-
Gość odsłony: 16395
Co sądzicie na temat lakowania ząbków?
WITAM!! Mam pytanie , która mama lakowała bądź lakierowała zabkiswojego dziecka - czy jesteście z tego zabiegu zadowolone, może ktoś zna opinię na ten temat. Bowiem ja bardzo bym chciała uchronić swoje dziecko przed próchnicą- ale obawiam sie również , tych nowości aby przypadkiem nie zaszkodzić. Bowiem sama dentystka jest nie zupełnie przekonana do lakowania, nawet mi odradzała - ale w końcu wszedzie się szłyszyze to pomaga. Proszę wypowiedźcie się.
Ja jestem za lakowaniem albo lakierowaniem, ponieważ warto wszelkimi sposobami bronić się przed próchnicą. A jeśli jakaś mama chce więcej info to może zajrzeć na sami zdrowi.pl i tam jest artykuł na temat lakowania zębów. Ja swojej pociesze planuje niedługo zalakować :)
Odpowiedzdlugo szukalismy dobrego stomatologa w Krakowie, wiec moge z czystym sumieniem polecić Galerie Uśmiechu
Odpowiedz
Hej!
Lakowanie to nie taka nowosc, bo ja jak chodzilam do podstwowki (hhehe ladnych lat temu) to moja mama zaprowadzila mnie do dentysty na lakowanie bruzd w zebach trzonowych.
No i chyba to dziala bo u dentysty na plombowaniu bylam od tamtego czasu po raz pierwszy teraz jak bylam w ciazy. A tak zero klopotow. Moj brat to samo. Tzn. on wcale nie ma plomb w zebach, a zeby piekne i mocne.
Jeśli chodzi o zymafluor to są różne opinie lekarzy na ten temat , niektórzy twierdzą aby tego wogóle nie podawać dzieciom.Ja sama jednak poprosiłam lekarke ( może właśnie zrobiłam błąd ) gdyż dowiedziałam sie o tym od koleżanki która ma córke i też jej dawała i ma piękne zdrowe zęby. Jej lekarka przepisała 2 krople dziennie , a mi z koleji 4 krople , no to jest różnica ( zwłaszcza że dzieci były w tym samym wieku). Ja sądze że u nas to było poprostu przedawkowanie. Pozatym trzeba czytać dokładnie ulotki bo tam pisało że na jakiś okres trzeba odstawić zymafluor . Ja to już go odstawiłam na zawsze.... po tym co sie stało.
Aha jeszcze jedno bardzo ważne , nie dawaj mu nic do picia w nocy po myciu zębów , tzn. podawaj mu tylko wode mineralną , nic słodzonego........ bo podczas snu tworzy sie mniej śliny i nie wypłukuje ona takjakby tego cukru z zębów( cholera cos poknociłam , ale chyba wiesz o co mi mniej więcej chodzi;))Dlatego wtedy łatwo o próchnice butelkową , właśnie atakowane są przez próchnice górne przednie ząbki .
No to chyba wszystko... Pozdrawiam :)
Dziękuję Landii ża wypowiedź i informacje- bo mój synek jest na etpie wyrzynania nowych ale własnie z mleczakami co mysmy nie przeszli. I wiesz ,że ja też podawałm mu Zymafluor i własnie zamiast mieć piękne ząbki mleczne to psuły mu się jeden po drugim. Leczyliśmy mleczaki , a z przodu to ma właśnie takie kikutki.. Ile razy z bólem szukaliśmy stomatologa szkoda przypominać. I właśnie boję się teraz popełnić błędów ...może ten zymafluor rzeczywiście był źle dawkowany ?? Może wcale nie potrzebnie podawany - nie wiem...A teraz rozchodzi się o zęby stałe - dlatego zastanawiam sie nad tymi zabiegami - lakowanie-lakierowanie, aby przypadkiem "nie przedobrzyć" - pozdrawiam!
Odpowiedzja ostatnio lakierowałam zęby mojemu synkowi Oliwierowi który ma 2 latka , ponieważ chce go uchronić przed próchnicą . U stomatologa byłam prywatnie na ul. Augustiańskiej u dr. Półtorak ( pedodoncja) . Koszt 100 zł. Jestem zadowolona . Pozatym uważam że to naprawde pomaga . A jesli chodzi o stomatologa to trzeba wybrac naprawde dobrego, gdyż ja już przerobiłam wcześniej 2 i to w specfjalnych klinikach pedodoncji i tam spotkałam sie z rozczarowaniem , mówili takie bzdury , że szkoda gadać. Mój syn ma problemy z ząbkami gdyż poprosiłam pediatre aby przepisała mi zymafluor ( krople z fluorem zapobiegające próchnicy) niestety przepisała mi za duż dawke z tego co dowiedziałam sie na augustiańskiej i zamiast chronić przed próchnicą to było na odwrót. Zęby stały sie słabsze, zaczęły sie zcierać no i łatwiej było o to by zaatakowała próchnica . Syn ma 2 latka i 4 zęby z przodu to juz nawet nie zęby tylko korzonki.Gdybym jednak wcześniej trafiła na ul. Augustianską do stomatologa to najprawdopodobniej byłoby wszystko ok.Ja chodzi.łam niestety gdzie indziej m.in.Instytut pedodoncji na ul. Batorego i na ul. chyba montelupich albo koło tej ul . nieważne , no i tam mówili żeby lapisować zęby.no więc lapisowali..... i guzik z tego nic to nie dało próchnica postępowała, zęby coraz gorsze były . Póżniej powiedzieli że będą leczyc kanałowo ....... normalnie odlot ... jak można zęby mleczne leczyć kanałowo u dziecka 1,5 rocznego bo wtedy Oli tyle miał. Nie zgodziłam sie.Miesiąc temu trafiliśmy do dr. Półtorak na Augustiańską i ona wyjaśniła mi wszystko jak powinno przebiegac leczenie i powiem szczerze .... gadała z sensem. Zauważyła tez mała dziurke w tylnich zębach więc zapląbowała .Oli nie czuł rzadnego bólu .Póżniej polakierowała wszystkie ząbki . Oczywiście wszystko to kosztowało nas troche , bo za wizyte zapłaciliśmy 150 zł .Nie policzyła nam lasera bo byłoby ponad 200zł.Lakierowanie kosztuje 100zł , pląbowanie 50. Sama konsultacja kosztuje 20 zł. To tak dla informacji. Ale uważam , że warto . Polecam naprawde.
OdpowiedzPodobne tematy