Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Andzia_82 2010-01-16 o godz. 12:07
0

Ja mieszkam z tesciawa i to jest najgorsze co moe byc bo mi akurat sie tfariła ta zgorszych ale coz przynajmniej mam tach nad głowa ale mysle ze juz nie długo, i sie wyprowadzimy

Odpowiedz
PoCaHoNtAz 2010-01-02 o godz. 08:32
0

mama_karen, mam nadzieje, ze szybko sobie poradzisz! Ja tez mam okropna sytuacje z rodzicami, marze o wyprowadzce z 500km. stad i chyba tak sie stanie. mamy teraz z moim male problemy, ale juz niedlugo jak tu wszystko poukladamy chcemy odrazu wyjechac. ja od rodzicow nie mam zadnego wsparcia, ani finansowego (jakby jakis problem byl chwilowy), ani psychicznego. Maja mnie w dupie, matka tylko lubi wypytywac i plotkowac, ale 3mam ja na dystans, bo juz mi sie nawtracala w zwiazek i narobila problemow. Ojciec to mysli tylko o swoich przyjemnosciach, nigdy nie moge na Niego liczyc pod zadnym wzgledem, jestem w domu po prostu sama, w dodatku moj duzo wyjezdza ostatnio, bo chcemy miec jak najwiecej pieniazkow na nowe zycie, wyjazd i w sumie ciagle jestem sama i zdolowana :( Gdybym nie byla w zwiazku juz dawno uciekalabym sama za granice. mam nadzieje, ze uda Ci sie wyrobic paszport dla Malej i ze Twoj facet wytrwa z Toba w tych zlych chwilach i wszystko dobrze Wam sie ulozy! 3mam za Wasze zycie mocno kciuki!

Odpowiedz
Anabela 2009-12-27 o godz. 12:23
0

Mamo_karen, walcz o swoje prawa i nie daj się zdominować. Próbuj stworzyć sobie własne 4 kati i nie daj Bóg nie przejmuj się, że rodzice straszą cię że zabiorą ci małą. Nie potrafia użyć innych argumentów i pewnie wala z grubej rury, a nóż się przestraszysz. Ale to nie prowadzi do niczego dobrego, trzymam kciuki.
Najgorsze, że my możemy cię tylko tak wirtualnie pocieszać, ale nawet to pomaga w niektórych przypadkach.

My mieszkamy z moim tatą, mama zmarła kilka lat temu. Nie wiem jakby to ygladalo gdyby żyła, dobrze jest jak jest. Zgadzamy się, dziadek robi za niańkę odkad poszłam do pracy, życze każdemu takiego układu. Kocham swojego tatusia :D

Odpowiedz
Gość 2009-12-26 o godz. 00:56
0

I zawsze masz o tym pamietać

Odpowiedz
Path_24 2009-12-25 o godz. 09:00
0

clara, Dziękuję :* narazie jakoś wytrzymuję, uspokoiło się trochę
jesli uda mi sie znalezc prace zapewne bedzie stac mnie i na mieszkanie bo alimenty mam dośc wysokie, oj chiałabym juz sie wyprowadzic.
clara napisał(a):najważniejsze, żebyś nie dała sobie wmówic, że bez rodziców sobie, nie dasz rady.
a wiesz ,ze próbowali juz i takich sztuczek:) ale ja raczej ( na to wygląda) twarda baba jestem :)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-12-25 o godz. 01:28
0

Pati myśle, że najważniejsze, żebyś nie dała sobie wmówic, że bez rodziców sobie, nie dasz rady. Musisz mieć zaufanie do siebie, niezależnie od tego czy ułoży Ci się życie z nowym partnerem, czego Ci z całego serca życze, czy będziesz sama to na pewno sobie poradzisz.
Jeśli Karen zaklimatyzuje się w przedszkolu, bedziesz mogła spokojnie poszukać pracy.Zarobione pieniążki i alimenty, mam nadzieję, że pozwolą Ci na wynajęcie skromnego mieszkania, będziesz miała poczucie niezależności, wolność w podejmowaniu decyzji. Myślę,że na początku będziesz miała wiele obaw, ale to normalne, uwolnisz się od tego ciagłego gadania, że wszystko robisz nie tak i rozwiniesz skrzydła. Powodzenia, Pati ja wierzę ,że Ci się uda. :D niezależność to naprawdę fajna sprawa.

Odpowiedz
Path_24 2009-12-24 o godz. 22:21
0

........

Odpowiedz
Gość 2009-12-24 o godz. 19:56
0

agapoc napisał(a):Mamo_Karen ja myślę, że wyprowadzka od Rodziców to jedyne mądre rozwiązanie, bo taki związek ja miedzy Wami teraz niczego dobrego nie niesie... jeśli kochaja Ciebie i Karen to pogodza się prędzej czy później z tym, że ulożyłaś sobie życie z dala i będą szczęśliwi :P
zgadzam sie 8) zastanow sie po raz tysieczny zapewne nad tym - - ale mysle ze warto - - -kobieto odzyjesz!!!!! bedzie ciasne ale wlasne jak to mowia!!!!

Odpowiedz
miu miu 2009-12-24 o godz. 19:03
0

Moja rodzina to istna patologia.Ojciec pracuje na dwóch ettach i przeważnie go nie ma,natomiast mtaka uchodzi za szanowaną Panią księgową...
ale to co robi w domu:/ja juz od matki usłyszłam wszytsko..Zostałam wyzwan od ku***.Suk i innych...Potrafi mnie uderzyć w twarz,,,szkoda gadać..
:o
trzymaj sie Tosia
przykre to co piszesz
moze spróbuj sie usamodzielnic wczesniej...

Odpowiedz
Tosia_ 2009-12-24 o godz. 13:52
0

Evi, wejdz na http://www.niania.pl.ja przez ten portal znalazłam prace na wakacje..a opiekunki biorą różnie..ja jak pracuje w wekeny biore 5 zl za h,a w wakacje parcowałam tydzień za 150...

mama_karen, ja wprawdzie nie mam dziecka,ale wiem jak mieszkanie z rodzicami może wykańczać...Moja rodzina to istna patologia.Ojciec pracuje na dwóch ettach i przeważnie go nie ma,natomiast mtaka uchodzi za szanowaną Panią księgową...
ale to co robi w domu:/ja juz od matki usłyszłam wszytsko..Zostałam wyzwan od ku***.Suk i innych...Potrafi mnie uderzyć w twarz,,,szkoda gadać..niestety nie ma szans na usamodzielnie..na razie studiuje dzieniie,Moj uKochany skończył dopiero pierwszy rok bo zmienił kierunek..Slub mozemy wziąsc dopiero z aok 4 lata,nie weim jak ja przeżyje te 4 lata...
Zycze wytrwałości..

Odpowiedz
Reklama
Elvi 2009-12-24 o godz. 13:06
0

Czekamy na dzidzię... i hm... dziadkowie i babcie baaardzo by się przydali :) do popilnowania malucha. Tylko nie wiem, czy zniosłabym "dobre rady". Strasznie nie lubię jak ktoś mi się wtrąca. I pewnie by rozpuszczali malucha i to głupie "zostaw go bo jest mały..." Trafiło by mnie przy pierwszej okazji. W sumie, to dobrze, że są daleko.... za to jednak bez niani się nie obejdzie :) Muszę wrócić do pracy jak najszybciej. Może wiecie ile biorą opiekunki?

Odpowiedz
agapoc 2009-12-24 o godz. 13:00
0

Mamo_Karen ja myślę, że wyprowadzka od Rodziców to jedyne mądre rozwiązanie, bo taki związek ja miedzy Wami teraz niczego dobrego nie niesie... jeśli kochaja Ciebie i Karen to pogodza się prędzej czy później z tym, że ulożyłaś sobie życie z dala i będą szczęśliwi :P a jeśli trzymają Ciwe przy sobie z jakiś innych powodów, sama nie wiem jakich to tym bardziej musisz się uniezależnić... ja mieszkam z Teściami, wspaniali ludzie, ale jeszcze wspanialsi by byli tak 100 kilometrów od mojego małżeństwa, choć pilnuja malej, pomagają finansowo... ale .... Evi ma rację im dalej tym lepiej.
Życzę powodzenia i wiele wytrwałości oraz odwagi w zmienianiu swego życia :P

Odpowiedz
Path_24 2009-12-24 o godz. 00:13
0

dzieki dziewczyny za słowa otuchy , kofane jesteście, my sobie jakoś radziny a raczej jakoś wytrzymujemy!

Mam nadzieje ze ejscze tylko troszeczkę tak się pomęczymy i wszytsko wroci do normalnowci ( wyprowadzimy się stad) nikomu nie zycze mieszkania z rodzicami ( noc hyba ze sie nie wtracaja do Waszego zycia to inna sprawa)

Buziaki !!

Odpowiedz
Nelly 2009-12-23 o godz. 11:07
0

Mama karen mam nadzieje ze uda ci sie jak najszybciej usamodzielnic. Zycze ci duzo sily, odwagi i cierpliwosci, bo troche czasu to napewno zajmie. Ale na pewno wytrwasz wierze w was. Buziak dla Karen ode mnie i Elizy

Odpowiedz
Elvi 2009-12-23 o godz. 09:38
0

Pati, życzę zdrowej sytuacji i stworzenia szczęśliwej rodziny. Ja od takiej chorej sytuacji uciekłam. Mieszkam teraz w odległości 200 km i nikt mi się w nic nie wtrąca. Zaryzykowałam wszystkim co miałam - spakowałam się w jedną torbę. Dziś mam pracę, swoje mieszkanie, wspaniałego męża i...czekamny na naszą cudowną dzidzię. :) A dla rodziców z odległości jesteśmy najlepsi na świecie :) I tego Ci życzę.

Odpowiedz
Path_24 2009-12-12 o godz. 03:56
0

kkkkk

Odpowiedz
miu miu 2009-12-11 o godz. 10:59
0

to przykre ze nie masz wsparcia w rodzicach bo to bardzo wazne w takich sytuacjach
jesli twój były maż cie bił to zrozumiałe ze odeszłaś
nie przejmuj sie tym o mówi tata i mama
jesteś pełnoletnia masz prawo sama kierowac swoim zyciem i oni nie mogą cie szantazować
zresztą szantaż to przemoc natury psychicznej
nikt nie ma prawa cie straszyc-nawet rodzice
słuchaj głosu swojego serca i rób tak jak uwazasz ze bedzie dobrze
masz prawo podejmowac własne decyzje masz prawo popełniac błedy i ponosic ich konsekwencje
i tego ci życze -trzymaj sie

Odpowiedz
Path_24 2009-12-11 o godz. 02:07
0

;;;;;;;;;

Odpowiedz
magduś* 2009-12-11 o godz. 00:47
0

Mamo Karen widzę,że masz nieciekawą sytuację i trzymam kciuki,żebyś w końcu cieszyła się życiem-w pełni!
Wiem jak bardzo rodzice(rodzic)moga się wtrącać w życie(coprawda mam tylko ojca,ale sama wyprowadziłam się z domu w wieku 19 lat).Teraz jestem starsza i patrzę na tę sprawe przez zupełnie inny pryzmat....Dla Ciebie powinno być najważniejsze dobro dziecka.Może rodzice wcale nie chcą dla Ciebie źle,tylko(jak ktoś już napisał)boja się,abys nie popełniła poprzedniego błędu?
Ja wierze,że Ci się ułoży.W końcu to Twoi rodzice!
Ale jeśli nie widzisz sytuacji kompromisowej między Wami,to pomyśl(jeśli masz taką możliwość)o przeprowadzce do swojego mężczyzny.
Sorry,że pytam,ale jaki Twoi rodzice mają stosunek do obecnego partnera?

Odpowiedz
Path_24 2009-12-09 o godz. 12:38
0

elvira22, musi:) ja wierzę bardzo bo kurcze chcę wyjśc jakoś na prostą.... a jedynie oddajac Karen do przedszkola może mi się to udać. Fakt mam kochanego mężczyznę , który mi pomaga jak mzoe ale ja chce trochę sama zacząc myslec o wszytskim no :)

Odpowiedz
*elvira* 2009-12-09 o godz. 12:12
0

mama_karen napisał(a):ściągnęłam jej na głowę rzecznika praw dziecka i inne instytucje no i bardzo dobrze

trzymam kciuki zeby weszystko sie ulozylo po twojej mysli

Odpowiedz
Path_24 2009-12-09 o godz. 12:10
0

llllllll

Odpowiedz
*elvira* 2009-12-09 o godz. 11:55
0

kamila., ja na miejscu tej dziewczyny walczyła bym nawet z własnymi rodzicami o własne dziecko i to bez względu na konsekwencje tego czy rodzice by się mnie "wyrzekli" czy znienawidzili...jak można zostawić dziecko

Odpowiedz
caradura 2009-12-09 o godz. 08:27
0

mama_karen napisał(a):zasami mam wrazenie ze zwyczajnie ze zapomina ze karen jest moim dzieckiem a nie jej.
wiecie co, znam taki przypadek
moja znajoma urodziła dziecko w wieku 20 lat, rodzice od początku krytykowali ją jako matkę, twierdzili, że nic nie potrafi przy dziecku zrobić, we wszystkim na siłę ją wyręczali, a ją i jej męża traktowali jak smarkaczy
teraz ta dziewczyna ma 25 lat, jej małżeństwo się rozpadło, ona wyniosła się z domu do jakiegoś dużo starszego rozwodnika, a dziecko mieszka z dziadkami
podejrzewam, że nie miała siły przebicia i w końcu się poddała

dlatego mama_karen, jeśli to tylko będzie możliwe, postaraj się uniezależnić od rodziców
ja wiem, że to jest bardzo trudne
ale jeśli tylko nadarzy się okazja, wykorzystaj ją

a co z eksem? nie masz od niego żadnych pieniędzy?

Odpowiedz
Path_24 2009-12-09 o godz. 06:40
0

elvira22, dzięki kobietko! Mam nadzieje ze niedługo sie jakoś poukłada

Odpowiedz
*elvira* 2009-12-09 o godz. 01:32
0

mama_karen napisał(a):czasami mam wrazenie ze zwyczajnie ze zapomina ze karen jest moim dzieckiem a nie jej. mam to samo

Zyczę powodzenia

Odpowiedz
Path_24 2009-12-09 o godz. 01:26
0

;;;;;

Odpowiedz
*elvira* 2009-12-09 o godz. 00:48
0

mama_karen, bardzo mi przykro z powodu całej tej sytuacji

My też mieszkamy z moimi rodzcami,i też zdażają się mocne spięcia...też jestem krytykowana,komentowana w głupi sposób i wogóle,a najbardziej wkurza mnie to jak za bardzo moja mama wtrąca się w to jak zajmuję się córką...
Ale mam jeden plus-jak trzeba to mama zostaje z małą...i za to jestem jej wdzięczna...fakt faktem jeszcze nie została z nią dłużej niż cały dzięń albo "chwilkę" wieczorem,ale zostaje i nie narzeka,choć potem czasem wypomina,ale do się to znieść za tą "chwilę wolności " :D

Czy nie możesz zamieszkać u swojego faceta Ułożylibyście sobie jakoś życie i może wtedy udałoby Ci się pójść do pracy a mała może do przedszkola

Pogadaj z nim,może (skoro akceptuje Twoje dziecko) zgodzi się na takie rozwiązanie.Wtedy nikt nie będzie się męczył...

Odpowiedz
Path_24 2009-12-07 o godz. 00:37
0

llll

Odpowiedz
o 2009-12-07 o godz. 00:14
0

Mamo Karen, wiem co czujesz .....
ja od ponad roku mieszkam z moimi rodzicami, od pol roku z sama matka, bo tata siedzi ciagle na dzialce gdzie buduja swoj dom...
miszkam Z Maluszkiem i moim chloopakiem

to jest okropne doswiadczenie..
Michal ma rownie dosc matki jak ja...
czepia sie na kazdym kroku...
wszystko co zzrobie jest złe... i t d ......
mam jej serdecznie dosc... i zawsze jak ktos nas odwiedza musi mnie kompromitowac.... porażka...

a z siedzeniem z Pawelkiem mam podobnie....
nie bardzo moge na nia liczyc, choc nie powiem, raz na imprezie bylam , ale o 2 juz pisala mi smsa zebym, wrcala....
przez ostatni rok poznalam matke z zupelnie innej strony, i chyba to jest jej ta prawdziwa....

Odpowiedz
monia:) 2009-12-06 o godz. 23:03
0

jak zaczęłam czytać Twojego posta to pomyślałam, że może Twoi rodzice poprostu boją sie o Ciebie, żebyś się znowu nie sparzyła..................

ale jak przeczytałam, że nawet nie możesz iść do pracy to juz sama jestem głupia i nic z tego nie rozumiem....

Myślę,że jedynym wyjściem z Twojej trydnej sytuacji będzie szczera rozmowa z rodzicami (lub przynajmniej jednym z nich - z którym masz lepszy kontakt)......... może "babskie" pogaduchy w cztery oczy z mamaą coś Ci wyjasnią, ........

spróbuj - nic nie tracisz - a może coś się zmieni....

pozdrawiam i trzymam kciuki za powodzenie

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie