• iwona27 odsłony: 2290

    Maluch w przedszkolu

    Jak wasze pociechy dają radę w przedszkolu? no i oczywiście wy-rodzice?

    U mnie trochę to nienajlepiej wygląda

    Pierwszego dnia jak go zaprowadziłam nie płakał, zajął się zabawkami, a ja po 10min wyszłam z sali(ukradkiem). Nie mogłam wytrzymać prawie wszystkie dzieci płakały szlochały i chciały do mamy, zasmarkane i czerwone z płaczu. Na korytarzu to samo tylko że płakały mamy i babcie. Ja na szczęście nie pękłam.Odebrałam go zaraz po obiadku Przedszkolanka mówiła że płakał za mną ale znośnie, on też mi powiedział że płakał ale mu się podobało i chciał iść do przedszkola jeszcze raz ale ze mną.

    Drugiego dnia wysłałam męża i już było gorzej mały złapał go za szyję i krzyczał "tatusiu nie zostawiaj mnie" Jakaś inna niania powiedziała mężowi, że wczoraj płakał do obiadu i na dodatek zgubił kartkę z imieniem i nie wiedziały jak się nazywa, 15min przed obiadem dopiero stał się rozmowny. Odebrałam go znów po obiadku ta sama niania co wczoraj powiedziała mi że dziś już jest lepiej ale porozmawiałam jeszcze z tą drugą nianią. Powiedziała że przeżywa okropnie cały czas płacze a wczoraj tak płakał że aż zwymiotował i usnął przed obiadem.

    Na dodatek powiedział mi że jedzenie w przedszkolu mu nie smakuje lol

    Nie mamy pojęcia z mężem co mamy robić. Chcemy go wypisać a co wtedy-niania?

    Odpowiedzi (14)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-10-17, 01:24:10
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Anha 2010-10-17 o godz. 01:24
0

Mój maluch wprawdzie do przedszkola wybiera się dopiero za rok, ale już jestm trochę przerażona, bo on teraz nie chce zostawać we własnym domu z opiekunką! Już jak widzi, że się rano ubieram do pracy to trzyma mnie za ubranie, a kiedy wychodzę to jest płacz nie z tej ziemi! wyrywanie się itd. Aż mi słabo. A gdy wracam to czasami nie chce nawet niani do domu puścić! Zna swoją nianię już drugi rok. Ale te wiski i płacze zaczęły się dopiero teraz, po wakacjach. A pani niani jest przykro i widzę jak czasem ma łzy w oczach gdy on płacze, że nie chce zostać z nią.

Odpowiedz
Gość 2010-10-09 o godz. 05:13
0

Kobitki - mój Mati poszedł do takiej Akademii Malucha teraz od września. Ma 2 latka i 3 miesiące. Zajęcia są 8-11.30. No i mogę powiedzieć że jest super, choć miał chwilkę kryzysu.
Pierwszego dnia zaprowadziłam ja, byłam z 10 min i zniknęłam ukradkiem (tak zawsze jest w domu). Kolejne dni już odprowadzał mój M. Pierwszego drugiego dnia dzieci troszkę płakały - mają w grupie "przewodniczkę" która zarażała płaczem, w środę było git, panie mogły spokojnie przerobić już zajęcia.
W drugim tyg. Mati zaczął nam odstawiać dziwne chece w domu, więc stwierdziliśmy że to jego kryzys (zaczął robić w galoty i w domu płakał nieustannie powtarzając "gdzie jest mama", "gdzie jest babcia" itp choć siedzieliśmy obok. Na dodatek panie w przedszkolu prosiły aby dziecko po prostu zostawiać i wychodzić, bez przesiadywania, znikania itp. Więc i M. był podkurzony. No ale podziałało: od czwartku Mati wrócił do normy i jak do tej pory chętnie idzie, bawi się z dziećmi, przynosi juz pierwsze rysunki, pioseneczkę i zwroty po ang. M. go odprowadza, żegna, mówi że musi iść do pracy i że babcia po niego przyjdzie. Raz się przytuli, raz poleci do dzieci i jest ok.
Myślę że na grymasy dziecka i my musimy zagryźć buzie i wziąć emocje na wodze. Dzieciaki to mali psycholodzy i chcą nas wyczuć. Ważne to samemu byc przekonanym czego się chce i mieć zaufanie do doświadczonych pedagogów.

Odpowiedz
czarnaaj 2010-09-24 o godz. 06:32
0

justalka --dzikueje cci --moze do tego czasu nauka posunie sie bardziej do przodu ale witek tam bedzie najmlodszy wiec juz pytallama i panie pomagaja ---mimo wszystko byloby lepiej zeby sikal sam --na razie jest juz zapisany

Odpowiedz
justalka 2010-09-24 o godz. 05:08
0

czarna spokojnie, Witus ma na odpieluchowanie jeszcze czas,a zobaczysz ze jak do tego dojrzeje to nauka potrwa bardzo szybko.

u nas też warunkiem jest odpieluchowanie .
Psycholog nam opowiadała ze to nie jest problem Pań zmienić pieluche ale ze źle to wpływa na psychikę takiego dziecko gdy widzi inne dzieci korzystające z toalety. Miały takie przypadki nie raz i dziecko takie szybko sie oduczyło pieluchowania ale ucierpiała przy tym jego psychika :(

Odpowiedz
marta27 2010-09-24 o godz. 04:19
0

u nas warunkiem przyjecia bylo odpieluchowanie. w broszurce napisane bylo, ze dziecko powinno samo zdjac ubranko, usiasc na sedesie (maja taki mini sedes w lazience w klasie), wytrzec pupe, ubrac sie i umyc raczki. nauczycielki powiedzialy nam jednak, ze nie wymagaja tego tak surowo - pomagaja sie ubrac i rozebrac, podaja do raczki papier a jak dziecko ma "wypadek" i sie posiusia - tez zadna afera... slowa nauczycielki "nie ma w tym nic takiego, czego nie widzialybysmy wczesniej" :D

Odpowiedz
Reklama
czarnaaj 2010-09-24 o godz. 02:56
0

wlasnie adaptacyjne zajecia sa fajne ja witkA OD LISTOPADA BEDE ZAPROWADZAC NA CHWILE ZEBY SIE ZAPOZNAL Z SYTUACJA

ALE BOJE SIE JAK BEDZIE Z SIKANIEM MLODEGO --BO NJNIESTETY NIE ZAWSZE WOLA JESZCZE SIKU--RAZ WOLA RAZ NIE KURCZE TO MNIE MARTWI ALE TO DOPIERO 2 LATEK

Odpowiedz
justalka 2010-09-24 o godz. 00:10
0

Hala napisał(a):
- wcześniejsze przygotowanie dziecka: zajęcia adaptacyjne, mówienie, czytanie o przedszkolu, zachęcanie, nowe rzeczy
- krótkie, serdeczne i radosne pozegnanie.
- żadnych ucieczek cichaczem
- ustalenie,kiedy przyjdzie się po dziecko. Ale nie za ile godzin, tylko np. po podwieczorku, po obiadku itp i DOTRZYMANIE SŁOWA
zgadzam sie z Halą.

Wiem ze pierwszy dzień każdy rodzic bardzo przeżywa, ale ważne jest zeby nastawić wcześniej dziecko jak najlepiej do przedszkola, nie mówić w stylu : tam Cię utemperują itp.
My na karce którą dostaliśmy w czerwcu oprócz listy tego co powinien zawierać "plecak" przedszkola było napisane:

Co powinien zawierać "plecak" Rodzica, który idzie pierwszy dzień do przedszkola ze swoim dzieckiem?- uśmiech na twarzy, ponieważ dziecko ja obserwuje. Wyczytuje dla siebie informacje wg. których nastraja sie pozytywnie lub negatywnie na cały dzień.
- zaufanie do nauczycieli i całego personelu przedszkola.
- sto procent pewnosci, ze dziecko sobie poradzi.

Odpowiedz
Hala 2010-09-23 o godz. 22:56
0

iwona27, dla mnie to niepojęte, co piszesz :o

ale jeśli go teraz wypiszecie, to popełnicie moim zdaniem błą.
Porozmawiaj z opiekunkami. Nie mieliście żadnych zajęć adaptacyjnych?

A te płaczące mamy, to miałabym ochotę udusić.

Najważniejsze, to co już pisały dziewczyny:

- wcześniejsze przygotowanie dziecka: zajęcia adaptacyjne, mówienie, czytanie o przedszkolu, zachęcanie, nowe rzeczy

- krótkie, serdeczne i radosne pozegnanie.
- żadnych ucieczek cichaczem
- ustalenie,kiedy przyjdzie się po dziecko. Ale nie za ile godzin, tylko np. po podwieczorku, po obiadku itp i DOTRZYMANIE SŁOWA

Odpowiedz
marta27 2010-09-23 o godz. 18:14
0

my dzis wlasnie pierwszy raz zaprowadzilismy Majuto do "przedszkola" - to bardziej taka zerowka dla dwulatkow lol 2 X w tygodniu po 2,5 godziny.
na poczatku Maia bawila sie z dziecmi, ale pozniej sobie o nas przypomniala i zaczela plakac. przez pol godziny pani nosila ja na rekach, zabawiala, probowala ja zainteresowac ksiazeczkami, zabawkami itp. u Majki w grupie na 16 dzieci sa 3 nauczycielki - wiec moga sobie na takie rozczulanie pozwolic.
zobaczymy, co bedzie w czwartek, bo Maia zapowiedziala, ze chetnie pojdzie do szkoly "jutro"
ale tez na dzien dobry nauczycielki dzis mowily - nie uciekac, nie wymykac sie po cichaczu tylko pozegnac sie krotko, zwiezle, powiedziec, kiedy sie wroci i wyjsc. jak dziecko placze - nie pokazywac sie, bo to tylko przedluza placz i cierpienie...

ciezka sprawa z tymi przedszkolami, nie?

Odpowiedz
sweety 2010-09-23 o godz. 09:50
0

Dokładnie tak , jak mówi ba81sia, nie wolno dziecku uciekać. I wtedy wychowawczynie mają mu tłumaczyć, że mama wróci? Pracowałam jakiś czas w przedszkolu i wiem, jak to wygląda. Zwykle to własnie mama tak 'nastraja' dziecko, sama jest zrozpaczona - sama mówiłas, że w szatani płaczą mamy i babcie, to jak ma sie czuć dziecko? Pzreciez ono doskonale wyczuwa nastrój! Poza tym - nie mozna tez zwalać wszystkiego na panie, skoro one maja tam 20stke dzieciaków, to nie moga każdego dziecka traktować jakos super indywidualnie, bo tego sie po prostu nie da.

Poza tym, byłam świadkiem sytuacji, kiedy mama nie mogła odkleic sie od synka, oboje płakali, w koncu pani jakos odesłała mame do domu, synek wtedy rzucił sie na podłoge i wrzask. I wtedy pani zareagowała dość stanowczo, troche podniosła głos i maluch momentalnie sie uspokoił, dołączył do dzieci i wszystko było ok.

Poza tym, nie wymagajcie, żeby dziecko 'pokochało' przedszkole od pierwszego dnia, dajcie mu troche czasu, najpierw bedzie marudzić i narzekac, ale stopniowo zacznie sie przyzwyczajać i potem nawet w niedzielę bedzie chciało iść. lol

Najważniejsze, to po prostu wyraźnie mu powiedzieć, że zostaje tam tylko na kilka godzin, mama idzie do pracy i na zakupy, a potem, np. po obiadku zaraz po niego wróci. Poza tym dobrym sposobem jest tez odprowadzanie dziecka do przedszkola przez kogoś nie tak bardzo związanego emocjonalnie z dzieckiem jak mama, np. tata albo strasze rodzeństwo.

Odpowiedz
Reklama
czarnaaj 2010-09-23 o godz. 08:27
0

ciekawe rady dziewczyny moj witek idzie w lutym do przedszkola wtdy bedzie maila 2, 5 roku--ciekawe jak sie bedzie zachowywac ?chyba na poczatku bede go na chwile zostawiac nie na caly dzien

boje sie co to bedzie

Odpowiedz
ba81sia 2010-09-23 o godz. 08:18
0

kOCHANA!!
Po pierwsze- nigdy ale to nigdy nie zostawiaj małego UKRADKIEM!!!!!!!
To był błąd nr 1 który ja popełniłam. Skończyło się na 2 letniej przerwie w przedszkolu bo mały juz na widok budynku cały się siny robił i łapał mnie za szyję!!!
dziś mój synek był 1 raz w przedszkolu po tej przerwie i zmiana była OGROMNA!!!!!
Świetnie jadł (poprosił o dokładkę), bawił się z kolegami, dostał nawet medal za grzeczność i wogóle wrócił cały w skowronkach.
ja po swoich przejsciach z malym moge jedynie powiedziec ze skonczyło się na wizycie(!) u psychologa dzieciecego bo mały zaczął sikać mi w nocy i krzyczeć. Powiedziała że taki mały człowiek nie zdaje sobie sprawy z miejsca w którym jest i nie rozumie słowa przedszkole tak jak my. Dla niego wygląda to tak- mamy łóżeczka, piżamki, szczoteczki do zębów, zabawki, dają nam jeść to....MOJA MAMA JUż MNIE NIE CHCE I UCIEKłA
Postaraj sie rozmawiac z dzieckiem dopóki nie wyrazi zgody na pozostanie albo przynajmniej widzi że nie uciekasz tylko wychodzisz do pracy. To jest dla niego bbbbbb wazne.
Powodzenia

Odpowiedz
justalka 2010-09-23 o godz. 06:19
0

iwona myśle ze powinnieście go zostawiać najpeirw na parę godzin, stopniowo wydłuzać czas...niestety wiele dzieci płacze w przedszkolu, ale zobaczysz ze wkońcu synek sie przyzwyczai do nowego miejsca i go polubi.

Mi sie wydaje ze dużo zależy od dziecka.
U nas nie było problemu z zostawieniem Zosi, wręcz mnie wygnała bym poszła do domu. Nie wychodziłam ukradkiem, mówiłam jej otwarcie ze wychodzę i przyjdę po obiadku po nią... Dużo nam pomogły spotkania adaptacyjnew czerwcu. Idąc teraz do przedszkola wiedziała gdzie idzie, jak sala wygląda, gdzie jest połozona oraz co bedzie tam robiła...

Odpowiedz
ketriken 2010-09-23 o godz. 05:07
0

iwona27 napisał(a):na dodatek zgubił kartkę z imieniem i nie wiedziały jak się nazywa
przeciez to okropne!!! jak mogly nie wiedziec jak sie dziecko nazywa, to brzmi jak opis z jakiegos obozu a nie z przedszkola.

U nas sytuacja byal podwojnie trudna bo K. idac do przedszkola nie mowil po szwedzku (w domu zasada mowimy tylko po polsku). Bylo mu ciezko ale to PERSONEL ma kompetencje do tego, zeby sprawic zeby dziecko czulo sie dobrze. K. byl przyjety bardzo cieplo, mielsimy dwa tygodnia na tzw przystsowanie, ja jako mama bralam udzial we wszystkich wazniejszych czynnosciach ktore dzieci robia w przedszkolu. Tak wiec uczestniczylam w jedzniu owocow, w obiedzie, bylam na spacerze i stopniowo zostawialam K. samego. Najpierw na kilka minut a pozniej na coraz dluzej. U nas poszlo expresem i po tygodniu bylo OK, zostawal juz sam. Personel ma duzo cierpliwosci, wyrozumialosci i szacunku do dzieci. To nie dzieci musza sie dostosowywac tylko panie tam pracujace dostosowuja sie do dzieci.

Mysle ze to dzieki swietnemu personelowi przedszkole staje sie miejscem gdzie dziecko spedza przyjemnie czas, uczy sie, poznaje relacje w grupie, a nie staje "zmina" emocjonlanie przechowlania z zasmarkanymi dzieciakami.

Moze warto zastanowic sie nad zmiana przedszkola, bo ten opsi ktory dalas iwona27 napawa groza

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie