• mysza79 odsłony: 17470

    Jak radzicie sobie z tęsknotą za partnerem?

    Witajcie Kobietki! Z tego co wiem, to trochę jest tutaj kobiet, których mężczyźni dosyć często wyjeżdżają w delegacje itp. W każdym razie takie kobiety, które często zostają same w domu. Jak sobie radzicie z tęsknotą? Macie jakieś sprawdzone metody na to, aby czas szybciej zleciał? Bo u mnie to wygląda mniej więcej tak. Rano jak wstaję, to jest mi smutno, że wstaję z pustego łóżka... Potem idę do pracy. I jak wracam to przez godzinę-dwie czas zlatuje w miarę szybko, bo zabieram się za sprzątanie, gotowanie itp. No ale w podświadomości mam to, że mój B nie wróci zaraz z pracy, bo jest w delegacji. No i jest mi smutno. A najgorsze są wieczory, bo ileż można czytać książki, oglądać TV, czy siedzieć przed kompem? Ja zajmuję się jeszcze haftem krzyżykowym. A jak Wy sobie radzicie? Jak spędzacie ten wolny czas?

    Odpowiedzi (49)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-02-26, 23:29:51
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
mikimouse 2013-02-26 o godz. 23:29
0

Ja akurat mam bardzo czasochłonną pracę i dzieciaki, więc że tak powiem 24h/dobę mam zajęcie, dokładając dom ;) Oczywiście chciałoby się, żeby mąż był w domu i trochę odciążył, pobył ze mną... Ale szczerze mówiąc rzadko łapię się na faktycznej tęsknocie. Bardziej na zazdrości irracjonalnej :P
Aha, mąż pracuje za granicą tymczasowo, jeszcze 3 miesiące tam pobędzie.

Odpowiedz
mikimouse 2013-02-26 o godz. 23:26
0

Ja akurat mam bardzo czasochłonną pracę i dzieciaki, więc że tak powiem 24h/dobę mam zajęcie, dokładając dom ;) Oczywiście chciałoby się, żeby mąż był w domu i trochę odciążył, pobył ze mną... Ale szczerze mówiąc rzadko łapię się na faktycznej tęsknocie. Bardziej na zazdrości irracjonalnej :P
Aha, mąż pracuje za granicą tymczasowo, jeszcze 3 miesiące tam pobędzie.

Odpowiedz
mysza79 2013-02-26 o godz. 23:23
0

Zuzka napisał(a):
no ze te ostatnie przed wyjazdem

no wiem wiem, ale to tak jakoś głupio zabrzmiało ;)

Odpowiedz
Zuzka 2013-02-26 o godz. 23:20
0

mysza79 lol
no ze te ostatnie przed wyjazdem

Odpowiedz
mysza79 2013-02-26 o godz. 23:17
0

Zuzka napisał(a):
chce sie nacieszyc tymi ostatnimi miesiacami tak bez humorkow

nie pisz tak jakby to były ostatnie!!

Odpowiedz
Reklama
Zuzka 2013-02-26 o godz. 23:13
0

mysza79 napisał(a):Zuzka napisał(a):
to wszystko zalezy jak sobie czas zorganizuje, czy akurat nie wypadaja swieta, rocznica, nasz jakis dzien

dokładnie... a musimy jeszcze pamiętać o hormonach, które u nas też cyklicznie wprowadzają nas w "dołki" a wtedy jeszcze bardziej się tęskni
dlatego ja sie teraz bardzo gryzlam w jezyk, chce sie nacieszyc tymi ostatnimi miesiacami tak bez humorkow

Odpowiedz
mysza79 2013-02-26 o godz. 23:10
0

Zuzka napisał(a):
to wszystko zalezy jak sobie czas zorganizuje, czy akurat nie wypadaja swieta, rocznica, nasz jakis dzien

dokładnie... a musimy jeszcze pamiętać o hormonach, które u nas też cyklicznie wprowadzają nas w "dołki" a wtedy jeszcze bardziej się tęskni

Odpowiedz
Zuzka 2013-02-26 o godz. 23:07
0

mysza79 masz racje u mnie jeszcze dochodzi strach czy jakis debil nie zacznie strzelac, czy czegos na nich nie zrzuca, a z tym czasem tesknie a czasem nie, to wszystko zalezy jak sobie czas zorganizuje, czy akurat nie wypadaja swieta, rocznica, nasz jakis dzien

Odpowiedz
mysza79 2013-02-26 o godz. 23:04
0

benitka608 napisał(a):
ja pewnie dołowałabym sie sama i nakrecała

wiesz, to nie jest tak (Zuzka to pewnie potwierdzi), że podchodzimy do tego w 100% na spokojnie... ja zawsze obawiam się, czy w drodze nie dojdzie do jakiegoś wypadku, czy samolot wystartuje, wyląduje itd. no ale nauczyłam się juz sobie z tym radzić... jednak nadal są dni, że "nie tęsknię" a są dni, że "umieram z tęsknoty" ;)

Odpowiedz
Zuzka 2013-02-26 o godz. 23:00
0

benitka608
3662699 moj gadulec, dawaj swojego to Ci napisze co Ci odpisalam i mnie bb olalo lol

ja sie dolowalam i nakrecalam za 1 razem, bo to byl Irak i to w czasach kiedy nie bylo tam jeszcze wzglednie bezpiecznie, tym razem bedzie "spokojne" miejsce takze jedno wielkie zmartwienie z glowy

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-02-26 o godz. 22:58
0

Zuzka napisał(a):
benitka608 dostalas ode mnie wiadomosc? bo moj priw to jakis durny jest i nie zawsze moge odpisac

Zuzka nieee

myslałam ze mnie olałaś :D

mysza79 Zuzka najważniejsze ze macie pozytywne podejscie , ja pewnie dołowałabym sie sama i nakrecała

Odpowiedz
mysza79 2013-02-26 o godz. 22:57
0

benitka608 napisał(a):
dziwczyny przepraszam że się wtrącam ale nie boicie się co będzie jaki już Wasi faceci 'osiądą' z Wami na stałe? że np okaże się że jesteście sobie zupełnie obcy, że nic Was nie łączy...teraz Wasze spotkania to kilka tyg, miesięcy sielnaki, radośc z powrotu, cały czas razem, jakieś współne wyjścia itp a co będzie jak dopadnie Was codzienność?

jeszcze chciałabym się odnieść do tego...
ja się tego nie boję, bo widzę jak jest między nami, gdy nigdzie nie wyjeżdża i jest w domu nawet przez kilka tygodni pod rząd (a też tak bywa), poza tym są też wyjazdy 2 dniowe, nie wszystkie trwają 4-5 dni. Jak wraca, to tak jak napisałam powyżej, czas spędzamy razem, a nie obok siebie. Owszem, każdy też robi coś swojego, np. ja oglądam TV on w tym czasie gra na kompie, ale wiele rzeczy wykonujemy razem. Wydaje mi się, że większym niebezpieczeństwem dla związku jest rutyna, w którą można bardzo szybko popaść. A my, przez te lata gdy żyjemy ze sobą nie przez 100% dni w tygodniu, zdążymy sobie wypracować taki tryb życia, że dla nas rzeczą normalną będzie wykonywanie wielu czynności wspólnie.

Odpowiedz
Zuzka 2013-02-26 o godz. 22:55
0

mysza79 u nas tez ale tylko z D strony lol
mi zajelo jakies 7 miesiecy zeby sie z nim umowic

Odpowiedz
mysza79 2013-02-26 o godz. 22:52
0

Zuzka napisał(a):
mimo ze sie dlugo bronilam i nic z tym juz sie nie dalo zrobic

a ja tam się wcale nie broniłam, bo u nas nie było miłości od pierwszego wejrzenia ;)

Odpowiedz
Zuzka 2013-02-26 o godz. 22:48
0

benitka608 dostalas ode mnie wiadomosc? bo moj priw to jakis durny jest i nie zawsze moge odpisac

a ja tez nigdy nie myslalam ze bede w takim zwiazku, ale co, zakochalam sie, mimo ze sie dlugo bronilam i nic z tym juz sie nie dalo zrobic lol

Odpowiedz
mysza79 2013-02-26 o godz. 22:44
0

benitka608 napisał(a):
mysza79 dlatego napsiałam 99% lol lol lol

a mi się wydaje, że nawet te 99% to za dużo ;)

Odpowiedz
Gość 2013-02-26 o godz. 22:41
0

mysza79 dlatego napsiałam 99% lol lol lol

Odpowiedz
Zuzka 2013-02-26 o godz. 22:40
0

mysza79 napisał(a):benitka608 napisał(a):
ja jestem przekonana ze nie wytrzymałabym w takim układzie na bank, na 99% nawet nie zdecydowałabym się na małżeństwo

a ja Ci gwarantuję, że jakbyś znalazła się w takiej sytuacji, to szybciutko zmieniłabyś zdanie ;) sama mówiłam, że nie wyobrażam sobie gdyby mój mąż był w ciągłych rozjazdach a teraz co? czekam cierpliwie aż wróci z kolejnej delegacji, na których jest średnio przez 3 tygodnie w miesiącu przeważnie od wtorku do piątku... ale Jego babcia super kiedyś nam powiedziała: przynajmniej długo się sobą nie znudzicie ;) i coś w tym jest, bo jak już jest w domu, to czas staramy się spędzić ze sobą a nie obok siebie...
Dokladnie kochana.

Odpowiedz
mysza79 2013-02-26 o godz. 22:38
0

benitka608 napisał(a):
ja jestem przekonana ze nie wytrzymałabym w takim układzie na bank, na 99% nawet nie zdecydowałabym się na małżeństwo

a ja Ci gwarantuję, że jakbyś znalazła się w takiej sytuacji, to szybciutko zmieniłabyś zdanie ;) sama mówiłam, że nie wyobrażam sobie gdyby mój mąż był w ciągłych rozjazdach a teraz co? czekam cierpliwie aż wróci z kolejnej delegacji, na których jest średnio przez 3 tygodnie w miesiącu przeważnie od wtorku do piątku... ale Jego babcia super kiedyś nam powiedziała: przynajmniej długo się sobą nie znudzicie ;) i coś w tym jest, bo jak już jest w domu, to czas staramy się spędzić ze sobą a nie obok siebie...

Odpowiedz
Gość 2013-02-26 o godz. 22:37
0

Zuzka napisał(a):
dzieki Bogu za internet, skypa i telefony

o to to

Odpowiedz
Zuzka 2013-02-26 o godz. 22:33
0

benitka608 no wlasnie, ja na tego jedynego czekalam prawie 30 lat lol
on kocha to co robi a ja kocham jego bardzo mocno, w sumie pierwsze rozstanie mielismy jeszcze przed slubem, wrocil z Iraku 2 tyg przed slubem :(
ciezko jak cholera jak go nie ma, ale co nas nie zabije to ...
dzieki Bogu za internet, skypa i telefony

benitka608

Odpowiedz
Gość 2013-02-26 o godz. 22:31
0

Zuzka napisał(a):
benitka608 nie zmieni sie, sa wysylani na misje albo co 12 albo co 18 miesiecy, nie wiem, to tatus z doskoku to zabrzmialo jakby mialby byc wlasnie zlym tata, ale to moze ja jestem przewrazliwiona

Zuzka oj tam , może źle to nazwałam przepraszam
najważniejsze żebyście Wy byli szczęśliwi a reszta się nie liczy przecież to świdomy wybór obojga , sama jestem wygodna i wole miec faceta przy sobie ale gdyby to był ten jedyny jedyny 'książę' to pewnie zniosłabym jakos te rozstania i powroty

Odpowiedz
Zuzka 2013-02-26 o godz. 22:28
0

benitka608 nie zmieni sie, sa wysylani na misje albo co 12 albo co 18 miesiecy, nie wiem, to tatus z doskoku to zabrzmialo jakby mialby byc wlasnie zlym tata, ale to moze ja jestem przewrazliwiona

Odpowiedz
Gość 2013-02-26 o godz. 22:27
0

Zuzka napisał(a):
benitka608 to nie sa "delegacje"
moj maz jest w wojsku i jak juz zajde, jak to ladnie powiedziane, to sie wtedy bede matrwic, no i wcale nie uwazam ze to bedzie tatus z doskoku bo moze byc lapszym tatusiem niz niejeden ktory jest na miejscu :P

Zuzka tak to nazwałam 'delegacjami', to jakieś obraźliwe określenie?no inie napisałam przecież ze bedzie złym ojcem tylko zapytałam czy są jakies ulgi dla tatusiów :)

Odpowiedz
Zuzka 2013-02-26 o godz. 22:23
0

benitka608 to nie sa "delegacje"
moj maz jest w wojsku i jak juz zajde, jak to ladnie powiedziane, to sie wtedy bede matrwic, no i wcale nie uwazam ze to bedzie tatus z doskoku bo moze byc lapszym tatusiem niz niejeden ktory jest na miejscu :P

Odpowiedz
Gość 2013-02-26 o godz. 22:19
0

Zuzka napisał(a):
benitka608 ja sie nie boje, bo jak jestesmy razem to jestesmy jakby nierozlaczni, may bardzo duzo wspolnych zainteresowan, mamy o czym gadac i przede wszystkim kochamy sie sie bardzo mocno, wiec ja sie nie boje ze moj maz zrobi sie obcym dla mnie

Zuzka oj ja jestem przekonana ze nie wytrzymałabym w takim układzie na bank, na 99% nawet nie zdecydowałabym się na małżeństwo także tym bardziej podziwniam i życzę dużo szczęścia i wytrwałości :)

a w ogogle jak już zajdziesz i będzieci mieli dzidzio jak z wychowaniem? też sama a tata tylko z doskoku czy jest szansa ze zmieni się wtedy 'program' delegacji Twojego męża?

Odpowiedz
dedka 2013-02-26 o godz. 22:17
0

Jarzynowa napisał(a):
benitka608 napisał(a):
dziwczyny przepraszam że się wtrącam ale nie boicie się co będzie jaki już Wasi faceci 'osiądą' z Wami na stałe? że np okaże się że jesteście sobie zupełnie obcy, że nic Was nie łączy...teraz Wasze spotkania to kilka tyg, miesięcy sielnaki, radośc z powrotu, cały czas razem, jakieś współne wyjścia itp a co będzie jak dopadnie Was codzienność?

też bym miała takie obawy

ja tez chociaz to chyba zalezy od związku i tego co ludzi łączy

Odpowiedz
Zuzka 2013-02-26 o godz. 22:13
0

Eire a wiesz co, ostatnim razem jak D wyjechal to ja pierwszy miesiac nie moglam spac w naszym lozku...

Odpowiedz
Eire 2013-02-26 o godz. 22:12
0

mój też wyjeża na szczeście to tylko 2-3 dni czasami na tydzień jak są jakieś targi, ogólnie to nie znosze tego aż tak źle bo oboje dajemy sobie sporo swobody, więc spotykam się ze znajomymi albo gadam na skypie, najgorzej mi się bez niego zasypia, zawsze jak go nie ma to nie śpie pół nocy i wysypiam się dopiero jak wraca ;) Ale mamy jeszcze dwa psy więc jest chociaż z kim pogadać ;)

Odpowiedz
Zuzka 2013-02-26 o godz. 22:09
0

benitka608 ja sie nie boje, bo jak jestesmy razem to jestesmy jakby nierozlaczni, may bardzo duzo wspolnych zainteresowan, mamy o czym gadac i przede wszystkim kochamy sie sie bardzo mocno, wiec ja sie nie boje ze moj maz zrobi sie obcym dla mnie

Odpowiedz
Jarzynowa 2013-02-26 o godz. 22:06
0

benitka608 napisał(a):dziwczyny przepraszam że się wtrącam ale nie boicie się co będzie jaki już Wasi faceci 'osiądą' z Wami na stałe? że np okaże się że jesteście sobie zupełnie obcy, że nic Was nie łączy...teraz Wasze spotkania to kilka tyg, miesięcy sielnaki, radośc z powrotu, cały czas razem, jakieś współne wyjścia itp a co będzie jak dopadnie Was codzienność?
też bym miała takie obawy

Odpowiedz
Gość 2013-02-26 o godz. 22:03
0

dziwczyny przepraszam że się wtrącam ale nie boicie się co będzie jaki już Wasi faceci 'osiądą' z Wami na stałe? że np okaże się że jesteście sobie zupełnie obcy, że nic Was nie łączy...teraz Wasze spotkania to kilka tyg, miesięcy sielnaki, radośc z powrotu, cały czas razem, jakieś współne wyjścia itp a co będzie jak dopadnie Was codzienność?

Odpowiedz
Zuzka 2013-02-26 o godz. 21:59
0

moj maz w grudniu wyjezdza na 6 m-cy, bedzie jakis tam kontakt telefoniczny, mamy nadzieje na internetowy, ale taki jego zawod i mowiac TAK zgadzalam sie na wszystko, takze jego prace...

Odpowiedz
Kamilka-_- 2013-02-26 o godz. 21:56
0

Mój narzeczony także ciągle w rozjazdach... niestety. Cztery tygodnie zagranicą, tydzień w domu i tak w kółko. Mamy siedmioletniego synka, więc zajęcia trochę mam. Do tego dochodzi praca i czas jakoś leci. Najgorsze są wieczory i weekendy. Pomagają mi książki, komputer no i przede wszystkim pogaduchy z kumpelą...

Odpowiedz
strazakowa 2013-02-26 o godz. 21:55
0

mój m wyjeżdża na 2 tygodnie do szkoły oficerskiej,a ma taki system pracy (2etatów)
że ja właściwie to sama bywam w domu, a on jest gościem, czasem tylko jak już przesadzi ustawia służby by troszkę odpocząć, ale mało się widzimy

Odpowiedz
Zuzka 2013-02-25 o godz. 22:43
0

Alka moj D jest w air force, amerykanin, a do Iraku poslali go z armia...
Powiedzialam, mu ze w przyszlym roku nigdzie go nie puszcze, chocbym miala mu nogi polamac, jesli nie bede w ciazy :D

Odpowiedz
Alka 2013-02-25 o godz. 22:06
0

Ha,Zuzka doskonale Cie rozumiem,też unikałam wiadomości i wkurzało mnie jak ktos niby z troski mówił mi ze gdziestam cośtam się dzieje i dziwili sie,ze ja się tym nie interesuje.A ja poprostu tłumaczyłam,ze co to da ze ja będe siedziała i sie trzesła ze strachu,skoro on juz tam jest i ja najmniejszego wpływu na to nie mam co tam sie dzieje,jesli coś ma sie stac to się stanie i wtedy będe histeryzować,po co tracic niepotrzebnie energie i spokój.Denerwowałam się tylko jak nie sie spózniał z telefonem choc minute,bo mielismy ustalone 2 dni w tyg i godzinę,no i jak dłuzej nie odpisywał na smsy.My też tak zaplanowalismy,ze jak wróci chcemy dzidziusia a potem na wiosne 2009 moze uda się znów wyleciec,tylko tym razem chciałby do Libanu.Wiadomo,ze zycia nie da sie zaplanować ale jak narazie idzie po naszej mysli :D ,dzidzius ma sie urodzić lada dzień,no...w zasadzie to ma jeszcze 2 tyg.ale nie wiem jakie mały ma dokładnie plany Cieszę,sie że znalazła sie żonka która ma męża o podobnej profesji,w zasadzie to chyba takiej samej?Pozdrawiam!

Odpowiedz
Zuzka 2013-02-22 o godz. 23:26
0

Alka to mamy podobna historie...
Moj D tez byl w Iraku, wrocil w marcu. 6 dlugich miesiecy, swira dostawalam, przestalam czytac gazety, ogladac wiadomosci, sluchac radia, bo za kazdym razem jak cos mi wpadalo w ucho to byly wlasnie newsy z Iraku...
Mielismy kontakt sms-owy i internetowy, czasami udalo mu sie zadzwonic, ale takie rozmowy zawsze konczyly sie moim placzem...
Juz teraz wiem, ze kolejna misja moze byc w maju w przyszlym roku, a w grudniu tego roku prawdopodonie szkolka w Niemczech, 6 tygodni.
Czyli kolejne swieta i asylwester sama...

Odpowiedz
kasica23 2013-02-22 o godz. 23:21
0

jak narazie...ale myślimy o wspólnym wyjeździe..zobaczymy.... czarnaaj napisał(a):a to na stale juz taka praca w rzojazdach?

Odpowiedz
Alka 2013-02-19 o godz. 05:10
0

Mojego nie było pół roku bo był na misji w Iraku i muszę przyznać,teraz z perespektywy czasu,ze najgorsze były...,ostatnie 2-3tyg.Wtedy juz wiedziałam,ze niedługo wraca i byłam tak zniecierpliwiona i steskniona,że szok.A cały poprzedni czas postanowiłam wykorzystać dla siebie,wiedziałam,ze po jego powrocie bedziemy starali sie o dziecko i to moga byc ostatnie chwile kiedy moge myslec tylko o sobie,wiec chodziłam na basen,na dłuuuugie specery z psem,jezdziłam konno,"bawiłam"sie tez w urzadzanie na nowo mieszkania tzn.pozmieniałam firany,doniczki kwiatom i piekłam na okragło ciasta,dobrze że często odwiedzały mnie kolezanki to się nie marnowało.Szkoda,ze nie miałam jeszcze wtedy internetu.No i pojechałam odwiedzić teściów,siedziałam im na głowie 3tyg.ponad,hi-hi i moja rodzinę podobnie.Acha,i jeszcze zrobiłam w tym czasi prawo jazdy.Mysza 79ja tez wyszywam haftem krzyżykowym,moze wrzucimy nasze prace na jakieś forum,jest chyba tu takie-NASZA TWÓRCZOŚĆ?Towyszywanie tez mi bardzo pomogło.No i piosałam dłuuuuuuuuugie listy do M,bardzo długie,praktycznie opisywałam mu wszystko co mnie spotkało i co robiłam.Pół roku zleciało jak z bicza strzelił :D Ale oczywiście było tez kilka takich wieczorów,ze w poduszkę poleciała łezka z tesknoty...

Odpowiedz
julitka78 2013-02-15 o godz. 18:55
0

moj mąz tez wyjezdza, nie ma go najdluzej 4 dni, da sie wytrzymac, wczesniej jak nie bylo Olisia na świecie to smutno bylo zwłaszcza wieczorami, ale teraz nie mam co na nude narzekac bo z Olisiem nie ma czasu na to :)
niedlugo czeka nas wlasnie zmiana pracy, meza nie bedzie tydzien, bedzie tylko w weekendy, najbardziej mi bedzie szkoda malego, bo teskni za tatą, jak przyjezdza to nie wie juz co wymyslac z zabaw zeby tylko tata nie wyszedl z domu.
ja wieczorami siedze na kompie albo ogladam dobry film

Odpowiedz
Amberka 2013-02-06 o godz. 16:19
0

Moj mez tez pracuje od pon do piatku jest kierowca ale to juz niedlugo niestety sytuacja nas zmusila do zmiany pracy 3tyg w trasie tydzien w domu albo jeszcze gorzej 6 tyg na 2 tyg o zgrozo oby nie jakos dajemy sobie rade chcoc latwo nie jest :(

Odpowiedz
czarnaaj 2013-02-06 o godz. 15:13
0

a to na stale juz taka praca w rzojazdach?

Odpowiedz
kasica23 2013-02-06 o godz. 04:47
0

no więc tak..mój najdroższy cały tydz w rozjazdach a tylko w soboty ma wolne i jest w domku... Ja jakoś to znoszę -wiadomo duuużo pracy jest przy dwójce szkrabków- ale za to Hubciu zaczyna odczówać brak taty-wogóle męskiego otoczenia- i tak oto każdy wujek to odczepic sie od niego nie możę ;)

Szkoda mi go...

Odpowiedz
czarnaaj 2013-02-05 o godz. 17:22
0

xena ty masz specyficzna pracke :D i bardzo ciekawa

e moejgo m nie ma cale dnie jeszcze naegzaminy wyjezdza widzimy sie dzinie godzinke poltorej wieczorem i padamy spac

Odpowiedz
xena_music 2013-02-05 o godz. 17:20
0

moj maz obecnie pracuje niby na miejscu, o ile warszawę i okolice 50-60 km wokół mozna tak nazwac, lecz czasem zdarzają sie wyjazdy ze wychodzi o 5.30 i rusza np do Bydgoszczy towar zawieźć itp...nie lubie jak sam jeździ tak daleko.. zazwyczaj wraca wtedy grubo po północy..a ja oczywiscie nie spie tylko siedze i czekam..
sporadycznie sie zdarza ze w domu nie nocuje, ale jesli juz, to ja sie krece niemilosiernie po łózku...
no fakt, to czesciej mnie nie ma w nocy:P:P:P

Odpowiedz
Nelly 2013-02-05 o godz. 07:30
0

W pracuje w delegacjach w domu jest w weekendy
jakos sobie radzimy z Eliza chociaz to chyba ona gorzej to znosi
teraz na szczescie W buduje blizej wiec wieczorami wraca do domu ale nie wiem gdzie go wysla za 2 miesiace

Odpowiedz
czarnaaj 2013-02-04 o godz. 15:14
0

u mnie do lozka gramoli sie moj 3 latek--wiec zaraz zaczyna cos gadac i jest weselej--ale probuje zawsze czas sobie zajac --wlasnie spotkania z kolzzankami, ksiazka , film wieczorem :D

Odpowiedz
EVI_ 2013-02-03 o godz. 21:36
0

moj co prawda nie wyjezdza az tak czesto
ale jak juz go nie ma to tez sie nudze okropnie, do poludnia jakos daje rade ale wieczorami nie mam co robic
przewaznie wtedy siedze na bb i plotkuje lol
ogladam TV i czytam, a pozniej ide spac do pokoju malego
nie czuje sie dobrze jak mam spac sama w lozku, bez M

Odpowiedz
p.a 2013-02-03 o godz. 18:27
0

witaj
mój mąż jest marynarezm nie ma go przez wiekszą część roku
dobrze ze ja akurat mam dzieciaki i nie mam czasu na nudę

ale czasem mam takie dni,że jest rzeczywiscie cieżko...wtedy pomagają ploty z siostrą i rodzina pozdrawiam

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie