• Gość odsłony: 3421

    Pazurki robione charytatywnie

    Dziewczyny,ostatnio mialam taka sytuacje,ze robilam akrylki kolezance,ktora ma niedlugo slub,oczywiscie biore od niej mniej,a do samego slubu uzupelnienie i zdobienie ma gratis w ramach prezentu slubnego :D jej mama tez chciala paznokcie,wiec zaproponowalam rowniez nizsza odpowiednio cena. jej siostre cioteczna tez byla zainteresowana,ale odstraszyla ja cena 70 zl "to drogo,mam dziewczyne,ktora robi zele za 20 zl i do mnie dojezdza"jak to uslyszalam,to oki,nie bede sie klocic,zrob te zele i zobacz sama jaka jest roznica.po tygodniu miala juz te zele zrobione i szok-naprawde ladnie zrobione paznokcie,bardzo starannie,do tego zdobienie w cenie-i tu uwaga-DROBNIUTKA SZACHOWNICA!!!!! -nie musze pisac ile pracy wymaga taki wzor,a ona miala go na wszystkich paznokciach!jak dla mnie dziewczyna robi paznokcie charytatywnie i tylko zastanawialam sie na czym oszczedza no i dowiedzialam sie za niedlugo,bo po miesiacu siostra mojej kolezanki ma wszystkie paznokcie zielone!!i placze,a ja moze jestem okrutna,ale mam satysfakcje

    Odpowiedzi (26)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-11-28, 10:43:33
    Kategoria: Paznokcie
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Danaida 2010-11-28 o godz. 10:43
0

No tak niestety jest.Tak jak w rodzinnym biznesie spraw rodzinnych nie pownno się mieszać do firmy,tak samo dobrze jest oddzielić biznes od przyjaźni.Praca to praca,a przyjaźnń po pracy:P tylko,ze to nie takie łatwe...

Odpowiedz
Gość 2010-11-28 o godz. 09:58
0

----Chyba nie ma co przesadzać z dobrym sercem dla znajomych,bo potem to się obroci przeciwko nam...----

nawet się nie ogladniemy i już dostajemy po d....

dobre serduszko w biznesach trzeba chować do kieszenie-wtedy może lepiej się na tym wychodzi :)

próbuję być mądralińska-choć wiem, że to wcale etakie łatwe nie jest

Pozdrówka :) lol

Odpowiedz
Danaida 2010-11-28 o godz. 01:30
0

Oł Maj Gad! Jak to czytam,to az mnie dreszcze przechodzą. Ja jak narazie staram się nie chwalić kolezankom,ze robie pazurki.
Zresztą u mnie historia z paznokciami wyglada w skrócie tak:Najpierw ja chodziłam po salonach i miałam też domową stylistkę z kilkoma dyplomami i doswiadczeniem kilkuletnim.Najbardziej jej wykonanie mi się podobało.Ale że szykowała się do wyjazdu do Niemiec na stałe,poprosiłam ją o taki prywatny kursik akrylków.Zapłaciłam 200zł,pouczyła mnie z 15godzin,poleciła jakie firmy na poczatek sa dobre.Wiedze miała dość dobrą i sporo mnie nauczyła.Potem starałam się w owych akrylkach zdobywać doswiadczonko robiąc swoje pazurki,w rodzinie i kolezankom siostry(płaciły 35zł za połozenie i 25za uzupełnienie).No ale generalnie katowałam swoje paznokcie.Uzbierałam na prawdziwy kursik,zrobiłam,jest dyplomik,ale nadal trenuję w domku.Tylko,ze teraz daje ogłoszenia itp.Moje ceny wahaja sie od 45-60zł.Nie mam narazie odwagi kasować więcej,mimo ze dyplom jest.Ale za jakis czas podniosę ciut cenę,jak tylko bedę zadowolona z pazurków.Wprawdzie klientki wychodzą ode mnie usmiechniete i zadowolone,ale poczekam jeszcze troszkę
Jesli chodzi o ceny typu 20zł to za przeproszeniem uważam to za szmacenie się.
Nie wiem jak to bedzie z moimi kolezankami,ale myślę że jeśli mam im jakieś promocyjne robić ceny to ewentualnie z 5-10zł taniej w zalezności co lub co np 4 wizyta o 50% taniej.
Chyba nie ma co przesadzać z dobrym sercem dla znajomych,bo potem to się obroci przeciwko nam...

Odpowiedz
Gość 2010-11-28 o godz. 01:13
0

ciekawe czy w markecie tez mowia,ze przyniosa kase za tydzien lol zenada. dziewczyny badzcie twarde nie mietkie lol nie rozumiem jak mozna robic pazury za 20/40 zl. szanujcie swoja prace! no chyba,ze zaraz po kursie i na produktach la famme lol jak ktomus nie pasuje to niech sobie nie robi.proste.

Odpowiedz
Gość 2010-11-27 o godz. 22:06
0

tylko nie raz ciężko jest odesłać kogoś tak po prostu, no ale trzeba bo tak będą łazić ciągle za pzrysłowiowe dzięki :(

Odpowiedz
Reklama
Termitka 2010-11-27 o godz. 20:56
0

Niezłe macie doświadczenia dziewczyny...

Ja co prawda nie robię pazurków ale wiem jak to własnie jest z takimi koleżankami i znajomymi.
Wiadomo..one chciałyby wszystko najlepiej za darmo bo w końcu koleżankami jesteśmy a nam czasami trudno od najlepszej koleżanki wołać kasy, bo jeszcze sie obrazi albo coś....
Moim zdaniem zasady powinny byc twarde, nie można ulegać bo okaże sie że ta koleżanka przyprowadzi inne które też będa chciały za darmo, albo promocyjnie albo w ratach....i wyjdzie na to że Wy poniesiecie stratę.
Z drugiej strony dziwię się tym dziewczynom, przeciez wiedza że to jest Wasza praca i Wy musiałyscie w to zainwestować....rozumiem że czasami można jakąś promocyjke dla przyjaciółki zorganizować ale bez przesady.....poza tym w takim zachowaniu klientek jakie opisujecie pokazuja one swoją bezczelność i brak poszanowania Waszej pracy.
Ja bym chyba wolała odesłać taką delikwentkę po pierwszej akcji i mieć później święty spokój.

Odpowiedz
Gość 2010-11-27 o godz. 07:42
0

Niestety tak to w życiu codziennym wygląda...dajesz - a ludziom mało....cokolowiek ma to znaczyć i w jakiejkolwiek branży ma działać. Uwierzcie mi - tak jest w tej chwili wszędzie :|

Odpowiedz
Gość 2010-11-27 o godz. 04:26
0

wkurza mnie ta pomoc charytatywna, bo żeby nam pomóc to nie, tylko my musimy się litować.

Odpowiedz
enya83 2009-07-16 o godz. 22:32
0

kelly napisał(a):no wlasnie to jest bardzo wazna kwestia dziewczyny koncza kursy i jak najszybciej chca zaczac pracowac biora normalna stawke a paznokcie od takiej panny rzadko wygladaja nawet przyzwoicie niespilowany prog tipsa krzywo nalozony akryl albo za grubo nierowno spilowane skorki zalane mozna by wymieniac i wymieniac
i co wtedy zrobic
a jak ktos przyjdzie do reklamacji ze np odpadly to mowia ze widocznie pani paznokci akryl sie nie trzyma i to jest przyklad z zycia czaicie
przepraszam ale czuje sie urazona :( sama niedawno skonczylam kurs na zelki i mam juz kilka klientek za soba. Biore 35zl za zalozenie i 30 za uzupelnienie ( u mnie w miescie po domach biora ok40-45 max 50zl za zalozenie). I zdecydowanie nie zgodze sie z Toba ze paznokietki ktore zrobie "rzadko wygladaja przyzwoicie" :( wrecz przeciwnie bardzo sie staram i czasem nawet wole dluzej posiedziec niz zrobic je na "odwal sie" klientki zawsze sa zadowolone pomimo ze nie przyznaje sie do tego ze jestem swiezo po kursie... z prostego powodu - watpie zeby ktos chcial pazurki od laika. Ja sama gdybym wiedziala ze dziewczyna, ktora robi mi pazurki jest swiezo po kursie, nie dala bym jej ich zrobic. Ciezkoo mi powiedziec dlaczego...
Dlatego ja sama wole nie zapeszac i przewaznie przemilczam ta kwestie :)
Wiec prosze nie uogulniajcie wszystkich dziewczyn, ktore dopiero zaczynaja bo pamietacie - wy tez kiedys "raczkowalyscie" i nie zawsze wszystko wychodzilo super....

Odpowiedz
daga28 2009-07-16 o godz. 19:57
0

:P28 No cóż, nic nie poradzimy na to, są ludzie i ludziska...

Odpowiedz
Reklama
malwinka 2009-07-13 o godz. 23:58
0

jeśli chodzi o cene, to też mysle, że dziewczyna sie uczy i uczciwie bierze kaskę.
jesli chodzi o klientki-cwaniaczki to też miałam jedną i jak to bywa całkiem niezłą koleżankę. "czarna" bo to jej ksywa wciąż zachwycała sie moimi paznokciami, ale to nie miała kasy, a jak miała to przecholowała z telefonem i musiała kaskę wydac na rachunek. w końcu kiedy unormowała swoje sprawy finansowe stwierdziła, że sobie zrobi. no tak ale ile wziąć od koleżanki?? akurat złożyło się tak, że wypadły w tedy jej urodziny więc dostała pazurki w prezencie. umówiłyśmy sie na opiłowanie (pierwsze opiłowanko robie za darmo, żeby pokazać klientce o co chodzi. jesli chce to robi to sama jeśli nie to przychodzi do mnie i biore 10zł z malowaniem). oczywiście czarna nie pojawiła się. był to okres przed matura więc nie widywałyśmy sie zbyt często, ale kilkakrotnie pisałam do niej smsy żeby przypomnieć jej o tym. po 5 tygodniach od założenia pazurów przyszła do mnie i powiedziała, że coś nie tak zrobiłam bo jej odpadły...... normalnie zagotowało się we mnie

Odpowiedz
Gość 2009-07-13 o godz. 23:20
0

Niedługo moje drogie to do takiej miłej pani klientki bedzie trzeba dopłacać. Niestety tak to już jest. Jak się raz pokarze że można później zapłacić to zawsze będą chciały. Daj dziecku palca urwie całą rękę!!
Ja w zakładzie nie robię dlatego też aby zachęcić klientki (znajome znajomych - wiecie jak to jest) nie mam zbyt wygórowanych cen czyli 40 zł za frencha i 35 za przezroczyste. To są ceny za założenie a dopełnienie po 10 zł mniej. Nie wiem takie ceny sobie ustaliłam. Wzięłam średnią stylistek u których kiedyś robiłam. Ale i te ceny są momentami za wysokie. Też czasem muszę kilka dni czekać na pieniądze. Ale że to jest grono znajomych to wybaczę, sama im na to pozwoliłam i się przyzwyczaiły. Za darmo zakładam tylko mojej mamie i sobie. Ale to co innego. Na całe szczęści wszystkie panie wychodzą zadowolone i mi samej moje dzieło się podoba! A swoją drogą. Kiedyś byłam u jednej pani - jak jeszcze sama zakładałam i poleciałam na cenę ponieważ miała dopełnienie akrylu za 25 zł. Na drugi dzień nie miałam połowy paznokci a nie mam tędencji do ich odpadania. Pracowała na la femme. Albo miała stary akryl albo nie umiała robić a chwaliła się ze robi już 3 lata. Z wielką łaską uwzględniła moją reklamacje i zrobiła na nowo. Później jakoś tam na słowo honoru się trzymały aż do momentu jak sama kupiłam sobie akryl i trenowałam najpierw na sobie!!

Odpowiedz
Gość 2009-07-13 o godz. 22:37
0

angelika28 napisał(a):powiem tylko tak człowiek na błedach sie uczy wy swoich juz nie popełnicie gorzej z klientkiam ktore je wciaz popełniaja -; a bo tam taniej;- makabra nie rozumiem tego ale tak juz jest ze oszczedza sie na tym na czym sie oczedzac nie powinno prawda ??
Angeliko, nie kazda klientka oszczedza na tych rzezcach. ja zakladajac tipsy poszlam do osoby, ktora za tipsy brala 150 zl, to nie jest tanio. A mimo to i tak spartaczyla robote - po tygodniu pojawily sie pecherzyki powietrza pod zelem, po sciagnieciu tipsow praktycznie nie bylo plytki tak ja wypilowala :(, a juz nie wspomne o tym, ze paznokcie wygladaly bardzo nienaturalnie, byly za grube i owa manicurzystka nawet nie zauwazyla, ze mi zle opilowala paznokcia / nierowno / - gdy jaj na to zwrocilam uwage, to mocno sie zdziwila... A- jeszcze jedno, wiedziala, ze zakladam po raz pierwszy tipsy - nie dostalam najmniejszej wskazowki jak dbac o takie paznokietki, jakim zmywaczem je zmywac

Odpowiedz
Gość 2009-06-21 o godz. 16:50
0

Wiecie troche zatkało mnie ze mozna zrobić akryle czy żele za 20 zł. Ja tez w sumie dopiero zaczynam, wiec nie moge brac za paznokcie nie wiadomo ile, bo normalne ze jest ryzyko ze nie bedzie tak super jak w salonie! Dopiero sie ucze wiec nie mam doswiadczenia itp. Ale 20 zl to zdecydowanie za malo, nawet za materialy jej sie nie zwraca. No coz jak na moj gust osoby ktore biorą za zakładanie pazurkow 20 zl nie szanuja wlasniej pracy! Pozdrowionka!!!

Odpowiedz
pata188 2009-06-16 o godz. 18:11
0

Co to sie na tym swiecie dzieje? Uwazam ze jak sie nie ma pieniazkow to sie nie robi paznokci.Trzeba sie rowniez liczyc z faktem ze trzeba je uzupelniac a to niestety tez kosztuje,Moze poprostu te "klientki" mysla ze zale,akryle sa w sklepach "WSZYSTKO ZA 4 ZLOTE" :) niestety tak nie moze powinno sie je od razu uprzedzac ze musza zaplacic na miejscu bo tzreba zakupic nowe produkty?

Odpowiedz
_Agnieszka_ 2009-06-15 o godz. 19:50
0

Moja koleżanka, która nie bardzo się na tym wszystkim zna poszła założyć sobie akryli do jakiejś niby znajomej. Dziewczyna brała 50zł - czyli tak przeciętnie (tak mi się wydaje). No i niby wszystko ładnie, akrylki pięknie ale co i rusz pazurki podchodziły jej powietrzem. Chodziła co 2-3 tyg na dopelnienie (oprócz tego naprawiana wynikłego z podchodzenia powietrza) i któregoś razu złamała jeden paznokcieć. Poleciala do tej dziewczyny a ona dosyć, że resztkę tamtego zrywała jej cążkami to jeszcze zalożyla jej ten jeden paznokcieć nie jak inne z różowego tylko z przeźroczystego akrylu. Powiedziła, że tamten jej sie skończył. No ja uważam, że tak nie można - jak to wygląda? Jeden paznokcieć przezroczysty a inne nie. I to jeszcze założony na odwal się - wogóle nie miał kształtu, płaska tafla. Jak pomalowala pazurki na ciemny kolor, to od spodu widać bylo ta różnicę bardzo znacząco.
No i co taka nieświadoma dziewczyna ma zrobić? Zerwać sobie w domu sama cążkami akryl, bo tak robiła jej kosmetyczka i iść do innej? Tragedia...

Odpowiedz
Gość 2009-06-15 o godz. 17:32
0

Rane do czego to doszło:( zaskoczyłyście mnie......może niedługo to trzeba będzie wprowadzić przed zabiegiem zobowiązanie, że mam pieniądze. Może to śmieszne ale jak się zabezpieczyć przed nieuczciwymi klientkami?? łapać je w drzwich i obcinać dopiero zrobione paznokcie??

Odpowiedz
endzi 2009-06-15 o godz. 15:21
0

Podziwiam Panie ktore maja taki tupet , ze pzryjda na pazurki i na sam koniec mowia ze kaska bedzie pozniej. Takie klientki doprowadza do tego ze przed zalozeniem trzeba bedzie sie pytac: Masz kaska na pazurki ? jesli nie to dziekuje... A przeciez nie wypada pytac o pieniadze przed "zabiegiem". Ja robilam kolezance akryliki "za darmo" tzn. ona kupila caly zestaw do akrylu /w tym czasie ja sama sobie robilam akryle i tylko sobie/. za usluge rozliczalysmy sie inaczej: a to mala kawka, butelka wina, a to mi cos uszyla/byla krawcowa/. Wiec uwazam ze to bylo fer. A wszystkie naciagaczki powinny sie wstydzic!!! :)

Odpowiedz
Gość 2009-06-15 o godz. 06:09
0

no wlasnie to jest bardzo wazna kwestia dziewczyny koncza kursy i jak najszybciej chca zaczac pracowac biora normalna stawke a paznokcie od takiej panny rzadko wygladaja nawet przyzwoicie niespilowany prog tipsa krzywo nalozony akryl albo za grubo nierowno spilowane skorki zalane mozna by wymieniac i wymieniac
i co wtedy zrobic
a jak ktos przyjdzie do reklamacji ze np odpadly to mowia ze widocznie pani paznokci akryl sie nie trzyma i to jest przyklad z zycia czaicie

Odpowiedz
beatika10 2009-06-15 o godz. 05:42
0


dodam tylko tyle ze rozumiem te dziewczyny kture sie ucza i biorą mniej to jest ok. szczegulnie gdy klientka o tym wie :P36 ale jezeli słono płacimy za niby profesjonalizm a juz na oko widać np. (miałam takie zdazenie)w pudelku od przezroczystego pudru,był jakis dziwny mało pezzroczysty lekko rożowy.Tak szczerze mówiąc gdybym nie była w temacie to nawet nie zwruciłabym uwagi.spotkałyście sie z czymś takim?

Odpowiedz
Gość 2009-06-15 o godz. 05:03
0

powiem tylko tak człowiek na błedach sie uczy wy swoich juz nie popełnicie gorzej z klientkiam ktore je wciaz popełniaja -; a bo tam taniej;- makabra nie rozumiem tego ale tak juz jest ze oszczedza sie na tym na czym sie oczedzac nie powinno prawda ??

Odpowiedz
azde 2009-06-15 o godz. 02:26
0

Ja jestem po kursie 3 miesiace i jak kazda dziewczyna na samym poczatku robilam po nizszej cenie!!koleznakom zaproponawlam za 15 zł.Oczywiscie przychodzily.ale jak przyszlo do placenia po normalnych stawkach to wszytkie kolzenaki zniknely,zadna juz nie chciala robic.Tak to jest jak robisz za darmo to nie mozesz sie odpedzic.Ale swoaj droga to macie niezle klientki.ja po takich numerch to bym chyba zabila.A jalepsze,jak kiedys poszlam do moejej stlaej klientki i ona mi powiedzial,ze jest taka dziewczyna ktora robi taniej odemnie.Powiedzialm jej ze jak chce to moze do niej isc i zobaczyc przy okazji na czym dziewczyna oszczedza.Za usluge trzeba placic,a njalepsza nauczka dla tych co nie placa sa zielone paznokcie.

Odpowiedz
Gość 2009-06-15 o godz. 02:06
0

ja paznokci nie robilam charytatywnie bo w koncu sie doczekalam pieniedzy ale jakie bylo moje zdziwienie gdy...
pewnego dnia na dopelnienie umowila sie klientka mloda dziewczyna pazury dlugie na 1,5 cm bo od zalozenia 5 tygodni wczesniej doslownie nic z nimi nie robila a jej plytka dlugosci mniej wiecej 8mm i ona sie dziwi ze JUZ zaczynaja sie przelamywac (dziwne) no i przyszla no to dopelnienie wszystko ladnie zrobilam jak zwykle sie staralam pomalowalam a ona do mnie: magda ale pieniadze przyniose ci za tydzien bo teraz nie mam
i co byscie na to powiedzialy myslalam ze tam padne trzeba miec tupet a ja na to ze dobra ale nastepnym razem jakby co niech mnie uprzedzi zebym wiedziala za ile robie :D i zeby ona jeszcze przynajmniej cala sume przyniosla w przyszlym tyg. a ona znosila przez poltora po dyszce szok
niedawno znowu umowila sie na dopelnienie przyszla usiadla i mowi tak: madzia dam ci dzisiaj dwie dyszki a reszte w przyszlym tyg
nie wytrzymalam i powiedzialam jej ze ja nie jestem instytucja charytatywna a bez paznokci tez mozna zyc
srobila skruszona mine i obiecala szybko doniesc tydzien czekalam ale przynajmniej przyniosla kase w calosci
aha jeszcze jedno skonczylam nakladac akryl zabieram sie do pilowania a ona do mnie "a frencha na stale sie nie da" nie dosc ze sie juz nie da to na zwylky nie ma kasy a francuza chce cale szczescie z wzorkiem nie wydziwiala
i co wy na to

Odpowiedz
mimi 2009-06-14 o godz. 22:46
0

To na prawdę nieprzyjemne historie. Zwłaszcza ta Kasiczkowa. Jeśli ktoś płaci za usługę po prawie 2 miesiącach to jest to niewątpliwie spora przesada!!! Niestety, ale nie każda klientka jest uczciwa tak jak i nie każda stylistka paznokci. Bo uczciwe nie jest przecież robienie wadliwych paznokci za 20 zł obiecując pewnie, że wszystko będzie w jak największym porządeczku. Tak samo nie fair jest zachowanie "Eli" - takich "koleżanek", to życzę wam babki jak najmniej! Nadużyła Twojej życzliwości, cierpliwości, a pewnie jeszcze Cię mocno "obsmarowała".

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 21:09
0

Jeśli pozwolicie, dołączę się do tego postu z moją historią, którą teżmożna podciągnąć pod robienie paznokci charytatywnie - może raczej... płaceniem za cudze długi wdzięczości.

Pewna znajoma, z którą znam się od bardzo dawna i w zasadzie wiem, że jest jedną z tych babeczek, o których mówi się że mają wybujałą wyobraźnię i pięć wiatrów w pupie - przyszła do mnie z taką prośbą:
(Nazwijmy tę moją znajomą ELA).
Ela opowiedziała mi o jednej koleżance, wobec której ma ogromny dług wdzięczności, ale nie wie jak się ma jej odwdzięczyć. Nie wchodziły w grę żadne bombonierki, perfumy ani inne podarki.
Zaproponowała mi więc, żebym założyła jej pazurki, bo niedługo jej córka idzie do pierwszej komunii i ona jako mama chciała elegancko wyglądać. Ela poprosiła mnie, abym nie brała od tej koleżanki pieniędzy, tylko powiedziała, że jest to prezent od Eli. Potem miałam zadzwonić do Eli i powiadomić ją o fakcie założenia pazurków jej koleżance, a ta z kolei przyszłaby i zapłaciła za nią. Zgodziłam się - w końcu cóż za różnica, z czyjej kieszeni dostanę pieniążki i czy będzie to dziś czy za dwa dni.
26 kwietnia założyłam ww. koleżance paznokcie. Była zachwycona. Od razu jak poszła, zadzwoniłam do Eli - powiedziała, że przyjdzie do mnie za trzy dni.
Czekałam trzy dni, czekałam potem jeszcze trzy tygodnie....
W międzyczasie po tygodniu przyszła do mnie owa koleżanka na malowanie paznokci bezpośrednio przed komunią córki - nadal była zachwycona, wszystko pięknie się trzymało.
W końcu mój mąż się wkurzył i pojechał do Eli. Przywitała go słowami, że tej koleżance odpadły wszystkie paznokcie. I musi do mnie przyjechać porozmawiać, bo tak nie może być. Czekałam z cierpliwie dalsze 2 tygodnie. W końcu pojechałam do niej osobiście w celu wyjaśnienia, jakim cudem po tygodniu pazurki trzymały się dobrze, a już na drugi dzień (w dzień komunii) prawie wszystkie odpadły ???
Wydało się, że ta koleżanka skubie paznokcie, obgryza i w ogóle... dziwne że donosiła je cały tydzień. Ela powiedziała, że nie może mi zapłacić dzisiaj (po 5 tygodniach) bo nie ma w domu gotówki, ale przyjedzie do mnie następnego dnia. Oczywiście nie przyjechała. Telefonów nie odbierała, nie było jej.

Chciałam wtedy do Was napisać posta z tą całą historią, żeby się wyżalić - bo z jakiej racji miałam płacić za cudze długi wdzięczności

Na szczęście w końcu się do niej dodzwoniłam. Powiedziałam, że musi mi dać kasę, bo zbieram grosz do grosza na zapłacenie czegoś bardzo ważnego i termin mnie goni.
Nie uwierzycie - przyszła na drugi dzień i jakby nigdy nic - z uśmiechem na ustach, bez żadnego słowa przepraszam i skruchy - zapłaciła mi wreszcie za usługę.

Przepraszam że tyle tego nabazgrałam lol

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 19:53
0

20 zł?? Może się dziewczyna uczy i dlatego taka cena... bo nie ma jeszcze umiejętności i wprawy a chce na kimś poćwiczyć?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie