-
Stułbia odsłony: 5092
Wróciłam, wróciłam, wróciłam !!!
Kochane Forumki ale się za Wami stęskniłam. Nie napisałam relacji od razu po ślubie, bo nie zdążyłam, gdyż w poniedziałek już wyjechałam na kilka dni w góry.
Ale teraz postaram się w kilku zdaniach streścić ten wspaniały dzień.
Gorąca atmosfera zaczęła się w czwartek, kiedy przyjechał mój wujek ze Stanów i w domu było straszne zamieszanie w związku z tym. Aby się wyluzować w czwartek spędziłam 3 godziny u kosmetyczki (mama prawie dostała zawału, że tak marnuję czas) :o Wieczorem poszliśmy do księdza, aby uzgodnić szczegóły i tu niemiła niespodzianka: proboszcz, który miał udzielać nam ślubu wraz z moim wujkiem księdzem wyjechał za granicę i nic go nie obchodzi (a tata nawet na wesele go zaprosił ) Zamiast księdza rozmawiał z nami organista, któremu już podpadłam wcześniej , gdy kazałam się nauczyć grania serenady Schuberta (miał akompaniować skrzypaczce). Ale o dziwo był miły i nie robił większych problemów (nawet dał dla wujka wydruk do nauki, aby podczas zaślubin się nie pomylił). Minął czwartek
Piątek - bardzo aktywny od rana, okazało się, że tyle rzeczy załatwiliśmy a zapomnieliśmy o kupnie wina (nie wiem jak ), jadąc do Oberży, w której odbywało się wesele wstąpiliśmy do Auchana kupić winko. W oberży kolejny ZONK, facet ustawił stoły w taki sposób, że miejsca do tańczenia było może maksymalnie dla 10 par. Jak ja zaczęłam bluźnić (dobrze, że spowiedź dopiero wieczorem). W ciągu pół godzin facet zorganizował ekipę do ustawiania stołów, ale już w drugiej sali na piętrze ( zmieniłam zdanie i stwierdzilam, że na górze będzie lepiej) . Biedne KARKI musieli troszkę podźwigać :P Zemsta za moje skołatane nerwy :P
Do ubrania sali wykorzystałam z moimi siostrami tylko tiul, który kupiłam od Kini, dzięki niemu było bajecznie. Wieczorem spowiedź u jakiegoś gburowatego księdza, podobno za późno się stawiliśmy na drugą spowiedź.
Sobota
O jaka piękna sobota, słoneczna, nie za zimna, urocza.
Raniutko przyszedł mój jeszcze narzeczony, bo nie mógł w domu wytrzymać nerwowa atmosfera.
Potem fryzurka, makijaż, ubieranie (ja w jednym pokoju z siostrami, Mariusz ze świadkiem w drugim). Gdy mnie zobaczył był (tak mówi) zachywcony tym jak wyglądam. Ja na prawdę czulam się piękna (byłam szczęśliwa, że makijaż mocno podkreślał moje oczy przecież po to uczyłam się nosić soczewki kontaktowe).
Później czas leciał nieubłaganie, plener lekko nietypowy bo w 6 osób (2 siostry z facetami) . Było zabawnie ale najśmieszniej, gdy do pończoch poprzyczepiały się rzepy i wszsyscy pomagali je ściągnąć. Błogosławieństwo bardzo krótkie i bez dziwnych formułek.
Pod kościołem ujrzałam mnóstwo osób, rodzina, przyjaciele, znajomi i niektórzy których nie znam. Gdy szłam do ołtarza (w rytm wymarzonej Serenady) miałam welon opuszczony na twarz, myślę, że jest to świetny pomysł bo człowiek patrzy jakby z innej perspektywy, jakby z za ukrycia. Po podejściu do ołtarza Mariusz go uniósł, a ja nie mogłam się denerwować, bo Mój M denerwował się strasznie i był lekko blady, więc musiałam go rozśmieszać :P Nawet nie wiedziałam, że z tyłu było tak widać , że gadałam . Kazanie wspaniałe, o tym, że życie to jakby wędrównka w góry (trafił z tym niesamowicie bo my je uwielbiamy). Przysięgę składałam bardzo usmiehnięta i wpatrzona w Mariusza. Po mszy życzenia, serdeczności, uściski, całuski, ryż, kwiaty, prezenty. O 20 dopiero byliśmy na sali ( nie wiedziałam, że czas leci tak szybko - 2 godziny) . Kieliszki się stłukły a Mariusz przenióśł mnie przez próg, choć zapowiadał, że tego nie zrobi :o Wesele się zaczęło i chwilę później skończyło (tak mi się wydawało, bo 6 nie wiadomo o której wybiła). Moje siostry spisały się wspaniale, przyjaciele bawili się na całego (nawet u oriestry Baranka Kultu jeśli wiecie o czy mówię), rodzinka nie narzekała, tylko pląsała na parkiecie i prawie wszystko było super, za wyjątkiem pierwszego tańca. Tak nam na nim zależało ( nawet wzięliśmy prywatne lekcje), że go w końcu zchrzaniliśmy, choć podobno się podobał, ale ja czuję niesmak. Do Płocka wróciliśmy wynajętym autobusem (oberża jest oddalona o 30 km) ale kierowca nie odwiózł nas pod sam dom :o , bo podobno w umowie miał inaczej i jeszcze o świcie 20 minut szliśmy na piechotkę (ku zdziwieniu wielu przechodniów). Wieczór spędziliśmy przy stole, a w poniedziałek pojechaliśmy w góry. Pobyt był fantastyczny a niestety już wczoraj wróciliśmy.
hhmmmm napisałam, że streszczę w kilku zdaniach, niestety się nie udało
Buuuu
Przybiegłam tu z wątku o nietypowej dekoracji, żeby popodziwiać zdjecia Stułbii, a tu nic
Stułbia, wstaw linka jeszcze na chwileczkę :prayer:
przeszukalam ten watek 2 razy i zdjec nie znalazlam :( :( :( :(
dopiero na samym koncu doczytalam ze link zostal usuniete :( :( :( :( :( :( :( :( :(
Dzisiaj w tym moim zadupiu szukałam labolatorium, które by skanowało zdjęcia i niestety nic nie udało mi się znaleźć, a ze skanowaniem domowym schodzi tyle czasu :o Więc będę szukać dalej, aby jeszcze kilkoma się pochwalić i abyście się tak na mnie nie złościły :D
Odpowiedz
Stułbia bardzo ładne fotki, ale troszke ich mało.
Piękna panna młoda z Ciebie :stokrotka:
Stułbia napisał(a):rozczarowanie ;)
Ależ skąd :) Piękna z Ciebie Panna Młoda!
Widzę że może krzyki przynosza skutki :D
Fajne zdjęcia, miło Cię w końcu zobaczyć no i oczywiście męża.
Mogę powiedzieć tylko jedno JA CHCĘ WIĘCEJ, no ale teraz bede spokojna i poczekam :D
Stułbia nareszcie!!! Super zdjątka!
Ale jakoś zupełnie inaczej sobie Ciebie wyobrażałam :) 8) ;) ;) ;)
Najbardziej podoba mi się to:
W Kaliszy skanowanie jest dosc drogie bo 15zl za klisze ale w Zielonej Gorze juz 10. Trzeba pochodzic po roznych fotolabach i pytac ile biora i jaka jakosc zdjecia gwarantuja tzn jaki format zdjecia mozna potem uzyskac ze skanu. Najlepiej jak najwiekszy zeby byl. A jesli chodzi o czas wykonania to jak nie maja oblozenia zrobia to nawet na poczekaniu ale zazwyczaj na drugi dzien sie odbiera plytke.
Odpowiedz
O jej Lianka szkoda, że Cię nie ma, bo natychmiast stwierdziłabyś, że nie warto było czekać. Siedziałam i skanowałam te zdjęcia (kilka) a jakośc taka sobie. Chyba jutro pójdę do jakiegoś studia fotograficznego aby mi zeskanowali.
Ja nawet nie wiem czy link zadziała :o
Emmo biegnie Cię wspomóc.
zdjęcia :cisza: zdjęcia :cisza: zdjęcia :cisza: zdjęcia :cisza: zdjęcia :cisza: zdjęcia :cisza: zdjęcia :cisza:
Chcemy prezent pod choinkę!!!!!!!!!!
CO TO MA ZNACZYĆ JEST JUŻ 23 GRUDZIEŃ A TU NIC JA NIE PROSZĘ JA RZĄDAM, STUŁBIA PRZYWOŁUJE CIĘ DO PORZADKU
ZDJĘCIA :cisza:
ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza:
ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza:
ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza:
ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza:
ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza:
ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza:
ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza:
ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza: ZDJĘCIA :cisza:
DALEJ WSZYSCY KRZYCZYMY ZDJĘCIA :cisza:
Wybaczone ale nie martw się sama jestem nie lepsza swoich też jeszcze nie pokazałam. ;) :) :)
Odpowiedz
Stułbia napisał(a):Kochane to obiecuję, że w weekend postaram się kilka zeskanować. Dzisiaj mamy z moim mężusiem miesięcznice i mamy nieco inne plany
Stułbia juz po weekendzie i co?
Ja tez sie tak zastanawiałam, gdzie sa Stułbii zdjęcia, ale myslałam, ze w gąszczu watków po prostu je przegapiłam. Dobrze, ze jest inaczej :D
Stułbia - trzymamy Cię za słowo i czekamy na zdjęcia! lol
Stułbia napisał(a):Myślałam, że już ich o nich nie pamięta, więc nawet nie skanowałam :(
No wiesz
Jestem oburzona :D
Ale pewnie się poprawisz :D :D :D
:stokrotka::stokrotka: :stokrotka:
Wszystkiego co najlepsze!!! :love:
Duzo usmiechow, radosci i szczescia!!!
Ja tez slubowalam tego samego dnia!
:stokrotka::stokrotka::stokrotka:
Podpisuje sie pod wszystkimi zyczeniami :usciski: Wszystkiego, co najlepsze lol
Odpowiedz
Gratuluje i życze Wam wszystkiego wszystkiego najlepszego! :D
Czekamy na zdjęcia
ps. czcionki się przydały?
Stułbio...Garuluję
Życzę Zdrowia, Szczęścia, Pomyślności, Wytrwałości ...
Stułbia - cieszę się, że wszystko poszło prawie jak po maśle, choć z realcji mogłoby wnikać, że 'charakterna' to Ty jesteś ;) ;) ;)
Bardzo serdecznie gratuluję i składam najlepsze życzenia
Stułbio relacja bardzo ładna.
Oddała całą tą magię , która panowała tego dnia.
Uzupełnieniem tej relacji będą tylko zdjecia, na które bardzo czekamy.
Połączyła Was miłość
To coś więcej niż uczucie
To obietnica dana ukochanej osobie
To obietnica bycia razem do końca świata
Obietnica bycia w chorobie i w szczęściu
W uśmiechu i w smutku – razem
Troszcie się o siebie, o uczucie które Was połączyło
Bądzcie odpowiedzialni za każde słowo, czyny skierowane ku drugiej osobie
Wasza miłość jest bezwarunkowa, bo kochacie siebie "mimo wszystko", a nie "za coś".
Jesteście małżeństwem, a to oznacza stawianie wspólnych kroków
po ścieżce zwykłej codzienności,
odnajdywanie siebie w trudnych chwilach.
Niech na tej drodze nie zabraknie pięknych słów,
czułości, prezentów i romantycznych uniesień tego Wam życzę.
STO LAT! STO LAT! I JESZCZE JEDEN I JESZCZE RAZ!!!
Stułbio - samych słonecznych i szczęśliwych dni :D
Stułbia no i nie taki diabeł straszny jak go maluja-przeczytaj swoje wczesniejsze posty jak sie strasznie bałaś a teraz szczęśliwa i jak skowronek-wszystkiego najlepszego dla Was, zawsze się kochajcie i szanujcie :)
Odpowiedz"Miłować to odnajdywać własne dobro poza samym sobą i wiedzieć, że nie można go osiągnąć inaczej, jak tylko przez wolny dar z samego siebie."Wszystkiego naj na nowej drodze życia
OdpowiedzPodobne tematy