-
Basiorek00 odsłony: 13203
Kot i ciąża
Czesc dziewczynki!
mam problem i nie wiem jak go rozwiazac
staramy sie o dzidzie a mam kota
ukochana kotke
i slyszalam ze bedac w ciazy nie wolno miec kota
czy to prawda czy jakies przesądy?
anjadka napisał(a):Jezeli kobieta juz przeszla toksoplazmoze to kot jej nic nie zaszkodzi i ciaza jest 100% bezpieczna, jezeli natomiast nie ma przeciwcial w klasie IgG to znaczy że nigdy nie miała kontaktu z toksoplazmozą i wówczas trzeba zachować pewne zasady.
1. sprzatamy kotu w rekawiczkach/sprzata maz
2. kota NIE WOLNO karmic surowym miesem/podrobami
3. Nam nie wolno jest surowego miesa/owoców morza-np. sushi
4. nie jemy nie umytych warzyw i owocow, a najlepiej obierac je ze skorki.
5. nie jemy truskawek, salaty, sa to rzeczy które rosną nisko przy ziemi, wiec kazde zwierze moze se tam na nie narobic... a takich warzyw i owocow nie sa sie ani obrac, ani sparzyć, no chyba że będziecie je płukać w nadmanganianie potasu ;)
I warto pamiętać że tokso roznoszą tez inne zwierzaki np. króliki. ;)
Tego samego dowiedziałam się od mojego lekarza jak byłam w ciąży. Poza tym jeśli Twój kot nie wychodzi na dwór i nie karmisz go jakąś surowizną niewiadomego pochodzenia, to w ogóle nie ma obaw.
Jeśli chodzi o zazdrość u kota, to różnie może być. Ja tam z moim futrzakiem postępowałam jak ze starszym dzieckiem. Nie odganiałam i nie karciłam, jak na początku zaglądał do małego. Efekt był taki, że po kilku dniach w ogóle stracił zainteresowanie sprawą.
Pomys tylko co z kotem po porodzie... czy nie bedzie zazdrosny o malenstwo, nie zrobi mu krzywdy? iczy bedziesz chciala, aby kot prosto z kuwety, ladaowal w lozeczku twojego czysciutkiego dzidziusia....
OdpowiedzCałe 9 miesięcy spędziłam z kotem wylegującym się- dosłownie- na moim brzuchu. Od urodzenia młodej kocur sypia obok jej łóżeczka. Nie zachorowałam na żadną chorobę poza przeziębieniem, ale za to kota nie obwiniam ;), ogona w buzi młodej też nie przyuważyłam ;) bosh 'uwielbiam' ludowe madrosci
OdpowiedzAnulcia bo koty to takie mendy złośliwe są i tylko czychają na śpiących nie wiedziałaś?
Odpowiedz
córka mojej klientki zachorowała na "świńską grypę", była w siódmym miesiącu ciąży
nie ma kota
chyba w miejscach publicznych czai się więcej chorób, bez przesady
jak słyszę bzdury typu "kot może wsadzić ogon do buzi śpiacego niemowlaka", to przewracam oczami
Jesteś pewna że endometrioza? Przecież to rozrost błony śluzowej macicy :) koty raczej tego nie przenoszą.
OdpowiedzJa bym uważała bo z tego co wiem to bardzo popularna wśród kotów jest endometrioza i może się przenieść na kobietę. Potem może się ukrywać jak wirus żółtaczki typu C. Może się dosłownie schować w organizmie i będzie nie wykrywalny. Ponoć od gołębi też można chorobę jakąś łapnąć w czasie ciąży.
Odpowiedz
Jezeli kobieta juz przeszla toksoplazmoze to kot jej nic nie zaszkodzi i ciaza jest 100% bezpieczna, jezeli natomiast nie ma przeciwcial w klasie IgG to znaczy że nigdy nie miała kontaktu z toksoplazmozą i wówczas trzeba zachować pewne zasady.
1. sprzatamy kotu w rekawiczkach/sprzata maz
2. kota NIE WOLNO karmic surowym miesem/podrobami
3. Nam nie wolno jest surowego miesa/owoców morza-np. sushi
4. nie jemy nie umytych warzyw i owocow, a najlepiej obierac je ze skorki.
5. nie jemy truskawek, salaty, sa to rzeczy które rosną nisko przy ziemi, wiec kazde zwierze moze se tam na nie narobic... a takich warzyw i owocow nie sa sie ani obrac, ani sparzyć, no chyba że będziecie je płukać w nadmanganianie potasu ;)
I warto pamiętać że tokso roznoszą tez inne zwierzaki np. króliki. ;)
wystarczy zrobić badania- czy ma się przeciwciała czy nie?
Najczęściej się ma, bowiem kontakt z tymi pasożytami jest dość częsty. Koty są tylko jednym z ogniw łańcucha przenoszenia tych robactw. Jednak nigdzie nie ma napisane, że kota trzeba się pozbyć na czas ciąży! Bzdura!
toksoplazmoza mozna sie zarazic jedzac surowe mieso
jak dajesz swojemu kociakowi surowe miecho jest wieksze prawdopodobienstwo ze jest nosicielem
no i czlowiek moze byc nosicielem kupe lat ale chyba to jest grozne wlasnie w ciazy (?) nie jestem pewna ale tak slyszalam, bo moja znajoma nie miala kota jak byla w ciazy i przed tez ale za to w dziecinstwie miala i lekarka jej powiedziala, ze moze przez tyle lat juz jest nosicielem
a tak ps to ja juz sobie mojego K wyobrazam jak kuwete sprzata lol lol lol
z kotem jest tak, że może spowodować toksoplazmozę. Jeśli kot nie wychodzi z domu jest mniejsza szansę na zachorowanie. Najlepiej by było, gdyby mąż czyścił kuwetkę. Toksoplazmozą można się zarazić tylko przez kontakt z odchodami kota. Spanie, przytulanie a nawet całowanie nie spowoduje choroby. Radzę również przebadać kotka, czy już miał toksoplazmozę i siebie też przebadaj. Potem w czasie ciąży badaj kota :) Nie ma się czego bać.
Odpowiedz
my tez mamy dwie kotki w domu. obie daja sie Majce maltretowac, nosic, wozic w wozku i maja do ogonow przypinane spinki i naklejki do grzbietow. przez 4 lata nie zdarzylo sie, zeby ktoras z nich Majke zadrapala, nawet przypadkiem. czasem maja naprawde zaniedbane = dlugie pazurki (staram sie im je przycinac, ale z systematycznoscia jestem na bakier ;) ). kotki spia z nami w lozku, czasem chodza w nocy do Majki, ale zawsze klada sie w nogach. czasem, jak Majuto lezy spokojnie i oglada bajke Zuzka kladzie sie na niej - broda przy brodzie, lapki na klacie. robi tak tylko corce, bo my sobie nie zyczymy takich pieszczot, a Majeska jak najbardziej ;)
zaznaczam, ze nasza kotka miluje i "przygniata" tylko wtedy, jak NIE spimy. w nocy nie podchodzi powyzej kolan
Przez całą ciążę miałam kota w domu i nie zachorowałam na toksoplazmozę. W przypadki uduszenia przez kota też za bardzo nie wierzę, chociaż muszę przyznać, że moja mama stwierdziła, że jestem nienormalna mając w domu kota i małe dziecko (no bo może zadusić).
Jak na razie nie widzę żadnego niebezpieczeństwa w posiadaniu dziecka i kota. A jeśli wasze kotki są piękne (a na pewno są), to zobaczcie jaki fajny konkurs na Kocią Gwiazdę jest organizowany na http://www.purina-one.pl
Mam w domu zarowno psy jak i koty (w liczbie mnogiej). Nie widze zadnej szkodliwosci zwierzat w rozwoju dziecka, powiem wiecej, Evunia jest bardzo delikatna i po prostu kocha zwierzeta!!
Co do uduszenia przez koty, to rowniez slyszalam o takich przypadkach, ale:
Koty lubia lezec w miejscach, gdzie sa delikatne wibracje. Dlatego lubia klatke piersiowa, bo tam bije serce, jest ruch. To, ze dziecko zostalo przygniecione przez kota, to wina rodzicow, ze nie zabezpieczyli nalezycie lozeczka dziecka i nie dopilnowali zwierzecia.
Nasza kicia wręcz bała się dziecka nie podchodziła za blisko,obserwowała z odległości a jak tylko ruszyła rączką to zaraz uciekała. Niestety uciekła nam z samochodu w innym mieście i jej nie ma. A Nadusia to byłaby przeszczęśliwa bo uwielbia kotki. Też mnie straszono że może zrobić małej krzywdę.
Niestety każde zwierzę może zrobić krzywdę nie tylko dziecku. Trzeba mieć dzieci na oku i nie zostawiać ich samych ze zwierzęciem to nic złego się nie stanie. Psy też zagryzają dzieci a jakoś nikt o tym głośno nie mówi bo przecież to przyjaciel człowieka(nie mam nic przeciwko psom) nikt Cię nie ostrzega prze nimi. Tylko biednego kota się czepiają.
Anetka74, a o tym to nie słyszałam...
jedni wierza inni nie....
ja wole być przezorna....
a swoja drogą mój Sylwester tez zawsze spał mi na klatce piersiowej, z tym że ja to lubiłam...do czasu gdy nie podrósł, bo ważył 14 kg.....
mojej tesciowej kocur też śpi jej na klatce piersiowej.....może stąd sie to wzieło...nie wiem...wiem jak było u nas.......
poza tym nie sądze by moja mama kłamała, bo była bardzo wstrząśnięta śmiercią tamtego dziecka.....tak samo nieprawdopodobne wydawało by sie to jak kiedys miała dyżur w pogotowiu i przyjechał facet z jakiejś wioski z 1,5 rocznym dzieckiem, któremu agresywny kogut wydarł pazurami oko......moja mama nie mogła uwierzyć w to, ze po kilku tygodniach TEN SAM kogut zrobił to samo z drugim okiem dziecka.......to było już przegięcie.......nikt nie mógł uwierzyć, że oni tego koguta od razu nie zabili......
raxneta napisał(a):CHryste co za bzdury!!! no raczej nie bzdury....u mnie w rodzinie koto położył się naklatce piersiowej mojego malutkiego wujka....a powiedziała mi o tym mama, która prowadziła sekcje dziecka uduszonego tym samym sposobem przez kota......nie wiem czy celowe czy nie...ale jakby nie patrzec fakt jest faktem....
Odpowiedz
Ptysiok napisał(a):dygus4, ja jestem na nie, a to tylko dlatego, ze koty nie lubią małych dzieci.....znane sa też przypadki uduszenia.....ja wiem, ze to skrajność, ale jednak....
CHryste co za bzdury!!! znasz taki przypadek????
miałam obawy co do naszej PAskudy, bo ona generalnie średnio lubi pieszczoty itd itp... Czqasami z M chodziliśmy tygodniami jakbyśmy goli przez krzaki biegali, bo my tylko..bawiliśmy sięz naszym kotem ;) ale odkąd pojawiła się WIka nie ma wierniejszego przyjaciela od PAskudy!!! Nigdy w życiu nawet jej nei zadrasnęła pazurem, A Wika nie raz dopadłą kota i pomimo naszych próźb i gróźb najnormalniej w świecie ją męczy....Kot dokonale wie, ze to małe dzieckoi naprawdę na duuuzo wiecej jej pozwala!!!!! Moim zdaniem trzeba pilnować, zęby to dziecko nie zrobiło krzywdy kotu a nie na odwrót....
Obecnei nawet jak inhalujemy WIkę inhalatorem, który jest dosć głośny to kot bacznie siedzi przez cały czas naprzeciwko WIki i pilnuje czy przypadkiem się nei dzieje jej krzywda!!!
Z M śmiejemy się, że pierwszym stałym posiłkiem naszego dizecka były kłaki PAskudy i też nic jej się nei stało...
CO do odchodów to przecierz wystarczy sprżatać regularnie kuwetęi po pierwsz to chyba wystarczy umyć narzędzia do tego celu posiadane w domu i ręce jak po każdorazowym skożystaniu z toalety...Kot trzymany w domu też prawdopodobnie zdrowy jest, bo chyba o dobry stan zdrowia zwierzęcia sie dba....JEżeli ktoś ma jednak obawy ,ze kot jest nosicielem jakiejkolwiek choroby, zagrażającej zdrowiu dziecka to chyba można zwierzaka zbadać...
Kończąc z czystym sumieniem mogę polecić 'sierściucha' , i naprawdę dziecko dużo lepiej rozwija się mając obok siębie czworonożnego przyjaciela!!!!
dygus4 napisał(a):czy nie ma niebezpieczenstwa ze wskoczy dołóżeczka dzidzi?
zawsze jest takie niebezpieczeństwo! to tylko zwierzak, poza tym kota nie wytresujesz taka jego natura i sam na sam z dzieckiem lepiej go nie zostawiaj!
dygus4 napisał(a):czy jego odchody niebeda szkodliwe dla dzidzi? ja pisała kasiagio.. higiena, higiena, higiena....
mam pytanko jak niemowlaczek bedzie juz po szpitalu w domku czy kot moze byc z nami czy jego odchody niebeda szkodliwe dla dzidzi?a mamy mały pokoj no i nieraz kotek ma zachcianke i bez powodu rzadko ale ugryzie czy nie ma niebezpieczenstwa ze wskoczy dołóżeczka dzidzi?prosze o pomoc
Odpowiedzdygus4, powinnaś zrobić badania na przeciwciała toksoplazmozy jak je masz to kotek może zostać ....... jeżeli ich nie masz no to kotek też może zostać tylko tyle ze sprzątaniem kuwety niech zajmie się mąż a przede wszystkim higiena higiena i jeszcze raz higiena
Odpowiedzannaf dokładnie tak jak mówisz wystarczy zwrócić wielką uwagę na higienę bądź przekazać sprzątanie po kotku np m
Odpowiedz
dokładnie kot nie wyklucza ciąży a ciąza kotka ;)
trzeba tylko uważać choc nie każdy kotek jest nosicielem toxo
Ja dodam tylko że jeżeli musisz sprzątać kuwetę to rób to w rękawiczkach.
Odpowiedz
Basiorek00. tak jak tu basik, napisala nie mozesz sprzatac kotce kuwetki, po kazdym kontakcie myc rece. Mozna tez wykonac badanie u weta czy kot ma toksoplazmoze, by byc 100% pewnym. Toksoplazmoza mozna zarazic sie nie tylko z surowego miesa, ale tez z niemytych warzyw.
ja mam kotke w Polsce i moja siostra byla w ciazy. miala te same obawy, ale ginekolog je rozwial bardzo szybko. wlasnie mowiac to co napisalam wczesniej. siostra wykonala badania na tokso. i okazalo sie , ze kiedys musiala ja przechodzic i organizm wytworzyl juz przeciwciala. dostala jakies leki na wszelki wypadek. dzidzia urodzila sie zdrowa jak rydz.
trzymam kciuki za starnka
Nikt Ci nie zabroni mieć kota.Najlepiej zrób badania na toksoplasmoze i jak wynik będzie dodatni to najpierw musisz się wyleczyć.A jak będzie ujemny to nie sprzątaj kotu kuwety,po każdym kontakcie umyj ręce.Ja miałam(niedawno nam uciekła) kota całą ciążę i nie unikałam z nim kontaktu.Pod koniec ciąży moja kotka się okociła i mieliśmy w domu 4 koty i jakoś się nie zaraziłam.A toksoplasmozą możesz się zarazić od surowego mięsa.A co do tego że może zrobić krzywdę to moja kotka bała się Nadi i od kuzynki kot też nie zbliża się do małej.Poszukaj postów o KOTACH i tam dziewczyny szybko rozwieją Twoje obawy.
Życzę abyś nie miała tokso i jak najszybciej dwóch kresek.
Podobne tematy