurczach na lądzie. Ciało wydaje się lekie, można skupić sie na rodzeniu. Stosowana jest ochrona krocza, nikt nikogo nie nacina. Nie wiem czy jest mniejsze krwawienie, czy pęknięcia, bo nie rodziłam na lądzie, ale miałam tylko małe pęknięcie na 1 szew. I od razu po porodzie wędrowałam po oddziale, do łazienki, siedziałam sobie, co wprawiło w zdumienie większość personelu. Jest miło i ciepło. A dziecko i tak sie drze po wyjęciu z wody :P przynajmniej moje się darło.
Nie wiem jak jest ze znieczuleniem, czy podaje się czy nie (chyba nie), chociaż w wołominie i tak nie mieli anestezjologa w tym czasie.
Kolejny poród tez wykonam w niecce z wodą.

Odpowiedz
Gość 2010-12-24 o godz. 18:13
0

Carrie napisał(a):No Madd to już chyba urodziła lol To post sprzed 2 lat ;)
Dobra jestem ;) lol

Odpowiedz
margo203 2010-12-24 o godz. 14:35
0

z tego co wiem to masz jeszcze w Polsce możliwość rodzenia w domu i wtedy to Ty jesteś
panią swojego losu, ale musisz wynająć położną, a nie wiadomo czy jak zacznie
się Twoja akcja porodowa to czy ona akurat będzie mogła przyjechać!
Zresztą w szpitalu chyba bezpieczniej rodzić!

Odpowiedz
buniuta 2010-12-24 o godz. 14:23
0

xenia_e napisał(a):
położna po prostu kładzie sie na podłodze, żeby widzieć jak postępuje poród.
Wyobraża sobie ktoś coś takiego w Polsce ???
Oczywiście!
Na 100% w Wołominie jest kilka pań co się kładą!

Poza tym zmienia się to z dnia na dzień.
Dlatego tak ważne jest, aby bardzo dokładnie wybrać szpital przed porodem i przedyskutować kwestie pozycji z wybraną położną.

Rodziłam finalnie na łóżku. Ale większość parcia miałam na kolanach oparta o męża. Położna badając mnie i oceniając stan wychodzenia łepka czworakowała. Na koniec niestety trafiłam na łóżko, ale i tak było spoko.
W czasie całego porodu 5h45min - jakieś 20 minut wszystkiego od początku do końca leżałam.

Odpowiedz
xenia_e 2010-12-24 o godz. 13:22
0

Nam na zajęciach w szkole rodzenia położna mówiła, że ona wie, że jest wiele dogodnych pozycji do rodzenia, ale niestety w szpitalu praktykuje się leżąca i półleżącą i niestety nigdzie w Poznaniu nie ma szans na poród w innej pozycji (pewnie jak w większości innych miast).

Gabingo w watku majowo-czerwcowym napisała, że na rodząc (w Niemczech) na pokazanym wyżej stołeczku z otworem,
położna po prostu kładzie sie na podłodze, żeby widzieć jak postępuje poród.
Wyobraża sobie ktoś coś takiego w Polsce ???

Odpowiedz
Gość 2010-12-24 o godz. 13:19
0

Carrie napisał(a):Kiniak rodziłą w wannie :) Popytaj "u źródła".
chetnie ja spytam na priv, ale moze jakby sie Kiniak tutaj odezwala, to bylyby ciekawe informacje dla przyszlych mam, bo malo jest wypowiedzi i doswiadczen na forum o tym sposobie porodu.

Odpowiedz
Gość 2010-12-24 o godz. 13:10
0

No Madd to już chyba urodziła lol To post sprzed 2 lat ;)

Odpowiedz
Gość 2010-12-24 o godz. 12:42
0

Madd, niewiarygodne jest to co piszesz :o to co dała akcja "rodzic po ludzku??"
Ale tak z drugiej strony, jak się uprzesz, to co Ci zrobią? Zwiążą?

A Wołomin bierzesz pod uwagę? Tam można rodzić z połoznymi z Domu Narodzin a one na pewno pozwalają na wybór pozycji.

Odpowiedz
Gość 2010-12-24 o godz. 12:36
0

Kiniak rodziłą w wannie :) Popytaj "u źródła".

Odpowiedz
Gość 2010-12-24 o godz. 12:29
0

szkoda, ze w Polsce wiekszosc rodzi na lezaco, ja tez sobie tej pozycji w ostatniej fazie nie wyobrazam, a chcialam popytac czy ktoras rodzila w wannie lub na stojaco.

w moim szpitalu polozna zapewnia, ze podpowiadaja jak sie ulozyc, zeby wyprobowac kazda z mozliwych pozycji, np. na siedzaco lub stojaco podtrzymujac sie na takiej chuscie, czy ktoras probowala ?



wstepnie chcialabym rodzic w wannie, do ktorej wskakuje sie przy pelnym rozwarciu i tez mozna lezec, siedziec, kucac



bede wdzieczna za wszystkie rady i spostrzezenia, przygotowuje sie do porodu na calego lol

Odpowiedz
becja 2009-01-21 o godz. 18:29
0

...nasz poród był w święta i w nocy :D
były przy nas dwie położne i gdy było trzeba dwóch lekarzy (wszyscy z dyżuru) no i przybierałam chyba wszelkie możliwe pozycje...

Co do ochrony krocza i innych takich to moim zdaniem teoria to jedno a praktyka drugie. Możemy tu sobie gadać...
W pewnym momencie lekarz powiedział nam: "przykro mi, konieczne jest spore nacięcie, dziecko nie dość, że bardzo duże to rodzi się twarzyczką..." no i mimo tego nacięcia popękałam jeszcze solidnie... Wygląda na to, że dla mnie jedyną możliwością ochrony krocza byłoby cc.

Odpowiedz
Asiowa 2009-01-11 o godz. 14:44
0

Madd napisał(a): A najlepiej coby porod odbyl sie w swieta i w nocy , bo wtedy lekarze i polozne, nie wzywane spia w najlepsze lol
Madd chyba nie tego chcesz

Odpowiedz
Gość 2009-01-11 o godz. 12:25
0

Tak sobie mysle: dlaczego polozne (same kobiety, czesto matki) NIE POZWALAJA na wybranie pozycji ktora odpowiada rodzacej. NIE wiem, moze za dlugo przebywam w Holandii, gdzie wyboru pozycji dokonuje rodzaca a nie polozna. Kazda polozna ma na stanie specjanle krzeselko (taki taboret z dziurka w srodku), ktory jest bardzo popularny wsrod rodzacych. Grawitacja pomaga rodzacej a polozna (jak zapewniono nas na kursie) znajdzie sposob, zeby zbadac matke.

Takze Madd trzymam za ciebie kciukasy zeby plan sie powiod i zycze powodzenia!!! :D

Odpowiedz
Madd 2009-01-10 o godz. 13:49
0

Rozmawialam na szkole rodzenia z polozna z Zelaznej. Dopuszczalna pozycja jest podparta ale wtedy i tak sie ugniata kosc ogonowa i dolna czesc pochwy i dziecko tez sie rodzi pod gorke. Obawiam, sie ze jestem predysponowana do naciecia (mozna to okreslic po pewnych objawach) a w pozycji pionowej jest o 90% mniejsze ryzyko pekniecia krocza.

Uknulysmy z polozna z innego szpitala (ktora propaguje porody aktywne, przez co jest nielubiana przez inne kolezanki polozne i dyrekcje szpitala i odbywa wlasnie "kare" za przyjmowanie porodow w innych pozycjach !!!!) sposob na urodzenie aktywne wbrew skostnialym zasadom w szpitalu. Trzeba trzymac kciuki, co by sie udalo. A najlepiej coby porod odbyl sie w swieta i w nocy , bo wtedy lekarze i polozne, nie wzywane spia w najlepsze lol

Odpowiedz
Madd 2009-01-09 o godz. 12:58
0

Bok tez nie wchodzi w gre... :(

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie