• passacalia odsłony: 2628

    Wspomnienia pachnace sloncem

    Pomyslalam sobie, ze moglabym napisac i moja relacje w ramach odbudowywania forum. Wiem, nie bylo jej wczesniej, ale czy trzeba odbudowywac tylko z tego, co juz bylo?
    U mnie wszystko dzialo sie wczesniej i musialam wstac o szostej i pedzic do fryzjera. Zamierzalam przejsc sie pieszo, zeby sie ”odstresowac”, ale lazienke zajela moja mlodsza siostra i nawet zamiaru nie miala, zeby sie z niej ruszyc. W drugiej lazience przez kilkanascie minut moja starsza siostra przewijala swojego ”bejbika”, wiec, chcac-nie-chcac musialam poczekac i w rezultacie odwiozl mnie moj tatus. Mialam wczesniej proby i makijazu i fryzury (bylam zachwycona), wiec nie balam sie za bardzo siadajac na fotel fryzjerski. A trzeba bylo! :)
    Wprawdzie tuz po zakonczeniu czesania bylo bardzo pieknie, wiec chwycilam welon i pojechalam do domu przebierac sie. Weszlam do domu i wpadlam w sam srodek wielkiego rozgardiaszu. Dzieci biegaly (moje dwie starsze siostry maja juz dzieci), krzyczaly i nosily jakies niebezpieczne substancje typu czekolada, mleko i jego przetwory. Spojrzalam w lustro, i… rece mi opadly. Moja fryzura wygladala, jakby ktos przejechal po niej mokra gabka. A deszcze wcale nie padal! Po prostu wszystkie loki spokojnie sie rozprostowaly i zwisaly na ramiona… Oczywiscie, nie moglam powstrzymac lez- ktora panna mloda nie chcialaby wygladac najpiekniej tego dnia? Moj szwagier spojrzal na mnie tylko i powiedzial: ”Wsiadaj, jedziemy z powrotem do fryzjera”. Odetchnelam troche i wpadlam do salonu jak tajfun. Nieco zblazowana fryzjerka kazala mi najpierw czekac (czas, czas!), a potem zawinela kilka walkow tylko po jednej stronie i kazala zdjac dopiero przed kosciolem…No dobra- co mialam zrobic- pojechalam z powrotem do domu ubierac sie. Chcialam, zeby moj narzeczony zobaczyl mnie w sukni dopiero w kosciele, a ze nie jestem katoliczka i nie ma u nas zwyczaju blogoslawienstwa w domu, nie bylo to niewykonalne. Niestety nie bylo mi dane odpoczac psychicznie, bo w domu panowal jeszcze wiekszy haos niz poprzednio. Swiadkowa sie spozniala, po telefonie stwierdzila, ze ”no dobra, zamowi zaraz taksowke”… nie mial mnie kto ubrac! Bylam strasznie zdenerwowana i chyba zla. Szkoda, ze tak bylo, bo przez polowe dnia nie moglam sie nim cieszyc. W koncu siostra sie zmilowala i pomogla mi z tym gorsetem…mocno go zaciskajac! :) (Potem na weselu prawie nic nie zjadlam.A szkoda-byly takie pysznosci...)
    Przez okno zobaczylam mojego A. I tak bardzo za nim zatesknilam… Chcialam zostawic to wszystko i po prostu sie do niego przytulic, teraz, zaraz!
    Przyjechala swiadkowa i wyjechalismy. Na masce pysznil sie ogromny bialy bukiet (z wypozyczalni)… na magnes! Kiedy bylismy w miescie, bylo ok. Ale nasz slub odbywal sie w odleglym o 40km miescie i musielismy do niego dojechac. Oczywiscie kwiatki oderwaly sie w samym srodku niebezpiecznego wyprzedzania (tak, niestety…) i pofrunely hen, do tylu… :o trzeba bylo wracac i lowic je na bardzo ruchliwej drodze!
    To nie koniec. Kilkanascie kilkometrow dalej, moja przyjaciolka(swiadkowa) powiedziala:”niedobrze mi” i zanim zdazylismy zareagowac, z jej ust poplynelo sniadanie… Nie wiedzialam, jak moge jej pomoc, czy lepiej ratowac swoja sukienke(siedzialysmy razem z tylu), czy Ja. Zatrzymalismy sie i ogladalismy straty. Na szczescie w samochodzie znalazly sie mokre chusteczki Ajaks (to byla reklama:) ). Moja sukienka, tez na szczescie, byla czysta, gorzej z sukienka poszkodowanej… Ale te chusteczki to naprawde cud. I pieknie pachna! Sukienka szybko wyschla! :)
    Przyjechalismy troszke spoznieni, a ja przeciez caly czas w tych papilotach! :D Goscie (spoznialscy) patrza przez szybe, a moja swiadkowa wlasnie mi je zdejmuje… To bylo naprawde smieszne, poprawilysmy halki i falbanki, oddech… Przyszedl po mnie tatus i wzial pod reke. Widzialam, jak moja kochana siostra zaczyna grac na trabce marsza Wagnera, wszyscy wstaja, a w oddali, na samym poczatku, czekal na mnie On. I jak na mnie patrzyl… Nie widzialam wczesniej dekoracji kosciola, to byla niespodzianka! Myslalam, ze to juz ich koniec, ale nie! I dowiedzialam sie o tym dopiero po wszystkim, gdy juz wyszlismy. Moj kamerujacy szwagier wyszedl za nami smiejac sie, i mowi:” Nie uwierzysz, co skamerowalem…!Wiesz, co lezy na Twoim krzesle? Najprawdziwszy, jaskrawoniebieski papilot!!” lol (czy musze dodawac, ze moje wlosy byly prawie calkowicie proste? :) ) Acha, i w calym kociele wysiadlo naglosnienie. Mielismy przygotowana piosenke, zeby sobie nawzajem zaspiewac, na szczescie podklad byl na zywo (moja druga utalentowana siostra.zeby bylo jasne, jest ich tylko trzy:) ), wiec udalo sie. Co z tego, ze slowa slyszelismy tylko my?Wszakze dla siebie to spiewalismy…
    “Z kim, jesli z Toba nie
    odkryje, ze zycie ma smak we dwoje
    Jak pachnacy chleb
    Jak siedem nieb
    Zawsze we dwoje
    Tyle madrych dni, tyle pieknych nocy
    Niebo i ziemia ku pomocy
    Teraz minie czas, bysmy byli jak zwoje- we dwoje…(…)”

    Potem bylo juz bez niespodzianek…Za to naprawde…hm… kazda, ktora to przezyla wie, jak to okreslic. Jak to jest czuc sie… ksiezniczka? Jak patrzy na Ciebie maz? Jak to jest pocalowac sie przy dzwiekach marsza Mendellsohna i wybiec z kociola, prosto w obejcia promieni slonecznych, przytulic sie i wiedziec, ze to juz, juz jestesmy…malzenstwem?
    Poniewaz wszystko odbywalo sie wczesniej, a my jeszcze wymknelismy sie nieco przed koncem, mielismy przed soba wiekszosc nocy. Wszak to noc poslubna przeciez…

    Odpowiedzi (15)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-03-29, 11:09:31
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
passacalia 2009-03-29 o godz. 11:09
0

Martuska, bardzo dziekuje za obrone. :D Naprawde, to mile, ze, zanim ja zdazylam zareagowac, zrobil to za mnie ktos inny, w taki mily sposob. Jeszcze raz dziekuje.

Kolezanko kasiunio.m.!
Oswiadczam kolezance, ze moje zdjecia sa na tym forum, tylko trzeba poszukac, zamiast pochopnie oceniac. Poza tym,hmm... Wszystkiego dobrego zycze. Duzo szczescia.

:D

Pozdrawiam wszystkie forumki (prawdziwe... :D )

Odpowiedz
Gość 2009-03-29 o godz. 06:07
0

kasiunia.m napisał(a):mi sie wydaje ze to jest jeden wielki kit, ta cala opowiesc. bO taki carny scenariusz sie nie zdarza w najgorzych komediach.Poza tym kolezanka nie wkleila do dzisiaj zdiec, co wydaje sie bardzije podejrzane......
hmmm, no cóż ten dzień to bajka wyjatkowa, widać masz jeszcze go przed sobą, bo nie znasz magii całego tego otoczenia, albo przeżyłaś go zupełnie normalnie.

P.S. zdjęcia my widzieliśmy, a Ty no cóż nie zdążyłaś.
Żałuj.

Odpowiedz
kasiunia.m 2009-03-29 o godz. 05:26
0

mi sie wydaje ze to jest jeden wielki kit, ta cala opowiesc. bO taki carny scenariusz sie nie zdarza w najgorzych komediach.Poza tym kolezanka nie wkleila do dzisiaj zdiec, co wydaje sie bardzije podejrzane......

Odpowiedz
Gość 2009-01-31 o godz. 20:08
0

Passacalia
dzięki za opis,ja tak bardzo chce tez to przezyc-nawet z Twoimi przygodami ;) że nie moge się doczekać swojego dnia zaslubin :)

Odpowiedz
Gość 2009-01-31 o godz. 10:37
0

o rany - ale przygody :o :o
pokaz zdjecia

ps. ja tam swojej relacji nigdy nie zamiescilam lol

Odpowiedz
Reklama
orka 2009-01-31 o godz. 04:54
0

passacalia - romantycznie i z przygodami 8)

Odpowiedz
Gość 2009-01-31 o godz. 04:54
0

Wspaniały opis, ale ze zdjęciami bedzie jeszcze wspanialszy więc czekamy na zdjęcia :)

Odpowiedz
kasiawarszawa1 2009-01-31 o godz. 04:19
0

mnie tez az sie lezka zakrecila w oku

i dawaj zdjecia

Odpowiedz
Gość 2009-01-31 o godz. 03:43
0

Cudowne opowiadanie;-))
Az mi sie lezka zakrecila w oku:-))

Odpowiedz
Gość 2009-01-31 o godz. 02:27
0

masz bardzo dużą łatwość pisania, wspaniale czyta się Twój opis lol tylko brakuje fotek :cisza: :cisza: :cisza:

Odpowiedz
Reklama
Kasiucha 2009-01-31 o godz. 02:06
0

Niezłe przygody! A teraz poproszę o kilka zdjęć :)

Odpowiedz
Gość 2009-01-31 o godz. 01:32
0

wow :o ale historia :) aż gęsiej skórki dostałam :) A może wkleich kilka zdjęc :D

Odpowiedz
Borja 2009-01-30 o godz. 23:33
0

Niezłe miałaś przeżycia :D
...bardzo fajnie to opisałaś..i koniecznie wklej zdjęcia :)

Odpowiedz
kasik_cz 2009-01-30 o godz. 21:07
0

Opis świetny :D
Teraz czekamy na zdjęcia

Odpowiedz
Gość 2009-01-30 o godz. 09:46
0

Bardzo imponujący opis :) szczerze mówiąc przypomniało mi się, ze ja nigdy takowego nie machnęłam na forum

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie