-
Gość odsłony: 9795
W jakiej sukni brałabyś teraz ślub? ;)
Ja stwierdzam, że chyba poszłabym na całość. 8)
Jakoś ostanio przejadła mi sie szlachetna prostota. lol Może coś z koronki? Ale na pewno z gorsetem.
Podobają mi się suknie Very Wang
Amsale Blue Label
Jenny Lee Bridal
I ta jest całkiem ciekawa - Atelier Aimee :
Ale podejrzewam, że wyglądałbym w niej jak snopek siana. lol
P.S. Chyba mi się nudzi. 8)
Mam 176 cm, jestem szczupła raczej ;p blond, niebieskie oczy.
http://www.desirer.pl/index.php/mon-cheri-2010?start=13
http://www.desirer.pl/index.php/mon-cheri-2010?start=18
http://www.desirer.pl/index.php/model-novias-2010?start=12
No dobra to oceńcie.
ślub juz niebawem.. pomocy.
Suknia ta sama, chyba byla stworzona dla mnie :) ale jak wiekszosc forumek zaluje, ze nie kupilam uzywanej.
Za to bukiet bym zmnienila
teraz juz za pozno cokolwiek zmienic, ale gdybym mogla to bym poszla w takiej sukni jak miala Elek...na pewno widzialyscie jej slubne zdjecia.
po prostu moj ideal...
Jeżli chodzi o mnie to nadal na 1 miejscu jest Racine, ale nie wykluczałabym teraz również następujących modeli.
Shapir
Piano
Di gio
Ja się właśnie wczoraj zastanawiałam razem z koleżanką, która brała ślub 1,5 miesiąca wcześniej niż ja. I wyszło mi, że dalej moja suknia, a jedyne, co bym zmieniła, to chyba zrobiłabym sobie ją jeszcze szerszą. Na dwóch kołach, albo nawet na trzech. A co!
Odpowiedz
Pewnie poszłabym w tej samej, ale próbowałabym ją pożyczyć lub kupić używaną.... kupę kasy, a wisi teraz bezużyteczna w szafie :(
Aga
zdecydowanie zostałabym przy swojej, ale kupiłabym ją używaną - za dużo kosztowała, a teraz wisi w szafie i się marnuje, a mnie się serce kraja
Odpowiedz
no cóż, gdybym mogła brać ślub jeszcze raz to uparłabym się i uszyła jakimś cudem jedną z sukni di gio:
albo założyłabym taki śliczny komplecik:
[
na pewno nie zmienilabym fasonu, nadal nie wyobrazam sobie siebie w czyms szerszym od rybki, moze zaszalalabym i wybrala Turner Pronovias - zabojczo mi sie podoba:
a jesli chodzi o dodatki, to druga opcja zamiast klasycznego welonu byl dla mnie zawsze malenki toczek z woalka na twarzy - moja mama miala taki w dniu slubu;
ogolnie mozna stwierdzic, ze wiekszosc z nas wybralaby bardziej odwazne i nietypowe wersje :)
Teraz jest tyle pięknych sukien, że znowu wybór jest trudny. Może zdecydowałabym się prawie na to samo tylko bardziej odważnie? np.:
oczywiście nie mówię tu o fryzurze lol
albo poszłabym bardziej w drugą stronę - w ascetyzm i totalną skromność np:
Pewnie zmieniłabym fryzurę, albo na taką z lat 50-ych, albo całkiem nowoczesną w stylu pompadour.
Nie żałuję, że nei miałam rękawiczek. Zastanawiałam się nad welonem - pewnie bym go nie załozyła. Z drugiej strony dzięki niemu są fajne zdjęcia lol
Ja w dalszym ciągu uwielbiam moją Semillę Pronovias :love:
Owszem podobają mi się koronkowe suknie Cymbeline. Gdybym mogła mieć parę ślubów to wtedy na jedym wystąpiłabym w sukni Beniaminy Renoir
na drugim pewnie Piano albo Princesse
No i podobała mi się kiedyś szaleńczo Paschmina (której nie udało mi się kupić mimo starań)
Teraz cieszę się z tego, że jej nie dorwałam, bo dzięki temu mam Semillę :D
Teraz za to usilnie myślę jak ją przerobić, żeby dalej mi służyła i zastanawiam się komu powierzyc tą misję.
Skrzacik napisał(a):Moja suknia jest dla mnie nadal piękna :love:
Ale ja z góry założyłam, że ma być prosta i skromna, więc nawet nie mierzyłam innych. 8) I mam chęć pomierzyć. lol
Na to mierzenie już sposób mamy lol Tylko obrączkę zdejmij ;) lol
Moja suknia jest dla mnie nadal piękna :love:
Ale ja z góry założyłam, że ma być prosta i skromna, więc nawet nie mierzyłam innych. 8) I mam chęć pomierzyć. lol
Zmora napisał(a):
Ale summa summarum, moja suknia byla strzelona w dziesiatke
Zmora tylko czemu ja nie widziałam Twojego zdjęcia w sukience??????
jagoda napisał(a):Kasia29, w sumie kto nam zabroni iść do salonu i poudawać panny młode lol lol lol lol lol
Tyle, że to salony na ul. Szewskiej w Toruniu i moja sukienka pochodzi z jednego z nich więc babka mnie zna
Ja zawsze miałam dwa typy - swoją bardzo rozłożystą, ogromną i drugą, zupełne przeciwieństwo - rybkę + kapelusz; ponieważ w jednej już wystąpiłaz teraz byłaby rybka. Czasem śmieję się do męża że jak będzie niedobry to poszukam sobie innego, bo sukienkę mam już wytypowaną.
Chyba jednak skończy się na jakiejś rybce na jakiegos szałowego sylwestra za parę lat
Ja bym sie chyba teraz zastanawiala nad Bagdadem Pronovias, bo ma ładniejszy (bardziej oryginalny) krój niż moja kiecka a oprocz tego podobnie jak ona jest z jedwabiu i koronki :love: Minus - pewnie bym w tym perlowym kolorze wygladala koszmarnie lol Takze chyba moja kieca by zostala jednak lol
Oprocz tego ciagle chodza mi po glowie cztery opcje, z ktorych nie skorzystalam:
- duzo skromniej
- rybka, ale wlasciwie jeszcze zadna mnie jakos nie powalila na kolana
- suknia koronkowa, ale do tej pory tylko Nankin Cymbleine troche sprostal moim oczekiwaniom, ale nie podobaly mi sie jego ramiaczka
- kapelusz
Ale summa summarum, moja suknia byla strzelona w dziesiatke
Kasia29, w sumie kto nam zabroni iść do salonu i poudawać panny młode lol lol lol lol lol
OdpowiedzKurcze ja w dodze do pracy mam na jednej ulicy dwa salony ślubne więc codziennie przyglądam się sukienkom. Oj chętnie wparadowałabym jeszcze raz do salonu i poprzymierzala cos - najchętniej jakąś boską kieckę pronovias :D :D :love: :love:
Odpowiedz
Ja sukienki bym nie zmieniła, na razie przynajmniej ;) Chociaż jak patrzę na nowe kolekcje, to z chęcią bym poprzymierzała :D Śliczności :love:
Kasik_cz ostatnia wklejona przez Ciebie kiecka jest przecudna :love: Posągowej figury co prawda nie mam ;) ale planuję taką sobie uszyć, tylko całą czerwoną 8)
Aneta to forum nie polega na przeklejaniu swoich postów gdzie popadnie ;) Czyżbyś posty nabijała sobie? ;)
Jedno bym zmieniła. MNIEJ STRESU
Trzeba sie cieszyć tym dniem, bo jest naprawdę piękny.
Nas nerwówka przedślubna ogarnęła, ale w dniu ślubu wszystko było wporzadku.
JEśli chodzi o suknię miałam Hiszpankę Sposabelli http://www.sposabella.com.pl/katalog/foto46.jpg
Zdjecie nie oddaje sukni w realu.
Moja była biała z domawianymi cienkimi ramiączkami z kwatuszków które sa na gorsecie(oryginał jest bez), gorset był cały kryty nie taki przeźroczysty jak w oryginale, długi dwuwarstwowy welon, rękawiczki do łokcia (teraz może zdecydowałabym sie za łokieć) chociaz Panie w salonie stwierdziły że w lato ciała trzeba pokazać.
Gorset zasuwany i tu jest tylko problem z tym, że sznurowany jak jest za ciasno to można sobie poluzować, a ja troszkę się męczyłam i nie mogłam pojeść sobie przepysznych dań.
I pamietajce, żeby nie mieć za długiej sukni, ja nie mogam iśc do ołtarza, musiłam wziąć sobie w rękę.
Zwróćcie uwagę na fryzjerkę, moja zrobiłą to ładnie, ale nie przyłożyła sie, miałam 3 żywe róże we włosach, do oczepin opadły.
Makijaż robiła mi koleżanka wizażystka, bez próbnego i to był błąd. Dla mnie za ostry zdecydowanie. W domu zmyłam rzęsy, bo tyle kitu na nich miałam że szok. Poprawiłam się i było super, makijaz naturalny jest zdecydowanie lepszy. Teraz umalowałabym się sama.
Ale poza tym wszystko było ok. Mile wspomina się takie chwile, wiecej emocji, potem na zdjeciach czy na kasecie tak miło się to ogląda jeszcze raz. Ogólnie z sukni jestem bardzo zadowolona, oszołomiła moich gości, wszyscy byli zachwyceni.
Sandraa napisał(a):anx napisał(a):Ja żałuję, że nie poszłam do ślubu jednak w strojniejszej sukni ;) miałam do wyboru moją i VIVIEN GALANTHUS:
a ta na zdjęciu to Twoja? Jest prześliczna!!!
Skrzacik dobrze prawi ;) na zdjęciu jest Galanthus. Moja była prawie identyczna w kroju tylko mniej strojna ( no i o połowę tańsza ;) ). Wyglądała tak:
Sandraa napisał(a):anx napisał(a):Ja żałuję, że nie poszłam do ślubu jednak w strojniejszej sukni ;) miałam do wyboru moją i VIVIEN GALANTHUS:
a ta na zdjęciu to Twoja? Jest prześliczna!!!
Na zdjęciu jest VIVIEN GALANTHUS. :)
anx napisał(a):Ja żałuję, że nie poszłam do ślubu jednak w strojniejszej sukni ;) miałam do wyboru moją i VIVIEN GALANTHUS:
a ta na zdjęciu to Twoja? Jest prześliczna!!!
anx napisał(a):na pewno wypożyczyłabym suknię lub kupiła używaną - strasznie żałuję, że wydałam tyle kasy na coś co teraz smętnie zwisa w szafie i nie ma co z tym zrobić
Podpisuję się pod anx. I mniejsza z modelem, może być nawet ten sam (LA SPOSA 9373). Byleby tyle nie kosztowała!!
Ja żałuję, że nie poszłam do ślubu jednak w strojniejszej sukni ;) miałam do wyboru moją i VIVIEN GALANTHUS:
Ale pewnie tylko tak sobie gdybam bo w praktyce na pewno by się znowu okazało, że jednak moja jest de best ;). No i Galanthus ma krój identyczny jak moja tylko ozdoby inne więc nie wiem czy to się liczy lol 8)
Jednak na pewno wypożyczyłabym suknię lub kupiła używaną - strasznie żałuję, że wydałam tyle kasy na coś co teraz smętnie zwisa w szafie i nie ma co z tym zrobić
Podobne tematy