-
Szaremka odsłony: 5568
Rękawiczki z palcami
Kochane Forumowiczki,
Jeśli ten temat już był to wybaczcie, nie udało mi sie odnaleźć.
Chodzi mi o Wasze doswiadczenie z rękawiczkami z palcami. Chciałabym takie, ponieważ takie bez palców nie bardzo mi się podobają.
Czy cały czas miałyście je założone, czy na weselu byłyście bez? Generalnie jak się sprawdziły?
Buziolki
:D :D :D
Ja brałam nie dawno slub i miałam rękawiczki z palcami do łokci - pięknie się prezętowały, i nie sprawiały żadnych trudności . Gorąco polecam!!!! Rekawiczki dodają szyku i klasy a czasem zmieniają charakter całej sukienki.
Tak było w moim przypadku http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=40021
O, to to! lodowate lub mokre dłonie.
Nie panuje nad tym, a juz w chwili stresu dzieje sie co chce.
Dlatego musze miec rekawiczki i oprocz nakładania obrączki to chyba z nich nie wyjde. ;)
Panna Młoda jest "obtańcowywana" niemal bez przerwy i wolę nie stresowac sie dodatkowo dłońmi, które wywołaja dreszcz u partnera.
Pimpek - jeśli świadkowa złapie za wszystkich pięć "zsuniętych" paluszków i pociągnie spokojnie, acz stanowczo - to rękawiczka zsunie się na pewno!! A pomysł z talkiem jest przedni, w dodatku ochroni łapki przed poceniem się ze zdenerwowania. Najlepiej poćwiczyc całą "procedurę" zsuwania, bo potem to juz główna rolę będa grały emocje
A przy uściskach może nawet lepiej, że nie będzie bezpośredniego dotyku z dziesiątkami dłoni, podczas gdy nasze własne będą na przykład wciąż lodowate (lub wilgotne) z emocji?
A jedzenie w rękawiczkach jest całkiem wygodne (przetestowałam, chociaż akurat na przykładzie rękawiczek dłuuuugich i czarnych - wieczorowych), zaś taniec tym bardziej - nie musiałam się martwić, że dotyk moich wiecznie zimnych palców nieco deprymuje partnera.
Ot, między nami kobietami...
Ja miłam rękawiczki (z palcami) do łokcia. W kościele zdjęłam je przed przysięgą, mój mąż przekazał świadkowi... i zapomniałam o nich.
Myślę jednak, że zdjęłabym je do składania życzeń, żeby móc uścisnąć rękę każdemu z gości.
Miałam rękawiczki z palcami, bo te zakładane na jeden wogóle mi się nie podobają. "Palcanki" wydają mi się bardziej eleganckie, ale najlepiej przymierzyc je razem z suknią, żeby dopasować długość. Do mojej akurat pasowały długie.
Pozdrawiam i życzę miłych przygotowań!
ja też będę miałą rękawiczki :) najdłuższe w historii salonu lol
mam bardzo długie ręce, bo jestem bardzo wysoka :) no i mam przy tym bardzo długie paluszki lol
więc rękaiwczki będą szyte na miarę, długie , dlaeko za łokieć i z długimi paluszkami lol
no i oczywiście w kolorze sukni
tylko nie wiem jak ja je, takie długie zdejmę w kościele bo na pewno nie zejdą przy triku "od czubków palców" , myślę że będą do tego zbyt długie... macie jakieś pomysły?
może posypię ręce talkiem przed założeniem? lol
Ja nawet o rekawiczkach nie pomyslalam ale przyznam ze te z palcami bardzo mi sie podobaja, czy aby napewno nie przeszkadzaja paznokciom ?? bo przeciez na ten dzien z regoly sa dluzsze, a wiem ze jak mam za dlugie paznokcie zima to mii nie jest zbyt wygodnie w rekawiczkach.
Odpowiedz
Taka mała sugestia... Na podstawie obserwacji. Do długich, "paluszkowych" rekawiczek najbardziej potrzebujemy... uwaznej i zręcznej swiadkowej
Po prostu przed przysięgą należy samodzielnie, delikatnie zsunąć rekawiczkę z samych czubków palców, a gdy ksiądz wzywa do ołtarza - wyciągamy łapkę do świadkowej, która zsuwa nam ją z ręki, i odbiera razem z naszym bukietem. I wtedy Panna Młoda może się w pełni skupić na przysiędze małżeńskiej...
Po przysiędze świadkowa pomaga założyć rękawiczkę, oddaje Pannie Młodej ślubny bukiet - i po kłopocie. I tylko jedno zastrzeżenie - w tym przypadku świadkowa raczej nie powinna trzymać w ręce własnego bukietu, bo będzie jej przeszkadzał w pomocy "rękawiczkowej" - bo nie dość, że rękawiczka Młodej, to jeszcze dwa bukiety... Rozwiązaniem jest np. kwiatowa bransoletka na rękę świadkowej, albo bukiet-kuleczka zawieszona na nadgarstku na wstążce.
No i może koniec tego mądrzenia się... Życzę pomyślnych bojów z paluszastymi rękawiczkami!!
PS. A tak między nami - mnie te "na jeden palec" też się nie podobają...
ja kocham długie oczywiście z palcami i nie wyobrażam sobie ślubu bez nich, ale ostatnio sie podłamałam, bo jak je przymierzyłam w salonie, to okazało sie, że mi spadają.
ja mam po prostu szczuplutkie rączki i najpierw się zaczęły marszczyć, potem zsuwać- a miałam je 5 minut może.
pani w sklepie powiedziała, że to nie zależy od grubości ręki, że te za łokieć zawsze będą się zsuwać i że można je tylko do zdj założyć, ale sprawdzę jeszcze inne modele-może będą bardziej obcisłe.
poza tym powiedzieli, że mogą mi je obszyć koronką od mojego gorsetu a ponieważ koronka jest bardziej szorstka nie będą się tak zsuwać.
zupełnie nie wiem jak to zrobić z obrączkami, bo na mur-beton zapomnę potem rękawiczek z powrotem założyć. zobaczę jeszcze. najwyżej zamówię rękawki koronkowe sięgające za łokieć. ale NIGDY przenigdy nie założę tych bez palców :vom: :vom: :vom:
no nie złośćcie się -straszznie mi się nie podobają
Też miałam rekawiczki, z palcami, długaśne za łokieć i bardzo byłam z nich zadowolona. Trzeba dobrze dobrać rozmiar, tak by anie nie opadały, ani nie były zbyt ciasne, a szybkie i dyskretne sciaganie jest kwestią ćwiczeń, można się tego nauczyć :) wiem po sobie.
Odpowiedz
Ja mialam do lokcia, w kosciele do obraczek i pozniej dopiero po wyjsciu zalozylam i do zyczen. I pozniej toast i do obiadu zdjelam.
Bezpalcowe wywoluja u mnie dreszcze.
Do mojej sukienki rękawiczki nie pasowały (moim zdaniem oczywiście ;) ), więc nie miałam ich wcale 8)
Odpowiedz
Ja mialam rekawiczki- z palcami, przed lokiec.
Z tego co pamietam, to do kosciola przyjechalam w rekawiczkach, sciagnelam je w trakcie kazania, zalozylam jakos przed wyjsciem z kosciola.
Zyczenia, toast w rekawiczkach, obiad bez, i potem juz ich chyba nie zalozylam
Nie pamietam dokladnie, ale na zdjeciach chyba cos widac.
Ja miałam rękawiczki z palcami za łokieć. Osobiście nie trawię tych bez palców.
W kościele przed ołtarzem zdjął mi jedną mój J. i położył na klęczniku. Później, po przysiędze spokojnie sobie ją nałożyłam.
Generalnie to jest tak, że biżuterię nakłada się na takie długie rękawiczki (widać to na filmach z Marlin Monroe ;) ). Ja też tak chciałam, ale mam bardzo chude palce z grubymi stawami :x i obrączka się na rękawiczki nie mieściła, więc trzeba było zdjąć.
Na sali weselnej oczywiście zdjęłam, bo kiepsko by wyglądało jedzenie w rękawiczkach
Ja miała takie jak na załączonym obrazku.
Ale szczerze powiedziawszy miałam je przed kościołem i w kościele do momentu przysięgi i zakładania obrączek, oddałam je do potrzymania świadkowej i ... o nich zapomniałam. Ale na wesele i tak bym je zdjęła. Tylko ja żeby nie było łyso miłam zrobiony stroik na rekę.
Delfa, ja też o takich myślę :D
Tylko nie wiem co zrobic na weselu czy zdejmować czy nie, bez rekawiczek tak pusto, czegoś brakuje, a z drugiej strony w czerwcu cały czas w rękawiczkach?
A w kościele zdecydowałam się powalczyć, potrenuje sobie wczesniej szybie zdejmowanie albo jakos poprosze swiadkowa ;)
Na pewno chce takie do łokcia.
Bo chyba bez sensu zakładać do koscioła pełne, a potem zmienic na takie bez palców.
Ponieważ do mojej sukni zdecydowanie nie pasowały rekawiczki na jeden palec (osobiście mi sie nie podobaja bo wyglądaja jkaby je ktoś z Madonny ala 80 rok sciągnął) wybrałam kórkie z palcami. prezentowały sie naprawde swietnie i elgancko zwłaszcza w kościele i na zdjęciach. W kościele zdjęłam je tylko do obrączek (podałam do potrzymania świadkowej) potem znów załozyłam. Nie sprawiały mi zadnego problemu, zdjełam je dopiero na sali :P
OdpowiedzPodobne tematy