• eternity odsłony: 28264

    Jak przygotowywać sutki na karmienie?

    Nie wiem czy dobrze napisalam i czy ktos zrozumie o co chodzi.A chodzi mi o przygotowanie sutkow na karmienie. Znam kobiete, ktora nic takiego w czasie ciazy nie robil, a pozniej spuchly jej piersi i jej syna karmila inna kobieta. Czytalam, ze wlasnie moga piersi puchnac lub pekac i krwawic brodawki.Tak wiec robicie cos takiego czy nie? A jesli tak, to jak?;]

    Odpowiedzi (28)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-05-22, 21:21:29
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2013-05-22 o godz. 21:21
0

Madeleine napisał(a):KamilaKow napisał(a):Ja nie hartowałam sutków a ból miałam tylko przez dwa dniA jaką dasz gwarancję, że inne kobiety również będą miały ból sutków tylko przez 2 dni? 8)
Hehe jak ktoś daje to ja poproszę ;)
Aczkolwiek jestem zdania, że nic nie jest w stanie przygotować piersi do karmienia.
Trzeba po prostu o nie dbać: wietrzyć, smarować własnym mlekiem ewentualnie jak się coś bardziej zrobi to kremem poleconym przez lekarza (ja robiłam okłady z Borasolu jak miałam zapalenie sutka, ale wtedy nie mogłam karmić) ... no i najważniejsze nauczyć się dobrze przystawiać dziecko.

Odpowiedz
Gość 2013-05-22 o godz. 21:18
0

Sutki nie bolały mnie prawie wogóle początkowo tylko jak Bartek ssał ale to było takie uczucie ciagnięcia.
W trakcie ciąży po kąpieli jak pamiętałam przecierałam ręcznikiem kilka razy każdą brodawkę - tak polecała położna ze szkoły rodzenia. Ciąża nie była zagrożona a wogóle urodziłam 6 dni po terminie więc na poród też wpływu to nie miało.

Odpowiedz
Gość 2013-05-22 o godz. 21:17
0

KamilaKow napisał(a):Ja nie hartowałam sutków a ból miałam tylko przez dwa dniA jaką dasz gwarancję, że inne kobiety również będą miały ból sutków tylko przez 2 dni? 8)

Odpowiedz
KamilaKow 2013-05-22 o godz. 21:14
0

Dziewczyny uważam, ze nie ma potrzeby hartowania sutków w ciąży, po pierwsze przy zagrożonej ciąży może skończyć się to porodem (oby nie przedwczesnym)poprzez pobudzenie wydzielania oksytocyny a po drugie piersi naturalnie przystosują się do nowych warunków, uwieżcie mi... Ja nie hartowałam sutków a ból miałam tylko przez dwa dni, warto kupić sobie maść Bevita i smarować sutki ale już po porodzie i wtedy kiedy jest kryzys to znaczy, kiedy brodawki się macerują (ścierają) a to powoduje ból.maść działa natychmiast, nie jest szkodliwa dla dziecka, po dwóch dniach piersi są zmacerowane i wygojone :).

Odpowiedz
Gość 2013-05-22 o godz. 21:13
0

Mam ciąże zagrożona i mi położna powiedziała że do piersi mam się absolutnie nie dotykać więc nie hartuję ich ale i tak bolą jak ...

Odpowiedz
Reklama
Betrisa 2013-05-22 o godz. 21:12
0

ja nic nie robiłam i może nie za dobrze, bo mam generalnie wrażliwe albo nawet nadwrażliwe. Przez prawie 3 miesiące umierałam prz karmieniu już myślałam nad zrezygnowaniem z tego, przystawiałam dobrze i mały dobrze łapał, nigdy mnie nie gryzł czy coś.Położna mówiła,że tak niektóre kobietki mają. Po 3 miesiącach przestało nagle boleć. Uodporniły się ale teraz mam wrażenie,że wszystko jest po staremu i przy ewentualnym drugim będzie powtórka.

Odpowiedz
Lotos 2013-05-22 o godz. 21:10
0

Sayuri napisał(a):a co z hartowaniem na zasadzie: ciepły- zimny prysznic?
niby nie szkodzi, ale czy w ogóle ma sens?
Nie wydaje mi się, żeby takie hartowanie miało mieć wpływ na karmienie. Naprzemienne ciepłe i zimne natryski działają dobrze na jędrność skóry i poprawiają krążenie, tak mi się wydaje. Ale trzeba by lekarza zapytać - może jest jakaś naukowa teoria, którą można by pod to podciągnąć. ;)

Odpowiedz
Gość 2013-05-22 o godz. 21:08
0

a co z hartowaniem na zasadzie: ciepły- zimny prysznic?
niby nie szkodzi, ale czy w ogóle ma sens?

Odpowiedz
Lotos 2013-05-22 o godz. 21:04
0

Shiadhal napisał(a):Lotos napisał(a):Jeśli świadomość 'przygotowywania' piersi polepsza humor i samopoczucie przyszłej mamie, to chyba nie jest zabronione.
ano właśnie może być, przynajmniej przez wiekszość trwania ciaży - masaż brodawek może wywoływać skurcze macicy, a przez to zwiększać ryzyko poronienia lub przedwczesnego porodu. dlatego jeśli już coś robić z brodawkami - to tylko pod fachowym nadzorem i raczej dopiero na finiszu ciąży.
Kurcze, wiesz Shiad, że o tym nie pomyślałam, ale masz rację. Faktycznie, przecież tyle się trąbi o wydzielaniu oksytocyny podczas masażu sutków i o konsekwencjach takowych. Zupełnie zapominiałam.

Odpowiedz
Gość 2013-05-22 o godz. 21:01
0

ewasia zamknij moj watek by sie nie dublowały

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-05-22 o godz. 20:59
0

i z nowopowstalego watku autorstwa Lenki

Lenka napisał(a):Dziewczyny czy przygotowywałyscie swoje piersi / brodawki do karmienia?
mam na mysli jakis masaz czy wyciąganie :o
kolezanka mi powiedziała ze lepiej cos takiego robic.
co o tym myslicie? A moze któraś z was robiła?
Lotos napisał(a):Lenka, z tego co wiem, to odchodzi się teraz od jakiegoś szczególnego przygotowywania piersi do karmienia, bo brodawki są tak zbudowane, że same przystosują się do nowych zadań, a ich stan podczas karmienia dziecka zależy wyłącznie od odpowiedniego przystawienia dziecka do piersi i prawidłowego ssania. Dlatego dużo ważniejsza od przygotowania brodawek jest nauka przystawiania malca do piersi.

Kiedyś lekarze twierdzili, że kobieta powinna hartować brodawki, masując je szorstkim ręcznikiem nawet kilka razy dziennie i smarować je oliwką kosmetyczną. Dzisiaj stosuje się przygotowanie do karmienia tylko w wyjątkowych sytuacjach, na przykład przy płaskich lub wklęsłych brodawkach.

Ale i tak wszystko zależy od Ciebie. Jeśli świadomość 'przygotowywania' piersi polepsza humor i samopoczucie przyszłej mamie, to chyba nie jest zabronione. ;)
Lenka napisał(a):ja jestem raczej na nie.
bo co to za przyjemnosc zadawac sobie ból?

dzieki za odpowiedz
Shiadhal napisał(a):Lotos napisał(a):Jeśli świadomość 'przygotowywania' piersi polepsza humor i samopoczucie przyszłej mamie, to chyba nie jest zabronione.
ano właśnie może być, przynajmniej przez wiekszość trwania ciaży - masaż brodawek może wywoływać skurcze macicy, a przez to zwiększać ryzyko poronienia lub przedwczesnego porodu. dlatego jeśli już coś robić z brodawkami - to tylko pod fachowym nadzorem i raczej dopiero na finiszu ciąży.

Odpowiedz
Gość 2013-05-22 o godz. 20:57
0

Justine napisał(a):Jak to jest dziewczynki,macie jakieś wkładki do biustonosza albo inne urządzenia do kształtowania brodawki przed porodem?
Wyczytałam w książkach ,że trzeba kształtować brodawki by dzidzia nie miała problemów z ssaniem.Rozglądałam się po sklepach i znalazłam takie przyssawki z Aventu i z Chicco coś w rodzaju pompki ale to chyba do wyciągania podczas karmienia.
Jak tak patrzę na swoje brodawki to na razie niczym nie przypominają smoczka,trochę sie martwię.Czy to się może przed porodem jeszcze zmienić czy mam coś z tym robić?
gruba żaba napisał(a):Hmmmm.... z tego, co mi wiadomo lepiej zostawic je w spokoju. Żadnego hartowania, wyciągania i miętolenia :D bo można bardziej zaszkodzić, niz pomóc. W każdym razie takie jest ponoć najnowsze podejście.
Z resztą - dziecko i tak przecież ma chwycić buzią całą otoczkę, a nie tylko brodawkę, więc kształt nie jest decydujący.
Chyba był juz taki wątek na forum - poszukaj. :)
A na 100% piszą o tym na różnych "dzieciowych" stronkach. :) Wszędzie jest masę artykułów okołolaktacyjnych ;)
Evek napisał(a):gruba żaba napisał(a):
Z resztą - dziecko i tak przecież ma chwycić buzią całą otoczkę, a nie tylko brodawkę, więc kształt nie jest decydujący.

That's right Więc chyba lepiej wcześniej tego nie stosować, żeby sobie nie zaszkodzić.
Widziałam takie ustrojstwo Aventu, strzykawka plus "łyżeczko-kubeczek", nie wygląda zachęcająco. Brrr!!!
natka24 napisał(a):Wyciąganie i miętolenie może wywołac poród.... Więc lepiej nie stosować metod babć. Natomiast naprzemienne ciepłe i zimne natryski sa jak najbardziej zalecane... :)

Co do zestawu Aventu to chyba chodzi o wyciąganie brodawek wklęsłych. Moze lepiej zapytać lekarza czy mu sie podobaja twoje brodawki ;) Moje brodawki nie przypominają rózwnież smoczka, ale jak wspominały dziewczyny dziecko bierze do busi całą otoczkę.

Natka24
ULESIA napisał(a):Ja rozmawiałam z kobietą z poradni laktacyjnej ( z Instytutu Matki i Dziecka) na tych targach w Smyku, i również odradzała wszelkiego przyzwyczajania brodawek do karmienia. Pytałam również czy może nawilżać, natłuszczać jakimiś kremami (bo gdzieś przeczytałam, że warto) powiedziała, że nie powinno się. Powiedziała, ze najważniejsze jest aby od razu po porodzie dziecko zostało przystawione do piersi, a nie jak to bywa w niektórych szpitalach po kilku godzinach.
Kasiucha napisał(a):Hartowanie brodawek też nie jest wskazane - dlatego, że wtedy robią się trwadsza, co może spowodować wręcz odwrotny skutek!! Dzidziuś może mieć problem ze złapaniem brodawki.

Nie martw się na zapas.
Justine napisał(a):Dziękuję za wszystkie pomocne odpowiedzi.Nie będę nic robić.
Pokażę pani położnej ze szkoły rodzenia przy najbliższej okazji i zapytam czy mój Kubuś będzie sie miał do czego przyssać.
Byłam dzisiaj na szkole rodzenia i nasłuchałam sie jakie karmienie piersią jest ważne.Ale o tym wszystkie już chyba wiemy.

Odpowiedz
Gość 2013-05-22 o godz. 20:53
0

Rozwazania na ten temat z innych zdublowanych watkow

mycha526 napisał(a):pytanie do mam i tych przyszłych- jak przyzwyczajacie swoje piersi do karmienia? obecnie, znowu piersi mnie pobolewaja, a sutki zrobiły sie czerwone i bolesne na dotyk:( a co bedzie w czasie karmienia? wole nie myslec:( dlatego chciałąbym jakos przygotowac moje piersi do tego
Carrie napisał(a):Słyszałam, że pomagają masaże. Póki co nie stosuję, właśnie z powodu opisanego przez Ciebie - bólu :(
Och napisał(a):Jedne położne mówią żeby masować, inne żeby nic nie robić. Ja nie miałam obolałych piersi więc ok. 3 razy w tygodniu podczas kąpieli masowałam sutki "drapiącą gąbką". Mimo tego na początku karmienia i tak miałam popękane oraz obolałe sutki.
kometa napisał(a):Nam polozna w szkole rodzenia mowila, ze zalecane kiedys hartowanie sutkow to bzdura (to hartowanie polegalo na doprowadzeniu do pogrubienia skory na brodawkach czy jakos tak, poprzez pocieranie czyms szorstkim). Sek w tym, ze taka zgrubiala skora latwiej pekala (nie byla elastyczna) i teraz chyba nie zaleca sie zadnych zabiegow na brodawkach przed rozpoczeciem karmienia. Grunt to nauczyc sie dobrze przystawiac dziecko do piersi i brodawki na pewno nie beda wowczas tak bardzo narazone na uszkodzenie. Ja zle przystawialam na poczatku, bo mi zle pokazali w szpitalu , ale potem polozna srodowiskowa pomogla mi to naprawic i teraz brodawki sa OK :)

Polecam ta stronke :)

http://www.laktacja.pl/karmienie/tajeminica.htm
okruszek napisał(a):Moja mama pytala sie mnie czy hartuje brodawki. Nie robie tego bo czytalam gdzies ze to wlasnie od prawidlowego przystawienia zalezy czy beda bolec czy nie poza tym podobno masaze piersi moga doprowadzic do skurczy....
Martusia napisał(a):Nie ma sensu hartować, a
carrie napisał(a):Słyszałam, że pomagają masaże. masaże tez sa nie wskazane - szczególnie pod koniec ciąży, bo mogą wywołać skurcze.
ama79 napisał(a):Nam położna podczas szkoły rodzenia mówiła też, że to nie ma sensu, bo tylko może wywołać skurcze (co zresztą stosowaliśmy potem podczas porodu) i zupełnie się z tym zgadzam.
Na początku, przez pierwszy tydzień i tak bardzo boli, bo to dla piersi zupełnie coś nowego, ale trzeba zacisnć zęby, przetrwać i potem już będzie jak z płatka ;)
WhiteRabbit napisał(a):Martusia napisał(a):Nie ma sensu hartować, a
carrie napisał(a):Słyszałam, że pomagają masaże. masaże tez sa nie wskazane - szczególnie pod koniec ciąży, bo mogą wywołać skurcze.
No to chyba pod koniec już można, nie? ;)
Teoretycznie wydaje mi się, że podstawą jest nawilżanie, oliwkami, kremami. No, tak mi się wydaje. Teoretycznie, bo sama nie karmię :|
Martusia napisał(a):White Rabbit, pisząc "pod koniec" - nie chodziło mi o końcówkę 9 m-ca, tylko 7,8,9 m-c... ;)

ama79 napisał(a):bo tylko może wywołać skurcze (co zresztą stosowaliśmy potem podczas porodu) my też

Odpowiedz
Kasiucha 2013-05-22 o godz. 20:50
0

Luzik 8) 8)

Odpowiedz
Gość 2013-05-22 o godz. 20:48
0

No tak...jak przeżyję poród to i z karmieniem sobie poradzę 8)

Odpowiedz
Kasiucha 2013-05-22 o godz. 20:07
0

Martusia będzie super zobaczysz! To najmilsze chwile z dzidziusiem!

Pamiętam jak po powrocie do pracy rozchorowałam się i zanikł mi pokarm - płakałam, że odstawiam małego od cycusia. Nie mogłam sobie z tym poradzić - na szczęście po kilku dniach mleczko powróciło i jeszcze karmiłam Bartka przez 4 miesiące (w sumie 10)

Odpowiedz
Gość 2013-05-22 o godz. 19:58
0

Martusia, nie powinno. Samo karmienie jest bardzo przyjemne, przynajmniej dla mnie. Poczatki były trudne, ale uczyłyśmy się razem i teraz jest OK.

Odpowiedz
Gość 2013-05-22 o godz. 19:39
0

Przeraża mnie to karmienie...

Odpowiedz
kapelusik 2013-05-22 o godz. 18:06
0

Mi też w szkole rodzenia mówiono, by nie hartować.
Kiedys to zalecano, bo nie znano dokładnie mechanizmu ssania noworodka - myślano, że brodawkę ssie on tak, jak butelkę. Tymczasem nic bardziej błędnego. Gdy brodawka będzie twarda, mało elastyczna, dziecko będzie miało problem z głębokim "zaciągnięciem" jej wraz z otoczką, no i ze ssaniem.
Poza tym hartowanie może powodować skurcze macicy.

Najważniejsze, by zwracać uwagę, żeby dziecko nie ssało samej brodawki i by trzymać je przy piersi, kiedy je - nie dla uypiania, uspokajania itd.

Tyle teorii. Zobaczymy, jaka będzie praktyka.
Ja w każdym razie nie hartuję.

Odpowiedz
Asiowa 2013-05-22 o godz. 17:57
0

Ja tam nic nie hartowałam ;) z karmieniem nie miałam najmniejszych problemów.
Ciężko mi szło ściąganie mleka elektrycznym laktatorem ale to dlatego ze mi zadna połozna nie wyjaśniła jak go uzywać i ja miałam maksymalna moc ustawioną hehehehehe. Potem jak już zauważyłam te pokrętła nie było najmniejszych problemów.

Odpowiedz
Kasiucha 2013-05-22 o godz. 17:34
0

Raczej nie zaleca się teraz hartowania - co Lizka juz napisała ;)

A to, że bordawki pękają to najczęściej wynik złego przystawiania do piersi niestety. Sama to przeżyła i wiem jaki to ból. Najgorszy jest moment przystawienia, potem już nie boli. Ale zanim dzidziuć "zaciągnie" - dla mnie to też był koszmar. Ale przezwyciężyłam i po paru dniach minęło.

Odpowiedz
Gość 2013-05-22 o godz. 17:24
0

Uwaga z masowaniem i uciskaniem itd piersi. :!: Powodować to może skurcze macicy, a tego lepiej nie prowokować. Zimny i ciepły prysznic jest OK, bo pomaga w zapobieganiu powstawania rozstępów. Generalnie chyba jest tak, że przed bólem na początku karmienia większość z nas i tak się nie uchroni. Piersi generalnie nie są przygotowane na to, żeby je kilka albo kilkanaście razy na dobę przez minimum pół godziny bobas ssał, bebłał, moczył i td. :shock: Druga rzecz i dzidziuś i mama muszą nauczyć się karmienia, i nijak się tego wcześniej zrobić nie da. Brodawki na oczątku bolą faktycznie paskudnie, ale czy ja wiem czy to najgorszy ból... :? Ja wiedziałam, że to będzie bolało, ale nie bardzo chciałam karmić i robiłam wszystko, żeby ten ból szybko się skończył. Pilnowałam, żeby Karola brała do buzi jak najwięcej piersi, smarowałam pokarmem, wietrzyłam, smarowałam Bepanthenem. Nie pozwalałam, na takie po prostu trzymanie w buzi. Jak jadła to OK, nawet długo, jeśli nie to wyjmowałam z buzi i mówiłam "mama to nie smoczek" :D Pomogło. Kłopoty trwały 10 dni bolało coraz mniej i mniej i przestało i od tego czasu zero problemów. :D

Odpowiedz
Madd 2013-05-22 o godz. 15:51
0

Ja tez uslyszalam od poloznej ostatnia wersje, czyli nie hartowac, bo straca elastyczność.

Odpowiedz
Gość 2013-05-22 o godz. 06:14
0

wg obecnych zalecen poloznych lakatacyjnych - nie wolno hartowac brodawek!!!~ (kiedys faktycznie zalecano takie czynnosci, ale pozniej dowiedziono ze wlasnie takie hartowanie zwieksza prawdopodobienstwa pekniec brodawek zamiast pomagac wiec szkodzi)

zajrzyjcie na http://www.laktacja.pl

i na forum gazety.pl - "karmienie piersi" tam jest sporo takich watkow~~

Odpowiedz
satylka 2013-05-22 o godz. 05:32
0

Hmmm mi lekarz nic takiego nie powiedział, ale na razie to i tak nici z "terningu" bo piersi starasznie bolą, nie mówiac o sutkach, nie rusz nie dotykaj.

Odpowiedz
Gość 2013-05-22 o godz. 02:31
0

Tak, mnie o tym już uprzedzała moja siostra. Ona nie przyłożyła się do tego za bardzo i pamiętam jak karmiła swoją pierwszą córkę: jedną ręką ją trzymała, a drugą waliła w ścianę. Łzy jej ciekły ciurkiem po policzkach, tak ja strasznie sutki bolały. Ale wiem też, że są kobiety które w ogóle tego nie robią a jednak nie mają potem problemu.
Narazie jednak to dla mnie jeszcze chyba za wcześnie i dam jeszcze odpocząć moim piersiom.

Odpowiedz
Gość 2013-05-22 o godz. 02:18
0

Mnie lekarz tez mowil i hartowaniu, nawet na wlasnej piersi pokazal jak to robic :)
Trzeba weic polewac na zmiane ciepla i zimna woda, szorowac gabka, i chwytac sutek kciukiem i palcem wskazujacym i "wyciagac". POwiedzial, ze trzeba to robic, bo mozna sie klopotow nabawic :(

Odpowiedz
mycha526 2013-05-22 o godz. 01:31
0

ja co prawda mamusia nie jestem i na razie nie bede ale wiem, ze moja kolezanka bliska wycierała dosyc mocno sutki recznikiem, oblewała zimna woda. nie wiem, co jeszcze robiła ale wiem, ze dosc długo w ciazy przygotowywała swoje piersi do karmienia.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie