• malgo odsłony: 2270

    Jak oswoić dziecko z lekarzem??

    Czy wasze dzieciaki też tak płaczą na widok lekarza??
    dzisiaj to wojtek urzadził prawdziwy cyrk - słychac go chyba było az na ulicy.
    Nie chciał się nawet dac zbadac.
    Zmieniłam lekarza bo myślałam że ten pierwszy mu nie podchodzi ale nic z tego.
    Wojtek na szczęscie nie miał okazji do częstych wizyt u lekarza i nie wiem dlaczego tak płacze.
    Próbowałam mu wytłumaczyc co bedzie robić lekarz na podstwie książeczek - jak kotek był chory, czy żaba u lekarza ale to raczej nie działa.
    Jak można oswoic dziecko z lekarzem??

    Odpowiedzi (13)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-03-06, 00:31:12
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
mojamaja.corcia 2010-03-06 o godz. 00:31
0

chyba tez zakupimy taki zestaw, moze cos pomoze :)

Odpowiedz
malgo 2010-03-05 o godz. 00:40
0

chyba się zaopatrzę w ten zestaw małego doktora - może to pomoże??

Odpowiedz
ketriken 2010-03-04 o godz. 22:02
0

my zaopatrzylismy sie wlasnie w taki zsetaw i K. paradowal ze sluchawkami i wszystkich badal, tlumaczylismy mu ze przez stetoskop mozna posluchac serduszka czy dobrze pracuje itd. Raz wzial nawet swoje sluchawki do lekarza - ale cyrk i tak byl. Na szczescie nie musimy chodzic tak czesto do lekarza, ale w marcu czeka ns wizyta rutynowa u dentysty - na pierwszej bylo ciezko

Odpowiedz
Hala 2010-03-04 o godz. 21:45
0

Pomaga tez taki zestaw "małego doktora" do zabawy.

Odpowiedz
mojamaja.corcia 2010-03-04 o godz. 20:04
0

oj my tez mamy z tym problem, bo Maja jest zrazona do wszystkich bialych fartuchow... Miesiac lezenia w szpitalu, i ponad pol roku jezdzenia po specjalistach... Czasami to az nam glupio przy lekarzach, bo nie da sie zbadac i strasznie sie rzuca np. na USC czy RTG :) Mam nadzieje ze jej to kiedys minie :)
Pozdrawiam :)
http://mojamaja.corcia.pl

Odpowiedz
Reklama
Mobik 2010-03-04 o godz. 20:02
0

Ja mam wrażenie, ze to kwestia lekarza (osoby). Moja zrobiła tylko raz cyrk jak poszłam do przychodni do przypadkowej doktor, bo nasza była na urlopie. Pani doktor była oschła, zasadnicza i mało delikatna, nie odzywała sie do niej, a na koniec mnie objechała, ze dziecko cyrk robi.

Po za ta jedną wizyta Helena jest tak grzeczna u lekarza ze sama jestem w szoku.

Moja kolerzanka kupiła stetoskop w aptece i oswajała swojego synka bawiac sie z nim w lekarza, z tego co twierdzi to troche pomogło.

Mobika

Odpowiedz
ketriken 2010-03-04 o godz. 09:27
0

Pysia napisał(a):. Ale jak tylko wyjęła stetoskop to cyrk.
A jak wypisywała recepty to się do niej kleił.
u nas jest dokladnie tak samo, wszystko przed i po badaniu jest swietnie - ale samo badanie to masakra. zadne tlumaczenia, przygotowania i naklejki i takie tam inne nie pomagaja

Odpowiedz
Pysia 2010-03-04 o godz. 06:12
0

U nas nędza. I zupełnie nie wiem dlaczego. Bo kiedyś tak nie było. Wszystko dobrze jak jest na odległość. Ale jak juz ma kitel a nie daj Boze rękawiczki to wrzask.
Nie wiem z czego to wynika, bo dziś była wizyta domowa (miał zbyt wysoką temp, zeby z nim wychodzić) lekarka nie miala kitla i nic z tych rzeczy. Ale jak tylko wyjęła stetoskop to cyrk.
A jak wypisywała recepty to się do niej kleił. Nie mam pojęcia o co chodzi. Zadne tłumczenia nie pomagają. Przykład też nie. Nikt go nie straszyl.
Chyba trzeba przeczekać.

Odpowiedz
saaandraaa 2010-03-04 o godz. 05:13
0

my na razie nie mamy problemów. pani doktor jest ok. nawet stetoskop daje małej do zabawy.

Odpowiedz
ketriken 2010-03-04 o godz. 03:56
0

U nas odkad K. skonczyl 6-miesiecy kazda wizyta u lekarza to koszmar. Nie bylo sposobu zeby go ujarzmic. Tzn jak wchodzilismy do gabinetu bylo zawsze ok, usmiechy do lekarzy a jak dochodzila do badania to cyrk, cyrk, cyrk.
Jak pzryjechalismy do Szwecji to wszzedobylskie bezstresowe podejscie nic nie zmienilo - efekt K. byl zazwyczaj osluchiwany we wrzaskach przez sweterek czy co tam mial na sobie.

Byl tylko jedyny raz, ktory mnie zaszokowal. Przyjmowal nas lekarz Arab ( tu nic szczegolnego w wiekszosci lekarze maja rozny kolor skory), ale mial jakis taki dziwny wplyw wzrokowy na K. Jak K. go zoabczyl zbieralo mu sie na placz, jak weszlismy do gabinetu to nawet nie pisnal, lten lekarz go zbadal dokladnie jak nigdy wczesniej sie nikomu nie udalo. Do dzis ze zdzieiniem przypominam sobie tamta wizyte. Dodam ze lekarz ten nie wygladal jakos szczegolnie tzn nie mial jakiejs nadzywczajnej postury czy fryzury, po prostu na niego patrzyl
Ale generalnie wiyta u lekarza to u nas potworny stres, mam nadziej ze to minie z wiekeim :)

Odpowiedz
Reklama
Hala 2010-03-04 o godz. 00:32
0

Mój Wojtek był bardzo zrażony, bo nachodził sie do specjalistów za trzech, poza tym 2 zabiegi itp. Pomógł dopiero prywatny pediatra, który cierpliwością, humorem i wspaniałym podejściem do dziecka, go oswoił.

jets fajna ksiażeczka o Elmo jak idzie do doktora, jest tam krok po kroku opisana wizyta kontrolna łącznie ze szczepieniem. Polecam.

Odpowiedz
Aga27 2010-03-04 o godz. 00:19
0

Malgo to chyba zależy od dziecka, mój starzy synek z cierpliwoscia dorosłego znosi całą wizytę u lekarza, pozwala sie zbadać i nawet do gardła zajrzeć ,a młodszy no cóz... niby lekarza sie nie boi ale badanie go nie jest juz takie proste

Odpowiedz
EVI_ 2010-03-04 o godz. 00:17
0

niestety chyba nie da sie nic zrobic :( to chyba mija z wiekiem
moj maly byl w piatek u lekarza, mial okropny katar, jak tylko zobaczyl ze lakrz przyklada slychawki to wpadl w takie spazmy ze szok, zaczla skakac i wogole myslalam ze umre
zreszta przed nami byla spora kolejka i starsze dzieci (tak 1-3latka) chyba najbardziej sie baly
dzis bylam na kontroli i bylo to samo

a dodam ze ostatnio jak bylismy u lekarza-szczepienie to smial sie do niego i wogole byl caly happy

w piatek czeka nas kolejna wizyta-zapalenie oskrzeli mamy i ze zgroza mysle o tej wizycie....

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie