• Gość odsłony: 3234

    Do Mam, które same gotują swoim pociechom_pomóżcie:)

    Witam, dawno mnie nie było, ale wiele się w moim życiu wydarzyło ... ale nie tego dotyczy temat. Otóż mój Michaś skończył roczek (z gryzieniem nie ma problemów, tyle ile ma miesięcy tyle ma zębów), więc "próbuję" gotować mu sama. Niestety niewiele mi z tego wychodzi, bo Michaś nie chce tego jeść  Zjadł tylko za pierwszym razem i od tego czasu (ok. 2 tygodni) próbuje i próbuje a on się wzbrania i próbuje uciec z krzesełka. W ogole nie wiem co mam robić ?? Tak ładnie jadł te wszystkie Gerbery, a teraz jak mama postanowiła mu gotować to nie chce. Za tym pierwszym razem ugotowałam mu ziemniaczki z kurczaczkiem i buraczkami (pociamkane widelcem), zjadł połowę ze smakiem i widać było, że się najadł. Następnego dnia jak zrobiłam mu to samo i w ten sam sposób już tego nie chciał. Dzisiaj to już w ogole była masakra, jak tylko zobaczyl ze cos klade na talerzyk to zaczal się wiercic i uciekac … próbowałam tego swojego jedzonka i sama bym cos takiego zjadla ;p. Już nie mam sily, nie wiem co mu gotowac i jak, a przeciez nie mogę w kolko dawac mu butli. Jestem zalamana, wiec proszę pomozcie, doradzcie … co i jak gotujecie ??? Dodam (tylko się nie smiejcie) ze w zyciu nie ugotowałam zupy, heh bo nie umiem, poza tym mój mezczyzna nie lubi (on tylko trawi ziemniaki z miesem) :P Napiszcie mi proszę co, jak, ile gotowac – to mi bardzo pomoze : ) Buziaki

    Odpowiedzi (18)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-02-10, 18:27:29
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
saaandraaa 2010-02-10 o godz. 18:27
0

nie wiem jak często dziecko powinno jeść mięsko. moja je pięć razy w tygodniu (mniej więcej) a w inne dni zupkę warzywną.
szpinak pozostawiam na trochę do rozmrożenia żeby nie był taki zupełnie zamrożony i w garnuszku rozpuszczam masełko i potem szpinak. no i trochę soli (ale jak niektóre mamy nie solą no to niech nie solą jak im maluchom tak smakuje). można też dodać ugotowane pokruszone żółtko.
mała lubi bardzo brokuły. polecam.
Klopsiki:
Zmielone przeze mnie mięsko z indyka lub z cielęcinki albo może być pierś z kurczaka duszę z surowym żółtkiem (bez żółtka też można) aż mi się taka papka zrobi jednolita i wtedy formuję okrągłe klopsiki i wrzucam do gotującej wody.
można je gotować z warzywami, mają wtedy lepszy smak. no i można posolić :)
albo utrzeć warzywa i zrobić sosik jak wcześniej napisałam (z około jednej czubatej łyżeczki mąki z dodatkiem zimnej wody - rozmieszać i wlać do garnka jak już się ugotuje wszystko).


agusica napisz jak barszczyk robisz proszę. a gdzie kupujesz mięsko z królika? słyszałam, że też jest dobre.

Odpowiedz
agusica 2010-02-10 o godz. 17:35
0

Sandra jak często powinno dziecko jeść mięso?I prosze powiedz mi dokłądnie jak robisz te klopsiki:)Bo moze mojej małej coś takiego poźniej dam do jedzonka:)Twoja je szpinak to super ale to taki mrożony jej robisz?Na maśle?Kurcze wogóle nie wiem co mojej dawac do jedzenia:(Niby gotuje jej zupke warzywna ale caly czas to samo?Dzisiaj je barszczyk bialy na króliku z ziemniakami:)A dajesz dwa dania czy tylko zupke albo drugie?

Odpowiedz
saaandraaa 2010-02-10 o godz. 15:36
0

gotuję rano klopsiki i już tego samego dnia dostaje jednego na obiadek. Trzymam je w lodówce w sumie coś ponad 48 godzin i nic im się nie stanie przez ten dzień.
mięso mielę sama bo te kupione to nie weim co tam zmielili.
możesz od razu zmielić więcej, włożyć po trochę do woreczków i do zamrażalnika i codziennie rano wyjąć z zamrażalnika jeden i ugotować świeżego jeżeli wolisz.
czasem ucieram marchewkę i pietruszkę i troszeczkę selera na drobnej tarce i dodaję do gotującego się mięska, nie przykrywam pokrywką i jak sie woda trochę wygotuję to robię to zagęszczam ją z mąką i wodą. Robi się wtedy sosik i można nim polać klopsiki i ziemniaczki. inez uwielbia. otwiera buziak jakby rok nie jadła.


ja do klopsikó dodaję żółtko.

to nasz wczorajszy obiadek. akurat nie klopsiki, tylko kawałek indyczka drobniutko pokrojony i szpinak.

Odpowiedz
miu miu 2010-02-09 o godz. 19:01
0

ja proponuje takiemu małemu dziecku nie solić a jeśli już to szczypte
jedzenie słoiczkowe jest niesolone i dziecko sie przyzwyczaja do niesłonego,jak mu sie nagle da zwykły obiad z sola to moze nie chcieć
wszystko stopniowo
ja zaczełam sama gotowac jak córa miała 11 miesiecy i na poczatku w ogóle nie soliłam
jak sie warzywa ugotuje w małej ilosci wody albo na parze-nie ma takiej potrzeby-zachowuja swój smak
najchętniej jadła brokuły,ziemniaki,marchewke i kurczaka
dobrym sposobem jest jedzenie "na dwie łyżki"
jedną dajesz dziecku zeby mogło samo jeśc a drugą ty karmisz-wtedy otwiera dziubek
jak Karolina skończyła rok tez trzeba było ją namawiać do jedzenia i ta metoda sprawdziła sie super
i ostatnia rzecz-nigdy nie zmuszac-dziecko wie ile potrzebuje

Odpowiedz
Maduniaa 2010-02-09 o godz. 14:10
0

saaandraa to zamarazasz te klopsiki skoro masz je na trzy dni?

No wlasnie a ile tlussczow dajecie??

Saaandraa pisze ze odrobine masla. A ja czytalam w wielu zrodlach ze maluchy potrzebuja naprawde duzo tlusczow. Zwlaszca tych z cholesterolem, zeby w dojrzalym wieku nie miec z nim problemow.

Odpowiedz
Reklama
saaandraaa 2010-02-09 o godz. 13:04
0

ja gotowałam pierwszą zupkę małej na kawałku indyczka, z marchewką, pietruszką i zimniaczkiem. Warzywa i mięsko miksowałam. Potem jeszcze przecierałam przez sitko żeby była jednolita papka. I dodawałam odrobinę soli i dolewałam wywaru z zupki. Można też dodać np. kaszki mannej.

Teraz mała je normalne obiady, niemiksowane. Dwa małe ziemniaczki, warzywko (marchewka, brokuła, szpinak) i mięsko (najczęściej klopsik z mielonego indyka lub cielęcinki gotowany w wywarze z warzyw). Wszystko solę i dodaję do ziemniaczków odrobinę masełka i koperek.

obiadki ze słoiczka traktuję jako ostateczność kiedy NAPRAWDĘ nie mam czasu. Ale klopsiki gotuję np. od razu trzy. I mam obiadek na trzy dni.

a może spróbuj malucha trochę przegłodzić przed obiadkiem.
mała czsami nie chciała czegoś spróbować z łyżeczki to w rękę brałam i do jej dziobka.

Odpowiedz
Maduniaa 2010-02-03 o godz. 17:21
0

Jasne, kazda mama ma swoje przekonania :D I kazda ma pewnie po czesci racje!
Jakbym miala dostep do "niepodsypywanych" warzyw i owocow i kurczakow z ekologicznych farm albo od babci ze wsi i takowych jajek tez obiema rekami bylabym za domowymi obiadkami. tym bardziej ze ostatnio pojawila sie nawet Vegeta bez glutaminianu sodu wiec starszym dzieciom mozna nia smialo przyprawiac zupki :D

Poczekam jeszce troche i tez wkrotce zrezygnuje ze sloiczkow...

Odpowiedz
Fascynacja 2010-02-03 o godz. 16:29
0

Maduniaa ja piszę o tym co czytam na innych forach - czyli opinie Mam, no i o tym co czytam w gazetkach dzieciowych czasami ;)

Ogólnie widzę, że jest jednak dosyć często problem z przestawieniem dziecka "słoiczkowego" na normalne, swoje jedzonko. Często pojawiają się problemy mam właśnie takie. Czytam, widzę .. więc o tym napisałam :)

Ja nie mam nic przeciw słoiczkom, każda mama karmi dziecko tym czym chce, ja jestem za "domowym" jedzeniem i będę ;)

Odpowiedz
Maduniaa 2010-02-03 o godz. 16:03
0

Fascynacjo jedzenie sloiczkowe dla dzieci jest mdle bo maluchy maja o wiele bardziej wrazliwe kubki smakowe niz my i nie musza miec jedzenia przyprawionego tak jak my. A juz na pewno nie potrzebuja soli, ktorej na poczatku wcale nie sa w stanie nawet wyczuc w jedzeniu!
Ja jak najbardziej jestem za sloiczkami bo przynajmniej wiem ze ma wszystko biologiczne.
moj Igor jest wychowany na sloiczkach i jakos nie ma problemow z jedzeniem "normalnego" jedzenia przy okazji naszego obiadu.
Z tego co wiem to to czy dziecko chetnie zajada "dorosle" posilki czy tez nie bardziej zalezy od tego czy bylo karmione piersia czy tez nie.

Odpowiedz
Fascynacja 2010-02-03 o godz. 15:16
0

Hej!

Wiktoria je tylko i wyłącznie obiadki gotowane przez Mamusię ;) nie kupuję żadnych Gerberków i nie kupowałam.

Jak dla mnie te jedzenia ze słoiczka są mdłe, ale wiadomo, że maluch, który dostaje codziennie coś takiego - jest w stanie się przyzwyczaić i później ciężko zmienić takie jedzenie na pyszniejsze - czytaj domowe :)

Wszystko jednak wymaga czasu. Czytałam o tym, że przejść jest trudno na domowe, tak samo z domowego na te słoiczkowe - ciężko, ale wierzę, że dacie radę:)

Wiktoria je to co my, uwielbia zupy - baaardzo je lubi, pomidorowa, rosołek, barszcz biały, ogórkowa - przepada za zupkami i potrafi zjeść sporo, ale ma też dni kiedy wcale obiadku nie ruszy, nie latam wtedy za Nią z łyżką, bo to nie dobre, tak się robić nie powinno.

Dasz radę :)

Super krzesełko macie, takie jak my ;)

Odpowiedz
Reklama
Maduniaa 2010-02-03 o godz. 03:10
0

To trzymam kciuki za malego niejadka :D

Dziewczyny a ja mam takie pytanie: ile tego miecha powinien roczny maluch w ciagu dnia zjadac???
Ja zaczelam malemu gotowac ale jakos nie mam pewnosci ze on dostaje wszytskiego tyle ile powinien i wrocilam do sloiczkow...

Odpowiedz
Gość 2010-01-29 o godz. 23:35
0

Dziękuję Dziewczyny za rady :) pokombinuje ile się da, by mój Michaś w końcu normalnie jadł. Poza tym chcę udowodnić, że potrafię wykarmić moje dziecko, zwłaszcza, że moja przyszła teściowa wczoraj powiedziała, że gotuję do dupy i sama, by tego nie zjadła, dodając przy tym, że MUSI mnie nauczyć jak to się robi. Jaaaki max to był z jej strony to nie wspomnę, przykro mi było bez kitu ... ale dziękuję za odpowiedzi i Pozdrawiam :) w razie czego odezwę się jak Michasiowi smakowało :) papa

PS_zdjęć jeszcze nie mam aktualnych, ale zapewniam, że Michaś (M) ma 13 ząbków, tyle ile miesięcy :) Pozdrawiam :)

Odpowiedz
marta_lodz 2010-01-28 o godz. 20:22
0

aruga napisał(a): z gotowaniem idę na łatwiznę. Kupuję np. zupy mrożone Hortex i gotuję z mięskiem ja tez tak robię tylko ze ja gotuje z nóżką od kurczaka bo smaczniejszy rosół wtedy wychodzi. Warzyw nie rozgniatam bo moja lubi je sobie wyłowić z zupki najczęściej rączką. Zupkę gotuję raz na 2 dni.

Odpowiedz
aruga 2010-01-28 o godz. 15:03
0

aj bym spróbowała jak ktoś już radził dać małemu swoją łyżeczkę a drugą go karmić. Będzie zafascynowany, że "sam" je
Może lepiej mu dopraw, ale nie solą tylko np. ziołami. One fajny smak nadają i pobudzają apetyt

Mój synuś jest smakoszem, lubi jeść i prawie wszysto je ze smakiem. Od bardzo bardzo dawna mu nie miksuję. Napewno jak miał rok to już nie miksowałam
a z gotowaniem idę na łatwiznę. Kupuję np. zupy mrożone Hortex i gotuję z mięskiem (najczęściej pierś z kurczaka lub indyka), dodaję np. ziemniaczków jeszcze, marchwewki i ryż albo jakąś kaszę. Później mięsko kroję jak się ugotuje a warzywa rozdrabniam trochę takim tłuczkiem do ziemniaków. Zupka robi s ię gęsta. Potem pekluję i trzymam w lodówce bo nie mam czasu na codzienne gotowanie bo pracuję
I robię 2-3 różne zupki i ma codziennie inną. A drugie danie podjada ze mną

Odpowiedz
marta_lodz 2010-01-28 o godz. 05:23
0

ja ma niejadka w domu. Odkąd skończyła 11 mcy tak zaczęły się fochy i cyrki przy jedzeniu. Ona chciala jesc sama wiec prawie nic nie jadła bo nakarmic sie a chiny nie dawała. Gotowałam specjalnie dla niej. W koncu zaczęłam dawac to samo co my z mężem jedliśmy. Teraz je sama w miarę ładnie.
Moze pozwol mu samemu sprobowac jesc łyżką a ty go dokarmiaj drugą jak sie uda.
Poza tym słoiczki są kiepskie w smaku wiec moze obiadki przyprawine przez ciebie są "nie dobre' dla synka. Nie zmuszaj do jedzenia. Jedz razem z nim. Posiki niech bedą kolorowe (warzywa osobno, ziemniaczki i mięsko). Posiłki powinny byc zawsze o tej samej porze wtedy jego organizm przyzwyczai sie i bedzie własnie wtedy głodny wiec chętniej zje.
A zupy są proste. W internecie znajdziesz mnóstwo przepisów na zwykły rosół, jarzynową czy pomidorową.

Odpowiedz
AneczkaF 2010-01-28 o godz. 04:30
0

U mnie bylo podobnie, przez 3-4 tygodnie moje dziecko nie chcialo jesc obiadkow, tylko owoce i mleko. Przez moment posilki byly koszmarem, bo trwaly w nieskonczonosc a i tak z talerza niewiele znikalo, pozniej to nawet nie chciala siadac do krzeselka Nie jestem tez dobra kucharka ale zainwestowalam w maszyne do gotowania na parze i teraz Maja je tylko takie obiadki, sloiki sa juz bee mimo ze wczesniej byl moment ze chetnie je jadla. Moze ktos wsrod twoich znajomych ma takie urzadzenie i moze zaprosic twojego malucha na mala degustacje, u mnie wlasnie w ten sposob to sie odbylo.
Teraz gotuje jej ziemniaka, miesko (indyk, krolik, kurczak) i warzywa (marchewka, pietruszka, brokol, kalafior, dynia) co drugi posilek dodaje jajko. To jej teraz najbardziej smakuje, ach dodaje jeszcze oliwe z oliwek (lyzke). Miksuje i jest ok. Przy czym nie wymaga zdolnosci kulinarnych
Po swoim obiedzie kiedy my jemy to jeszcze dostanie (sama sciagnie z naszych talerzy) jakies warzywo.
Mysle ze to przejsciowe niejedzenie, rowniez slyszalam ze dzieci po pierwszym roku traca apetyt. Wiec glowa do gory.

Odpowiedz
EVI_ 2010-01-28 o godz. 03:54
0

ja mojemu szkrabowi nie gotuje specjalnych dan, to co mam na sniadanie czy na obiad to i maly dostanie, oczywiscie w granicach zdrowego rozsadku, sledzia itp mu nie podaje jeszcze
ale na sniadanie np platki kukurydziane z mlekiem, na obiadek ziemniaczek z maselkiem + miasko, na drugi dzien zupke, u nas jest tak ze co 2-3 dzien na obiad mamy zupe, moj maz zupy uwielbia dlatego ;)

moze zacznij od zupki? rosol jest b prosty, a pozniej mozesz zrobic pomidorowke z niego dla urozmaicenia, niech mama Ci pomoze albo ktos znajomy

a swojego karmie zawsze w siedzonku, jak juz sie nudzi to daje mu zabawke, ostatnio przylalalam sie na tym ze dawalam mu jak chodzil po pokoju a ja za nim z deserkiem :|
ale to bylo moze 2-3 razy i wiem ze to nie jest dobre rozwiazanie

a powiedz gdzie ten Twoj kawaler ma az 12 zebow , moj ma 7, ale na dole sa 3, na gorze 4 i widac, a u Twojego na dole widze 2, na gorze 2 ( +2 moze schowane) a reszta? 8)
no chyba ze zdj nie aktulane
a tak wogole to duzo ma zabkow :)

Odpowiedz
karolkam 2010-01-28 o godz. 03:29
0

hej,
Moim zdaniem nie ma powodu do nadmiernej troski...sama jestem mamą niejadki a do tego z wykształcenia jestem dietetykiem.Wiem z praktyki że dzieci nie da się zagłodzić...Twój synek ślicznie na zdjęciu wygląda-nie jest na nim anemiczny a nawet ma kolorki.Po ukończeniu roku dzieci naturalnie tracą zainteresowanie jedzeniem-nie mają na nie czasu.Przecież jest tyle ciekawszych rzeczy do robienia....Musisz na pewno bardzo urozmaicać posiłki,nie wprowadzać kilku nowych rzeczy na raz i rozkładać jedzenie po mieszkaniu..tzn.tak żeby mógł w między czasie sobie coś łyknąć.
Kiedyś robiłam prezentację dla mam o niejadkach,wkleję ci kilka rad:
NAJCZĘSTSZE NIEPRAWIDŁOWOŚCI W ŻYWIENIU MAŁYCH DZIECI
Bezkrytyczne przenoszenie zasad racjonalnego żywienia dotyczących dorosłych
Nadmierne używanie soli
Utożsamienie naturalnego szczuplenia sylwetki dziecka z oznakami niedożywienia
Nieurozmaicona dieta
Brak czasu i zniecierpliwienie w czasie posiłku-zubożenie jadłospisu
Nerwowa atmosfera w czasie posiłków i omawianie problemów rodzinnych przy stole
Nadmierne rozdrabnianie posiłków-przyspiesza karmienie ale opóźnia rozwój psychomotoryczny….
Jak będziesz miała jeszcze jakieś pytania wątpliwości i będziesz potrzebowała rady to pisz-zawsze chętnie podpowiem.
Karola

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie