Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
ona23ano 2013-04-18 o godz. 23:08
0

proponuje nuvaring! nie jedzie po zoladku wiec sie od niego nie tyje, i nie trzeba o nim pamietac czesciej niz raz w miesiacu :)
sama dlugo uzywalam, bardzo dobrze wspominam
jedynym problemem jest cena (kupowalam ok rok temu 40-50zl) i to ze nie wszystkie apteki je maja.

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 23:07
0

ja 7 lat brałam pigułki i po jakiś 5 latach zaczęły strasznie mnie boleć jajniki, piersi w różnych okresach cyklu, zauważyłam, że mój organizm zatrzymuje wodę, pojawiły się dodatkowe kilogramy nie wiadomo skąd na plusie, gin zmienił mi je na inne, z mniejszą zawartością hormonów, ale to też nic nie dało, było jeszcze gorzej.. w końcu je odstawiłam, jakieś 2 lata w ogóle nie używaliśmy niczego, polegałam na obserwacji swoich cykli, wpadek nie było a jak zdecydowaliśmy się na dziecko, to udało się za pierwszym podejściem, czyli można po prostu "nie wpadać" bez chemicznych wspomagaczy, na to wychodzi..
teraz zastanawiam się, co po ciąży, bo na obserwowaniu cyklu nie mogę polegać , z wiadomych powodów , nie chcę brać jakiś tam pigułek dla karmiących, nie mówiąc o tym, że nie chciałam bym być w ciąży zaraz po porodzie.. więc chyba zostaną nam gumki, których nie cierpię.... :/ trudno , muszę ponieść jakiś koszt alternatywny..

Odpowiedz
magda14091 2013-04-18 o godz. 23:05
0

ja się zbytnio nie wypowiem bo jak do tej pory bo jak do tej pory to raczej nie używałam tych wynalazków poza gumami chociaż czasami był strach :O ale to przed ślubem w tym momęcie moje życie rodzinne jest uregulowane według moich planów 2 dzieci synuś 20 i córa 3 miesiące i zastanawiam się co dalej spirala czy tabletki < bo narazie gumy> tylko niewiem co lepsze może ktoś mi podpowie < jakieś plusy i minusy>

Odpowiedz
ewa1978 2013-04-18 o godz. 23:03
0

a ja kiedy mam dni plodne a wlasciwie 24godz plodne tylko wtedy stosujemy gumki,a po za tym niebezpiecznym okresem jedziemy bez..na zywca jak sie mówi i jest super od 7 lat mnie to nie zawodzi ale ale,,mam reularny cykl i jestem w stanie sobie obliczyc plodne i nie podne dni wiec mam duzo szczescia ;)

Odpowiedz
saskiia 2013-04-18 o godz. 23:01
0

ja korzystam z plastrów i polecam.
używałam piguł, bardzo długo, ale zaczęłam mieć problemy z ciśnieniem i układem pokarmowym. mogła to być wina właśnie pigułek.
przerzuciłam się na plastry i jest spokój. nie obciążają wątroby i chyba są łagodniejsze.
schodzenie plastrów z ciała czy ich gubienie to mit :) nigdy mi się nie zdarzyło.
nie mam też skutków ubocznych, aczkolwiek ja nigdy nie miałam problemów z tyciem po pigułach.

acha - jeszcze jedno. plastry genialnie wpływają na problemy z wilgotnością, które mogą wystąpić po pigułkach... :(

Odpowiedz
Reklama
odynka 2013-04-18 o godz. 23:01
0

ech no wlasnie znalazlam temat dla mnie - nie lubie wrzucania w siebie hormonow i boje sie pigulek, nie stosujemy nic, teraz nie musimy bo chcemy wiecej niz jedno dziecko;) no ale jak juz "wykonamy plan" hehe to co wtedy? gumki odpadaja:( nie lubimy pozatym ja mam uczulenie na lateks...

Odpowiedz
żyletaa 2013-04-18 o godz. 22:59
0

Osobiście po kilku ładnych latach zażywania pigułek, postanowiłam je odstawić, postanowiliśmy z moim partnerem, że na razie będziemy szli na tzw. "żywioł". Ale pytanie moje jest odnośnie plastrów, polecacie, czy odradzacie ? ?

Odpowiedz
Gatka 2013-04-18 o godz. 22:58
0

Gonick, my od roku na gumkach + globulkach i jest ok. Ale szczerze mówiąc mamy dość gumek i z nieczerpliwością wyczekujemy grudnia/stycznia i starań o nową dzidzię. Co będzie potem - nie wiem :(

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 22:57
0

ja przez rok brałam pigułki i to cztery rodzaje, musiałam zmieniać ze względu na skutki uboczne takie jak mdłości, ból piersi, ból głowy, wypadanie włosów itd. w tym miesiącu chciałam wrócic do tabl., tzn jeszcze raz sprobować, ale po 4 tabletkach nie wytrzymałam, i odstawiłam ( wiem tylko niepotrzebnie rozlegulowałam sobie cykl)
Uzywamy prezerwatyw i jak narazie jesteśmy zadowoleni. ( moj P, nie marudzi,że jest mu niewygodnie itd- oby tak zostało 8) )
od następnego cyklu chciałabym zacząć stosować metode objawowo-termiczną,tzn na razie obserwacje prze pare mies plus prezerwatywa.
Jeszcze przez ok 2 lata musze poczekać z ciążą ze względu na studia.
A po ciąży może zdecyduje się na Mirene.

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 22:55
0

Gonick, ja przez ostatnie dwa miesiące powróciłam (po kilkuletniej przerwie) do tabletek. Szczerze mówiąc było to wymuszone chęcią uniknięcia @ dokładnie w połowie wyjazdu wakacyjnego. Przy okazji cieszyliśmy się, że wreszcie odpoczniemy od gumek. Niestety nic z tego. Libido spadło baaaardzo baaaaaaaaaaaaaaaardzo. W ogóle straciłam ochotę. Przez dwa miesiące tragedia :(
Wykończyłam drugie opakowanie i z ulgą zamknęłam tabletkowy rozdział. Z radością powrócę do gumek. Minął tydzień od odstawienia a wszystko wraca do normy.
Poprzednio libido też spadło, ale nie od razu. Przez pierwszych kilka miesięcy było w porządku, dopiero później seks przestał mnie kompletnie interesować i mógłby dla mnie nie istnieć.

Wciąż sobie obiecuję, że połączę gumki z solidną obserwacją i porządnym NPR, żeby lepiej poznać swój organizm, ale jakoś dotąd się nie zmotywowałam. Teraz tabletkowy epizod pewnie i tak zaburzyłby obraz więc wstrzymam się jakieś 2-3 miesiące.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-04-18 o godz. 22:54
0

Aganiok...sama sobie odpowiedziałam, że jak nie pigułki to nic - jedna wielka kiszka, jakość seksu spadła o milion procent.
Plan jest taki - jeszcze rok powcinam lofix, potem zdajemy się na przeznaczenie 8)

Odpowiedz
aganiok 2013-04-18 o godz. 22:52
0

gonick napisał(a):wyciągam trochę, bo mam zamiar odstawić pigułki. Jestem po nich jak balon ;/
Tylko cholera trochę obawiam się tych gumek.. Prosze o zbiorowę peany na czesc gumek i posty typu " ja używam i jest ok" dla dodania otuchy ;)
Goncik my od 1,5 roku jesteśmy na gumkach. Wcześniej brałam różne piguły i zasze było tak samo: okropny ból głowy, brak chęci na sex(po co antykoncepcja skoro nie ma koncepcji? lol ) i najważniejsze:12 kailo więcej niż przed tabletkami (a wcale nie jadłam więcej, nie zmieniłam stylu życia). Plusem był większy rozmiar biustu, luksus bezbolesnych, krótkich miesiączek. Ja na gumki nie narzekam. Zamówiliśmy u producenta przeróżne rodzaje(owocowe, smakowe, prążkowane itp). Tylko PM jest niezadowolony, bo podobno mu przeszkadzaja (a mi to niby ciągły ból głowy nie przeszkadzał ). Ja jestem zadowolona. A jak "wpadniemy" to trudno, bo aktualnie decyzje o dziecku odkładam w nieskończoność.

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 22:51
0

My "za szczeniaka" -gumeczki i globulki (tzn. raz jedno,raz drugie z przewagą na to pierwsze) 8) ,potem przyszedł czas na NPR i stosowaliy ją przez rok,następnie poczeliśmy pierwszą dzidzię i przez okres karmienia brałam Cerazette a po karmieniu przeszłam na NPR :D
Stosowaliśmy je kolejne 3lata i dzięki niej zaszłam w drugą ciążę (wiedziałam dokładnie kiedy jestem płodna i zaszłam w ciąże już po pierwszej próbie),następnie urodził się młody znowu przeszłam na Cerazete,który stosowałam przez 6miesięcy a obecnie jestem już na zastrzyku z Depo-Provery.Co będzie po karmieniu? chyba Npr :D

Odpowiedz
SAY WHAT 2013-04-18 o godz. 22:50
0

pigulek ze wzgledow zdrowotnych nigdy nie zaczelam lykac.
Od zawsze wiec prezerwatywa, chociaz zdarzaly sie nieplanowane incydenty ;p
Teraz dochodzi do nich czesciej ale w sumie to dlatego ze ciaza moglaby nastapic i niebylaby problemem :D

Odpowiedz
b.londynka 2013-04-18 o godz. 22:49
0

A my uzywamy gumek razem z ... NPR-em tego nie mozna nazwac, ale kalendarzykiem na pewno ;) I tak od ok. 20. dnia cyklu nie stosujemy zabezpieczen. Tak juz od ponad roku, maz czasami narzeka ale czeka grzecznie na 'bezpieczny okres'. Jest OK. Do pigulek (bralam 3 lata a od 1,5 lecze tego skutki ) nie wracam.

Odpowiedz
Gatka 2013-04-18 o godz. 22:48
0

A taki był boom na pigułki ...

Ja brałam 3 lata przed ciążą. Potem po ciąży ok roku, ale libido miałam poniżej normy więc odstawiłam. Od ponad pół roku tylko gumki+globulki plemnikobójcze ... Póki co przy tym zostaniemy choć nie do końca nam to odpowiada, a po drugiej ciąży będę się zastanawiać. Bardzo kusi mnie aparacik o nazwie "persona" - elektroniczne NPR ;)

Odpowiedz
tygrysica 2013-04-18 o godz. 22:46
0

niestety źle się czuję po pigułkach - dopadają mnie migrenowe bóle głowy.. :(

gumeczek nie lubię - okropne w dotyku i zero mam przyjemności z ich stosowania

dokończę opakowanie pigułek (Femoden) i daruję sobie antykoncepcję... niech się dzieje wola nieba!!! ;)

Odpowiedz
ania82 2013-04-18 o godz. 22:45
0

ja odstawiłam tabletki ponad 1,5 roku temu i czuję sie świetnie;-)

na poczatku mialam jakieś problemy ze skorą i regularnością okresów, ale teraz wszystko jest już w normie;)

po odstawieniu, jak poszłam do ginekologa, to pochwalil mnie za właściwa decyzję i strasznie najechał na nie ...szkoda, ze jak zaczynałam barc tabletki (bralam przez jakieś 4 lata), nic mi o tym nie wspomnial...

a teraz - gumka...jest lekki stresik, ale uważamy...

Odpowiedz
poohatka 2013-04-18 o godz. 22:44
0

nigdy chemii nie brałam, od zawsze tylko gumeczki przynajmniej nie wiem co mogę tracić 8) sumienie podpowiada mi NPR, ale bałabym się strasznie i ciężko byłoby mi wytrzymać :| więc na razie jest jak jest i jest ok :)

Odpowiedz
Sylvana 2013-04-18 o godz. 22:42
0

Ja już dawno odstawiłam tabletki i nie żałuje. Lepiej się,czyje i mam większa ochote :D ...i wcale nie na czekolade tak jak to było podczas brania. Ciężko przestawić się na gumki, ale naprawde warto.

Odpowiedz
Barbarkie 2013-04-18 o godz. 22:41
0

ja już pół roku tabletek nie biorę i mam lepsze samopoczucie i tak nie puchnę jak przez te kilka ładnych lat, póki co stosuję NPR (a przynajmniej usiłuje )

Odpowiedz
Callista 2013-04-18 o godz. 22:39
0

Od czerwca nie biore i tylko gumki stosujemy. Nie jest zle, komforty psychiczny troszke gorszy, ale czuje sie zdrowo!

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 22:39
0

No sprawa już przsądzona, bo dzis ostatnia pigułka.
Nie mogę doczekać sie lekkosci bez lofixu i stabilniejszego stanu emocjonalnego

Odpowiedz
WhiteRabbit 2013-04-18 o godz. 22:38
0

apple napisał(a):Gonik, peanów nie będzie ale po prostu lepiej się czuję bez chemii (też miałam uczucie, że pęknę). Wiadomo, jakie wady mają prezerwatywy ale nic bardziej "nie ingerującego" w organizm nie wymyślono (poza szklanką zamiast 8) ).
podpisano:
Apple, która brała 5 lat tabletki, a potem wymiękła i od roku cieszy się lepszym samopoczuciem psychicznym i fizycznym
Ooo, to tak jak ja ;)
Tylko tabletki brałam 4 lata.
Nie podobała mi się ingerencja w organizm, nie czułam się z moim "faszerowanym" ciałem dobrze.
Teraz używamy prezerwatyw i tak mi jest dobrze 8)

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 22:38
0

szklanką wody of kors

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 22:36
0

Gonik, peanów nie będzie ale po prostu lepiej się czuję bez chemii (też miałam uczucie, że pęknę). Wiadomo, jakie wady mają prezerwatywy ale nic bardziej "nie ingerującego" w organizm nie wymyślono (poza szklanką zamiast8) ).
podpisano:
Apple, która brała 5 lat tabletki, a potem wymiękła i od roku cieszy się lepszym samopoczuciem psychicznym i fizycznym

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 22:35
0

wyciągam trochę, bo mam zamiar odstawić pigułki. Jestem po nich jak balon ;/
Tylko cholera trochę obawiam się tych gumek.. Prosze o zbiorowę peany na czesc gumek i posty typu " ja używam i jest ok" dla dodania otuchy ;)

Odpowiedz
Bombka80 2013-04-18 o godz. 22:34
0

A ja juz od 5 lat biore tabletki, z przerwami oczywiscie. Mialam juz rozne tabletki i zadnych skutkow ubocznych typu przytycie, wymioty, zmiany na skorze itd itp... Przez pewien czas uzywalismy gumek ale moj kotek marudzil ze to jak lizanie cukierka przez papierek, wiec wrocilam do tabletek.
No moze jedyny minus brania tabletek to taki ze teraz w ogole nie mam ochoty na seks... :(((
Niedlugo slub, mysle o odstawieniu tabletek i przerzuceniu sie na gumki, a po slubie to juz bez niczego...

Cos mi sie zdaje ze 5 lat brania tabletek prawie non stop to zly pomysl...

Odpowiedz
agapuchatek5 2013-04-18 o godz. 22:32
0

Ja też mam psychiczną blokadę przed pigułkami. Może dlatego, że przed zajsciem w ciążę próbowałam dwóch rodzajów pigułek i po każdej z nich czułam się okropnie. Teraz przez najbliższe kilka miesięcy mam spokój :D , natomiast po porodzie będę chciała poważnie pomyśleć nad jakąś pewną metodą. I już się trochę matwić zaczynam ;)
Szkoda, że nie wynaleziono pigułek dla facetów... :P

Odpowiedz
wanda_23 2013-04-18 o godz. 22:30
0

No ja pigułek też nie chcę brać...
Gumek też nie chcę - to jak lizać lizaka przez szybę
Komputerowi raczej bym się bała zaufać w takiej sprawie :|

To co mi zostaje

Dodam tylko, że mam już dwójkę dzieci i raczej nie chcemy trzeciego - przynajmniej przez najbliższe 10 lat nie !! :) heh :)

Lekarz zaproponował wkładkę-spiralę - a ja sie waham

Odpowiedz
Maggie1983 2013-04-18 o godz. 22:30
0

Naturalne planowanie rodziny - polecam

Myslę, że zaraz nastąpi jakis zbiorowy lincz na moją osobę, ale co tam przyznaję się.
Przed ślubem i po stosujemy metodę naturalnego planowania rodziny. Dlaczego?
Jest bardzo przyjemnie, gdy mąż pyta mnie ile dziś miałam stopni, ponieważ czekamy skok temperatury. Przytula się wtedy i po otrzymaniu odpowiedzi zapisuje na wykresie temperaturę. Widzę, jak bardzo mi ufa, a ja staram sie nie zawiść jego zaufania. Takie samobadanie z mojej strony bardzo nas zblizyło. Jest bardzo przyjemnie nie przejmować sie, że kochamy sie pod prysznicem i jakaś tam częśc spermy może się dostać do mnie bez zakładania gumki (a właściwie można pod prysznicem kochac sie w gumce???)
A przede wszystkim - nic nie ingeruje w moje zdrowie. Dosyć leków biorę, żeby jeszcze przejmować się takim głupotami, czy mi coś wyskoczy czy nie, czy twarz stanie się nagle przesuszona czy tłusta, czy przytyje czy nie, i czy lekarz dobrał odpowiedni hormon, traktując mnie jak królika doświadczalnego - po czym nie bedę wymiotowała, to niech będzie
Jestem z siebie zadowolona, wszystko działa poprawnie, prawie jak w "Było sobie życie" :) - dlaczego mam rozregulowywac całe ciało, które tak fajnie sobie funkcjonuje?

PS. Nie zarejestrowałam się dzisiaj :)

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 22:29
0

kasia_ewa napisał(a):maela napisał(a):kasia_ewa
nie pracuje dla "nich" skąd ten pomysł??

ja po prostu dziele sie własnymi doświadczeniami i z tabletkami i z LC.
Bo jestes ze Szczecina i oni tez...
Bo w kazdym poscie wychwalasz Lady pod niebiosa...

Dlatego zapytalam 8)
pod www tez lady...

Odpowiedz
kasia_ewa 2013-04-18 o godz. 22:27
0

maela napisał(a):kasia_ewa
nie pracuje dla "nich" skąd ten pomysł??

ja po prostu dziele sie własnymi doświadczeniami i z tabletkami i z LC.
Bo jestes ze Szczecina i oni tez...
Bo w kazdym poscie wychwalasz Lady pod niebiosa...

Dlatego zapytalam 8)

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 22:25
0

my pierwsze gumki ,później tablety prawie rok się po nich odtruwałam (suchość itd) ; potem przerywany, a teraz nic :D

Odpowiedz
aneczek 2013-04-18 o godz. 22:24
0

offiecka napisał(a):To dziecko lol

Odpowiedz
offiecka 2013-04-18 o godz. 22:23
0

To dziecko lol

Odpowiedz
Yagutka 2013-04-18 o godz. 22:22
0

Osobiście nie wyobrażam sobie brania pigułek - może jestem przewrażliwiona, może za bardzo zalezy mi na własnym zdrowiu, a może z racji zawodowych za dużo się naczytałam ulotek, przypadków działań ubocznych itp. Nie będę katować własnego organizmu ;)
Mamy gumki, nie narzekamy - nie stanowi to dla nas problemu.
:) A jak pęknie, to trudno, najwyżej szybciej będe w ciazy i tyle - w chwili obecnej absolutnie mi to nie przeszkadza ;)

Odpowiedz
maela 2013-04-18 o godz. 22:21
0

kasia_ewa
nie pracuje dla "nich" skąd ten pomysł??

ja po prostu dziele sie własnymi doświadczeniami i z tabletkami i z LC.

cena jest jak na warunki polskie wysoka ale ja, jak pisałam chyba wcześniej, policzyłam sobie ile wydawałam na pigułki lekarzy i wtedy zrobiłam oczy :o . rzeczywiście jak wydajesz miesięcznie 40 zeta na antyki to tego nie czujesz tak bardzo, choc to bardzo wkurzające gdy z każdą receptą wydajesz o 2-3 zl więcej....
po za tym moja wątroba się zbuntowała i raczej nie miałam wyjścia

Odpowiedz
Adamowa 2013-04-18 o godz. 22:20
0

Lady-comp? Persona? Cóż to są?? :|

Odpowiedz
kasia_ewa 2013-04-18 o godz. 22:19
0

Maela, czy Ty dla nich pracujesz? 8)

Jak dla mnie cena wyjatkowo zaporowa... I nie chodzi tu o to, czy kogos stac, czy nie, ale o to - ile za takie cos ktos godzi sie zaplacic...

Ja swego czasu rozwazalam zakup Persony i uwazam, ze ona jest juz dostatecznie droga... Teraz cykle mi sie reguluja (wreszcienareszcie), mieszczac sie w tzw. 'normie' i znowu sie do niej przymierzam...

Odpowiedz
maela 2013-04-18 o godz. 22:19
0

a wam mówie zę jak nie pigułki to np lady-comp
kiedyś ja stanęłam przed takim pytaniem i to mi się objawiło.

jak wprawiona w boju stosowania go mogę polecić każdej dziewczynie która zadaje sobie takie pytanie :D

jak ktoś zacznie cenić sobie wątrobę (tak jak ja) to lc rozwiąże problem

niestety zgodnie z powiedzeniem że zdrowie doceniamy wtedy jak się je traci

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 22:17
0

albo kilo grochu i główkę czosnku..
i odwrotnie

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 22:15
0

Pinia,
dla Ciebie proponuje plastry z woskiem 8)

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 22:13
0

Tu Pinia

Jak nie pigulki to tabletki albo pastylki moze??

Odpowiedz
Adamowa 2013-04-18 o godz. 22:11
0

Jaknie pigułki, to... nic:D nie wyobrażam sobie seksu z prezerwatywą (mam bardzo niefajne wspomnienia...), globulki są beznadziejne, naturalne metody to żadne metody, więc jeśli nie tabletki, to albo abstynencja, albo wyłącznie seks oralny:D

Odpowiedz
Julies 2013-04-18 o godz. 22:10
0

ja odstawilam pigulki i wrocilismy do znienawidzonych przeze mnie gumeczek. Gadalam z lekarzem o wkladce ale powiedzial "NIE". coz...bedziemy sie musieli przemeczyc...

Odpowiedz
Moniqueee 2013-04-18 o godz. 22:10
0

Wyciagam temat i pytam "Jak nie pigulki to co?" 8) :D

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 22:08
0

Ja tam jestem całkowicie za pigułkami! A jak już nie będę plaowała powiększenia rodziny to Mirellę czy coś tym podobnego 8)

Odpowiedz
maela 2013-04-18 o godz. 22:07
0

no i co temat padł czy co?
kozielanki!! ;)

Odpowiedz
maela 2013-04-18 o godz. 22:06
0

hihihi

Odpowiedz
laureline 2013-04-18 o godz. 22:04
0

musze opracowac przebiegly plan
Wasektomii wielkie TAAAAK

uspic w samochod i na zabieg :D

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 22:03
0

nie 8)

Odpowiedz
maela 2013-04-18 o godz. 22:01
0

a nie szkoda ci troche chłopa?? lol

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 22:01
0

W sumie najbezpiecziejsza byłaby wasektomia partnera

Odpowiedz
maela 2013-04-18 o godz. 22:00
0

jak się systematycznie używa to dni płodne są tak dokładnie określanie, że teraz mi lady-comp zazwyczaj wskazuje tylko 7-8 dni płodnych w czasie cyklu :D
Więc nie ma obaw że większość cyklu będzie czewrone światło.

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 21:59
0

poza tym z tym lady compem to u mnie ponad półcylku do śmieci by poszło, musiała bym się kotłować w dni krwią płynące :o

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 21:58
0

dokładności nie kwestionuję - dziwi mnie tylko, że dystrybutor nie podaje jej na stronie, bo to przecież b. istotny parametr przy tej metodzie

zdaję sobie sprawę, że mam dostęp do wyników pomiarów - no ale jeślibym miała je sobie i tak sama interpretować, to w zasadzie za co tyle płacić?

no i zabawa 'w jakąś niepewność' jest ZAWSZE - chyba, że mityczna szklanka wody zamiast...

a o personie piszę, bo mierzy akurat taki parametr, którego sama sobie w inny sposób nie zaobserwuję - w przeciwieństwie do temperatury, wyglądu/konsystencji śluzu czy konsystencji szyjki.

Odpowiedz
maela 2013-04-18 o godz. 21:57
0

otóż już ci mówię:
*lady-comp ma dokładność pomiarów 0,01
*zawsze masz dostęp do wyników pomiarów możesz zaobserwoać ją *tempka spada czy podnosi sie.

Co do bioselfu to sama się zastanawiałm czy nie kupić, ale po rozmowie z panią sprzedającą, która mim powiedziała, że tak do końca to mu nieufa, to zrezygnowałam, bo nie bedę się bawić w jakąś niepewność.
Poza tym lady-comp ma skuteczność 99,3 % a bioself tylko 95% i dokładność pomiarów 0,1
co do persony jej skuteczność to 94% więc....

ja wybrałam urządzenie o najwyższej skuteczności, którą moge potwierdzić bo stosuję je od roku z powodzniem.

Po tabsach przyzwyczaiłam się do wyboru metody o najlepszej skuteczności chyba :)

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 21:56
0

no 'za to' jest podstawowa zaleta - niczego nie trzeba notować, analizować etc. ale to ma już bioself - a kosztuje, jak pamiętam, ~300zł.

i 'w razie czego' wiadomo, co zawiniło - można urządzonkiem rzucić o ścianę ;)

a, jeszcze jedna rzecz, która mi się nie podoba (ale to znowu dlatego, że lubię wiedzieć raczej więcej niż mniej) - strona nie informuje ani o używanym przez urządzenie algorytmie, ani nawet o dokładności termometru...

osobiście gdybym miała już inwestować niemałą kasę w tester płodności - zaopatrzyłabym się w Personę. dlaczego? ano dlatego, że ona przynajmniej analizuje dane w inny, bardziej klasyczny sposób niedostępne - poziom hormonów w moczu.

Odpowiedz
Made Of Sun 2013-04-18 o godz. 21:55
0

Niezła cena :| Za drogo jak dla mnie biorąc jeszcze pod uwagę wady tego urządzenia.

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 21:55
0

w zależności od wersji od 1200 do 2500zł.

dla mnie jeszcze w porównaniu z metodą objawowo-termiczną ma dwie wady:

(1) samo zgodnie ze swoim wewnętrznym algorytmem interpretuje wszelkie ewentualne zakłócenia pomiarów nie wiedząc, skąd się wzięły - ja mierząc mogę być świadoma rzeczy typu 'ta temperatura była niższa, bo zarwałam noc'

(2) nie bierze pod uwagę objawów różnych od temperatury (u mnie - śluz i szyjka - ale są też liczne osoby klarownie odczuwające np ból owulacyjny) - i przez to narzuca średnio więcej dni abstynencji w cyklu (gdzieśtam w opisie badań klinicznych było podane, że aparat diagnozował 11+-3 dni 'płodne' (dni abstynencji przy zastosowaniu antykoncepcyjnym) w cyklu - mi 'wychodziło' typowo około 9).

Odpowiedz
Made Of Sun 2013-04-18 o godz. 21:54
0

A jaka to cena ? Mam dziś lenia i nie chce mi się szukać. 8)

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 21:53
0

Cena tego urządzenia powala- zwłaszcza, że w sumie opiera się na metodzie termicznej, do której wystarczy zwykły termometr.

Odpowiedz
maela 2013-04-18 o godz. 21:52
0

i tu się mylicie bo lady-comp to nie jest tylko termometr!
to jest fajne urządzenie do okreśłania płodności opiera sie na pomiarze temperatury ale wsparty komputerem działa rewlacyjnie bo sama sprawdziłam. mój organizm przestał tolerować tabsy więc musiałam zmienić na coś innego.
to co znalazłam spełnia wszystkie moje wymagania. dodam tylko ze jest tak skuteczne jak tabsy! jest nawet polska strona http://www.ladycomp.com.pl

ja juz nigdy więcej nie będę się truć chemią. pewnie stwierdzicie to samo jak odczujecie jej skutki

kiedyś sama zachęcałam koleżanki do tabsów....aż mi to wyszło bokiem
pozdro

Odpowiedz
mako.mako 2013-04-18 o godz. 21:50
0

Dzięki ;)

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 21:49
0

http://www.ladycomp.com/

jak się kiedyś rozglądałam w porównaniu podobnych urządzeń - to to chyba było najdroższe ;)

o zaletach/wadach się nie wypowiem, sama jestem zwolennikiem PO PROSTU termometru i własnoręcznej interpretacji (i przynajmniej jak na razie to podejście nie zawiodło - ani 'antykoncepcyjnie', ani 'pro' ;) ).

Odpowiedz
Skudlarka 2013-04-18 o godz. 21:48
0

sprawdzilam, owszem termometr lol

xandra, jestes genialna 8)

Odpowiedz
xandra 2013-04-18 o godz. 21:47
0

A mnie zadziwia w takich przypadkach ;) że to z reguły jest jeden, jedyny post, w dziale Erotikon, na temat metod naturalnych i z reguły dzisiejsza rejestracja.

Pewnie jakiś termometr do metod naturalnych.

Odpowiedz
Skudlarka 2013-04-18 o godz. 21:47
0

mako.mako

maela napisał:
a ja uzuwam lady-compa super się stosuje i nie musze się truć

maela powiedz coś o tym więcej????

no ja tez jestem ciekawa, bo pierwszy raz slysze o czyms takim

Odpowiedz
xandra 2013-04-18 o godz. 21:45
0

Co do spirali to miałam i właśnie dlatego jest zakładana podczas okresu gdy macica jest rozpulchniona i łatwiej jest o założenie.
A co do bólu to jest to kwestia bardzo indywidualna, jak i próg bólu.

Mnie trochę bolało, fakt, ale ja ogólnie jestem odporna.
A wyjęcie to jedna chwila, również nie za przyjemna ale cóż...

A co do wymiany zdań z Ziel to już to sobie wyjaśniłyśmy (przynajmniej tak sądzę/sądziłam) - odmawiam po prostu czytania czegoś co nie jest zgodne z prawdą.
Tak samo od razu napiszę, uprzedzając zapewne Ziel ;) - że spirala to też nie jest środek wczesnoporonny :D .
A nawet gdyby (choc nie :D ) ...

Odpowiedz
mako.mako 2013-04-18 o godz. 21:44
0

maela napisał(a):a ja uzuwam lady-compa super się stosuje i nie musze się truć
maela powiedz coś o tym więcej????

Odpowiedz
maela 2013-04-18 o godz. 21:43
0

a ja uzuwam lady-compa super się stosuje i nie musze się truć

Odpowiedz
anemonka 2013-04-18 o godz. 21:43
0

a ja przed ciaza uzywalam persony i po ciazy pewnie znowu do niej wroce bo bylam bardzo zadowolona :) ta sprytna maszynka pokazuje ci kiedy masz dni plodne a kiedy nie plodne. a jest moim zdaniem mnei uciazliwa niz metoda objawowa. minusem jest tylko to ze jest drozsza jednak moim zdaniem warta polecenia

Odpowiedz
Shady 2013-04-18 o godz. 21:42
0

Hehe, troche rozwaliłam Wam kłotnie ale co tam... ;)

Odpowiedz
Shady 2013-04-18 o godz. 21:40
0

A samo zalozenie spirali nie boli?? Bo od znajomej slyszlam ze jest to nienormalny ból.. ;(
Ja rozwazam zamiane prochow na spirale, ale boje sie mieć jakis "przedmiot" w sobie

Odpowiedz
ziel 2013-04-18 o godz. 21:38
0

Zgadzam się Laureline. Dzięki.

Odpowiedz
laureline 2013-04-18 o godz. 21:37
0

dziewczyny przestance tu rzucac na stol debatyczne argumenty,
xandro, troszke przystopoj bo zaczynasz dotykac bardzo czulej sfery jaka jest gwalt (kto i jak by sie zachowal to pytania nie na miejscu)- jesli chcecie rozwinac zalozcie nowy temat, ale to nie fair zadawac pytanie z nasunieta odpowiedzia.
a czy spirala i inne srodki antykoncepcyjne, czy hormony to rzecz oczywista i jasna indywidualna sprawa kazdej z nas, kazda powiedziala juz swoje zdanie - oczysccie atmosfere i pozwolcie wrocic do glownego tematu jak nie pigulki to co
oki
pzdr

Odpowiedz
xandra 2013-04-18 o godz. 21:36
0

Otóż pozwól że i ja tobie coś wyjaśnie, choćby na własnym przykładzie - wiem co to zapłodnienie, zagnieżdżenie itd :D .
Wiem, bo mam dziecko. I przyszło na świat dokładnie wtedy gdy była Jego pora. Wcześniej antykoncepcja jak najbardziej.

Możesz mi odpowiedzieć na pytanko, co robisz w wypadku gwałtu?
Spirala nie, pigułka też nie, no raczej nie zostaniesz wysłuchana z prośbą o prezerwatywę.
Bo ja w tym wypadku na pewno bym usunęła.
A tak poza tym to EOT, jak najbardziej.

Odpowiedz
ziel 2013-04-18 o godz. 21:35
0

Oj oj... chyba trochę przesadzamy, prawda?

xandra napisał(a):Zgodnie z tym co piszesz, masz już pewnie z dziesięcioro dzieci bo co rok to prorok.
Otóż, do Twojej wiadomości, nie mam dziesięciorga dzieci. Nie mam nawet jednego.

xandra napisał(a):Czy współżyjąca 15-latka lepiej by wierzyła w metodę termiczną, wierzyła że chłopak (najczęściej w jej wieku) "zdąży" lub wiedząc, że jak się szybko umyje "po" czy żeby brała pigułki?
Nie, wcale nie lepiej. Wcale tak nie uważam. Ideałem by było, gdyby wierzyła, że 15 lat to troszkę mało jak na seks.

I widzę, że trochę źle zrozumiałaś moje intencje. No i treść postów :).
Moim celem nie było propagowanie metody termicznej, stosunku przerywanego, ani nawet (jakże pożądanej) higieny osobistej ;) , ale ukazanie konsekwencji stosowanych metod antykoncepcyjnych kobietom, które o nich nie wiedzą. Czy zdecydują się na taką metodę mimo wszystko, czy nie - to już ich wybór. Ja jednak wychodzę z założenia, że warto wiedzieć, co się wybiera.

xandra napisał(a):Czy męska maturbacja to też dla ciebie "zabijanie dzieci"? Bo przecież nasienie się marnuje...

I jeszcze jedna perełka :
Cytat:
Bardzo możliwe, że zgodnie z medycznym nazewnictwem środki te nie mają działania wczesnoporonnego, jednak nie zmienia to faktu, że mają działanie nie dopuszczające do zagnieżdżenia, a tym samym wydalające zapłodnioną komórkę jajową z organizmu kobiety.

Skoro nie dopuszczają do zagnieżdżenia to gdzie tu zapłodnienie??
I w tym momencie co tu wydalać?
To dopiero "perełka", bo pokazuje, że wiedzę masz raczej znikomą, za to stereotypy nieźle rozwinięte :).
Pozwól, że Ci wyjaśnię. Zapłodnienie to fakt połączenia komórki jajowej z plemnikiem. Zagnieżdżenie to fakt hm... jak to nazwać... "przyklejenia się", "umiejscowienia", "wrośnięcia", "wszczepienia"... chyba słowo "zagnieżdżenia" ;) najlepiej oddaje sprawę, zapłodnionej komórki jajowej. Czyli takiej, która już jest połączona z plemnikiem. Czyli zagnieżdżenie następuje po zapłodnieniu.

Problem, który poruszyłam dotyczy wydalanych z organizmu kobiety zapłodnionych komórek jajowych przed zagnieżdżeniem. Nie wiem, czy można to wyrazić jaśniej...

W tym świetle chyba widać jasno, że męskiej masturbacji nie uważam za "zabijanie dzieci". Aby tak było, musiałby mieć ten nieszczęsny mężczyzna w spermie zamiast plemników - zarodki ludzkie.

xandra napisał(a):Ło matko... widać, że rządy Kaczaków nastały...
Domy dziecka będą wkrótce zapełnione (i tak są ).

A dziecko z gwałtu zapewne urodzisz z dumą i radością.
Uciekanie się do takich "argumentów" jest, liczę na to, poniżej Twojego poziomu. Zechciej na przyszłość przyhamować...

Odpowiedz
xandra 2013-04-18 o godz. 21:33
0

Zgodnie z tym co piszesz, masz już pewnie z dziesięcioro dzieci bo co rok to prorok.
Ja wybieram świadomie rodzicielstwo, w momencie gdy będę na to gotowa, to chyba logiczne, czyz nie?
Czy współżyjąca 15-latka lepiej by wierzyła w metodę termiczną , wierzyła że chłopak (najczęściej w jej wieku) "zdąży" lub wiedząc, że jak się szybko umyje "po" czy żeby brała pigułki?
Nie musisz odpowiadać... zobacz, co się dzieje - dzieci są zabijane, aborcja kwitnie... a wystarczy dobra antykoncepcja...

Czy męska maturbacja to też dla ciebie "zabijanie dzieci"? Bo przecież nasienie się marnuje...

I jeszcze jedna perełka :
Bardzo możliwe, że zgodnie z medycznym nazewnictwem środki te nie mają działania wczesnoporonnego, jednak nie zmienia to faktu, że mają działanie nie dopuszczające do zagnieżdżenia, a tym samym wydalające zapłodnioną komórkę jajową z organizmu kobiety.
Skoro nie dopuszczają do zagnieżdżenia to gdzie tu zapłodnienie??
I w tym momencie co tu wydalać?

Ło matko... widać, że rządy Kaczaków nastały...
Domy dziecka będą wkrótce zapełnione (i tak są ).

A dziecko z gwałtu zapewne urodzisz z dumą i radością.

Odpowiedz
ziel 2013-04-18 o godz. 21:32
0

Dodam jeszcze, że zgodziłam się z bara (barą?) co do nazewnictwa.

Bardzo możliwe, że zgodnie z medycznym nazewnictwem środki te nie mają działania wczesnoporonnego, jednak nie zmienia to faktu, że mają działanie nie dopuszczające do zagnieżdżenia, a tym samym wydalające zapłodnioną komórkę jajową z organizmu kobiety.

Odpowiedz
ziel 2013-04-18 o godz. 21:30
0

Ależ ja wcale nie twierdzę, że to nieskuteczne środki.

Jak w takim razie wg Ciebie działa spirala?
Bo to, że Ty jej używałaś, niestety nie jest dowodem na to, że nie mam racji.

O pigułkach zapewne można przeczytać na ulotce w dziale "opis działania", jeśli takowy jest.
Podstawowym działaniem pigułki hormonalnej jest zahamowanie procesu dojrzewania i uwalniania komórki jajowej. Ale to nie wszystko.
Hormony zawarte w pigułce wpływają na konsystencję śluzu, który znajduje się w kanale szyjki macicy. Pod ich wpływem staje się on nieprzenikliwy dla plemników i uniemożliwia im dotarcie do komórki jajowej. Zmniejsza się też szybkość, z jaką komórka jajowa wędruje przez jajowód na spotkania z plemnikami. Jednocześnie występują zmiany w śluzówce wyścielającej wnętrze macicy, które uniemożliwiają wszczepienie się tam zapłodnionej komórki jajowej.
Podaję też link do innego forum. Jest w tamtym wątku kilka pań, które zetknęły się z problemem osobiście.

http://www.lmm.pl/forum/viewtopic.php?t=967

xandra napisał(a):Po prostu padłam, najpierw ze śmiechu, potem od myśli jak można pisac takie bzdury. Skąd to wziełaś Koleżanko? Z kalendarza rolnika ad 1955
I proszę Cię, nie wyśmiewaj mnie. Tu naprawdę nie ma nic do śmiechu.
Jeżeli się mylę (a nie wykluczam tego, Panem Bogiem wszak nie jestem), opisz mi po prostu prawdziwe działanie spirali i wyprowadź z błędu (argument z kalendarzem jakoś mnie dziwnym trafem nie przekonał...). Otóż ja słyszałam, że spirala jest środkiem, który po pierwsze, utrudnia plemnikom dotarcie do bańki jajowodu, gdzie najczęściej dochodzi do zapłodnienia. Dzieje się tak dlatego, że spirala powoduje jałowy, czyli pozbawiony bakterii, odczyn zapalny. Po drugie, jony miedzi dodatkowo unieruchamiają plemniki. Po trzecie, wkładka zmienia śluzówkę macicy tak, że rozwijająca się zapłodniona komórka jajowa (czyli fachowo mówiąc, blastocysta) nie może się w nią wszczepić. Czwarty sposób działania odnosi się tylko do spiral wyposażonych w pojemniczek z hormonami. W ich przypadku hormony wpływają na śluz szyjki macicy, czyniąc go nieprzenikliwym dla plemników i dodatkowo utrudniając implantację (wszczepienie się w śluzówkę macicy rozwijającej się komórki jajowej). Jak widać, spirala zapobiega zapłodnieniu oraz utrudnia implantację rozwijającej się komórki jajowej.

A Ty? O jakim działaniu wkładki słyszałaś?

Odpowiedz
xandra 2013-04-18 o godz. 21:29
0

ziel napisał(a):Danetka napisał(a):A ja jakoś się boję pigułek, tyle znajomych przez nie poroniło,że się wyleczyłam na dobre.Ja używam spiralki.
Jakoś może dziwnie, ze po takiej przerwie wpisuję się do tego wątku... ale nie mogę inaczej, po przeczytaniu tych dwóch zdań...

Spirala jest środkiem wczesnoporonnym, a nie antykoncepcyjnym!
Oznacza to, że nawet nie wiesz, ile razy poroniłaś dziecko jeszcze przed zagnieżdżeniem.
Ponadto niektóre pigułki (o ile nie wszystkie) również mają działanie wczesnoporonne. W pierwszej kolejności mają działanie sntykoncepcyjne, ale jesli ono sie nie powiedzie, to hormony, które uwalniają nie pozwalaja na zagnieżdżenie zapłodnionej komórki w macicy...

To wszystko są poronienia. Tyle że nieswiadome...
Po prostu padłam, najpierw ze śmiechu, potem od myśli jak można pisac takie bzdury. Skąd to wziełaś Koleżanko? Z kalendarza rolnika ad 1955?

My używamy pigułek, czasem do tego gumy.
I spiralę też miałam, bardzo sobie chwaliłam tylko ze to jednorazowy duży wydatek :| .

Odpowiedz
ziel 2013-04-18 o godz. 21:28
0

bara napisał(a):Niestety, nie masz racji. Poronienie to obumarcie zagnieżdzonej zapołodnionej komórki. Spirala powoduje więc niedopuszczenie do zagnieżdzenia, więc nie jest środkiem wczesnoporonnym.
Aha...
Może i tak. Chociaż dla mnie to między jednym a drugim (czyli między zagnieżdżoną a niezagnieżdżoną) nie ma róznicy. Zapłodniona to zapłodniona. I czy to nazwać sztucznym wczesnym poronieniem czy wydaleniem z organizmu niezagnieżdżonego zarodka dla mnie jest to równoznaczne z aborcją, nie z antykoncepcją. Jak zwał, tak zwał.

(Nie chcę być źle zrozumiana: nie mam zamiaru nikogo oskarżać ani wywoływac burzy śwatopogladowej w tym wątku. Wyraziłam tylko swoją opinię.)

Odpowiedz
bara 2013-04-18 o godz. 21:27
0

ziel napisał(a): Spirala jest środkiem wczesnoporonnym, a nie antykoncepcyjnym
Niestety, nie masz racji. Poronienie to obumarcie zagnieżdzonej zapołodnionej komórki. Spirala powoduje więc niedopuszczenie do zagnieżdzenia, więc nie jest środkiem wczesnoporonnym. Tak samo jak i pigułki (wyłączając z tego pigułki wczesnoporonne właśnie - nie są dopuszczone do sprzedaży z tego co wiem obecnie w Polsce).
Nie zmienia to jednak faktu, że ja nie sięgnęłam po spiralę i stosuję NPR.

Odpowiedz
Emilk@ 2013-04-18 o godz. 21:25
0

bedzie lepiej kiedy zamiast pisac co myslimy na temat róznych metod antykoncepcji skupimy sie na temacie... czyli jakie srodki anty zamiast pigułek.... a nie narzucac swoje zdanie na ten temat, uprawiac demagogie czy dawac ludziom "dobre rady"

Odpowiedz
laureline 2013-04-18 o godz. 21:25
0

chyba macie wiecej szczescia ze jestescie nieswiadome
prosze tylko o jedno poczytajcie troszke o takich srodkach "antykncepcyjnych" przed tym jak sie zdecydujecie

dla mnie pigulki, spirale czy jakiekolwiek faszerwanie hormonami
jest dla mnie narazeniem wlasnego zycia i zycia naszego dziecka

czy nie slyszalyscie o tym ze pigulki wczesnoporonne wymyslili w obozach zaglady, gdzie faszerowano nimi kobiety?
nie brzydzicie sie tego brac?
a spirale? czy wiecie o tym ze po zastosowanu spirali jestescie bardziej narazone na infekcje?

sorki dziewczyny, ale teraz jest cholernie trendy branie pigul bez wzgledu na to co jest na ulotce!!!!

poza tym skad u Was takie poswiecenie wlasnego ciala ? dla mnie to sado masos, zboczenie nic wiecej

my uzywamy gumek fakt ze przez nie mielismy wpadke - co zupelnie odmienilo nasze zycie - na lepsze
a kiedy mozemy kochac sie bez to kochamy sie bez i to jest fajne
i zyjemy ze swiadomoscia ze jesli naewt bedzie kolejna wpadka naszemu dziecku nie grozi nic z naszej strony
to wszystko

Odpowiedz
ziel 2013-04-18 o godz. 21:24
0

Danetka napisał(a):A ja jakoś się boję pigułek, tyle znajomych przez nie poroniło,że się wyleczyłam na dobre.Ja używam spiralki.
Jakoś może dziwnie, ze po takiej przerwie wpisuję się do tego wątku... ale nie mogę inaczej, po przeczytaniu tych dwóch zdań...

Spirala jest środkiem wczesnoporonnym, a nie antykoncepcyjnym!
Oznacza to, że nawet nie wiesz, ile razy poroniłaś dziecko jeszcze przed zagnieżdżeniem.
Ponadto niektóre pigułki (o ile nie wszystkie) również mają działanie wczesnoporonne. W pierwszej kolejności mają działanie sntykoncepcyjne, ale jesli ono sie nie powiedzie, to hormony, które uwalniają nie pozwalaja na zagnieżdżenie zapłodnionej komórki w macicy...

To wszystko są poronienia. Tyle że nieswiadome...

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 21:23
0

Od początku 2004 roku wchodzi do polskich aptek nowy lek antykoncepcyjny dla wszystkich kobiet które nie lubią bądź nie mogą brać tabletek-plastry antykoncepcyjne. Rozmawiałam o nim z moim lekarzem i on bardzo ten lek zachwalał chociaż stwierdził, że ja nie mam się co tym interesować bo dobrze znoszę tabletki, a poza tym przeraziła mnie cena 60 zł za opakowanie na miesiąc :( .

Odpowiedz
Gość 2013-04-17 o godz. 11:54
0

aneczka napisał(a):ja wlasnie dzis zakupilam kolpotex (albo jakos tak, nie chce mi sie wstac i sprawdzic ;) ) i bede probowac gumki+globulki, a tabletkom wczoraj powiedzialam pa pa...
aneczka, i jak sie spisuja te globulki?
slyszlam od znajomej, ze globulki pantetex oval (czy jakos tak ;) ) strasznie smierdza, jakos nie mam ochoty eksperymentowac na sobie, jak z tym kolpotexem?

Odpowiedz
Gość 2013-02-25 o godz. 00:09
0

od razu chce powiedziec ze nigdy nie stosujemy metody pzrerywanej bo wiemy doskonale to co powiedziałaś Melbo, ale chodzi mi o cos innego.
To prawda ze wystarczy jeden plemnik do zapłodnienia, ale często meżczyxni nie mogą zostać ojcami właśnie dlatego ze mają za mało plemników w nasieniu więc cos w tym jest

Odpowiedz
Gość 2013-02-23 o godz. 20:27
0

Hihihi, Melba, a co powiesz na to że dorosły wykształcony inteligentny mężczyzna wmawia sobie że jeśli się kocha bez zabezpieczenia i kończy że tak powiem na zewnątrz to nie dojdzie do zapłodnienia bo jest za mało plemników hihihihihhi

Odpowiedz
Gość 2013-02-23 o godz. 02:37
0

Melba napisał(a):violka napisał(a):My z meżem skutecznie zabezpieczaliśmy się przed ciązą przez 8 lat stosunkiem przerywanym. Podobno to nie jest antykoncepcja ale działało. Nic nie cieknie po nogach, nie trzeba się martwić braniem pigułek, zakładaniem spirali i innych. Tylko trzeba bezgranicznie ufać partnerowi.
Nie, no jestem w szoku! Jak można wierzyć w skuteczność stosunku przerywanego??? ALbo któreś z Was jest bezpłodne, albo kochaliście się tylko jakimś dziwnym trafem w dni bezpłodne, innego wytłumaczenia nie ma. Czy Ty widziałaś kiedyś męski członek, a dokładniej jego czubek tuż przed stosunkiem, a więc kiedy mężczyzna zaczyna właśnie mieć erekcję? Przecież wypywa z niego płyn, który nawilża jego i partnerkę, umożliwiając niebolący dla obojga stosunek. W tej kropelce są już miliony plamników, które zostają w drogach rodnych kobiety. Znam kilkoro dzieci spreparowanych tą metodą...i zawsze zadziwia mnie, jak można w coś takiego wierzyć w XXI wieku????
I po co to oburzenie???
Dziekuję za objaśnienia chociaż dokładnie o tym wszystkim wiedziałam, nie jestem głupią nastolatką. Kochaliśmy się (i nadal kochamy) co dziennie, w dni niepłodne normalnie następował wytrysk w pochwie. Tak więc można się domysleć, że widziałam męski członek lol
Napisałam przecież, że podobno nie jest to antykoncepcja ale u nas działało i dziecko zaplanowaliśmy z meżem kiedy chcieliśmy. Mimo, ze mamy XXI wiek to wierzę w tę metodę u nas...w naszym związku. Tak samo mogłabym się oburzyć - kto w tym wieku wierzy w naturalna metodę planowania rodziny? Jak ktoś ma ją opanowane i jest przekonany, że to jest najlepsze to proszę bardzo. Mnie to nie przeszkadza. Ja w każdym razie w nią nie wierzę ale nie szokuje się tak bardzo.

Odpowiedz
Kaźka 2013-02-22 o godz. 21:01
0

Danetka napisał(a):Maud, ja miałam spiralke chociaż o dziecko dopiero teraz się staramy, lekarz nie miał nic przeciwko, powiedział że to stare zabobony, że kobieta nierodząca nie może mieć spirali, a Mirena ma jeszcze dodatkowo hormony które powoli z siebie wypuszcza. Ja miałam spiralke przez 6 lat i naprawde polecam super wygodna i nie trzeba o niczym pamiętac, ale to jest czywiście indywidualna sprawa. Ja napewno po dziecku założę kolejną.
Cóż zawsze znajdzie się lekarz, który wie lepiej. Ja bym takiego lekarza, który lekcewarzy zastrzeżenia producenta omijała szerokim łukiem. Skoro producent Mireny informuje, że spiralę powinno zakładac się po urodzeniu dziecka to widać wie co robi. W przeciwieństwie do lekarza. Wśrod lekarzy szerzy się korupcja - mają płacone prowizje od przypisanych środków - dlatego lekarzy, ktorzy bez badania zapisują wszystkim pacjentkom te same pigułki, dając do tego jeszcze pierwsze opakowanie gratis należy omijać.

Co do powikłań ciążowych - przypadkowe zajście w ciążę podczas brania pigułek jest zdecydowanie bezpieczniejsze dla dziecka niż zajście w ciążę z zalożoną wkładką.

Skoro jednak większość lekarzy zaleca dziewczynom przed pierwszym dzieckiem pigulki i nawet nie wspomina o spirali - to czy to oznacza, ze oni są niedouczeni i zacofani??

Odpowiedz
Agnesm 2013-02-21 o godz. 23:42
0

Ja osobiście bałabym się używania pigułek i spirali, bo nie jest to obojętne dla zdrowia kobiety...

Dlatego próbujemy połączenia metody naturalnej (nie mówie o kalendarzyku, tylko o metodzie termiczno-objawowej) no i gumek, wtedy kiedy ciężko się powstrzymać :D
A nawet jakby przytrafiło się maleństwo nie mielibyśmy powodu do zmartwień ;)

Odpowiedz
Gość 2013-02-21 o godz. 06:15
0

Melba napisał(a):
Przecież wypywa z niego płyn, który nawilża jego i partnerkę, umożliwiając niebolący dla obojga stosunek. W tej kropelce są już miliony plamników, które zostają w drogach rodnych kobiety.

dokładnie Aby doszło do zapłodnienia, nie musi dojść do wytrysku w pochwie

Odpowiedz
Reszka 2013-02-21 o godz. 06:11
0

[quote="MaudNie chodzilo mi o zwykla spirale, tylko o tzw. Mirene, ktora w przeciwienstwie do spiralki zwyklej sprawia, ze miesiaczki staja sie mniej intensywne, mniej bolesne i wogole "lepsze"... ;)
mozliwe ze jest ona skuteczna w walce z bolesnymi miesiaczkami, ale szczerze mowiac nie chce juz eksperymentowac ze spiralami

Odpowiedz
Maud 2013-02-21 o godz. 05:21
0

Reszka napisał(a):aktualnie jestem na pigulach i jestem bardzo zadowolona, zero stresu :D
Nie lubie prezerwatych, chce aby moj maz konczyl w e mnie, chce czuc te "malenstwa" w sobie ;) i nie mam problemu pozniej z pozbyciem sie spermy
Co do spirali, przez jakis czas mialm ale zle znosilam jej obecnosc
Uporczywe plamienia po zalozeniu, no i te potwornie obfite okresy :o myslalam ze sie wykrwawie
nigdy wiecej spirali!!!
Nie chodzilo mi o zwykla spirale, tylko o tzw. Mirene, ktora w przeciwienstwie do spiralki zwyklej sprawia, ze miesiaczki staja sie mniej intensywne, mniej bolesne i wogole "lepsze"... ;)

Odpowiedz
Gość 2013-02-20 o godz. 22:46
0

ja wlasnie dzis zakupilam kolpotex (albo jakos tak, nie chce mi sie wstac i sprawdzic ;) ) i bede probowac gumki+globulki, a tabletkom wczoraj powiedzialam pa pa...

Odpowiedz
Gość 2013-02-20 o godz. 08:52
0

A my też przez długi czas zabezpieczaliśmy się podwójnie:
piguły + Durexy , dopiero niedawno szalejemy ;) bez prezerwatyw, ale i to niezawsze. Wszystko w celu skutecznej antykoncepcji lol . A teraz pozwalamy sobie bez gumek, bo dzidziuś nie byłby już katastrofą, a my nie bylibyśmy nastoletnimi rodzicami ;) .

Jeśli chodzi o stosunek przerywany, to jego negatywne skutki są odczuwalne w późniejszym wieku, skraca okres aktywności sexualnej.

Jeśli chodzi o ściekającą spermę , to chyba wystarczy się umyć po przytulaniu w końcu nie ma jej aż tyle :o .

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie