-
Gość odsłony: 7420
Co sądzicie o tolerancji w kościele?
Moze porozmawiamy o tolerancjiw kosciele?Czy KK jest tolerancyjny wzgledem innych kosciolow i odwrotnie?
Monika, ale Kosciol nie sklada sie z samego Papieza.. To troche jakby powiedziec, ze poniewaz przedstawicielem USA jest Bush, to amerykanie sa brzydkimi panami w srednim wieku :| [z gory przepraszam za taki przyklad, ale to mi wlasnie przyszlo do glowy..]
OdpowiedzDla mnie prawdziwym przedstawicielem Kosciola jest papiez, Jan Pawel II. W takim obliczu odpowiedz na pytanie, czy Kosciol jest tolerancyjny, odpowiedz brzmi TAK. Kosciol jest tolerancyjny i dazy do polaczenia sie z innymi. Jednym z podstawowych przeslan papieza - Polaka jest przeciez ekumenizm.
Odpowiedz
K2 napisał(a):Definicja negatywna - wymienienie rzeczy czym cos nie jest
sens negatywny tolerancji - negujesz slusznosc innych religii, wierzysz ze twoja jest jedyna prawdziwa ale nie przeszkadza ci ze inni wierza w innego boga i inaczej praktykuja. kazdy ma prawo wierzyc w co chce
czyli jezeli to ma byc czym tolerancja nie jest, to wychodzi, ze nie jest negacja slusznosci innych religii, nie jest wiara, ze wlasna religia jest jedyna sluszna, ze nie przeszkadza ci, ze inni wierza w innego Boga i inaczej praktykuja. kazdy nie ma prawa wierzyc w to co chce.
tak ?
w takim wypadku, to wychodzi zlepek, bo to, ze nie wierzymy ze nasza wiara jest jedyna sluszna to wedlug tego co zostalo wczesniej napisane jest tolerancja pozytywna. to z jednej strony, a z drugiej strony odmawia sie innym ludziom ich wlasnej/ roznej wiary - czyli nietolerancja.
i tak sie kurcze blade konczy zmianianie postow, wrr. uf
No dobrze a jak inaczej zedaguje zdanie :
Definicja negatywna - wymienienie rzeczy czym cos nie jest
sens negatywny tolerancji - negujesz slusznosc innych religii, wierzysz ze twoja jest jedyna prawdziwa ale nie przeszkadza ci ze inni wierza w innego boga i inaczej praktykuja. kazdy ma prawo wierzyc w co chce
negujesz słusznosc innych religii
- inne religie nie sa prawdziwe
- nie dyskryminujesz jednak ludzi z powodu innej wiary i zyjesz obok nich i razem z nimi jak z wyznawcami twojej wiary. eraz dobrze ??
rzeczywiscie na poczatku moze zle zredagowałam zdania bo zrobiłam odrazu wykładnie i podałam sens.
jedyne co zmieniałam w tych pierwszych postach to błedy ortograficzne.
Te definicje maja inne podejscie do nietolerancji
nietolerancja jest traktowana jako pokazywanie swojej niecheci i zwalczanie innych religii. Czyli tak jak piszesz ktos inny mogłby uznac ze tolerancja w sensie negatywnym to w sumie nietolerancja.
czyli z tego wszystkiego wychodzi ze:
- tolerancja pozytywna jest w sumie niemozliwa...... przynajmniej ja tak uwazam a Wy (chyba)potwierdziłyscie. wszystkie rel. Tylko ateisci moga ewentualnie powiedziec ze wszystkie rel. sa rowne a zadna nie jest wyzsza..... choc jak dla mnie jesli ktos jest ateista to wszystkie rel moze uwazac za rowne ale jednoczesnie ma je w (_I_) ;)
- tolerancja w sensie negatywnym moze byc uznana przez niektórych za nietolerancje. Bo nie szykanuje sie innych ale z drugiej strony uwaza sie ze własna religia jest jedyna słuszna.
nie dawala mi ta cala dyskusja swietego spokoju. wiec wzielam sobie pokopiowalam, pokombinowalam i wyszlo mi mianowicie, ze obie z kinia strzelilysmy byka.
ja sie kopnelam wklejajac zly przyklad. mianowicie pomiedzy przeczytanem postu i moja nan odpowiedzia, post na ktory odpowiadalam zostal zmieniony. wiem slabe usprawiedliwienie i mnie nie tlumaczy, no ale jakos sumieniu ulzyc musze. tak tez poprawiajac co napisalam nieskladnie i co tu kryc bez sensu. moja argumentacja powinna byc nastepujaca.
Definicja negatywna - wymienienie rzeczy czym cos nie jest
sens negatywny tolerancji - negujesz slusznosc innych religii, wierzysz ze twoja jest jedyna prawdziwa ale nie przeszkadza ci ze inni wierza w innego boga i inaczej praktykuja. kazdy ma prawo wierzyc w co chce
czyli jezeli to ma byc czym tolerancja nie jest, to wychodzi, ze nie jest negacja slusznosci innych religii, nie jest wiara, ze wlasna religia jest jedyna sluszna, ze nie przeszkadza ci, ze inni wierza w innego Boga i inaczej praktykuja. kazdy nie ma prawa wierzyc w to co chce.
tak ?
w takim wypadku, to wychodzi zlepek, bo to, ze nie wierzymy ze nasza wiara jest jedyna sluszna to wedlug tego co zostalo wczesniej napisane jest tolerancja pozytywna. to z jednej strony, a z drugiej strony odmawia sie innym ludziom ich wlasnej/ roznej wiary - czyli nietolerancja.
i tak sie kurcze blade konczy zmianianie postow, wrr. uf
o tutaj odpowiedziałam
kinia_k napisał(a):odpowiedziałam:
poprzednia strona
akane napisał(a):kto napisal,ze skoro nie rozumiemy, to bzdura?
Kiniu, czy ty planujesz kariere nauczycielki polskiego?
a zdecydowanie nie planuje zadnej kariery naukowej i uczyc nie bede;) nikt mnie siła nie zmusi :)
ja juz sobie ide :)
o matko corko no. kinia gdzie ty tu brak zyczliwosci widzisz? ja chce zrozumiec. jak bonie dydy, chce zrozumiec. i figa. napisalas, ze dodalas komentarz sama, wiec moze tu wkradl sie blad, jezeli zas nie wkradl sie, to nie pwoinnas miec problemu z obaleniem mjej dedukcji. JA CHCE TYLKKO/ AZ ZROZUMIEC. i nie musi to byc wszystko.
Odpowiedzkiniu, czy to oznacza, ze przyklady opisu ktore podalas sa twojego autorstwa?
Odpowiedz
akane napisał(a):Kiniu, powolywanie sie na autotytety jest rzecza sluszna i chwalebna,a le trzeba miec tez wlasne zdanie. powtrzasz po raz n-ty regulki profesora, jakbys sobie lekcje powtarzala.
a moze ja naprawde po zawodowce i do mnie takie definicje nie trafiaja, he he he?
PS
podałam definicje i napisałam ze dla mnie niemozliwa jest tolerancja w sensie pozytywnym u osoby wierzacej :)
definicja--->> własny komentarz definicji ;) dodałam kolejny aspekt do dyskusji:) bo chyba o to chodzi w dyskusjach :)??
kinia, jak nie rozumiem, to mowie, ze nie rozumiem. chyba proste, przytakiwac nie mam zamiaru, w ten sposob nic sie nowego nie naucze. nie napisalam, ze piszesz glupoty, napisalam, ze dla mnie to jest nieskladne. o definicjach przez negacje wbrew pozorom nawet u mnie na wsi slyszano. co dalej nie oznacza, ze to jaki przyklad podalas ma sens - dla mnei
Odpowiedz
Kiniu, powolywanie sie na autotytety jest rzecza sluszna i chwalebna,a le trzeba miec tez wlasne zdanie. powtrzasz po raz n-ty regulki profesora, jakbys sobie lekcje powtarzala.
a moze ja naprawde po zawodowce i do mnie takie definicje nie trafiaja, he he he?
Kiniu, powolywanie sie na autotytety jest rzecza sluszna i chwalebna,a le trzeba miec tez wlasne zdanie. powtrzasz po raz n-ty regulki profesora, jakbys sobie lekcje powtarzala.
a moze ja naprawde po zawodowce i do mnie takie definicje nie trafiaja, he he he?
akane napisał(a):racja,K2. idea sluszna, tylko chyba z nazewnictwem problem?
hmmmm to chyba raczej ja moge napisac ze to Ty nie rozumiejac definicji piszesz ze ja mam problemy z nazewnictwem itd wiec starałam sie wytłumaczyc skad to wziełam ... i ja chyba tez mam prawo czuc sie urazona tym ze zamiast starac sie zrozumiec to co próbowałam wytłumaczyc zaczełyscie sie wrecz wysmiewac i pisac tylko "nie rozumiem" "nie logiczne" itd itd
a powoływanie sie na autorytety z danej dziedziny nie uwazam za nic dziwnego :) podstawa nauki i nie tylko nauki :)
kto ci kiniu dogryzl? no kto?
jezeli cos sie pisze, to chyba powinno sie rozumiem co sie pisze, a cytujac nie popelniac bledow. bo ja mam wrazenie, ze cala ta dyskusja poszla o to, ze jednego "nie" zabraklo. to co ty napisalas, nie psor jak dla mnie kupy sie nie trzyma, dlatego dyskutuje z toba. jezeli koncepce ozumiesz, powinnas umiec ja obronic czyz nie? bez pisania po raz enty tego samego. bez polazliwych tonow i bez zaslaniania sie nazwiskami. w ten sposob rozumujac, proponuje wydrukowanie tych paru stron i poproszenie psora o argumentacje na tacy.
teraz to ja jestem baaaardzo zla
K2 napisał(a):a ja dalej czekam na odpowiedz, jako ten biedny przyglupi nieuk. co to ksiazek madrych nie przeczytal. kaganiec oswiaty miedzy pospolstwo kiniu prosze, bez powtarzania tego samego, tylko argumentami prosze.
K2 a gdzie ja zaznaczyłam ze to moje zdanie :)?? ja tylko napisałam ze spotkałam sie z takim rozumieniem ;)
zreszta ja temat zamykam ;) napisałam co chciałam i tyle ;)
a ja dalej czekam na odpowiedz, jako ten biedny przyglupi nieuk. co to ksiazek madrych nie przeczytal. kaganiec oswiaty miedzy pospolstwo kiniu prosze, bez powtarzania tego samego, tylko argumentami prosze.
Odpowiedz
hihi i gdzie tu tolerancja ;) człowiek wtraca do dyskusji nowe spojzenie na sprawe i przytacza jak mozna rozumiec definicje tolerancji... z jakimi definicjami moze sie spotkac w lekturach, które należa do opracowan naukowych tematu który jest tutaj wałkowany i co....... ;) spotyka sie z nietolerancja hihi ;)
jak juz ktos czegos nie rozumie to juz musi byc bzdura ;)
Jak mawia jeden z moich Profrsorów "jak poseł podstawowych spraw działania systemu politycznego, wyborczego nie rozumie to zaraz krzyczy ze MANIPULACJA" ;)
Kiniu, to nie bylo zagranie fair. w swoim czasie nauczylam sie,czego bylo trzeba, terz juz nie musze czytac podrecznikow akademickich, ktore ty uwazasz za niezbedne. wiesz, zdaje sobie sparwe,ze nowa wiedza moze cieszyc,ale nie dziel sie nia z nami na sile. bardzo cie o to prosze.
Odpowiedza dla mnie definicje Prof Pietrzaka sa do przyjecia ;) polecam wiec lekture Prawa Wyznaniowego jego ksiazki a pozniej jak ktoś taki chetny do dyskusji to moze zgłosic sie do niego na wydział prawa UW i z nim osobiscie pogadać ;) ew na moim wydziale dziennikarstwo i nauki Polityczne Prof Osuchowski tez chetnie rozjasni Wam umysły ;) które ja Wam tak zagmatwałam .... za co niezmiernie przepraszam ;)
Odpowiedz
Akane - no coz, mysle, ze sa ludzie, ktorzy wlasnie sa zwolennikami tolerancji pozytywnej.
Najblizej jej sa pewnie ateisci oraz tzw. poszukujacy.
jak dla mnie powtorzylas co napisalas wczesniej. o ile pierwszy post i przedstawiona w niej koncepcje zrozumalam - chociaz musze przyznac, ze zadzam sie z akane, dobor slownictwa jest malo fortunny - to w momencie, gdy powiedzialas, ze nalezy zaprzeczyc temu co napisalas okreslajac definicje tolerancji w sensie negatywnym wyszlo dokladnie to co napisalam.
Odpowiedz
akane napisał(a):kinia_k napisał(a):tolerancja pozytywna= jego religia jest tak samo prawdziwa jak twoja ..... a moze wogole wierzycie w jednego Boga ;)
tak nie mysli chyba wyznawca zadnej religii. to oznaczaloby,ze ejst mu wszytsko jedno.
no i ja własnie myśle tak jak Ty uwazam, że to raczej nie jest mozliwe ;0 zreszta do takiego wniosku doszlismy na konwersatorium ;)
polecam lekture METODOLOGII i sposobów definiowania ;) moze bedzie prostsze ;) Ja choc polonista metodologiem nie jestem to wydaje mi sie to bardzo proste ;) zreszta wiekszosc podreczników i ksiażek naukowych podaje sens pozytywny i negatywny zagadnienia ;) to chyba dwie podstawowe definicje ;)
Odpowiedz
K2 napisał(a):kinia_k napisał(a): czyli definicja pojecia przez negacje= wymienienie rzeczy czym cos nie jest :)
kinia_k napisał(a):-tolerancja w sensie negatywnym- nie przesladujemy innych religii, nie przeszkadza nam ze ktos wierzy i praktykuje troche inaczej niz my, jednak nasza religie uwazamy za jedyna słuszna i prawdziwą.
w ten sposob rozumujac wychodzi ze tolerancja to "przesladowanie innych religii, wiara w wyzszosc wlasnej religii, deprecjacja religii innych"
pogubilam sie, no :(
K2 to moze przeczytaj uwaznie co ;)??
nietolerancja= jestes Katolikiem masz sadiada Muzułmanina= codziennie rano wrzucasz mu do ogródka smiecie, piszesz skargi do spoldzielni, zabraniasz sie bawic swoim dzieciom z jego dziecmi
tolerancja w sensie negatywnym= sasiad jak sasiad niech sobie wierzy w te swoje herezje, ciebie i tak nie przekona bo twoja wiara Katolicka jest jedyna słuszna. Sasiad poprostu bzdury gada i w bzdury wierzy :) ale poza tym ze ma niepokoleji w głowie fajny jest i nawet czasem z nim porozmawiasz
tolerancja pozytywna= jego religia jest tak samo prawdziwa jak twoja ..... a moze wogole wierzycie w jednego Boga ;)
kinia_k napisał(a): czyli definicja pojecia przez negacje= wymienienie rzeczy czym cos nie jest :)
kinia_k napisał(a):-tolerancja w sensie negatywnym- nie przesladujemy innych religii, nie przeszkadza nam ze ktos wierzy i praktykuje troche inaczej niz my, jednak nasza religie uwazamy za jedyna słuszna i prawdziwą.
w ten sposob rozumujac wychodzi ze tolerancja to "przesladowanie innych religii, wiara w wyzszosc wlasnej religii, deprecjacja religii innych"
pogubilam sie, no :(
K2 napisał(a):nie bardzo rozumiem tej tolerancji w sensie negatywnym. dlaczego jest niby negatywna? to, ze uwazam religie ktora wyznaje za lepsza, to chyba sluszne? trudno byloby wlasna religie uznawac za gorsza... bo czy wtedy nie jest to rownowazne z zachwianiem wiary?
no w jezyku naukowym definiuje sie na rozne sposoby to jest definicja przez NEGACje czyli np
stól to nie jest krzesło
definicja pozytywna
stól to jest mebel.... itd itd :) czyli definicja pojecia przez negacje= wymienienie rzeczy czym cos nie jest :)
A definicje mam "świerze" bo niedawno miałam zajecia na uczelni i własnie dyskutowaliśmy o tym ;)a definicje sformułował Michał Pietrzak w ksiazce Prawo Wyznaniowe
czyli jeszcze raz :
pozytywna- tak jak pisałam uwazasz ze wszystkie religie sa równe.
sens negatywny- negujesz słusznosc innych religii, wierzysz ze twoja jest jedyna prawdziwa ale nie przeszkadza ci ze inni wierza w innego boga i inaczej praktykuja. kazdy ma prawo wierzyc w co chce :)
nietolerancja= moja religia jest jedyna słuszna a innowiercy sa poganami których trzeba tepic i nawracac :)
nie bardzo rozumiem tej tolerancji w sensie negatywnym. dlaczego jest niby negatywna? to, ze uwazam religie ktora wyznaje za lepsza, to chyba sluszne? trudno byloby wlasna religie uznawac za gorsza... bo czy wtedy nie jest to rownowazne z zachwianiem wiary?
Odpowiedz
Generalnie TOLERANCJA ma dwa wymiary
- tolerancja w sensie pozytywnym- Tz nie negujemy innych religii, akceptujemy je i traktujemy je na równi z nasza.
i
-tolerancja w sensie negatywnym- nie przesladujemy innych religii, nie przeszkadza nam ze ktos wierzy i praktykuje troche inaczej niz my, jednak nasza religie uwazamy za jedyna słuszna i prawdziwą.
Myśle, że trodno by było o tolerancje w tym pierwszym znaczeniu jeśli ktoś jest np katolikiem czy protestantem. Bo dla mnie jest to zaprzeczenie slusznosci własnej wiary....... jesli nie ma znaczenia w co sie wierzy bo wszytskie religie sa równe.
Drugi sens jak najbardziej mozliwy.
czy KK jest tolerancyjny: mozna podac 10000 przykładów na to ze jest oraz 10000 przykładów na to ze nie jest.... ja myśle, że zasady KK powinno sie troszke bardziej przystosowac do naszych czasów.....
mi bardzo nie podoba sie u mormonow ten chrzest zmarlych , to troszke nie halo
Odpowiedz
Melba napisał(a):akane napisał(a):czemu,Melba? za sposob zaczepiania?
Za kulturę, takt, są sympatyczni i mili zawsze.
Kiedyś odwiedziłam ich kościół i wspaniale się zaopiekowali mną - gościem, nie przekraczali żadnych granic, oczywiście chcieli rozmawiać o swojej wierze, ale nic na siłę. Bardzo miły kontakt lol
brzmi symaptycznie. gorzej,ze zasady ich wiary mnie nie przekonuja:-). ja jakos nigdy ich nie spotkalam...
eee, wiesz akane ale takie stwierdzenia nie poparte dowodami sa jakims tam objawem nietolerancji...takie jest moje zdanie
Odpowiedz
Może i świadkowie znają Pismo Święte, ale do mnie nie trafia sposób,
w jaki tę znajomość prezentują. Jedyna moja styczność z Jehowymi to
klasyczne "zaczepki". Na dobrych kilka tego typu spotkań tylko raz nie
czułam się pod presją i nie ściskano mnie kleszczami propagandy.
Rozmowa nt. Biblii w pozostałych przypadkach była farsą, bo kiedy
próbowałam dyskutować, a przynajmniej cośkolwiek wtrącić, słyszałam
stanowcze i mentorskie "tak, ALE......." i następowała kontynuacja
wątku, bez najmniejszego odniesienia się do mojego zdania.
Czułam się jak na przedstawieniu, gdzie ktoś pięknie z pamięci recytuje
wyuczoną rolę.
Lobo napisał(a):kasia29 napisał(a):Lobo napisał(a):
a jehowym sie chce i za to ich szanuje 8)
a często im się nie chce tylko muszą, żeby nie mieli kłopotów. Tam każdy, który myśli "inaczej" ma kłopoty - tyle, że na światło dzienne (poza świadków) rzadko to wypływa.........
rozumiem ze mozesz dac dowody na swoje slowa?
jesli nie to bedzie to dlamnie kolejny przyklad NITOLERANCYJNEGO kasiczynego belkotu 8)
Lobo, ja ci dowodow nie podam, ale tez znam takie sytuacje. tam wszystko rozstrzyga sie wewnatrz wspolnoty, na zewnatrz nie moze sie to wydostac. tzn. chodzi mi o to,ze w srodku az tak ladnie to nie wyglada.
Lobo napisał(a):
rozumiem ze mozesz dac dowody na swoje slowa?
jesli nie to bedzie to dlamnie kolejny przyklad NITOLERANCYJNEGO kasiczynego belkotu 8)
nigdy nie byłam świadkiem, ale jak pisałam mam przyjaciela, który był nim 20 lat, znam go odkąd wyszedł od nich i wiem że nie miał lekko
kasia29 napisał(a):Lobo napisał(a):
a jehowym sie chce i za to ich szanuje 8)
a często im się nie chce tylko muszą, żeby nie mieli kłopotów. Tam każdy, który myśli "inaczej" ma kłopoty - tyle, że na światło dzienne (poza świadków) rzadko to wypływa.........
rozumiem ze mozesz dac dowody na swoje slowa?
jesli nie to bedzie to dlamnie kolejny przyklad NITOLERANCYJNEGO kasiczynego belkotu 8)
Lobo napisał(a):
a jehowym sie chce i za to ich szanuje 8)
a często im się nie chce tylko muszą, żeby nie mieli kłopotów. Tam każdy, który myśli "inaczej" ma kłopoty - tyle, że na światło dzienne (poza świadków) rzadko to wypływa.........
justme napisał(a):Lobo, swego czasu kiedy bylam blizej kosciola i jego nauki moglam z tymi ludzmi swobodnie rozmawiac, odpowiadac przykladem na przyklad. Teraz juz bym sie nie podjela takiej dyskusji.
Mysle ze zwykly Kowalski gdyby chcial spokojnie moglby prowadzic dyskusje z Jehowymi. Trzeba tylko czytac biblie uwaznie i czesto.
tylko kowalski siedzi na dupie przed TV i pestki gryzie i mu sie nieeechce lol
a jehowym sie chce i za to ich szanuje 8)
satti napisał(a):Lobo napisał(a):justme napisał(a):jesli chodzi o znajomosc biblii to zgadzam sie z Satti. Bylam kiedys swiadkiem dyskusji pomiedzy ksiedzem katolickim i swiadkiem jehowy i nie bylo fragmentu biblii, tematu na ktorym ksiadz nie bylby w stanie goscia zagiac.
mala !
ksiadz oki a zwykly Kowalski tez??????
tez, popros tylko, aby coś ci zinterpretowali....panika w oczach lol
Wielka panika - zawsze "zaczepiają" chodząc dwójkami. Miałam przypadek, że spotkałam 2 kobiety (starszą i młodą) - starsza rozmawiała ze mną, młoda nie. Jak ją zapytałam o coś podczas rozmowy, to powiedziała, że niekompetentna. A jak wyciągnęłam biblię to od razu chciały się ze mną umówić np. w domu.
Mam przyjaciela, który 20 lat był świadkiem i zaszedł wysoko w hierarchii. Po odejściu stracił wszystkich przyjaciół. Teraz zajmuje się nauczaniem na temat świadków.
Melba napisał(a):satti napisał(a):Melba napisał(a):Dlaczego atakujecie Kaśkę i zaprzeczacie temu, co napisała? Teraz to jest nie fair - może dziewczyna miała jakieś niemiłe doświadczenia, chyba wie, co pisze.
No przecież ją bronię :o
myślisz, że nieudolnie
Ale mi tu wskoczyłaś przed mój post i tak wyszło. Walcz, Satti. :axe:
Może byś pomogła, hę
A nie tylko się obijasz na zwolnionku :D
Lobo napisał(a):justme napisał(a):jesli chodzi o znajomosc biblii to zgadzam sie z Satti. Bylam kiedys swiadkiem dyskusji pomiedzy ksiedzem katolickim i swiadkiem jehowy i nie bylo fragmentu biblii, tematu na ktorym ksiadz nie bylby w stanie goscia zagiac.
mala !
ksiadz oki a zwykly Kowalski tez??????
tez, popros tylko, aby coś ci zinterpretowali....panika w oczach lol
akane napisał(a):zielonoswiatkowcy dwoch lat nie maja:-).
Sa wspólnoty, które nie mają nawet roku :D Mówię o wspólnotach nie o wyznaniu :D
akane napisał(a):
a tak swoja droga dlaczego caly czas akurat o tym wyznaniu mowimy? :D
A dlaczego cały czas mówimy o KK
Możemy o innych - czekam na przykłady - Już mówiłam, że bliżej znam tylko jeszcze babtystów i prawosławnych :D
Lobo, swego czasu kiedy bylam blizej kosciola i jego nauki moglam z tymi ludzmi swobodnie rozmawiac, odpowiadac przykladem na przyklad. Teraz juz bym sie nie podjela takiej dyskusji.
Mysle ze zwykly Kowalski gdyby chcial spokojnie moglby prowadzic dyskusje z Jehowymi. Trzeba tylko czytac biblie uwaznie i czesto.
justme napisał(a):jesli chodzi o znajomosc biblii to zgadzam sie z Satti. Bylam kiedys swiadkiem dyskusji pomiedzy ksiedzem katolickim i swiadkiem jehowy i nie bylo fragmentu biblii, tematu na ktorym ksiadz nie bylby w stanie goscia zagiac.
mala !
ksiadz oki a zwykly Kowalski tez??????
jesli chodzi o znajomosc biblii to zgadzam sie z Satti. Bylam kiedys swiadkiem dyskusji pomiedzy ksiedzem katolickim i swiadkiem jehowy i nie bylo fragmentu biblii, tematu na ktorym ksiadz nie bylby w stanie goscia zagiac.
Odpowiedzno nie ciocia melba matka teresa znow sie spisku dopatruje ...ja sie pochalstam i to bedzie twoja wina 8)
Odpowiedz
Melba napisał(a):Dlaczego atakujecie Kaśkę i zaprzeczacie temu, co napisała? Teraz to jest nie fair - może dziewczyna miała jakieś niemiłe doświadczenia, chyba wie, co pisze.
No przecież ją bronię :o
myślisz, że nieudolnie
akane napisał(a):coz, satti, jak juz pisalam - w kazdym kosciele zdarzaja sie rozni ludzie. ja na przyklad nie mam zamiaru was nawracac lol
Nie było to konkretnie do ciebie.
Wiadomo, że najgorsi pod względem tolerancji są neofici - i to nie ważne jakiej religii.
Dlatego wspólnoty starsze sa bardziej tolerancyjne od tych, które mają zaledwie rok czy dwa.
Lobo napisał(a):satti napisał(a):Lobo napisał(a):dziwne ze kaski ominely moj post o tym nawroconym alkoholiku...wiem wiem wiem z faktami trudno dyskutowac 8)
Idac tym tropem, to znam rodzinkę alkoholików, co nawróciła się u "Jechowych" a zawsze będę uważać, że to sekta.
i oki!
wazne sa efekty a rodzaj walenia czolem przed Bogiem to mi osobiscie wisi ....czy nie uwazasz ze winnismy brac przyklad z jehowych chocby z ich rewelacyjnej znajomosci pisma swietego???
Masz na myśli uczenie się na pamięć wybranych fragmentów i posiadanie sporych problemów kiedy należy wyjść poza nie lub nie daj boż pomysleć i coś zinterpretowac, a nie było to omówione w Strażnicy
No to ja preferuję mniejszą specjalizację.
Miałam na myśli to, że tak jak są katolicy tylko z nazwy (" wystarczy, że'wierzę'- po co mam chodzić do koscioła") tak też jest w krajach z dużą liczbą protestantów, że są tylko np. babtyści "nominalni" (przykładem takich osób są ludzie w USA, u których jako au-pair pracuje moja psiapsiuła - są babtystami z nazwy, to ona każdej niedzieli jeździ 'zamiast' nich na nabożeństwo to zboru-też jest babtystką - i mamy dwie różne postawy)
Odpowiedz
satti napisał(a):Lobo napisał(a):dziwne ze kaski ominely moj post o tym nawroconym alkoholiku...wiem wiem wiem z faktami trudno dyskutowac 8)
Idac tym tropem, to znam rodzinkę alkoholików, co nawróciła się u "Jechowych" a zawsze będę uważać, że to sekta.
i oki!
wazne sa efekty a rodzaj walenia czolem przed Bogiem to mi osobiscie wisi ....czy nie uwazasz ze winnismy brac przyklad z jehowych chocby z ich rewelacyjnej znajomosci pisma swietego???
Lobo napisał(a):dziwne ze kaski ominely moj post o tym nawroconym alkoholiku...wiem wiem wiem z faktami trudno dyskutowac 8)
Idac tym tropem, to znam rodzinkę alkoholików, co nawróciła się u "Jechowych" a zawsze będę uważać, że to sekta.
Lobo napisał(a):czy ci lapacze uliczni zrobili ci cos zlego?
czemu potepiasz ich?
Nie wiem o czym mówią dziewczyny - ale ja w tym momencie wcale nie mam na myśli ewangelizacji ulicznej, a raczej spotkania osobiste :D
dziwne ze kaski ominely moj post o tym nawroconym alkoholiku...wiem wiem wiem z faktami trudno dyskutowac 8)
Odpowiedz
Ja z agresywnym nawracaniem spotkałam się w kościele zielonoświątkowym i u baptystów; a także w kościele prawosławnym - ci to generalnie pobili wszelkie rekordy w tym względzie :o :o
Co do KK - jak wszędzie są i agresywni misjonarze i cierpliwi :D
Kaskak1 napisał(a):
tylko to jest troszke tak, ze o ile widze sens gloszenia Chrystusa ludziom, korzy o Nim nie slyszeli to nie zawsze konieczne jest przciaganie ludzi z kosciola do kosciola. A z takimi probami sie spotkalam i o tym pisze
kasia
ale tu przeciez nie chodzi o przeciaganie ludzi od kosciola do kosciola, tylko o danie im mozliwosci zetkniecia sie z zywa wiara.
kaiu 29, masz racje, w kosciolach protestanckich tak samo zdarzaja sie osoby, ktorych wiara przeradza sie w religijnosc, zwyczajne odprawianie rytualow.
czy ci lapacze uliczni zrobili ci cos zlego?
czemu potepiasz ich?
moze przyczep sie do roznosicieli ulotek lepiej???
Lobo napisał(a):
ksieza KK vczekaja na WIERNYCH w swoich domach bozych ...protestanci wychodza do wiernych na ulice
Generalizowanie, znam zbór babtystów, który nigdy nie ruszył "tyłka" na ulicę
Przecież w KK i w kościłach protestanckich są dobrzy i "źli" ewangelizatorzy. Nie można też generalizować, że np. wszyscy protestanci są wierzący (w moim rozumieniu), bo są koscioły np w USA (ponas 500! denominacji), gdzie się jest powiedzmy babtystą z dziada-pradziada, a do zboru idzie się raz na rok ( podobnie jest z katolikami)
Odpowiedz
mam info dla kaski z jedynka ....mam znajomego od 6 lat trzezwy alkoholik , jego walka z choroba rozpoczela sie od 3 godzinnej rozmowy z takim zielonoswiadkowcem, po tej rozmowie moj znajomy udal sie do sklepu i zamiast gorzaly kupil sobie mleko i chleb i od tego momentu nie pije ... czasto mozna go spoatkac w wawie na foksal (zbor zielonyc) i wlasnie tym lapacza ulicznym udalo sie to czym ksieza KK nie byli zainteresowani w swoich przybytkach
ksieza KK vczekaja na WIERNYCH w swoich domach bozych ...protestanci wychodza do wiernych na ulice
no racja, LObo, to sa tacy sami ewangelizatorzy, tak katoliccy misjonarze. jedni i drudzy nawracaja innych nie dla zwiekszenia ilosci czlonkow koscila, ale dla ich dobra. nikt nie ma przymusu sie nawrocic.ani Papuas, ani czlowiek zaczepiony na ulicy.swoja droga, zieloni- rany, co to jest, partia ekologow czy co?- maja tez inne metody dzialania, np. festiwale muzyki, pokazy chrzescijanksich filmow- pozwalajace im dotrzec do ludzi.
Odpowiedz
Kaskak1 napisał(a):Lobo napisał(a):kasiulek z jedynka cos konfabuluje ....albo to primaaprilis albo zieloni ci sie z jehowymi pomerdaly...precyzji kochana wiecej
Lobo a po co? Zieloni widocznie tez maja takich ewangelizatorow. Przykro mi bardoz ze burze twoje wyobrazenia, ale tak bylo
Jak mi nie wierzysz to ok. Twoja sprawa
kasia
braaaaawoooooooooooooooooooo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
kaska z jednynka przedstawicielka KK dostaje zloty medal z ziemniaka za tolerancje !
a nie pomyslalas o miss tolerancji ze ci zieloni na ulicach to tacy sami misjonarze jak ksieza KK w papui nowej gwinei?????
twoja tolerancja uniosla mnie w gore i pieprznela o ziemie 8)
W kazdym kosciele sa rozni ludzie i maja inne metody ewangelizacji. a przeciez kazdy kosciol ja prowadzi, katolicki, protestancki czy jakikolwiek inny. nie kazdemu te metody musza sie podobac. tobie widocznie sie nie spodobaly. ale zeby na sile? trudno mi to sobie wyobrazic, szczerze mowiac :D .pistolet do glowy przykadali? zdecydowanie potepiam rozwiazania silowe :D :D :D
Odpowiedz
akane napisał(a):kasiu, przeczytalam. metodysci mnie troszke zaskoczyli, ale co zrobic.
Ja myślę, że się cieszyć :) - kiedyś zastanawiałam się nad chrztem u Ewangelicznych - Chrześcijan , ale jak mam rozumieć "jeden chrzest", skoro swój traktuję poważnie to po co mi kolejny?
Lobo napisał(a):kasiulek z jedynka cos konfabuluje ....albo to primaaprilis albo zieloni ci sie z jehowymi pomerdaly...precyzji kochana wiecej
Lobo a po co? Zieloni widocznie tez maja takich ewangelizatorow. Przykro mi bardoz ze burze twoje wyobrazenia, ale tak bylo
Jak mi nie wierzysz to ok. Twoja sprawa
kasia
A wiecie, że są żydzi mesjanistyczni (chyba tak się nazywają), którzy uznają Jezusa i jednocześnie zachowują swoją tradycję
Odpowiedz
akane napisał(a):kaskak1, a jak poznasz go troszke wczesniej niz dzien przed slubem, to co? zaakceptujesz go? pamietaj,ze Lobo pyta o sytuacje, w ktorej twoja corka mialaby nawrococ sie na judaizm.
No to chyba odpowiedzialam Ze NIE WIEM . Nie zmuszajcie mnie do takich deklaracji.
Ale jesli ja stane okoniem i bede miala pretensje to JA a nie KK.
Kasia
kasiulek z jedynka cos konfabuluje ....albo to primaaprilis albo zieloni ci sie z jehowymi pomerdaly...precyzji kochana wiecej
Odpowiedz
Mam mam znalazłam Deklarację Kościołow w Polsce
Pomyliłam się z zielonymi, kto chce niech przeczyta :D
http://www.luteranie.pl/www/biblioteka/dteologia/wspolny-chrzest.htm
Podobne tematy