• matitka odsłony: 13378

    Ja wyrodna matka

    Pół żartem/pół serio:

    1.Daję małemu mleko na wodzie "kranówka" ale przegotowuje 5 minut.
    2.Dopajam małego herbatka z kopru wloskiego.
    karmie malego sztucznie, na piersi byl tylko tydzien, gdy lezelismy w szpitalu
    i to tez z cycka bylo tylko dojadanie.
    3. Zageszczam juz malemu mleko kaszka, kleikiem ryzowym.
    4. Daje deserki i to nie wprowadzane stopniowo. Jak pierwszego dnia nic mu nie
    jest to drugiego dostaje reszte.
    5. Piore w proszku "Bobas" ale gdy sie skonczy przejde na Persil Sensitive. Nie
    prasuje ubranek.
    6. Daje malemu troszke jogurtu i smietanki z loda do polizania.

    to ja wyrodna matka... (a czuję się tak sporadycznie) jak mi się coś
    przypomni to dopiszę

    Serdecznie pozdrawiam!!

    Odpowiedzi (208)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-01-26, 10:42:02
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
marta27 2010-01-26 o godz. 10:42
0

iskierko - nie tak dawno rozmawialam ze znajomymi z Polski, oni tez maja pralko - suszarke i tez nie radza sobie :D takze nie jestes odosobniona :D
skoro piszesz, ze ubrania wychodza pogniecione bez wzgledu na czas suszenia to moze sprobuj wrzucic mniej rzeczy do suszenia. ja czasem suszarke przeladuje to tez pogniecione mi wychodzi. nie wiem czy masz opcje chlodnego suszenia na koniec suszenia (maslo maslane ) - ale chlodniejsze powietre na koniec "wyprostowuje" troche ubrania (tak mi sie przynajmniej wydaje).
nie wiem, czy pomoglam troche, moja rada to "mniejszy wsad"

Odpowiedz
miu miu 2010-01-23 o godz. 09:32
0

bo to taki temat Kejtus
najpierw było myciu okien teraz o praniu

Odpowiedz
Gość 2010-01-23 o godz. 09:16
0

ale co wy o tym praniu,nie rozumiem

Odpowiedz
Marta2208 2010-01-23 o godz. 07:54
0

nuka_ug napisał(a):ja rzeczy ze sznurka zawsze prasuję i są przyjemnie, miękkie i niepapierowe :)
no wlasnie bo prasujesz dlatego nie sa papierowe a komu by sie chcialo prasowac :o :D

Odpowiedz
pusiatkowa 2010-01-22 o godz. 22:31
0

co do ciuchow to ja rowniez oprocz stanikow wszystko susze...
Lilly rzeczy ustawiam na low temp....
no a pozniej wszystko pasuje....taka troche na tym punkcie jestem zboczona...nawet sie juz maz ze mnie smieje...

Odpowiedz
Reklama
NUKA 2010-01-22 o godz. 13:18
0

ja rzeczy ze sznurka zawsze prasuję i są przyjemnie, miękkie i niepapierowe :)

Odpowiedz
miu miu 2010-01-22 o godz. 12:59
0

ja raz wrzuciłam chodnik do suszarki
nie zauwazyłam ze na metce jest napisane ze nie wolno go suszyc w suszarce
tkanina która był podbity była pokryta jakas cienką gumą i ta guma tak sie od tej suszarki zaśmierdziała ze musiałam go wywalic do smieci bo jak lezał w pokoju to sie mozna było otruć tak śmierdział

a szkoda bo taki był sliczny w słoniki misie i kaczuszki

Odpowiedz
magduś* 2010-01-22 o godz. 00:01
0

gocha* napisał(a):aga don`t worry męza naciągniesz na rocznice ślubu a co i w sypialni sobiie postawisz jak nie ma gdzie
ja miałam przyjemność z suszarkami w akademiku, i jedna przepaliiła mi bluzę
lol lol lol lol

Odpowiedz
gocha* 2010-01-19 o godz. 11:42
0

:)

Odpowiedz
Ania 2010-01-19 o godz. 11:40
0

Gocha piec to nie suszarka

Odpowiedz
Reklama
gocha* 2010-01-19 o godz. 11:05
0

aga don`t worry męza naciągniesz na rocznice ślubu a co i w sypialni sobiie postawisz jak nie ma gdzie
ja miałam przyjemność z suszarkami w akademiku, i jedna przepaliiła mi bluzę lol

Odpowiedz
agapoc 2010-01-19 o godz. 06:15
0

no a jaki ja mam wybór :| do żelazka marsz

Odpowiedz
Marta2208 2010-01-17 o godz. 19:00
0

marta27 napisał(a):ja nic nie wieszam, wszystko susze. jak rzeczy bawelniane to ustawiam srednie cieplo, jak delikatne to chlodne powietrze. rzeczy ze sznurka zawsze byly dla mnie jak z papieru - sztywne i nieprzyjemne

czlowiek bardzo szybko przyzwyczaja sie do wygod :D
robie tak samo, wrecz niecierpie rzeczy wysuszonych na sznurach sa sztywne i papierowe!

Odpowiedz
marta27 2010-01-17 o godz. 16:27
0

ja nic nie wieszam, wszystko susze. jak rzeczy bawelniane to ustawiam srednie cieplo, jak delikatne to chlodne powietrze. rzeczy ze sznurka zawsze byly dla mnie jak z papieru - sztywne i nieprzyjemne

czlowiek bardzo szybko przyzwyczaja sie do wygod :D

Odpowiedz
Ania 2010-01-16 o godz. 17:11
0

piore w pralce a potem wieszam własnie dlatego ze takie ze sznurka wydaje mi sie lepsze
poza tym suszarka niestety niszczy ubrania i sprawia ze sie czesto kurczą(dzieki niej wywaliłam 2 pary spodni ze stretchem bo sie zbiegły o pare numerów )
ja nei wszystko susze te bardzo deliaktne nie a reszte susza na najmniejsze temp, suszy sie dlugo ale tez sie nie niszczy ani nie skurcza

Odpowiedz
*elvira* 2010-01-15 o godz. 22:33
0

marta27 napisał(a):ale przynajmniej dobrze wiedziec, ze inne mamy tez czasem maja lenia i olewaja mycie podlogi na ja szczęście podłó myc nie muszę,bo wszedzie mam dywany i wykładziny-jedynie w łazience...ale to tez kawałeczek,bo mam chodniczki

Muszę się Wam pochwalić...wczoraj wzięłam się w garść i poprasowałam wszystkie rzeczy nasze i małej-nie napiszę ile tego było,ale ile czasu mi zajęło-3,5h...ale za to wszystko jest poprasowane...

Dziś mam "ochotę" na poodkurzanie naszego mieszkanka i posprzątanie go już takie "full wypas"...w poniedziałek idę do szkoły i juz potem nie będzie na to kompletnie czasu...

Boże...jakis diabeł we mnie wstapił...

Odpowiedz
marta27 2010-01-15 o godz. 16:49
0

ale przynajmniej dobrze wiedziec, ze inne mamy tez czasem maja lenia i olewaja mycie podlogi

Odpowiedz
Faraonka 2010-01-15 o godz. 02:23
0

Lena napisał(a):nie można popadać w paranoję barbarosa napisał(a):racja powiedzialabym nawet "swieta racja!" 8)

Odpowiedz
miu miu 2010-01-14 o godz. 22:00
0

racja :D

Odpowiedz
hello 2010-01-14 o godz. 21:50
0

a ja myślę kochane mamuśki że wogóle wyrodne nie jesteście... jakoś się tu wszyscy prześcigają ale chyba poprostu mamy zdrowe podejście do macierzyństwa, wychowywania dzieci i prowadzenia domu oby tak dalej nie można popadać w paranoję lol

Odpowiedz
Hala 2010-01-14 o godz. 21:46
0

muszę się chyba lepiej starać podczas wieszania, bo moje rzeczy zawsze nadają się do prasowania

Odpowiedz
miu miu 2010-01-14 o godz. 19:06
0

a ja do niektórych ubrań w ogóle nie uzywam suszarki
piore w pralce a potem wieszam własnie dlatego ze takie ze sznurka wydaje mi sie lepsze
poza tym suszarka niestety niszczy ubrania i sprawia ze sie czesto kurczą(dzieki niej wywaliłam 2 pary spodni ze stretchem bo sie zbiegły o pare numerów )
tak czy siak czy to z suszarki czy ze sznurka i tak nie prasuje bo niecierpie tego robić
a wieszam rzeczy nie konkretnie na sznurku ale na wieszakach wiec jak zdejmę suche to nawet nie wymaga prasowania bo wyglada dobrze

Odpowiedz
joan. 2010-01-14 o godz. 18:54
0

Ania napisał(a):A wiec bylam 2 tyg w PL i juz teraz rozumiem czemu prasujecie bo ja sama przez te dwa tyg prasowalam wszystko co wypralam. Niestety ciuszki z sznurka to nie to samo co z suszarki i jak sie tego nie wyprasuje to sie nei da w nich chodzic.
a ja mam zupelnie przeciwne zdanie i dlatego po suszarce prasuje prawie wszystko.

a do swoich grzeszkow dorzuce, ze mowiac do coreczki uzywam mnostwo zdrobnien ale wydaje mi sie ze dobrze nam z tym

Odpowiedz
Ania 2010-01-13 o godz. 12:45
0

A wiec bylam 2 tyg w PL i juz teraz rozumiem czemu prasujecie bo ja sama przez te dwa tyg prasowalam wszystko co wypralam. Niestety ciuszki z sznurka to nie to samo co z suszarki i jak sie tego nie wyprasuje to sie nei da w nich chodzic.

A co do okien to przedyskutowalam to z tesciowa i niestety nie doszlysmy do tego czemu w PL tak sie okna brudza a w USA nie.

Odpowiedz
*elvira* 2010-01-13 o godz. 00:20
0

xena_music napisał(a):u nas niewiele jest nocy gdy komp nie chodzi.... moja mam to strasznie się wścieka jak widzi,że mała jest w pokoju a komp jest włączony...twierdzi,że dziecko się naświetla... Nie wiem ile w tym prawdy,ale dla świętego spokoju,jak jest w domu,to małą wywoże w wózku do drugiego pokoju...ale mam ją na oku,bo stawiam ją sobie koło drzwi :D

Odpowiedz
xena_music 2010-01-13 o godz. 00:11
0

my tez mamy komp w sypialni i czasem jak cos sie sciaga to i nawet ze 2 noce pod rzad jest wlaczony
u nas niewiele jest nocy gdy komp nie chodzi....

Odpowiedz
Faraonka 2010-01-12 o godz. 00:33
0

elvira22 napisał(a):mała ma łóżeczko w naszym pokoju,gdzie przez większość dnia jest włączony komp,no ale przy kompie nie leży (wiem,wiem-winny się tłumaczy) my tez mamy komp w sypialni i czasem jak cos sie sciaga to i nawet ze 2 noce pod rzad jest wlaczony

Odpowiedz
*elvira* 2010-01-12 o godz. 00:10
0

No to teraz moje matczyne grzeszki

-zdarza mi sie małej nie wykąpac wieczorem,ale wtedy robię to rano...
-mleko dla mełej rozrabiam na przegotowanej kranówie ( przegotowuję 5 min)
-ubranke prasuję,ale za to pieluch tetrowych nie,bo wg.mnie to bez sensu...mała zasypia z tetrówką przy nosku,a jak pielucha jest wyprasowana to jest strasznie sztywna...
-czasami zapomnę dać małej witaminek
-mała ma łóżeczko w naszym pokoju,gdzie przez większość dnia jest włączony komp,no ale przy kompie nie leży (wiem,wiem-winny się tłumaczy)
-butelki i smoczki do nich wygotowuję raz na tydzień,a tak po każdym jedzonku myję w ciepłej wodzie płynem do mycia naczyń
-ubranka małej piorę razem z naszymi i w zwykłym proszku...ale tak jak któraś z Was już pisała ustawiam ja dodatkowe płukanie
-małą karmiłam piersią tylko miesiąc,teraz ma skaze i pije jakieś ochydztwo a apteki
-czasami jak chce rano dłużej pospać to jak tylko Łukasz pojedzie do pracy odnoszę małą do mamy
-czasami jak mała burczy i zaczyna się we mnie gotować bo nie potrafię jej uspać to mam ochotę zostawić ją w łóżeczku żeby się wyryczała i sama zasnęła...ale jeszcze nie miałam serca,żeby tak zrobić

hmmm...to chyba moje wszystkie grzeszki...jak sobie coś przypomnę to się odezwę


Joanna napisał(a):Co jak co, ale dojście do kompa musi być no pewnie...jakby nie on to nie było by BB lol


Ach przypomniało mi się,że jeszcze mam 2 pokarmowe grzeszki:

-jak mała miał 3 tyg byliśmy z nia u siostry na grilu i dostała czkawki,a że nikomu się nie chciało iść do domu po wodę z cukrem to dałam jej łyżeczką ciepłej kawy z mlekiem

-raz/dwa razy dziennie dodaję małej do mleka pół łyżeczki kleiku,,,wtedy troszkę dłużej pośpi...

Odpowiedz
miu miu 2010-01-09 o godz. 06:05
0

Co jak co, ale dojście do kompa musi być

Odpowiedz
magduś* 2010-01-09 o godz. 03:24
0

też się uśmiałam z tych bobków,szafy i fotela lol lol lol

Odpowiedz
Trissy 2010-01-09 o godz. 01:49
0

hehehehe
U mnie komp stoi w sypialni i tez jest dokladnie tyle miejsca jak wyro jest rozlozone zeby sie przedostac do kompa :D

Odpowiedz
Faraonka 2010-01-09 o godz. 01:27
0

hehehehe Joanna napisał(a):Co jak co, ale dojście do kompa musi być racja! ;)

Odpowiedz
Gość 2010-01-08 o godz. 23:32
0

Co jak co, ale dojście do kompa musi być

Odpowiedz
letka 2010-01-08 o godz. 23:24
0

uhaha ja też rycze ześmiechu a inad tymi kozimi bobkami i nad tym fotelem.

A u mojej Justynki w pokoju to na podłodze akurat tyle miejsca czystego - takiego korytarzyka (odgarnianego nogą) żeby dojść do kompa!
http://www.szipszop.pl [url=http://straznik.dieta.pl/index.php]

Odpowiedz
aruga 2010-01-08 o godz. 22:46
0

Trissy napisał(a):
Ja mysle ze na tym fotelu to magnes jakis jest, ktorego druga czesc ma G w tylku. I dlatego go tak tam ciagnie ze wszystkim
ubawiłam się do łez

Odpowiedz
miu miu 2010-01-08 o godz. 05:17
0

moj brat (jak byl maly, a teraz ma 35 lat) to bawil sie z ojcem na trawie, ojcu sie przysnelo a braciszek znalaz jakies kozie bobki i dawal przez sen ojcu je do buzi, hehehehehe - ojciec sie przebudzil po zjedzeniu kilku bobkow (myslal ze to rodzynki)

Odpowiedz
Gość 2010-01-08 o godz. 04:40
0

Skutkuje tylko jak powiem, ze jesli w ciagu 3 minut to nie zniknie to otwieram balkon i wyrzucam jak leci.
Ja mysle ze na tym fotelu to magnes jakis jest, ktorego druga czesc ma G w tylku. I dlatego go tak tam ciagnie ze wszystkim

mój mąż ma miejscówkę za szafą

Odpowiedz
Trissy 2010-01-08 o godz. 01:21
0

Hubi u tesciowej nauczyl sie brania smieci do buzi.
Bo ona jak widziala paproch jakis na podlodze to slinila palucha i zbierala ten paproch. A ze Mlody nie wykumal w jakiej kolejnosci to idzie to bral paproch z podlogi i wkladal do buzi. W wiekszosci juz sie tego oduczyl ale sa wypadki ze jeszcze go na tym przylapuje.

Pokoj po tym jak Hubi idzie spac wyglada jakby tornado przeszlo. Zabawki wszedzie. Jak gazete jakas dorwie to sterta porwanego papieru sie wala.

Moj maz jak go najdzie to chalupe cala na blysk wysprzata. Ale co z tego jak potem jego ciuchy i papiery nigdy nie moga trafic na wlasciwe miejsce Szczytem wszystkiego jest kurtka w pokoju na fotelu. O to zawsze sie dre bo jak widze to wychodze ze skory. Zaraz przy wejsciu do domu jest wieszak na ubrania. Kawaleczek dalej jak sie wejdzie stoi szafa (mala ale zawsze) a zeby sie dostac do fotela to trzeba przejsc przez caly przedpokoj, wejsc do pokoju i przejsc przez niego calego. I moj G z ta kurtka wedruje az tam. Oczywiscie potem jej nie schowa. Czasem to nawet dwie lezaly.
Skutkuje tylko jak powiem, ze jesli w ciagu 3 minut to nie zniknie to otwieram balkon i wyrzucam jak leci.
Ja mysle ze na tym fotelu to magnes jakis jest, ktorego druga czesc ma G w tylku. I dlatego go tak tam ciagnie ze wszystkim

Odpowiedz
Faraonka 2010-01-07 o godz. 23:13
0

klockow nie sprzatam codziennie, poniewaz brakuje mi juz sil, a na drugi dzien i tak jak wracamy z pracy (maly od cioci) to od razu bawi sie nimi wiec nie widze sensu

Anabela napisał(a):czapnał z akwaium świńskie bobki i zjadł Chyba dobre było hehehehe no kurcze niezle, toz to kupa swinska 8) niezle
moj brat (jak byl maly, a teraz ma 35 lat) to bawil sie z ojcem na trawie, ojcu sie przysnelo a braciszek znalaz jakies kozie bobki i dawal przez sen ojcu je do buzi, hehehehehe - ojciec sie przebudzil po zjedzeniu kilku bobkow (myslal ze to rodzynki) buachchhahahaha - na szczescie mial poczucie humoru i braciskowi sie nie oberwalo ;)

Odpowiedz
angiee 2010-01-07 o godz. 11:43
0

ja tez i lubie miec w domu balaganu, staram sie byc w miare na biezaco, ale z uwagi na fakt, iz dziennie jedzimy do pracy po 12 km w jedna i druga strone, przy okazji zawozac malego do dziadkow to poprostu dnia mi brakuje czasemm na sprzatanie, czesto bywa tak, ze Przemek raczkuje w kurzu ale jak juz widze, ze moje wlosy sa wszedzie i na raczkach Przemka tez to zabieram sie od razu za odkurzacz

poza tym wszedzie walaja mi sie jego zabawki, odnosze wrazenie, ze w nocy same wylaza mi z koszyka

Odpowiedz
Gość 2010-01-07 o godz. 11:06
0

moj abrat jak był mały -wcinał czarne mrówki :o pod sa kwasne :P

Odpowiedz
Gość 2010-01-07 o godz. 10:39
0

że czapnał z akwaium świńskie bobki i zjadł Chyba dobre było Anabela zartujesz , tak? :o

Odpowiedz
Anabela 2010-01-07 o godz. 10:18
0

Jak Igor zaczał posuwać po podłodze na kolanach, to sprężyłam się i porzadnie wysprzątałam wszystkie zakamarki w chacie. Ale to było pierwszy i ostatni raz Ja też pedantka nie jestem, a że mieszkam jeszcze z 2 facetami, którzy z porzadkami sa na bakier, więc mi nie ułatwiaja utrzymanie ładu. No, zapomniałam o tym najmniejszym facecie, ale to już inna bajka :D Czasami mi odbija i sprzatam mieszkanie na błysk, ale za kilka dni jest znowu bajzel, więc daję sobie na wstrzymanie.

Co do pozostalych rzeczy, to akurat młodego kapałam codziennie (a raczej mój maż kapał), sterylizowaliśmy butle do ukończnia 6 m-cy, prasowalam mu ciuchy i nadal prasuję, bo nie cierpię gnieciuchów (chociaż prasowania też nie cierpię).
Pluszaki piorę średnio 2 razy do roku, chyba że widze, że jego 2 ulubione są już do granic upaprane, to wrzucam je z ciuchami do pralki częściej. Pierwsze kilka miesięcy prałam ciuchy w Jelpie, potem zwykły proszek i płyn do płukania (akurat persil sensitive), tyle że przechodzilam na zwykły ostrożnie, żeby nie narobić sobie sadzy.

Jak mlody jest u babci, to wyjmuje psu uche z miski, wczoraj ganiałam za nim, bo brał to do buzi Ale tonic, zdazyło się kilka ray, że czapnał z akwaium świńskie bobki i zjadł :o Chyba dobre było 8) :D

Odpowiedz
miu miu 2010-01-07 o godz. 10:18
0

pewnie ze nie jest smieszne

ale jednej rzeczy go nauczyłam(oj ciezko było )
ze jak zje to talerz ma włozyc do zlewu a nie zostawic na stole
nie cierpie czegos takiego
tak jakby w domu była służąca :x

Odpowiedz
aruga 2010-01-07 o godz. 10:13
0

barbarossa łączę się z Tobą w bólu lol
tylko, że to nie jest śmieszne :(

Odpowiedz
miu miu 2010-01-07 o godz. 10:02
0

Jeśli ja nie posprzątam, on to zrobi i tak.
ZAZDROSZCZE!!!
jak ja nie posprzatam to nasz dom wyglada jak wysypisko smieci i choc nie jestem pedantka to przeszkadza to tylko mi
słowo bałaganiarz to na mojego M zbyt lekkie okreslenie
ciezko to opisać słowami

Odpowiedz
aruga 2010-01-07 o godz. 09:58
0

Ja też lubię porządek, ale bardzo ciężko mi go utrzymać i to już nie chodzi o małego ale o mojego męża Gorszego bałaganiarza nie znam. Przy nim można ręce urobić
Ale też zawsze wieczorem sprzątam zabawki, odkładam na miejsce co się da, myję gary. Choć rano jest czysto lol

Odpowiedz
Trissy 2010-01-07 o godz. 09:47
0

Hubi mial taki okres ze te chrupki jadl na wyscigi. Nie wiem czy one rzeczywiscie dobre takie bo nie mialam odwagi sprobowac ;)
W mokrym zarciu na szczescie nie grzebie.
Ale lubi jeszcze nawrzucac suchej karmy do miski z woda. Robi sie z tego glutowata papa a pies chodzi i jeczy o wode.


W moich dwoch pokojach tez ciezko utrzymac porzadek bo ciasno jest. Chcialam zrobic Hubiemu osobny pokoj ale to by oznaczalo ze musielibysmy isc spac do wiekszego. Mysle ze balagan wtedy bylby jeszcze wiekszy (nie scielimy wyra bo zwyczajnie czasu brak).

Odpowiedz
gocha* 2010-01-07 o godz. 09:14
0

ja niestety pedantka jestem pod względem porządku ale ostro się leczę lol

Odpowiedz
e-milka 2010-01-07 o godz. 06:17
0

Faraonka napisał(a):Trissy napisał(a):Maz powiedzial ze jak teraz kupujemy dla psa worek 15kg chrupek to przy podbieraniu ich przez Mlodego bedzie trzeba kupowac te wory po 30kg hehehehehehe SUPER :D
ja mam tak samo tylko ze nie psie jedzenie a kocie, co prawda jak na razie nie zauwazylam zeby cos tam do buzi bral, ale przylapalam na grzebaniu w "mokrym" jedzeniu ;) hehehe i roznoszeniu tego jedzenia po calej kuchni ;)
zdazylo sie to na razie 1 raz 8)
LAurka juz nawet mokrego kociego jedzenia probowala...Moj maz stwierdzil, ze jak jej to tak smakuje to moze bedziemy puszki kociego zarcia zamiast niemowlecych sloiczkow kupowac...ZAwsze to taniej, a mam wrazenie, ze smakuje bardziej..

Co do porzadkow, to ja lubie czysto, ale z powodu malej przestrzeni i duzej ilosci rzeczy po prostu sie nie da, zeby wszystko bylo na swoim miejscu...Czasem spojrze na te nasze dwa pokoje, gdzie nie ma miejsca, zeby pochodzic swobodnie i totalnie sie zalamuje...Ale mysle, ze jak bedziemy miec swoje mieszkanko o odpowiednich wymiarach bedzie tam czysciutko( ale nie przesadnie..)

Odpowiedz
Faraonka 2010-01-07 o godz. 03:39
0

Trissy napisał(a):Maz powiedzial ze jak teraz kupujemy dla psa worek 15kg chrupek to przy podbieraniu ich przez Mlodego bedzie trzeba kupowac te wory po 30kg hehehehehehe SUPER :D
ja mam tak samo tylko ze nie psie jedzenie a kocie, co prawda jak na razie nie zauwazylam zeby cos tam do buzi bral, ale przylapalam na grzebaniu w "mokrym" jedzeniu ;) hehehe i roznoszeniu tego jedzenia po calej kuchni ;)
zdazylo sie to na razie 1 raz 8)

Odpowiedz
Trissy 2010-01-07 o godz. 03:12
0

Hubi mmozna powiedziec ze je z psem z jednej miski. Jakos mnie to nie rusza lol
Fakt ze psie chrupki mu wydzieram z buzi bo sie boje ze sie zadlawi.
Ale ja mu jednego wyciagne a on leci do kuchni po drugi.

Maz powiedzial ze jak teraz kupujemy dla psa worek 15kg chrupek to przy podbieraniu ich przez Mlodego bedzie trzeba kupowac te wory po 30kg lol lol lol

Odpowiedz
Sarka J 2010-01-07 o godz. 00:24
0

Ja ez lubie porzadek i jak wszystko ma swoje miejsce. Teraz przy takim maluchu ciężko jest o to ale aż mnie nosi jak widzę okruchy na dywanie np. odkurzam codziennie bo młody raczkuje więc musze a do tego mam psa nie pozwalam wchodzić do pokoju ale Wiktor mi tak po całym domu biega i nosi wszystko na łapkach eeech albo pacnie mi upluta reka w dopiero co wypucowaną szybę na ławie, nie wspomne już o drzwiach balkonowych czy lustrze

Odpowiedz
Gość 2010-01-07 o godz. 00:15
0

a po tym, jak Joanna napisala, co i ile robi w domu, musze przyznac, ze i ja zaczelam sie wiecej krzatac no co Ty, mnie się wydaje, ze duzo nie robię

Odpowiedz
magduś* 2010-01-06 o godz. 22:51
0

Hala napisał(a):Ja nie mam wyjścia, mam męża pedanta. Jeśli ja nie posprzątam, on to zrobi i tak
ja mam podobną sytuację!
Nigdy nie byłam czyściochą,ale odkąd wyszłam za pedanta musiałam po części zmienić swoje nawyki i upodobania (co do czystości i porządku)
teraz staram się sprzątać na bieżąco,a i podoba mi się taki stan rzeczy...
Lubię mieć czysto,po prostu.
Ale jak byłam na urlopie u taty,to dziecko "spało" w sierści psa,bawiło się na podłodze razem z psem itd... lol

Odpowiedz
Hala 2010-01-06 o godz. 21:23
0

Ja nie mam wyjścia, mam męża pedanta. Jeśli ja nie posprzątam, on to zrobi i tak.

Poza tym staram się W. uczyć, że skoro bawimy się tym, to inne rzeczy nalezy pochować. Jak jest sam, to nawet sprząta, gorzej gdy są inne dzieci u nas, wtedy pomaga tylko spychacz

Odpowiedz
miu miu 2010-01-06 o godz. 19:14
0

Moja mam i siostra sprzątają jak juz nic znalezc nie mogą.
pozdrów ode mnie swoją mame i siostre

Odpowiedz
joan. 2010-01-06 o godz. 17:30
0

anulaa napisał(a):ja tam sprzatam na bieżąco i nie mam większychh z tym problemów :)
ale błysku nie lubię i nie mam potrzeby przesadnego sprzątania :)
i o to mi wlasnie chodzilo :D Nie robie zaleglosci wiec nie musze organizowac wielkiego sprzatania. To by bylo na tyle co mam do powiedzenia na temat sprzatania

Odpowiedz
marta27 2010-01-06 o godz. 17:01
0

ja lubie blysk - moze dlatego, ze tak zadko widze go w domu
a zabawki lubie zbierac, nawet jak za 20 min. wszystko znow trafi na podloge.
nie cierpie noca wlazic bosa stopa na klocki
a po tym, jak Joanna napisala, co i ile robi w domu, musze przyznac, ze i ja zaczelam sie wiecej krzatac

fajnie jak jest czysto lol

Odpowiedz
anulaa 2010-01-06 o godz. 14:16
0

ja tam sprzatam na bieżąco i nie mam większychh z tym problemów :)
ale błysku nie lubię i nie mam potrzeby przesadnego sprzątania :)

Odpowiedz
dunia 2010-01-06 o godz. 14:07
0

Joanna napisał(a):
Ktos moze powiedzieć ,ze po co sprzątać zabawki jak jutro się narozwala. To tak samo jakby nie myć naczyń po obiedzie, bo jutro też sie ubrudza.

quote]

jakbym slyszala mojego meza 8) po co mu chowac ciuchy do szafy jezeli jutro i tak to ubierze po co sprzatac zabawki jezeli Eryk i tak je pozniej porozwala No coz czasamiz facetami tak jest

Odpowiedz
Gość 2010-01-06 o godz. 13:40
0

Ja sprzątam bo lubie jak jest czysto. Bałagan i totalny rozgardiasz mnie meczą. Jak dzieci juz sie nie bawia zabawkami to staramy sie je układać na miejsce. Nie lubie potykania sie o klocki i samochody.

Ktos moze powiedzieć ,ze po co sprzątać zabawki jak jutro się narozwala. To tak samo jakby nie myć naczyń po obiedzie, bo jutro też sie ubrudza.

Nie wiem po kim to mam , takie umiłowanie do czystosci. Moja mam i siostra sprzątają jak juz nic znalezc nie mogą.

Odpowiedz
dunia 2010-01-06 o godz. 13:10
0

Ja sprzatam codzinnie, nienawidze balaganu, porozwalanych zabawek i garow w zlewie Okien nie myje bo nie mam jak

Odpowiedz
joan. 2010-01-06 o godz. 11:33
0

agapoc napisał(a):Dla mnie zasada jest jedna: NADGORLIWOŚĆ GORSZA OD FASZYZMU i tego się trzymam
dla mnie tez :D Ja rowniez lubie porzadek i staram sie aby w domu bylo w miare czysto. Ale nie stawiam tego teraz za priorytet. Udaje mi sie wyjsc w sobote na impreze nawet jak nie zdaze odkurzyc

Odpowiedz
miu miu 2010-01-06 o godz. 11:26
0

mnie zawsze uczono ze jak przyjda goscie to musi byc wysprzatane bo to wstyd!!! a do mnie ten wstyd jakos nigdy nie przemawiał!!!
no i co z tego ze ktos przyjdzie i zobaczy porozrzucane rzeczy albo brudne gary
przecież w domu sie mieszka to nie muzeum


ja lubię czysto i wcale nie latam cały dzień ze ścierą i odkurzaczem po prostu nie brudzę
ale jak ty to robisz ze nie brudzisz??? lol

Odpowiedz
agapoc 2010-01-06 o godz. 11:26
0

joan. myślę że to kwestia charakteru ja lubię czysto i wcale nie latam cały dzień ze ścierą i odkurzaczem po prostu nie brudzę
Dla mnie przyjemność to siąść sobie z książką i poczytać ale co by była za przyjemność gdyby w pokoju było brudno
Są osoby którym bałagan nie przeszkadza, moja teściówka taka jest i mi to wcale nie przeszkadza, ze na górze jest bałagan ja mam czysto bo tak mi dobrze,
Najgorsze to jest raczej to jak sie terroryzuje wszystkich tym porządkiem i nie wolno np brudzić, to uważam za głupie, bo dziecko raczej było by nieszczęśliwe gdyby nie moglo trochę pobałaganić
Znam jedną panią co swoje dzieci przebiera w kotłowni, zeby jej w domu nie nabrudziły :o to jest szok dopiero :o
Dla mnie zasada jest jedna: NADGORLIWOŚĆ GORSZA OD FASZYZMU i tego się trzymam

Odpowiedz
joan. 2010-01-06 o godz. 10:38
0

barbarosa napisał(a):ja w ogóle podziwiam ludzi którzy potrafią utrzymac w domu sterylną czystosc
a są tacy!!bo znam paru!!ani żdziebełka kurzu ani jednego okruszka...
jak oni to robią lol
a przede wszystkim po co??? Przyznam, ze od dziecinstwa bylam uczona do utrzymywania porzadku, robienia przetworow na zime itp. Bylo to dla mnie bardzo naturalne i w glebi mnie gdzies siedza takie zapedy Jednak od kiedy zamieszkalam "na swoim" staram sie lepiej wykorzystywac zycie i czas spedzac z rodzina lub na innych przyjemnosciach

Odpowiedz
Gość 2010-01-06 o godz. 10:28
0

ja w ogóle podziwiam ludzi którzy potrafią utrzymac w domu sterylną czystosc
a są tacy!!bo znam paru!!ani żdziebełka kurzu ani jednego okruszka...
jak oni to robią
pewnie latają ze szmata i odkurzaczem przez cały dzień! to jest odpowiedz


ale fakt jest taki, że jak jest sucho to okna się nie brudzą, po deszcze zostają okropne smugi,
moze to nie ma nic wspólnego z głównym tematem watku, ale własnie jak jest sucho to okna sie kurzą. Potem jak spadnie deszcz to dlatego sa smugi i uciapane okna, bo zmywa ten kurz. Jak były ostatnio upały to na oknach była skorupa z tego pyłu.
Ja sie poprawiłam na wczasach.
Jasio latał boso po rosie, bawił sięz psem i kotem, chodził z makrymi po łokcie rękawami.

Odpowiedz
letka 2010-01-06 o godz. 10:25
0

pewnie latają ze szmata i odkurzaczem przez cały dzień!

Odpowiedz
miu miu 2010-01-06 o godz. 09:53
0

ja w ogóle podziwiam ludzi którzy potrafią utrzymac w domu sterylną czystosc
a są tacy!!bo znam paru!!ani żdziebełka kurzu ani jednego okruszka...
jak oni to robią lol

Odpowiedz
agapoc 2010-01-06 o godz. 03:14
0

Faraonka napisał(a):czasami to Marek jak przeraczkuje sie po korytarzu to wyglada co najmniej jak rolnik wracajacy z pola

Odpowiedz
Faraonka 2010-01-06 o godz. 00:44
0

anulaa napisał(a):-nie cackam się z nią i nie ma pitu pitu zbędnego...

-nie myję podłogi sto rayz dziennie i nie odkurzam przesadnie-mała rośnie zdrowo i jest aktywna za pięciu
no dokladnie jest u mnie, ja tez nie cackam sie - choc moja tesciowa owszem
a podlogi to myje tak srednio 1 na 3 dni, choc czasami to Marek jak przeraczkuje sie po korytarzu to wyglada co najmniej jak rolnik wracajacy z pola ;)

Odpowiedz
anulaa 2010-01-03 o godz. 10:39
0

no to teraz ja 8)

-prasuję małej rzeczy tylko dlatego,że się przy tym uspakajam lol gdyby nie to to bym tego nie robiła wcale
-piorę w zwykłym proszku i dodaję lenor zwykly lub cocolino-małej nic nie jest a ja oszczędzam ;) zresztą bo praniu w proszku dzidziuś dostała wysypki :/
-nigdy nie sterylizowałam jej rzeczy
-butelki myję i myłam z innymi garami
-nie wyparzałam nigdy w/w
-do zabawy daję jej wszystko-nie rusza mnie nawet jak rzuje namiętnie moje łapcie :)-w końcu mniej zarazków z nich z liże niż z podłogi(co zrsztą też robi i uwielbia)
-nie ściągam jej jak ma gołe nogi z podłogi -jeśli nie jest jej zimno to nie widzę sensu
-nie przegrzewam,wystawiam z gołymi nogami kiedy tylko mogę i bez czapki
-nie cackam się z nią i nie ma pitu pitu zbędnego
-daję jej wszystko do jedzenie co sama jem-oczywiście z głową/nic co bym jej mogło zaszkodzić nie wchodzi w grę :)

co tam jeszcze...
aha-nie myję podłogi sto rayz dziennie i nie odkurzam przesadnie-mała rośnie zdrowo i jest aktywna za pięciu :)

Odpowiedz
miu miu 2010-01-03 o godz. 04:32
0

nie latam za nim krok w krok jak moja tesciowa z krzykiem: "uwazaj bo zrobisz bach..." jak sobie nie zrobi od czasu do czasu bach to sie nie nauczy

to prawda


a ja raz na jakis czas pozwalam sie karolinie obeżreć czekoladą choc miałam nie dawać....

Odpowiedz
Gość 2010-01-03 o godz. 02:54
0

ja wywaliłam pół zabawek małej w tym żelasko bo mi się nie podobało
a Patrycja za nim chodzi szuka
ja to dopiero jestem wyrodna

Odpowiedz
wiewióreczka 2010-01-03 o godz. 02:09
0

Marta je z nami i raczej specjalnie dla niej nie gotuję
bieganie boso to podstawa
zasypia sama przy zamkniętych drzwiach i zgaszonym świetle od zawsze
za mało się razem bawimy choć się staram ale mi się nie chce
ogląda telewizję
nie smaruję już oliwką po każdej kąpieli
w domu mam porządek choć chyba lepiej dzieck się czuje w bałaganie

Odpowiedz
Gość 2010-01-03 o godz. 01:15
0

no to nie jesteś wyrodna wcale aruga lol lol

Odpowiedz
aruga 2010-01-03 o godz. 00:08
0

katekate napisał(a):
zupy to ja tez nawet na 3 dni gotuje albo nie gotuje wcale i zjada sloiki albo inne nalesniki :D

a ja gotuję raz na 2 tygodnie Wekuję zupki i do lodówy
i jestem z tego dumna, że oszczędzony czas mogę poświęcić dziecku lol

Odpowiedz
angiee 2010-01-02 o godz. 14:32
0

kurcze ale swietny watek :)

wiec ja:
- wyparzylam tylko nowe butelki i smoczki a te co uzywa sie na codzien sterylizuje w mikrofalowce raz na dzien
- nieraz oblizywalam malemu smoczek gdy upadl na ziemie a kranu nie bylo
- nie prasuje ubranek na codzien bo za chwile i tak wygladaja jak psu z pyska, tylko jak gdzies wychodzimy to prasuje (chociaz tez nie wiem poc o bo zaraz i tak sa pogniecone)
- Przemek raczkuje po panelach i nie zawsze swieca one czystoscia
- nie latam za nim krok w krok jak moja tesciowa z krzykiem: "uwazaj bo zrobisz bach..." jak sobie nie zrobi od czasu do czasu bach to sie nie nauczy
- podgrzewam zupki i herbatki w mikrofalowce (na zupkach pisze, ze mozna)
- nie oliwkuje juz po kapieli (mam plyn z dodatkiem oliwki)
- nie zasypuuje pupy za kazdym razem
- okna myje "od swieta" i na swieta heheh
- nienawidze prasowania
;)

Odpowiedz
agapoc 2010-01-02 o godz. 11:48
0

Super wątek :P

Wyrodna to ja jestem:

* wyparzyłam tylko nowe smoczki a teraz to myję je pod kranem i to wtedy jak już jest lepki, w końcu jak zacznie raczkować to zje dużo więcej brudu

* prasować uwielbiam więc z uporem maniaka piorę i prasuję, choć często bez potrzeby lol

*kaszki robię na kranówie i to nie gotowanej 5 minut

* nie pozwalam jej rozpuścić dziadkom i mają dozowane noszenie

* nie ubieram jej zbyt ciepło i często ludzie dziwnie na nas patrzą / wszyscy w swetrach a my w krótkich rękawkach/ ale nam to służy

Pewnie też pozwolę jej na chodzenie boso, taplanie się w błocie i brudzenie, choc obawiam się, że przebierać będę ją często to dość dziwne, bo sama się brudzę i to bardzo a pozostałych domowników i dom utrzymuję w super czystości

Odpowiedz
katekate 2010-01-02 o godz. 06:29
0

my rano wlaczamy mu bajke jak chcemy jeszcze poprzysypiac

Odpowiedz
Gość 2010-01-02 o godz. 06:27
0

a ja jak podam pozwalalm Poli pozerkac na telewizor

Odpowiedz
katekate 2010-01-02 o godz. 05:04
0

to jest nabesciejszy watek jaki do tej pory powstal

antek biega boso po plytkach i tez to uwielbia :D

zupy to ja tez nawet na 3 dni gotuje albo nie gotuje wcale i zjada sloiki albo inne nalesniki :D

ciagle mam w domu balagan a wszedzie porozwalane zabawki antka mnie zwyczajnie przerastaja

nie prasowalam mu nigdy ciuszkow-oprocz tych co kupilam na wyprawke :D

mycie okien to dla mnie najgorsza kara.....

Odpowiedz
Faraonka 2010-01-02 o godz. 03:40
0

ja jestem zmarzluchem wiec wydaje mi sie ze i jemu jest zimno ... :|

Odpowiedz
e-milka 2010-01-02 o godz. 03:34
0

A ja znowu mysle, ze LAurke przechladzam...Ale jak na razie, odpukac, jakos jej to sluzy.

Odpowiedz
Faraonka 2010-01-02 o godz. 03:23
0

no to moj najgorszy grzech to jednak sklonnosci do przegrzewania Marka :(

Odpowiedz
letka 2009-12-31 o godz. 00:45
0

lol lol wtyczka jest najlepsza !

Odpowiedz
marta_lodz 2009-12-30 o godz. 12:30
0

Kurcze ja dopiero teraz ten fajny wątek dojrzałam lol
Ja wyrodna matka:
- pozwalam psu polizać małą (tylko po buzi nie może)
- nie prasuję wcale ubranek, po praniu wieszam tak by sie nie pogniotły za bardzo
- nowe ubranka piorę ręcznie w Loweli ale juz te noszone piorę w pralce w Vizirze
- nie myję smoczka "uspokajacza" jak upadnie na podłogę
- wyparzam butelkę i smoczek po mleku po każdym jedzeniu
- nie smaruje oliwką po kąpieli
- zupki gotuję codziennie
- podłogi myję codziennie
- okna tylko od święta
- czasem krzyknę gdy z uporem maniaka wyciąga i liże wtyczkę od lampy.

jak jeszcze sobie coś przypomnę to napiszę :D

Odpowiedz
Ania 2009-12-29 o godz. 04:24
0

Hala napisał(a):Nie przeszkadzają wam te brudne okna? Czy u was tak się nie brudzą ?
u mnie sie nie brudza

Odpowiedz
Gość 2009-12-28 o godz. 21:50
0

Patrycja oprócz tego ze boo po domku
to biega boso na dworze :o nie wazne czy żwir,piach,beton czy trawa,jej to nic nie przeszkadza
a ja wyrodna matka tylko czekam az się skaleczy

Odpowiedz
marta27 2009-12-28 o godz. 15:28
0

ja tez zawsze i wszedzie boso, wiec i moje dziecko
a druga rzecz to rajstopki - NIE CIERPIE nosic rajstop, a juz szczegolnie pod spodnie - Majce zalozylam kilka razy w tamtym roku ale teraz czuje ze nawet nie bede jej ich kupowac.

Odpowiedz
miu miu 2009-12-28 o godz. 11:34
0

ja tez sie na poczatku przejmowałam zimną podłoga i jako troskliwa mamusia załozyłam mojemu dziecku skarpetki i kapcie.....podłoga sliska dywanów nie mam........jak wywinęła orła na zakręcie śliwka na głowie płacz ja w strachu czy sie jej cos nie stało....ło jejku....
od tamtej pory zadnych kapciów :D niech biega boso

Odpowiedz
hello 2009-12-28 o godz. 11:09
0

barbarosa napisał(a):z moicg grzechów chcialam jeszcze dodac ze pozwalam dziecku biegac boso po zimnej podłodze nawet w zimie
nic jej nie jest a ona to uwielbia
ja tez... i Lena tez to uwielbia... lol kiedys pilnowalam zeby nie marzly jej stopki a teraz ma wiecznie jak lody.... ale wogole nie choruje

Odpowiedz
miu miu 2009-12-28 o godz. 10:59
0

pewnie,gorszym niz nieumyślne przeziębienie
zresztą konekwencje przegrzania sa duzo gorsze niz przeziebienia

Odpowiedz
marta27 2009-12-28 o godz. 10:53
0

ja mysle ze jednym z gorszych "grzechow" jest przegrzewanie dziecka....

Odpowiedz
miu miu 2009-12-28 o godz. 10:39
0

A ja wyrodna matka gotuje dziecku obiadki na 2 dni i to jednodaniowe
to coś złego??? ja tez tak robie garnek pomidorowej na 3 dni

z moicg grzechów chcialam jeszcze dodac ze pozwalam dziecku biegac boso po zimnej podłodze nawet w zimie
nic jej nie jest a ona to uwielbia

Odpowiedz
e-milka 2009-12-28 o godz. 10:29
0

marta27 napisał(a):ja poczulam sie jeszcze bardziej wyrodna niz bylam, mocno mnie zawstydzilyscie i juz 2 raz w tym tyg odkurzylam cala chalupe i pomylam podlogi :D

a okien nie mylam juz 5 lat - odkad tu mieszkam lol tylko od wewnatrz, jak juz slonca nie widac lol
GDyby nie to , ze mieszkam z moja mama pedantka, napewno podlog tak czesto bym nie myla jak teraz musze...
Mycie okien? Szczerze mowiac nie mam na to czasu...( jak mialam to dwa razy w roku mylam, od swieta..)a ze nie mamy zadnych rolet czy firan to nawet lepiej, gdy sa troche przybrudzone..

Odpowiedz
marta27 2009-12-28 o godz. 09:18
0

letka napisał(a):dziecko liże psa a pies dziecko,
- Justysia ma przyznany raz w tygodniu "dzień brudasa" i nie musi się kąpać nawet jak jest brudna ja czorciuch,
- Justysia obżera się lodami do nieprzytomności,
- dzieci chodzą na dworze półnagie nawet gdy inne pomykaja w długich spodniach i sweterkach,
- moja córka ma wiecznie skudłacone włosy bo nie chce sie jej czesać - jak nie to nie - jej problem,
- nie biję, nie krzyczę, nie każę tylko od czasu do czasu wrzasnę "cholera jasna!"
mam takie samo podejscie do sprawy - uwielbiam takie mamy!!!

Odpowiedz
Eire 2009-12-28 o godz. 08:22
0

mama_karen napisał(a):
Ciuszki dziecięce

Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?

Połknięcie monety

Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.

sorry za spóźniony refleks ale dopiero dzisiaj odkryłam ten zajefajny wąteczek i te dwa stwierdzenia rozbawiły mnie do łez

Odpowiedz
letka 2009-12-28 o godz. 07:33
0

Jeżlei chodzi o prasowanie ubranek i pieluch to chyba jestem najgorsza z was wszystkich bo nawet 7 letniej Justysi prasuję majtki...
Codziennie na stole ląduje obiad dwudaniowy mimo że od 8 lat pracuję...
Podłogi myję co drugi dzień...

a pozatym
- nie piorę ubranek dopiero co kupionych,
- nie sterylizuję zabawek,
- dziecko liże psa a pies dziecko,
- okna to tak 2xna rok,
- butleki myję płynem pod bieżącą wodą,
- Jasio pije mleczko na kranówie, którym go dokarmiam ,
- Justysia ma przyznany raz w tygodniu "dzień brudasa" i nie musi się kąpać nawet jak jest brudna ja czorciuch,
- Justysia obżera się lodami do nieprzytomności,
- dzieci chodzą na dworze półnagie nawet gdy inne pomykaja w długich spodniach i sweterkach,
- moja córka ma wiecznie skudłacone włosy bo nie chce sie jej czesać - jak nie to nie - jej problem,
- czasem wykorzystuję Justynkę do opieki nad Jasiem,
- nie biję, nie krzyczę, nie każę tylko od czasu do czasu wrzasnę "cholera jasna!"
i to chyba wszystko lol

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie