• babinka odsłony: 3267

    Jak poradzić sobie z teściową?

    Cześć dziewczynyTeściowe to temat rzeka. Niestety są i nie ma co z tym fantemzrobić ale zawsze można się trochę wygadać i popsioczyć. Piszcie jakie macie problemy z teściowymi, czego u nich nie znosicie, a może je uwielbiacie?Ja narzekam głównie na jedną rzecz. Moja teściowa jest ok. ale ciągle wpycha się do naszego małżeństwa a mój mąż też ze swej strony nie może się bez niej obyć. Czy to normalne po 3,5 latach małżeństwa, że on chce być ciągle synusiem a nie dorosłym facetem? A może to ze mną jest coś nie tak? Krótki przykład, kiedy mężuś wraca z kilkudniowego wyjazdu służbowego zawsze musi witać go mamusia, jeszcze chyba nigdy nie miałam okazji przywitać się z nim sama. No a potem wpycha się do nas do domu na ileś godzin, a mnie się później obrywa, że nie prosiłam jej aby została dłużej i wcale nie cieszyłam się z jej obecności. Ciekawa jestem też ile razy w tygodniu macie rodzinne obiadki, bo mój mąż jak nie zobaczy mamusi 3 razy w tygodniu to jest chory z tęsknoty. Ja tej kobiety nie trawię w takich ilościach, więc nie jeżdżę, ale przez to prawie cały wolny czas mój mąż spędza z teściami a nie ze mnąMoże macie jakieś sprytne rady?

    Odpowiedzi (13)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-12-29, 15:41:01
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
ania j 2010-12-29 o godz. 15:41
0

babinka napisał(a):Dziewczyny, jak uważacie ile spotakń z rodzicami w miesiącu oznacza zdrowy układ w rodzinie
moja mam jest bardzo zaborcza i apodyktyczna mam-jednak zaskoczyla mnie daktem ze NIGDY nie przychodzi bez zaproszenia!!!Srednio w roku przychodzi 4 razy.Ona uwaza ze jak mamy ochote to jej dom stoi dla nas otworem dniem i noca i przyznaje ze dwa razy w m-cu z mezem idziemy tak na herbatke.Moj maz lubi swoja tesciowa i ja podziwia,ze tak wlasnie potrafi sie zachowac!

Odpowiedz
malgosiabjarki 2010-12-29 o godz. 10:07
0

To zalezy jakie sa uklady pomiedzy czlonkami rodziny...ale w takich sytuacjach jak sa opisywane tu na forum to wydaje mi sie ze dla dobra calej rodziny te spotkania powinny byc nie czesciej niz 2 do 3 razy w m-cu.. Ale jesli to mialby byc krotkie spotkania takie 15 minutowe do pol godziny albo jakis obiad rodzinny to moga byc raz w tygodniu, ale to tylko dla dobra kultury wychowania! :)

Odpowiedz
monika_22 2010-12-29 o godz. 08:40
0

babinka, dla mnie wystarczylyby 2 spotkania w miesiącu,

Odpowiedz
babinka 2010-12-29 o godz. 08:20
0

Aniu, już teraz na samą myśl o tym babsku robię się wściekła. Już zaczynam się bać jak to będzie kiedy przyjdzie dzidzia. Niech teściowa nie liczy że ja każdą wolną chwilę będę spędzać u niej, mam lepsze rzeczy do roboty Oczywiście wtedy mąż powie, że jej ograniczam kontakty z wnukiem.

Dziewczyny, jak uważacie ile spotakń z rodzicami w miesiącu oznacza zdrowy układ w rodzinie?

Odpowiedz
ania j 2010-12-29 o godz. 04:21
0

babinka napisał(a):Już próbowałam rozmawiać z mężem ale on uważa, że chcę mu ograniczać stosunki z rodzicami
Masz przes...no!!I to na calej linii.To juz nie sa normalne kontaktu - tu traca czyms zlym! Wczesniej czy pozniej nie wytrzymasz i wybuchniesz i bedziesz kazala mu wybierac mamusia albo TY i maluszek!Niestety znam takie sytuacje i sa bardzo cizkie do zniesienia i cie podziwiam ze az tyle czasu wytrzymalas!!!I chyba nie ma takiej rady z ktora wszsycy by sie pogodzili!

Marta a nie lepiej pwoiedziec mezowi zeby tesc zostal tylko do momentu az wyjadzie twoja rodzina.Niech sie zabiera z nimi bedzie mu razniej z nimi leciec,a argumentem za bedzie fakt ze chcesz odpoczac po nalocie rodziny!

Odpowiedz
Reklama
babinka 2010-12-28 o godz. 16:59
0

Marta, jasne to są delikatne sprawy. Choć ja mojej to najchętniej w ogóle bym nie proponowała spotkań lol

Odpowiedz
Marta2208 2010-12-28 o godz. 14:46
0

Aneta74 napisał(a):Miałam na myśli jej czyli tej wizyty.
SORKA NIE ZAKAPOWALAM

babinka napisał(a):Marta, a nie dało by się teścia umieścić w jakimś hotelu żeby tak wam na głowie nie siedział? Wytłumaczcie może że brakuje wam miejsca w domu po urodzeniu drugiego dziecka?
w sumie wlasnie miejsca nam nie brakuje, a wiesz w hotelu :o nawet nie wiedzialabym ja to zaproponowac, tak w sumie by pewnie tak wyszlo jak ty bys zaproponowala tesciowej spotkania w restauracji ha ha lol lol

i tak to jest wieczny problem z tymi tesciami

Odpowiedz
babinka 2010-12-28 o godz. 13:20
0

Już próbowałam rozmawiać z mężem ale on uważa, że chcę mu ograniczać stosunki z rodzicami. Nie wiem kto ma tu rację, ale wydaje mi się że te odwiedziny u mamusi to trochę za często jak na dużego chłopca. Jak myślicie? Generalnie teściowa żadnych tragedii nie robi, zawsze mnie gości i rozpieszcza ale ja się po prostu przy niej duszę, mam tego dość! Czy oni nie rozumieją, że ja kocham mojego męża a nie jego mamusię, nie mam ochoty każdej wolnej chwili spędzać z nią! Ostatnio zrobiłam mi awanturę, że tyle dla mnie robi a ja jej nie kocham i nie jest mile widziana w moim domu, a jaka ma być jak ciągle jej pełno Zastanawiam się co teraz mam zrobić, bo wraca mój mężuś z długiej podróży i chciała bym sama się z nim przywitać bez świadków, a to babsko pewnie znowu będzie chciało przyjechać

Marta, a nie dało by się teścia umieścić w jakimś hotelu żeby tak wam na głowie nie siedział? Wytłumaczcie może że brakuje wam miejsca w domu po urodzeniu drugiego dziecka?

Odpowiedz
Anetka74 2010-12-28 o godz. 10:41
0

Marta2208 napisał(a):Aneta74 napisał/a:
nie można jej uniknąć
to ON a nie ona
Miałam na myśli jej czyli tej wizyty.

Czyli miało być - jeżeli nie możesz uniknąć tej wizyty to ...

Odpowiedz
Marta2208 2010-12-28 o godz. 10:36
0

Aneta74 napisał(a):nie można jej uniknąć
to ON a nie ona 8) lol lol lol
on twierdzi ze jemu sie nie oplaca leciec do usa na 2tyg. wiec odrazu chce zostac 2miesiace ooooo napewno bede przekonywala meza ze to bardzo zly pomysl przylot tescia tylko ze wiecie beda chrzciny, beda moi rodzice z pl, moja siostra i tak troche glupio zawsze bronic swojej rodziny, zapraszac swoich ( moj M wtedy nie protestuje ) a ja zawsze ta wredna zawsze mam cos do jego rodziny bo tez nie chce zeby np. jego brat do nas przylecial chyba jednak jestem wredna

Odpowiedz
Reklama
Anetka74 2010-12-28 o godz. 10:18
0

Raczej Wam nie pomogę.
Ja swoją teściową widuje rzadko chociaż niedaleko mieszka.
Mój mąż nie jest emocjonalnie związany z matką bo po rozwodzie rodziców zamieszkał z ojcem i z jego nową żoną.
Zresztą ja nie mówię po duńsku,ona po angielsku i mam spokój.
Ale chyba mnie lubi bo jak się widzimy to mnie wyściska.Ma 3 synów i tylko jedną synową.

Babinko skoro ona kopci a Tobie to przeszkadza to może zainscenizuj spektakularne wymioty może bezpośrednio na nią? Jest nadzieja,że przestanie przychodzić.
Ale jest ryzyko,że wtedy syneczek będzie częściej ją odwiedzał a Ty sama w domu zostaniesz.Cholera

Marta pozostaje chyba tylko porozmawiac z mężem,że taka wizyta jest dla Ciebie bardzo nieprzyjemna.Jeżeli nie można jej uniknąć to może udałoby się ją skrócić.
Pewnie łatwo nie będzie ale na pewno znasz takie kobiece sztuczki,zagrania.
Tak jak ja zrobiłam w sprawie z kotem.

Odpowiedz
monika_22 2010-12-28 o godz. 10:12
0

babinka, wspólczuję Teraz w sumie masz wymowke zeby tam nie chodzic,zawsze mozesz powiedziec ze sie źle czujesz a probowalas rozmawiac o tym z mężem??Ustalcie moze ze bedzie tam chodzic raz w tygodniu (góra ) ale razem,a pozostale dni bedziecie spedzac razem.
Ja co prawda jeszcze nie mam oficjalnie tesciow,ale mam maly przedsmak,poniewaz mieszkamy razem z narzeczonym juz od 1,5 roku.
Ale zeby opisac moich tesciow potrzebowalabym chyba caly dzien,Nie bylby to oczywiscie mily opis.
Tak w skrocie : tesciowa nie dba o dom i nie stara sie zeby panowala mila atmosfera,jak idziemy tam na kawe to z nami nie rozmawia :o a moj tesciu powiedzial kiedys ze nie mam wstepu do jego domu,wiec same widzicie...

Odpowiedz
Marta2208 2010-12-28 o godz. 09:57
0

wow babinko 3x w tyg. takiego monstera znosic :o dla mnie byloby to nie do wytrzymania

ja tesciowej nie mam, zmarla zanim poznalam mojego A ( podobno byla fajna kobitka :| nie wiem ) za to tescia mam w sumie go nie widuje bo przeciez my mieszkamy w usa a on w pl, od kiedy wyjechalismy z pl 5 lat temu on byl u nas 1x zaraz po urodzeniu Mikolaja, siedzial prawie 2 miesiace i bylo okropnie najgorsze 2 m w moim zyciu :( teraz A znow mysli zeby go zaprosic jak urodzi sie 2 dzidzi ale ja sie nie zgadzam no w sumie nie powiedzialam A tego tak wprost ale chyba bede musiala, nie mam zamiaru w wlasnym domu znosic go przez 2 m. nie wiem jak to wytlumaczyc A ale jakos bede musiala :| narazie jeszcze nie wiem jak ale chyba bede musiala nad tym pomyslec juz wkrotce i to dosc intensywnie rady mile widziane

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie