• eternity odsłony: 4970

    Czy kontakt ze zwierzętami w ciąży to problem?

    Jestem w 20 tygodniu i spie w jednym pokoju z moja niespelna roczna bokserka. Jeszcze troche i piesek zostanie wyeksmitowany do innego pomieszczenia. Oprocz niej mam jeszcze jedna suczke i kotka.Czytalam, ze tylko koty moga przenosic rozne choroby tzw. odzwierzece i komplikacje. Nie wiecie nic na ten temat?Jak maluch sie urodzi, to zadne zwierze przez dluzszy czas nie bedzie miec z nim kontaktu. Z jednej strony sie obawiam, bo jeden duzy pies w domu. A z drugiej wlasnie chodzi mi o jakies choroby...

    Odpowiedzi (25)
    Ostatnia odpowiedź: 2011-07-05, 12:42:47
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Aoi 2011-07-05 o godz. 12:42
0

Koty zarażają się toxoplazmozą jedząc surowe, zarażone oocystami mięso. Droga zakażenia człowieka, to kontakt z kocimi kupami (czyszczenie kocich kuwet), jedzenie nieumytych owoców które "miały kontakt" z kocią kupą, zjedzenie surowego bądź niedosmażonego mięsa (np. tatar, krwisty befsztyk, nawet niedosmażony schabowy), a nawet jeśli na desce przygotujesz mięso, nie umyjesz dokładnie deski, a następnie przyżądzisz sobie na niej kanapkę.

Pasożyty Toxoplazmozy giną w temperatuże 70 stoni.
Aby się uchronić od Toxo, należy pamiętać o:
* mięso gotuj dokładnie w temperaturze co najmniej 70 stopni C
* myj ręce, przybory i powierzchnie bardzo dokładnie po przygotowywaniu mięsa
* myj dokładnie warzywa
* używaj rękawic gumowych, gdy uprawiasz ogródek, gdzie chodzą koty
* opróżniaj kocią kuwetę codziennie, ostrożnie wyrzucaj używany żwirek i myj kuwetę gorącą wodą. Jeśli robi się to codziennie, nawet jeśli kot przechodzi ostrą fazę mnożenia się pasożyta i składania jaj, jaja nie będą groźne, gdyż potrzebują one co najmniej 1 dzień aby rozwinąć formę zakaźną. Nie stanie się to jeśli zanieczyszczony piasek z kuwety będzie wyrzucany codziennie.
* staraj się aby twoje koty nie polowały i nie karm ich surowym mięsem
* zabezpiecz piaskownice i miejsca zabaw dzieci aby koty się tam nie załatwiały

Wynika stąd, że zarazenie się dziecka w łonie matki od domowego kota może nastąpić tylko wtedy, gdy wystąpią naraz następujące czynniki:

* kobieta w ciąży nigdy wcześniej w swoim życiu nie zetknęła się z pasożytem T gondi
* domowy kot został zakaził się po raz pierwszy w swoim życiu poprzez zjedzenie szczura lub zakażonego surowego mięsa i przez ok. 2 tygodnie wydala z kałem jaja pasożyta
* kobieta w ciąży czyści gołymi rękami kuwetę, która stała brudna powyżej 1 dnia
* następnie, nie umywszy rąk, przygotowuje sobie jedzenie

Przez mój dom przewinęło się mnóstwo zwierząt, w tym kotów. Dziwię się, że nie zaraziłam się Toxo. Teraz mamy w domu 2 koty. Nie zamierzam się, ani nikogo z mojej rodziny izolować od kotów. Odkąd wiem, że jestem w ciąży, koty nie jedzą surowego mięsa. Nigdy nie wychodziły na dwór. A test na toxo powtażać będę co jakiś czas, profilaktycznie.

Odpowiedz
Gość 2009-08-27 o godz. 13:28
0

malagosia napisał(a): a jak tylko moja bratowa chciała krzyknąć lub przylać Adamusowi (nerwowa kobitka ;) ) to zaraz zjawiała się Kora, jeżyła sierść i pokazywała ząbki lol lol lol
moj pies tak robi jak widzi podobna sytuacje na dworzu w wykonaniu zupelnie obcych ludzi. co ja sie zawsze musialam naprodukowac, ze on nie ma zlych intencji. ale on to obronca wszystkich pokrzywdzonych :)
co do wspolnej miski - moj brat przerabial to w swoim domu: synek i dalmatynczyk. mysle, ze nas to tez nie ominie. gorzej bedzie z kuweta

Odpowiedz
Gość 2009-08-27 o godz. 09:21
0

mój Brat miał Korę - doga niemieckiego a jak wiadomo niemałe to psinki ;) na początku jak Adamus była malutki to Kora zawsze albo kładła się w dzień w jego pokoju na kanapie przy łóżeczku, albo jak kładli go na kołderce na podłodze to kładła się tak żeby choć stópką ją dotykał....potem zaczął raczkować i ujeżdżać chodzik...i się zaczęło...Korę za ogon i w długą po całym mieszkaniu lol lol lol gorzej było jak zaczął ząbkować, najlepszym gryzakiem był......psi ogon ....w ogóle zdażało im się jeść z jednej miski ;) a jak tylko moja bratowa chciała krzyknąć lub przylać Adamusowi (nerwowa kobitka ;) ) to zaraz zjawiała się Kora, jeżyła sierść i pokazywała ząbki lol lol lol

Odpowiedz
Gość 2009-08-27 o godz. 09:08
0

już sobie to wyobrażam jak piesio ucieka - bidulka :)

rena777 napisał(a):to mala Ala ganiala Nele po calym pokoju z otwarta buzia i chciala koniecznie ugryzc psa! A pies uciekal ile sil w nogach i chowal sie pod szafki:))))

Odpowiedz
rena777 2009-08-27 o godz. 08:31
0

to ja jeszcze dodam:
jak juz pisalam mamy szczeniaka, 6 mc-y towarzyski niesamowicie, wlasnie zmienia zeby, gryzie drapie, jak to szczeniak....pojechalismy do mojego brata , ktory ma juz raczkującą corke, balismy sie strasznie, pilnowalismy, ze Nela ja zadrapie, ugryzie i ku naszemu zaskoczeniu wiecie co sie dzialo...............to mala Ala ganiala Nele po calym pokoju z otwarta buzia i chciala koniecznie ugryzc psa! A pies uciekal ile sil w nogach i chowal sie pod szafki:))))
Bedzie dobrze!

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-08-27 o godz. 06:26
0

Każdy zwierzak może przynieść do domu jakieś choróbsko.
Ale człowiek również poprzez brudne owoce, ręce... tak mi powiedziała moja ginka

Poza tym kota i psa można przetestować na obecność toxoplazmozy u weterynarza.
Dodatkowo nie kroić surowego mięsa, nie sprzatać kuwty kociej

Ja mam przykład u mojego Kolegi z pracy. Na poczatku bali się że ich kot będzie zazdrosny czy coś... ale później zrobili mały eksperyment. Ich córeczka leżała sobie na łóżku a kot przyszedł obwąchał i sobie poszedł.

Stwierdzili, że przyjął małą do stada :D teraz Kot przybiega na każdy płacz sprawdza czy jej sie krzywda nie dzieje :)

Kiwi napisała
"poczatkowo zdarzalo mu sie zaszczekac z powodu placzacego dziecka, ale to dlatego, ze chcial nam zakomunikowac ze dziecko placze, bo najwyrazniej nie slyszym"

też sie spotkałam z takim zachowaniem

Odpowiedz
Gość 2009-08-24 o godz. 16:57
0

a dlaczego kota nie mozna ulozyc? na pewno nie w takim stopniu jak psa, ale zawsze. moj kotek jest zazdrosny (wzgledem mnie i M. rowniez, zawsze siada miedzy nami ;) ). jak karmilam mala piersia to zawsze siadala obok. swego czasu zaczela sypiac w wozeczku i lozeczku. oczywiscie zaczelismy gonic i sie uspokoila. co do drapania - wydaje mi sie, ze zwierzeta instynktownie czuja, ze to male dziecko i jakos nie zauwazylam zeby atakowala. tym bardziej, ze u mojej mamy sa jeszcze dwa koty i tylko z zaciekawieniem sie przygladaja (nie maja kontaktu z dzieckiem na codzien, a jeden z nich wczesniej wrecz panicznie bal sie dzieci). bardziej sie zastanawiam co bedzie jak mala zacznie smigac po podlogach. a poza tym strasznie mi sie podobalo gdy pokazywalam kota dziecku, jej reakcja na siersc i usmiechy jakie posyla calemu mojemu zoo.
uszy do gory - bedzie ok

Odpowiedz
Gość 2009-08-24 o godz. 13:29
0

Mysle, ze przy malym dziecku trzeba bedzie po prostu bardziej uwazac , np zamykac przed kotem drzwi do pokoju malenstwa,ja jakos nie martwie sie na zapas ,

Odpowiedz
kasiamka 2009-08-24 o godz. 05:49
0

Kiwi, z piesą to ja rozumiem, można ułożyć, ale trochę się obawiam - żeby np. kot nie wskoczył dzidzi do łóżeczka (jest bardzo wszędobylski) i nie drapnął jej. O troszkę starsze dziecko (takie ok. roczku) nie bałabym się tak bardzo, bo jak kot je lekko udrapie, to nic takiego się nie stanie, a dzieciak zapamięta, żeby nie męczyć zwierzaka. Ale co z maleństwem?

Odpowiedz
Gość 2009-08-24 o godz. 05:21
0

w ciąży nie jestem (planujemy zacząć starania w przyszłym roku). Od ok. miesiąca mamy w domu kotka (wcześniej rozmawiałam ze swoją ginką czy nie ma przeciwskazań - nie ma) i nie wiem zupełnie dlaczego, ale to mocno przestraszyło moich zanjomych - bo koty, przenoszą choroby, bo dziecko będzie miałoalergie, bo toxo.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-08-23 o godz. 16:52
0

w jednym mieszkaniu mam w tej chwili: male dziecko, 10 letnią kocice i 13 letniego wilczura (niezle zoo). osobiscie jestem alergiczka m.in na sierc kota. z tego co wiem, to wlasnie przebywanie ze zwierzetami od samego poczatku powoduje u dzieci mniejsze alergie. wszyscy razem sobie zyjemy i jest ok. pies jest z nami od m-ca (wczesniej mieszkal z rodzicami, ale jest stary i ciezko mu chodzic a ja mieszkam na parterze). poczatkowo zdarzalo mu sie zaszczekac z powodu placzacego dziecka, ale to dlatego, ze chcial nam zakomunikowac ze dziecko placze, bo najwyrazniej nie slyszymy ;) wystarczylo pare razy mu powiedziec zeby sie uspokoil i jest spokoj. gorzej gdy ktos dzwoni do drzwi - nie da sie uciszyc i dzieciak sie budzi.
gdy bylam w ciazy niektorzy mnie straszyli opowiesciamy z krypty na temat dzieci i kotow. ale sie nie dalam. w koncu nikt nie zna mojego kota tak dobrze jak ja. i mialam racje.

Odpowiedz
kasiamka 2009-08-23 o godz. 14:34
0

Ja jeszcze w ciązy nie jestem, ale obawiam się reakcji mojej kocicy na maleństwo, gdy się już pojawi. Nawet nie alergie (moja rodzina jest mało alergiczna) mnie martwią, ale właśnie to. Odkąd się z nią przeprowadziłąm do męża (5 miesięcy temu), kocica jest bardzo o mnie zazdrosna. Gdy jestem z nią sam, to tak się tuli, że aż jej mam dość. A gdy zobaczy mojego męża, to nie da się na rękach utrzymać, czasem fuczy na niego. Czy jest jakiś sposób przyzwyczajania dorosłego kota (ma już 10 lat) do obecności noworodka??

Odpowiedz
gruba żaba 2009-08-23 o godz. 13:29
0

Małgorzata B - nie martw się na zapas! :) A może bejbik się właśnie uodporni? Na pewno wszystko się ułoży. :)

Odpowiedz
Małgorzata B. 2009-08-23 o godz. 13:17
0

wczoraj zrobiłam sobie testy aler. (powtórne po 11 latach) i niestety dostałam opieprz od p. doktor, która powiedziała mi, że najprawdopodobniej sprezentowałam swojejmu przyszłemu jeszcze niepoczetemu dziecku alergie na kota. nie chciała mi dokładnie wytłumaczyć ale stwierdziła, ze jak ja ją mam i od 2 lat mieszkam z kotem to istnieje ponad 50% szans, ze moje dziecko będzie uczulone;
zasugerowała, by pozbyć sie kociaków buuuuuuu
jak na razie nie mam takiego zamiaru, sama mam alergie i żyje; ale strasznie się boje, ze moje dzieciątko może być bardzo uczulone i będę musiała oddać kotki
nie chcę nawet o tym mysleć

Odpowiedz
gruba żaba 2009-08-23 o godz. 13:10
0

Mam psa i kota. Nie wyobrażam sobie izolowania któregokolwiek z członków rodziny. ;)
Myślę, że wszystko jest kwestią dobrego ułożenia zwierzaków - z resztą bez względu na to, czy jest w domu dziecko, czy nie.
Jak zwykle trzeba zachować zdrowy rozsądek. Przecież dziecko i tak nie raz podje piasku z piaskownicy (choćbyśmy miały oczy dookoła głowy), coś wygrzebie, poliże... nie da się tego uniknąć. 8)
Poza tym zwierzaki w domu dobrze wpływają na psychikę maluchów. :) Jak i na odporność. :)

Odpowiedz
Gość 2009-08-23 o godz. 09:56
0

eternity napisał(a):To jest jeszcze mlody pies i nie wiadomo jak zareaguje.
Jak slyszy w Tv placz dziecka to szczeka :/
moja sunia też ma dopiero 4 miesiące ale przyznam, że trochę napędziło mi to stracha.... a jak płacz, którego przecież nie unikniemy będzie wywoływał szczek :o Bosz...

Odpowiedz
meren_re 2009-08-23 o godz. 09:54
0

My mamy 10 miesięczną kotkę. Co do toksoplazmozy, to na początku ciąży miałam robione badanie i okazało się, że mam przeciwciała. Cały czas ja głaskam, przytulam i buziak czasami się zdarzy . Mała nie wychodzi z domu, więc nie boję się o to, że przyniesie do domu jakąś chorobę. Natomiast po porodzie... cóż, mam nadzieję, że zaakceptuje Majkę, bo nie zamierzam jej oddawać ani izolować, a wręcz przeciwnie - chciałabym, żeby dziecko miało od początku jak największy kontakt ze zwierzętami. :)

Odpowiedz
eternity 2009-08-23 o godz. 09:37
0

Mila napisał(a):nie chce aby kot nabawil sie jakiegos urazu psychicznego i np potem atakowal dziecko
Moja ciotka miala kotke, ktora akceptowala tylko ja. Gosciom, a nawet mojemu wujkowi sikala do butow ;] Jak moja ciotka urodzila, to musiala oddac kotke, bo byla agresywna w stosunku do malej. Chociaz odizolowana nie byla.

Moj kotek jest jeszcze maly, jak tylko ktos drzwi otworzy to ucieka na dwor, siada na parapecie i sie patrzy na nas ;]

Odpowiedz
eternity 2009-08-23 o godz. 09:30
0

Oczywiscie maluch bedzie mial kontakt ze zwierzetami, ale stopniowy, szczegolnie z moja bokserka.
To jest jeszcze mlody pies i nie wiadomo jak zareaguje.
Jak slyszy w Tv placz dziecka to szczeka :/

Odpowiedz
Gość 2009-08-23 o godz. 07:58
0

Ja nie rozumiem tej izolacji dziecka, a także tej dziedziczności alergii. Ja jestem uczuleniowcem, po za niespotykanym uczuleniem na kukurydze i bawełne jest sierść pasa kota i konia... cóż moge powiedzieć w bawełnie chodzę, kukurydze pożeram jeździałam konno, miałam kota (i zamierzam jeszcze mieć tylko u siebie) mam 2 psy (przy czym tylko jednego z nich strzyc nie mogę, a z rdugim nie mam z tym problemu ).
Moje dziecko jest uczuleniowcem ale póki co nie wiadomo na co :D

Odpowiedz
pucek 2009-08-23 o godz. 07:16
0

Też mam pieska, duuużą sunię o imieniu Kora, i nie wyobrażam sobie zebym mogła się jej pozbyć teraz, w czasie ciąży, czy później, po urodzeniu dziecka! Mam nadzieję, że Korunia nie bedzie miała problemu z zaakceptowaniem dziecka i będą sie razem chować ;)

Odpowiedz
Gość 2009-08-23 o godz. 06:19
0

Ja w domciu zyje z kotka, na czas ciazy ma zabronione wychodzenie n a dwor , aby nie przyplatala mi tokso do domu , po kontakcie z innym kotem, normalanie ja glaszcze i przytulam , jak meza nie bylo to na mnie spadl obowiazek czyszczenia kuwety , robilam to w rekawiczkach. Co miesiac mam badania na obecnosc tokso , no i wszystko w porzadku, Kota mamy juz od 6 lat. wiec jezeli do tej pory nas nie pozarazal , to przy zachowaniu ostroznosci ( nie dopuszczanie do kontaktu z niezznajomymi kotami ) nic sie nie stanie.
NIe zamierzam jej trakze izolowac od dziecka,roznego rodzaju paskudztwa sa nam potrzebane , bo co to zycie w sterylnych warunkach, a po drugie nie chce aby kot nabawil sie jakiegos urazu psychicznego i np potem atakowal dziecko.
U rodzicow mam znowu ukochanego 11 letniego bokserka, i tez sie od niego nie izoluje. pozatym zwierzeta wyczuwaja "odmienny " stan i sa bardziej ostrozne, moj pies po prostu mnie zszokowal , zawsze mila tendencje "SCIAGANIA " mnie ze schodow, a teraz to sie patrzy na mnie i To on sie ciagnie lapa za lapa powoli. kotka natomiast nie probuje nawet polozyc sie na moim brzuchu ( no moze tylko glowe:)))
Takze nie ma sie czego bac i nie potrzebnie wpadac w panike!

Odpowiedz
Gość 2009-08-23 o godz. 05:47
0

Wyczytałam w książce "W oczekiwaniu na dziecko", że jeśli w domu jest kobieta w ciąży i zwierzaki, to dziecko nie będzie uczulone, a przynajmniej istnieje bardzo duża szansa, że nie będzie uczuleniowcem.

Ja mam 2 psy w domu i nie zamierzam ich jakoś specjalnie izolować ani od siebie, ani od dziecka. Zresztą, wścibskie nosy moich jamniorów i tak się wszędzie wetkną ;)

Odpowiedz
rena777 2009-08-23 o godz. 04:25
0

a czemu pies ma nie miec kontaktu? U mojej mamy jest pies i moje male siostrzenice od malego mialy z nim kontakt, pies nie byl izolowany ani nic z tych rzeczy...ja rowniez mam pieska i nie zamierzam go od siebie izolowac w okresie ciazy....do tego mam konia i mam nadzieje, ze bede mogla z nim przebywac (oczywiscie nie jezdzic). Oczywiscie wszystko skonsultuje z lekarzem ale jesli pozniej wszystko bedzie dobrze to mam nadzieje, ze dzidzia bedzie mogla przebywac ze zwierzetami....zreszta jak czasem widac na zdjeciach dziewczyn na forum (mlodych mam)bardzo duzo z nich ma koty i psy....

Odpowiedz
wjola 2009-08-23 o godz. 02:55
0

w przypadku chorób najwięcej ich przenoszą koty, ale także ptaki domowe (papugi itp.)

Jednak dziecko może mieć także uczulenie na sierść, nie tylko kocią. Wtedy jest problem. Chociaż z reguły takie alergie są dziedziczne, to wiadomo że od reguły istnieją wyjątki :D

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie